Skocz do zawartości

Let's repeat! czyli sezon 09/10 w jezioranach


sadek69

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Po prostu to, że dla niektórych nienawiść do Lakers jest taka silna, że każde ich zwycięstwo jest bagatelizowane. Obojętnie czy to statement game czy nie.

po prostu dla niektórych miłość do lakers jest tak silna, że każda ich porażka jest bagatelizowana. obojętnie czy to statement game czy nie. bo nawet jeśli był to statement mecz, jak ten z cavs (święta, blowout już na początku drugiej połowy, a mimo tego Kobe grał 45 minut - to jednak o czymś świadczy), to lepiej powiedzieć, że statament game było spotkanie z mavs grającymi b2b... a najlepsze i tak jest, że jeśli lakers przegrywają jakiś mecz, to nie dlatego, że przeciwnicy byli lepsi, lecz dlatego że żółta szlachta ich zlekceważyła, ewentualnie niedobrzy sędziowie znowu uwzięli się na lakers.

Jako możesz nie rzucaj ogólnikami czy stereotypami tylko cytuj dane osoby i do ich postów się odnoś, nie generalizuj. Ja za każdym razem pisałem, że każdy przeciwnik, który z nami wygrał był po prostu lepszy w danym meczu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako możesz nie rzucaj ogólnikami czy stereotypami tylko cytuj dane osoby i do ich postów się odnoś, nie generalizuj. Ja za każdym razem pisałem, że każdy przeciwnik, który z nami wygrał był po prostu lepszy w danym meczu

Przecież napisał.

 

po prostu dla niektórych miłość do lakers jest tak silna, że każda ich porażka jest bagatelizowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

davis zrobil z fishera swoja prywatna dzifke. bez kitu, jak mi jeszcze ktos wyskozy z textem, ze ten chlop nie odbiega od innych pg tej ligi w defensywie to mu... powiem co o tym mysle

a wiesz, specjalnie pod tym kątem obejrzałem ten mecz i jestem ciekaw co konkretnie możesz zarzucić Fisherowi? które akcje źle bronił, a które dobrze? bo starałem się dokładnie oglądać to spotkanie (ale bez pierwszych 6 minut, bo tylko taka wersja była do ściągnięcia) i mimo że Baron strasznie na nim punktował (7/7 FG plus prawdopodobnie 1/3 z tych pierwszych sześciu minut, no ale tego nie widziałem, więc się nie będę wypowiadał ;]), to rzadko kiedy Fisher bronił źle.

 

ale najpierw garść statsów. zapisałem kto przy którym rzucie pilnował Barona, ale już nie liczyłem takich rzeczy jak np. to ile razy minął obrońcę i wszedł pod kosz ściągając defensywę na siebie i odgrywając do innych. jasne, dałoby to pełniejszy obraz, ale mi się już nie chciało. zresztą Davis w sytuacjach 1on1 mijał praktycznie każdego.

 

Baron rzucał tak:

vs Fisher 7/7

vs Brown 1/5

vs Farmar 0/1

vs Artest 1/1

vs nikt 0/1

+ 1/3 w pierwszych sześciu minutach.

 

wkleję tu to, co zapisywałem kwarta po kwarcie w czasie meczu (P to rzut niecelny, a C celny ;) )

I

C - layup, minął łatwo Fishera

P - Brown dobrze bronił

 

II

P - Farmar go pilnował, ale został zgubiony na zasłonie, pudło wynikało z contestowania Mbengi

C - z kontry, Fisher nic nie mógł zrobić

C - ale dobra D Fishera, najpierw nie dał się minąć, a potem contestował fadeaway'a

 

poza tym były już co najmniej dwie akcje w tej kwarcie, gdy Fisher dobrze pomaga w obronie - raz contestował trójkę (i była niecelna) a raz wyrwał piłkę Kamanowi

 

III

P - trójka z 8m, musiał rzucać bo czas się kończył, Fisher kryl wtedy Gordona, a Baron był właściwie niekryty bo contestowanie Odoma było juz za późno

C - trójka z łuku, ale Fisher bronił bardzo dobrze (nogi!), do tego contestowal rzut

C - J z 6m, Fisher contestowal, ale był trochę za daleko. nie wiem jednak czy dało się to lepiej obronić, bo Baron dystans od obrońcy uzyskał zwodem, za którym raczej poszedłby każdy, nawet Battier

C - baseline J z 4,5m, Fisher był tuz przy nim i miał ręce w górze; a wcześniej w tej samej akcji skutecznie ograniczył wjazd Barona pod kosz

C - J z 4,5m, Fisher został na zasłonie, a Bynum tak bronił, ze Shaq by chyba się lepiej zachował. można mieć pretensje do Fishera, że został na zasłonie (tzn. i tak się przecisnął, tyle że przez to był już krok za Davisem) - chociaż Kaman ją bardzo dobrze postawił - ale wina za ta akcje jest na Bynumie, który nie wyszedł do zasłony lecz cofnął się pod kosz i dzięki temu Baron był niekryty

 

Van Gundy mowi, ze Baron jest świetnie atakującym kosz, w grze w pomalowanym, ale w tym meczu tego nie widać, bo Fisher ma siłę by bronić go na low post

 

C - layup, z kontry 3 na 2, Artest w prawym rogu pilnował Butlera, a Fisher wyszedł do Gordona (on rozpoczął kontrę) i ten wtedy podał do wbiegającego z lewej Barona, którego pod koszem próbował jeszcze zatrzymać Atest. nie ma winy Fishera

P - J z 5m, Brown contestowal podobnie jak wcześniej Fisher parę razy, tyle że wtedy Baronowi wpadało

C - J z 4m, najpierw wszedł w pomalowane (Davis 1on1 mija Browna tak samo łatwo jak Fisha), a potem fadeaway, Brown nawet nie wyciągnął ręki

 

IV

P - trójka, Brown dobrze bronił

 

dziwne, ale gdy nie ma Fishera (tak też było w pierwszej połowie) to clippers grają więcej kontr i zwykle defensywa lakers nie nadąża

 

P - J z 6m, Brown bardzo dobrze bronił

 

tak więc mi wychodzi na to, że Fisher bezdyskusyjnie zawinił tylko przy jednym (layup w pierwszej kwarcie) z tych siedmiu rzutów. poza tym można mieć do niego pretensje co najwyżej o ten rzut, gdy dał się nabrać na zwód. a tak to bardzo dobrze zachowywał się w obronie, contestował rzuty (fakt, one wpadały, ale to na dobrą sprawę była jedna kwarta i nawet JVG mówił, że Davis nie jest dobrym midrange shooterem, ale jak mu już wpada to ciężko go zatrzymać – i tak właśnie było w tej trzeciej kwarcie, gdy zwyczajnie był na fali. coś jak hot Kobe vs super broniący Battier: Bryant i tak będzie trafiał), Baron nie mijał go łatwiej niż Browna, a do tego Fisher bardzo dobrze zachowywał się w team D, jak mówił Van Gundy ograniczał podkoszowe szaleństwa Barona i chyba z nim na parkiecie clippers znacznie rzadziej grali szybki atak.

 

poza tym zadziwiająco dobrze bronił Kaman, ileż to on piłek wybił lub nawet wyłapał, które były skierowane do Bynuma. no chyba że to Bynum ma taki problem z łapaniem, albo w ogóle z zajmowaniem dogodnej dla siebie pozycji. Baron też nieźle się prezentował jako defensor. i jeszcze jedno – wprawdzie powinno to być w sąsiednim temacie o clutch, ale już tu napiszę. Kobe źle zaczął mecz i bardzo źle go skończył. poza tym ostatnim layupem, gdy clippers już nie bronili to w IV kwarcie miał 0/4 FG i 2/4 FT. mówię o tym tylko po to, byście pamiętali nie tylko o tych dobrych meczach :P

 

Ja za każdym razem pisałem, że każdy przeciwnik, który z nami wygrał był po prostu lepszy w danym meczu

to mam nadzieję, że będziesz konsekwentny i o każdym zwycięstwie lakers, np. gdy wygrają z minnesotą będziesz mówił: lakers byli lepsi od timberwolves tylko w tym meczu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorak i reszta tak się strasznie oburzacie na to co pisałem chyba głównie ja, ale spójrzmy na to z innej strony czy Lakers przegrali jakiś mecz, po którym można z czystym sumieniem powiedzieć, że zagrali dobrze tylko rywal był tego dnia po prostu lepszy ? przecież wszystkie ich porażki były dość wysokie, w każdej można było mieć zastrzeżenia i do Bryanta i do całej reszty, za każdym razem grali zdecydowanie poniżej swoich możliwości, nigdy nie można było powiedzieć, że zabrakło im szczęścia, że na przestrzeni całego meczu to oni byli lepsi, ambitnie walczyli, ale ostatecznie przegrali zacięty pojedynek.

 

Jak już przegrywają to wysoko, to po grze w kiepskim stylu kiedy ewidentnie dla każdego kto dłuższy czas śledzi tą drużynę widać, że nie dawali z siebie tyle ile potrafią, że nie grali odpowiednio zmotywowani. Napisałem tu coś przed meczem z Mavs i sam mecz tylko potwierdził moje słowa, ale nie zamierzam tu nikogo przekonywać do swoich racji jak ktoś uważa, że tacy Cavs to był jakiś statement game dla Lakers to niech sobie wierzy w co chce. Mówimy o drużynie, której zanim zdobyła tytuł rok temu i to w PO za ich postawę w serii z Rockets zarzucano lekceważące podejście, mówiono, że zdobędzie tytuł, ale nie zasługuje na niego, a teraz nagle na forum się niektórzy oburzają kiedy piszę, że na większość tych meczy regular po tym jak już zdobyli tytuł Lakers się nie motywują odpowiednio co najmniej jakby to był jakiś komplement pod ich adresem :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorak i reszta tak się strasznie oburzacie na to co pisałem chyba głównie ja, ale spójrzmy na to z innej strony czy Lakers przegrali jakiś mecz, po którym można z czystym sumieniem powiedzieć, że zagrali dobrze tylko rywal był tego dnia po prostu lepszy ? przecież wszystkie ich porażki były dość wysokie, w każdej można było mieć zastrzeżenia i do Bryanta i do całej reszty, za każdym razem grali zdecydowanie poniżej swoich możliwości, nigdy nie można było powiedzieć, że zabrakło im szczęścia, że na przestrzeni całego meczu to oni byli lepsi, ambitnie walczyli, ale ostatecznie przegrali zacięty pojedynek.

ile takich meczów jesteś w stanie wskazać dla lakers w powiedzmy ostatnich dwóch latach? albo dla innych drużyn z czołówki?

 

bo mam wrażenie, że swój pogląd otoczyłeś warunkami, które są bardzo trudne do spełnienia i jeśli już zachodzą to bardzo rzadko (zresztą jest to trochę śmieszne, bo twierdzeniami w stylu "nie zagrali na miarę swoich możliwości" można by usprawiedliwiać każdego, kto zagrał gorzej od przeciwników). wniosek byłby z tego taki, że według ciebie prawie w ogóle nie ma statement games.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...wniosek byłby z tego taki, że według ciebie prawie w ogóle nie ma statement games.

Moim zdaniem, i tak właśnie jest!

Rozumiem, że "prawie w ogóle" to jeden czy dwa mecze na sezon dla jednej ekipy. Nie wydaje mi się, by jakaś z drużyny miała takich statement więcej w czasie regular.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lorak milo mi, ze tak podchodzisz do tematu.

codziennie gdy lakers graja nie z teamem top8 wstaje pol godziny wczesniej do pracy i ogladam przed wyjsciem z reguly 90% 2 polowy. ciezko sie o robi po przebudzeniu i moze to miec wplyw na to jak sie postrzega spotkanie.

 

niemniej wiem co widzialem. fisher moze faktycznie nie stal w obronie i nie powiedzial baronowi "wez o tutaj, stad sobie rzuc, a teraz stad" ale z jakichs powodow baron zrobil na nim mase punktow. piszesz o 7/7, ja pi razy oko widzialem, ze to bylo jakies jego 2/3 punktow, co po czesci jest zgodne z twoimi obserwacjami. co innego gdy byl brown. brown cisnal go na 3/4 i tego dnia byl duzo akywniejszy w ataku i byc moze to przelozylo sie na to, ze baron przestal nagle trafiac, bo musial zaczac bronic, tsracil sily.

 

jasne, ze po czesci baron mial swoj dzien. bylo to dla niego wyrownanie season high w punktach, jedno z 3 najlepszych spotkan tego sezonu, jesli nie najlepsze, ze nagle gral jak ten baron z po'07, i ze w takim wypadku shit happends i nic nei mozesz poradzic. ze to jest kolejny przyklad potwierdzajacy tee "bij mistrza", na to, ze rywale grajac z obronca tytulu podwojnie sie motywuje itd. co nie zmienia faktu, ze na fishu baron robil punkty, pomimo jego dobrej postawy w obronie a na shannonie juz nie robil. i nagle clipps stracili przewage.

 

i tak jest bardzo czesto z innymi pg rywali. brooks, paul, deron, nash.... poprostu mam wrazenie, ze pg rywali duzo czesciej niz gracze z innych pozycji robia na nas swietne mecze. ale moze to moje mylne spostrzezenia.

 

kaman zagral dobre zawody. wygral ten pojedynek z bynumem, i to on w tym momencie powinien byc rezerwowym cenrem zachodu, choc jesli mam byc szczery o zaden z nich nie zasluguje pelna geba. bynum mial w tym spotkaniu udowodnic wyzszosc nad kamanem. nie zrobil tego. zagral cipowato. szkoda ale to znak dla niego, ze za samo granie w koszulce lakers zaproszenia na asg sie nie dostaje. chyba, ze lakers nie polegna do asw wykreca jakis bardzo dobry wynik i trenerzy uznaja, ze trzeba ich wyroznic i dac im 3 zawodnikow.

 

ale szczerze mowiac nie chce tego, bo to moze tylko negatywnie wplynac na postawe bynuma. i tak juz za duzo dostal od organizacji i nie pracuje juz tak ciezko jak przed podpisaniem extension.

 

bryant wczoraj w 1q zostal uderzony w palec. od ego momentu gral na slabszym procencie i dzis rowniez to mialo miejsce. znacie kobego, on nawet bez reki wyjdzie na parkiet. dzis faktycznie brakowalo go cholernie w 4 kwarcie, jego punktow i by lakers wygrali, ale o tym lorak pisalem w swoim poprzednim poscie. zawalil ale mial na to wplyw palec. co nie zmienia faktu, ze zawalil. na szczescie po takich meczach jak ten 10/30 zagra skoncentrowany na 110% i wiesz jak to sie skonczy.

 

a teraz kwestia wymowek na porazki lakers.

przed sezonem ogloszono lakers jako glownego pretendenta do tytulu, do jego obrony. zgodnie orzekli najwiekszy znawcy baskeu. lakers personalnie sa bardzo mocni. sa doswiadczeni, sa ograni, maja phila na lawce i kobego. na papierze sa nr 1 i ich bilans tez o tym poki co swiadczy.

 

jezeli liga nba skladalaby sie z robotow, gdzie kazdy w kazdym spokaniu dawalby o na co go stac w 100% to lakers prawdopobnie wygraliby tytul w takiej lidze bo maja taki a nie inny sklad. dlatego wiekszosc porazek lakers jest wynikiem bardzo dobrej, ponadprzecietnej postawy przeciwnikow (patrz np. clippers) oraz slabsej niz przeciena postawy lakers. i to jest bardzo logiczne. z czego moze sie brac ponad przecietna postawa ich przeciwnikow? wspomniana zasada motywujaca "bij misrza", co przeklada sie na wieksza koncentracje rywali, chec pokazania sie. sklada sie na to postawa lakers, moga byc nieskoncentrowani, przez co nie bronia tak jak powinni, nie graja tak jak powinni i tak jak moga, czy poprosu maja slabszy dzien, jak kazdy team w tej lidze co jakis czas. a czasami dochodzi zmeczenie (b2b) lakersow. i tak mozna napisac tez o kazdym z contenderow i tak o wyglada.

 

bo gdybysmy zsumowali wszystkie porazki i zwyciestwa to poza nielicznymi wyjatkami tak to mniej wiecej wyglada. celics przegrywaja z ych samych powodow, cavs z tych samych, magic z tych samych. tak to poprostu postrzegam bo aby gorsza druzyna wygrala musi sie cos stac takiego, zeby ta druzyna byla lepsza od tej lepszej. potwierdzaja to mistrzostwa nba. oczywiscie koszykowka to tylko sport i wygrac moze kazdy, jednak mistrzostwa zdobywaja ekipy najlepsze. pojedyncze mecze w przerazajacej wiekszosci wygrywaja rowniez ekipy lepsze.

 

tak to wszystko dla mnie wyglada i nie rozumiem czemu nagle robicie z tego jakis wielki problem. lakers sa w tej chwili najmocniejszym zespolem na papierze i aby przegrali musi sie zajsc jedna z ych sytuacji o ktorych pisalem wczesniej. nie postrzegajcie tego jako bute fanow lakers. ball don't lie ale to w czerwcu bedziemy wiedzieli wszystko....

 

edit:

tak z innej beczki. juro zawitamy do mojej ukochanej rose garden, gdzie mamy najdluzszy lose streak. ostatnio wygralismy gdy w skladzie mielismy medvedienke a po stronie blazers biegal nick he quick/brick van exel:)

02/23/2005 Lakers, 86 - Blazers, 83 (+3)

04/20/2005 Lakers, 103 - Blazers, 106 (-3)

01/11/2006 Lakers, 103 - Blazers, 113 (-10)

03/01/2006 Lakers, 93 - Blazers, 99 (-6)

11/08/2006 Lakers, 90 - Blazers, 101 (-11)

02/29/2008 Lakers, 111 - Blazers, 119 (-8)

04/08/2008 Lakers, 103 - Blazers, 112 (-9)

03/09/2009 Lakers, 94 - Blazers, 111 (-17)

04/10/2009 Lakers, 98 - Blazers, 106 (-8)

 

blazers sa cholrnie oslabieni i milo byloby przerwac ten streak. z 2 strony blazers grajacy u siebie, small ball z lakers.... ooooooooooooj ciezko to widze:) bayless rzuci 30, jakis cummingam wykreci 20-15 i bedzie po sprawie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorak i reszta tak się strasznie oburzacie na to co pisałem chyba głównie ja, ale spójrzmy na to z innej strony czy Lakers przegrali jakiś mecz, po którym można z czystym sumieniem powiedzieć, że zagrali dobrze tylko rywal był tego dnia po prostu lepszy ? przecież wszystkie ich porażki były dość wysokie, w każdej można było mieć zastrzeżenia i do Bryanta i do całej reszty, za każdym razem grali zdecydowanie poniżej swoich możliwości, nigdy nie można było powiedzieć, że zabrakło im szczęścia, że na przestrzeni całego meczu to oni byli lepsi, ambitnie walczyli, ale ostatecznie przegrali zacięty pojedynek.

ile takich meczów jesteś w stanie wskazać dla lakers w powiedzmy ostatnich dwóch latach? albo dla innych drużyn z czołówki?

 

bo mam wrażenie, że swój pogląd otoczyłeś warunkami, które są bardzo trudne do spełnienia i jeśli już zachodzą to bardzo rzadko (zresztą jest to trochę śmieszne, bo twierdzeniami w stylu "nie zagrali na miarę swoich możliwości" można by usprawiedliwiać każdego, kto zagrał gorzej od przeciwników). wniosek byłby z tego taki, że według ciebie prawie w ogóle nie ma statement games.

Lorak, ale tu nawet biorąc pod uwagę tylko końcowy wynik tych porażek widać też to o czym mówię, chyba najniższa porażka była z Jazz 8 punktami. Jasne, że prawie zawsze jak przegrasz mecz można powiedzieć, że nie zagrało się na miarę swoich możliwości, ale kiedy mistrzowie i główny faworyt do tytułu jak już przegrywają to dostając za każdym razem ostre baty to stwierdzenie "nie zagrali na miarę swoich możliwości" jest bardzo na miejscu, nie jest jakimś pocieszaniem się przegranego tylko stwierdzeniem faktu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za każdym razem pisałem, że każdy przeciwnik, który z nami wygrał był po prostu lepszy w danym meczu

to mam nadzieję, że będziesz konsekwentny i o każdym zwycięstwie lakers, np. gdy wygrają z minnesotą będziesz mówił: lakers byli lepsi od timberwolves tylko w tym meczu

no tak? hahah chyba każdy tak piszę? I nie tylko, nie manipuluj słowami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już przegrywają to wysoko, to po grze w kiepskim stylu kiedy ewidentnie dla każdego kto dłuższy czas śledzi tą drużynę widać, że nie dawali z siebie tyle ile potrafią, że nie grali odpowiednio zmotywowani.

to dobrze ze juz masz wymowke na ewentualna nadchodzaca powtorke z finals G6 2008. oczywiscie o ile nie bedzie spelnionego ktoregos z tych warunkow:

-zdrowie

-sedziowie

-Phil

-kibice/pogoda/losowe okolicznosci

 

chyba the lamest excuse ever. powaznie Van, bo jak przegrywali wysoko to ma byc pozytyw "bo sie nie przylozyli" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawoska dla fanow cavs

Who is the better player right now?

64% of RealGM voters chose Kobe. Total Votes: 18980

Created: Dec 25 2009

na realgm sie nie znaja...

 

niewazne. w portland lakers nie wygraliby nawet majac dzien i gdyby blazers grali w 4, a natem na pg. raz ze zagrali pizdowao, dwa, ze sedziowie swoje zrobili

po 36 minutach lakers oddali 4 wolne, blazers 25 oddajac 15 rzuow mniej niz lakers ale rozumiem, ze to byly te rzuty, ktore nie weszly do protokolu bo odgwizdano faul.

 

a chcialem w buku posawic dzis na porazke w portland ale nie stawiam przeciwko swoim. w ogole nie stawiam zreszta.

szkoda ego meczu bo juz latwiej niz z blazers grajacymi 7-osobowa rotacja w portland nie bedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawoska dla fanow cavs

Who is the better player right now?

64% of RealGM voters chose Kobe. Total Votes: 18980

Created: Dec 25 2009

na realgm sie nie znaja...

 

niewazne.

skoro nieważne, to po co to w ogóle przywołujesz? ;)

zresztą Badboys, ile razy mamy przerabiać temat wszelakich głosowań, abyś porzucił ich używanie jako wyznacznik czegokolwiek poza popularnością?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezeli liga nba skladalaby sie z robotow, gdzie kazdy w kazdym spokaniu dawalby o na co go stac w 100% to lakers prawdopobnie wygraliby tytul w takiej lidze bo maja taki a nie inny sklad.

I tu powiem Ci szczerze mnie rozsmieszyles...:P

 

ciekawoska dla fanow cavs

Who is the better player right now?

64% of RealGM voters chose Kobe. Total Votes: 18980

Created: Dec 25 2009

na realgm sie nie znaja...

 

niewazne.

Tak po sadazu oceniac czy ktos gra dobrze czy nie....

hmmm

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czegokolwiek poza popularnością?

popularnosc to mozna zobaczyc na ASG votings. taki Garnett jest mocno hejtowany na realGM, ale nikt nie powie ze jest gorszy od np. Varejao. tu nie chodzi o popularnosc, tylko o to jak postrzegaja cie ludzie. Lebron jest uwazany za gorszego niz Kobe w tym sezonie i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bast: amen!

btw. http://www.nba.com/POLLSERVER/results/49954.html

 

lorak ja tylko podalem to jako ciekawostke, nie opieram niczego na tym.

w ym momencie jest tyle samo warte ile wypociny jakiegos dziennikarza na nba.com odnosnie mvp.

tej samej nba.com, ktora milczy na temat kazdej negatywnej sytuacji w lidze i tej samej, na ktorej w ciagu miesiaca ukazaly sie 2 artykuly,

1, ze kobe nie jest klucz

a 2, ze jednak jest tylko, ze staystyki tego nie oddaja, bo kluczowatosc ciezko opisac statsami

 

allen35:

nie wiem czy mnie dobrze zrozumiales. roboow w sensie zawodnikow, ktorzy kazdego wieczoru, przez 82 mecze i resze po dawaliby zawsze tyle samo, tyle na ile ich stac, 100%. uwazasz, ze lakers nie liczyliby sie w walce o tytul?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.