Skocz do zawartości

ATF filmy - kategoria komedia


RappaR

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Qcin_69 napisał(a):

poniekąd tak, choć ja akurat za komediami nie przepadam za bardzo - w sumie moje ulubione to:

Misja Kleopatra, Tenacious D : Kostka przeznaczenia i O dwóch takich co poszli w miasto (Harold i Kumar) - wiec to taki raczej specyficzny humor, Big Lebowski zdawał mi się bardziej uniwersalnym wyborem 

Ja muszę od nowa obejrzeć Big Lebowski, ale jakoś nie wydawał mi się uniwersalnym wyborem.

Tym bardziej, że trochę lepszych komedii jest

2 minuty temu, the_secret napisał(a):

Jak nie zaśmiejesz się na Snatchu to już na pewno nie masz poczucia humoru

Snatch mi się podobał i ma u mnie drugie miejsce, ale nie zaliczyłbym go jako mega śmiesznego filmu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, RappaR napisał(a):

Czy tylko ja nie mam poczucia humoru, czy te komedie obiektywnie są c***owe?

nah

po prostu jesteś genz non-binary osobopostacią

inaczej by ci się podobał Blues Brothers jako hołd dla czasów gdzie wszystko było jak trzeba (facet był facet, baba była baba a czarni grali dobrą muzykę zamiast układać jakieś c***owe rymowanki)

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, RappaR napisał(a):

Co Ty nie powiesz 🙃

Ale to właśnie dlatego ta kategoria jest tak c***owa(plus ktoś wybrał film Baya...)

To Nawet w komedii miałem brać coś ambitnego ? Mój film bardziej mnie bawi niż twój ale jakoś nie probuje podprogowo wpływać na głosy innych tak jak Ty to robisz w każdej kategorii do tej pory. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie wybory są tak c***owe, że naprawdę, ale to naprawdę Brian nie zdobywający pierwszego miejsca to byłaby granda.

 

Moja lista na razie:

1. Żywot Briana - jedyny prawdziwie śmieszny film. Fakt, że to to absolutna klasyka tylko wzmacnia pozycję, ale bez tego zasługuje na pierwsze miejsce z powodu bycia komedią w kategorii komedia.

2. Snatch - film, który mi się podobał. Nie traktowałem go jako komedii, co jako luźne kino gangsterskie w stylu Ritchiego, nie mniej film bije o kilka długości resztę filmów - jest śmieszny, ma rewelacyjngo Brada Pitta i się go przyjemnie ogląda.

3. Forrest Gump - film, który chciałem dać nisko, ale jednak przy takiej konkurencji się nie da. 

4. Dr Strangelove - klasyka Kubricka, którą warto znać i w sumie dla poznania takich filmów chciałem ten ATF. Ale to, że coś jest dobrym filmem, nie oznacza wcale, że szybko mija przy nim czas. I przede wszystkim jak na komedię, nie jest w ogóle komediowy.

5. Big Lebowski - mimo że Coheni to jedni z moich ulubionych reżyserów, to jest według mnie ich najsłabszy film. Problem jest to, że za bardzo im wyszło z założeniami - stworzyli grono antypatycznych bohaterów do granic możliwości i po prostu - masz w dupie coś z nimi stanie i liczysz, że każdy skończy w rowie. 

6. Blues Brothers - niesamowicie słaby film, ratuje go jedynie muzyka. Tak wiem, że kiepski zarzut dla musicalu, ale da się zrobić dużo lepszą fabułę plus co najważniejsze - to nie była kategoria musical, tylko kategoria komedia.

7. Annie Hall - rozumiem, że w 1978 musiał ten film być szokiem. Ponadto nic nie widziałem Woody Allena. Nie mniej strasznie cringowe zachowania wszystkich bohaterów nie pozwalają mi tego filmu docenić. 

8. Groundhog day - w jaki sposób ten film przeszedł do klasyki kina i osiągnął sukces, jest dla mnie niepojęte. Ten film nie tylko nie jest śmieszny, nie jest też dobry, nie ma w sobie nic nowatorskiego i nawet gra aktorska jest słaba.

9. Bad Boys II - film ma jakieś śmieszne momenty i powinien wylądować z racji tego na 3 miejscu. Ale całość żenady i idiotyzmu jaki prezentuje przypomina mi dlaczego Michael Bay jest Michaelem Bayem. Wszystkie moje ulubione motywy były tak źle zrealizowane, tak tragicznie. Jeden z najgorszych filmów jakie wiedziałem ever. Chciałbym dać dodatkowe punkty ujemne za to, że trwa prawie dwie i pół godziny. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra mi jeszcze zostało przypomnienie sobie Snatcha i Świstaka (oba na bank oglądałem i praktycznie nie pamiętam - co źle wróży ich pozycjom! :P) + to Bad Boys 2 (co chyba też oglądałem kiedyś tam), więc jakoś do piątku dam tu głosy

 

sorry za zwłokę, ale w tej kategorii miałem mega zaległości -> tylko 4 filmy (włącznie z własnym, pozdro qcin!) 'obcykane' na wejściu

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra moje głosy:

1. Forrest Gump - Nie jest to czysta komedia, ale zdecydowanie moja osobista topka i jeden z niewielu filmów, które mnie 'ruszają'

2. Blues Brothers - Chyba moje top1 jeśli chodzi o filmowy sentyment (za dzieciaka to i Goonies było katowane najczęściej na VHSach). Piękny hołd dla czasów kiedy czarni robili jeszcze dobrą muzę (sad fact -> po śmierci Arethy w 2018, wszyscy najwięksi muzycy którzy brali udział w produkcji już nie żyją :( )

3. Żywot Briana - Tu miałem mocną zagwozdkę czy dać równego Snatcha czy Pythonów, których produkcja to jak zwykle mix zajebistych i kiepskich skeczy (format idealny w 'Cyrku' - gdzie co nudniejsze fragmenty można po prostu skipować - ale w filmie boli to dużo bardziej). Jednak tutaj poszedłem w peak i fakt że 'Always Look on the Bright Side of Life' to totalny sztos i zdecydowany top filmowych zakończeń/piosenek ever.

4. Snatch - Świetny film i zdecydowanie najrówniejszy ze wszystkich filmów na pozycjach 3+.

5. Big Lebowski - Jeśli chodzi o bycie nierównym filmem to to jest taki Żywot Briana do kwadratu -> generalnie początek filmu jest rewelacyjny (Walter Sobchak ❤️), za to im dalej tym jest gorzej a od momentu gdzie Dude ma ten narkotyczny sen to można w sumie całkiem odpuścić. Lol.

6. Dr. Strangelove - Spoko film, ale po takim klasyku spodziewałem się więcej tbh. Jak zwykle u Kubricka muzyka robi fajną robotę.

7. Dzień Świstaka - Ot fajny film. Tak żeby obejrzeć raz i zapomnieć. Ogólnie od tego filmu zaczynają się pozycje których w ogóle nie powinno być w tym ATFie.

8. Annie Hall - Irytujący i pretensjonalny, ale da się obejrzeć. Ot typowy Allen.

9. Bad Boys 2 - To nie jest któraś z części tych Szybkich i Wściekłych o których pisał @LAF?!? ATFowe prowo na poziomie Nikosia -> ten film nawet w kategorii 'amerykańska komedia kryminalna w której głównym bohaterem jest czarnoskóry policjant' nie zająłby pierwszego miejsca lol (serio Gliniarz z Beverly Hills bije to na głowę).

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, julekstep napisał(a):

wybrałeś film, który nawet w kategorii 'ekranizacja powieści Kariery Nikodema Dyzmy' nie zająłby pierwszego miejsca xD

Mam 3 z 4 najlepszych filmów, więc jestem szczęśliwy :)

Ale w sumie z Willem Smithem to już zamiast Bad Boysów II można było wziąć Men in Black II i byłoby pewne top3

Serio bezkonkurencyjnie najgorszy film w drafcie do tej pory 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, julekstep napisał(a):

Dobra moje głosy:

1. Forrest Gump - Nie jest to czysta komedia, ale zdecydowanie moja osobista topka i jeden z niewielu filmów, które mnie 'ruszają'

2. Blues Brothers - Chyba moje top1 jeśli chodzi o filmowy sentyment (za dzieciaka to i Goonies było katowane najczęściej na VHSach). Piękny hołd dla czasów kiedy czarni robili jeszcze dobrą muzę (sad fact -> po śmierci Arethy w 2018, wszyscy najwięksi muzycy którzy brali udział w produkcji już nie żyją :( )

3. Żywot Briana - Tu miałem mocną zagwozdkę czy dać równego Snatcha czy Pythonów, których produkcja to jak zwykle mix zajebistych i kiepskich skeczy (format idealny w 'Cyrku' - gdzie co nudniejsze fragmenty można po prostu skipować - ale w filmie boli to dużo bardziej). Jednak tutaj poszedłem w peak i fakt że 'Always Look on the Bright Side of Life' to totalny sztos i zdecydowany top filmowych zakończeń/piosenek ever.

4. Snatch - Świetny film i zdecydowanie najrówniejszy ze wszystkich filmów na pozycjach 3+.

5. Big Lebowski - Jeśli chodzi o bycie nierównym filmem to to jest taki Żywot Briana do kwadratu -> generalnie początek filmu jest rewelacyjny (Walter Sobchak ❤️), za to im dalej tym jest gorzej a od momentu gdzie Dude ma ten narkotyczny sen to można w sumie całkiem odpuścić. Lol.

6. Dr. Strangelove - Spoko film, ale po takim klasyku spodziewałem się więcej tbh. Jak zwykle u Kubricka muzyka robi fajną robotę.

7. Dzień Świstaka - Ot fajny film. Tak żeby obejrzeć raz i zapomnieć. Ogólnie od tego filmu zaczynają się pozycje których w ogóle nie powinno być w tym ATFie.

8. Annie Hall - Irytujący i pretensjonalny, ale da się obejrzeć. Ot typowy Allen.

9. Bad Boys 2 - To nie jest któraś z części tych Szybkich i Wściekłych o których pisał @LAF?!? ATFowe prowo na poziomie Nikosia -> ten film nawet w kategorii 'amerykańska komedia kryminalna w której głównym bohaterem jest czarnoskóry policjant' nie zająłby pierwszego miejsca lol (serio Gliniarz z Beverly Hills bije to na głowę).

Tym samym runal najwiekszy mit tego forum, ze @julekstep ma poczucie humoru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.