Skocz do zawartości

Zakłady bukmacherskie


RappaR

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie zadaję z ciekawości, wiem, że trochę osób gra, trochę osób ma ciekawe życiowe doświadczenia i może mi o tym opowie.

Jak wyglądają zakłady bukmacherskie od wewnątrz?

Ludzie stawiają typy, ale ktoś te typy musi wyliczyć. W jaki sposób rekrutują ludzi, skąd się oni biorą, czym się kierują w pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Szabla napisał(a):

Delta, ostatnio sie z Toba drugi raz zgadzam :)

Znam takich, co grubo wtopili. 

Miałem fajne wygrane i jak to w sporcie bywa epickie przegrane "niestrzelony karny Messiego w doliczonym czasie gry, rozjebał mi raz fajny zakład". Wycofałem się póki mogłem. Już mnie uzależniało. Spędzałem czas z dziewczyną a cały czas zerkałem na wyniki meczów. W pracy, kościele, na imprezie. Oglądanie sportu na być rozrywką w nie stresującą męczarnią fizyczną i psychiczną. Rano, się budziłem, ciach, od razu sprawdzanie zakładów.

Odstawiłem w dobrym czasie. Ogólnie wyszedłem na lekkim minusie. Około 300 euro straty. Nigdy więcej.

4 minuty temu, RappaR napisał(a):

Ja nie chcę grać. Ciekawi mnie jak wygląda praca od wewnątrz 

Wszystkie kursy kontrolują algorytmy. Jak system wyłapie szczęściarza który za często wygrywa to wymyślają jakieś złamanie przepisu regulaminu i blokują ci konto.

Edytowane przez DLT_Braddock
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, DLT_Braddock napisał(a):

Wszystkie kursy kontrolują algorytmy. Jak system wyłapie szczęściarza który za często wygrywa to wymyślają jakieś złamanie przepisu regulaminu i blokują ci konto.

Ciekawiej musiało być w epoce analogowej, jak wszystko musiał jakiś człowiek wymyślać  

Teraz rządzą komputery, ale chyba dalej ktoś te algorytmy musi ustawiać bo same kursów nie ustalą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Grzechu napisał(a):

Ciekawiej musiało być w epoce analogowej, jak wszystko musiał jakiś człowiek wymyślać  

Teraz rządzą komputery, ale chyba dalej ktoś te algorytmy musi ustawiać bo same kursów nie ustalą

Właśnie w sumie jakby ktoś polecił jakieś fajne książki o historii tego?

Nie planuję grać, ale biorąc pod uwagę ostatnie afery i jak duży wpływ mają zakłady na profesjonalny sport, ciekawi mnie jak wygląda biznes od kuchni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, RappaR napisał(a):

Właśnie w sumie jakby ktoś polecił jakieś fajne książki o historii tego?

Nie planuję grać, ale biorąc pod uwagę ostatnie afery i jak duży wpływ mają zakłady na profesjonalny sport, ciekawi mnie jak wygląda biznes od kuchni. 

Ja kiedyś trochę grywałem, przegrałem sporo, potem odkułem się na jednym strzale i odtąd trzymam się z daleka. Dla mnie to jest poziom uzależnienia podobny do fajek czy prochów, nie da się "trochę", jak się wciągniesz to po tobie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio skorzystałem z promocji SuperBet: Canal Plus na 3 miesiące za darmo warunkiem było wpłacenie na konto 40 zł.
Postawiłem na zwycięstwo Jagielloni z Hibernianem i Rakova z Craiova i wygrałem 42zł.
Chciałem potem zagrać jakiś zakład na pewniaka(współczynnik 1.04), ale zorientowałem się, że podatek 12% nie jest pobierany od zysku ale od odejmowany od kwoty zakładu. Stawiając 100zł, stawiasz tak jakby 88zł i dopiero akumulacyjnie możesz wyjść ponad 100. Nie byłem tego świadomy i stwierdziłem, że to nie ma żadnego sensu. Wypłaciłem 82zł i nie zamierzam tam już więcej wchodzić. 

30 minut temu, RappaR napisał(a):

Właśnie w sumie jakby ktoś polecił jakieś fajne książki o historii tego?

Nie planuję grać, ale biorąc pod uwagę ostatnie afery i jak duży wpływ mają zakłady na profesjonalny sport, ciekawi mnie jak wygląda biznes od kuchni. 

Jeśli chodzi o wpływ zakładów na profesjonalny sport, ostatnio czytałem, że 50% sędziów z Turcji gra w zakładach.
Jeśli chodzi o ostatnią aferę(Górnik-Jagiellonia) jest dla mnie bardzo prawdopodobne, że sędzia Frankowski jest częścią zorganizowanej mafii, która coś obstawiła w tym meczu np, że padnie maks 1 zółta kartka w tym meczu.
Utwierdziło mnie w tym przekonaniu wywiad szefa kolegium sędziów Marcina Szulca, który nie wyobraża sobie sytuacji, że można sędziego zawiesić na 5 meczy. Chciałbym się go zatem zapytać czy za obstawianie meczów są cztery mecze zawieszenia czy tylko trzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakies 15 lat temu na NBA linie O/U byly ustawiane mniej wiecej na podstawie sredniej pace miedzy druzynami i Off/Def ratingow. Szukalem wtedy jakiegos value (ostatecznie nie znalazlem) i ta metoda otrzymywalem praktycznie linie z Vegas. W spread byl tez wliczony HCA i tez nie bylo zadnego value, bo buki tez wiedzialy, ze HCA Jazz i Nuggets byl warty znacznie wiecej niz np. Nets.

Podobna metoda (bez pace) dzialala za to swietnie w europejskim hokeju, gdzie chyba buki nie mialy takiej technologii jak Vegas i czasem O/U mial nawet po 0.8 gola value, tzn bylo np 5.5, a numerki przewidywaly 6.3. Ale to byly czasy, gdzie byly zagraniczne buki z marza chyba nawet 2.5% (Pinnacle). Nie interesuje sie tematem od dawna, ale zakladam, ze teraz marza i podatek w PL prawie wymazuja prawie kazda tego typu przewage.

Z calej sytuacji troche smieszy, ze na amerykanskim niby dzikim zachodzie od poczatku legalizacji, i coraz glosniej, trabi sie o kosztach spolecznych tej branzy, a w Europie to jest od dekad po prostu najzwyklejsza normalnosc, ze typy, raczej z tych biedniejszych i przecietnych, masowo robia wealth transfer XD Kiedys co weekend, teraz juz codziennie mozna. 

Dobrze, ze chociaz to troche opodatkowano i zablokowano odplyw zagranice. A wtedy tez bardziej narzekania byly ze co sie panstwo wpierdala lol. Nie sledze od dawna polskich mediow, wiec moglo mi umknac, ale nie kojarze zadnego wiekszego zwrocenia uwagi na ogromna szkodliwosc tej branzy.

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.11.2025 o 12:21, RappaR napisał(a):

Pytanie zadaję z ciekawości, wiem, że trochę osób gra, trochę osób ma ciekawe życiowe doświadczenia i może mi o tym opowie.

Jak wyglądają zakłady bukmacherskie od wewnątrz?

Ludzie stawiają typy, ale ktoś te typy musi wyliczyć. W jaki sposób rekrutują ludzi, skąd się oni biorą, czym się kierują w pracy.

Na codzien to jest zapewne zwykle grzebanie w stosie danych.
Nawet niekoniecznie wyszukanych [jak wspomnial @Chytruz ] byleby mialo dobra ugruntowana historie, ze jako tako dziala.

IMO najwazniejsza eureka odnosnie zrozumienia fenomenu organizowania zakladow to ogarniecie faktu, ze im nie zalezy na trafieniu idealnie w punkt danego wydarzenia [czyli przewidziec ze w tym konkretnym meczu bedzie rzucone lacznie 250 pkt i zeby koniecznie wypadlo wlasnie 250 pkt], ale na jak najbardziej rownym rozlozeniu zakladow po obu stronach jednoczesnie.

Z punktu widzenia bukmacherow idealna sytuacja to taka, ze polowa kasy jest obstawiona na jedna strone, a polowa na druga strone. Bo wtedy na 100%, niezaleznie od tego co sie wydarzy, wyjda finansowo na plus dzieki roznicom miedzy kursami dla obu stron. Natomiast najgorsza mozliwa sytuacja dla bukmacherow jest taka, ze np 3/4 duzej kasy jest na strone, ktora wygrala po zle ustawionym kursie bo wtedy sa grube miliony w plecy [i pozostale stratne 1/4 nijak nie pokrywa wygranych tych 3/4 - rzadko sie to zdarza, ale czasami sie zdarza].

Jak juz sie zrozumie ten dosc prosty mechanizm to "wyliczanie typow" przestaje byc jakas intrygujaca magia, to jest ustawianie gdzie kasa publiki sie podzieli mniej wiecej na polowie i nie jest to szczegolnie skomplikowane jesli masz dostep do sensownych danych historycznych, a przede wszystkim mozesz dynamicznie zmieniac ta poprzeczke. Tzn jak po pojawieniu sie danego typu nagle wszyscy stawiaja na jedna strone to szybko reaguja by podniesc/obnizyc poprzeczke by kasa zaczela wplywac na druga strone by dojsc do rownowagi dla calosci. 

W dniu 5.11.2025 o 12:59, RappaR napisał(a):

Ja nie chcę grać. Ciekawi mnie jak wygląda praca od wewnątrz 

21 godzin temu, RappaR napisał(a):

Właśnie w sumie jakby ktoś polecił jakieś fajne książki o historii tego?

Nie planuję grać, ale biorąc pod uwagę ostatnie afery i jak duży wpływ mają zakłady na profesjonalny sport, ciekawi mnie jak wygląda biznes od kuchni. 

To jest troche pytanie z kategorii "czy moglbym na chwile zajrzec do skarbca pelnego skarbow i obiecuje, ze tylko zajrze i nic nie wezme". Branza jest lukratywna, wiec raczej niechetnie beda sie dzielic swoim sosem od kuchni... tym bardziej, ze sie go glownie zbiera na krwi najbardziej uzaleznionych, wiec sie nie ma czym chwalic.

 

Edytowane przez wiLQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.11.2025 o 12:21, RappaR napisał(a):

Ludzie stawiają typy, ale ktoś te typy musi wyliczyć. W jaki sposób rekrutują ludzi, skąd się oni biorą, czym się kierują w pracy.

W 2025 roku ogranicza się to w ogromnej mierze do dostawania kursów od dostawcy i potem zależy od marży bukmachera. Jeden będzie miał na zdarzenia 50-50% 1.83-1.83, a drugi 1.88-1.88. Koniec końców wszyscy bukmacherzy w Polsce będą mieli prawie te same kursy/linie, bo większość ma tego samego dostawce.

Powoduje to, że oddsmakerzy (osoby wystawiające kursy) są coraz mniej potrzebni bukmacherom i większość ich, których znam od koszykówki jest już poza branżą. A skąd byli brani? Z ulicy, bo w Polsce nie ma żadnych szkół/kierunków do zakładów bukmacherskich. Nie byli to też genialni typerzy, ale potrzeba dobrej matematyki i najlepiej wiedzy w kilku sportach, bo firmy nie chcą tylko znawcy od koszykówki. 

Chociaż inaczej ma oddsmaker od MMA w Polsce, który będzie musiał sobie sam stworzyć kursy na KSW, gdzie tych gal zagraniczni bukmacherzy nie mają i uważam, że można to rozróżnić niczym poziomy z gier komputerowych: KSW - easy, NBA - very hard. Tam trzeba walczyć z całym światem, a tutaj masz jednego człowieka oddsmakera (Fortuna jako sponsor otwiera rynek i oni mają pierwsi kursy na każdą gale KSW). I wystarczy przykład z tego tygodnia, gdzie na galę KSW były kursy 2.96-1.40 w walce Sakai - Wójcik po ogłoszeniu walki, a już są po 1.90-1.90.

 

W dniu 5.11.2025 o 18:50, Chytruz napisał(a):

Ale to byly czasy, gdzie byly zagraniczne buki z marza chyba nawet 2.5% (Pinnacle). Nie interesuje sie tematem od dawna, ale zakladam, ze teraz marza i podatek w PL prawie wymazuja prawie kazda tego typu przewage.

Z calej sytuacji troche smieszy, ze na amerykanskim niby dzikim zachodzie od poczatku legalizacji, i coraz glosniej, trabi sie o kosztach spolecznych tej branzy, a w Europie to jest od dekad po prostu najzwyklejsza normalnosc, ze typy, raczej z tych biedniejszych i przecietnych, masowo robia wealth transfer XD Kiedys co weekend, teraz juz codziennie mozna. 

Dobrze, ze chociaz to troche opodatkowano i zablokowano odplyw zagranice. A wtedy tez bardziej narzekania byly ze co sie panstwo wpierdala lol. Nie sledze od dawna polskich mediow, wiec moglo mi umknac, ale nie kojarze zadnego wiekszego zwrocenia uwagi na ogromna szkodliwosc tej branzy.

Przy NBA walczysz z całym światem, bo liga interesuje na całym globie. Pinnacle dodaje zdarzenia po jakimś czasie, a najpierw czyszczenie "value" następuje po mniejszych bukach i Pinnacle wchodzi zazwyczaj na bezpieczny grunt, gdzie błędy pograno u innych buków i ma już kursy blisko poprawnym.

Typowanie NBA jest też o tyle trudne, że jest ogrom meczów i bukmacher ma ogromną bazę wyników oraz historii, bo składy na przestrzeni 1-2 lat są podobne, a najważniejsze postacie siedzą zazwyczaj w zespołach po kilka sezonów, gdzie w FIBA następują zmiany całych składów po sezonach i praktycznie w każdym nowym zabawa się zaczyna od nowa. Jest też kwestia obręczy, które w ligach FIBA są na każdej hali różne i prawie większość typujących na to nie zwraca uwagi, a na przykładzie PLK pary Czarni Słupsk - Anwil Włocławek. W Słupsku są twarde obręcze i wyplują one prawdopodobnie w meczu koło 10-15 punktów, a grając we Włocławku kosze są miękkie i będą przyjmować piłkę i tych 10-15 punktów nie zabierze. W NBA takie kwestie odpadają, bo wszędzie są te same kosze/obręcze.

W Polsce się o tym nie trąbi, bo jeśli zrobić sobie mapkę najpopularniejszych dziennikarzy sportowych każdy będzie ambasadorem zakładów bukmacherskich za 30-60k miesięcznie, a ci mniejsi dziennikarze bez ambasadorowania i tak muszą mieć mordę w kubeł, bo ich pracodawcy reklamują bukmacherów. Śmieszy mnie potem, kiedy są programy i mówią o jakichś osobach, które przewaliły ogrom kasy u bukmachera i mówią: "ma ogromne problemy życiowe", a za chwilę w tym samym programie dziennikarz zareklamuje bukmachera, żeby grać. Bukmacherzy ustawili sobie dziennikarzy sportowych w Polsce na smyczy i klaszczą, jak bukmacher będzie kazał.

W USA wpieprza się w zakłady FBI, gdzie widać, że NBA wiedziało o niedawnym wałkowaniu Roziera, ale nic z tym większego nie robiła i sprawę chciało wyciszyć. W Polsce było podobnie i wyciszano wałkowanie u bukmacherów, co w skali wielu lat się opłaciło, bo branża ma spokój.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Wyparlo napisał(a):

W 2025 roku ogranicza się to w ogromnej mierze do dostawania kursów od dostawcy i potem zależy od marży bukmachera. Jeden będzie miał na zdarzenia 50-50% 1.83-1.83, a drugi 1.88-1.88. Koniec końców wszyscy bukmacherzy w Polsce będą mieli prawie te same kursy/linie, bo większość ma tego samego dostawce.

To tylko przenosi moje pytanie na to o dostawcę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, RappaR napisał(a):

To tylko przenosi moje pytanie na to o dostawcę

Mogę napisać przy koszykówce FIBA. Z wyników historycznych jedzie maszyna wszystkie ligi nie żadne osoby i czym dalej w sezon tym mniej błędów będzie robić dzięki bazie wyników. I najpierw będą wystawione kursy mieli mali bukmacherzy lub na niskich limitach stawkowych, a potem wejdzie Pinnacle (którego można nazwać królem zakładów bukmacherskich, gdzie można grać za największe stawki i nie być limitowanym przy wygranych). Tutaj też następuje automatyzacja i oddsmakerzy są coraz mniej potrzebni, a wszystko idzie w automatyzacje i cięcie kosztów. Jedynie jak napisałem inaczej jest przy takim UFC, KSW, Fame MMA, gdzie kursy wystawiają ludzie względem koszykówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Wyparlo napisał(a):

Mogę napisać przy koszykówce FIBA. Z wyników historycznych jedzie maszyna wszystkie ligi nie żadne osoby i czym dalej w sezon tym mniej błędów będzie robić dzięki bazie wyników. I najpierw będą wystawione kursy mieli mali bukmacherzy lub na niskich limitach stawkowych, a potem wejdzie Pinnacle (którego można nazwać królem zakładów bukmacherskich, gdzie można grać za największe stawki i nie być limitowanym przy wygranych). Tutaj też następuje automatyzacja i oddsmakerzy są coraz mniej potrzebni, a wszystko idzie w automatyzacje i cięcie kosztów. Jedynie jak napisałem inaczej jest przy takim UFC, KSW, Fame MMA, gdzie kursy wystawiają ludzie względem koszykówki.

AI overlords stroke again

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Wyparlo napisał(a):

Jest też kwestia obręczy, które w ligach FIBA są na każdej hali różne i prawie większość typujących na to nie zwraca uwagi, a na przykładzie PLK pary Czarni Słupsk - Anwil Włocławek. W Słupsku są twarde obręcze i wyplują one prawdopodobnie w meczu koło 10-15 punktów, a grając we Włocławku kosze są miękkie i będą przyjmować piłkę i tych 10-15 punktów nie zabierze. W NBA takie kwestie odpadają, bo wszędzie są te same kosze/obręcze.

Say what!? Przecież to jakaś patologia ciekawe jak są grane under/over punkty xD w zależności od hali xD. Druga rzecz w zawodowej lidze takie zmienne nie powinny mieć miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, P_M napisał(a):

Say what!? Przecież to jakaś patologia ciekawe jak są grane under/over punkty xD w zależności od hali xD. Druga rzecz w zawodowej lidze takie zmienne nie powinny mieć miejsca.

Napisałem, że prawie nikt na to nie zwraca uwagi. To nie jest tylko w PLK, a większości lig w FIBA. Znam gościa, który trzymając się reguły tych obręczy wygrał u bukmacherów pół miliona złotych (grać overy na dobrych obręczach przy dobrym złączeniu się ofensywnych drużyn, nigdy nie grać na tragicznych). Sam sobie różnicuje obręcze na - hard, medium, easy. Są te jak w Słupsku (hard), które będą wypluwać rzuty z daleka, a są jak w Toruniu (easy), które będą wiele przyjmować. Ogólnie zawodnicy/trenerzy sami tego nie kumają, bo niektóre ekipy grają na tych tragicznych obręczach i rzucają maniakalnie za trzy, gdzie taktykę trzeba zrobić na wjazdy, bo będzie wypluwać piłkę i skuteczność będzie obniżona.

I tak to zmieniono, bo jeszcze kilka lat temu dochodziły kosze podwieszane, gdzie na nich trzeba rzucać od tablicy i będzie świetnie wpadało. One mają kategorie very easy. Teraz chyba już zabroniono ich na najwyższych poziomach rozgrywkowych, bo ich nie widuje. Tutaj przykład o jakich koszach wspominam:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.