Skocz do zawartości

czy Celtics powinni trejdowac na deadline ?


Bastillon

Rekomendowane odpowiedzi

to ja sie zastanawiam jak funkcjonowaly obrony Rockets za Hakeema, Spurs za Duncana, Lakers za Phila czy wlasnie Kings za Princeton (czolowka ligi w obronie pare razy). Kenny Smith, Cassell, Parker, Claxtony/Vaughny, Fisher. jakim cudem osiagnieto takie rezultaty majac tak slabych PG w obronie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co ma do tego piłka w ruchu, no k****

masz przeciwnego PG (paul, deron, tyreke dla przykładu) którego broni nash. ten PG mija nasha jak przydrożne drzewo, musi iść pomoc rotacja i takie tam, PG ci wchodzi w sam środek, łamie się cała obrona.

 

masz przeciwnego PG którego broni X. ten PG mija X jak przydrożne drzewo, musi iść pomoc rotacja i takie tam, PG ci wchodzi w sam środek, łamie się cała obrona.

 

masz przeciwnego SG którego broni X. ten SG mija X jak przydrożne drzewo, musi iść pomoc rotacja i takie tam, SG ci wchodzi w sam środek, łamie się cała obrona.

 

masz przeciwnego SF którego broni X. ten SF mija X jak przydrożne drzewo, musi iść pomoc rotacja i takie tam, SF ci wchodzi w sam środek, łamie się cała obrona.

 

Z grubsza jak kogokolwiek się minie to jest lipa, z tym, że z PG jest chyba najłatwiej, bo 6'2'' PG po minięciu swojego obrońcy stanowi zazwyczaj mniejsze zagrożenie niż przykładowy Lebron.

 

Chciałem też delikatnie zwrócić uwagę, że NAWET Nash nie jest jedynie ręcznikiem położonym na parkiecie i minięcie NAWET tegoż Nasha nie polega na skierowaniu się truchtem w stronę kosza, a NAWET jeśli się go minie to jeszcze wiele przeszkód pozostaje do zdobycia punktów. Nie wiem czy pisać tutaj, że w obronie kluczową rolę odgrywają wysocy, bo mogłoby to być chyba obraźliwe dla wiedzy niektórych użytkowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garnett jeszcze do niedawna lesny wilk, a teraz lesny dziadek. Jego gra obecnie w Celtics najbardziej szwankuje. W obronie obecnie jezdza z nim praktycznie wszyscy, a niby "najwieksza pizda NBA" - Rysiu Lewis szczegolnie lubi rzucac ostatnio "Lesnemu Dziadkowi" w ostatnich sekundach spotkania przesadzajac o wyniku na korzysc Magic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 linijki, a tyle bzdur :?

 

-Garnett i jego szwankujaca gra dalej ma ogromny impact na Celtics. APM, on/off z 82g.com, mecze bez niego vs z nim, you name it.

 

-"jezdza z nim praktycznie wszyscy", tylko ze defensywa Celtics jest duzo efektywniejsza gdy Garnett znajduje sie na boisku. jak to jest ze jezdza z nim wszyscy, jesli druzyna sie znacznie poprawia defensywnie podczas jego obecnosci ? gdzie jest consistency tej teorii ?

 

-Rysiu Lewis natomiast przy Garnecie gowno pktow zdobyl. jesli juz je zdobywa to najczesciej gdy wchodza zmiennicy i on sobie nabije na nich mnostwo osobistych lub jumperow. Garnett go kryje bardzo dobrze.

 

madry czlowiek drza:

 

KG's career in Boston is, to me, almost becoming a referendum on whether box score stats and the way we watch the game are even remotely in-tune with actual impact. Yes, KG is hobbled now with an injury, and there are questions about how he'll finish the year. I get that.

 

But his impact when he's actually even reasonably mobile is stupidly beyond his box score stats or the impression most seem to have of him. I mean, just look at this thread. He averages 14.7 and 7.3...not much beyond role player numbers. Many in here are pointing out that he's lost a step, saying that his defense is "pretty good but no longer elite", and that he isn't underrated. And yet...

 

The Celtics were winning 80% of their games this year before he started missing games, with stifling defense and unselfish offense. They were winning 80% of their games last year when he went down, with stifling defense and unselfish offense. They won 80% of their games in '08 when he was healthy, along with a title, with stifling defense and unselfish offense.

 

Over the last two years it has been pretty obvious that the Celtics are nowhere near a team that will win 80% of their games or challenge for a title when he's out, or even when he's too diminished. And without him, the defense just goes to crap. So...why is that? If he's barely an adequate offensive player, no longer is a dominant defensive player, has lost step(s), AND has solid replacement (people argue Perk as one of the best defensive centers in the league and Sheed is still a reasonable starting power forward)...then why on earth is he so important to the Celtics' success? I haven't seen anyone really address that in this thread.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Garnett i jego szwankujaca gra dalej ma ogromny impact na Celtics. APM, on/off z 82g.com, mecze bez niego vs z nim, you name it.

 

jeśli to jest ogromny "impact" (+1,19 adj +/- oraz +7,7 net on/off) to Allen, którego tak chcesz sprzedać, ma jeszcze ogromniejszy (+6,27 oraz +8,6).

 

ps

poza tym te on/off numerki w przypadku KG są i tak zawyżone, bo oni do "off" zaliczają też minuty z tych meczów, w których KG w ogóle nie grał. ale w adj +/- Allen i tak go nokautuje pod względem wielkości wpływu na drużynę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Rysiu Lewis natomiast przy Garnecie gowno pktow zdobyl. jesli juz je zdobywa to najczesciej gdy wchodza zmiennicy i on sobie nabije na nich mnostwo osobistych lub jumperow. Garnett go kryje bardzo dobrze.

W przedostatnim spotkaniu Orlando - Boston, minal z latwoscia Garnetta i zdobyl punkty spod kosza, ktore zagwarantowaly zwyciestwo. W ostatnim natomiast "przybil gwozdz do trumny" zdobywajac punkty z pol dystansu.

 

Mozno napisac, ze to malo znaczace akcje. Daly jednak "Magikom" dwa zwyciestwa, ktore moga okazac sie znaczace w walce o 2 pozycje z Bostonem i zapewnic przewage wlasnej hali w PO. Dla mnie na razie jest to "Lesny Dziadek" w porownaniu do tego co gral kilka sezonow temu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Rysiu Lewis natomiast przy Garnecie gowno pktow zdobyl. jesli juz je zdobywa to najczesciej gdy wchodza zmiennicy i on sobie nabije na nich mnostwo osobistych lub jumperow. Garnett go kryje bardzo dobrze

Sprawdziłem i oczywiście jest to tzw. bullshit

 

Punkty Ryśka z Garnettem na boisku/w całym meczu.

 

14/19

16/16

10/14

18/23

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punkty Ryśka z Garnettem na boisku/w całym meczu.

ze KG byl na boisku to nie znaczy ze go kryl. czesto bylo wlasnie tak, ze Garnett kryl kogos innego np. na mismatchu, a Lewis w tym czasie robil w konia Sheeda ktory go faulowal przy rzucaniu trojki itp. jakbys to sprawdzil to bylbym wdzieczny, bo ja nie mam niestety czasu.

 

Bastillon: nie powołuj się na te cyferki już lepiej, bo przecież już Koelner przy okazji tematu Hawks udowodnił, że mają się nijak do rzeczywistości.

huh ? nie wiem co Koelner mogl udowodnic, bo ja go mam na ignorze, ale jesli to juz byly cyferki to on raczej nic nie mogl udowodnic nie majac o tym bladego pojecia.

 

jeśli to jest ogromny "impact" (+1,19 adj +/- oraz +7,7 net on/off) to Allen, którego tak chcesz sprzedać, ma jeszcze ogromniejszy (+6,27 oraz +8,6).

tak, ale wez pod uwage ze wiekszosc minut podczas nieobecnosci Garnetta gra Rasheed. Allen jako backup ma Tonego Allena, a czasami nawet Housa. Allen na pewno ma ogromny impact na ofensywe, bo Celtics sa zdesperowani jesli chodzi o spacing i kazdy shooter znacznie poprawia ta sytuacje. tak sie dzieje gdy twoj PG ma range Bena Wallace'a.

 

Raya natomiast nie chce sprzedac ze wzgledu na to ze zle gra tylko dlatego ze ma 18 mln kontrakt, a za niego mozna wyciagnac spokojnie 2 graczy ktorzy beda grali na takim poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ze KG byl na boisku to nie znaczy ze go kryl. czesto bylo wlasnie tak, ze Garnett kryl kogos innego np. na mismatchu, a Lewis w tym czasie robil w konia Sheeda ktory go faulowal przy rzucaniu trojki itp. jakbys to sprawdzil to bylbym wdzieczny, bo ja nie mam niestety czasu.

Ale nie przeszkodziło ci to w pierdolnięciu tezą że przeciw celtics gówno sobie pogra bo przecież KG jest mega madafaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

House-R.Allen-Daniels-Williams-Wallace się lepiej prezentuje według tych statystyk od Rondo-R.Allen-Pierce-Garnett-Perkins.

więc te statystyki są naprawdę "nieżyciowe"

 

chyba ,że albo ja je źle interpretuje albo taka jest prawda.obie możliwości są jak najbardziej możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ze KG byl na boisku to nie znaczy ze go kryl. czesto bylo wlasnie tak, ze Garnett kryl kogos innego np. na mismatchu, a Lewis w tym czasie robil w konia Sheeda ktory go faulowal przy rzucaniu trojki itp. jakbys to sprawdzil to bylbym wdzieczny, bo ja nie mam niestety czasu.

Ale nie przeszkodziło ci to w pierdolnięciu tezą że przeciw celtics gówno sobie pogra bo przecież KG jest mega madafaka.

i dalej uwazam, ze Lewis przeciwko Celtics w PO sobie nie pogra/sobie gowno pogra. nothing's changed.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie Rondo robi Lakersom rozpierdol na fast-breakach, robia to inni. Rondo jest przeciez kreatorem w transition a nie finisherem. jako kreator Nash jest lata swietlne przed nim. poza tym Nash ma znacznie wiekszy arsenal zagran - trzeba go bronic duzo przed trojkami bo inaczej dostaniesz pull-up 3, trzeba go kryc blisko a nie na kilometr.

 

Pewnie, że Nash jest lepszy, ale Rondo jest szybszy i atakuje kosz. Celtics nie mają za wiele do powiedzenia przeciwko LA w halfcourt, potrzebują graczy, którzy przyspieszą grę, złamią zagrywkę, wbiją się pod kosz. To widać było w ostatnim meczu, kiedy tak naprawdę dzięki Allenowi i Rondo Boston był w grze, podczas gdy stare gwiazdy nie istniały.

 

 

poza tym klasowy defensor Rondo wygladal nie-tak-klasowo rok temu bez Garnetta, a Nash bylby duzo lepszym obronca w Bostonie. rozumiem ze Celtics by ucierpieli defensywnie, nie ma watpliwosci, ale zeby robic z tego game-changera gdy roznica w ofensywie jest miazdzaca na korzysc Nasha ? Rondo jest below average PG w ataku, moznaby smialo rzec cancer, a Nash to caly czas ofensywnie scisla ligowa czolowka.

Czy różnica jest miażdżąca, to bym nie powiedział, przynajmniej w kontekście rywalizacji z Lakers. Ładnie będą wyglądać te wszystkie pick and popy z Sheedem i KG, ale już teraz problemem Bostonu jest brak graczy zdobywających punkty spod kosza, a ty chcesz oddać jedynego, który regularnie wbija się w pomalowane. Co do obrony, to pewnie Nash bedzie wyglądał lepiej, niż w Phoenix, ale gdzieś w końcu ta równowaga musi być zachowana, nie da się bez końca dodawać słabych obrońców i ukrywać ich w dobrym systemie (patrz Spurs), kiedy mówiliśmy o Allenie, to mieliśmy do czynienia z całą czwórką dobrych obrońców wokół, w tym DPOTY. Teraz wprowadzasz Nasha w towarzystwo kontuzjowanego Garnetta, coraz wolniejszego Pierce'a i samego Allena, w przypadku którego można dyskutować o umiejętnościach defensywnych, ale dobrym obrońcą trudno go nazwać.

 

 

w ogole fajnie sobie zmieniles historie z tymi 46% FG Kobego. zobacz lepiej jak tam wygladaja jego osiagniecia przeciwko Celtics overall odkad Garnett tam przyszedl. z tego co widze to ma:

 

Nic nie zmieniłem. Mówiłeś coś o obronie Allena i finałach NBA, a Kobe w pierwszych trzech meczach, kiedy Boston bronił jeszcze "normalnie", miał ponad 46% skuteczność z gry.

 

Lakers nie graja dobrze w ataku przeciwko Celtics, ale maja przynajmniej potencjal powstrzymac ich w takim samym stopniu w ataku. z Nashem juz takiego czegos by nie bylo.

W takim samym stopniu? Optymista :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że Nash jest lepszy, ale Rondo jest szybszy i atakuje kosz. Celtics nie mają za wiele do powiedzenia przeciwko LA w halfcourt, potrzebują graczy, którzy przyspieszą grę, złamią zagrywkę, wbiją się pod kosz. To widać było w ostatnim meczu, kiedy tak naprawdę dzięki Allenowi i Rondo Boston był w grze, podczas gdy stare gwiazdy nie istniały.

zupelnie niepodobne do ciebie.

 

-slaby halfcourt offense gdzie Nash jest swietny, a Rondo tragiczny

-przyspieszenie gry - Nash od lat prowadzil up-tempo offense do najlepszych miejsc w lidze w ataku

-zlamanie zagrywki - na pewno lepiej zlamie zagrywke Nash skoro potrafi zdobyc pkty z kazdego miejsca na boisku niz Rondo ktory ma tylko jedna opcje, spod kosza, gdzie przy zlamanych zagrywkach bardzo trudno sie dostac

 

w kazdym z tych elementow Nash jest o wiele lepszy od Rondo. tak wlasciwie to jedyna przewaga Rondo w ataku jest to ze jest szybszy. Nash go bije w kazdym innym elemencie, nawet finisherem jest lepszym bo niedosc ze bardzo dobrze konczy, to jeszcze w razie osobistych masz automatyczne pkty, a przy Rondo mozna sie zastanowic nad hack-a-Raon bo jego jumper nie istnieje nawet gdy mu nikt nie przeszkadza ;]

 

jednak najwieksza zaleta Nasha w ataku jest to ze czyni wszystkich innych lepszymi. teammates rzucaja na wyzszym %, traca mniej pilek, sa ogolnie znacznie bardziej efektywni w ataku. taka ceche maja nieliczni i bardzo trudno przebic to czymkolwiek jesli chodzi o atak. na pewno nie przebija tego Rondo, ktory jest slabym PG ofensywnie.

 

Ładnie będą wyglądać te wszystkie pick and popy z Sheedem i KG, ale już teraz problemem Bostonu jest brak graczy zdobywających punkty spod kosza, a ty chcesz oddać jedynego, który regularnie wbija się w pomalowane.

jakos nie widzialem zeby Suns 06 z Diawem Marionem Jonesem Bellem i Nashem mieli problemy ze zdobywaniem pktow z pomalowanego. przy Rondo Garnetty i Sheedy musza ciskac jumpery zeby spacing jako tako wygladal. z Nashem moga grac duzo blizej kosza i pewnie zapewnilby im mnostwo lay-upow. poza tym nie zachowujmy sie jakby Rondo byl jakims groznym scorerem z pomalowanego. 14.4 PPG ? prosze cie.

 

poza tym Celtics duzo bardziej potrzebuja trojek niz pktow spod kosza, bo w trojkach sa fatalni w tym sezonie w porownaniu do porpzednich lat.

 

Nic nie zmieniłem. Mówiłeś coś o obronie Allena i finałach NBA, a Kobe w pierwszych trzech meczach, kiedy Boston bronił jeszcze "normalnie", miał ponad 46% skuteczność z gry.

aha, wiec Ray Allen zle broni Kobego i opierasz to na 3 meczach z 12 ktore pasuja do twojej teorii ? jest moze jakis powod dlaczego ignorujesz pozostale 9 ? fakty sa takie ze Kobe przeciwko Bostonowi gra fatalnie jak na siebie, a Ray jest jego najczestszym matchupem.

 

W takim samym stopniu? Optymista :]

ostatnie mecze Lakers-Celtics

 

-xmas game rok temu, Lakers wygrali close game w crunch time

-w styczniu/lutym rok temu, Lakers wygrali w dogrywce po mocno kontrowersyjnym wyfaulowaniu KG w 4 kwarcie i nieodgwizdaniu faulu na Fisherze na ostatniej akcji przeciwko Rayowi

-ten niedawny, Lakers wygrali 1 pktem po rzucie Kobego w ostatnich sekundach

-epic wpierdol w G6 w finalach 2008

 

jakos nie widze zeby Lakers keidykolwiek wygrali jakas znaczna przewaga pktowa. w druga strone bywalo roznie ;] nie wiem dlaczego to mam uznawac za bycie optymista :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakos nie widzialem zeby Suns 06 z Diawem Marionem Jonesem Bellem i Nashem mieli problemy ze zdobywaniem pktow z pomalowanego. przy Rondo Garnetty i Sheedy musza ciskac jumpery zeby spacing jako tako wygladal. z Nashem moga grac duzo blizej kosza i pewnie zapewnilby im mnostwo lay-upow. poza tym nie zachowujmy sie jakby Rondo byl jakims groznym scorerem z pomalowanego. 14.4 PPG ? prosze cie.

 

poza tym Celtics duzo bardziej potrzebuja trojek niz pktow spod kosza, bo w trojkach sa fatalni w tym sezonie w porownaniu do porpzednich lat.

 

A co mnie obchodzą Suns 2006? Ile mecżów rozegrali wtedy przeciwko drużynom na poziomie Lakers 2010? Ile serii z takimi ekipami wygrał Nash? Wyjaśnijmy sobie coś - nie uważam Rondo za jakieś wielkie zagrożenie. W tej chwili w ogóle marnie widzę szanse Bostonu w serii z Lakers. Ale realia są takie, że Rondo jest w tej chwili praktycznie jedynym regularnie atakującym kosz Celtem, a to że jego średnia to 14 punktów tylko świadczy o tym, jak kiepsko pod tym względem w Bostonie. Jeden styczniowy mecz to kiepska próba, ale lepszej w tej chwili nie mamy, i w tamtym spotkaniu to tak naprawdę Rondo z Allenem trzymali wynik i o mało nie wygrali drużynie meczu, właśnie dlatego, że przyspieszali grę, atakowali kosz, łamali schemat. Mówiąc o łamaniu zagrywki miałem na myśli wbicie się pod kosz, nie fadeaway z jednej nogi. Nash jest lepszym playmakerem, ale nie wejdzie pod kosz przy obronie LA i nie będzie za szybki dla transition D.

 

 

W ogóle to z czym mam tutaj problem, to że do podstarzałego zespołu, opierającego się coraz bardziej na jumpshooterach i mającego problemy z młodymi, atletycznymi zespołami chcesz sprowadzić starego i wolnego Nasha w miejsce jedynego gracza atakującego kosz. Jasne, w wielu elementach wzmacniasz zespół, ale kosztem dodatkowego pogorszenia słabych stron. Czy taka zmiana wyjdzie na plus? Może i wyjdzie. Ale czy w stopniu zwiększającym znacznie szanse na tytuł? Bardzo wątpię.

 

aha, wiec Ray Allen zle broni Kobego i opierasz to na 3 meczach z 12 ktore pasuja do twojej teorii ? jest moze jakis powod dlaczego ignorujesz pozostale 9 ? fakty sa takie ze Kobe przeciwko Bostonowi gra fatalnie jak na siebie, a Ray jest jego najczestszym matchupem.

 

Przecież sam zacząłeś pisać o finałach i o tym, jak kibice Lakers zapowiadali, że Kobe zniszczy Allena, zdążyłeś już zapomnieć? Usiłuję ci pokazać, że ta obrona Ray'a nie była wcale taka nadzwyczajna, bo dopiero small ball + strefa faktycznie zatrzymała atak Lakers, a w crunch time i tak Bryanta zazwyczaj kryje Pierce. Zresztą, w ostatnim meczu było już więcej sytuacji, kiedy Kobe zostawał z Allenem jeden na jeden (więcej przestrzeni dzięki Artestowi, słabsza obrona Celtów) i Ray mógł jedynie nadrabiać agresywnością.

 

 

ostatnie mecze Lakers-Celtics

 

-xmas game rok temu, Lakers wygrali close game w crunch time

-w styczniu/lutym rok temu, Lakers wygrali w dogrywce po mocno kontrowersyjnym wyfaulowaniu KG w 4 kwarcie i nieodgwizdaniu faulu na Fisherze na ostatniej akcji przeciwko Rayowi

-ten niedawny, Lakers wygrali 1 pktem po rzucie Kobego w ostatnich sekundach

-epic wpierdol w G6 w finalach 2008

 

jakos nie widze zeby Lakers keidykolwiek wygrali jakas znaczna przewaga pktowa. w druga strone bywalo roznie ;] nie wiem dlaczego to mam uznawac za bycie optymista

 

No, widzę, że musi być naprawdę kiepsko w tym Bostonie, skoro musisz się posiłkować meczami finałowymi sprzed dwóch lat. Fakty są takie, że trzy ostatnie mecze, z czego dwa na wyjeździe, wygrali Lakers. I o ile rok temu potrzebowali naprawdę dobrej gry całego zespołu oraz tych trzech trójek Bryanta, o tyle w ostatnim spotkaniu widać było wyraźnie, że kiedy gra sprowadzała się do halfcourt offense, to Lakers byłi znacznie lepszym zespołem, odrabiając straty bądź odskakując. Co ciekawe, w ubiegłorocznym zwycięstwie w Garden zabrakło Bynuma i Artesta, a więc dwóch graczy, którzy sprawili ostatnio najwięcej problemów Celtom. To dopiero powód do optymizmu.

 

 

A skoro jest już tak wesoło, to możemy się też pośmiać z twojego narzekania na gwizdki. Do dziś pamiętam, jak uparcie broniłeś sędziowania w drugim meczów finałów (nikt z haterów wtedy nie chciał przyznać oczywistego, co tak naprawdę ostatecznie pokazało, ile są warci), a teraz czepiasz się czegoś takiego. Zresztą, zwycięzca tamtego meczu ma w sumie drugorzędne znaczenie, jak to w regular. Istotne w takich meczach jest to, co zmieniło się w poszczególnych ekipach w stosunku ostatniego spotkania. Lakers już wtedy pokazali spore upgrade'y, a teraz są przecież jeszcze lepsi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co mnie obchodzą Suns 2006? Ile mecżów rozegrali wtedy przeciwko drużynom na poziomie Lakers 2010? [...] ale nie wejdzie pod kosz przy obronie LA i nie będzie za szybki dla transition D.

Suns 2006 powinni ci obchodzic bo pomimo tego ze nie posiadali jakiegokolwiek gracza ktory moglby byc uznawany za dobrego inside scorera to nie mieli problemow ze zdobywaniem pktow spod kosza. Nash skupia na sobie taka uwage defensywy ze zawsze znajduje sie mnostwo pktow dla cutterow/wysokich spod kosza. przy Rondo o takim czyms nie ma mowy bo to po prostu slaby PG ofensywnie.

 

W ogóle to z czym mam tutaj problem, to że do podstarzałego zespołu, opierającego się coraz bardziej na jumpshooterach i mającego problemy z młodymi, atletycznymi zespołami chcesz sprowadzić starego i wolnego Nasha w miejsce jedynego gracza atakującego kosz. Jasne, w wielu elementach wzmacniasz zespół, ale kosztem dodatkowego pogorszenia słabych stron. Czy taka zmiana wyjdzie na plus? Może i wyjdzie. Ale czy w stopniu zwiększającym znacznie szanse na tytuł? Bardzo wątpię.

problem twoj polega na tym, ze nie widzisz czego Celtics brakuje i nie sa to inside points. Celtics maja fatalny spacing i to generuje cala mase strat. dzieje sie tak, bo w calym zespole jest na krzyz 2-3 shooterow i ANI JEDNEGO bardzo dobrego kreatora. Pierca moznaby za takiego uznawac ale wobec tego ze zawsze go mozna podwajac jak ma pilke (Raon Rondo - no J), to nie jest taki wartosciowy. z Nashem ta sytuacja diamteralnie ulega zmianie. 3pt shooting natychmiast staje sie elite (w koncu zamieniamy najgorzej rzucajacego guarda ever na najlepiej rzucajacego guarda ever - to dopiero kontrast ;] ), a Boston mialby duzo wiecej miejsca w srodku boiska. nie tylko pktow spod kosza byloby wiecej (pamieta tez ze Nash nie jest pod tym wzgledem uposledzony, a poza tym inni znacznie by skorzystali), ale przede wszystkim trojek, CO JEST BARDZIEJ POTRZEBNE OBECNIE. powaznie, ofensywnie Rondo nad Nashem nie ma zadnych przewag oprocz tej szybkosci ktora i tak na nic sie nie przeklada overall. Nash jest lepszy w kazdym jednym aspekcie.

 

Przecież sam zacząłeś pisać o finałach i o tym, jak kibice Lakers zapowiadali, że Kobe zniszczy Allena, zdążyłeś już zapomnieć? Usiłuję ci pokazać, że ta obrona Ray'a nie była wcale taka nadzwyczajna, bo dopiero small ball + strefa faktycznie zatrzymała atak Lakers, a w crunch time i tak Bryanta zazwyczaj kryje Pierce. Zresztą, w ostatnim meczu było już więcej sytuacji, kiedy Kobe zostawał z Allenem jeden na jeden (więcej przestrzeni dzięki Artestowi, słabsza obrona Celtów) i Ray mógł jedynie nadrabiać agresywnością.

skoro to faktycznie strefa i small ball zatrzymywaly Bryanta to jakim cudem w RS wypada tak beznadziejnie przeciwko Celtics skoro kryje go przez wiekszosc czasu Ray, a Celtics nie stosowali w tych meczach strefy ani small balla ? zgadzam sie ze obrona Raya nie byla jakas nadzwyczajna, bo to team defense Bostonu zatrzymalo Kobego, ale to nie zmienia faktu ze Kobe bardzo slabo gra przeciwko Bostonowi, a Allen mimo ze nie jest dobrym obronca to potrafi go jakos powstrzymac. poczatkowo odnosilo sie to do Nasha. zupelnie inaczej gra sie w defensywie gdy znacznie zmniejszaja sie obowiazki w ataku i mozna poswiecac tam wiecej energii. zupelnie inaczej sie gra majac z tylu Garnetta Perka i Sheeda. zupelnie inaczej sie gra, gdy masz zespol defensywnie nastawiony, czerpiacy dume ze swojej obrony. takze uwazam ze Nash jest slabym obronca, ale i tak wystarczajaco dobrym by mocno zatuszowac jego wady w Bostonie.

 

No, widzę, że musi być naprawdę kiepsko w tym Bostonie, skoro musisz się posiłkować meczami finałowymi sprzed dwóch lat. Fakty są takie, że trzy ostatnie mecze, z czego dwa na wyjeździe, wygrali Lakers. I o ile rok temu potrzebowali naprawdę dobrej gry całego zespołu oraz tych trzech trójek Bryanta, o tyle w ostatnim spotkaniu widać było wyraźnie, że kiedy gra sprowadzała się do halfcourt offense, to Lakers byłi znacznie lepszym zespołem, odrabiając straty bądź odskakując. Co ciekawe, w ubiegłorocznym zwycięstwie w Garden zabrakło Bynuma i Artesta, a więc dwóch graczy, którzy sprawili ostatnio najwięcej problemów Celtom. To dopiero powód do optymizmu.

alez przeciez nie musialem sie nim poslugiwac bo Lakers nie mieli ani jednego meczu ktory wygraliby z Celtics znaczna iloscia pktow. wygrywali, ale po niesamowicie zacietych bojach, gdzie dwukrotnie byli w przegranej sytuacji i po kontrowersyjnych gwizdkach. jesli juz chcesz isc w ta strone to Celtics maja przewage nad Lakers, bo oni ich potrafili rozniesc w pyl gdy byliscie w bardzo podobnym skladzie, zeby nie powiedziec lepszym.

 

A skoro jest już tak wesoło, to możemy się też pośmiać z twojego narzekania na gwizdki. Do dziś pamiętam, jak uparcie broniłeś sędziowania w drugim meczów finałów (nikt z haterów wtedy nie chciał przyznać oczywistego, co tak naprawdę ostatecznie pokazało, ile są warci), a teraz czepiasz się czegoś takiego. Zresztą, zwycięzca tamtego meczu ma w sumie drugorzędne znaczenie, jak to w regular. Istotne w takich meczach jest to, co zmieniło się w poszczególnych ekipach w stosunku ostatniego spotkania. Lakers już wtedy pokazali spore upgrade'y, a teraz są przecież jeszcze lepsi.

mojego narzekania na gwizdki ? wyfaulowanie najlepszego gracza druzyny i nieodgwizdany faul na ostatnim possession, gdzie nalezaly sie Celtics osobiste i mieli pewne zwyciestwo w zwiazku z tym (Allen musialby trafic 2-2) to dosc istotne okolicznosci. wy tam narzekaliscie bo Kobe walnal Allena lokciem i mu to odgwizdali. zreszta nawet robilem wtedy screeny o ile dobrze pamietam i jakos temat zamilkl, ciekawe dlaczego :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w koncu zamieniamy najgorzej rzucajacego guarda ever na najlepiej rzucajacego guarda ever - to dopiero kontrast

Bastek, czy jest jakakolwiek szansa, że przestaniesz pieprzyć głupoty i zaprzestaniesz używania w co drugim poście słówka "ever"? (użyj choć czasem polskiego odpowiednika).

 

Nie szukając daleko i nie zagłębiając się zbytnio w przeszłość - oto PGs mający gorszy jumper niż Rondo: Ramon Sessions oraz Rodney Stuckey. Zbliżony poziom do Rajona: Devin Harris, Andre Miller, Earl Watson.

 

Pozdrawiam najmocniej ever!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.