Skocz do zawartości

Let's repeat! czyli sezon 09/10 w jezioranach


sadek69

Rekomendowane odpowiedzi

czlowieku nie ruszaj tematu lakers'06.

zobacz gdzie sa teraz smush parker, brian cook czy kwame brown. a nawet luke walton. nie wiem czy lebron z ta banda patalachow wygralby 2 mecze w tamtej serii. suns to byla wtedy maszyna na zachodzie.

Pistons byli wtedy o wiele mocniejszą maszyną, a gdzie są teraz Damony Jonesy, Marshalle, Pavlovice itd. czy choćby Hughes, który jak zawsze w pod koniec sezonu i tak za dużo nie grał?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę inne sytuacje to są.

przy stanie 3-1 to lakers byli już faworytem ;)

 

Dla mnie po prostu kiedy jesteś uważany z najlepszego w lidze, jesteś wybierany MVP regular co równoznaczne jest z tym, że drużyna, którą prowadzisz była na tyle dobra by wywalczyć czołowy bilans w lidze,

sam przyznałeś, że drużyna z super osiągnięciami w regular może być słabsza pod względem szans na tytuł od tej, która w regular miała gorszy wynik. no i przede wszystkim z tego co piszesz wynika bardzo zabawna rzecz. otóż na wynik serii nie ma wpływu to, jak gra reszta drużyny. druga opcja rzucała z 33% skutecznością? to co z tego...

sorry Van, ale uważam takie podejście za niedorzeczne. za mniej więcej na poziomie tego, co wciskano nam w dzieciństwie, tzn. że Jordan sam wygrywa mecze. a przecież jest ogromna różnica między "miał największy wkład w zwycięstwo" a "sam wygrywa mecze". podobnie tutaj, gdy druga opcja rzuca 36% z gry (gdyby ktoś chciał się znowu przyczepić ;] jest to wartość czysto przykładowa), to porażka nie jest CAŁKOWICIE winą lidera, czy nawet w większości jego winą, a już NA PEWNO nie można ignorować tego, jak grała reszta drużyny.

 

 

Pietras,

wiesz dobrze, że w latach '80 dopiero odkrywano rzuty za trzy i siłą rzeczy używano go mniej. dlatego też trójki będą stanowiły mniejszy % rzutów niż w późniejszych sezonach. ale Bird był jednym z tych, którzy najwięcej rzucali za trzy - 7 razy w top10 pod względem prób, kilka razy w top5, raz pierwszy, także dwa razy pierwszy w celnych trójkach. plus te konkursy. naprawdę ciężko powiedzieć, aby on się w nich czuł mniej pewnie niż w innych rzutach. wiesz, możliwe że kilku w historii było jednak lepszymi strzelcami niż Bird (tzn. ja tak nie uważam, ale można za tym racjonalnie argumentować), ale trudno o bardziej pewnego siebie zawodnika niż on.

 

co do twojego pytania, to lepszym by było ile serii "wygrał lider" gdy jego druga opcja rzucała tak źle jak Mo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beatko,

zauważ proszę wytłuszczony fragment:

Nie wiem po co wrzucasz tu Jordana skoro tamci Bulls nie mieli prawa wygrać, ja nie mówię o przypadkach kiedy jakiś gwiazdor w roli underdoga staje do walki z silniejszym rywalem i pomimo świetnej indywidualnie gry na koniec przegrywa. Dla mnie po prostu kiedy jesteś uważany z najlepszego w lidze, jesteś wybierany MVP regular co równoznaczne jest z tym, że drużyna, którą prowadzisz była na tyle dobra by wywalczyć czołowy bilans w lidze, trąbią na lewo i prawo jakim to jesteś świetnym liderem, jak to sprawiasz, ze inni grają lepiej i potem robisz indywidualnie świetne statystyki, ale przegrywasz ze słabszym zespołem.

więc albo zwracaj uwagę na to co czytasz i na co odpisujesz, albo poświęcaj więcej czasu na zrozumienie textu, bo sytuacja, którą opisujesz, nie dotyczy tematu.

 

Pistons byli wtedy o wiele mocniejszą maszyną, a gdzie są teraz Damony Jonesy, Marshalle, Pavlovice itd. czy choćby Hughes, który jak zawsze w pod koniec sezonu i tak za dużo nie grał?

Porównaj sobie najlepsze sezony DJa, Marshala, Pavlovica i Hughesa poza Cleveland oraz to samo zrób dla Smusha, Cooka, Kwame poza LA.

Nie mówiąc już o tym, że nie wiem w jaki sposób to się tyczy tematu, bo:

a) Cavs też przegrali

B) Cavs również nie byli faworytami

więc?

 

Lorak,

jeśli chodzi o Birda to wszystko sprowadza się do tego, że jeżeli gracz 10% swoich akcji kończy zza łuku, a więcej z bliższej odległości to zwyczajnie luźniej kryje się go dalej od kosza. W przypadku Millera opierającego swoją grę dużo bardziej na bieganiu po łuku (dla porównania jego 3PA stanowiły od 30 do aż 50% jego FGA) było wręcz odwrotnie. Tak samo jak teraz jest z KB i Lebronem np. Bronkowi zostawia się dużo więcej miejsca na jumpery. I tylko o to mi chodzi.

Możliwe, że Bird był najlepszym strzelcem za 3 w historii, ale nigdy tego nie udowodnił, przynajmniej dla mnie.

 

Co do drugiej opcji to jeśli jest ona wystarczająco dobra (może nie tyle druga opcja co cały support), żeby wygrać ligę w RS to jest również wystarczająco dobra, żeby wygrać w PO.

 

Jeśli natomiast chodzi o Bryanta, Gasola, Artesta czy nawet mojego ulubionego (patrz podpis 8) ) Bynuma to narzekam na nich i krytykuję jeśli dają mi do tego powód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak teraz jest z KB i Lebronem np. Bronkowi zostawia się dużo więcej miejsca na jumpery. I tylko o to mi chodzi.

ale zdajesz sobie sprawę, że Bird był znacznie lepszym strzelcem zza łuku niż Kobe i LeBron razem wzięci oraz że jego reputacja w tym względzie była taka, że chyba trudno o większą?:)

twoje porównanie miałoby sens, gdybyśmy rozmawiali o kimś mniej dobrym w trójkach niż Bird. ale i jego skill i reputacja w lidze świadczą za tym, że to był ktoś, kogo uważano za stanowiącego zagrożenie z każdego miejsca boiska - powiedziałbym, że nawet w większym stopniu niż Kobe.

 

 

Co do drugiej opcji to jeśli jest ona wystarczająco dobra (może nie tyle druga opcja co cały support), żeby wygrać ligę w RS to jest również wystarczająco dobra, żeby wygrać w PO.

 

ależ banalnymi ogólnikami się posługujecie :P tak jakby było niemożliwe, że można grać dobrze w regular, ale źle w PO.

 

Pietras, sprawa jest prosta, to gra zespołowa, skoro druga opcja (czy inny ważny gracz z rotacji) zawala coś, to naprawdę nie ma to wpływu na wynik serii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówiąc już o tym, że nie wiem w jaki sposób to się tyczy tematu, bo:

a) Cavs też przegrali

B) Cavs również nie byli faworytami

więc?

Więc chciałbym zapytać, czy przeczytałeś co napisał BB2 w zacytowanym fragmencie? Trudno byłoby się do czegoś odnieść bardziej konkretnie niż to zrobiłem. Skoro Bryant urwał trzy mecze Sunsom i BB2 tłumaczy porażkę grą ze słabymi partnerami i sugeruje, że LeBron miałby problem z wygraniem choćby dwóch meczów na jego miejscu, a w tych samych Playoffs James robi taki sam wynik przeciwko dużo lepszemu zespołowi grając nie z mniejszymi patałachami (a o Odomie to mógł sobie co najwyżej pomarzyć), to chyba mam powód, aby o tym napisać?

 

Porównaj sobie najlepsze sezony DJa, Marshala, Pavlovica i Hughesa poza Cleveland oraz to samo zrób dla Smusha, Cooka, Kwame poza LA.

I co nam to zmienia, że Marshall potrafił kiedyś coś przyzwoitego zagrać, skoro w Cavs mając same wide open shots, robił 0/8 za 3 w meczu i nikogo to nie dziwiło?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PH#1 napisał(a):Trochę inne sytuacje to są.

 

 

 

przy stanie 3-1 to lakers byli już faworytem ;)

Dlatego napisałem trochę :)

 

Nie no żartuje, my bad

 

Późno wróciłem i nie czytając całej dyskusji wcześniej prześledziłem parę ostatnich postów i rzuciło mi się to w oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem po co wrzucasz tu Jordana skoro tamci Bulls nie mieli prawa wygrać, ja nie mówię o przypadkach kiedy jakiś gwiazdor w roli underdoga staje do walki z silniejszym rywalem i pomimo świetnej indywidualnie gry na koniec przegrywa.

pietras cytujesz vana , ale to sa przyznasz troche inne sytuacje bulls - bos to jak spotkanie walca i malucha

natomiast phx 54-28 i la 45 -37 nie dzielila taka przepasc

 

 

więc albo zwracaj uwagę na to co czytasz i na co odpisujesz, albo poświęcaj więcej czasu na zrozumienie textu, bo sytuacja, którą opisujesz, nie dotyczy tematu.

pietras to jakis twoj wewnetrzny monolog ze swoim alter ego ?????

bo ja ewidentnie wytlumaczylem dlaczego przywolalem serie z suns, pora na moj monolog napisalem:

nie posilkowalbym sie seria z suns gdyby to slonca wygrywaly 3-1 nastepnie la doprowadzaja do 3-3 w i przegrywaja w g7

ale zdaje sie ze la prowadzilo 3-1 wiec bryant mial 3 mecze!!! aby wygrac serie.malo tego przy stanie 3-2 dla la, w g6 bryant rzuca 50 pkt, co ciekawe w tym konkretnym meczu odpada teza o slabym roosterze lakers tylko smush dal ciala kwame 17 pkt 8-9 fg i 9 rebs, 1 blok i tylko 2 to, odom 22 pkt 8 -14 fg, 11 rebs, 9 asyst (prawie triple double)5to, kb 50pkt 20-35 , 8rebs, 5ast, nawet walton zagral przyzwoicie, suns grali wlasciwie bez centra , lakers zdominowali deske 12-6 w off rebs, w g6 doszlo do dogrywki a wiec kb mial 5 minut aby zrobic takeover ... suns wygrywaja

reasumuja uwazam ze skoro la doprowadzili do stanu 3-1 (phx wlasciwie grali serie bez zadnego podkoszowego miecha i bez pierwszej punktujacej opcj - amare) , dodatkowo phx stracili hca , imo w tej sytuacji mozna postawic teze ze la byli w tej sytuacji faworytem (3-1 dla la , hca tez dla la, grajacy najlepszy sezon indywidualnie kb - dla wielu najlepszy grajek wtedy w nba)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w '09 był zdrowy? bo skoro tak ci to nie pasuje, to mogę wziąć numerki z poprzedniego sezonu i w nich Kobe wypada GORZEJ jeśli chodzi o półdystans. zresztą mój argument nie opiera się na midrange, lecz na trójkach i wejściach pod kosz, a tu James jest lepszy od Kobe tak teraz, jak i w zeszłym sezonie.

 

Pasuje mi obecny sezon, nie pasuje mi jak starasz się zignorować uraz. Bryant w tym roku przeszedł bliżej kosza, bardziej w stylu Jordana z drugiego 3-peatu i miało to od razu odzwierciedlenie w procencie z gry, który oscylował wokół 49%. Oczywiście, spadek formy mógł mieć związek ze zwykłym zmęczeniem, mógł nastąpić tak czy inaczej, powrót Gasola też swoje pewnie zrobił, ale bez przesady - z 49% w dwóch pierwszych miesiącach do 41% w styczniu? Nie można tego ignorować.

 

Co do zeszłego sezonu, to według 82games.com Kobe miał ponad 46% eFG w jumpshotach, przy nieco poniżej 43% Jamesa. Natomiast, jeśli chodzi o trójki (czy w sumie ogólnie o rzut), to tak szczerze, lo, nie uważasz, że LeBron ma w tej kwestii łatwiej i ma to wpływ na jego skuteczność?

 

Tak na marginesie, kontuzje palców Bryanta rozpoczęły się dwa lata temu, dokładnie w debiucie Gasola. Zastanawiam się czy to nie jest główna przyczyna, dlaczego po tak dużym wzmocnieniu skuteczność z gry KB wcale nie poszła znacząco w górę. Nie jestem jednak w stanie w żaden sposób tego udowodnić. Co o tym myślisz, Lorak?

 

 

 

nic się nie zmienia - trójki i rzuty spod samego kosza są zawsze efektywniejsze niż jumperki z półdystansu.

 

 

A jednak James miał niższą skuteczność z gry przeciwko Spurs i Celtics, a więc elitarnym defensywom, niż Kobe, a porównując do dokonań z regular season, spadek jest jeszcze większy. W takich sytuacjach jesteś tak dobry, jak twój najsłabszy punkt i im więcej masz sposobów na pokonanie obrony, tym trudniej cię zatrzymać. Kobe w gruncie rzeczy grał dobrze w serii z Bostonem, aż do zmiany taktyki defensywnej Celtów w g4 (46,3% z gry w pierwszych trzech meczach, a więc mniej więcej tyle co w sezonie zasadniczym).

 

 

Jendras, nie pisałem o tym sezonie przecież, lecz ogólnie o LeBronie od początku kariery. on dosłownie od pierwszego dnia pokazywał, że ma całkiem inne nastawienie na zespołowość niż większość tych samców alfa. inne w tym przypadku znaczy lepsze, bardziej koszykarskie.

 

Ale sam przyznałem, że pod względem organizacji gry LeBron jest lepszy (co imo wynika z faktu, że bardziej dostosowuje się do sytuacji na parkiecie, podczas gdy Kobe ma raczej z góry ustalony plan na dany mecz/kwartę/fragment), nie uważam po prostu, żeby różnica była tak znacząca, jak sugerujesz. Choćby dlatego, że Kobe praktycznie jako playmaker poprowadził Lakers do tytułu.

 

 

stał się najlepszym zawodnikiem w lidze czyli sezon 2007/2008 (po to by rok później James przejął ten tytuł

 

Fair enough, nie będę z tym dyskutował, choć nie uważam, żeby Kobe jakoś po przyjściu Gasola się zmienił i jego prime określiłbym jako lata 2005-2008. Natomiast...

 

 

Bo widzicie, rozmawiamy tu o tym, że Kobe ma lepszy zwód, ma lepszą lewą rękę, a jednak to Lebron rzuca pod koszem na kosmicznej skuteczności, widocznie nie potrzebując do tego lepszego zwodu i lepszej lewej ręki. Więc jakie mają znaczenie te aspekty ?

 

35,6% z gry i 5,75 straty w finale ze Spurs

35,5% i 5,29 rok później z Celtics

 

Nie zwalisz wszystkiego na support

 

 

1. w ogóle nie argumentowałem, po prostu nie zgadzam się w dobie pracy przecietnego gracza nad swoja formą aby zauważać jakieś przewagi KB nad innymi, a jego 13 sezon i formę - tłumaczymy młodym wiekiem gdy przychodził do NBA (18 lat), :arrow: gdyby skończył 4 lata uniwerku to 13 lat w lidze = wetran;

 

Mówisz tak jakby istniała jakaś sztywna granica wieku, jaka dzieli młodych graczy od weteranów. Tymczasem podstawowe znaczenie ma to, jak wyeksploatowany jest zawodnik, ile rozegrał meczów, ile przebiegł kilometrów. Bryanta weteranem czyni nie wiek, a 13 długich sezonów. Pod tym względem jest na podobnym etapie kariery co Jordan po ostatnim mistrzostwie, z tym że Kobe nie zrobił sobie półtorarocznej przerwy na zaregenerowanie sił. To nie jest przypadek, że od bodaj 5 lat Bryant nie opuścił meczu z powodu kontuzji (mimo że groźnych sytuacji miał sporo, zwłaszcza w tym sezonie - co też nie jest przypadkiem), a w swoim trzynastym sezonie nadal wprowadza nowe elementy do swojego repertuaru zagrań. Etyka pracy KB jest top of the world.

 

 

2. ja uważam, ze Hakeem był wszechstronniejszym centerm dlatego lepszym a czy Shaq był efektywniejszym?

 

Zaraz zaraz... to w kwestii Kobe vs LeBron bardziej liczy się dla Ciebie efektywność, a przy Shaqu i Hakeemie - wszechstronność?

 

 

3. nie porównywałbym dojrzałosci Jordana z drugiego 3 peatu do LBJ:

 

ale pogadamy o tytułach.

 

 

Nie rozumiem - czyli tu efektywność znowu schodzi na drugi plan?

 

 

Jendras, brniesz w ślepą uliczkę... Twoje argumenty - palec (ale tutaj szasta się nim zależnie od kontekstu), prime (do przyjęcia), rywale, a raczej ich defensywa (sprytne, ale generalnie kłania się klasa supportów) i cały szereg spraw nie zawsze do sprawdzenia lub/oraz nie mających znaczenia w ocenianiu skuteczności, czyli podstawy oceny rzutu jakiegokolwiek koszykarza (tutaj są zawarte zalety KB, które wymieniłeś).

 

 

Doskonale zdaję sobie sprawę, że w dobie 82games.com, basketball reference itp. itd. mam marne szanse, na przekonanie kogokolwiek, ale nie ja zacząłem dyskusję Kobe vs LeBron, nie to było moim celem i z zasady unikam takich sporów, bo do niczego dobrego nie prowadzą, a na samą myśl o konieczności prowadzenia wymiany zdań bastowo-lorakowo-cyferkowej aż ciarki mnie przechodzą. Ja tylko wymieniłem elementy, w których Bryant ciągle jest lepszy i choć nie wszystkie mogę udowodnić statystykami, to myślę, że każdy kto w miarę dobrze zna grę obu panów przyzna mi rację (na co niejako wskazuje linia obrony "co z tego, że x, skoro...").

 

 

To jest bardziej prawdopodobne. Kobe niejako musi już tak grać, LBJ na razie nie

 

 

Czyżby? A zdajesz sobie sprawę, że przeciwko najlepszym defensywom w play-off skuteczność z gry Jamesa drastycznie spadała, a mimo to żadnych zmian w stylu gry, wyciągniętych wniosków, szczególnie nie widać? Po latach w końcu wyraźnej poprawie uległ jumper, ale to już 7 lat. Czy brak tytułu i dotkliwa porażka twoim zdaniem nie powinna wywołać u Jamesa większej determinacji do pracy nad sobą?

 

 

A z lewą ręką to akurat bzdura.

 

bo?

 

 

Faktycznie to tak wygląda, brak piłek pod kosz? Powrócił dawny Kobe ? Gasol przesadza ?

 

 

Po wygranej w Bostonie o chemię bym się nie martwił. Gasol najwyraźniej chciał być aktorem pierwszoplanowym w meczu ze swoją byłą drużyną. Wygląda na to, że Kobe prestiżowo traktuje pojedynki z Mayo (to już drugi mecz +40 przeciwko Grizzlies w tym sezonie) i zdecydował, że sobie porzuca.

 

 

ale zdaje sie ze la prowadzilo 3-1 wiec bryant mial 3 mecze!!! aby wygrac serie.malo tego przy stanie 3-2 dla la, w g6 bryant rzuca 50 pkt, co ciekawe w tym konkretnym meczu odpada teza o slabym roosterze lakers tylko smush dal ciala kwame 17 pkt 8-9 fg i 9 rebs, 1 blok i tylko 2 to, odom 22 pkt 8 -14 fg, 11 rebs, 9 asyst (prawie triple double)5to, kb 50pkt 20-35 , 8rebs, 5ast, nawet walton zagral przyzwoicie, suns grali wlasciwie bez centra , lakers zdominowali deske 12-6 w off rebs, w g6 doszlo do dogrywki a wiec kb mial 5 minut aby zrobic takeover ... suns wygrywaja

 

 

Nic nie odpada. Lakers przegrali tę serię przez obronę, nie przez atak. A porażkę w g6 zawdzięczamy szkolnym błędom Smusha i Odoma. Dobre osiągnięcia ofensywne poszczególnych graczy to była zasługa przewagi fizycznej Lakers i tego, że starali się konsekwentnie ją wykorzystywać (stąd m.in. wyraźny spadek liczby oddawanych rzutów przez KB).

 

 

Co do samego g6 i Bryanta. Kobe zdobył 5 ostatnich punktów drużyny regulation (w tym trójka przy stanie 102-100 dla Suns), a w dogrywce zdobył 12 z 13 punktów drużyny, podczas gdy partnerzy nie trafili z gry ani razu i dali się pięknie pojechać na pick and rollach.

 

 

Pistons byli wtedy o wiele mocniejszą maszyną, a gdzie są teraz Damony Jonesy, Marshalle, Pavlovice itd. czy choćby Hughes, który jak zawsze w pod koniec sezonu i tak za dużo nie grał?

 

Co za beznadziejne porównanie. Paru rezerwowych vs 3/4 rotacji Lakers. Pietras słusznie wspomniał o tym, co wcześniej osiągnął choćby Marshall, bo fakt, że Smush czy Cook nie sprawdzili się NIGDZIE poza LA, sporo mówi o tych zawodnikach. Roster tamtych Cavs kontra skład LA to jest no contest. Ci pierwsi przede wszystkim bronili (bo to był podstawowy problem Lakers), mieli wysokich, mocną zbiórkę i paru weteranów ze sporym doświadczeniem play-off. Co tam Hughes - Sasha Pavlovic, to byłoby wtedy bardzo duże wzmocnienie dla LA, bo gracza, który rozciąga obronę, a przy okazji nieźle broni z pozycji 2/3, Lakers wtedy po prostu nie mieli.

 

 

Powiem tak: zamień Browna i Smusha (a więc dwóch starterów) na Varejao i Hughesa... nawet nie... na Varejao i Snowa. I Lakers wygrywają serię z Phoenix.

 

 

O Odomie też bym nie wspominał, bo pasował Cavs jak świni siodło i tylko by się marnował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kobe wczoraj sie leczyl caly dzien. byc moze nie wystapi w dzisiejszym meczu z nuggets, ktorzy zagraja bez melo.

a jutro w portland zjawimy sie po regulanry wpierdziel w rose garden. wraca brandon roy i juz czuje jaki bedzie klimat w portland. 30-10 po 1 kwarcie i bedzie mozna polozyc sie spac.

 

co do kobego, moze na dobre wyszloby mu troche odpoczynku, choc zaraz bedzie asw, gdzie sie troche zresetuje.

odom powiedzial, ze odkad jest w la to kbe zawsze gral 82 wiec nie wyobraza sobie, zeby kobe odpuscil dzisiejszy mecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy ta/ten Beatka czy inni przytaczający tu serię z Suns mają jakieś ogromne problemy z czytaniem ze zrozumieniem czy to po prostu zwykły brak argumentów skoro przytaczają serię z Suns, która pod żadnym względem nie pasuje do przykładów o jakich tu dyskutowaliśmy i to z każdego możliwego powodu:

- Lakers nie byli faworytem tej serii

- Kobe nie zagrał indywidualnie mega serii

- jego druga opcja czyli Odom nie zagrała beznadziejnej serii

 

Nie chce mi się ciągnąć już tej dyskusji więc powiem na zakończenie tylko tyle mam nadzieję, że Cavs za bezcen pozyskają przed deadline Jaminsona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się ciągnąć już tej dyskusji więc powiem na zakończenie tylko tyle mam nadzieję, że Cavs za bezcen pozyskają przed deadline Jaminsona

Aby mieć powód do wycofania się ze swoich słów "prawda jest taka, że w serii Cavs zagrożeniem dla Lakers nie byli, nie są i nie będą", czy aby je wzmocnić?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu uważacie, że PTB nie ma szans wygrać z LAL. Wygrali z nimi(co prawda pojedynczy mecz ale jednak) bardzo małym składem w tym sezonie, ogólnie LAL nie lubia z nimi grać, to jest sport, dla mnie to drużyna, która najbardziej zagraża Lakersom na zachodzie. Mają Webstera- świetnego obrońcę, gtg Roya, rozgrywajka Millera, Aldrdge'a i kilku solidnych rolesów. Nawet brak Odoma nie był tak odczuwalny w owym meczu w tym sezonie.

 

A np. Mavs w tamtym sezonie pokazali, że smallballem można wygrywać serie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z lewą ręką to akurat bzdura.

bo?

Bo trudno o bardziej oburęcznego gracza niż LeBron James.

 

Paru rezerwowych vs 3/4 rotacji Lakers.

No rzeczywiście 3/4, poza tym poukrywałem samych wymiataczy w rotacji Cavs... I przypomnę, że LeBron ugrał te 3 mecze z Pistons bez choćby sekundy udziału Hughesa.

 

Pietras słusznie wspomniał o tym, co wcześniej osiągnął choćby Marshall, bo fakt, że Smush czy Cook nie sprawdzili się NIGDZIE poza LA, sporo mówi o tych zawodnikach. Roster tamtych Cavs kontra skład LA to jest no contest. Ci pierwsi przede wszystkim bronili (bo to był podstawowy problem Lakers), mieli wysokich, mocną zbiórkę i paru weteranów ze sporym doświadczeniem play-off. Co tam Hughes - Sasha Pavlovic, to byłoby wtedy bardzo duże wzmocnienie dla LA, bo gracza, który rozciąga obronę, a przy okazji nieźle broni z pozycji 2/3, Lakers wtedy po prostu nie mieli.

To doprawdy zabawne jak dyskredytujesz z powodu braku osiągnięć Parkera i Cooka, a po chwili wychwalasz Sashę, który poza Cleveland w dwóch zespołach osiągnął mniej niż nic. I to co grał Marshall kiedyś w żaden sposób nie zmienia tego, że w tamtym momencie był po prostu słabszy niż taki Cook. Już nie wspomnę o tym, o kim wtedy od fanów LA można było usłyszeć, który gracz to TOP 5 defensorów wśród wysokich, a kto jest miękki.

 

O Odomie też bym nie wspominał, bo pasował Cavs jak świni siodło i tylko by się marnował.

No to może ustalmy, że chodzi o gracza na poziomie Odoma, pasującego do Cleveland w równym stopniu jak Odom do LAL. Choć on sam oczywiście na tyle wykraczał poza możliwości pozostałych graczy LeBrona, że musiałby też wnieść istotny impact.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

luki. owszem ptb nie leza lakers odkad pamietam. ale ale.

dostajemy regularny wpierdziel @porland, @utah i @denver

ale z reguly sa to b2b,

jak siegam pamiecia to z reguly jak przegrywalismy w tych miastach ale czeso gralismy b2b. tak bylo tez juz w tym sezonie. nie wiem czemu liga nam z reguly tak uklada terminarz ale tak po prostu jest.

 

w playoffs b2b juz nie ma. stad nasze zwyciestwa playoffowe w slc czy denver. poza tym, te druzyny faktycznie maja wieksze szanse na wygranie meczu w regfular, tym bardziej gdy gramy b2b niz calej serii.

 

edit po meczu z nuggets.

szczerze mowiac spodziewalem sie, ze wyjda na q. i rozjada nuggets zeby zostawic jeszcze sily na dzisiejszy mecz w portland.

pomylilem sie i o strasznie. zn. prawdopodobnie mieli motywacje po tej porazce w denver z poczaku sezonu gdzie dostali straszny lomot, ale dzis nuggets wpadalo wszystko. z lapa czy bez wszystko. 15/22 za 3 mowi wszystko. nei wiem czy ktos kiedys w historii nba trafil 15 trojek na lepszej skutecznosci.

 

nugggets zasluzyli na to zwyciestwo. prawdopodobnei granie bez melo wyszlo im ylko na dobre bo wiecej grali przez malych a to wiadomo ze zawsze dobrze konczy sie dla naszych rywali.

 

dzis wpierdziel w portland.

 

u siebie z e spurs lepiej zebysmy wygrali

i wyjazd po porazke w SLC.

 

zatem przed asw bedziemy mieli juz tylko 1 mecz przewagi nad nuggets.

 

btw. lakers nie zagrali dzis zle. zagrali calkiem calkiem. troche brakowalo mi kilku gwizdkow dla naszych, na ktore zasluzyli niemniej dzis aby pokonac nuggets potrzeba bylo czegos wiecej. mam nadzieje, ze ten mecz uswiadomi mitchowi i reszcie, ze potrzebujemy jakiegos pg i sprobuja jeszcze przed deadline poszukac kogos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mega spotkanie. Przyzwyczajony do oglądania Miami byłem lekko w szoku patrząc na to z jaką łatwością oba zespoły zdobywają punkty. Billups, JR - nie mogli zagrać lepiej. Kobe w 1 kwarcie szokował ale znowu im dalej w las tym gorzej - mało widoczny w 2 połowie. Bynum był zjadany na śniadanie przez Nene. W ogóle mam jakieś dziwne przeczucie... gdyby Nene podchodził do każdego spotkania na 100% już dawno byłby All-Starem. Silny ze świetnymi spinami pod koszem + bdb lewa ręka. Vujacic to joke - i to niby on w pakiecie z Farmarem miałby pójść za Hinricha?

 

Denver nie zrobiło dużych transferów przed sezonem ale takie niezauważalne dodanie Afflalo i Lawsona wzmocniło ich być może bardziej niż dodanie Artesta do Lakers. W ogóle Ty szokuję w każdym meczu, nie wiem jakim cudem gość z tak wysokim bb IQ, speedem i rzutem został wybrany tak późno w zeszłorocznym drafcie. This should be against the Law, son :D

 

Czekam na tą serię w PO, oby wszyscy byli zdrowi i możemy mieć świetnie widowisko. Nikt nie gra tak fizycznie na Zachodzie jak Denver. Do tego ich mini up-tempo game strasznie drażni Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak myslę to rzeczywiście jedyną słabą stroną Denver są zbiórki. Na 'niskich' pozycjach mają tyle talentu, że się aż wylewa- Billups, Lawson, Afflalo, JR, Melo, Graham. Ofensywna miazga, defensywnie tez nieźle. Pod koszem trójca- Nene, Andersen, Martin.

 

Ja nawet tego Karla nie za bardzo lubiłem, ale jak widać poukładał to do kupy, wykorzystuje talent, ehh podoba mi się denver...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się ciągnąć już tej dyskusji więc powiem na zakończenie tylko tyle mam nadzieję, że Cavs za bezcen pozyskają przed deadline Jaminsona

Aby mieć powód do wycofania się ze swoich słów "prawda jest taka, że w serii Cavs zagrożeniem dla Lakers nie byli, nie są i nie będą", czy aby je wzmocnić?
żeby skończyły się wam wymówki

 

O Odomie też bym nie wspominał, bo pasował Cavs jak świni siodło i tylko by się marnował.

No to może ustalmy, że chodzi o gracza na poziomie Odoma, pasującego do Cleveland w równym stopniu jak Odom do LAL. Choć on sam oczywiście na tyle wykraczał poza możliwości pozostałych graczy LeBrona, że musiałby też wnieść istotny impact.
a Ilgauskas to co ? jakoś zwykle się o nim zapomina użalając się nad supportem Lebrona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.