Skocz do zawartości

NBA Finals'09 Lakers (65-17) - Magic (59-23)


badboys2

Kto i w ilu?  

38 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu?



Rekomendowane odpowiedzi

nareszcie dorwalem sie do netu.

faq co z mecz!!!!

za to kocham fishera. dlatego czesto go bronilem. zreszta kogo ja nie bronie, prawda van? niemniej dlatego wydalem 2/3 mojej pensji na meczowke fisha z 03/04:) i choc sie cholernie z tego ciesze, to mam wrazenie, ze wczesniej czy pozniej nie wyjdzie nam to na dobre. fish tym rzutem wlasnie zaklepal sobie granie przez nastepny rok jako starter. wladza lakers nie tylko nie sciagna zadnego nowego pg. oni nawet o tym nie pomysla. w przyszlym sezonie zobaczymy to samo trio pg w naszym zespole. problem polega na tym, ze fish lepszy juz nie bedzie a te playoffy to chyba ostatni dzwonek na tym poziomie. ale obym sie mylil...

 

tez zastanawialem sie o co chodzi z tym wybijaniem z wlasnej polowy. troche to ryzykowne. ale phil ta akcja pokazal dlaczego ma 9 pierscieni. on doskonale wiedzial, ze magic podwoja kobego. i ze ariza z fishem beda mieli duzo miejsca na trojke.

 

lakers rok temu sie sfrajezyli dajac odrobic sobie 23pts w g4. ale to co dzis zrobili magic jest minimum porownywalne. howard cale wakacje spedzi na lini rzutow wolnych. co gorsza, shaq wysle mu smsa o tresci: w orlando nawet w osobistych mnie nie pobiles. nie mam pojecia jak to sie stalo, ze magic tak seryjnie zaczeli pudlowac wolne. howard ok, ale wczesniej hedo zrobil 1/4. magic mieli sztylet na gardle lakers wystarczylo tylkoi go wbic.

 

oprocz fishera byly 2 inne czynniki dla ktorych lakers wygrali:

1.defensywa. to co robili w koncowce meczu i w dogrywce to niemal perfekcyjna defensywa. gubuli sie momentami na rotacjach i dwight dochodzil do sytuacji 1on1 z jakims malym vide bryant ale wtedy konczylo sie w najgorszym wypadku faulem. do pietrusa nie mozna miec pretensji o ta ostatnia akcje bo lakers swietnie przykryli wszystkich magikow. byl nacisk. moze nie taki jak bostonu rok temu ale czulo sie, ze w obronie jest wywierane cisnienie. bardzo czesto mi tego brakowalo. w ataku dzis zagrali slabo. 91 straconych punktow w 53 minuty gry. wszystko to wyjasnia.

 

2.ariza. chlopak idealnie wstrzelil sie w tej 3 kwarcie. lakers w 5 minut odrobili 12 pts i wyszli na prowadzenie. ariza nie tylko trafil trojki po rozrzuceniu. chlop nawet trafil po kozle buzzera. niesamowite. 38/79 za 3. 48%.

 

brakowalo mi takiego spotkania tych lakers. tamici lakers(00-02) mieli kilka takich spotkan kiedy wstawali zza grobu. dla tych lakers to bylo chyba pierwsze na tym poziomie. owszem bylo wyciagniecie g5 z nuggets w tym roku ale to nie ta sama polka. ten mecz przejdzie do historii. i ten mecz spowoduje, ze stworzy sie w tym zespole pewien mistrzowski charakter. cieszy mnie to cholernie.

 

gwizdki. odom gral z 5 faulami przez 12 minut bodajze. bynum majac 5f nie utrzymalby sie na boisku dluzej niz 2 minuty. to powinien byc cel magic. wyfaulowanie odoma i bynuma. spokojnie pukneliby nas 10. niemniej po tym meczu kibice magic nie powinni miec zadnego ale do pracy sedziow. howard powinien grac z ft. za duzo akcji jest puszczanych.

 

co jeszcze? chyba tyle. niesamowity mecz, ktory przejdzie do historii. wczoraj odbylem kilka rozmow z moimi znajomymi. wszyscy kibicuja orlando. w ogole rozwala mnie skala haterstwa w stos. do kobego, ktora uwidocznila sie w momencie, kiedy moze udowodnic cos bardzo waznego wszystkim. qrwsko jest ten tytul dla lakers nie na reke wielu osoba. i tymbardziej cieszy mnie ta jego bliskosc. chcialbym teraz zobaczyc miny tych wszystkich, ktorzy jechali po kb przez te ostatnich 5 lat. chcialbym zobaczyc wszystkich tych, ktorzy w 06 tak glosili, ze postawienei na kb bylo bledem. ile to klotni bylo wtedy na przeroznych forach, heh. nie daj boze, kobe zdobedzie jeszcze 5 tytul. dopiero sie narobi:)

 

pietrus. nie wiem czy bedzie zawieszony. prawdopodobnie tak. ale podoba mi sie ten chlopak. takiego goscia brakuje np utah jazz. w tym meczu swietnie bronil kb i brawa mu za to. lee w porownaniu z nim sie troche spalil.

 

jeszcze raz defensywa lakers. tym razem przeciwko howardowi. nie spodziewalem sie przed finalami, ze howard nie bedzie robil 30-20. co wiecej, bronimy go chyba na tym samym poizomie co c's bez kg. etam. jak sie okazuje poki co bronimy go nawet lepiej niz c's. lol

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dzisiejszej spotkanie kosztowało mnie tyle nerwów, tyle rzuconych kurew i wyzwisk, co chyba żadne do tej pory w PO(no może jeszcze spotkania w Houston numer 4 i 6 ).

W pierwszej połowie graliśmy naprawdę żenadę, a mimo to przegrywaliśmy można powiedzieć tylko: 12 punktami.

 

Za to trzecia kwarta rewelacja, Kobe przestał siłował rzuty, kilka razy ładnie trafił, ale przede wszystkim podawał, Ariza trafiał wszystko, nie tylko po podaniach Kobego, ale też po indywidualnych akcjach, za to Magic przestali trafiać, także z powodu lepszej obrony Lakers.

 

Końcówkę jednak Magic zawalili koncertowo, gorzej chyba zagrać nie mogli. Turkoglu nie trafiający 3 z kolejnych czterech osobistych, brak pomysłu na najważniejsze akcje no i przede wszystkim Howard.

 

Możecie sobie mówić co chcecie, ale 10 sekund do końca, strata 3 punktów i dwa osobiste dla przeciwnika, to nie jest wymarzona sytuacja do wygrania meczu :wink:

Także dlatego Howard nie dorównuje Shaqowi(on raczej pod ciśnieniem cudownie polepszał %FT) no i jako lider śmiało powinien wziąć tę porażkę na siebie, zawalił strasznie.

 

W ostatniej akcji 4 kwarty też się nie popisali, podwajanie Kobego od razu na naszej połowie musiało się skończyć odegraniem i stworzeniem przewagi, według mnie Nelson bardziej zwracał uwagę na to czy nie nadbiega Kobe i czy nie trzeba będzie go zaraz podwoić, wogóle nie spodziewał się rzutu Big Fisha. No i mogli faulować oczywiście, nawet powinni.

Swoja drogą wielki mecz Fisha - wreszcie :)

 

Ja pamiętam sytuację z meczu numer 2 Finałów 2004, przegrywaliśmy trzema, mieliśmy ostatnią akcję i Pistons też starali się to wybronić, Kobe trafił i w dogrywce wygraliśmy. Larry Brown mówił wtedy, że tak nakazuje etyka koszykarska czy coś w tym stylu, trzeba grać czysto, a celowy faul jest niehonorowy, jakoś tak.

 

 

Mam nadzieję, że nie pozostawimy Magic złudzeń i czy mecz numer 5 czy 6 wygramy bardzo wyraźnie. Wiadomo, fajniej byłoby świętować w LA, ale to już sprawa mniejszej wagi, ważne, żeby zrobić ostatni krok, dać Kobemu to MVP i niech chłop odpoczywa, bo praktycznie gra rok bez odpoczynku.

 

Co do kontrowersji.

Według mnie nie ma mowy o faulu Kobego na Nelsonie. Kobe od kilku ładnych sekund trzymał piłkę wysoko nad głową, siłą rzeczy miał łokcie w górze, Nelson chciał sprawdzić czy ma twardszą głową od łokci Kobego - jego sprawa, o faulu nie ma mowy.

 

O sytuacji z Arizą się nie wypowiadam, bo nawet nie wiem o którą chodzi.

 

Aha, Pietrus zachował się fatalnie, pewnie zasłużył na zawieszenie, ale ja tam jestem za odpuszczeniem, niech gra dalej, dokończmy to w pełnych składach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a przy okazji zwrócił ktoś uwagę na minę Fostera po trójce Fisha:

Dołączona grafika

 

właśnie jak oglądałem na żywo miałem wrażenie, że jakoś tak ze złością pokręcił głową teraz na necie znalazłem to zdjęcie, szkoda, że w hd nie nagrałem sobie tego meczu bo chętnie bym zobaczył jeszcze raz. W sumie to Foster był autorem tych najdziwniejszych gwizdków w tym meczu na korzyść Magic, i ciekawe, że do dzisiaj przypomina się różnicę w osobistych na korzyść Lakers w 4 kwarcie WCF 2002, wskazuje ten mecz jako jeden z największych przekrętów w historii ligi, a tu jakoś cisza mimo, że różnica w wykonywanych osobistych w 4q była zdaje się taka sama jak w tamtym meczu :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

danp, nie wiem co bym mówił gdybyśmy przegrali.

 

Możliwe, że miałbym wtedy inne zdanie, ja za samo zagranie byłbym zdecydowanie za zawieszeniem, ale ze względu na to, że to była pierwsza z tego co pamiętam taka sytuacja w karierze Pietrusa, można powiedzieć chwila słabości, nie mam większych problemów z tym, że dziś zagra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam dylemat liczyć na to, że seria się skończy dzisiaj czy w następnym meczu :) przed rozpoczęciem finałów postawiłem 4 stówy na to, że Lakers wygrają różnicą przynajmniej dwóch meczów po kursie 1.9 więc mogę wygrać 760 zł, ale mam też drugi zakład postawiony za 100zł dokładny wynik 4-2 po kursie 5, więc dzisiaj sam nie wiem czy chcę by to się już skończyło

 

Pietrusa nie zawiesili dla widowiska dobrze, ale śmieszne jest to, że nawet jakiejś kary finansowej nie dostał a Phil wystarczyło by powiedział parę słów prawdy o sędziach i już 25tyś :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powtórze swoje :P

Dzisiaj przegramy, ale oglądał będę tak czy siak na wypadek, gdyby jednak chcieli dzisiaj powalczyć :)

Chociaż przewiduje, że będą chcieli zakończyć to u siebie w meczu numer 6.

 

Gratuluje Van kasy :) Ciebie urządza najbardziej scenariusz, o którym mówię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, poplakalem sie ze szczescia. Autentycznie łzy mi lecialy po meczu. I do teraz mnie zbiera. Ciezko mi powiedziec jak moge byc szczesliwy. Po prostu nie pamietam ostatniej tak wspanialej chwili w moim zyciu. Na niczym nie zalezalo mi tak bardzo od wielu wielu lat.

 

7 lat czekania. Warto bylo czekac kazdego dnia. Niesamowite uczucie. Nie wiem co mam napisac, czuje to jakbym ja wygral to mistrzostwo. Musze dojsc do siebie bo jestem totalnie wybity z jakiegokolwiek normalnego myslenia. Cudowny dzien! Sport jest piekny i zycie jest piekne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz mozna powiedziec...to zbyt piekne...niesamowite :D

 

Czekalo sie, sledzilo, ogladalo mecze, patrzylo jak ta druzyna dojrzewa, jej wzloty i upadki, jak to wszystko zaczynalo funkcjonowac i jak nagle przez kontuzje zaczelo sie rozsypywac...ale teraz to wszystko pojdzie w niepamiec...LAKERS wreszcie wygrali misia, caly ich trud, poswiecenia, nauka dla trojkatow itp. nie poszla na marne - oto widac efekty tego wszystkiego co przeszli przez ostatnie lata. To cos niesamowitego...wspaniale uczucie po tym wszystkim, po tych wszystkich wyzwiskach, emocjach, po sezonie gdzie kazde zwyciestwo bylo wazne aby dostac sie do PO, kobe przez te ostatnie lata dojrzal do tego by zdobyc sam misia. to bylo widac nie tylko w jego grze ale i zachowaniu.

 

Tak pelno teraz mysli w glowie, wspomnien, wiele ciezkich momentow i zawiedzien podczas zbyt wczesnie skonczonych sezonow...ale oto jest nagroda - 15 mistrzostwo NBA dla Lakers...dla kazdego fana to jest wyjatkowe, jedyne w swoim rodzaju uczucie...

 

Piekne dni, dni chwaly nastaly dla Lakers i swietowanie bedzie teraz przez baaardzo dlugo. Potem zasluzony odpoczynek dla graczy i spotykamy sie w pazdzierniku by znow zawalczyc oto najwyzsze trofeum.

 

LOS ANGELES LAKERS - 2009 NBA CHAMPIONSHIP!

KOBE BRYANT - FINALS MVP!

 

To brzmi pieknie... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.