Skocz do zawartości

Kilka pytań


panda89

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, panda89 napisał:

W sumie to bohater tylko trenuje po zajęciach, albo opuszcza zajęcia aby korzystać z uczelnianej hali sportowej... czy to ma sens?

Nie bardzo, jeżeli:

11 minut temu, panda89 napisał:

 

Ogólnie to bohater pochodzi z bardzo biednej, dużej rodziny, zmaga się z uprzedzeniami i rasizmem w najbliższym otoczeniu i średnio stara się rzucać komukolwiek w oczy. Ma swoich przyjaciół w drużynie itp,

Czy jest w drużynie i trenuje z nią? Czy nie jest w drużynie i nie trenuje? I jak się dostał na studia jeżeli jest biedny? Musiał dostać stypendium. Czy byłoby to stypendium sportowe ( wtedy musiałby być w drużynie) czy naukowe? 

13 minut temu, panda89 napisał:

 

To nie tak, że nie został wybrany. Miałam raczej na myśli, że nie mógł wziąć udziału w eliminacjach, bo miał wypadek samochodowy, w którym uczestniczył wraz ze swoją młodszą siostrą, ale już nie chciałam się zbytnio rozpisywać, bo nie uznałam, że to ważne dla pytania :D  Po prostu zrezygnował i chce spróbować swoich sił rok później i cała książka dzieje się właśnie przez ten rok. Jest to bardziej tło dla wydarzeń, ale bardzo istotne.

Zeby zachować realizm, musiałby się wycofać z draftu z powodu tego wypadku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, fluber napisał:

Czy jest w drużynie i trenuje z nią? Czy nie jest w drużynie i nie trenuje? I jak się dostał na studia jeżeli jest biedny? Musiał dostać stypendium. Czy byłoby to stypendium sportowe ( wtedy musiałby być w drużynie) czy naukowe? 

Jego studia nie mają nic wspólnego ze sportem - gdy zaczęłam pisać, to bardzo zaczepiłam się informacji, że trzeba przestudiować rok, żeby wziąć udział w drafcie, więc wciepnęłam bohatera na pierwsze lepsze studia, póki co nazwałam je ekonomią, dla późniejszej zmiany i rozwinięcia tematu, bo to wszystko jest tu w sumie średnio istotne. W USA obowiązują wszelkiego rodzaju dofinansowania, doszłam gdzieś do informacji, że jak rodzina studenta nie przekracza rocznie 60tys dochodów, to student może liczyć na zwolnienie z opłat, a główny bohater do głupich nie należy, więc może być, że dostał się dzięki własnej wiedzy ;)

20 minut temu, fluber napisał:

Czy jest w drużynie i trenuje z nią? Czy nie jest w drużynie i nie trenuje?

Właśnie jedyne, o czym do tej pory pisałam to treningi w gronie bliskich przyjaciół, również koszykarzy, którzy studiują na tej samej uczelni. Towarzyskie mecze, mecze między uczelniami itp. Ewentualną drużynę musiałabym wcisnąć w fabułę, gdyby okazało się, że ów bohater musi w takiej być, aby potem móc wziąć udział w drafcie. Chyba wypadałoby tak zrobić?

Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie, że od wczorajszego wieczoru trochę wywrócił się mój światopogląd, mam 150stron i widzę w nich coraz mniej sensu :D będzie poprawiania, oj będzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, panda89 napisał:

Jego studia nie mają nic wspólnego ze sportem - gdy zaczęłam pisać, to bardzo zaczepiłam się informacji, że trzeba przestudiować rok, żeby wziąć udział w drafcie, więc wciepnęłam bohatera na pierwsze lepsze studia, póki co nazwałam je ekonomią, dla późniejszej zmiany i rozwinięcia tematu, bo to wszystko jest tu w sumie średnio istotne. W USA obowiązują wszelkiego rodzaju dofinansowania, doszłam gdzieś do informacji, że jak rodzina studenta nie przekracza rocznie 60tys dochodów, to student może liczyć na zwolnienie z opłat, a główny bohater do głupich nie należy, więc może być, że dostał się dzięki własnej wiedzy ;)

Gracze grający w rozgrywkach uczelnianych nie studiują koszykówki oczywiście, ekonomia jest jak najbardziej realną. To nie działa w USA tak jak polskie AWF-y. Przyszli koszykarze studiują normalne kierunki. 

Chociazby jeremy lin grał 4 lata w ncaa( powoli się rozwijał) dla Harvardu ( tak, tego Harvardu) gdzie studiował i ukończył ekonomię ( był za słaby żeby dostać stypendium sportowe) a potem przez krotki okres był gwiazda New York Knicks w NBA a łącznie grał w lidze przez 9 sezonow ( i co ciekawe nie dostał się do ligi przez draft bo nikt go nie wybrał) 

8 minut temu, panda89 napisał:

 

Właśnie jedyne, o czym do tej pory pisałam to treningi w gronie bliskich przyjaciół, również koszykarzy, którzy studiują na tej samej uczelni. Towarzyskie mecze, mecze między uczelniami itp. Ewentualną drużynę musiałabym wcisnąć w fabułę, gdyby okazało się, że ów bohater musi w takiej być, aby potem móc wziąć udział w drafcie. Chyba wypadałoby tak zrobić?

Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie, że od wczorajszego wieczoru trochę wywrócił się mój światopogląd, mam 150stron i widzę w nich coraz mniej sensu :D będzie poprawiania, oj będzie...

Towarzyskie mecze między uczelniami mają miejsce na początku sezonu, potem są właściwe rozgrywki, potem turnieje konferencji i na końcu march Madness i gra o mistrzostwo ligi akademickiej. Każda uczelnia ma swoją drużynę która ich reprezentuje. Bez bycia w takiej drużynie, nierealne by było żeby bohater zgłosił się do draftu. Przynajmniej jako student. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, panda89 napisał:

Ogólnie to bohater pochodzi z bardzo biednej, dużej rodziny, zmaga się z uprzedzeniami i rasizmem w najbliższym otoczeniu i średnio stara się rzucać komukolwiek w oczy. Ma swoich przyjaciół w drużynie itp, ale raczej sam siebie bierze za wyrzutka, choć zdaje sobie sprawę z tego, że ma talent i właśnie cała historia miała polegać na takim trochę "od zera do bohatera"... Po tym, co mi wszyscy piszecie stwierdzam, że chyba trochę za bardzo popłynęłam z wyobraźnią, skoro ci wszyscy koszykarze to takie "fejmy"... ale mam już połowę napisaną i w miarę porządnie wyklarowaną drugą połowę, więc chyba po prostu potraktuję to jako totalną literacką fikcję, wplatając tam, gdzie się tylko da, cenne informacje od Was, bo chyba w 100% zgodnie z prawdą już nie dam rady niestety tego zrobić ;)

Dostałaś już bardzo dużo feedbacku i generalnie proponowałbym, albo kompletnie olać obecne realia, gdzie tak naprawdę już o 15-16 latków zabiegają firmy z kontraktami reklamowymi na przyszłość, a jeszcze wcześniej agenci już uderzają do rodziców takiego dzieciaka, bo w High School już mamy gwiazdy tak naprawdę. W związku z czym zaznaczyć we wstępie, że to po prostu twój wymyślony świat na potrzeby historii :)

Żeby to miało jakiekolwiek ręce, musiałabyś dokonać zabiegów na zasadzie:
a) odmłodzić głównego bohatera (nie wiem na ile to przejdzie pod względem pisania erotyka, ale warunki fizyczne czyli +180 cm i tak musi mieć, więc w sumie who cares, grunt, żeby był +15, right?). Następnie sprawić, że po jednym roku szkolnym(w 1szej klasie HS), doznaje jakiejś naprawdę strasznej kontuzji, która przerywa jego marzenia o karierze - typu zerwane więzadła, ale po 3 latach idzie na studia patrzy jak drużyna trenuje i w momencie, gdy trenera nie ma dochodzi do jakiejś akcji, gdzie ktoś go wyzywa na pojedynek, bo coś tam (wstaw sobie czy jest przesladowany, czy walczą o tę samą kobietę)i okazuje się, że nagle doznał cudownego ozdrowienia i np owy uraz nie sprawia mu już takowego bólu i ogrywa gościa 1on1 co zauważa wracający z szatni trener i zaprasza go na kolejny trening,  gdzie stopniowo buduje swoją rolę. Później jakieś rozterki również zdrowotne, gdzie jednak sztab medyczny drużyny z NCAA (uczelnianej) będzie w stanie mu pomóc i wchodzi już na drugim roku studiów na pełnej k i jako drugoroczniak ciągnie swoją drużynę w March Madness i pozniej trafia do NBA.

2 minuty temu, panda89 napisał:

Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie, że od wczorajszego wieczoru trochę wywrócił się mój światopogląd, mam 150stron i widzę w nich coraz mniej sensu :D będzie poprawiania, oj będzie...

Bardziej byśmy się martwili jakbyś tak nie napisała ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, fluber napisał:

Towarzyskie mecze między uczelniami mają miejsce na początku sezonu, potem są właściwe rozgrywki, potem turnieje konferencji i na końcu march Madness i gra o mistrzostwo ligi akademickiej. Każda uczelnia ma swoją drużynę która ich reprezentuje. Bez bycia w takiej drużynie, nierealne by było żeby bohater zgłosił się do draftu. Przynajmniej jako student. 

Ok, ma być drużyna, to będzie drużyna :) to jedno z ważniejszych info dla mnie :)

 

8 minut temu, P_M napisał:

a) odmłodzić głównego bohatera

Odmłodzenie nie przejdzie. Za dużo by pisać, to nie jest erotyk, ale i tak wiek ma kluczowe znaczenie. Raczej nie może być już dzieckiem :)

9 minut temu, P_M napisał:

Następnie sprawić, że po jednym roku szkolnym(w 1szej klasie HS), doznaje jakiejś naprawdę strasznej kontuzji, która przerywa jego marzenia o karierze - typu zerwane więzadła, ale po 3 latach idzie na studia patrzy jak drużyna trenuje i w momencie, gdy trenera nie ma dochodzi do jakiejś akcji, gdzie ktoś go wyzywa na pojedynek, bo coś tam (wstaw sobie czy jest przesladowany, czy walczą o tę samą kobietę)i okazuje się, że nagle doznał cudownego ozdrowienia i np owy uraz nie sprawia mu już takowego bólu i ogrywa gościa 1on1 co zauważa wracający z szatni trener i zaprasza go na kolejny trening,  gdzie stopniowo buduje swoją rolę. Później jakieś rozterki również zdrowotne, gdzie jednak sztab medyczny drużyny z NCAA (uczelnianej) będzie w stanie mu pomóc i wchodzi już na drugim roku studiów na pełnej k i jako drugoroczniak ciągnie swoją drużynę w March Madness i pozniej trafia do NBA.

No czad! Jesteś pewien, że nie chcesz sam czegoś napisać? :D niestety z moją fabułą to się nie klei :( a szkoda! bo to naprawdę materiał na fajną książkę!

13 minut temu, P_M napisał:

Bardziej byśmy się martwili jakbyś tak nie napisała ;)

Kamień z serca! od kilku tygodni walczyłam ze sobą czy by tu nie napisać i zastanawiałam się jak bardzo wyjdę na głupka :D na szczęście zostałam przez Was potraktowana bardzo łagodnie, za co dziękuję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@panda89    moi koledzy tutaj z forum to naprawdę fajne chłopaki, ale strasznie się przed Tobą chcą pochwalić jak to oni się nie znają i jak widzę porady typu

* nie pisz absolutnie bo się g$%#@ znasz i nie znasz realiów i co to w ogóle będzie

* przeczytaj 10 książek - biografii koszykarzy, w nich jest o drafcie (w każdej średnio pewnie po 5-10 stron max, przyp rw30), tylko wtedy Twoja książka będzie dobrze napisana

* musisz go odmłodzić, 15-16 lat, plus porady nt. fabuły (????!!!!!)

.....to trochę jestem zaskoczony. Z tego co mówisz, to jest romansidło, czyli 99% czytelników (choć może wystarczyłoby użyć sformułowania 'czytelniczek', nie wiem czy faceci czytają romansidła, ale wątpię) nie odróżnia siatkówki od koszykówki, a co dopiero NBA draft od NBA all - star game.   Chyba że (ci forumowicze) liczą na wzmiankę w 'podziękowaniach' i w ogóle współudziału w zyskach, może to? :P

Więc szacun, że chcesz to porządnie zrobić i zasięgasz porad expertów (na tym forum są osoby naprawdę świetnie znające się na koszu i NBA), ale myślę, że na potrzeby tej książki wystarczy że tak plus/ minus odzwierciedlisz rzeczywistość. Dzisiaj nie mam czasu, ale na dniach Ci dam parę moich (czytaj: najlepszych 😘) porad, ale od razu mówię że będą lajtowe a nie żebyś zmieniała fabułę i ile lat ma mieć bohater itd. Dobre podstawy już znałaś zanim tu przyszłaś (niezbędny rok studiów, eliminacje / draft combine / draft), dopieścimy szczegóły i będzie arcydzieło w topie listy empiku PRZEZ LATA

 

P.S. jakbyś chciała mnie wymienić w podziękowaniach, to nazywam się Karol Kanicki!

P.P.S  jakbyś chciała zobaczyć - oczywiście to jest tak plus/minus, ale da Ci jakieś pojęcie - jak wygląda rzeczywistość kończącego szkołę średnią w USA znakomitego koszykarza który pewnie trafi do NBA, obejrzyj sobie film He Got Game z Denzelem.  Aż się dziwię, że nikt Ci go do tej pory nie polecił. Kolega kolegi mówił, że film ten jest do wyłowienia w zatoce piratów, ale ja się nie znam i nie uznaję tego typu rozwiązań, tak tylko wspominam.

Edytowane przez rw30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rw30 zgadzam się że raczej to nie jest aż tak ważne żeby w książce @panda89 było to przedstawione dokładnie tak jak w rzeczywistosci, ale jeżeli chce żeby fabuła zgadzała się z rzeczywistością to warto pochwalić przyłożenie się do tematu. Zwłaszcza że koszykówka w polskich książkach niekoszykarskich to ogromną rzadkość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, rw30 napisał:

.....to trochę jestem zaskoczony. Z tego co mówisz, to jest romansidło, czyli 99% czytelników (choć może wystarczyłoby użyć sformułowania 'czytelniczek', nie wiem czy faceci czytają romansidła, ale wątpię) nie odróżnia siatkówki od koszykówki, a co dopiero NBA draft od NBA all - star game.   Chyba że (ci forumowicze) liczą na wzmiankę w 'podziękowaniach' i w ogóle współudziału w zyskach, może to? :P

Więc szacun, że chcesz to porządnie zrobić i zasięgasz porad expertów (na tym forum są osoby naprawdę świetnie znające się na koszu i NBA), ale myślę, że na potrzeby tej książki wystarczy że tak plus/ minus odzwierciedlisz rzeczywistość. Dzisiaj nie mam czasu, ale na dniach Ci dam parę moich (czytaj: najlepszych 😘) porad, ale od razu mówię że będą lajtowe a nie żebyś zmieniała fabułę i ile lat ma mieć bohater itd. Dobre podstawy już znałaś zanim tu przyszłaś (niezbędny rok studiów, eliminacje / draft combine / draft), dopieścimy szczegóły i będzie arcydzieło w topie listy empiku PRZEZ LATA

P.S. jakbyś chciała mnie wymienić w podziękowaniach, to nazywam się Karol Kanicki!

O Boże, zrobiłeś mi dzień :D :D :D popłakałam się ze śmiechu. Chyba zostanę przy takim podejściu, przyjaciółka mówiła mi to samo :P Jeśli uda mi się ją wydać (raczej tak, moja poprzednia już czeka u wydawcy) nie omieszkam Wam wszystkim podziękować za użeranie się z laikiem :D

17 minut temu, january napisał:

1) w wieku 18-19 lat podrósł o 8-10 cali i z zawodnika, który nie miał żadnych szans na profesjonalną karierę bo był za niski nagle ją dostał

o! Jeśli to pomoże mi gdzieś tam dźwignąć sens fabuły, to takie coś mogę wcisnąć :) da się zrobić!

 

18 minut temu, january napisał:

I jak pisałem - niezależnie od wszystkiego musiał być trochę no-name prospectem idąc do college, inaczej to nie będzie historia od zera, bo jak już ktoś tu napisał - ci co mają iść do draftu to są na swoich uczelniach trochę celebrytami.

No name prospect, czyli że co? Że był po prostu szaraczkiem, czy ma to jakieś głębsze znaczenie? ;)

5 minut temu, fluber napisał:

@rw30 zgadzam się że raczej to nie jest aż tak ważne żeby w książce @panda89 było to przedstawione dokładnie tak jak w rzeczywistosci, ale jeżeli chce żeby fabuła zgadzała się z rzeczywistością to warto pochwalić przyłożenie się do tematu. Zwłaszcza że koszykówka w polskich książkach niekoszykarskich to ogromną rzadkość. 

Dziękuję bardzo za te słowa! Jakkolwiek źle fabuła będzie się trzymać rzeczywistości, to myślę, że koszykówka sama w sobie zostanie tu przedstawiona naprawdę fajnie - jako cel w życiu, główne marzenie, pozwalające się z kryzysu, robienie wszystkiego, aby móc grać itp.

Chciałam się przyłożyć na tyle, na ile pozwoli mi na to moja cierpliwość, bo niestety, pomimo że na przykład jestem ogromnie wdzięczna za polecanie książek, raczej nie będę miała na tyle czasu, aby je przeczytać :( ale polecane przez Was filmy chętnie obejrzę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, panda89 napisał:

To nie tak, że nie został wybrany. Miałam raczej na myśli, że nie mógł wziąć udziału w eliminacjach, bo miał wypadek samochodowy, w którym uczestniczył wraz ze swoją młodszą siostrą, ale już nie chciałam się zbytnio rozpisywać, bo nie uznałam, że to ważne dla pytania :D  Po prostu zrezygnował i chce spróbować swoich sił rok później i cała książka dzieje się właśnie przez ten rok. Jest to bardziej tło dla wydarzeń, ale bardzo istotne.

To tu nie trzeba dużo zmieniać. Zawodnik, który gra ten pierwszy rok dla jakieś większej uczelni np. Louisville ale jest tam raczej tzw role playerem z dobrym rzutem a w mockach (czyli przewidywaniach kto i z jakim numerem pójdzie w drafcie) łapie się bardziej pod koniec w drugiej rundzie. Potem przytrafia mu się wypadek, przechodzi rehabilitację na której podbudowuje atletyzm, przenosi się na mniejszą uczelnię np.Coppin State. Tam staje się gwiazdą drużyny oraz swego rodzaju sensacją krajową i wraz z postępem pnie się w mockach coraz wyżej i wyżej, później wprowadza drużynę do March Madness gdzie odpada po emocjonującym meczu w Elite Eight. Przesuwa się po tym w mockach do top 15 a ostatecznie wybierają go np. z 12 numerem i dalej to już jak fantazja poniesie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuć dramat w powietrzu. Bo równocześnie jak zawodnik z sukcesem pnie się po udanej rehabilitacji w drabince draftu jego siostra coraz bardziej zapada na zdrowiu. Wypadek dla jednej z osób co jest zaskakujące okazuje się tym bodźcem i błogosławieństwem a dla drugiej przekleństwem. W sumie do końca książki warto zostawić jakiś niewyjaśniony wątek. Np istotna kwestie kto prowadził samochód. Można tez połączyć z siostra wątek swoistego rozdwojenia jaźni i zrobić przewrotnie z niej punkt centralny psychologicznej części fabuły. A niezamknięty wątek sprawi ze przy sukcesie pisarskim doczekamy się sequela. 

Rozważyłbym nawet przerysowany i przejaskrawiony obraz siostry. Wręcz przeidealizowany. Aby w drugiej części moc id pierwszej strony wprowadzić wątek narkotyków. 
 

3-BCC1870-2-B90-4114-8-C5-A-698-C586-B0-

 

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ignazz a może by tak Sochana zrobić bohaterem? tak nieoficjalnie, np żeby się nazywał Jeremiah Suchar, co Ty na to? to by się sprzedało, no nie? a w historie wplątać jego matkę, też koszykarkę, która koszykówkę zamieniła na kosz z praniem, ale to prawie jedno i to samo. 

 

P.S. ta dziewczyna pożałuje, że w ogóle zadała to pytanie tutaj

Edytowane przez rw30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, rw30 napisał:

@ignazz a może by tak Sochana zrobić bohaterem? tak nieoficjalnie, np żeby się nazywał Jeremiah Suchar, co Ty na to? to by się sprzedało, no nie? a w historie wplątać jego matkę, też koszykarkę, która koszykówkę zamieniła na kosz z praniem, ale to prawie jedno i to samo. 

 

P.S. ta dziewczyna pożałuje, że w ogóle zadała to pytanie tutaj

Trzeba iść z duchem czasów. Albo dwóch ojców albo dwie matki. Żadnych półśrodków. Sama czarna społeczność. Tylko jeden biały. Właściciel klubu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w ogóle może @P_M i @ignazz (z pomoco expertam od draftów @january + @Pepis21 który też ma tu aspiracje by się wykazać) niech siądą parę wieczorków i to napiszą za @panda89 ? @ignazz to w ogóle altruista, pewnie chętnie by to zrobił, @P_M i @Pepis21 nie wiem, ale mieli kilka srodze pojebanych pomysłów na zmiany w fabule, więc pewnie też chętnie dopomogo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, rw30 napisał:

w ogóle może @P_M i @ignazz (z pomoco expertam od draftów @january + @Pepis21 który też ma tu aspiracje by się wykazać) niech siądą parę wieczorków i to napiszą za @panda89 ? @ignazz to w ogóle altruista, pewnie chętnie by to zrobił, @P_M i @Pepis21 nie wiem, ale mieli kilka srodze pojebanych pomysłów na zmiany w fabule, więc pewnie też chętnie dopomogo

Weź mnie nie wrzucaj, bo moją pierwszą propozycją, było napisanie na wstępie, że to nie są faktyczne realia, tylko świat stworzony na potrzeby historii. To, że sobie luźno pociągnąłem wątek, jak hipotetycznie to mogłoby chociaż zadziałać to inna kwestia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.