Skocz do zawartości

Lakers w styczniu


Szak

Rekomendowane odpowiedzi

A wlasnie Van! Przypomniales mi o tych trojkatach, co ponoc Lakers ostatnio probuja grac. Cos na Yahoo o tym wspominano, z lekka sugerujac, ze moze Odom zyska wiecej kontaktu z pilka i bedzie kreowany na wzor Pippena. Hmm, nie mialbym nic przeciwko temu.

 

Ale znow zdenerwowal mnie Kobe, bo widzialem jakas jego krotka wypowiedz, w ktorej twierdzi, ze nigdy nie mial problemu z trojkatami i taktyka zawsze mu odpowiada. Taaaak, akurat! :x Znow sciemnia i przez to sugeruje, ze jest koniunkturalista. Kiedys trojkaty byly be, a teraz cacy. Oczywiscie mozna go zaslaniac tym, ze chyba nigdy oficjalnie nie skrytykowal taktyki Jacksona, ale nie trzeba byc orlem, by co nieco przeczytac miedzy wierszami. Tak samo jak z przegonieniem Shaq i Phila. Niby nic z tym nie mial wspolnego, ale z drugiej strony tez pewnie nie zabiegal, zeby zostali. Ciagle ta atmosfera jest w wokol niego, ta dwuznacznosc. :? Ale to na marginesie.

 

Czytalem, ze te trojkaty, to najpewniej beda probowac w bardzo ograniczonej i prostej wersji. Jeden z asystentow mial z tym kiedys troche stycznosci i to jest tyle. Podobno bez Texa Wintera (przede wszystkim) i Phila Jacksona nie da sie tego okielznac. Poza tym Tomjanovich jest w tym zielony. Zieloni sa rowniez zawodnicy, ktorzy mieliby to grac. Tylko Kobe pamieta, reszty juz nie ma lub nie gra. Ale niech probuja, moze cos z tego bedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że ta wypowiedź Bryanta to była ściema jasne było od dawna, że taktyka Jacksona mu nie leżała chociaż u Jacksona było tak, że tych trójkątów było po prostu za dużo, nie pozwalał zawodnikom grać niczego innego ich gra stał się zbyt przewidywalna i łatwa do odczytania dla trenera mającego łeb na karku. Zresztą Jacksona nie pozwalał Bryantowi i reszcie graczy na momenty improwizacji na parkiecie a to takze czasami jest zespołowi potrzebne oczywiście wszystko z umiarem :wink:

 

Niemniej tutaj jakieś elementy tej taktyki moga się przyjąć, na pewno Lakers obecni nie będą nawet próbowali przesadzać z częstotliwością tego typu akcji jednak stosowana z umiarem ta taktyka może im się naprawdę opłacić, wymusza częstszą grę Bryanta bez piłki, a co za tym idzie więcej okazji do poklepania dla Lamara, więcej szybkich ścięć pod kosz, przez graczy obwodowych a więc więcej okazji do łatwych punktów, czego jak dotąd naprawdę brakowało w grze Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ze nie stosowal sie zawsze do taktyki Philla i jego trojkatow, wcale nie znaczy ze ich nie rozumia! To normalne ze mlody czlowiek o takich mozliwosciach i checi gry nie zawsze da sie oswoic. Taka juz natura mlodego czlowieka, wszystko jest cacy ale gdy instynkt swiezego gwiazdora odczuwa smak i chrapke na male show to zaczyna wymykac sie spod kontroli. Mi jako kibicowi to sie podobalo bo czasem mnie juz nudzila ta taktyczna gra lakers pozbawiona showtimu ( to tak za czasow kiedy jeszcze mozna byloi ich sledzic). A tak co do meczu to cholernie sie zdziwilem, i bardzo cieszy mnie ten maly szok. Ja wciaz wierze w ten team, przyznajcie sami ze maja jeden z lepszych skladow w lidze. Mlodzi,silni, zwinni i szybcy zawodnicy. Brakuje im przede wszystkim pomyslow na gre, licza tylko na dobry dzien i dyspozycje rzutowom, w ten sposob daleko nie zajda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to jest jakaś klątwa, że Lakers nie potrafią wygrać trzech meczy z rzędu nawet kiedy grają z beznadziejnymi Nuggets :evil: :evil:

 

Powiem tak dawno tak nie wkurwiało mnie to, że Lakers przegrywają i to w taki sposób, przecież tam kompletnie nie było woli walki, nic praktycznie od początku się poddali. Mogę zrozumieć, że ze Spurs można dostać wpierdal, ale nie z Nuggets i to zwłaszcza kiedy wcale nie grali jakoś rewelacyjnie.

 

Lakers dalej walą ile się da za trzy, tym razem już nie wpadało, ale co tam trener się tym nie przejął w trakcie meczu i chłopaki robili sobie co chcieli, Atkins po jednej swojej cegle zebrał piłkę i co zrobił walnął następną cegłę. :evil: Taki Popovich za coś takiego zjebał by go tak bardzo, że trzy razy by się zastanowił następnym razem zanim znowu rzuciłby trójkę a w tym meczu już prawdopodobnie by nie zagrał.

Skoro już jestem przy Atkinsie to może o jego obronie, a raczej jej kompletnym braku przecież on nawet nie udaje, że broni nawet ręki nie wyciągnie jak kryty przez niego gracz rzuca, czasem nawet nie podejdzie do niego wygląda to tak jakby tylko czekał aż przeciwnik zdobędzie punkty żeby znowu mógł sobie porzucać.

 

Teraz następny Cook ja już straciłem resztki cierpliwości do niego, kiedy Medvedenko był na parkiecie w zeszłym sezonie też często oddawał rzuty, ale zbierał sporo w ataku a jak Cook ma zbierać jak on tylko sterczy na trójce i czeka żeby oddać rzut,-wymieniłbym go teraz za dużą porcję popcornu gdyby znalazł się chętny.

 

Co do Bryanta to nie przypominam sobie za bardzo meczu, w którym Kobe byłby tak mało widoczny w ataku, poza dobrym początkiem praktycznie zniknął czasem oddał jakiś rzut, ale głównie podawał do tych patałachów Atkinsa i Cooka i sam także nieźle cegłował za trzy. W obronie dosyć aktywny, ale w ataku wyjątkowo pasywny.

 

Odom był dość aktywny pod koszem, ale miał kiepską skuteczność, ważne, że walczył coś tam starał się robić podobnie jak Butler, który był najlepszym zawodnikiem Lakers.

 

Podoba mi się co raz bardziej gra Mihma, łapie alley nieźłe potrafi skończyć z góry pod koszem jak dostanie dobre podanie długo się nie zastanawia tylko ładuje piłkę z góry i tak powinien grać wysoki zawodnik szkoda, że ma ciągle problemy z faulami przez co mało gra, ale jak już jest na boisku powinno się go maksymalnie wykorzystywać.

 

Czekałem żeby zobaczyć jakieś elementy trójkątów, ale jeżeli dobrze pamietam była jedna akcje tego typu między Bryantem a Mihmem, ale strategia przewodnia to oczywiście trójki.

 

Kiedy zespół oddaje tak dużo rzutów za trzy to świadczy to o jednym, nie mają żadnych pomysłow w ataku.

Przyczyny tego mogą być dwie:

-trenerowi brakuje pomysłów na grę

-zawodnicy nie potrafią zrealizować innej taktyki trenera

a prawdopodobnie po części obie. Więc coś tutaj trzeba zmienić wątpie w zmianę trenera raczej byłbym za wymianą paru zawodników. Z tymi trójkami jeszcze pamiętam przed sezonem mówiło się, że Lakers nie będą rzucać dużo z dystansu bo nie mają do tego dobrych strzelców był jedynie Rush, no cóż Rusha nie ma strzelców z dystansu dobrych też więc po jaką cholerę oni ciągle tyly rzucają z daleka. :?:

 

Jeżeli dodać do tego kompletny brak zaangażowania w obronie mamy takie właśnie rezultaty.

 

Dzisiaj mecz z Cavs trzeba się zrehabilitować za to dzisiejsze upokorzenie bo dla mnie tylko w ten sposób można określić to co wyrabiali Lakers w meczu z Denver.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jest potwierdzenie przyslowia, ze jak zyjesz z jumperow, to rowniez z nich polegniesz. Tym razem trojka nie siedziala i juz polowa zalozen Lakers poszla w piach. Druga polowa planu, to dac pilke Kobemu i niech ratuje. To tez nie zadzialalo. A kto wie, na Nuggets wystarczylaby spelnic tylko jedno z tych dwoch zalozen. Bo, jak pisal Van, Lakers za bardzo nic innego nie maja w zanadrzu.

 

Graja jak shooterzy, a maja sklad typu atletycznego, do gry silowej, szybkiej, dynamicznej. Osmiele sie nawet posunac do tego, ze blizej im personalnie do Suns niz do tego... cokolwiek oni tam probuja. Jak by byl porzadny rozgrywajacy (juz nie mowiac Nash), to by podkrecil im tempo i wykorzystal atuty tkwiace w strzeleckich umiejetnosciach Butlera, Kobego i Odoma. Mihm tez biegac potrafi. Ta taktyka IMO (zreszta nie tylko moim) sie nie sprawdza, a bilans trzymaja heroiczne mecze Kobego od czasu do czasu - tj. nie licze starc ze slabeuszami, bo tych mozna od biedy przejsc samym talentem. Ale na Zachodzie nie ma za wielu slabeuszy.

 

Mialem zamiar ogladac ten mecz, polozylem sie wczesniej, ale nie umialem zasnac. Jak mnie budzik obudzil w nocy, to wstalem, ale sie rozmyslilem, bo uznalem, ze 4 godziny snu po i przed kilkunastogodzinna aktywnoscia (po meczu moglbym juz tylko zjesc i pozostaloby mi wylatywanie z marszu na uczelnie), to za duzo. Zgrzeszylem :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers-Cavaliers 98-94

 

Jedyny plus tego zwyciestwa jest taki, ze zostalo one odniesione bez pomocy Kobego. Bryant niestety juz w pierwszej kwarcie meczu musial opuscic parkiet po tym jak skrecil sobie prawa kostke. Z tego co czytalem Kobe wysoczyl do zbiorki i wyladowal na nodze Iry Newble'a...jak komus sie kiedys przydazyla podobna historia to wie jak bolesny moze byc taki upadek...dzis Kobe zostanie przepadany i bedziemy wiedziec cos wiecej. Oby nie wyluczylo go to z wiekszej liczby spotkan, bo dzis udalo sie jakims cudem wygrac, ale w kolejnych spotkaniach moze byc z tym gorzej. Choc z drugiej strony moze lepiej niech odpocznie, bo nastepny mecz gramy z Warriors. Lepiej dmuchac na zimne bo pozniej czekaja nas mecze z Utah i Minnesota.

 

Pod nieobecnosc Kobego, Lakers poprowadzil do wygranej duet Odom-Butler. Pierwszy w koncu mial troche wiecej luzu w ataku zakonczyl spotkanie z 24 pkt. na swoim koncie (przy dobrej skutecznosci 8/17). Troche slabo na desce (8zb.), ale nadrobil to asystami (7). Butler z kolei zanotowal double-double (21 pkt. i 11 zb.) i zaliczyl dodatkowo 5 przechwytow. Atkins i Mihm na swoim poziomie ale bez rewelacji.

 

Co ciekawe Lakers wygrali ten mecz mimo bardzo slabej skutecznosci rzutow z gry- tylko 38,8% i 18,2% zza lini 7,24 m (Cavs odpowiednio: 48,1% i 38,5%). Nasi byli jednak czesciej faulowani i to wlasnie celnymi osobistymi zapewnili sobie to zwyciestwo- 28/35 przy 11/16 ze strony Cavaliers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nieobecność Bryanta nie potrwa dłużej niż parę meczy może to wyjść nawet drużynie na dobre. Nie będą się mogli oglądać na Koba czy on sam wygra mecz, czy nie, nie będą mieli komu podać piłki kiedy czas na oddanie rzutu się będzie kończył tylko sami muszą się teraz wziąć do roboty. Bryant był jak dotąd alfą i omegą drużyny i teraz kiedy go zabraknie pozostali muszą stanąć na wysokości zadania.

 

Odom i Butler pokazali w tym meczu, że potrafią wziąć na siebie częściowo ciężar zdobywanie punktów oby tak dalej, teraz oni muszą wziąć się za liderowanie i na nich dwóch będzie spoczywała największa odpowiedzialność, zobaczymy teraz czy ci wszyscy zawodnicy mają jaja czy są tylko dodatkiem, tłem dla Bryanta ja wierzę,(mam nadzieję) że pokażą na co ich naprawdę stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja licze, ze nie tyle goscie przestana sie ogladac na Bryanta, co trener zobaczy, co potrafi Lamar. Bo tak, licze, ze Odom rozwinie troche skrzydla i da sie poznac ze swoich umiejetnosci, ktorych dotad nie mogl wykorzystac.

 

Co do meczu, to Cavs zwalili, ale to juz ich problem. Lakers slabo z gry, dennie za 3, ale troche mniej tracili, wiecej przchwycili, a przede wszystkim z wolnych uzyskali az o 17 punktow wiecej. I to chyba dzieki temu wygrali, ze obrona Cavs czesto faulowala.

 

Kobas. Czytalem, ze go mocno boli i powiedzial, ze sam sadzi, ze to raczej kwestia tygodni niz dni. :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiedz LD2k z forum clublakers.com o Odomie i poprzednim meczu...

 

He grabbed his teamates, huddled them up, and told them what to do. You most likely did not see this on T.V. But he stepped up to the leader role, and everybody in that arena was fired up between his actions, and Caron's intensity. What I saw last night was a pure basketball team. Not a team that lives and dies by the three.

 

I'm telling you, Kobe going down is a blessing in disguise.

I teraz chcicalbym sie do tego ustosunkowac. Rzeczywiscie jest tak, ze zwyciestwa i porazki Lakers zaleza w tym sezonie od dyspozycji rzutowej zespolu zza linii 7,24 m (o czym zreszta juz od dluzszego czasu dyskutujecie). Skad sie to bierze? Moim zdaniem stad, ze Kobe pisze scenariusz dla kazdej akcji ofensywnej i w dodatku jest w niej glownym aktorem...Wiekszosc czasu pilka jest w jego posiadaniu, biega gdzies po obwodzie i najczesciej sam oddaje rzut lub odgrywa do ktoregos z partnerow czekajacych juz na oddanie trojki. Skad sie bierze zatem tak wysoka srednia asyst Bryanta w tym sezonie? Napewno nie z jego prozespolowej gry...po prostu nabil ja sobie w meczach, w ktorych siedzalo reszcie za trzy. Czemu tak malo jest dogran do Mihma? Czemu tak malo czasu jest przy pilce Odom? Szkoda, ze nie widzialem tego meczu z Cavaliers, bo chetnie bym zobaczyl czy rzeczywiscie tak jak pisal LD2K gra naszych nie opierala sie w koncu na rzutach z dystansu a byla to czysta i zespolowa koszykowka. Czyzby Lamar byl lepszym liderem od Kobasa? :shock: Szczerze mowiac nie spodziewam sie aby pod jego nieobocnesc (mowi sie nawet o 8 tygodniach :? ) Lakersom udalo sie wygrac wiecej jak 50% gier, ale napewno byla by to spora niespodzianka...ale tak 2 tygodnie bez niego moze faktycznie wyszlyby druzynie na plus :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qpa chyba nie do końca masz rację. Jeżeli chodzi o ilość rzutów za trzy, to głównym winowajca jest tutaj Rudy za to, że pozwala na takie granie, nasz super rozgrywający mówiący, że nie przestanie rzucać niezależnie od tego czy trafia czy nie, Cook który nie ruszy w ataku tyłka bliżej kosza, Bryant jest takze po części za to odpowiedzialny, ale nei zupełnie. Mówisz o małej ilości dograń do Mihma a przecież keidy on jest na boisku dostaje masę podań( głównie od Bryanta) ma niestety często problemy z chwytaniem piłki i z dużą ilością fauli przez co spędza mało czasu na boisku. Jednak takze uważam, że trzeba grać na niego tak często jak tylko jest to możliwe bo jest naprawdę dobry.

 

Bryant jak na gościa, który miał być największym egoistą w lidze podaje i tak sporo, i te asysty nie biorą się tylko z celnych rzutów za trzy, jak już mówiłem sporo punktuje Mihm po podaniach od niego, Butler takze, troche mniej Odom, ale myślę, ze jest to kwestia zgrania i to przyjdzie z czasem.Ile jest niecelnych rzutów spod samego kosza po idealnych podaniach od Bryanta , chociażby mecz ze Spurs kiedy co chwila ktoś pudłował z idealnych pozycji blisko kosza, wtedy tych asyst byłoby dużo więcej.

 

A co do tej wypowiedzi odnośnie meczu z Cavs myślę, że ma to bardziej związek z tym, jaki wkurwiony był Rudy po wtopie z Nuggets czego nie krył w pomeczowym wywiadzie i dlatego zespól grał inaczej.

 

Jak już pisałem wcześniej także uważam, że jezeli ta kontuzja nie będzie trwała bardzo długo może wyjść zespołowi na dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qpa chyba nie do końca masz rację. Jeżeli chodzi o ilość rzutów za trzy, to głównym winowajca jest tutaj Rudy za to, że pozwala na takie granie, nasz super rozgrywający mówiący, że nie przestanie rzucać niezależnie od tego czy trafia czy nie, Cook który nie ruszy w ataku tyłka bliżej kosza, Bryant jest takze po części za to odpowiedzialny, ale nei zupełnie.

 

No tak, ale moim zdaniem gra wygladalaby zupelnie inaczej gdyby Kobe nie przetrzymywal tak dlugo pilki. Tak naprawde to widac jest brak prawdziwego rozgrywajacego w Lakers. Atkins jest praktycznie tylko shooterem, Brown ma to cos ale mimo wszystko jest za cienki na pierwsza piatke...nie wspominajac juz o Vujacicu, ktoremu brakuje doswiadczenia zeby pograc nawet te 20 minut na mecz. Bryant umie rozgrywac, widzi partnerow, ale nie taka jego rola...on powinien sie uwalniac po zaslonach, wychodzic na czyste pozycje, ale nie ma takiej mozliwosci bo caly czas znajduje sie w posiadaniu pily. Tomjanovich chyba nie ma jaj zeby mu cos powiedziec, przez co Kobe czuje sie zbyt swobodnie. Reszta graczy tez siedzi cicho i tylko podlizuja mu sie w mediach...troche z tej mojej wypowiedzi wyszlo, tak jakbym byl jakims haterem Kobego :twisted: ale po prostu wydaje mi sie ze z porzytkiem dla zespolu byloby gdyby Bryant mniej rozgrywal, a gral cos w stylu Paula Pierce'a...tylko fakt nie mamy rozgrywajacego :?

 

Mówisz o małej ilości dograń do Mihma a przecież keidy on jest na boisku dostaje masę podań( głównie od Bryanta) ma niestety często problemy z chwytaniem piłki i z dużą ilością fauli przez co spędza mało czasu na boisku. Jednak takze uważam, że trzeba grać na niego tak często jak tylko jest to możliwe bo jest naprawdę dobry.

To dlatego ze widzialem tylko dwa mecze LA z tego sezonu i Mihm byl w nich akurat bardzo rzadko obslugiwany podaniami od partnerow. Niestety nie mam mozliwosci ogladania Lakers tak czesto jak Ty... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wlasciwie nie wiem, czy to co robi Bryant mozna nazwac rozgrywaniem. Moze to raczej umiejetnosc odgrywania? Chyba tak. Rozgrywjacy to taka postac w druzynie, ktora ma obslugiwac strzelcow. A Bryant sam jest glownym i zdecydowanie wybijajacym sie na czolo strzelcem. Cos za cos - straty. To nie jest typowe rozgrywanie, jak druzyna tylko za 3 rzuca.

 

Tez uwazam, ze Bryant za mocno monopolizuje gre, ze Odom jest za malo wykorzystywany, ze Butler tez, ze Mihm... Ale tutaj to my tak naprawde nie wiemy, czy to Kobe tak gra, bo chce, czy dlatego, ze trener tak kaze.

 

Krotka nieobecnosc moze druzynie pomoc w przejrzeniu i zobaczeniu, na ile ich stac. Licze, ze wlasnie Odom pokaze w tym czasie swoj wachlarz umiejetnosci. Ale ze moze sie stac liderem czy cos, to nie wierze. Kobe trzyma wszystkich Lakersow w psychicznym uscisku :) Lepiej niech wraca szybko, bo podnioslej walecznosci nie starczy mniej utalentowanym zawodnikom na dlugo. Zreszta co tu gadac, wiadomo, ze kazda druzyna bez najlepszego zawodnika traci wiele ze swojej sily. Gdzies widzialem, ze najblizsze mecze sa takie sobie. Jednak im dluzej Kobego nie bedzie, tym bardziej pewne wydaje sie, ze nie uda sie wygrac wiecej niz 50%. A sytuacja jest niemila. Clippers ciagle trzymaja sie okolic 50%, Memphis odzylo, Houston rowniez. Na szczescie dla Lakers Denver i Jazz dalej albo w dole albo ciagle na poczatku dlugiej drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers 104 - Warriors 102

 

troche rzutem na tasme ale najwazniejsze ze udalo sie wygrac...Zaskoczylo mnie to, ze w pierwszej piatce wyszedl Vujacic....spodziewalem sie troche innego ustawienia: Atkins, Butler, Odom, Grant, Mihm. Najwyrazniej Tomjanovich caly czas kurczowo sie trzyma planu, wedlug ktorego Odom ma byc PF i basta. Troche szkoda, bo jeszcze nie mielismy okazji sie przekonac jak sobie radzi jako niski skrzydlowy... ale nie wazne. Najwazniejsze jest zwyciestwo, ktore zapewnil nam nie kto inny, jak wlasnie Lamar rzutem na 1 sekunde przed koncowa syrena (przy stanie 102-102). W calym spotkaniu nasz lider :wink: zanotowal b. dobre statystyki : 27 punktow (rekord sezonu) przy przecietnej jak na niego skutecznosci 11/26 z gry oraz 12 zb. Drugim strzelcem byl Chucky Atkins: 20 pkt. (8/16 z gry, 2/3 za 3) i 4 as. Butler dodal 16 pkt. i 6 zb., Mihm 16 pkt. 12 zb. natomiast wspomniany na poczatku Vujacic uzbieral 8 pkt. w 18 minut...next please...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ladne zwyciestwo. Tzn. ladne jak ladne, bo tylko minimalne, ale wazne ze jest. Odom sobie pogra, Atkins tez. Ja spodziewalem sie, ze zagra Vijacic, ale tylko dlatego, ze przeczytalem przed meczem wypowiedz Tomjanovicha, ze tak wlasnie zrobi, jesli J-Richa nie bedzie :) Ale i tak mi by bardziej pasowalo to ustawienie, co Qpa wymienil.

 

Dajac spokoj zawodnikom, chcialbym zwrocic uwage na ilosc rzutow za 3 - tylko 12! Z tego az 8 celnych. No, to rozumiem. Nie rzucac non stop, tylko rzadziej i celniej. Nie wiem, czy ta zmiana taktyki bedzie regula. Zreszta nawet nie wiem, czy to byla jakas zmiana, czy moze to samo z siebie wyniknelo (mniej okazji?). Zobaczymy, jak bedzie przeciwko Jazz - znow okazja, by pierwszy raz wygrac 3 z rzedu.

 

PS. Widzialem an grupie nowa ksywke T. Browna - T-Error Brown :lol: Kurcze, jezyk angielski jest stworzony do takich roznych zabaw, heh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Odom :!: Brawo Lakers :!: :D:D

 

Łatwo nie było, ale o żadne zwycięstwo teraz nie będzie łatwo zwłaszcza na wyjeździe, fajnie że w najbliższym czasie gramy sporo u siebie, no ale o meczu, Odom zdobył bodajże 24 punkty po przerwie w tym te dwa najważniejsze, widać, że przyjął na siebie rolę lidra i tak powinno być, dobrze także spisał się Butler, Mihm i Atkins( w ataku bo pozwolił rzucić Fisherowi 29 punktów). Kobe podobno wydzwaniał do kolegów z drużyny w przerwie widać, że Kobe z obecnego sezonu to nie ten sam Kobe, który izolował się od wszystkich wie, że teraz on jest liderem i nawet jak nie może sam grać stara się pomóc chociażby przez dodatkowe mobilizowanie kolegów.

 

Teraz mecz z Jazz u siebie, i oczywiście jest on do wygrania, ale czy w końcu uda sie wygrać trzeci mecz z rzędu i to bez Bryanta? Mam nadzieję, ze tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NO ważne zwycięstwo bo pokazało że na Lamara możemy liczyć. Przeczytałem własnie artykuł Qpy na http://www.lakers.e-nba.pl i zobaczcie zbliza sie srodek sezonu.....chyba jakoś niewiele do 40 meczy brakuje i powiem tak LAL rzeczywiscie świetni nie są ale mogłobyc o wiele gorzej. Ale niestety mogło i powinno byc tez o kilka zwycięstw lepiej. Chciałem np zauważyć pomimo naszej kiepskiej obrony to My bylismy najbliżej Suns w czasie ich super okresu gry nikt inny nie zblizył sie do nich na 3 pts. Na ClubLakers.com ciągle proszą o wstawienie Bobbitta nie wiem zupełnie kto to?może za malo znam eng??wytłumaczcie

co do meczu to bardzo dobrą i tragiczna statystyke zauważono na lakers.e-baket.pl KObe jest egoistyczny ale sam potrafi miec wiecej asyst niz LAL mieli w całym tym meczu. Wiec Szak nie do końca zgodziłbym sie z ta umiejetnościa dogrywania. można bardziej pasujące określenie wymyślić. I chyba bedzie to jednak prowadzenie gry Rozumiem to własnie jako opieranie gry o KB. mysle że to jest dobre ale nie na całe 48 minut. a widziałem naprawde chyba wszystkie mecze które mozna było ściągnąć. I powiem z całą pewnoscią że LAMAr nie ma takiej umiejtności znajdowania kolegów jak KB. Kobe potrafi fajne pick'n'role z Mihmem grać. w ogóle Qpa co do Twojego artykułu(bo chyba jest Twój?) to mysle że powinni grac raczej cos jak w SA - 1-3=3 znaczy przede wszystkim KB a potem LAMAR i na takim samym poziomie CARON - on ma wielki talent(ibardzo bym chciał Kidda z KObem grajacego widzieć). tu widzę wielka prace dla jakiegos trenera tylko nie wiem czy Tomjanovic jest odpowiedni mam taka nadzieje. ciekawe jaki kredyt zaufania dostanie od organizacji..... i jeszcze jedno podobno KB bedzie pauzował dwa tygodnie.....oby tylko wrócił na ALLL Star w dobrej formie. mały off topic - zajebista jest reklamówka telewizjna polecam(of course na real playerze. http://boss.streamos.com/real/nba/promos/tnt_notag.ram

pozrdo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prowadzenie gry powiadasz Polothx? No coz, mysle, ze mozna tak nazwac to, co robi Kobe. Ma pilke w rekach najczesciej i najdluzej. Ale pomimo to, dalej uwazam, ze w tym prowadzeniu Kobe jest zdecydowanie blizej odgrywania niz rozgrywania. Rozgrywajacy to ktos, kto nie tylko prowadzi gre i trzyma piecze nad pilka, ale takze ktos, kto zwrocony jest ku temu, by kreowac i inicjowac akcje pod innych. Nie podoba mi sie to, ze Kobe zmuszony jest probowac laczyc to, ze prowadzi gre i to, ze jako najlepszy strzelec pozbawiony jest kogos, kto pracowalby dla/pod niego. Kobe umie podac i jednoczesnie jest na tyle grozny, by wymagac podwojenia - a to daje mozliwosc odegrania do niekrytego partnera. Chocbym nie wiem jak patrzyl, to max. wlasnie ("tylko") tyle widze z jego rozgrywania. Co do Lamara to mysle, ze umie podawac niegorzej niz Kobe, ale nie ma jest zawodnikiem tej klasy, zeby rownie mocno jak on skupic na sobie obrone. Lakersom potrzeba systemu, zbilansowanej dystrybucji. Kobe jest przeciazony i za wiele rzeczy jest uzaleznionych od niego. Cierpi na tym jego skutecznosc, umiejetnosc dbania o pilke, jak i produktywosc punktowa, ktora moglaby byc jeszcze wyzsza. Musi miec przeciwwage, bo przeciwnik majac oko na jednego zawodnika moze trzymac pod kontrola za jednym zamachem zarowno glownego strzelca (drugi na liscie Odom rzuca prawie 2x mniej punktow) jak i prowadzacego gre.

 

PS. Ten filmik... Zapowiada sie swietnie, ale mam slide show. Wnioskuje, takze po podnioslosci, ze to swietne video. Ale czy moze nie ma tego gdzies jako jeden, pelny plik, a nie tak jak teraz czyli transmisja kanalowa (czy jak to sie nazywa, streaming?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna seria zwycięstw zakończona na dwóch meczach :evil:

Nie pomogło nawet to, że graliśmy u siebie ze słabymi Jazz.

 

W wygranym meczu z Warriors Lakers oddali 12 rzutów za trzy, z czego 8 było celnych, dzisiaj natomiast mieli także 8 celnych rzutów, ale oddanych 28 i to wystarcza jako komentarz do tego meczu, i wyjaśnia przyczyne przegranej. Z pewnością nie pomogło także to, że Odom przebywając na parkiecie przez 45 minut oddaje 11 rzutów, a Chucky"rzucam za trzy kiedy chce niezależnie czy trafiam" Atkins w 43 minuty zdążył oddać 18 rzutów w tym 11 za trzy z czego trafił dwa razy.

Gdyby tak zabrać Atkinsowi 10 rzutów za trzy w meczu i rozdzielić je między Butlera i Odoma efekty powinny być lepsze, ale wygląda na to, że nasz super rozgrywający jest taką gwiazdą, która niezależnie od tego ile meczy zawali i tak ma dalej u trenera zielone światło jeżeli chodzi o rzuty.

 

Teraz mecz z Wolves, którzy nawet od raptors dostają w dupe, ale wątpie żeby dali się ograć znowu Lakers zwłaszcza kiedy nie ma Bryanta chociaż kto wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, fatum ciagle wisi nad LAL. Druznych 3 gier z rzedu nie umieja wygrac. :?

Znow sie zaczelo walenie za 3. Kurde, co to za jakies chore pomysly. Widzialem ten mecz gdzies od polowy III kwarty. Wtedy LAL sobie niezle poczynali. Na poczatku IV tez. Dobry mecz rozegral Butler. Ale niestety Odom kompletnie niewidoczny. Boozer swietnie go kryl, w ogole nie pozwalal na jakas penetracje. Lamar do pilku mogl sie dostac tylko jak wyszedl w okolice obwodu, a potem o mineciu Boozera mogl niestety tylko marzyc. Nie wiem jak przez reszte meczu, ale wtedy gdy byl najbardziej potrzebny, to nic nie pokazal. Butler QL, ale jak zaczelo byc trudno, to sie zaczelo... trojka za trojka (tzn. nie Caron, inni). Jakims trafem na lawe poszedl Mihm, ktory IMO niezle gral w tym co widzialem? W jego miejsce wlezli Grant i Cook, a pozniej chyba do konca gral juz tylko Cook. Obie druzyny nie za bardzo sobie radzily, ale w koncowce, jakies 3-4 ostatnie minuty Jazz jednak zlapali wiatr w zagle i jak trzeba bylo trafic, to trafiali. Lakers nie, ale to glownie trojki byly, bo nie umieli nic zagrac do srodka, ktory byl zamurowany przez Jazz. Zreszta co sie dziwic, jak center umie w ataku tylko stac nieruchomo przy linii za 3 i czekac na podanie. Nawet grewniak jeden nie przebiegnie na druga strone boiska, tylko przyjdzie, stanie i czeka jak kolek. Atkins - ten to sie sam napedza. Mial pare fajnych akcji - wjazdow. Jest facet zreczny i gibki (pomijajac obrone), ale niestety przez takie akcje go chyba za bardzo ponosi. Cos mu sie uda fajnego, to od razu czuje przyplyw "poweru" i czuje, ze se musi wiecej porzucac. T-Error Brown - ma warunki, potrafi niezle zakrecic, ale zeby jakos sensownie wykorzystac zamet, ktory wprowadza w szeregach wroga, to tylko sie miota. Ten mecz szlo wygrac. Niestety Odom dal sie wylaczyc i pilka za czesto ladowala w rekach "niepohamowanych strzelcow". Medvedenko znow nic, a ja bym go dal, zeby odwrocil uwage Boozera od Odoma. Moglby Rudy choc raz czy dwa sprobowac umiescic Odoma na SF. Co mu szkodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no dzisiaj to jestem w lekkim szoku :shock: Szczerze to wątpiłem żeby udało się ograć Wolves nawet grających bez Cassela a tu taka ładna niespodzianka :D

 

Pierwsze na co spojrzałem to ilość oddanych rzutów za trzy- 10 z czego 6 celnych, to chyba nie jest przypadek, z Warriors rzucali 12 trójek też wygrali więc coś w tym musi być.

 

Player of the Game-Chucky Atkins denerwował mnie juz gosc w tym sezonie strasznie, ale trzeba mu przyznać dzisiaj zagrał jak rozgrywający 11 asyst to juz cos, rzucał także celnie 25pkt 10-17 z gry 4-6 za trzy.

Widziałem dobry filmik z tego meczu jak jeden sędzia mówi mu, że nie wiedział, że jest aż taki dobry :lol::lol:

Butler dorzucił 16 punktów, Jones grający w pierwszej piątce 12, Odom i Mihm po 11. Z ławki Brian Grant 8 punktów, Sasha 7 i wystarczyło na Wilki, u których najlepszym graczem był oczywiście KG zdobywca 27 punktów, ale chyba nie trafił czegoś w końcówce co mogło daj jego drużynie zwycięstwo.

 

Na razie bilans bez Bryanta licząc mecz z Cavs 3-1, więc lepiej niż się można było spodziewać, teraz czeka ich mecz z Warriors więc spokojnie powinno byc 4-1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.