Skocz do zawartości

NBA Finals: Lakers - Heat


Kubbas

Kto wygra?  

77 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra?

  2. 2. MVP?


Ankieta została zamknięta


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, julekstep napisał:

Nie no pls. Popatrzmy na ostatni mecz.

w s5 Lakers masz:

- 3 x jedynka draftu (w tym top-2 grajek ever)

- roles, który był już ważnym rolsem dwóch mistrzowskich ekip

- KCP :)

w s5 Heat masz:

- overachievera, który po high schoolu nawet nie trafił prosto do NCAA

- 2nd roundera, który przez ostatnie 4 sezony grał w 5ciu różnych teamach

- typa który dwa lata temu był memem przy okazji draftu ("haha niech go Spurs pickną!") i ostatecznie nie został w ogóle wybrany

- Bama, który gra z kontuzją

- 20letniego rookiego który wygląda bardziej jak esportowiec niż gracz NBA :) 

(rezerwowi też byli weseli - undrafted Nunn i prawie 37 letni Iggy, który ostatni rok spędził na fejkowym L-4 :))

 

Tu nie ma porównania -> aczkolwiek mój koszykarski romantyzm karze mi myśleć że Bąbel ma taki troche World Cup vibe -> który premiuje ekipy w których jest 'atmosfera' (patrz Heat albo Nuggets)

Whatever w sumei -> GO HEAT!

Idąc tym tokiem rozumowania to heat byliby faworytem gdyby na ławce mieli benneta i Wigginsa ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, blackmagic napisał:

Idąc tym tokiem rozumowania to heat byliby faworytem gdyby na ławce mieli benneta i Wigginsa ...

Gdyby w Heat byliby Bennet i Wiggins to w życiu bym tak nie pisał. Wtedy taki opis by nie pasował -> teraz pasuje (żeby ładnie pokazać że w finale NBA po stronie Heat grają ludzie 'z kapelusza' prowadzeni przez grajka, który przez ostatnie kilka lat miał opinię gorszego Paula George'a (czyt 2nd tier all-star) + ich gracze nr 2 i 3 się posypali.

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, julekstep napisał:

Gdyby w Heat byliby Bennet i Wiggins to w życiu bym tak nie pisał. Wtedy taki opis by nie pasował -> teraz pasuje (żeby ładnie pokazać że w finale NBA po stronie Heat grają ludzie 'z kapelusza' prowadzeni przez grajka, który przez ostatnie kilka lat miał opinię gorszego Paula George'a (czyt 2nd tier all-star) + ich gracze nr 2 i 3 się posypali.

Ale ja się zgadzam że heat są underdogiem i nikt pewnie przed bańka by nie powiedział że bez dragica będą walczyć o mistrzostwo. Chodziło mi o samo wyciaganie jedynek draftu jak argumentu - jakie ma to znaczenie przy np howardzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, darkonza napisał:

Nie mówię ze nie są underdogiem, a co do sposobu oceny zawsze ten sam. Wchodzimy w buty trenera jednego lub drugiego zespołu i obstawiamy pozycję PG, SG, SF, PF, C oraz rezerwowych, wybierając ludzi dostępnych w obu ekipach.

a jak wymierzysz wagi między np 3cim a 4tym pickiem w takiej wybierance? (przecież po trójce JB, LBJ, AD jest przerwa w opór)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, julekstep napisał:

a jak wymierzysz wagi między np 3cim a 4tym pickiem w takiej wybierance? (przecież po trójce JB, LBJ, AD jest przerwa w opór)?

No niemierzalna sprawa, to jest problem, ale każdy moze na swoje oko sobie przy wybieranym zawodniku wstawić jakies procenty gdzie 100% to GOAT na pozycji, a 70% dobry starter.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, blackmagic napisał:

Ale ja się zgadzam że heat są underdogiem i nikt pewnie przed bańka by nie powiedział że bez dragica będą walczyć o mistrzostwo. Chodziło mi o samo wyciaganie jedynek draftu jak argumentu - jakie ma to znaczenie przy np howardzie?

3 jedynki draftu ładnie brzmi w poście który ma opisowo wyrazić emocje podmiotu lirycznego (i emocje samych finałów gdzie banda koszykarskich pomazańców gra z kolesiami którzy byli blisko tego żeby w ogóle nie trafić do ligi), który głęboko wierzy że clue sportu to te 'emocje' właśnie (dał nawet tipa w tę stronę pisząc o swoim romantyzmie w postrzeganiu koszykówki)

3 minuty temu, darkonza napisał:

No niemierzalna sprawa, to jest problem, ale każdy moze na swoje oko sobie przy wybieranym zawodniku wstawić jakies procenty gdzie 100% to GOAT na pozycji, a 70% dobry starter.

czyli z grubsza merytoryczna wartość taka jak wypisywanie numerków draftu (ot czasem się trafi czasem nie)

dzięki za tipa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, julekstep napisał:

3 jedynki draftu ładnie brzmi w poście który ma opisowo wyrazić emocje podmiotu lirycznego (i emocje samych finałów gdzie banda koszykarskich pomazańców gra z kolesiami którzy byli blisko tego żeby w ogóle nie trafić do ligi), który głęboko wierzy że clue sportu to te 'emocje' właśnie (dał nawet tipa w tę stronę pisząc o swoim romantyzmie w postrzeganiu koszykówki)

Ale chyba większość z nas podchodzi do tego sportu romantycznie bo jak inaczej niż stara miłością nazwać siedzeniem po nocą i oglądaniem facetów latających za piłką gdy wiesz że za 4 h masz negocjacje 200 km dalej i zamiast spać / szykować się na nie ściskasz kciuki gdy któryś rzuca trójkę z połowy boiska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Hoolifan napisał:

Nie no, ale zaproponowane przez Ciebie kryterium to jakiś absurd, bo przyjmując wybory w drafcie za wyznacznik talentu i potencjału można dojść do wniosku, że w 2016 roku to Cavs byli faworytem w serii z Warriors, którzy właśnie pobili rekord zwycięstw w RS :)

Nie ma co teraz tworzyć narracji, że Heat to nagle jakaś super mocarna ekipa, bo grają tam dokładnie ci sami zawodnicy, którzy przystępowali do gry w PO bez przewagi własnego parkietu grając w słabszej konferencji. Miami ma po prostu świetny kolektyw i Spoelstra pokazuje, że jeśli dobrze połączy się ze sobą elementy układanki, to 2+2=5, czego nie można powiedzieć o zbiorze indywidualności w Sixers czy Clippers. Tak jak nie powinno się deprecjonować ewentualnego mistrzostwa Lakers, tak w razie niepowodzenia twierdzenie, że przegrali z jakąś koszykarską potęgą to mocne nadużycie :)

 

3 minuty temu, blackmagic napisał:

Ale ja się zgadzam że heat są underdogiem i nikt pewnie przed bańka by nie powiedział że bez dragica będą walczyć o mistrzostwo. Chodziło mi o samo wyciaganie jedynek draftu jak argumentu - jakie ma to znaczenie przy np howardzie?

Miałem pisać jakoś po zakończeniu playoffs o tych niskich pickach z którymi byli wybierani w drafcie, albo po prostu byli undrafted. Dwójka z Kentucky - Bam i Tyler Herro wybrani zostali wyżej niż byli przewidywani w mockach (śledziłem te drafty bardzo uważnie jakby co od wczesnych mock draftów) i poza nimi tam chyba tylko Iggy i Meyers Leonard to wysokie picki w drafcie swojego czasu. Jimmie to ostatni pick I rundy, a kolejni już coraz niżej. Właśnie przy tego rodzaju porównaniach widać charakter Heat.

Teraz, blackmagic napisał:

Btw. Heat są (pewnie nie przez przypadek) Rich wersja nyk rileya. Lakers natomiast pomimo że im kibicuje od początku mojego zainteresowania NBA są słabym mistrzem i dobrze wykorzystali to okienko bo w większości sezonów by do finału nie doszli pewnie

Gdzieś przy seeding games, czy początku playoffs pisałem właśnie o tym. Knicks Rileya, albo Heat z czasów - Mourninga, Hardawaya, PJ Browna, Mashburna, Lenardai Majerlego. Heat mieli przerwę od 2003 na DWadea - czyli absolutny talent, który im się trafił w drafcie i pod którego budowali wtedy zespół i wrócili po zakończeniu przez niego kariery do tego kim byli zawsze. 

2 minuty temu, Chytruz napisał:

Knicks Rileya to był smallbalowy team grający motion offense, świetnie rzucający za 3 i często broniący strefą?

Chyba chodzi tu bardziej o charakter drużyny a nie sam styl który od tego czasu w NBA dość znacznie się zmienił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, blackmagic napisał:

Btw. Heat są (pewnie nie przez przypadek) Rich wersja nyk rileya. Lakers natomiast pomimo że im kibicuje od początku mojego zainteresowania NBA są słabym mistrzem i dobrze wykorzystali to okienko bo w większości sezonów by do finału nie doszli pewnie

Why? Słaby sezon fakt, ale jednak LAL mocno się przejechali po zachodzie i mieli zapas 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, julekstep napisał:

czyli z grubsza merytoryczna wartość taka jak wypisywanie numerków draftu (ot czasem się trafi czasem nie)

dzięki za tipa!

Dużo dużo większa, bo numerek z draftu moze być toptalnie mylny (Sam bowie - MJ) a takie procentowe wagi bedą równieeż mylne ale przeciez nie w taki sposób

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, darkonza napisał:

Dużo dużo większa, bo numerek z draftu moze być toptalnie mylny (Sam bowie - MJ) a takie procentowe wagi bedą równieeż mylne ale przeciez nie w taki sposób

w tym przypadku numerki nie są 'mylne', bo żadna z jedynek LAL nie jest uznawana za 'boosta' (Dwight jest po drugiej stronie rzeki, ale choćby vs Nuggets pokazał że ma jeszcze coś w baku)

a w Heat jest masa grajków, która dopiero od tego sezonu w barwach Heat trafia do szerokiej świadomości fanów NBA (Herro, Robinson, Nunn), takich którzy są meh od dłuższego czasu (Crowder, Olynyk) -> nawet ich lider do Bąbla był traktowany jako gwiazda drugiej kategorii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, darkonza napisał:

Dużo dużo większa, bo numerek z draftu moze być toptalnie mylny (Sam bowie - MJ) a takie procentowe wagi bedą równieeż mylne ale przeciez nie w taki sposób

Może być mylny ale @Julas akurat wymienił te jedynki które były trafione i bezsprzecznie najlepszy wybór danego rocznika. Wiec dopisywanie Wigginsa czy Benneta nie jest trafiona kontra a jedynie dowodem ze niezrozumiana została wypowiedz. Z jednej strony masz garnitur gwiazd od draftu będących najlepszym graczem swojego zespołu a zdrugiej podobna liczba graczy w drafcie nie chciana zupełnie. Bardzo trafne spostrzeżenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, julekstep napisał:

a w Heat jest masa grajków, która dopiero od tego sezonu w barwach Heat trafia do szerokiej świadomości fanów NBA (Herro, Robinson, Nunn), takich którzy są meh od dłuższego czasu (Crowder, Olynyk) -> nawet ich lider do Bąbla był traktowany jako gwiazda drugiej kategorii

To czy są w swiadomosci czy nie są to mało ważne, ważniejsze jak grają. Mi tam wyglada ze Butler jest miedzy LBJ a AD, a póxniej to kilku grajków Miami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, darkonza napisał:

To czy są w swiadomosci czy nie są to mało ważne, ważniejsze jak grają. Mi tam wyglada ze Butler jest miedzy LBJ a AD, a póxniej to kilku grajków Miami

nikt przed Bąblem nie postawiłby Butlera ponad AD

i hola hola....czy Ty ostatnio nie pisałeś że Clippers są lepsi od Nuggets mimo że to Nuggets wygrali (czyt 'grali lepiej') a wyznacznikiem ma być ewentualny strach bliżej nieokreślonych fanów Lakers?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, julekstep napisał:

i hola hola....czy Ty ostatnio nie pisałeś że Clippers są lepsi od Nuggets mimo że to Nuggets wygrali (czyt 'grali lepiej') a wyznacznikiem ma być ewentualny strach bliżej nieokreślonych fanów Lakers?

No ja, dalej uważam ze clippersi maja silniejszy zespół, ale słabszego trenera i moze jeszcze gorsza dyspozycje w decydującym  tygodniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.