Skocz do zawartości

1st rnd: Suns (3) vs Blazers (6)


Chytruz

Rekomendowane odpowiedzi

Links, ale w końcówce była chyba jakaś zagrywka, która po prostu nie poszła tak jak miała pójść, Nash pokazywał coś do Frye, że nie był tam gdzie powinien być chyba mieli zagrać pick and pop, Frye poszedł na skrzydło i się jebło Nash musiał wybierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem za bardzo o co chodzi z tym "Suns nie siedziały trójki", bo jeszcze na 1:30 przed końcem było 10 na 25, czyli 40%, a i mimo to mieli w plecy parę pkt, więc żeby prowadzić musieliby mieć z 50%. Potem zaczęły się rzuty przez ręce, byle by spróbować coś trafić, po czym Bastek oczywiście pisze o 31% jako o fatalnym dniu Phoenix za 3, a tak nie było. To był ich zwykły szary dzień pod względem trójek, nic specjalnego, gdyby prowadzili to utrzymaliby dobrą skuteczność w tym meczu.

 

właśnie, świetna uwaga karpik. i w żadnym razie nie było tak, jak próbuje wmówić Bastillon, że te rzuty były oddawane z dobrych pozycji. po pierwsze, były wykonywane dość szybko - co nie dziwi, bo chcieli odrobić straty (niżej zamieszczę screeny, więc zwróćcie uwagę na zegar). po drugie, wysocy blazers nie mają oporów przed wychodzeniem wysoko i zawsze starają się bronić trójki jeśli akurat tak potoczyło się rotowanie. po trzecie, czasem rzucali nawet dobry metr lub więcej przed linią ((Nash, JRich), albo jakieś fadeawaye (JRich i to akurat cudem wpadło). to w żadnym razie nie były open shoty (może poza tym jednym Frye’a), ani rzuty, które normalnie się trafia – gdyby takie normalnie trafiali, to mieliby 82-0 w sezonie i przeszliby przez PO jak burza.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, lorak wrzucił screeny. Kiedyś już były wrzucane pewne screeny. Lorak wtedy też się wypowiadał:

 

argumentem za tym, że J-Richowi skaczący obrońcy bostonu nie przeszkadzali jest to, że nawet na screenach tendencyjnie (moment pstryknięcia) przedstawionych przez Bastillona nie widać, by jego mechanika rzutu była zakłócona.

Ja tu również nie widzę zakłóconej mechaniki. Poza tym jeszcze nawijałeś wtedy makaron na uszy, że "oni są tak szkoleni, że obrońca nie przeszkadza, bo o tym nie myślą", oraz, że screeny były przedstawione tendencyjnie, kiedy rzucający był już złożony do rzutu, teraz z jakichś powodów zmiana frontu?

 

gdyby takie normalnie trafiali, to mieliby 82-0 w sezonie i przeszliby przez PO jak burza.

The general consensus from both teams is that the Suns didn't hit shots that they normally make

 

Gentry:

 

Amare missed some shots also that he would normally make

 

We just didn't shoot the ball well

 

Nash:

 

We got a lot of good looks. We missed a lot of wide open three's

 

Amare:

 

we just missed some easy shots

 

Aldridge:

 

We see them playing more like Phoenix on Tuesday and making more of their shots

 

He (Amare) missed some shots he normally makes

 

Not sure what adjustments they will make. They didn't make their shots. They are going to make their shots on Tuesday

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nr 1 był open, nr 3 to zupełnie normalny rzut, 4 też, a Aldridge nawet nie podniósł ręki, 5 wpadło do kosza, 6 i 7 to desperackie rzuty w ostatnich sekundach, nie było lepszych.

 

Jak oglądaliśmy w grudniu screeny z Celtics, to (oczywiście aby Suns wypadli w gorszym świetle) kłóciłeś się przez tydzień, że to były wide open rzuty, bo obrońca znajdujący się 3 cm od J-Richa nie zakłócał jego mechaniki i znalazł się tam, kiedy Rich był już złożony do jumpera, a zawodnicy są tak szkoleni, że nie zwracają w ogóle uwagi na obronę. Teraz w analogicznej sytuacji Suns spudłowali te rzuty, ale już nie pudłowali dlatego, że pudłowali, tylko dlatego, że difens był tak zajebisty. Dołączyłeś może do koalicji ai3 i Koelnera?

 

Suns mieli 39% z gry w pierwszej połowie i jak ktoś uważa, że to jest ich standardowy poziom to cóż, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wtedy rozmowa dotyczyła tego, czy rzuty były contestowane, czyli innymi słowy czy obrońca miał na nie wpływ. teraz z kolei chodzi o to, czy to były rzuty z dobrych pozycji. są to więc dwie różne kwestie, bo przecież nie każdy niecontesowany rzut jest rzutem z dobrej pozycji (jak choćby ten jeden Nasha powyżej). do tego dochodzi presja czasu (większość z nich była oddawana szybko), więc jest uzasadnione by uważać te rzuty za niezbyt dobre - co nie znaczy, że były contestowane (a tylko gdybym tak twierdził, to mógłbyś przywoływać tamtą dyskusję; swoją drogą jeśli już to zrobiłeś, to nie możesz mówić, że część z tych rzutów teraz była niecontestowana, chyba że jednak zgadzasz się ze mną w poprzedniej dyskusji?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wtedy rozmowa dotyczyła tego, czy rzuty były contestowane, czyli innymi słowy czy obrońca miał na nie wpływ. teraz z kolei chodzi o to, czy to były rzuty z dobrych pozycji. są to więc dwie różne kwestie

No więc rzuty nr 1, 3 i 4 były rzutami z dobrych pozycji. Tak więc na screenach mamy 0/3 w rzutach z dobrych pozycji, 1/3 w rzutach ze złych pozycji i siódmy rzut oddany po rozstrzygnięciu meczu. Miało nam to czegoś szczególnego dowodzić?

 

a tylko gdybym tak twierdził, to mógłbyś przywoływać tamtą dyskusję; swoją drogą jeśli już to zrobiłeś, to nie możesz mówić, że część z tych rzutów teraz była niecontestowana, chyba że jednak zgadzasz się ze mną w poprzedniej dyskusji?).

Nr 1 był open, Camby nawet nie skacze do rzutu, tylko biegnie w kierunku Dudleya, nr 4 również uncontested. Tamte rzuty Richa były w większości oddawane sprzed swojego obrońcy, a tutaj z wyjątkiem nr 2, obrońcy zostawali na zasłonie lub gdzieś schodzili i dobiegają kiedy już jest po sprawie (nr 1,3,4).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie, gdzie twój elaborat na temat meczu Bast?

 

Ja swoje napisałem, na mecz nie czekałem i dobrze zrobiłem.

Mimo wszystko nie oczekuje drugiego zwycięstwa Portland w najbliższym meczu. Prawodopobnie nawet sami Trail Blazers nie będą już tak nastawieni na nie, jak teraz. Swoje zrobili, ukradli jeden mecz na wyjeździe, mają HCA (publiczność w Portland jest fantastyczna), teraz tylko dowieźć je do końca.

 

No chyba, że liczyłeś na 0-2 dla Portland, już na starcie, hmm?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny mecz Suns, świetna robota Gentry'ego.

 

Suns kontrolowali cały mecz, potem podkręcili gaz i totalny blowout z tego wyszedł.

 

Nie jestem fanem Granta Hilla, uważam, że jest overrated i kiepsko broni, ale na Millerze zagrał naprawdę zajebisty difens, dodać do tego 10/11 z gry, 8 zbiórek i od razu widać, że do Granta dotarło, iż jeśli chce choć raz w życiu zagrać w drugiej rundzie PO, musi sam wziąć sprawy w swoje ręce, a nie rzucać po 4 punkty na 25% z gry i liczyć, że inni załatwią sprawę za niego. Utrzymywał się na nogach przed Millerem i nie dawał się objeżdżać tyłem do kosza co pozwoliło na utrzymanie Andre z daleka od pomalowanego, a nawet jeśli on lub Bayless się tam znaleźli, to wysocy spisywali się z pomocy o niebo lepiej, niż w pierwszym meczu. Równie dobry difens na Millerze zagrał Dudley, który miejmy nadzieję złapie w najbliższym czasie rytm rzutowy, bo trochę mu nie siedzi i nie ma confidence. Poza tym cieszy mnie nagła metamorfoza Barbosy, który zdaje się zbliżać do swojej dawnej formy.

 

Brawa dla Gentry'ego za wyeliminowania Millera i cały gameplan. Pchanie tempa przez Nasha w pierwszych minutach otworzyło mnóstwo miejsca i wszyscy złapali rytm, zamiast wchodzić z Blazers w szachowy pojedynek i jumperować przy zatłoczonym pomalowanym.

Życzyłbym sobie jeszcze tylko, żeby Gentry poszedł po rozum do głowy i wystawiał Dwayne Jonesa zamiast Collinsa, Jones zagrał dzisiaj 6 minut, wyglądał 7 razy lepiej niż Frye i 30 razy lepiej niż Collins. Bardzo aktywny na deskach, potrafi skończyć pod koszem i mógłby poudawać trochę Lopeza, potrafi dokładnie te rzeczy, których nie potrafi Colllins aka The Worst of All.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widze, ze hejterzy Nasha sa jak ai3, nasraja gownem kiedy jest okazja by pozniej zniknac i nigdy nie wrocic gdy okazuje sie ze nie maja racji. ci, ktorzy komentowali gre Suns w tym temacie powinni rozumiec o kim mowie.

 

Suns zagrali zajebisty mecz. Hill i Dudley wylaczyli Millera, a Blazers nie maja specjalnie nikogo kto moglby to odmienic. Amare broni teraz Cambiego co znacznie polepszylo defense na LMA (ktory gral slabo w G1 ale mial lepsze pozycje). Chytruz wszystko ladnie podsumowal, wiec nie bede szedl w detale.

 

Gentry jest zajebistym coachem. D'antoni nic by nie poradzil i moglibysmy ta serie przegrac. jak ja zaluje ze nie prowadzil Suns od poczatku... coaching w tej serii jest w ogole rewelacyjny. rzadko jestem pod wrazeniem trenerow, ale ta seria nie pozostawia mi wyboru. wow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem ,że jak Nash zagra kolejny dobry mecz to mamy go chwalić żebyś poczuł się lepiej?

 

ok, Nash zagrał dwa dobre mecze. a ten drugi zagrał jeszcze lepiej bo jako osoba najbardziej wpływająca na atak swojej drużyny przez to ,że jest jej liderem i zarazem rozgrywającym zdołała rzucić aż tyle pkt i w dodatku wygrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie Hill wygrał suns ten mecz świetną D na Millerze, co zdezorganizowało atak PTB. nie wiem czemu uważasz Chytry, że Grant jest kiepskim defensorem, nawet komentatorzy w samej pierwszej kwarcie kilka razy się nim zachwycali i nie chodziło im tylko o to, co dziś robił. właściwie to największe brawa należą się Gentry'emu za ten pomysł z Hillem. Frye też dobrze radził sobie z Aldridgem, a więc jeśli dodamy do tego po raz kolejny wygraną deskę, to można powiedzieć, że suns defensywą zwyciężyli w meczu playoff. kto by się spodziewał.

 

chociaż trzeba też powiedzieć, że zupełnie rozczarowuje Rudy, który przecież w końcu dostał szansę pokazania się. a Camby to ofensywnie też tragedia - layup z pierwszej kwarty ciężko będzie czymkolwiek przebić ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie Hill wygrał suns ten mecz świetną D na Millerze

Przecież zawsze mówiłeś, że niscy nie wygrywają meczów obroną, poza zdaje się Pippenem i Artestem.

 

w sumie Hill wygrał suns ten mecz świetną D na Millerze, co zdezorganizowało atak PTB. nie wiem czemu uważasz Chytry, że Grant jest kiepskim defensorem, nawet komentatorzy w samej pierwszej kwarcie kilka razy się nim zachwycali i nie chodziło im tylko o to, co dziś robił.

Akurat komentatorzy Suns uwielbiają Granta, nic zresztą dziwnego, bo to niby w porządku koleś i ich ziomek. Ogólnie komentatorzy swojej ekipy, raczej nie krytykują własnych zawodników.

Oni patrzą przez pryzmat 37 lat i kontuzji Hilla, feel good story, powrót do gry po tylu opuszczonych latach, stary człowiek i wciąż może itp, nawijają o tym w każdym meczu. Chłodno oceniając, bez pryzmatu "on ma 37 lat i przez 5 lat nigdy nie był zdrowy itd" to Hill nie radzi sobie w obronie ani z zawodnikami szybszymi ani silniejszymi, Miller mu pasuje, bo nie jest szybki, Hill ma nad nim 7 cali wzrostu i półtora metra zasięgu przewagi, co zdecydowanie pomaga przy bronieniu zawodników grających tyłem do kosza i właściwie musi tylko utrzymać pozycję między nim a koszem, bo Miller nie grozi rzutem. Na co dzień jednak na pozycjach 2/3 grają znacznie groźniejsi ofensywnie zawodnicy niż Andre Miller i tam Grant miewa problemy, Dudley jest znacznie lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.