Skocz do zawartości

ATF GOAT WORLDWIDE


Reikai

Rekomendowane odpowiedzi

Oprah dobry pick, nie kumam zupełnie tego, ze maja turaj być tylko najbogatsi z najbogatszych- ja tam wyżej będę cenił kreatywność i innowacyjność niż ostateczny stan konta.

Tak to po prostu moglibyśmy jechać po liście najbogatszych w historii (co zdaje się kilka osób uczyniło) co jest dla mnie trochę dziwne, bo jak tu porównywać kogoś kto zarabiał na stali względem kogoś kto zarabiał na odzieży/owocach itd patrząc pod względem tego jaka konkurencje się miało i jak ogromna przebitka na danym produkcie była.
 

apropos tych którzy zaczynali od zera- fajny wpis ostatnio zamieścił znajomy, chociaż światopoglądowo jest nam daleko do siebie, tak tutaj pełne poparcie:

Kilka dni temu Tomasz Wiśniewski, prezes Pracowni Finansowej, zaproponował, aby polska szkoła uczyła kapitalizmu i przedsiębiorczości. Na przykład przez dawanie uczniom do czytania biografii tak zwanych ludzi sukcesu: Billa Gatesa, Elona Muska, Steve’a Jobsa czy Richarda Bransona.

I wiecie co? Uważam to za dobry pomysł. Pod warunkiem, że to będą rzetelne biografie, a nie hagiografie. Dzieciaki naprawdę mogłyby wyciągnąć z tego kilka pożytecznych lekcji.

Na przykład, że większość tych ludzi sukcesu miała już na starcie pokaźny kapitał finansowy i społeczny. Bezos dostał od rodziców 250 tysięcy dolarów na rozkręcenie biznesu, Gatesowi pracę załatwiła wysoko postawiona matka, ojciec Muska opowiadał, jak ten poszedł kiedyś sprzedać do sklepu Tiffany’ego jego diamenty.

Uczniowie mogliby się też dowiedzieć, że te wielkie fortuny nie byłyby możliwe bez wsparcia państwa. Czasem bezpośredniego: Tesla Muska dostała blisko 500 milionów dolarów od rządu Baracka Obamy; czasem pośredniego: sukces Apple’a byłby niemożliwy, gdyby nie wiele technologii, których rozwój był finansowany z publicznej kasy. 

Po przeczytaniu takich biografii uczniowie mogliby szybko rozpoznać, że z przedsiębiorczością wcale nie jest tak, jak głosił kiedyś mem Nowoczesnej: wystarczy nam nie przeszkadzać. 

W rzeczywistości przedsiębiorczość to jest zawsze gra zespołowa – a państwo ma tu do odegrania ważną rolę. Pytanie nie brzmi więc, „czy” powinno się angażować, ale „jak”. 

Jeden z ostatnich pomysłów – wspomina o nim ekonomista Thomas Piketty, ostatnio ideę podchwyciła Yolanda Díaz, ministerka pracy z Hiszpanii – to wypłacenie jednorazowo każdej osobie dość pokaźnej sumy pieniędzy po skończeniu 18 lat (Díaz proponuje 20 tysięcy euro, Piketty 120 tysięcy). Jeśli ktoś by chciał, mógłby wykorzystać tę kwotę na wypróbowanie sił w przedsiębiorczości. Miałoby to być finansowane z podatku majątkowego nałożonego na najbogatszych – czyli tych, którzy najbardziej skorzystali do tej pory na pomocy państwowej.

Jeśli zależy nam na rozwoju przedsiębiorczości, to powinniśmy wspomagać jak najwięcej osób, a nie dawać fory dzieciakom z bogatych domów, prawda?”

 

Takze reasumujac, walka o pierwsze miejsce powinna się rozegrać między Fordem a Rotschieldem, reszta to przy nich Solorze 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Qcin_69 napisał:

Oprah dobry pick, nie kumam zupełnie tego, ze maja turaj być tylko najbogatsi z najbogatszych- ja tam wyżej będę cenił kreatywność i innowacyjność niż ostateczny stan konta.

Tak to po prostu moglibyśmy jechać po liście najbogatszych w historii (co zdaje się kilka osób uczyniło) co jest dla mnie trochę dziwne, bo jak tu porównywać kogoś kto zarabiał na stali względem kogoś kto zarabiał na odzieży/owocach itd patrząc pod względem tego jaka konkurencje się miało i jak ogromna przebitka na danym produkcie była.
 

apropos tych którzy zaczynali od zera- fajny wpis ostatnio zamieścił znajomy, chociaż światopoglądowo jest nam daleko do siebie, tak tutaj pełne poparcie:

Kilka dni temu Tomasz Wiśniewski, prezes Pracowni Finansowej, zaproponował, aby polska szkoła uczyła kapitalizmu i przedsiębiorczości. Na przykład przez dawanie uczniom do czytania biografii tak zwanych ludzi sukcesu: Billa Gatesa, Elona Muska, Steve’a Jobsa czy Richarda Bransona.

I wiecie co? Uważam to za dobry pomysł. Pod warunkiem, że to będą rzetelne biografie, a nie hagiografie. Dzieciaki naprawdę mogłyby wyciągnąć z tego kilka pożytecznych lekcji.

Na przykład, że większość tych ludzi sukcesu miała już na starcie pokaźny kapitał finansowy i społeczny. Bezos dostał od rodziców 250 tysięcy dolarów na rozkręcenie biznesu, Gatesowi pracę załatwiła wysoko postawiona matka, ojciec Muska opowiadał, jak ten poszedł kiedyś sprzedać do sklepu Tiffany’ego jego diamenty.

Uczniowie mogliby się też dowiedzieć, że te wielkie fortuny nie byłyby możliwe bez wsparcia państwa. Czasem bezpośredniego: Tesla Muska dostała blisko 500 milionów dolarów od rządu Baracka Obamy; czasem pośredniego: sukces Apple’a byłby niemożliwy, gdyby nie wiele technologii, których rozwój był finansowany z publicznej kasy. 

Po przeczytaniu takich biografii uczniowie mogliby szybko rozpoznać, że z przedsiębiorczością wcale nie jest tak, jak głosił kiedyś mem Nowoczesnej: wystarczy nam nie przeszkadzać. 

W rzeczywistości przedsiębiorczość to jest zawsze gra zespołowa – a państwo ma tu do odegrania ważną rolę. Pytanie nie brzmi więc, „czy” powinno się angażować, ale „jak”. 

Jeden z ostatnich pomysłów – wspomina o nim ekonomista Thomas Piketty, ostatnio ideę podchwyciła Yolanda Díaz, ministerka pracy z Hiszpanii – to wypłacenie jednorazowo każdej osobie dość pokaźnej sumy pieniędzy po skończeniu 18 lat (Díaz proponuje 20 tysięcy euro, Piketty 120 tysięcy). Jeśli ktoś by chciał, mógłby wykorzystać tę kwotę na wypróbowanie sił w przedsiębiorczości. Miałoby to być finansowane z podatku majątkowego nałożonego na najbogatszych – czyli tych, którzy najbardziej skorzystali do tej pory na pomocy państwowej.

Jeśli zależy nam na rozwoju przedsiębiorczości, to powinniśmy wspomagać jak najwięcej osób, a nie dawać fory dzieciakom z bogatych domów, prawda?”

 

Takze reasumujac, walka o pierwsze miejsce powinna się rozegrać między Fordem a Rotschieldem, reszta to przy nich Solorze 

Z 200 tysięcy od taty zrobić 200 miliardów to też jakąś tam umiejętność. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Pablo81 napisał:

Z 200 tysięcy od taty zrobić 200 miliardów to też jakąś tam umiejętność. 

no wiadomo, ja przecież tego nie neguje, ale ile procent ludzkości ma możliwość mieć 200 tysięcy dolarów na start na biznes od rodziców? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Qcin_69 napisał:

no wiadomo, ja przecież tego nie neguje, ale ile procent ludzkości ma możliwość mieć 200 tysięcy dolarów na start na biznes od rodziców? 

 

Z jednego dolca zrobił milion. 

Ilu ludzi w takim stopniu rozmnożyło majątek?

Kariera Oprah do pewnego stopnia była raczej bierna - to ją musieli wybrać obsadzić itp. To tylko moje zdanie, ale sukces jej programów pokazuje głupotę społeczeństwa amerykańskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Pablo81 napisał:

Z jednego dolca zrobił milion. 

Ilu ludzi w takim stopniu rozmnożyło majątek?

Kariera Oprah do pewnego stopnia była raczej bierna - to ją musieli wybrać obsadzić itp. To tylko moje zdanie, ale sukces jej programów pokazuje głupotę społeczeństwa amerykańskiego.

No to jest ważny aspekt co oceniamy w tej kategorii, bo podejrzewam że z jednej strony Oprah zaczynała od zera ale z drugiej zanim zaczęła prowadzić swoją firmę, to już była milionerką 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, P_M napisał:

Myślę, że Dali będzie oceniony lepiej niż Santi.

Klasyczny wybór serce vs rozum, w większości rankingow Rafael jest wyżej, ma też głośniejsze nazwisko bo często jest wymieniany jednym tchem z innymi żółwiami ninja, z drugiej strony to nawet nie bardzo kojarzyłem jakieś jego dzieła w przeciwieństwie do daliego i nie miałem pojęcia którego wybrać, ostatecznie nie miałem dylematu, w sumie nie wiem który skończy wyżej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Qcin_69 napisał:

value Santiego to pewnie taki Back/Beethoven w muzyce wiec liczę ze jednak w tym top8 się zmieści :D 

o k****

jaki cygan xDDDD

 

nie value Santiego to nie jest Bach/Beethoven xDDDD not even close

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, julekstep napisał:

o k****

jaki cygan xDDDD

 

nie value Santiego to nie jest Bach/Beethoven xDDDD not even close

oczywiście ze jest, malarsko może nawet Rafael najbardziej utalentowany, a na pewno nie ma consensusu który najlepszy :P 

Epoka odległa, ale wówczas totalny peak malarstwa w mainstreamie jeśli chodzi o sztukę

nie widzę różnicy między malarzami z tej epoki a kompozytorami ze swojego złotego wieku 😛 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Qcin_69 napisał:

Kilka dni temu Tomasz Wiśniewski, prezes Pracowni Finansowej, zaproponował, aby polska szkoła uczyła kapitalizmu i przedsiębiorczości. Na przykład przez dawanie uczniom do czytania biografii tak zwanych ludzi sukcesu: Billa Gatesa, Elona Muska, Steve’a Jobsa czy Richarda Bransona.

I wiecie co? Uważam to za dobry pomysł. Pod warunkiem, że to będą rzetelne biografie, a nie hagiografie. Dzieciaki naprawdę mogłyby wyciągnąć z tego kilka pożytecznych lekcji.

Na przykład, że większość tych ludzi sukcesu miała już na starcie pokaźny kapitał finansowy i społeczny. Bezos dostał od rodziców 250 tysięcy dolarów na rozkręcenie biznesu, Gatesowi pracę załatwiła wysoko postawiona matka, ojciec Muska opowiadał, jak ten poszedł kiedyś sprzedać do sklepu Tiffany’ego jego diamenty.

Uczniowie mogliby się też dowiedzieć, że te wielkie fortuny nie byłyby możliwe bez wsparcia państwa. Czasem bezpośredniego: Tesla Muska dostała blisko 500 milionów dolarów od rządu Baracka Obamy; czasem pośredniego: sukces Apple’a byłby niemożliwy, gdyby nie wiele technologii, których rozwój był finansowany z publicznej kasy. 

Z tym Jobsem to mocno naciągane. Gość skorzystał z tego, że mieszkał w okolicach San Francisco, gdzie miał dostęp do pracowników amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego dłubiących sobie po garażach w nowoczesnych technologiach wyniesionych z pracy. I jasne, były to technologie finansowane z publicznej kasy ale traktując to  w ten sposób można by uznać, że za sukcesem każdej firmy technologicznej stoi państwo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Qcin_69 napisał:

Takze reasumujac, walka o pierwsze miejsce powinna się rozegrać między Fordem a Rotschieldem, reszta to przy nich Solorze 

To poczytaj sobie choćby o moim wyborze. Od 0 do olbrzymiego majątku przy czym decydował nie tylko talent do biznesu ale olbrzymia wiedza i wykształcenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, fluber napisał:

No właśnie wiem, że go nie ma w żadnych rankingach ( chociaż zupełnie nie rozumiem dlaczego), dlatego się mocno szczypałem z tym wyborem.

Imho, jeżeli przyjąć kryteria alltime i to że gość udupil swój kraj nawet po swojej śmierci (a de facto nadal rządzi) to może być nawet w top5-7. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ernie9005 napisał:

Z Woodym Allenem dobry pick 😀

A tu już poszedłem po sympatii (i po trendach w sposobie myślenia innych głosujących), bo bardzo długo chciałem tu brać Sofoklesa, ale teatr został tutaj prawie kompletnie pominięty przy wyborach ( poza Molierem) i postanowiłem się nie wychylać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Reikai odpiął/ęła ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.