Skocz do zawartości

Drugie opcje w contenderach


Luki

Rekomendowane odpowiedzi

Piszesz o tym samym Rondo ktory przez wielu ekspertow jest uwazany za jednego z bardziej perspektywicznych graczy ligi , ktory w tamtym sezonie mial srednie w PO na poziomie triple-double, dzieki ktoremu juz sie nie mowi o wielkiej trojce i jest w glosowaniu allstar zamiast Ray'a?? I o Eddim ktory ma chyba najszybsze odpalenie w lidze i jest (co prawda niezawsze) wieelkim faktorem( jak to mowia komentatorzy) z lawki , ktory np wyglal jeden mecz z w PO przeciw Orlando?

raczej o tym Rondo ktory byl niekryty przez rywali, tym Housie ktory mial problemy z przeprowadzeniem pilki na polowe przeciwnika i tym Cassellu ktory byl drugim czy trzecim najstarszym graczem ligi i robil wiele dobrego dla przeciwnikow.

 

pisze o 2008, nie 2009.

 

2. Co z tego, że jest lepszy od House'a (marne pocieszenie), skoro jako druga opcja przy braku dnia/niedyspozycji LeBrona łącznie z pozostałymi graczami robi w majty. I bądź konsekwentny, porównujemy te same opcje i te same pozycje (w miarę możliwości) albo... nic już o Cavs nie pisz. Bronić będą, ale w ataku wylądują na dnie, co nic im nie da.

posiadanie drugiej opcji w takim przypadku nie jest takie konieczne skoro masz kilku roznych graczy ktorzy potrafia wykreowac sobie rzut lepiej lub gorzej. jest Anthony Parker, Delonte West, Mo Williams, Shaq, Ilgauskas. kazdy cos tam potrafi zagrac i gdy polaczy sie ich razem to Cavs wcale nie odczuwaja braku drugiej opcji tak bardzo. duzo bardziej odczuwalne jest gdy twoja lawka gra na poziomie NBDL lub gdy twoj PG rzuca FTs na poziomie Shaqa i przeciwnicy go nie kryja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o wykreowanie rzutu (lepiej czy gorzej), lecz wzięcie losów meczu na własne barki, kiedy liderowi nie idzie. A tego nikt w Cavaliers do tej pory w playoffs nie potrafił (przynajmniej na oczekiwanym poziomie). I znów bredzisz coś o ławce czy o Rondo, a rozmawiamy o drugich opcjach. Rondo jako czwarty/piąty zawodnik mógł sobie ceglić, a ławka być słaba, bo ostatecznie zdobyli tytuł, a potwierdza to, o czym pisał Lorak. Chrzanić przeciętniactwo w postaci Parkera, Moona czy Big Z, skoro to Gasole, Piercy/Garnetty decydują o wygranej, kiedy liderzy zawodzą w danym momencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę że nie wszyscy rozumieją, więc w skrócie:

1. celem jest zdobycie tytułu, więc pod względem przydatności w osiągnięciu tego celu należy oceniać siłę drużyny

2. historia pokazuje, że w przeważającej ilości przypadków (25 razy w ciągu ostatnich 30 lat - czyli od początku nowożytnej [linia za trzy] koszykówki) mistrzostwa zdobywają zespoły z silnymi drugimi (często również trzecimi) opcjami (zawodnicy typu Gasol, Kobe, KG/Pierce, Pippen, Jabbar, Magic, Parish, McHale itd.), a nie te złożone z grupki równych role playerów.

3. jeśli więc chce się wygrać tytuł, to lepiej mieć silną drugą opcję niż grupkę równych role playerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w historii byla znikoma ilosc druzyn ktorzy posiadali taki gleboki i wyrownany sklad jak Cleveland, a gdy juz sie takie zdarzaly to byly bez lidera. to tak jakby napisac ze Pau Gasol jest lepszy od Nowitzkiego bo low post playerzy sa bardzo wazni (historycznie), bo z nimi sie wygrywa tytuly. jednak Nowitzki to takie anomalia ze jest wyjatkiem od tej reguly, bo w historii nie zdarzyl sie zaden taki gracz ktory mial jego mobilnosc, skillset i rzut. tak samo jest z Cavs, sa unikalni pod tym wzgledem i nie nalezy szukac tutaj regul.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w historii byla znikoma ilosc druzyn ktorzy posiadali taki gleboki i wyrownany sklad jak Cleveland, a gdy juz sie takie zdarzaly to byly bez lidera.

no tak, a jak ci tu zacznę wymieniać takie drużyny, to powiesz jeszcze że to oraz tamto i dodatkowe warunki będziesz dodawał tak długo aż w końcu pozbędziesz się wszystkich zespołów niewygodnych dla twojego twierdzenia.

 

generalnie znowu wygląda na to, że idziesz w stronę: KG i Nash grali a patałachami (bo ich lubisz, więc obniżanie wartości ich partnerów jest ci na rękę), natomiast LeBron gra z wyjątkowymi zawodnikami. co osiągnęło już tak absurdalne rozmiary, że według ciebie support LeBrona jest unikalny w skali historycznej jak Nowitzki wśród zawodników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

generalnie znowu wygląda na to, że idziesz w stronę: KG i Nash grali a patałachami (bo ich lubisz, więc obniżanie wartości ich partnerów jest ci na rękę), natomiast LeBron gra z wyjątkowymi zawodnikami. co osiągnęło już tak absurdalne rozmiary, że według ciebie support LeBrona jest unikalny w skali historycznej jak Nowitzki wśród zawodników.

Garnett gral z gownem przed przyjsciem do Bostonu, no doubt about it.

 

Nash mial gorszy support niz Lebron teraz. mial bardziej utalentowanych scorerow (mlody JJ, mlody Amare, Marion), ale ten zespol byl niezbalansowany, z tragicznymi zbierajacymi i obroncami podkoszowymi. nie mowiac o lawce gdzie miales moze z 2 zawodnikow na NBA level i czesto byli tam rowniez tacy ktorzy sprawdzali sie tylko w okreslonych warunkach, przy Nashu.

 

Nowitzki byl jaskrawym przykladem zeby pokazac o co mi chodzi. oczywiscie rozumiem ze z braku argumentow nie znalazles lepszej pierdoly zeby sie do niej dojebac ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pisałeś ,że O'Neal to jest przestarzały wielki kloc ,który powoduje dziurę w obronie. teraz twierdzisz ,że Lebrona ma dobry support?

ma dwóch dinozaurów ,centrów ,którzy w tej dobie koszykówki są utrapieniem , ten czarny zaczął się troche poruszać w obronie ,maks co może grać to 10 minut na jakieś intensywności ,drugi jest biały i też wielki ,tak samo dobrze broni i biega do kontrataków w dodatku na half-courcie lubi porzucać sobie z daleka.

kandydatem na wsparcie ofensywne jest varejao ,który ma takie nieprzewidywalny ruchu w ataku ,że każdy z kibiców cavs boi się co on zrobi .ba ,zapomniałem. dobrze wymusza ofensy.

jest mo williams ,ni c***a jedynka ni c***a dwójka. taki combo ,idealny do zbilansowania składu gdzie w ekipie nie ma jakiegoś point forwarda. a nie jest ,jest nim lebron ,kolejna misja dla niego w cavs? nie szkodzi on wszystko może.

a jest jeszcze west ,który ma zaburzenia psychiczne i gdzieś się chowa po kątach. gdzie on się schowa tym razem? do szafki?

west ,fakt. fajny grajek ,podobał mi się jeszcze za czasów Celtics ale zawsze mnie wkurwiało jego low basketball iq.

w końcu znajdziemy jakieś elementy do układanki.

na pewno może nim być gibson ,który rozciąga obronę, jest parker ,który po europie gra inteligentnie i jest fajnym uzupełnieniem ,jest moon ,który powoli oprócz skakania i biegania zaczyna coś tworzyć.

ale tak doszukuje się tutaj drugiej silnej opcji ,jak wskazuje temat.

nie potrafią znaleźć ,nie potrafię. nie ma lebronik ani gasolka ,parkerka ,ani billupsa ,ani kg ,ani nawet ray allena. smutno :(

lebron się modli o takie gówno jakim był spree lub cassel dla kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nash mial gorszy support niz Lebron teraz.

Kończ waść, wstydu oszczędź :?

 

to jest już naprawdę kur... nie do zniesienia. Nigdy nie lubiłem Nasha był zawsze dla mnie cholernie przereklamowany, media robiące z niego MVP obrzydziły mi go jeszcze bardziej, ale to co ty wyprawiasz to już przekracza wszelkie granice.

 

Ty mi nawet Garnetta potrafiłeś obrzydzić od lat mojego ulubionego gracza poza Lakers teraz też patrzę na ten cały super skład Lebrona i nie widzę by jakoś specjalnie przebijało to support KG np. z lat 2002-2004

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u bastka jest zastanawiając ,że wiele razy dyskusje na temat kg lub nasha kończyły się brakiem odpowiedzi przez niego.

wydawało mi się ,że to jest akceptacja zdania innych i jego przychylność. wywnioskowałem ,że obojętnie co napiszesz ,ile argumentów wszyscy dookoła rzucą to on tkwi po uszy nadal w swoim zdaniu. to krowa tylko nie zmienia poglądów(podobno).

zastanawia mnie jak bastek napisze test gimnazjalny.

bastek jeśli masz temat "drugie opcje...". to nie pisze się o nashu i kg. (obojętnie w jakim temacie)

jako starszy kolega podpowiem Ci ,że jeśli w szkole dostaniesz temat " Omów okoliczności wyboru Gabriela Narutowicza na urząd prezydencki oraz okoliczności jego śmierci" . to ok ,możesz opisać krótko problemy systemu demokracji parlamentarnej w II Rp ale skupiasz się na temacie. nie możesz nawiązywać to czasów przedrozbiorowych tylko musisz się skupić na temacie podanym w zadaniu. to tak w ramach przyjaźni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja sie wlasnie zastanawiam ile razy to cale forum nie odpowiadalo na moje argumenty po prostu zmieniajac temat albo zaczynajac koronny zarzut wobec Nasha czyli defensywe nie biorac wszystkiego innego pod uwage i udajac ze Nash jest najgorszym orbonca wszechczasow. ty ze swoimi farfoclami Kelner to ostatnio widze krolujesz, w sumie jakbys pisal ze Nash jest gorszy od Smusha to lepiej by twoje posty wygladaly, bo przynajmniej bylaby pewnosc ze jestes prowo-account a teraz nie wiadomo czy jestes tak glupi czy naprawde wierzysz w to ze np. Mo Williams > Nash czy w jeszcze inne pierdoly. ogolnie to jeszcze nie widzialem kontrargumentow na:

 

-to ze Nash sie sprawdza w HCO jak malo ktory gracz w historii

-ze Nash czyni innych o wiele lepszymi, na poziomie Magica

-ze Nash prowadzil najlepsze ofensywy w historii mimo tego ze nie posiadal graczy all-timerow do pomocy

-ze Nash prowadzi praktycznie stale w Offensive APM co sugeruje ze jest najlepszym graczem w lidze ofensywnie

-ze sprawdza sie z kazdym rodzajem gracza w ataku, czy to kloc czy mobilny czy uposledzony

-ze druzyny Nasha graly zajebiscie w PO i odpadaly z bardzo mocnymi przeciwnikami

-system D'Antoniego nic nie znaczyl o ile nie bylo w nim Nasha

 

i jest oczywiscie wiele innych, ale w sumie i tak nie mam na co tych argumentow wysuwac, bo co wy wlasciwie macie ? nikt nic rzetelnego nie przedstawil, same niezgodne z prawda stwierdzenia typu Nash nie potrafil grac z Shaqiem lub Suns mieli dobra ofensywe tylko dlatego ze mieli D'Antoniego. moge sobie wystawic 100 tabelek z danymi a wy i tak je zignorujecie, wiec na co ja mam tak naprawde odpowiadac, z kim mam dyskutowac ?

 

z ai3 ?

 

:lol:

 

Van, Suns bez Nasha nigdy nie byli w stanie wygrywac znaczaco wiecej niz ~25-30 meczy w sezonie, niezaleznie od tego czy mowimy o okresie sprzed ery Nasha, o zdrowej trojce JJ-Amare-Marion, o 2005, 2006 czy 2007 roku, Suns zawsze byli beznadziejna druzyna gdy Nasha nie bylo na parkiecie. w 2006 mieli najgorszego centra ligi Diawa, fatalna druga opcje ktora nie potrafi wykreowac sobie rzutu Mariona i bande spot-up shooterow a wygrali 55. wg mnie Cavs bez Lebrona dalej byli PO teamem troche gorszym od Bobcats. dlatego uwazam ze Lebrona support jest lepszy.

 

jesli chodzi o support KG to najgorszy zawodnik z rotacji Cavs, Hickson, spokojnie moglby byc drugim najlepszym graczem w 2003 Wolves. jesli chodzi o 2004 r. to faktycznie support KG byl zblizony do Lebrona, jednak polamani PG w playoffs spowodowali ze najlepsza pozycja (po PF) byla najgorsza, bo gral tam gracz z d-league, Darrick Martin. w 2002 poza Billupsem i Szczerbiakiem byly same smieci, a Billups to nie ten dzisiejszy emanujacy confidence Billups, to gosc ktory pierwszy raz w zyciu startowal przez dluzszy okres i dopiero raczkowal jako rozgrywajek. dalej byl bardzo dobry, ale po prostu nie byl na poziomie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie Cavs bez Lebrona dalej byli PO teamem troche gorszym od Bobcats. dlatego uwazam ze Lebrona support jest lepszy.

Twoim argumentem jest Twoja opinia? A gdzie fakty?

 

Nie chce się pastwić nad supportem LeBrona, bo i im siłą rzeczy kibicuje, ale błagam - przestań pi*****ić głupoty. Allstar Mo, nabijacz statystyk bez playoffs w Milwaukee czy wynalazki typu Moon z Hicksonem to przyzwoici zawodnicy?

 

I druga sprawa - to nie inni deprecjonują Nasha w ataku (przynajmniej na początku dyskusji 8) ), lecz Ty stale pomijasz jego chyba najtragiczniejszą obronę, jaką widziałem.

 

EDIT:

Mo był w playoffs, ale grał15 minut średnio i tylko 5 spotkań...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty mi nawet Garnetta potrafiłeś obrzydzić od lat mojego ulubionego gracza poza Lakers teraz też patrzę na ten cały super skład Lebrona i nie widzę by jakoś specjalnie przebijało to support KG np. z lat 2002-2004

- Kibic Lakers, widzisz Kubbas ? Da się ? Nikt nie jest obiektywny bo się nie da, ale tu mamy po prostu trzeźwy osąd.

 

Bo taka jest prawda, że Lebron w zespole podstarzałego ale jednak Shaqa, Williamsa który jest graczem przeciętnym pod każdym względem oprócz troche lepszego scoringu, niezrównoważonego Westa, Parker też już nie jest tak szybki na nogach jak na początku kariery w Toronto, Varejao który był i jest niedoceniany no ale trudno się dziwić, nawet Perkins się nauczył paru myków w ataku, a jak ktoś wyżej wspomniał strach mu troche dać piłkę do rąk. Opróćz tego Ilgauskas który lubi jumpery, Moon, Hickson, gracze nieźli ale nie chciałbym ich mieć w swojej siódemce, którą bym walczył o jakieś wyższe cele, a Hickson wychodzi w s5. Nie jest tak strasznie jak to wygląda, ale to jest zasługa Lebrona (bo napewno nie trenera) że wygrywają i jakoś to się trzyma kupy. Porównajcie sobie ten zespół do Lakers (pisze tylko o nich bo jeżeli Celtics będą nadal połamani to tylko oni mogą stanąć na drodze Cavs). Gasol, któremu jedynie jaj brakuje żeby być top5 PFem w historii, wszechstronny Odom ,który tworzy mismatche swoją uniweralnością i size'm, jeden z najlepszych obrońców w lidze i w dodatku wcale retard w ofensywie i Bynum, ,który mimo że nie opierzony, przepłacony i imo przeceniany, to jednak ma size, jest cholernie silny i wyjątkowo cenny, bo takich centrów jak na lekarstwo. Derek "Buzzer" Fisher stary, ale ciągle strach go zostawić, zwłaszcza w końcówkach. I na tym koniec bo Walton Farmar i Brown to pionki Hicksonom podobe. Ai3 kiedyś fajnie tę grupę graczy podsumował - "Collisonowie" (i jak kiedys Cie spotkam to masz u mnie dobre piwo za ten termin). Tak czy inaczej, porównajcie sobie te dwa zespoły i powiedzcie mi o czym tu jest mowa ? Pominąłem kołcza, ale to nie wymaga komentarza. Nie napisałem tego po to, żeby pokazać jaki Lebron jest genialny (chociaż i tak jest, ale to nie mój cel tym razem) i że Lakers taki mają skład i że to wina Kobego czy coś, tylko te dwa zespoły prawdopodobnie zmierzą się ze sobą w finale i powiedz mi Kubbasie - drugi rok z rzędu będzie bredził że mają podobne supporty ? I Ty chcesz Bast powiedzieć, że supoort Lebrona jest rewelacyjny ? To mi przypomina support ai3 z 2001. Mutombo ,długo długo nic, retard ofensywny snow, 6th man McKie. Dobra, pasowali do ai3. Tylko że jak przyjdzie co do czego to pasowanie nie wystarcza. Musi być ktoś kto przejmie na siebie obowiązek zdobywania punktów kiedy lider ma słabszy dzień. Lebron ma Mo ? Efekty widziałeś w poprzednich PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty mi nawet Garnetta potrafiłeś obrzydzić od lat mojego ulubionego gracza poza Lakers teraz też patrzę na ten cały super skład Lebrona i nie widzę by jakoś specjalnie przebijało to support KG np. z lat 2002-2004

- Kibic Lakers, widzisz Kubbas ? Da się ? Nikt nie jest obiektywny bo się nie da, ale tu mamy po prostu trzeźwy osąd.
Możesz się k**** odstosunkować ode mnie ekspercie za 3 grosze?

 

Już Ci ktoś pizdę przyszlifował na tym forum, odśwież sobie może tamte posty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-to ze Nash sie sprawdza w HCO jak malo ktory gracz w historii

-ze Nash czyni innych o wiele lepszymi, na poziomie Magica

-ze Nash prowadzil najlepsze ofensywy w historii mimo tego ze nie posiadal graczy all-timerow do pomocy

-ze Nash prowadzi praktycznie stale w Offensive APM co sugeruje ze jest najlepszym graczem w lidze ofensywnie

-ze sprawdza sie z kazdym rodzajem gracza w ataku, czy to kloc czy mobilny czy uposledzony

-ze druzyny Nasha graly zajebiscie w PO i odpadaly z bardzo mocnymi przeciwnikami

-system D'Antoniego nic nie znaczyl o ile nie bylo w nim Nasha

bastek trochę przeholowałeś. obudź się!

 

i jest oczywiscie wiele innych, ale w sumie i tak nie mam na co tych argumentow wysuwac, bo co wy wlasciwie macie ? nikt nic rzetelnego nie przedstawil,

Twój egocentryzm jest obrzydzający. zarzucasz całemu forum ,że nie potrafią znaleźć argumentów a Ty piszesz to co powyżej. nie wiem jaki musiałbym być GŁUPI ,zakochany w osobie aby snuć domniemanie ,że całe forum się myli a ja jestem najmądrzejszy.

niczym się nie różnisz od kubbasa ,który wywyższał Kobe'iego nam MJ rok temu jak ten jeszcze nie zdobył jako lider mistrzostwa.

 

porównujesz pięciokrotnego mistrza NBA do Nasha. no k**** przesadziłeś teraz na całego.

 

Van, Suns bez Nasha nigdy nie byli w stanie wygrywac znaczaco wiecej niz ~25-30 meczy w sezonie, niezaleznie od tego czy mowimy o okresie sprzed ery Nasha, o zdrowej trojce JJ-Amare-Marion, o 2005, 2006 czy 2007 roku, Suns zawsze byli beznadziejna druzyna gdy Nasha nie bylo na parkiecie.

naprawdę jesteś tępy. tyle razy pisano tutaj o tym ,że rozgrywający a szczególnie taki Nash odpowiada za system gry ,jeśli go nie ma ,zespół traci wiele bo są uzależnieni od niego.

 

nie uznaje Nasha za Smusha. nie doceniam go tak jak Ty bo nie jestem jego fanem ani antyfanem ,nie walę na nim sobie konia ani nie rzucam lotkami.

dla mnie każdy zawodnik ,który nie broni ,jest c***owy i tyle. wiele razy tutaj pisałem. na zawodnika składa się 50% obrony i 50% ataku. jeśli taki nash jest gównem w obronie to bardzo dużo traci. mistrzostwa zdobywa obrona a nie bieganie.

jestem za zdaniem ,że wygrywa drużyna ,która mniej da rzucić przeciwnikowi.(mam nadzieję ,że zrozumiesz)

jeśli Ty nie potrafisz na przykładzie takich Dallas ,GSW czy Suns zauwarzyć ,że jeśli drużyna lepiej gra w ataku to znaczy ,że w obronie traci bo to nie są roboty ,które można numerkami tyle i wyłącznie oceniać to nie mamy o czym dyskutować.

 

bastek ,wyglądasz mi na jajogłowego. kiedyś trenowałeś koszykówkę? jeździłem na kliniki trenerskie? czy jesteś dzieckiem neostrady ,które siedzi 24h w domu na kompie i szuka statystyki ? mama nadal przynosi Ci kanapki do komputera?

wyjdź na ulicę ,proszę Cię.

 

do cavs biorę billupsa, derona ,paula ,barona ,rose,parkera zamiast nasha.

znajdź mi tabelkę houston jaki impact ma brooks na zespół.;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty mi nawet Garnetta potrafiłeś obrzydzić od lat mojego ulubionego gracza poza Lakers teraz też patrzę na ten cały super skład Lebrona i nie widzę by jakoś specjalnie przebijało to support KG np. z lat 2002-2004

- Kibic Lakers, widzisz Kubbas ? Da się ? Nikt nie jest obiektywny bo się nie da, ale tu mamy po prostu trzeźwy osąd.
Możesz się k**** odstosunkować ode mnie ekspercie za 3 grosze?

 

Już Ci ktoś pizdę przyszlifował na tym forum, odśwież sobie może tamte posty

Od miesiąca nie chcesz odpowiedzieć na pytanie, bo poczułeś już jak potworną herezję głosiłeś z tymi supportami ?

 

No tak. Dobrze, że Wirakocza stanął w Twojej obronie bo inaczej musiałbyś mnie podpi*****ić moderatorom. Brakuje Ci tego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogolnie to jeszcze nie widzialem kontrargumentow na:

 

z kolei ja jeszcze nigdy nie widziałem kontrargumentów na to, że jesteś botem.

bo widzisz, problem z tym, co piszesz jest taki, że często sam czegoś nie udowadniasz (tzn. rzucasz jakieś szalone twierdzenie i go nie uzasadniasz), a potem wymagasz aby ktoś udowodnił ci, że nie jest słoniem. natomiast nawet gdy już jakieś uzasadnienia próbujesz podać to bardzo przesadzasz (best ever, top ileś tam, naj naj Nash i KG i tak dalej) albo po prostu manipulujesz danymi. często nawet uczepisz się czegoś bez zastanowienia nad tym, co to tak naprawdę oznacza. np. ortg suns świadczy twoim zdaniem o tym, jaki to Nash był cudowny w ataku. ale już nie przyjdzie ci do głowy, by zastanowić się jaką wartość ma porównywanie ortg (różnicy od średniej ligowej) z różnych sezonów (a już szczególnie z różnych epok). albo by zastanowić się nad tym ile warta jest ofensywa, która została osiągnięta kosztem poświęcenia obrony (jak miało to miejsce w suns*). innym przykładem twojej nierzetelności są te tabelki tkb, które wrzucasz ilekroć nie wiesz co powiedzieć. a nawet sobie nie zadałeś trudu, aby je sprawdzić (i przy okazji zastanowić się nad ich bardzo poważnymi wadami!), porównać z innymi graczami oraz rozważyć to, czy one rzeczywiście pokazują to, co miały pokazać (nawet intencje tkb przy ich tworzeniu były inne niż te, z jakimi ty w ekstazie co raz nam je prezentujesz). no i do tego wierzysz jeszcze ciągle w bajki, takie jak „czynienie innych lepszymi”.

 

*na koniec zadanie domowe dla ciebie:

x+KB+TA++PG+AB=?

x+RA+PP+KG+KP=?

x+MF+BB+TD+FO=?

x+DW+AW+UH+SO=?

x+MG+BB+TD+NM=?

 

to są składy mistrzów od czasu, gdy Nash wrócił do phoenix. podstaw za x Steve’a i powiedz jaki byłby według ciebie wynik – tzn. wygraliby z nim mistrzostwo i czy mieliby tak dobre ofensywy jak suns w tych samych sezonach? jeśli o mnie chodzi, to na pierwsze pytanie byłoby kilka „tak”, ale na drugie w żadnym razie i to jest właśnie sedno sprawy, które niestety ciągle ci umyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.