Skocz do zawartości

Wysyp żywych.... centrów


Iwo

Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze nie tak dawno w NBA łatwiej było spotkać dinozaura - nie, nie chodzi o Dikembe, chyba nie - niż młodego zdolnego centra, z jakimiś tam umiejętnościami i - co ważniejsze - z nieporytym mózgiem. A dziś? Obrodziło bardzo fajnymi środkowymi, w wieku od 20 do 25 lat. Pomijając DH (który wiekowo pasuje, ale jest z innej planety od samego początku w tej lidze) i może Bynuma, to żaden nie ma pewnie szansy na stanie się symbolem (następnej) dekady, ale jest co oglądać.

 

Ten watek chodził mi po głowie od kilku dni, ale że sezon jeszcze młody, postanowiłem się wstrzymać. Zdopingowała mnie sonda na nba.com: Który z młodych centrów na Wschodzie pierwszy zagra w ASG?

 

Noah Lopez Horford Bergani

 

No właśnie który?

Noah - w końcu! Gdy już wszyscy zapomnieli o jego wygłupach w Gaptors, zaczął grać to co powinien od samego początku w lidze. I to tak, ze może będzie jeszcze żałować, iż jest Francuzem. No dobra, to taki joke ale nie kumam jak reprezentacja Francji może marnować taki potencjał i zamiast grać z Hiszpanami o złoto ME bawi się w jakieś baraże. Noah ma taki charakterystyczny jednoręczny dunk, a zza tablicy - palce lizać.

 

Lopez - elegancki. Ale czy nie zbyt.... miękki? Przed draftem pisano, ze to trochę taki Duncan, na uniwerku grał na czwórce głównie, i czasem sprawia wrażenie lekko odpuszczającego. Stąd zbyt mało zbiórek? Ale talent ma na pewno, i gdyby grał w teamie nie w przebudowie... Może już latem?

 

Horford - coraz pewniejszy element coraz mocniejszych Hawks. W duecie ze Smithem potrafią zamurować tablicę.

 

Bergnani - center przyszywany, chyba jednak nie first pick, ale jak najbardziej facet, który może być gwiazdą tej ligi. Bosh idzie do LeBrona albo Wade'a :evil:, więc już za chwilę będzie mieć zespół tylko dla siebie.

 

Na Wschodzie jest przecież także Bogut, na dniach kończący 25 lat. Drugi center w NBA to jednak nie jest, ale facet po cichu robi swoje. Szkoda, że często łapie kontuzje, no i to Bucks. Albo taki Hibbert - trzy tygodnie poważnej gry, ale rokuje że dobrze wykorzystane 218 cm, to zawsze dobrze wykorzystane 218 cm. Perkins (25 lat, 15 dni) - w Celtics będzie pewnie centrem na lata. Trochę farta w życiu trzeba mieć.

 

I, na boga, DH nie ma jeszcze skończonych 24 lat?

 

Na Zachodzie mniej licznie, ale perspektywy może i lepsze.

 

Bynum - cudowne dziecko Jeziorowców, może niech nie gra w meczach z Grizzlies? Ciekawe jak ułoży się całosezonowa współpraca z Pau. Chłopak ma czas, ma się od kogo uczyć, gra w najgorętszym teamie w lidze. Czego chcieć więcej?

 

M. Gasol - ręka do góry, ten co wierzył że Marc zagra w NBA. Ba, ręka do góry ten, kto wierzył że będzie czołową postacią ACB. RW, siadaj - Ty się nie liczysz. Z wariatami nie gadam... Pamiętam go z końca ławki Barcelony. Młodszy pryszczaty brat. A teraz?

 

Oden - bust. nie bust. bust. nie bust. Mało kto dysponuje takim atletyzmem. Jak jest w stanie zwlec się z łóżka bez pomocy laski. Lub laski.

 

Ani słowa o Biedrinsie. Przynajmniej dopóki gra w GSW. Rok temu byłby tu Al Jefferson, ale dziś... oby się pozbierał...

 

Pewnie za chwilę zaczną się łamać, przytyją, zastrzelą striptizerkę lub zaprzyjaźnią z Edkiem C. Ale jak się spojrzy na niedawną bidę, to wygląda to aż zbyt piknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wysyp centrów?

zależy od definicji centra

 

bo obecnie Center to "ten piaty" i może nim być nawet Corey :wink: Maggete

 

prawdziwych centrów prawie nie ma

 

fałszywych wysyp

 

Noah dla mnie nie jest prawdziwym centrem a ułomnym PF grającym na pozycji C z braku laku

Horford kolejny niewyrośniety PF który dzięki temu, że gra z szybkim Joshem w typowe dla tych czasow small ball radzi sobie coraz lepiej na C

Bargniani to utalentowany rzutowo SF w ciele PF grajacy na C bo Bosh tez centrem nie jest i stąd jego obowiązkowe wizyty na siłowni

 

elegancki Lopez to jedyny center w tym zestawieniu obok Boguta który wyrasta na potęgę bo na bezrybiu i rak....

 

na zachodzie osoba Bynuma i coraz "zdrowszego" surowego jednak w ataku Odena dużo lepiej rokuje na przyszłość

 

Al Jefferson i Biedrins to kolejni PF grający na C

 

wymiary jedno a umiejetności drugie

 

w większości przypadków ww gracze maja wymiary PF ale nie mają ich umiejetności więc grają na C nie majac ich wymiarów...

aby była jasność:

 

dla mnie prawdziwym centrem nie jest ani: Nene ani Duncan ani Amare ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faktycznie tych centrow z prawdziwego zdarzenia wciaz malo.

dwight to tez taki nietypowy center. bardziej chlop z innej planety tak jak napisal tworca watku. chcialbym go zobaczyc w starciu z mlodym shaqiem, robinsonami, ewingami i reszta.

 

bynumowi technicznie najblizej do tych centrow z przeszlosci. sam nie wiem do kogo bym go porownal. czasami jest troche soft. z mila checia widzialbym czesciej jakies jego powerdunki ala oden. odkad wrocil gasol spadla mu troche skutecznosc, ale mysle, ze to kwestia czasu jak znajda zloty srodek.

 

oden to taka defensywna bestia. ale przez to, ze byl tylko rokl na studiach i leczyl kontuzje minie jeszcze rok-2 moze nawet 3 zanim zacznie grac jak prawdziwy center, a zespol bedzie mogl na nim oprzec gre. zreszta podobnie jest z bynumem w tej kwestii.

 

nastepni?

noah musi przypakowac i nie widzialem duzo u niego post-up. zreszta on na florydzie nie byl przypadkiem sf?

lopez pozytywnie wszystkich zaskakuje. mozna go zaliczyc do tych klasycznych centrow.

 

ale reasumujac jest bida az piszczy wciaz na tej pozycji. wroci yao, mlodziez sie ogra, moze ktos dolaczy z ncaa to sie to zmieni na lepsze, ale mam wrazenie, ze koszykowka poszla w strone defensywy zespolowej w nba i prawdziwy center nie jest juz tak potrzebny jak kiedys, stad nie potrzebuja go niektore zespoly w swojej grze. druga sprawa to to, ze mlodzi graczenie nie chca zoastawac w ncaa na dluzej. zreszta co ja bede opisywal, jak watek byl wielokrotnie przerabiany.

 

jest lepiej niz rok temu czy 2 lata temu ale brakume mi minimum 2-3 takich bynumow i odenow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ignazz - ładnie Twój pogląd koresponduje z tematem Nostalgia :D

 

a w tym jest od cholery racji

bo obecnie Center to "ten piaty" i może nim być nawet Corey :wink: Maggete

 

ale ja nie chcę porównywać wymienionych panów do gości kłócących się kto był GOAT, żadnych Russellów, Chamberleinów, Jabbarów czy nawet Hakeemów i Ewingów. A raczej do tych, którym się teraz kończą kontrakty podpisane z pięć lat temu. Byłych wielkich nadziei tej pozycji :wink:

 

Jak zaznaczyłem we wstępie, w szranki z Największymi stanie Howard (ale kompletnie nie ze względu na umiejętności) i może Bynum, który ma idealne warunki pod każdym względem. Nie wiem co z Odenem. To co gra teraz to jego (fizyczny) maks czy początek czegoś wielkiego?

 

Z zaszłymi czasami jest tak, że najlepiej zawsze jest we wspomnieniach. Co znaczy prawdziwy center? I każdy jest w stanie wymienić tych kilka nazwisk co zawsze. Zapominamy, że obok nich biegali średniacy, ale także goście, których głównym atutem był wzrost, masa (trochę później) i 6 fauli w zanadrzu. Choć mnie zastanawia "fenomen" przełomu lat 60./70. - co jeden wysoki to AllStar, HoF, 50-team, a statsy takie że dziś można obdzielić 3-4 centrów, choćby i klasycznych, a kilka zespółów miało takich w składzie i dwóch.

 

No i oczywiście Gators - jednym okiem lukałem na mecz Toronto, może stąd tak zabłysłem znajomością lengłidża

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zreszta on na florydzie nie byl przypadkiem sf?

Był Point guardem

Sporo racji jest w tym że Ludzie wymieniają 5 nazwisk na krzyż z lat 90 i jarają sie epoką centrów a zespołów w tej lidzę było trochę więcej i nie w każdym grał Ewing czy Olajuwon, był Sam Perkins lubiący jebnąć zza łuku, Gruby Oliver MIller czy Mark West jakiś misie Longley, Ron Seikaly, Polynice, kupa przeciętniactwa tak jak jest i teraz. Są gracze któży dominują warunkami fizycznymi i są któży mają ten dyskomfort że barkuje im centymetrów tudziez kilogramów, tak było jest i bedzie, nie wiem dlaczego sie utarło że kiedyś to każdy miał po 213 i napierdalał hakami z lewej i prawej dłoni blokował po trzy rzuty na mecz itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zreszta on na florydzie nie byl przypadkiem sf?

Był Point guardem

Sporo racji jest w tym że Ludzie wymieniają 5 nazwisk na krzyż z lat 90 i jarają sie epoką centrów a zespołów w tej lidzę było trochę więcej i nie w każdym grał Ewing czy Olajuwon, był Sam Perkins lubiący jebnąć zza łuku, Gruby Oliver MIller czy Mark West jakiś misie Longley, Ron Seikaly, Polynice, kupa przeciętniactwa tak jak jest i teraz. Są gracze któży dominują warunkami fizycznymi i są któży mają ten dyskomfort że barkuje im centymetrów tudziez kilogramów, tak było jest i bedzie, nie wiem dlaczego sie utarło że kiedyś to każdy miał po 213 i napierdalał hakami z lewej i prawej dłoni blokował po trzy rzuty na mecz itd.

dokładnie.

 

poza tym, z tego co piszecie, wynika, że taki David Robinson, czy Hakeem też przez was nie zostaliby uznani za prawdziwych centrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, Dumas też grał w Pruszkowie. Ale nie pamiętam, czy razem z Millerem? Dumas nie był w Polsce sezon wcześniej? Ciężko sprawdzić, bo to była era w zasadzie Polski przedinternetowej. Facet miał jakieś problemy z prochami, a u nas furory raczej też nie zrobił.

 

Z Millerem ciekawe jest to, że potem grał dalej. Głównie w niższych ligach amerykańskich, ale zaliczył też pokaźną liczbę spotkań w Minnesocie w sezonie 03/04. 48, jedno w pierwszej piątce. 10.5 MPG, 2.5 PPG. 2.7 RPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zreszta on na florydzie nie byl przypadkiem sf?

Był Point guardem

Sporo racji jest w tym że Ludzie wymieniają 5 nazwisk na krzyż z lat 90 i jarają sie epoką centrów a zespołów w tej lidzę było trochę więcej i nie w każdym grał Ewing czy Olajuwon, był Sam Perkins lubiący jebnąć zza łuku, Gruby Oliver MIller czy Mark West jakiś misie Longley, Ron Seikaly, Polynice, kupa przeciętniactwa tak jak jest i teraz. Są gracze któży dominują warunkami fizycznymi i są któży mają ten dyskomfort że barkuje im centymetrów tudziez kilogramów, tak było jest i bedzie, nie wiem dlaczego sie utarło że kiedyś to każdy miał po 213 i napierdalał hakami z lewej i prawej dłoni blokował po trzy rzuty na mecz itd.

dokładnie.

poza tym, z tego co piszecie, wynika, że taki David Robinson, czy Hakeem też przez was nie zostaliby uznani za prawdziwych centrów.

nie wynika

 

ich post movies i gra tyłem do kosza, zastawienie się ale - ale posiadanie rzutu na niezłym poziomie ale i postawa w obronie ( oczywiście wiecej było indywidualnej obrony zamiast obecnej zespołowej która generowała te 5,0 BPG) pokazuje kto jest tym prawdziwym centrem

 

akurat wyszkolenie Rona Seikalego mimo słabszej motoryki było bardzo dobre a lista porządnych centrów jest dłuzsza:

 

przełom dekad gdy na przestrzeni paru ( 1989-1992) lat nałożyły się 3 pokolenia

 

Hakeem Dave Ewing triumwirat robiacy masakrę co roku bardzo równo grający przez wiele lat (to wiemy wszyscy)

 

którzy przejęli pałeczkę po odchodzących Kareemie ( ostatni solidny sezon 1986 ale grał jeszcze 3 lata dłużej), Mosesie Malone( 20/10 w 1990) i długo przydatnym Parishiu (15/10 jeszcze w 1991)

 

dobrze wyszkoleni ale z problemami zdrowotnymi :

uniwersalny Brad Daugherty (parę sezonów poziom 20/10/4 na 54%) i Ron Saiklaly (zdrowy robił 16/10)

solidny do bólu Kevin Willis majacy parę sezonów na poziomie 18/13 ( od biedy mozna go nazwać jednak mimo wzrostu PF)

wysoki drewniak Rik Smith 16/7 takze miał opanowane podstawowe ruchy tyłem do kosza a gry pod koszem nie ułatwiał

drewniak Eaton był przydatny w obronie i aż takim kołkiem ułatwiajacym innym robienie cyferek w 1990 roku nie był

 

a obraz uzupełniają w 1992 wchodzący młodziutki Shaq Mourning ( pierwsza oznaka undersize tego co mamy teraz) i Mutombo ( rok wcześniej)

 

więc masz albo w 1989 ( 24 zespoły i 11 nazwisk)

czyli ekipę 8 typowych centrów i 3 dziadków których fajnie sie ogladało na odchodne

 

lub

 

w 1992 ( 27 zespołów i 10 nazwisk) - 7 typowych centrów i 3 młokosów na dorobku ale z marszu dobrze wchodzących do NBA nadzwyczaj dojrzałych

 

obecnie masz 4 nazwiska na krzyz i odchodzącego Shaqa i zaspołów jeszcze o 3 wiecej

 

drewniaki owszem zawsze sie znajdą ale przecież to nie moja wina ze hodowali je chociażby Bulls przez całą dekadę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo racji jest w tym że Ludzie wymieniają 5 nazwisk na krzyż z lat 90 i jarają sie epoką centrów a zespołów w tej lidzę było trochę więcej i nie w każdym grał Ewing czy Olajuwon, był Sam Perkins lubiący jebnąć zza łuku, Gruby Oliver MIller czy Mark West jakiś misie Longley, Ron Seikaly, Polynice, kupa przeciętniactwa tak jak jest i teraz. Są gracze któży dominują warunkami fizycznymi i są któży mają ten dyskomfort że barkuje im centymetrów tudziez kilogramów, tak było jest i bedzie, nie wiem dlaczego sie utarło że kiedyś to każdy miał po 213 i napierdalał hakami z lewej i prawej dłoni blokował po trzy rzuty na mecz itd.

Czy ja wiem. Mutombo, Daughtery, Olajuwon, Robinson, O'neal, Mourning, Ewing to ten absolutny top. Dalej są ci średniejsi ale cały czas bardzo fajni środkowi typu Smits, Seikaly, Divac, czy nawet krótko i afterprimowy Sabonis. Kilku innych miało "momenty", chociażby Muresan czy inny Bradley ;) .

 

Wiadomo, że na pewno trochę się przesadza twierdząc, że lata 90-te stały tylko i wyłącznie centrami i każda drużyna miała 7footera, o umiejętnościach Dream'a. Było sporo Feltonów Spencerów i Stanley'ów Robertsów ale w porównaniu do obecnej dekady było Eldorado ;) .

 

Fajnie, że coraz więcej pojawia się tych wysokich, którzy na prawdę mogą decydować o sile swojej drużyny w takim stopniu jak to było 15 lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo fajni środkowi typu Smits, Seikaly, Divac, czy nawet krótko i afterprimowy Sabonis. Kilku innych miało "momenty", chociażby Muresan czy inny Bradley ;) .

 

Wiadomo, że na pewno trochę się przesadza twierdząc, że lata 90-te stały tylko i wyłącznie centrami i każda drużyna miała 7footera, o umiejętnościach Dream'a. Było sporo Feltonów Spencerów i Stanley'ów Robertsów ale w porównaniu do obecnej dekady było Eldorado ;) .

 

Fajnie, że coraz więcej pojawia się tych wysokich, którzy na prawdę mogą decydować o sile swojej drużyny w takim stopniu jak to było 15 lat temu.

cudze chwalicie a zapomniałem dodac 2 Europejczyków jeszcze do i tak solidnych nazwisk

jest lepiej niz myślałem ("było")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie prawdziwym centrem nie jest ani: Nene ani Duncan ani Amare ...

Sorry Winetu ale tutaj sie nie zgodze. Nene to raczej center z lepszymi zdolnosciami na PF. Amare to ok. Zaden z niego C ale juz Duncan z jego stylem gry to typowy center. Ma post moves prawdziwego centra chociaz wzrost Mourninga ktory zreszta tez byl dobrym C. Przypominj sobie SA. Tam w zasadzie Duncan byl centrem a Robinson raczej PF. Mowie glownie o ataku i nie o pozycji wyswietlanej w rosterze first 5. Prawdziwy center to osoba ktora potrafi grac blisko kosza, tylem do kosza ma odpoowiedni wzrost i silę. Wzrostu Duncanowi brakowalo ale juz te post moves raczej rasowego C. Dla odroznienia Robinson nie grał wogóle tylem do kosza i malo pivotował co bylo zawsze domeną Duncana i innych centrow.

 

PS. dzieki graniu nominalnie na pozycji PF Duncan stal sie niewatpliwie najlepszym pf w historii wiec niema tego zlego coby na dobre nie wyszlo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc masz albo w 1989 ( 24 zespoły i 11 nazwisk)

czyli ekipę 8 typowych centrów i 3 dziadków których fajnie sie ogladało na odchodne

 

lub

 

w 1992 ( 27 zespołów i 10 nazwisk) - 7 typowych centrów i 3 młokosów na dorobku ale z marszu dobrze wchodzących do NBA nadzwyczaj dojrzałych

 

obecnie masz 4 nazwiska na krzyz i odchodzącego Shaqa i zaspołów jeszcze o 3 wiecej

 

no to masz 2009

Chris Kaman

Bynum

AL Jefferson

ODen

Marc Gasol

Okafor

O'Neal Jeramine

O'Neal Shaq

Yao Ming

Noah

Bogut

Lopez

Howard

Tez masz topowych też masz dziadków i tez masz połamanych też masz młodych. Wklejać nazwiska każdy głupi potrafi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to masz 2009

Chris Kaman

Bynum

AL Jefferson

ODen

Marc Gasol

Okafor

O'Neal Jeramine

O'Neal Shaq

Yao Ming

Noah

Bogut

Lopez

Howard

Tez masz topowych też masz dziadków i tez masz połamanych też masz młodych. Wklejać nazwiska każdy głupi potrafi.

Kto jest topowy? Howard, powoli Bynum ale to jeszcze się okaże. Lopez, Gasol, Oden, Noah to ludzie, którzy mogą ale nie muszą stać się naprawdę bardzo dobrzy. Póki co nieźle się zapowiadają i to wszystko. Yao nie wiadomo czy jeszcze w koszykówkę zagra. O'neale to średniactwo w najczystszej postaci. Jest jeszcze Horford, którego tu nie wymieniłeś ale to tez się okaże. Na ten moment więcej jest ludzi, którzy się zapowiadają niż tych, którzy już teraz są filarami drużyny. Zresztą biorą pod uwagę całe 10-lecie kogo mamy? Prime Shaq, mały kawałek Robinsona i Deke, końcówkę prime Zo, Big Bena, połamanego Yao i surowego Howarda. Pewnie o kimś zapomniałem ale i tak jak dla mnie to sporo poniżej tego co było wcześniej. Talentu było sporo wśród wysokich ale przecież o 90-te też zahaczyło kilku ludzi, którzy mogli zrobić na pewno większe kariery typu Bowie, Ellison, Laettner czy nawet Big Country.

 

Obecnie pozycja C się trochę rozmyła i poza wąziutkim topem jest masa przeciętniactwa, które co prawda mogło/może się rozwinąć (to co wymieniłeś obecnie lub wcześniej Curry, Chandler czy choćby Kwame) ale jakoś nie bardzo to do tej pory wychodziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto jest topowy? Howard, powoli Bynum ale to jeszcze się okaże. Lopez, Gasol, Oden, Noah to ludzie, którzy mogą ale nie muszą stać się naprawdę bardzo dobrzy. Póki co nieźle się zapowiadają i to wszystko. Yao nie wiadomo czy jeszcze w koszykówkę zagra. O'neale to średniactwo w najczystszej postaci. Jest jeszcze Horford, którego tu nie wymieniłeś ale to tez się okaże. Na ten moment więcej jest ludzi, którzy się zapowiadają niż tych, którzy już teraz są filarami drużyny.

topowy jest Dwight, Bynum, oba Gasole, Duncan, Oden bedzie lada moment(foul trouble), Lopez, Bogut.

 

jesli chodzi o cala dekade, to mamy Shaqa, Bena, Gasola, Duncana, starego Mutombo, mlodego Dwighta, Kamana. nie jest tak zle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proponowałbym jednak trzymać się faktów, a są one takie, że w 1992/93 (wybrałem ten sezon z tego względu, że to jeden z najlepszych dla C w latach ’90 – są już młodzi Shaq, Zo i Mutombo, a jednocześnie kilku starszych ciągle coś znaczyło w lidze) 21 centrów grało co najmniej 20 minut na mecz. w 2008/09 było ich 24 (i to bez Duncana, który jest przecież środkowym).

 


 

 

Player Age Tm G MP

Dwight Howard 23 ORL 79 35.7

Yao Ming 28 HOU 77 33.6

Al Horford 22 ATL 67 33.5

Emeka Okafor 26 CHA 82 32.8

Tyson Chandler 26 NOH 45 32.1

Andrew Bogut 24 MIL 36 31.2

Marcus Camby 34 LAC 62 31.0

Marc Gasol 24 MEM 82 30.7

Brook Lopez 20 NJN 82 30.5

Brad Miller 32 TOT 70 30.0

Andris Biedrins 22 GSW 62 30.0

Shaquille O'Neal 36 PHO 75 30.0

Chris Kaman 26 LAC 31 29.7

Kendrick Perkins 24 BOS 76 29.6

Spencer Hawes 20 SAC 77 29.3

Brendan Haywood 29 WAS 6 29.2

Andrew Bynum 21 LAL 50 28.9

Zydrunas Ilgausk 33 CLE 65 27.2

Nenad Krstic 25 OKC 46 24.8

Samuel Dalembert27 PHI 82 24.8

Joakim Noah 23 CHI 80 24.2

Joel Przybilla 29 POR 82 23.8

Erick Dampier 33 DAL 80 23.0

Greg Oden 21 POR 61 21.5

 

1992-93

Hakeem Olajuwon*30 HOU 82 39.5

David Robinson* 27 SAS 82 39.2

Shaquille O'Neal20 ORL 81 37.9

Brad Daugherty 27 CLE 71 37.9

Patrick Ewing* 30 NYK 81 37.1

Dikembe Mutombo 26 DEN 82 36.9

Rony Seikaly 27 MIA 72 34.1

Alonzo Mourning 22 CHH 78 33.9

Vlade Divac 24 LAL 82 30.8

Sean Rooks 23 DAL 72 29.0

Robert Parish* 39 BOS 79 27.2

Sam Bowie 31 NJN 79 26.5

Rik Smits 26 IND 81 25.6

Andrew Lang 26 PHI 73 25.5

Jon Koncak 29 ATL 78 25.3

Bill Laimbeer 35 DET 79 24.5

Victor Alexander23 GSW 72 24.3

Kevin Duckworth 28 POR 74 23.8

Stanley Roberts 22 LAC 77 23.6

Brad Lohaus 28 MIL 80 22.1

Duane Causwell 24 SAC 55 22.0

 

 

ścisła czołówka (Ewing, Hakeem, Robinson, Shaq) wypada lepiej niż czołówka obecna. ale dalej jest już wyraźna przewaga teraźniejszości. tak więc powiedziałbym, że jeśli chodzi o głębie pozycji, wyrównanie poziomu, to teraz jest lepiej. natomiast nie ma tylu all time great C, którzy znacznie wybijają się nad resztę.

 

zwróćcie uwagę na jeszcze jedno. na liście C z ’93 nie ma ani jednego z drużyn, które grały w finale. na liście ’08 są obaj (i Gasol też by był, jeśli uznamy go za C).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakiś misie Longley, Ron Seikaly, Polynice

 

Nie wiem, jak można nazwać Seikaly'ego "misiem". Gość nie dość, że sporo potrafił, to był akurat dość mobilny, zwłaszcza jak na białasa.

 

 

Lorak, nie kumam tego zestawienia. Co ono ma pokazać? Skoro wymieniasz nominalne czwórki, jak Horford czy Camby, to tym bardziej powinieneś wziąć pod uwagę graczy, którzy w poprzedniej dekadzie grali na pozycji silnego skrzydłowego, ale dziś wystawiani by byli na środku. Tu mamy np. Kevina Willisa, Eldena Campbella czy Dale'a Davisa. Zresztą, gdyby takie Seattle grało w dzisiejszych czasach, to Karl wystawiłby Kempa na centrze (bo jeśli Nene czy Horford mogą tu grać, to bym bardziej Reignman) i nie trzeba by było próbować Ervinów Johnsonów czy innych Brickowskich.

 

 

Różnica polega przede wszystkim na tym, że w tamtej dekadzie było znacznie więcej wysokich klocków, typu Koncak czy Ostertag, natomiast w obecnej NBA bardziej opłaca się stawiać na mobilnych wysokich, którzy nadążą za tempem gry, zatrzymają penetrację coraz szybszych guardów i pomogą na pickach. Coraz rzadziej mamy zespoły z klasycznym zestawem pf-c (jak kiedyś Grant-Shaq czy Oakley-Ewing), a każdego silnego powyżej 6-9 pakuje się na środek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ścisła czołówka (Ewing, Hakeem, Robinson, Shaq) wypada lepiej niż czołówka obecna. ale dalej jest już wyraźna przewaga teraźniejszości. tak więc powiedziałbym, że jeśli chodzi o głębie pozycji, wyrównanie poziomu, to teraz jest lepiej. natomiast nie ma tylu all time great C, którzy znacznie wybijają się nad resztę.

 

zwróćcie uwagę na jeszcze jedno. na liście C z ’93 nie ma ani jednego z drużyn, które grały w finale. na liście ’08 są obaj (i Gasol też by był, jeśli uznamy go za C).

No i pod względem czasu gry w top10 z obu lat 9 ludzi jest z 92. Jest wyrównanie poziomu tyle, że właśnie trochę/trochę bardzo w dół. Tak jak mówię, dosyć solidnie się to wszystko rozmyło. Ja tam wolę 5-6 naprawdę świetnych centrów 2-3 naprawdę dobrych niż może jednego dwóch bardzo fajnych i reszty gości, którzy przynajmniej na razie są średniakami. Za 3 lata jeśli będzie chociaż 5 (dajmy na to Howard, Bynum, Oden, Gasol, Lopez) naprawdę dobrych centrów, którzy są głównymi postaciami czołowych drużyn w NBA to już będzie dobrze.

 

Ciekawy jest tez okres bez MJ'a gdzie co prawda nie ma już chociażby Daughtery'ego a różnica między czołówką a resztą jeszcze bardziej się pogłębia ale oba finały mamy centrowe, w finałach konferencji również piątki są czołowymi jeśli nie najlepszymi postaciami swoich drużyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.