Skocz do zawartości

ECSF: Cavaliers (1) vs Celtics (4)


karpik

I Ty możesz zostać neostradamusem!  

71 użytkowników zagłosowało

  1. 1. I Ty możesz zostać neostradamusem!



Rekomendowane odpowiedzi

nie ma co dzielić skóry na niedzwiedziu. seria trwa.

pisząc o fanach lebrona mam na mysli kibiców mieszkających w Clev, którzy przed tą serią byli wręcz pewni ze James opakowany doświadczonymi graczami o uznanej marce miało zapewnić sukces juz i pozostanie Jamesa na lata. ta seria jej przebieg a szczególności game 5 dla wielu to qrewski cios.

ale....

to całe tyranie na HC w regularnym robienie sobie fotek tańce itd. w tej serii niewiele znaczy, ba można odebrać przebieg tych meczy że własna hala nie stanowi większego atutu, liczy się dyspozycja dnia i rozkimnienie przeciwnika (o co w Cavs trochę ciężko). Cavs mogą i pewnie wrócą do siebie na game 7. Lebron zrzuci pewnie teraz opaskę z głowy z uda itd. zrobi show jebnie jakie cosmiczne cyfry i bedzie game 7. bo w tej serii nic nie jest pewne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis majac u siebie kilku allstarow

już bez przesady z tymi all starami. rozumiem, że teraz wszyscy chcą jechać po LeBronie i tak dalej, ale chociaż zachowajcie resztki przyzwoitości i nie gadajcie takich bzdur.

 

 

nie chcę się wdawać w dyskusje o supporcie, ale tak dla jasności wymieńmy tych all starów i prawie all starów LeBrona

 

Mo (stały gracz na asg od wielu lat)

Jamison (warte wzmianki, że to także brązowy medalista w mś, a to naprawdę sporo)

Ilgauskas (w chwili obecnej all star pełną gębą)

Shaq (tu akurat oprócz wieku nie ma się do czego przyczepić)

Boobie (MVP rookie-sophomores- miaaaaaaaaazga)

Moon (Slam Dunk Contester baby!)

 

no i nie można zapomnieć o Powe'ie ... ludzie to przecież praktycznie świeży mistrz NBA! Jednym słowem support z czołówki ligi, co rok ktoś z nich ociera się o perfekcję - aż dziw, że się zgodzili grać za taką małą kasę. Spokojnie mogli wołać o minimum 15 mln/year.

 

to, że ktoś raz czy dwa wystąpił na ASW (nawet jeśli zagrał w ASG)) , nie czyni z niego gracza kalibru all star, ludzi litości ...

 

Jeszcze tak na inny temat, skoro Wira o tym wspomniał ... Jak to się stało, że Cavs przestali po porzednim sezonie grać cuda w Q? Byli nie do ruszenia praktycznie w tamtym sezonie w domu, a teraz dostają baty od Celtów, że aż przykro się to ogląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ataku nie zrekompensował połowy strat. Nie doceniałem roli trenera w NBA ani defensywy Nasha czy Fisha - przepraszam.

 

A właśnie, właśnie.

 

Co do meczu, zaskoczyły mnie dwie rzeczy - zupełnie dobre sędziowanie i świetny mecz Pierca. Przez cztery mecze walił bez zastanowienia cegły na przełamanie, teraz wreszcie poszedł po rozum do głowy, świetne wejścia pod kosz, asysty i wymuszenia fauli. Fajny też zrobił swój firmowy stepback w pierwszej kwarcie, kiedy Jamison wywracając się prawie zgubił buty. KG również świetnie, Ray w ogóle rozstrzelał Cavsów jak kaczki na strzelnicy. 3-2 bejbe!

 

Jak Cavs odpadną ich management powinien honorowo popełnić samobójstwo. Mo "all Star" to jest freakin poor man's Jason Terry, leszczowaty jumpshooter, który w regularze wozi się po boisku jak najlepszy koszykarz na ziemi, a jest tylko nieefektywnym pionkiem, z którym nic nie można wygrać i w dodatku totalną szmatą w obronie. Sorry, Nash przy Mo jest all-defensive.

 

Bałem się, że 2-2 to będzie szczyt możliwości Celtics, bo Cavs będą od tej pory grać 8 na 5, ale jeśli mecz 5 sędziował Joey Crawford i nie próbował załatwić Cavsom ECF, to może już nic złego się nie stanie, choć z naszą wspaniałą liga nigdy nic nie wiadomo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Suns też nikt z ekspertów nie stawiał, także już wiemy, gdzie te typy można wsadzić :lol:

eksperta to szukajcie na forum. pozdrawiam w tym miejscu ai3:) btw. czy on nie postawil na cavs?

 

findek, lorak

nie obchodzi mnie, jaki poziom prezentuja teraz mo czy gibson. prezentuja taki jaki prezentuja, kto wie byc moze to nawet przez lebrona.

fakty sa takie, ze big z, mo, shaq, jamison grali w swojej karierze w ASG. tyle w tym temacie. kobemu wypomina sie, ze nie zdobyl misia w 04 majac wokol siebie 3 HoFow. przy czym juz nie mowi sie, ze payton byl cieniem samego siebie a malone doznal kontuzji, ktora uniemozliwiala mu granie. a shaq czesciej bywal w maku niz na sali treningowej.

 

z ostateczna ocena poczekamy do konca sezonu cavs. tu jeszcze wiele moze sie wydarzyc/

 

bedzie game 7. bo w tej serii nic nie jest pewne.

to w koncu jak?:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak w ogóle to by było na tyle jeśli chodzi o tych wszystkich, którzy pisali o Sternie i spisku mającym na celu umieszczenie LeBrona w finale. bo wyraźnie LJ ze Sternem nie współpracują ;]

Gdyby nie Stern company to bylo by juz po serii, czyt. 4-1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[

nie obchodzi mnie, jaki poziom prezentuja teraz

i wszystko jasne. ale jeśli już podejmujesz się oceny gry jakiejś drużyny, czy graczy w tych playoffs, to jednak radziłbym ci zainteresować się tym, jaki poziom prezentują teraz. naprawdę badboys jest to dobra rada, płynąca z głębi mego serca, bo jesteś jednym z rozsądniejszych fanów LAL i aż źle się czyta, gdy takie głupoty wypisujesz.

 

jeszcze co do meczu to po koniec pierwszej kwarty Brown w końcu dał pograć Varejao razem z Z, co bardzo mi poprawiło nastrój, bo właśnie czegoś takiego oczekiwałem. mało tego, nawet wpuścił Westa razem z nimi, więc było idealnie. niestety, mimo że taki skład spisywał się bardzo dobrze (+6 przez prawie siedem minut gry na przełomie I i II kwarty; także dobrze przez chwilę pod koniec II - choć to już bez Westa), to z nieznanych nikomu powodów Brown więcej nimi nie grał. w drugiej połowie wyszli tylko na 4 minuty (i oczywiście cavs w tym fragmencie gry byli do przodu), a tak to widzieliśmy nieprzydatnego Jamisona z Shaqiem (który miał kilka efektownych bloków, ale ogółem z nim na parkiecie grali źle). tak więc pytam się - dlaczego!? w końcu wydawało się, że zrobiłeś właściwy adjustment, do tego pomysł się sprawdził, a mimo tego porzuciłeś go w drugiej połowie. dlaczego Brown, dlaczego...?

 

po stronie celtics największe zniszczenie siał Allen, bo ze średnio efektywnymi punktami Pierce'a można żyć, ale nie z takim siekaniem z dystansu Ray'a. do tego jeszcze nawet Rondo trafił trójkę - podobnie było w G5 w 2008, gdy trafił dwa bardzo ważne rzuty za trzy.

 

przed G6 nie wygląda to dobrze dla cavs, powinni wyjść piątką West, Parker, LJ, Varejo i Ilgauskas, ale nie nie ma mowy, aby Brown na coś takiego się zdobył. może więc chociaż po kilku minutach pierwszej kwarty zdejmie Shaqa z Jamisonem i da po prostu grać Z z AV tak długo, jak dadzą radę. nie zaszkodziłoby też wpuścić Powe, bo raz że to agresywnie grający zawodnik, zawsze jakieś FT i off rbs wywalczy, a dwa to przecież ma coś do udowodnienia celtics. nie miałbym też nic przeciwko odsunięciu Mo od gry, a przynajmniej sprowadzeniu go do roli rezerwowego, bo na pewno Rondo nie będzie tak spod kosza zdobywał punktów przy Wescie jak przy Williamsie. no i przede wszystkim niech się LeBron weźmie do gry! ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cleveland maja podobno takiego zajebistego defensive mind w postaci Mike Browna... nie widać tego jakoś. W każdym razie Cavs pozwalają Celtics na dużo. Średnio na mecz tracą 102 pkt, zdobywają niby 97 pkt na mecz, lecz we wszystkich przegranych nie zdobyli więcej niż 90. Zespól ten w tym roku, patrząc na sam skład, wygląda jakby miał dosyć solidny firepower, niestety ofensywy prawie nie ma. Cavs we wszystkich swoich przegranych byli bezradni, i to po obu stronach parkietu. Mówcie co chcecie o LeBronie ale gość nie wygląda zbytnio jak on przez ostatnie dwa mecze. W g4 wyglądał jakby bał się rzucać i siłował jakieś wjazdy pod kosz, a w g5 wyglądał podobnie, z tą różnicą że tym razem rzucał. Brakuje mi w tej serii jedynie tego, żeby dać mu piłkę w post, uważam że stamtąd byłby w stanie zrobić więcej dobrego mimo swojej niedyspozycji. To jak Cleveland grają w dużej części spoczywa na trenerze. Nie to, że cała wina leży w nim, bo James poprzez swoją słabą grę także odznacza swoje piętno, ale Brown większość swojej kariery trenerskiej był mega c***owy. W pierwszych sezonach ratowało go to, że zespół grał dobrą defensywę, ale żeby być mistrzem, trzeba być dobrym również w ofensywie. Wówczas sezon temu uratowało go to, że Kuesterowi (trener Pistons aktualny) przydzielił atak, żeby coś z nim zrobił i wtedy dopiero Cleveland wskoczyło na wyższy poziom, średnio wygrywali bodajże 10 punktami na mecz, 67 zwycięstw, dwa sweepy w pierwszych dwóch rundach. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, trafili na świetnych Magic, mieli zero odpowiedzi na Howarda i przegrali. Swoją drogą ta przegrana w dużej części spoczywała właśnie na Brownie bo zarówno w g1 jak i w g6 grał tak samo, zero adjustments zauważalnych dla oka. W tym sezonie Kuestera już nie ma, sami oceńcie czy Cavs mają mistrzowski system, bo mi się nie wydaje. Zresztą, jak tracą 120 pkt to nawet super poukładany atak nie pomoże. Niby seria jeszcze trwa, jest szansa na g7, ale nie wydaje mi się żeby Celtics to wypuścili. Wreszcie odpowiednio nastawili swoją obronę przeciwko Cavs, już dwa mecze z rzędu i szczerze to nie oczekuje żadnej odpowiedzi Cavs na to. Pewnie zagrają tak samo jak w poprzednich meczach i może jak komuś wyjdzie zajebisty mecz to urwą g6, ale to wszystko mało prawdopodobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron przeszedł obok meczu i gadanie o Mo czy Jamisonie nie ma sensu, Lebron był wczoraj nieobecny w The Q.

Lebron zagrał c***owo, ale nie rozumiem jednej rzeczy. Skoro wszyscy tutaj zgodnie twierdzą, że Lebron ma taki zajebisty support, to dlaczego nie mogą wygrać chociaz jednego meczu kiedy Lebronowi nie idzie ?! Support Kobego wygrywał bez niego tyle co z nim, Cavs bez Lebrona czy z nim w słabej formie nie wygrali nic ! c*** z wygrywaniem, nie nawiązali nawet wyrównanej walki.

 

Jeżeli przegrają serię najbardziej winny będzie LBJ, ale gadanie że jest support jest OK czy nawet najlepszy w lidze zaczyna mnie mocno ciśnieniować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron zagrał c***owo, ale nie rozumiem jednej rzeczy. Skoro wszyscy tutaj zgodnie twierdzą, że Lebron ma taki zajebisty support, to dlaczego nie mogą wygrać chociaz jednego meczu kiedy Lebronowi nie idzie ?! Support Kobego wygrywał bez niego tyle co z nim, Cavs bez Lebrona czy z nim w słabej formie nie wygrali nic ! c*** z wygrywaniem, nie nawiązali nawet wyrównanej walki.

 

Jeżeli przegrają serię najbardziej winny będzie LBJ, ale gadanie że jest support jest OK czy nawet najlepszy w lidze zaczyna mnie mocno ciśnieniować.

no właśnie to jest ciekawa kwestia, może to że gra Cavs była tak kompletnie zdominowana przez Lebrona i jego osobowość, że "jak trwoga to do Boga", a jak jemu nie idzie to jest panika i Mo, Jamison oraz reszta wygląda tragicznie.

 

no i idiota na ławce.

 

 

btw. ja kumam że Lebronowi możne nie wyjść mecz bo to normalne, ale on wczoraj naprawdę wyglądał jakby biegał gdzieś po ulicach Manhattanu a nie w The Q.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tak trochę abstrac***ąc już od samego meczu są jeszcze jakieś hale NBA oprócz Q w której wodzirejem publiczności jest głos nagrany na taśmę ("Defense", "Let`s go Cavs") i robi za całą publikę podczas gdy kibice siedzą i piknikują? Przekomiczne :)

A co do meczu, Celtics are back baby! :) nie wierzyłem po RS, że C`s będą w stanie nawiązać walkę z Cavs, nie dowierzałem po G4 w ogródku (it`s all about Rondo, nie da rady grać tak w każdym kolejnym meczu :)) a tu proszę. Jeszcze raz potwierdza się że PO to zupełnie inna bajka. Big Three się obudziło (tak właściwie to przede wszystkim primadonny brakowało), nawet Big Baby coś powalczył.

A no i jeszcze gadka komentatorów w pierwszej połowie o Rondo, tak jakby oczekiwali że po G4 będzie w każdym meczu robił triple-double. Rondo wg. mnie ma niesamowite boiskowe IQ, jak reszta zepołu daję radę to nie forsuje zagrań pod siebie, z Big 3 gra praktycznie na pamięć już, pobroni, jak trzeba pociągnie wynik po prostu WOW :) Czekam z niecierpliwością na G6, chociaż dalej mam wrażenie, że to tak łatwo dla C`s się nie skończy.

Bardzo bym chciał żeby G5 to było ostatnie obgryzanie paznokci w Claveland :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron zagrał c***owo, ale nie rozumiem jednej rzeczy. Skoro wszyscy tutaj zgodnie twierdzą, że Lebron ma taki zajebisty support, to dlaczego nie mogą wygrać chociaz jednego meczu kiedy Lebronowi nie idzie ?! Support Kobego wygrywał bez niego tyle co z nim, Cavs bez Lebrona czy z nim w słabej formie nie wygrali nic ! c*** z wygrywaniem, nie nawiązali nawet wyrównanej walki.

Ja też czekam na przynajmniej jeden mecz w którym to support wygra mecz a nie Lebron.

 

A teraz zagadka:

Name FG 3FG FT PTS

Support1 3-7 1-1 3-3 10

Nie lider 8-14 0-1 1-1 17

Support3 4-7 0-0 0-0 8

Niby Lider 4-19 0-3 3-4 11

Support4 3-7 2-3 2-4 10

6man 4-11 1-3 0-0 9

Ławka1 4-10 1-3 2-2 11

Ławka2 8-12 1-4 5-8 22

Ławka3 0-1 0-0 0-0 0

Ławka4 0-1 0-0 0-0 0

 

Co to za mecz i czy lider zawiódł? i czy przy takim liderze można wygrać mecz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim: Czapki z glow przed pewnym 38-letnim panem, ktory dzisiaj pokazal tym pionasom w c***owych buraczkowych koszulkach, jak sie gra w PO. Dzien odejscia Shaqa na emerytke bedzie dla mnie najsmutniejszym dniem w historii NBA.

 

brown się pogrązył w 4 kwarcie taktyą hack a perkins :D to jest chyba szczyt jego możliwości trenerskich.

 

i pytnie czy james przebije się przez ściane celtics? czy mike brown nauczy w 2 dni cavs grać trójkąty? jaki impact na gre celtics będzie miał brian scalabrini?

jak dla mnie odpowiedzi są oczywiste

 

1. nie

2.nie

3.żaden

:lol:

bula juz prawie zapomnialem, jakie masz zajebiste texty.

 

a finaly lakers-celtics? la z hca. oj byloby milo. kobe zrobilby zmalazlby nie tylko 06 i 07 ale i 08:)

Tego - 39 nigdy nie zmazecie 8)

 

jeszcze co do meczu to po koniec pierwszej kwarty Brown w końcu dał pograć Varejao razem z Z, co bardzo mi poprawiło nastrój, bo właśnie czegoś takiego oczekiwałem. mało tego, nawet wpuścił Westa razem z nimi, więc było idealnie. niestety, mimo że taki skład spisywał się bardzo dobrze (+6 przez prawie siedem minut gry na przełomie I i II kwarty; także dobrze przez chwilę pod koniec II - choć to już bez Westa), to z nieznanych nikomu powodów Brown więcej nimi nie grał

Taaaaaa. Tez sie nad tym zastanawialem. Zmartwilem sie, jak zobaczylem Varejao na parkiecie, bo koles niesamowicie hustluje i potrafi prowokowac, a Perk z Sheedem mieli juz chyba po dwa faule. Jeszcze do tego Z, ktory w promieniu 5 metrow rzucal ze skutecznoscia 50% i ktorego z powodu foul trouble Sheeda myslalem, ze bedzie musial kryc Big Baby..... ALE NIEEEEE. Na szczescie Brown ich w pore sciagnal i znow gral Shaqiem i Jamisonem. Potem wszystko wrocilo do normy.

 

(...) w końcu wydawało się, że zrobiłeś właściwy adjustment, do tego pomysł się sprawdził, a mimo tego porzuciłeś go w drugiej połowie. dlaczego Brown, dlaczego...?

Ja ci powiem dlaczego.

Coach Mike sra pod siebie, gdy ktorys z jego wysokich ma w I polowie minimum dwa faule. Nie daj Boze wiecej, to juz wtedy kaplica. Parkietu ni c***a nie powacha (Patrz game 4 i Shaq w Q4). Wogole jak wysoki ma kilka fauli to koniec swiata. W Cleveland wysokich jak na lekarstwo :lol: . W przeciwienstwie do Riversa, ktory od razu powiedzial wysokim Bostonu, zeby walili po lapach kazdego patafiana, ktory bedzie chcial sie pchac pod kosz. No i zaprocentowalo. A Coach Brown po kazdym przewinieniu Varejao (oprocz pierwszego oczywiscie) sadza go od razu na lawe. Dlaczego? Przeciez po to chyba go wypuszcza, zeba hustlowal.... Zaiste nie pojete.

 

Lebron zagrał c***owo, ale nie rozumiem jednej rzeczy. Skoro wszyscy tutaj zgodnie twierdzą, że Lebron ma taki zajebisty support, to dlaczego nie mogą wygrać chociaz jednego meczu kiedy Lebronowi nie idzie ?! Support Kobego wygrywał bez niego tyle co z nim, Cavs bez Lebrona czy z nim w słabej formie nie wygrali nic ! c*** z wygrywaniem, nie nawiązali nawet wyrównanej walki.

Odpowiedz jest akurat prosta. Cavs bez LeBrona to cos jak Suns za czasow Shaqa.... tylko gorzej bo bez Nasha i z gorszym trenerem :mrgreen:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziwna seria. 2 wygrane na obym 30 pkt, raz 20. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Gra w domu nie ma znaczenia. Obie ekipy są silne i tu raczej będzie mistrz.

Lebron nie walczył w tym meczu. Bez totalnego zaangażowania Lebrona w następnych meczach może być krucho z Cavs.

Scenariusz może być każdy. Nawet wygrana Cavs a potem wygrana Boston w Clevland.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem haterem LeBrona ale wypominanie mu supportu all-starow w tej serii to nawet dla mnie wydaje sie kretynskie (a pewnie jako hater w podswiadomosci uznaje Cavsow jako lepszych niz uznawalbym ich bez Lelbowa).

 

od razu pytam sie Loraka gdzies jest obrona Shaqa ? cos tam uzasadniales wczesniej ze w Cavs sie odrodzil bo Nasha nei bylo. no to widac jak sie odrodzil jak u jego boku gra nastepny retard defensywny. Shaq od wielu lat nie potrafi bronic swojej starej a co dopiero przeciwko graczom NBA.

 

a jeszcze co do Browna to nie jest taki zly. jego system w ataku polega na "daj pilke do LeBrona i patrz", wiec wlasciwie to samo co D'Antoni tylko w wolniejszym tempie. moze to Brown i jego system wykreowal LeBrona ? kretynskie co ? ja musialem odpierac podobny bullshit przez kilka ostatnich lat.

 

Brown nigdy nie slynal z ofensywy, bo jest idiota. to nie zmienia faktu ze trener nie jest z niego tragiczny bo potrafil ustawic dobry defensywny schemat i to jest jego zaleta.

 

nie wiem dlaczego czepiacie sie Browna za ich atak, to wina LeBrona ze nie potrafi nic wykreowac i system nie ma tu nic do rzeczy.

 

Brown >>>>>>>> Mike "Knicks players laughed when asked if D'Antoni practiced defense" D'Antoni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od razu pytam sie Loraka gdzies jest obrona Shaqa ? cos tam uzasadniales wczesniej ze w Cavs sie odrodzil bo Nasha nei bylo.

zacytuj konkretnie o jakie zdanie ci chodzi, bo twoje "coś tam" to już dawno przestało mieć jakąkolwiek wiarygodność, a nie przypominam sobie bym napisał, że "Shaq się odrodził, bo Nasha nie było". tak więc konkrety panie, konkrety!

 

a jeszcze co do Browna to nie jest taki zly. jego system w ataku polega na "daj pilke do LeBrona i patrz", wiec wlasciwie to samo co D'Antoni tylko w wolniejszym tempie. moze to Brown i jego system wykreowal LeBrona ? kretynskie co ? ja musialem odpierac podobny bullshit przez kilka ostatnich lat.

musisz zawsze wpleść Nasha w każdą rozmowę?

 

Brown nigdy nie slynal z ofensywy, bo jest idiota. to nie zmienia faktu ze trener nie jest z niego tragiczny bo potrafil ustawic dobry defensywny schemat i to jest jego zaleta.

gdyby potrafił ustawić zespół w obronie, to nie grałby tyle Shaqiem-Jamisonem-Mo kosztem Z-AV-Westa.

 

 

nie wiem dlaczego czepiacie sie Browna za ich atak, to wina LeBrona ze nie potrafi nic wykreowac i system nie ma tu nic do rzeczy.

akurat z kreowaniem to nawet w tym meczu nie było jakoś źle jeśli chodzi o LeBrona. natomiast to, czy ktoś będzie trafiał z dobrych pozycji to już inna sprawa i niezależna od LJ. poza tym znowu to samo, co wyżej - Brown gra nieefektywnymi lineupami kosztem efektywnych, a to nie jest wina Jamesa. drugim największym problemem jest po prostu to, że jak mu nie idzie zdobywanie punktów, to i reszta siada. tu właśnie wychodzi brak tej prawdziwej drugiej opcji. Konsul dał wyżej przykład meczu, gdy support potrafił zagrać mimo słabości Kobe, a więc jak najbardziej się da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brown gra nieefektywnymi lineupami kosztem efektywnych, a to nie jest wina Jamesa

ooooo

przepraszam ale tyle się naczytalem jak to Brown jest pionasem LBJ ze jakoś mi się w to nie chce wierzyć.

To, ze sprowadzili Jamisona to tez pewnie wina wszystkich tylko nie LBJ. Nawet pamietam jak to groził ze odejdzie jak sprowadza AJ. Wogole chłopak nie ma na nic wpływu w zespole. Motywacja kolegów tez pewnie zajmują się inni (pewnie lyderszyp Jamisona).

Nie jest czasem tak ze koledzy (Brown i LBJ?) zapedzili się sami w kozi róg? No bo jak to - szaq i jamison z ławki? Niedorzecznosc. Obrazili by się, czy cus.

 

BTW:

lorak z teorii koszykówki jesteś świetny ale z teorii spiskowych? Kiepscizna.

Po 1 to Stern moze tysiac razy powtorzyc ze chce lbj w cle a tak naprawde moze go chciec w NYC.

Po drugie to zapraszanie Donaghego w bostonie (do radia??) I jego 13-1 w przepowiedniach wynikow meczow wiaza sternowi rece przy pchaniu lbj Na tron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Xamel co do lidershipu Lebrona to poniżej + jak dorwę wczorajsze inside the nba to wrzucę co o tym powiedział Charles.

 

"It has further become problematic that James has been disengaged during the games," writes Brian Windhorst of The Plain Dealer. "Not only has he fallen into the trap of 'letting the game come to him,' but he's been increasingly distant. In huddles he's looking at the ceiling or into the distance. It is not the James anyone on the team knows and his teammates and coaches have seen it. More problematic, they can't explain it and that is making the entire locker room uneasy."

 

Read more: http://realgm.com/src_wiretap_archives/ ... z0nj0tNtb1

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak juz pusciliscie bekse w poduszke i spojrzeliscie sobie w oczy i zadaliscie sobie pytanie czemu ?

Czemu ten Lebron jest taki hujowy ? Czemu on nie jest zwyciezca ? Czemu on zawodzi w wielkich meczach ? Czemu odjebal dwa takie beznadziejne mecze a w trzecim(przegranym g4) wcale dobrze nie zagral ?

 

po to tu jestem by wam odpowiedziec, po to mnie wyslano na swiat by znac odpowiedzi na takie pytania

 

odpowiedz jest nader prosta

James od malego byl chwalony pieszczony i wychwalany, byl zlotym cielcem i wart miliony dolarow dla wszystkich dookola, kazda jego sportowa porazka byla obracana w sukces a kazdy sukces byl wyolbrzymiany dla narodowej skali. James zwyczajnie nie mogl zrobic nic zle, posral sie w gacie to gacie byly temu winne, przejechal pieszego to pieszy wskoczyl mu pod samochod, rzucil 2/11 to kosz byl mniejszy od pilki, przegral w playoffs mial za slaby support, ''Barkley to jelop'' itp itd

Wszyscy wokol Jamesa znajduja mu wymowke, wszyscy stawiaja go pod kloszem przez co biedny James nigdy nie byl w sytuacji stresowej nigdy nie byl pod murem i nigdy nic nie musial zawsze mogl i zawsze byl OK i swietny.

James wszedl w dorosle odpowiedzialne zycie bez jednej bardzo istotnej cechy charakteru - nie umie sobie roadzic ze stresem i nie umie sprostac wymaganiom - jest rozpieszczonym synalkiem za ktorego wszystko robia rodzice, rodzice kupia studia, rodzce kupia prawo jazdy, rodzice kupia mieskzanko, tatus da prace w firmie ale jak trzeba cos zrobic z ta firma to juz nie umi i nie wie i za ciezko bo nigdy sam nic nie robil i zawsze ktos za nim stal.

 

Taka jest po prostu historia Jamesa Mr. Stat XXI. Do tego Amerykanie jak i ludzie w sporcie zyja i uwielbiaja zajebiste liczby - zrob 30-10-10 to jestes zajebisty, rzucaj na wysokim procencie jest wykurwisty, miej zajebiste PER jestes lepszy od Jordana.

 

Ja to bym sie predzej zastanowil czy z Jamesem mozna wygrac mistrzostwo a nie czy on jest w top 10 ever czy top10 dekady

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.