Skocz do zawartości

1st rnd: Magic (2) vs Bobcats (7)


Quester

Rekomendowane odpowiedzi

możemy się założyć ale tak

 

0,1 wygranych meczów bobcats ty wygrywasz

2 wygrane mecze bobcats nikt nie wygrywa

3,4 wygrane mecze bobcats ja wygrywam

o 50 pln zwyczajowo

 

wchodzisz?

ja bym wszedl jak cos. 2 wygrane Bobcats ty wygrywasz bo game 1 juz rozstrzygniete.

 

0,1 wygranych Cats - ja wygrywam

w przeciwnym wypadku - ty

 

stawka do ustalenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszej połowie było przyjemnie. Już wyobrażałem sobie koniec serii po poniedziałkowym meczu. W drugiej jednak zaczęła funkcjonować najlepsza obrona ligi. Zabrakło ciągnącego, jakim wcześniej był Nelson (24 punkty do przerwy).

 

Carter beznadziejnie - nie dość, że 4-19 z gry, to jeszcze 6 głupich fauli (owszem, przy pomocy sędziów). Dla mnie cichym bohaterem Pietrus. Niby tylko 14 punktów, ale trafiał w bardzo ważnych momentach - trzy trójki w drugiej kwarcie od stanu 35-31 do 44-34 i ten ekwilibrystyczny rzut na 90-82.

 

9 bloków to zdecydowanie za mało, żeby Howard mógł nazywać się Supermanem. 1-6 z osobistych każe drżeć przed decydującymi momentami głębszych faz playoffs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słaby mecz w wykonaniu Magic. Więcej pomysłu na grę w wykonaniu Bobcast. To będzie twarda ciężka przeprawa. Nic jeszcze nie jest wykluczone. To co mi się podoba w Bobcast to oprócz oczywiście twardej obrony mieli bardziej kombinowane akcje. Magic w pierwszej połowie mocno stali w trójkach. Trójki można powiedzieć też w końcówce uratowały mecz. Druga część taka w jakiej formie dzisiaj był Carter.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś miałem przeczucie że w drugiej połowie koty boba wrócą do gry. Carter żenada nawet mi się go nie chce komentować dnia nie miał ale mógł też troche przystopować a nie napierdalać tymi cegłami o kosz. howard mimo że w obronie dobrze to w ataku był jakiś bez wyrazu nie było u niego ciągu na kosz to się musi zmienić, dupe mu uratowała przejebana dyspozycja strzelecka prawie każdego w pierwszej połowie. Nelson zajebista pierwsza połowa w drugiej znacznie spuścił z tonu i bobcats wrócili do gry.

 

Capitan Planeta kapitenem planetą ale to crash dawał w dupe orlando chyba najbardziej. Ogólnie to zaczynam się wkurwiać że grają z orlando bo zajebiście mi się podoba jak o wszystko jest tam zorganizowane i chętnie bym im pokibicował w tych PO. Wallace ogólnie jest kozakiem w c***, uwielbiam go. I jeszcze jedno mi się tak nasuneło podczas wczorajszego meczu a mianowicie że z chęcią zobaczyłbym jak Larry zorganizowałby drużynę magic gdyby był ich trenerem. Tak samo cały czas myśle jak orlando wyglądało by gdyby podpisali wallace kosztem lewisa... defensywnie to byłaby miazga cycków.

 

Fajnie że charlotte się trochę ogarneło po pierwszej połowie bo blowout w pierwszym meczu to coś czego bym nie chciał. Orlando mogło by się rozleniwić:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobki zjebały totalnie końcówkę, w sumie może nawet nie tyle zjebali co wszystko poszło jak nie powinno, ofensywna zbiórka Dwighta, VC rzucający 24 buzzera, Nelson na linii, i ta trójka Pietrusa...a mogli to na luzie pyknąć, G Force zdominował deskę, a i jeszcze zapomniałem crucial play to non call na DH przy mega zbiórce G Forcea (to by był 6 faul dla DH), później DH miał ten putback, też crucial. Bobki mogą zagrozić, szkoda, że nie mają czym przyjebać zza łuku, ale chyba będzie 7 meczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobki zjebały totalnie końcówkę, w sumie może nawet nie tyle zjebali co wszystko poszło jak nie powinno, ofensywna zbiórka Dwighta, VC rzucający 24 buzzera, Nelson na linii, i ta trójka Pietrusa...a mogli to na luzie pyknąć, G Force zdominował deskę, a i jeszcze zapomniałem crucial play to non call na DH przy mega zbiórce G Forcea (to by był 6 faul dla DH), później DH miał ten putback, też crucial.

właśnie (można jeszcze dodać ewidentny goaltending zaliczony jako siódmy blok), Dwight za wiele w drugiej połowie nie wniósł do gry, ale ten brak faulu i później parę zagrań swoje zrobiło. tym bardziej z perspektywy bobcats szkoda tego gwizdka, bo Gortat bardzo słabo wypadł, w ogóle się go nie obawiali, a w porównaniu z Chandlerem to już w ogóle blado wyglądał, więc była spora szansa na zwycięstwo.

 

tak w ogóle to szkoda mi Cartera. tak tragicznie grał, że już lepiej dla magic, aby Redick startował...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie (można jeszcze dodać ewidentny goaltending zaliczony jako siódmy blok)

To jeszcze można odpuścić bo to raczej nie crucial play, chyba końcówka 1q

 

tak w ogóle to szkoda mi Cartera. tak tragicznie grał, że już lepiej dla magic, aby Redick startował...

Dokładnie, na dodatek Reddick w końcówce miał kilka clutch buckets, trójkę + świetną penetracje po picku i floatera. Vince do tego chyba wygląda gorzej defensywnie niż Reddick i w ogóle grał gorzej dla Magic, mniej piłek w pomalowane i mniej ball movementu z Vincem jest, było w tym 1 meczu, zobaczymy jak będzie dalej.

 

EDIT: po tym jak dodałem posta właśnie o tych 2 akcjach Jendras, Reddicka w końcówce też napisał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra umówmy się- Carter grał przeciw top defensywie. Ale na miłośc boską- on miał grać w POs na 100% był gtg, xfactorem i 1/2 drugą opcją w ataku. Dla Charlotte nie stanowi żadnego zagrożenia. Jak na razie, choć ciężko mi uwierzyć, że w końcu pstryknie palcem i włączy showtime mode. To raz.

 

Dwa to wysocy B'cats. Dwighta powstrzymali względnie, Gortat jak pisze Lorak w ogóle nie istniał.

 

Dla mnie ta sama sytuacja co w meczu Lal-Okla. Mecz wygrany na początku spotkania, prawdopodobnie z powodu obesrania się przeciwników(zakładam tez możliwość, że te dwie świetne ekipy po prostu odskoczyły a potem kontrolowały).

 

No nic, czekam z niecierpliwością na drugie spotkanie. Ale mam przeczucie, że będzie Magikom ciężej niż zakładali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokaz wypowiedz ktoregos ze sztabu Magikow ktory mowil ze ze Bobcats bedzie łatwo...

Po slabym starcie ( 3-9) zaczeli naprawde swietnie grac , a przyjscie Kapitana Jacka zapelnilo luke idealnie. Najlepsza defensywa ligi , widac to bylo w 2 polowie , sam sie niezmiernie ciesze z tego Win'u.

Zainteresowanych odsylam do konferencji prasowej trenera Bobcats , mowi On ze caly czas powiecany przerwie przed PO poswiecili na ustawianie zagrywek w obronie na Drwala , nieco zapominajac o innych graczach. Teraz juz tak nie bedzie i z niecierpliwoscia sam oczekuje 2 meczu!

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reddick

Kto to?

 

Nie wiem, coście sie tak uwzieli na tego Cartera. Wiem, że mase ceglił, forsował, napierdalał rzuty mimo iż nie siedziało ale to ma tez dobrą stronę - widać, że chciał zdobywać punkty, że jest zmotywowany na te PO. Dzisiaj nie siedziało, cóż - prawdopodobnie za bardzo sie zapalił do spotkania. Był niezadowolony, miał zły mecz, teraz może być już tylko lepiej. Mam nadzieje, że będzie więcej wjeżdżał pod kosz.

 

W ogóle wyciąganie wniosków po jednym meczu to głupota "Dla Charlotte nie stanowi żadnego zagrożenia" WTF? Tak jak powiedziałem miał fatalny mecz, nie siedziało mu kompletnie, w innym meczu bedzie te rzuty z pewnością trafiał. Ciężej niż zakładali? Cóż, większość komentujących właśnie zakładało ciężką przeprawe, a oni sami też zapewne zdawali sobie sprawe, że Bobki to twardy przeciwnik. Swoją drogą tak jak PH1 żałuje strasznie, że grają z nami, bo to mój drugi chyba ulubiony zespół w tych playoffach i chętnie bym im pokibicował. :( Zauważcie, że niewiele drużyn potrafi wygrać mecz, gdy dwóch teoretycznie najważniejszych zawodników w zespole rzuca łącznie 17 punktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w końcu na spokojnie obejrzałem game1.

 

co się rzuca w oczy?

Bobcats to jest najlepszy zespół do oglądania w ataku ,mają świetną egzekucję zagrywek ,Larry Brown. kiedy howard był na boisku próbowali grać przez mohammeda! piłki, dziwne. pewnie liczyli na zmęczenie supermana ,który zdominował tablicę. w orlando szalał nelson i pietrus, nieprawdopodobne rzuty trafiali. obrona bobcats nie zawiniła chociaż czasami przy drivach zasypiali wysocy z pomocy lub zdarzały się open shoty u orlando a to wynikało z problemu powrotu do obrony ,magic mają bardzo skuteczną tranzycję . na half courcie jak orlando nie trafia za 3 to jest szarpanie nelsona lub vince'a a howard jest niekarmiony. w bobcats zajebiście zaczął diaw ,świetnie dzieli piłką i dobrze wyglądał obwód z hughesa i augustina złożony. ławka dała na początku bobcats impact. po feltonie widać zerowe doświadczenie.

druga połowa.

run w 3 kwarcie wynika tylko i wyłącznie z agresywniejszej gry na kosz bobcats ,to co powinni grać cały mecz. są drużyną prezentującą się najlepiej fizycznie w całej NBA i powinni to wykorzystywać. oczywiście wykorzystali brak dwighta.

orlando ma taki arsenał w ataku jak nie ridik to pietrus ,to nelson ,to rysiek tylko carter zaspał ten mecz chociaż ważne 2 pkt zdobył. bobcats wymieniają feltona na rozgrywającego półkę wyżej i wygrywają konferencje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponad przeciętne rozgrywanie? Świetna obrona? Czy bardzo dobry rzut, aż nie wiem do czego przyczepić się najpierw.

 

Felton kreuje partnerów chyba tylko w early offence, bo w ataku pozycyjnym prócz kilku izolacji na mecz i open locków nie robi praktycznie nic. Bobcats realizują dobrze zagrywki dzięki świetnej robocie jaką robi tam Larry Brown, a nie dzięki jakimś wyjątkowym playmaking skills Feltona. Jeśli w pierwszym składzie znajduje się dwóch zawodników którzy kreują grę lepiej od pg to nie świadczy to o nim najlepiej.

 

Jest on również najsłabszym punktem obrony Bobcats. Faktem jest że poczynił w tym elemencie gry wielkie postępy w porównaniu do tego co prezentował zanim w Bobcats pojawił się Brown. Obawiałem się mocno o to jak będzie wyglądała jego obrona na Nelsonie na razie w g1 miał dzień konia, i mam nadzieje że już tego nie powtórzy. Ale szczerze wątpię aby Raymond był w stanie go ograniczyć.

 

O rzucie nie będę się wypowiadał, każdy wie gdzie znajdują się statystki i może sobie sprawdzić na jakim procencie gra Felton.

 

Półkę wyżej czyli powiedzmy Billups czy Davis któremu się chce( ktoś jeszcze pamięta taką wersje Barona?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze:

- jest uznawany za jednego z najlepszych obrońców na pg(świetny zespołowo, trochę gorszy indywidualnie)- Nelson wrzucił mu tyle punktów w 1st half kiedy ten jeszcze spał(zresztą od kiedy defensywa jednego gracza ma znacznie ograniczyć drugiego? Z tymi przepisami?(chyba, że mówimy o lockdown D, ale to potrafią naprawdę nieliczni i wymaga to takiej intensywności, że potem brakuje sił na inne rzeczy) oO

 

Po drugie:

- nie ma rzeczywiście playmaking skills na poziomie Billupsa czy Barona, ale powiedzmy średnią ligową wyrabia[świetne by się uzupełniał z palymakerem na sg, np. z Wadem]. I proszę z niego nie robić jakiejś łamagi.

 

Po trzecie:

- 3p% 0.385 (ma range co jest ważne dla spacingu)

 

I po czwarte o czym zapomniałem napisać:

- najbardziej niedoceniany clutch performer w lidze.

 

Dziękuje dobranoc.

Wiem, ze wolelibyście Paula albo Derona, ale coż, powiedzmy, że na to nie ma perspektyw zbytnio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

0.385 z trójek czy 0.76 z wolnych to nie są odpowiednie procenty żeby stwierdzić że zawodnik ma "bardzo dobry rzut".

 

[q

- jest uznawany za jednego z najlepszych obrońców na pg(świetny zespołowo, trochę gorszy indywidualnie)- Nelson wrzucił mu tyle punktów w 1st half kiedy ten jeszcze spał(zresztą od kiedy defensywa jednego gracza ma znacznie ograniczyć drugiego?

Rondo, Rose, Chalmers, Billups, Davis, Hill, Williams, Westbrook, Evans to pierwsi z brzegu. Do tego warto by rozważyć Ellisa, Paula czy Millera, Kidd już jest chyba za wolny żeby go brać pod uwagę. Czyli jakby nie patrzeć to nie jest nawet w pierwszej dziesiątce, a brałem po uwagę tylko starterów.

 

A do czego innego sprawdza się obrona na pg jak nie do bronienia jednego gracza? Raczej rzadko grają z pomocy, czasem na passing lines ale poza tym ich jedynym zadaniem jest obrona własnego przeciwnika. Wiadomo że zależy to też od zachowania wysokich (zwłaszcza na pickach, pomoc po wejściach na kosz) ale jednak obrona pg jest najczęściej wyłącznie zadaniem jednego zawodnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeeeee? Po co wymienisz tych gości? Mam Ci przytoczyć mecze kiedy im pg przeciwnika wrzucał +20(choć i tak nie wrzucę, ale pamiętam takie spotkania ;))

 

A co z pickami, rotowaniem i przepisami które promują atak? Słyszałeś o strefie?

 

Dla mnie to nie są argumenty bo w regularze widziałem sporo ich spotkań i w kazdym Felton wyglądał mega mocno w obronie.

 

Btw uważasz Chalmlersa za takiego świetnego defensora? Chyba mało go oglądałeś. Rose, Monta? oO Billups?(który jak się okazało bez dominującego wysokiego w obronie ssie[kierując się Twoimi standardami])

 

Hill i Tyreke mają sg warunki więc ich nie biorę pod uwagę.

 

Więc zostaje:

Rondo, Williams, Paul, Westbrook, Miller, Davis(gdy mu się chce).

 

Więc czołówka czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.