Skocz do zawartości

1st rnd: Suns (3) vs Blazers (6)


Chytruz

Rekomendowane odpowiedzi

w sumie Hill wygrał suns ten mecz świetną D na Millerze

Przecież zawsze mówiłeś, że niscy nie wygrywają meczów obroną, poza zdaje się Pippenem i Artestem.

 

nie tylko poza nimi. ale ilu by tych świetnych niskich defensorów nie było jeśli chodzi o all time, to nie znaczy, że nie może się zdarzyć tak, iż w jakimś pojedynczym meczu ktoś inny pod tym względem wyjątkowo eksploduje. tak teraz było z Hillem, którego presja na Millerze zdezorganizowała atak blazers (choć jak piszesz Andre mu akurat pasuje). aż szkoda było patrzeć na biednego Fernandeza, który nie bardzo wiedział co zrobić z piłką, gdy Miller mu ją oddawał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak by the way, z Bsots:

 

Between Games 1 and 2, I asked Rudy (Fernandez) about this and probed to find out if he plans on being more aggressive against Nash. Rudy paused, drew in a deep breath, pondered for a moment and said, "I don't think so."

 

In Game 2 he proved true to his word. He completely ignored any opportunities to go at Nash.

 

A former NBA player I spoke with this morning called Rudy "tissue paper" when I asked why Rudy wasn't attacking Nash more. Maybe

 

 

Ten "former NBA player" to na pewno Eddie Johnson, on lubi teksty z "tissue". Cóż, Rudy świetnie się zapowiadał, ale teraz nie jest zadowolony ze swojej roli i minut, a z drugiej strony nie potrafi nawet skorzystać na tym, że kryje go Nash. Chyba będzie w niedługim czasie wracał do Europy. Szkoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

on tam jest kolesiem do przekazywania pilek to bardzeij z tego wynika niz z czego innego

za kazdym razem jak go ogladalem to mialem wrazenie ze to taki Petrovic-ReggieMiller

dobry rzucik, duzo zapierdala po zaslonach, cos tam wejdzie

ale McMillan zwyczajnie nie czuje potrzeby rysowania mu akcji, jak dla mnie typowy syndrom eurosa

przychodzi - walczy o swoje - zdobywa to - po czym sie zatrzymuje w rozwoju - traci miejsce w rotacji - narzeka - wraca do europy - typowy schemat - patrz Kleiza patrz Rudy

na pewno bedzie chcial zmieniac klub ale ja na miejscu Mcmillana troche bym tego Nasha przyatakowal, raz na 6 meczy mu te 30 pkt wpadnie co moze sie okazac series swingiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszy wysoka wygrana Suns. Powiedzmy, że na zdziesiątkowanych Blazers znaleźli sposób, Gentry powiedział co i jak, teraz to egzekwować i z Portland przywieźć conajmniej 1 zwycięstwo.

 

Ale kurde o jednym muszę napisać. Blazers otrzymują w tym roku nagrodę dla największych pechowców. Nie dość, że dwaj centrzy, potem Roy to teraz jeszcze Batum, bardzo ważny człowiek w rotacji. Na razie nic nie wiadomo, ale ma mieć MRi i myślą, że to raczej coś poważniejszego. Może wypaść do przyszłego sezonu.

 

Tej drużyny nie można nie lubić choćby z tego powodu, że bez tylu kluczowych graczy wciąż grają na wysokim poziomie. Propsik dla McMillana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Playoffs bejbe k****, adjustments, dlatego to są playoffs, dlatego to są playoffs one (parafrazując, któregoś z poetów forum)

 

To nie przypadek, że mamy w Game's 2 kilka blowoutów, to są playoffy panowie

 

Hill na Millerze, świetny ruch, ale przypuszczam, że to ruch na 1 mecz tak jak granie wszystkiego przed Andre w Game 1 bo znowu będą adjustments tym razem ze strony Portland czyli na pewno wpuszczenie Millera w więcej pick and rolli prowokując switche i próba grania tego co w Game 1. Blazers mają problem, nie mają skąd generować ataku, na początku meczu jeszcze poszli z Suns w wymianę ciosów skończyło się to chyba tak, że Suns odjechali na 7 pkt, muszą grać to co grali half court offense i to co w RS czyli granie przez pust upy itd wolne tempo, żadne przyśpieszanie im tu nic nie da.

 

btw Aldridge jest w c*** przereklamowany, przynajmniej tak po 1 dwóch meczach mi się wydaje, jak w RS te swoje jumperki wali tak tutaj mu nic z nich nie siedzi a pod koszem arsenał ruchów, rzutów i tym podobnych ma raczej biedny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napewno propsik dla McMillana ale za to trenera od przygotwania fizycznego wywalić na zbity pysk. Nie pamietam takiej masakry zespole :shock: (Golden State ?). Nie można wszystkiego tłumaczyć kontuzjogennością czy pechem. To jest jakiś cud że ci kolesie którzy zostali jeszcze grają w koszykówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Richardsona naprawdę pojebało do reszty, 8/12 za 3, 42 punkty na 19 rzutach, WTF? Koleś jest w gazie od dobrych dwóch miesięcy, ale teraz to przechodzi sam siebie, nothing but net, nothing but net, nothing but net. Co do linka powyżej, od dłuższego czasu to monitorują w transmisjach czy na stronach Suns, z grubsza Suns rzadko przegrywają, jeśli J-Rich rzuca +20 punktów. Z pamięci bilans jakieś 23-3 czy coś koło tego.

 

Znowu świetny gameplan Suns w obronie, bardzo dobrze podwajali plus pozwalali rzucać długie jumpery Camby'emu i Howardowi. Tłum siedział zupełnie cicho już po 5-6 minutach i można było powiększać przewagę. Szkoda jedynie sporego rozprężenia w 3 czy 4 kwarcie, przez co Nash, Rich i Amare zagrali po 37-38 minut zamiast odpoczywać i podziwiać w akcji Taylora Griffina.

 

Frye w trzech meczach 6/22 z gry, 3/17 za 3, Playoff Frye anyone? Poza tym przed meczem były pewne sygnały ze strony Gentry'ego, że moze Dwayne Jones coś pogra, ale niestety znów trzeba było patrzeć na Jarrona. Jest takie powiedzonko "We can start Jarron Collins and still beat you", zmodyfikowałbym na "We can start Jarron Collins and still beat you by 30 points", ale mimo wszystko można by zacząć wprowadzać tego Jonesa.

 

Aha, komentatorzy Blazers z grubsza beznadziejni, co ciekawe mają problemy z odróżnianiem Camby'ego od Aldridge'a, mylili im się co najmniej z 5 razy.

 

Trzeba wygrać G4 i wysłać Blazers na ryby w piątym meczu w Phoenix.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno oceniać czyjąś obronę na duży plus czy duży minus w meczu, w którym przez większość czasu jest 25-30 punktów różnicy i jedna strona sobie gra, a druga zastanawia co ma robić z piłką. 1 na 1 raczej poprawnie, nikt go nie ruchał, drużynowo to pamiętam, że guardzi go atakowali parę razy i kończyło się to faulami, miał ich 4 albo 5. Aldridge ogólnie był zupełnie sfrustrowany, najpierw Collins go wpędził w foul trouble, potem Amare rozdał mu parę łokci i wszedł mu do głowy (love it), raczej nie było się na kim wykazać w obronie. Tak więc "poprawnie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

strasznie przesadzacie z tym Richardsonem. na realGM tez juz czytalem posty "playoff JRich, vintage GSW JRich" etc. prawda jest taka, ze Blazers maja fatalna ofensywe odkad Collins siedzi na LMA (zamiast Amare w game #1) a Miller jest kryty przez Hilla. to daje sie Suns najbardziej rozkrecic w transition, gdzie JRich zdobyl troche latwych pktow na dunkach/lay-upach. co sie dzieje jak dasz sie rozkrecic shooterowi na dunkach/lay-upach ? 42 pkty sie dzieja.

 

to nie jest jednak zadna zasada (chodzi mi o JRicha rzucajacego tak wiele pkt w PO, nie o rozkrecanie sie). w nastepnych meczach JRich moze zagrac tak samo jak w game #1.

 

chociaz trzeba przyznac, ze macie racje co do tego ze Richardson jest miernikiem tego jak radza sobie Suns. Nash i Amare graja dobrze wlasciwie rownoczesnie i sa efektem ich 2-man game. ich mozemy brac z pewnik, bo sa w tym bardzo consistent. cala reszta (Dudley, Hill, Collins etc) daje mniej wiecej w kazdym meczu to samo, tzn. przynajmniej sie to wyrownuje ogolnie. Richardson jednak potrafi byc strasznie inconsistent. raz mu nie siedzi i jest tragiczny, raz mu siedzi i jest po meczu dla przeciwnikow. wlasnie przez jego streakowatosc jest taka niewiadoma. cala reszta daje jakas stala wartosc... to Richardson jest zmienna ktora przewaza szale.

 

JRich jest x-factorem, difference makerem, whatever. on jest kluczem do sukcesu Suns.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie też nie wiem.

 

Bast, a w ogóle to jaka jest rola JRicha u Gentry'ego? Bo mi wydaję się, że właśnie bieganie do kontr, kończenie alleyow, dunków, layow i trójki i doskonale to realizuje w ostatnich meczach, ale na pewno prawda, że jak mu nie idzie to aż nie można patrzeć momentami na jego grę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.