Skocz do zawartości

NBA Finals'09 Lakers (65-17) - Magic (59-23)


badboys2

Kto i w ilu?  

38 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu?



Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo proste Jendras, 99% porazek mozna usprawiedliwic brakiem checi czy zdeterminowania. Przegraliscie bo byliscie po prostu slabsi/gorsi a nie za wam nie chcialo.

 

Lakers przegrywają przez sędziów zrozum to wreszcie :!: :twisted:

 

Meczu nie widziałem niestety, bo najzwyczajniej w świecie zasnąłem ... Więc o samym spotkaniu niczego napisać nie mogę. Dobrze się jednak stało dla serii że Magic wygrali - mają jeszcze 2 mecze u siebie, któryś napewno wygrają (może nawet 2?) i mecze decydujące o mistrzostwie przeniosą się do Staples ... i bardzo dobrze :) Trochę się obawiałem, że Magic nie podołają w g3 i się praktycznie seria skończy ... Ale utrzymali się jakoś - mam nadzieję, że g4 i g5 wygrają ... A reszta - niech się dzieje co chce ;) Byleby ostatni mecz był w LA ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwaliłem niezłą maniane. Byłem przekonany że G3 jest dziś w nocy i troche wczoraj popiłem, wróciłem o pierwszej, patrze a tu za dwie godz mecz a ja, że tak powiem wykończony. Nastawiłem budzik ale obudziłem sie dopiero o 7 :|

Jednak cały dzień dziś sie strzegłem zobaczenia wyniku i zwycięscy, i przed chwilą z pełnym zaangażowaniem, zupełnie jak 'na żywo' obejżełem na C+ powtórke.

 

Śmieszne jest to gadanie o odpuszczeniu. Prędzej bym uwieżył w to że Magic odpuścili G1. Wystarczyły dwa trafione wolne KB i jakis buzzer beater a wszycy by ćwierkali o tym jak Lakers nie odpuścili i przypieczętowli tytuł po trzech meczach. Mecz był mega zacięty a o końcowym wyniku zadecydowały szczegóły, jak strata KB czy trójka Lewisa. Gdzie tu odpuszczenie? Poza tym gołym okiem było widać zaangażowanie i chęć zwycięstwa zarówno u jednych jak i drugich. To była walka!

 

Świetny mecz. Wreszcie na poziomie zagrał Alston, chodz często po dobrych akcjach włącza mu się jeździec bez głowy, ale skutecznosć miał dziś wyśmienitą więc puszczam to w niepamięć. Zresztą całe Orlando na świetnym %. Howard w koncu zagrał coś w ataku, przepychał się, zdobywał punkty- nawet hakiem! Turk i Lewis jak w G2- kiedy trzeba było z zimna krwią rzucic, rzucali skutecznie. Pietrus wreszcie dał pomoc w ataku, zwłaszcza w ważnych momentach jak dostawał piłke, kończył efektywną akcją. A Lee przyklejony do KB niczym plaster doskonale mu przeszkadzał. Bryant wiadomo swoje zawsze rzuci, ale miło było patrzeć jak rookas wymusza na nim błędy albo odbiera mu piłke wybiciem z rąk. Aż nie chce się wierzyć ze to jego pierwszy sezon - będą z niego ludzie. A Bryant lekko sfrustrowany chwilowymi niepowodzneiami w końcówce się spalił - mysle ze troche w tym zasługa Courtney'a.

 

Cieszy wygrana. Jest 2-1, dwa mecze u siebie i jestem pewien że jeszcze pojedziemy do Kalifornii. Będzie 3-2, mam nadzieje ze dla Magic chodź czas pokaze.

 

ps.

A Ty nie na rybach? 8)

:lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna istotna kwestia - zastanawiające wg mnie jest to, że Magic mieli tak wysoką skuteczność z gry a Wy piszecie że mecz był bez odpuszczania.....

moim zdaniem Magic mieli super dzień rzutowy... w końcu lakers też mieli dość wysoką skuteczność z gry..... a nie piszecie tu o jakimś mega beznadziejnym bronieniu więc zakładam że Magic mieli super dzień strzelecko..... i w sumie dobrze... bo licze że już tak wysokiej skuteczności nie powtórzą....

a co do koncówki mimo, że KObe stracił piłke na chwile to zdołał rzucić i to z dość dobrej dla siebie pozycji,,,, z takiej której wielokrotnie trafial trójki....więc ta akcja tak zła nie była..... a i śmieszą mnie niektóre teksty tutaj że KObe nie dal innym pograć w drużynie nie wykorzystywal tego że go podwajają..... a 8 asyst trzeci mecz z rzędu to pewnie błąd w statystykach:) heh mam nadzieje że G4 będzie równie dobry i lakers wygrają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

After this victory, Alston sat in front of a locker filled with And1 sneakers and tried to get teammate Marcin Gortat to teach him some Polish.

 

Gortat is a bald 7-footer from an old textile town in central Poland. These two couldn’t be less alike, an only-in-the-NBA pairing. Naturally, they are great friends. So Gortat complied, teaching him “how are you” in Polish.

 

The NBA public relations people were waiting to whisk Alston off for a waiting pack in the interview room, but this seemed important to him.

 

“See, I don’t want to talk to you,” Alston laughed to Gortat. “I want to talk to Polish women.”

 

This is what runs through Rafer Alston’s head minutes after the biggest game of his life.

Taka zabawna ciekawostka odkopana z Yahoo po meczu numer 3 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Panowie powiem to co mówiłem tuż po g3:

 

Orlando wygrali zasłużenie i pierwszy raz w tych PO widać, że Lakers NIE olali, ale przegrali bo Magic byli lepsi. Mówi to fan Lakers.

 

Ponadto jednak trzeba im oddać to, że pomimo rewelacyjnej skuteczności Magic LA dotrzymywało im kroku aż do końca co dobrze rokuje.

 

Teraz mamy g4 i nie ma co wracać do przeszłości :)

 

Ja jako fan obstawiam 3:1 po g4 ;) Obym się teraz nie pomylił :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed nami mecz nr4.

Chciałbym tylko dodać odnośnie gry Kobe'go, że powinien zostać zauważony progres, nawet w stosunku do tego RS.

Wprawdzie statystyki nie zawsze są najlepszym źródłem argumentacji, w każdym razie w tegorocznych Playoffs Kobe ma wskaźnik EFF +27,33, z tego co pamiętam to w RS wynosił on około 25,44 czy coś w tych granicach, na pewno była to mniejsza liczba niz w Playoff.

 

Co do meczu nr 3 i zawalenia końcówki przez Kobe'go myślę duży wpływ ma początek meczu w jego wykonaniu, zaczął niezwykle mocno i to rzutuje na mocnym obrazie wyrażonym przez większość krytykujących Kobe'go. Posłużę się tu przywołanym przez kogoś przykładem Lebrona w zeszłorocznej serii, pierwsze 2 mecze tragedia, a kolejne już lepiej. Załóżmy, że jest dokładnie na odwrót, Lebron początkowo gra lepiej i prowadzi do zwycięstw swoją drużynę, by w ostatnich dwóch meczach zagrać taką kaszanę. Wyobraźcie sobie jaka krytyka spadła by na Lebrona.

Dokładnie tak to wygląda w przypadku Kobe'go gdyby zagrał fatalną pierwszą kwartę, a później gonił w ostatniej. Większość powiedziałaby, że Kobe odrodził się po fatalnej pierwszej kwarcie, jednak nawet to nie wystarczyło na rzucających ze świetną skutecznością Magic. Widać właśnie naszą podatność na końcówki, niejako zapominamy, że Kobe miał fantastyczną pierwszą kwartę i utrzymywał drużynę. Bądź co bądź Magic byli tamtego wieczoru po prostu lepsi. Żaden z graczy nie jest maszyną i nie można tego wymagać od Kobe'go, Lebrona czy kogokolwiek innego.

 

Dziękuję...

Pozdrawiam ludzi z wyobraźnią, tych bez wyobraźni też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orlando wlasnie dokonalo rzeczy niebywalej, jedna z najbardziej frajerskich porazek w historii Finalow NBA.

Jak mozna spudlowac tyle FT (w tym kluczowe dwa Howarda)? Jak mozna nie faulowac Fishera przed oddaniem rzutu 3pkt w ostatnich sec bedac 3pkt do przodu?

Sedziowie popelnili mega blad 61sec przed koncem nie odgwizdujac bledu Arizy ktory zabral pilke w ataku wybijajac sie jedna noga zza linii autu co chwile pozniej zaowocowalo trojka Fishera.

I na sam koniec bardzo brzydki i niepotrzebny faul Pietrusa (ale gra difens na Kobasie to glowa mala), ktory mogl sie skonczyc powazna kontuzja Gasola, swoja droga nie wiedzialem ze hiszpana stac na takie nerwowe odruchy (nie dziwie mu sie zreszta) :)

ps-czy lokiec Kobasa na Nelsonie to faul?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DANp nomarmalnie to faul ale może jakoze to finał to nie gwizdneli bo nie gwizdali w tym meczu wielu innych podobnych przepychanek tyle że może z mniejszym skutkiem - znaczy nie padali zawodnicy.. ale trzeba przyznać że ładnie sie podłożył nelson....

troche pomocy od sedziów obie drużymny miały i może nawet minimalnie wiecej mieli lakers.... ale nie znacząco .. wystarczylo Żeby Howard trafił kilka wolnych więcej i nie bylo o by nawet dogrywki....

KObe zdecydowanie za dużo rzucał ale za to perfect from the line..... i fajnie wiedział że faul na howardzie sie może opłacić.... nie zrobił flagranta... ale ładnie spadł n aniegosuperman....pod koniec 4q..... podsumował to ładnie JVG "how strong Kobe Bryant is - that he can bring down superman to the floor" piękne... takie komentarze tylko w USA....

jedyne trójki jakie trafił Fiszer to te dające dogrywke i zwycięstwo....

dzisiaj lakers w grze trzymał Trevor Ariza... w Magic zabrakło trafień R. Lewisa.....lakers wcale nie grali dobrze w obronie a Magic rzucali z dużo mniejszą skutecznością....czego należało sie spodziewać....

 

 

AHA skończcie lakers to już w niedziele żebyśmy My w Polsce nie musieli nocy zarywać,,,,, a żeby KOBE mial 4 ring.... i żeby mógł odpocząć.... dzisiaj co prawda nie było widać tak drastycznego zmęczenia po nim ale widać.... po jego szybkości że tonie jest to co na początku sezonu........ no i żeby w końcu palca wyleczył...:) to oczywiście żarcik.....

 

PS> ŁAPA po rzucie jesli zawodnik jest w powietrzu to wedle przepisów zawsze faul.....

 

uczciwie napisze.... dzisiaj nie wygrał lepszy team......ale ten któremu bardziej zależało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze, że jest W. Trochę się o niego obawiałem przez pierwszą połowę meczu, dobrze zaczęliśmy 3Q i wyszliśmy na prowadzenie. Później niesamowicie zacięta końcówka i najważniejszy rzut Fishera w sezonie (jak nie w kilku ostatnich :) ) Przy pierwszej jego trójce aż podskoczyłem, przy drugiej już obudziłem kobietę z radości. Martwi mnie trochę skuteczność Kobego w ostatnich meczach, zwłaszcza, że bardzo dużo błędów i niepotrzebnych rzutów jest w końcówkach, zaciętych końcówkach.

Chamski, brutalny faul Pietrusa na koniec był niepotrzebny i brzydki, zepsuł tylko widowisko, ale widocznie nie potrafi on przegrywać.

Orlando zagrało dzisiaj naprawdę dobry mecz, DH 9blk? 20zbiórek? Inna sprawa, że ten gość naprawdę dużo może w obronie i w ataku.

Tak na szybko to chyba wystarczy.

 

P.S. Zawiesi liga Pietrusa?! Powinien wylecieć jeszcze dzisiaj...

 

EDIT: jak mogłem zapomnieć o 3 kwarcie w wykonaniu Arizy. Gość pociągnął naszą grę i to głównie za jego sprawą byliśmy w stanie utrzymać się w grze.

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla Lakers i ich fanów. Macie świetny team, dobrą chemistry, weteranów typu 'been there done that' i jednego z najlepszych coachów w historii. Właściwie cała zabawa w tym sezonie polegała na jednej rzeczy: czy Lakers nie spierdolą tego :) Dali radę, równa forma przez cały sezon (chyba tylko jeden dołek podczas wyjazdu na Florydę 8) , brak back2back porażek w PO. Statement game w Cleveland. I po raz kolejny wyszło na to, że tylko Boston z KG w pełni formy mógłby ewentualnie namieszać w serii z Jeziorowcami. Kobe tym samym wygrał już wszystko, co miał do wygrania. Szczerze mówiąc... nie wierzyłem, że poprowadzi swój klub do Mistrzostwa. Pomyłki to ludzka rzecz. Udowodnił, że potrafi. Szkoda, że przyszło mu grać w czasach prime Shaqa. Ale to już dywagacje na inny temat.

 

Magic mogą sobie pluć w brodę. Spieprzyli najważniejsze momenty, podobnie jak Dallas kilka lat wcześniej (już widzę szyderczy uśmiech Vana czytającego to zdanie :twisted: ). Sędziowanie nie było najlepsze ale wystarczył jeden lay Lee + jakiś celny FT... Grajkom typu Lewis, bazującymi przede wszystkim na rzucie zdarzają się fatalne mecze i dlatego nie powinni dostawać max kontraktów. Howard zawiódł, mimo świetnej D i częstego podwajania spodziewałem się od niego czegoś więcej poza zbiórkami i blokami.

 

Przed obiema drużynami czas na wybór (Ariza Odom vs Gortart Hedo). Myślę, że odpuszczenie Odoma i Hedo może wyjść obu drużynom na dobre...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za mecz !!

NA to własnie liczyłem zasiadając dziś do TV. Nawet w trakcie połowy gdy Lakers dostawali 12 punktami czułem, że to sie niebawem zmieni. Orlando lubi tracić wysokie prowadzenie - zwłaszcza w pojedynkach z LA. No i utwierdziłem sie w przekonaniu, że nie bardzo potrafią kończyć dogrywki na swoją korzyść.

Mecz o naprawdę wielu obliczach. Obie drużyny zagrały dziś dobry basket ale Lakersi byli po prostu lepsi. Świetny był ten zryw Arizy w trzeciej kwarcie. Chłopak naprawdę w samą porę się odnalazł w tym wszystkim. Przetrwali jakoś ten foul trouble i dobrze zagrali obie końcówki. W szoku byłem jak Fisher trafił te trójki. Zapomniałem już, że stary dobry fajter Fish potrafi tak rzucać( w calej historii tylko Jordan i Horry trafili więcej trójek w finałach od niego ). Kobie zrobił swoje, drużyna wygrała i to jest najważniejsze. Wracamy do domu 8)

 

Orlando miało ten sam problem w końcówce co Lakers w zeszłym meczu - osobiste!! Howardowi się nie dziwie bo wiadomo jak rzuca ale Hedo niestety dał dupy na maksa. O fatalnych decyzjach sędziów przeciw Orlando to raczej nie ma mowy. Arbitrzy nie popisują się zbytnio w tych finałach ale na szczęście nie są stronniczy. Jeśli chodzi o tą akcje z Arizą to ja w powtórce widziałem, że odbił się z nogi która był na parkiecie zaś takich nabijających się kolesi na łokcie jak Nelson na Bryanta w takich sytuacja - przy podwajaniu, zasłonach itp. widziałem już wiele- nigdy nie gwizdano fauli. Magic poza tym to nikomu innemu jak Nelsonowi powinni zawdzięczać tą dogrywkę - zamulił trochę z tym faulem. Howard zdominował dziś obie tablice i zagrał naprawdę przyzwoity mecz. Lewis jakby z boku przez większość gry. Turek gdyby nie osobiste byłby bohaterem tego meczu zaś francuz to odstawił taka żenadę z tym faulem na koniec, że po prostu masakra. Kobiego skutecznie zresztą też nie udało mu się zatrzymać Na pocieszenie dla wszystkich fajne dwie akcje polaka. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak teraz po nieco większych przemyśleniach.... może ten upadek Nelsona sędziowie uznali za nieco aktorski.... bo rzeczywiście było kilka podobnych sytuacji z łokciami tylko sie nie przewracali inni i nie było gwizdania.... zresztą to sytuacja w której KOBE się bronił przed faulem od tylu więc ruszał rękami z piłką ale dosyć wolno gdyby to robił szybciej i walnął w Nelsona wtedy byłby ofens ale w sumie jakby gwizdnęli ofensa to by nie można było mieć pretensji do pasiaków....

Inna sprawa wiecie oglądałem od 2 kwarty miałem nawet niezly stream jesli chodzi i jakość..... no i może ja się czepiam ale mi sie zdaje że co najmniej 2 bloki zosały trochę na wyrost zaliczone Howardowi np ostatni blok jaki został mu zaliczony był zdaje sie na Fiszerze a on wcale nie rzucał a próbował góra podac do Gasola.....

 

Dziwi mnie że KObas w ogóle przestał grać pick z Gasolem.... nie wykorzystywał minięcia rywala i podwojenia jakie miał do odnalezienia pod koszem ani Gasola ani BYnuma....niby nabił 8 asyst zdaje sie ( 4 kolejny mecz) ale jakby miej rzucał miałby ich jeszcze więcej i lepszą skuteczność....

 

i jeszcze Howard zawiódł jako główny superstar do zdobywania pts w końcówce.... chyba brakuje mu jeszcze doświadczenia....i nerwów.....inna sprawa że Orlanda w samej końcówce zawiodło i nie umiało dostarczyć piłki do Howarda kiedy na jakieś 2 s przed końcem po kilku switchach w obronie stało sie tak że KOBE bronił Howarda i gdyby ten miał pilkę zapewne bylby faul.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękny mecz tego oczekiwałem! To były 3 mecze godne finałów, ale... czuje, że teraz w LA Kobe i spółka pokonają Magic w podobnym stylu do G1. Wg. mnie to juz koniec. Kobe'go zachowanie jak zwykle jakies nie zrozumiale. Czy to prawda, ze kopał wczoraj dzrzwi?czy cos takie ;p Michalowicz cos moiwl i, ze z Bynumem sie klocil? nie pamietam dokladnie. Ale podczas meczu nawet z Howardem miał sprzeczke. Pietrus bardzo nieładny faul na Gasolu pod koniec. Ale w końcu stawką jest mistrzostwo, wiec nie ma co sie dziwic. Kobe widac, ze w sumie dobrego meczu nie zagral, bo na tyle rzutów ile on oddał to i te ponad 30 pkt. jest słabe. No i cichy bohater X-Factor Trevor Ariza, w cięzkim momencie dźwigał gre Lakersów,w lato bodajże jest do wzięcia?;] Ciekawe czy LAL go zatrzymaja. No i oczywiście nie było by tego zwyciestwa bez Fishera, cały mecz cienko nie trafił 5 rzutów za trzy, ale te dwa decydujące po prostu miał chłopak stalowe łapy. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.