Skocz do zawartości

Bill Russell: Legend


Koelner

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Koelner napisał:

To już były lata gdzie Wilt rzucał 20, 27 przy 12 meczach, 20, 14 i 13. 

 

No. Co Ci pokazuje jak ogromny postęp liga dokonała w 10 lat. 

 

1 minutę temu, Koelner napisał:

Shaq pozdrawia. 

Shaq miał niesamowite warunki, bardzo dobrą technikę wbrew pozorom(o której Wilt mógłby pomarzyć), raz zdobył MVP ligi i odpadał 6 raz z rzędu sweepem w PO.

Serio, nie ta bajka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś zadał sobie trud i obejrzał te obydwa odcinki, to wie że:

  • Bill Russell był przede wszystkim atletycznym freakiem (jak na tamte czas) i dominował fizycznością
  • gra w koszykówkę była wtedy prymitywna, a gra w obronie sprowadzała się do tego, żeby "reagować na atak"
  • gdy w pierwszym meczu na colleagu Russell zaczął fruwać i blokować wszystkich jak popadnie, trener go zjebał i zakazał skakania, bo "dobry obrońca zawsze stoi na nogach, a ty skaczesz i blokujesz. tak nie można"; gdy w kolejnych akcjach Russell stosował się do instrukcji coacha - grał beznadziejnie, więc wrócił do oryginalnego stylu gry i zdominował wszystkich na zawsze
  • wspólnie z Samem Jonesem opracowywali pierwsze zagrywki w obronie.

Także jego wyjątkowość była wypadkową kilku składników:

  • atletyczności (liga w 90% składała się z białych, którzy nie umieli skakać)
  • wyjątkowego zmysłu taktycznego (jako gracz-trener zdobył jeszcze dwa mistrzostwa NBA)
  • stylu gry, który wyprzedzał tamte czasy
  • wygrywanie meczy najwyższą wartością, nawet kosztem indywidualnych statystyk (przeciwieństwo Chamberlaina).

Nie deprecjonuję, ale warto wziąć to pod uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, RappaR napisał:

Ale faktycznie Jabbar nigdy za takowego nie był uznawany :)

Pewnie był, ciężko żeby nie był.

Za to w porównaniu Birda i Magica to rzeczywiście ten pierwszy miał status Boga, bo przypeakował wcześniej, a jak Magic przypeakował to pojawił się Jordan, dlatego pomimo lepszej kariery w oczach ludzi Bird i Magic to ~ten sam tier.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, BMF napisał:

Pewnie był, ciężko żeby nie był.

 

To tylko google, ale podobno nie miał statusu, bo:

1) grał w prowincjonalnym MIL

2) miał ciężki kontakt z mediami i to mu szkodziło w percepcji

3) zarzuty, że statystyki się nie przekładają na sukcesy

4) po przejściu do LAL konieczność dzielenia wszystkiego na pół z Magiciem

 

A kiedy zbliżało się podsumowanie kariery, na tapecie Jordan, Bird i Magic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, RappaR napisał:

To tylko google, ale podobno nie miał statusu

Biorąc pod uwagę, że Kareem jest powszechnie uważany za top3 graczy ever, a ci dwaj pozostali przyszli do ligi później, do tego miał absurdalną karierę jak na tamte czasy (tzn. jak na każde czasy, ale wtedy efekt wow był jeszcze większy) + grał w najpopularniejszej drużynie swoich czasów, to szansa na to, że w 1985 roku wielu ludzi nie myślało sobie ''kurde, to najlepszy koszykarz w historii" jest jednak niewielka. Za to GOAT-debaty były w powijakach, ale to inna sprawa. 

Np. wywiad z Playboya z 1986 (i w sumie ciekawa odpowiedź dla tego tematu):

Cytat

 

To interview the man most experts consider the greatest player in the history of basketball, Playboy sent free-lancer Lawrence Linderman to meet with Abdul-Jabbar in Los Angeles. [...]

PLAYBOY: You, Wilt Chamberlain and Bill Russell are overwhelmingly regarded as the three greatest centers of all time. How do you compare yourself with them?  

ABDUL-JABBAR: Hard to say, because the game has changed since they left it. Today, N.B.A. teams have to shoot within 24 seconds, and the three-second lane is 16 feet wide. Wilt played a long time with a 12-foot-wide lane, which meant he could get closer to the basket before taking his shots, so it’s hard to compare what he did with what I’ve done. Still, how many players are going to average more than 50 points a game, as he did one season? Bill Russell never had overwhelming individual stats, but he was the key ingredient in the greatest dynasty in the game. Yet I can’t compare myself with him, either, because basketball is a team game, not an individual game. When I was in the seventh grade, I started going to Madison Square Garden regularly, and I learned how to win by watching Russell play. Bill played for his teammates. He passed the ball a lot, he rebounded and started the fast break and was always there plugging up the middle on defense—he was content to do that. Russell showed me that if you play for the other guys on the team, you get a lot more out of everybody.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, RappaR napisał:

Źle sprawdziłeś rubryki na b-ref(znowu).

Nie martw się, zdarza się, szczególnie Tobie

Nie wymyslaj z rubrykami. Takie są rozmowy wśród dziennikarzy sportowych. A trochę ich wysłuchałem się przez ostatnie 20 lat i wiadomo jak postrzegają chociażby Magica i Jabbara oraz dlaczego jako GOAT byli tylko Russell, Magic, Jordan, a ten ostatni przez większość z nich do dziś jest postrzegany jako najlepszy w historii.

Ale skoro uważasz inaczej to dwa pytania zadam.

Dlaczego Jabbar miałby być GOAT kosztem Magica, który był liderem zespołu, który dominował w latach 80' ?
Dlaczego James (4MVP + 4 MVP Finals) zrzucił z piedestału Jordana (5MVP RS + 6 MVP Finals) skoro te drugi osiągnął więcej przy krótszej karierze ?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, RappaR napisał:

Z tego co kojarzę to Magic nigdy nie był blisko GOATa, bo zanim zdążył (kwestia dyskusyjna)wygrać rywalizację z Birdem, to już Jordan był GOATem(1990 już był uznawany za najlepszego w historii).

 

może w 92, raczej nie w 91, bardzo możliwe że w 93 ALE ABSOLUTNIE KUR.WA NIE W 90

co do Jabbara - ciężko mi się odnieść tutaj, a nie wiem czy mam czas i ochotę się dokształcać w tej dziedzinie, ale dodajcie sobie jeszcze do jego legacy NIEBOTyCZNE sukcesy (zespołowe i indywidualne)  na uniwerku - a to jest w Stanach całkiem szanowane osiągnięcie, choć u nas traktuje się je lekko przez palce

ale w sumie to napiszę wnioski na podstawie a) tego co pamiętam z kilku publikacji z lat 90 + b) rzut okiem na wyniki Bucks / Lakers z czasów Jabbara - mam wrażenie, że Jabbar był uznawany, w dużym przybliżeniu trochę za takiego Karla Malone'a, czyli super gracz ale bez pierdolnięcia, no i Lakers jednak raczej byli uważani za team Magica.... co jakoś nie szokuje, bo poza wczesnymi świetnymi latami w Bucks, gdzie jego zayebiste sezony przekładały się na suckesy drużynowe, druga połowa lat 70 w Lakers była taka sobie jak chodzi o suckesy zespołu, mimo niektórych świetnych sezonów Jabbara.

I już jako fakt który dokłądnie pamiętam - to w tych dyskusjach w publikacjach z lat 90 dyskusja o najlepszym ever to było raczej Magic / Bird / od 92 roku Jordan, czasem przewijał się Chamberlain jako superFreak z prehistorii. Russel nie bardzo, Jabbar nie bardzo. Ale to były (te lata 90) dziwne czasy, mało co docierało do Polski,  te dyskusje były bardzo powierzchowne, raczej na zasadzie jakichś porównań (prawie zawsze Jordana do kogośtam, bo wtedy wszystko prawie kręciło się wkoło Jordana) przy okazji niż poważnej dyskusji jako takiej, więc ja raczej piszę, co pamiętam, a nie mówię, że ogólnie dyskusja na ESPN czy w sports Ilustrated miała taki wydźwięk.... nie wiedziałem jeszcze wtedy że coś takiego jak ESPN istnieje : )

Edytowane przez rw30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, rw30 napisał:

ale w sumie to napiszę

Z ciekawości zacząłem szukać starych artykułów w Google'u - powierzchownie, wiele tego nie ma, ale były publikacje Kareem-GOAT, było też kilka Bird-GOAT, Jordan-GOAT po 1993 to akurat fakt, Magica mi się nie chciało szukać, bo on miał niewielkie okienko na GOATa (właściwie jedynie 87-88, gdzie w '88 Jordan miał już pierwszy peak sezon) - i abstrahując od recency bias + wzrost popularności NBA to czasy Bird/Magic -> Jordan, więc mieli uber-boosta w pop-dyskusjach, to co my teraz interpretujemy jako peak GOAT/career GOAT, za bardzo (pewnie) wtedy nie funkcjonowało. Po latach tych wszystkich dyskusji, śmiesznie się czyta, że ktoś tam uważał w '86, że Bird to był GOAT, ale wtedy miało sens uważanie jego peaku za GOAT gdy miał 3y span gdzie zrobił 3xMVP + 2x MVP finałów. 

Btw. Sports Illustrated, 1993:

Cytat

 

There would seem to be four players with whom realistically to compare Jordan: Magic and Bird, both of whom were three-time regular-season MVPs; Bill Russell, the ultimate winner, who led the Celtics to 11 championships in 13 seasons; and Oscar Robertson, whose versatility, leadership and coldhearted competitiveness during 13 seasons make him closest to Jordan in playing style.

The first two players are picked off by the simple fact that Jordan has guided an average team to three titles, while Magic and Bird made already good teams great. It's indisputable: Jordan never had an Abdul-Jabbar, a Worthy, a Mel laic, a Parish. He had a Pippen, an All-Star, to be sure, and turned him into a Dream Teamer.

 

Tak że retro-analiza tego pato-dyskursu ma ograniczony sens. ;]

Ta dyskusja zaczęła mieć sens w XXI wieku, bo mamy już punkty odniesienia i nie, nie jest tak, że Magic jest ceniony w USA bardziej od Kareema: ciężko żeby tak było skoro Kareem ma po prostu lepsze legacy, lepsze accolades, grał dłużej etc., a nie działa już magia gwiazdy 80s (bo to było 30/40 lat temu ;]).

ps

McHale, pewnie błąd w skanie cyfrowym (czy jak to się tam nazywa). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie dość ciekawy dokument. Trocę wyszła laurka dla Russella ale też mało jest znanych kontrowersji na jego temat. Na pewno smutny był obraz USA lat 50 tych czy 60 tyc, To jak sąsiedzi Billa nawet po tym jak zdobył 7 tytułów dla Celtów potrafili mu zdemolowac dom i napisać na ścianach CZARNUCH, .

Mam wrażenie ,że trochę za bardzo eksponowali  jego rolę w walce o prawa mniejszości ale rozumiem ,że bardziej chcieli się skupić na nim jako człowieku i mogli trochę mocniej to podrązysz bo to było ciekawsze niż jego tytuły. W ogóle chyba jego kariera zasługuje na coś wiecej niż dwa odcinki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.