Skocz do zawartości

LeBron vs Jordan - tak na poważnie


BMF

Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był  

180 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był



Rekomendowane odpowiedzi

Sidney Moncrief

Podejrzewam, że nie jest pan fanem porównań typu Michael Jordan kontra LeBron James.

Zdecydowanie, takie zestawienia kompletnie nie mają sensu. Obaj nie grali w szczycie formy w tym samym czasie. Sytuacja w NBA wyglądała kompletnie inaczej w czasach każdego z nich. Zauważ, że przy porównaniach nikt nie bierze pod uwagę obrony. Zawsze ocenia się koszykarzy pod względem statystyk ofensywnych, mistrzostw bądź nagród MVP. Gdyby do tego dołożono kryterium gry w defensywie, to MJ jest najlepszy, a niedaleko niego znajduje się Bill Russell albo Kareem Abdul-Jabbar. Żeby porównania miały sens, to bierzmy pod uwagę też to, jak ktoś radził sobie w obronie, bo samym atakiem nie wygrasz mistrzostwa.

 

https://newonce.sport/artykul/sidney-moncrief-nba-wywiad

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze zeby podsycic ogien - Jordan to generalnie zaistnial jak koszykowka w stanach dopiero zaczela proces wychodzenia z cienia NFL i MLB, taka tam siatkowka w PL. nie bylo jakiegos wielkiego parcia najlepszych atletes do kosza jak teraz (gwarantowane kontrakty!), graly same jakies takie duze chlopy ze slaba koordynacja - tfu! lata 90-te! podobal mi sie tez ten watek o ktorym ktos wspomnial, ze Bulls w swoich dobrych latach braly na luzaku 9-12 pick bo tak wygladala loteria.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.05.2021 o 10:39, fluber napisał:

Zajebisty wywód, ale jak Johnson miał tyle lat, co Van Niekerk ma teraz, to nie miał nawet pół indywidualnego medalu olimpijskiego.

Fajnie, że pominąłeś okoliczności czyli najważniejszą rzecz czemu nie wygrał złota M.Johnson indywidualnie już w 1992 roku.
W 1992 roku biegał jak wiadomo na 200m i miał zatrucie pokarmowe na igrzyskach olimpijskich i w półfinale odpadł z czasem 20,78s.
Gdy przez całe 12 lat kariery przegrał tylko 4 razy na mitingach będąc zdrowym, a tak robił co chciał z każdym też na 200m i poniżej 20s to dla niego była zawsze bułka z masłem. Nie był zbyt szybki, bo życiówka 100m - 10,06s, a wykręcił 19,32s na 200m. Ośmieszał najlepszych sprinterów na 200m przez całą karierę.
Dominowanie na 200m zawdzięczał bieganiu na 400m i świetnej wytrzymałości szybkościowej.  W 1992 roku wygrał Marsch, a drugi był Frederics.
Bez zatrucia pokarmowego M.Johnson wygrałby z nimi w finale.

Van Niekerk nigdy nie dominował i nie bawił się z rywalami na 400m jak M.Johnson i do tego na 200m nie potrafi błyszczeć więc pewnie już do końca kariery skupi się na 400m. M.Johnson w rekordowej formie był w 1996 roku mając 29 lat, a jednak rekord świata na 400 pobił dopiero w 1999 nie wykorzystując szans w 1995 i 1996, gdy rozmienił się na dwa dystanse. W 1999 roku miał już 32 lata i po apogeum. Przyjechał po kontuzji na mistrzostwa świata. Zresztą po rekordzie 19,32 on właściwie co roku potem łapał jakieś kontuzje (1996, 1997, 1999, 2000)
Van Niekerk bijąc rekord świata w 2016 roku miał 24 lata. Lepsze to niż 32 lata po kontuzjach i już po rekordowej formie dalekiej od tej z 1996 roku.
Jestem pewny, że Van Niekerk do swej życiówki już nie zbliży się. Nawet nie wiadomo czy powróci na szczyt. Ale okaże się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Rodman91 napisał:


Dominowanie na 200m zawdzięczał bieganiu na 400m i świetnej wytrzymałości szybkościowej.  W 1992 roku wygrał Marsch, a drugi był Frederics.
Bez zatrucia pokarmowego M.Johnson wygrałby z nimi w finale.
 

Marsch na olimpiadzie pobił rekord USA więc nie za bardzo rozumiem czemu uważasz to za pewnik że Johnson wygrałby z zawodnikiem który na tamta chwilę biegał szybciej niż Johnson kiedykolwiek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, fluber napisał:

Marsch na olimpiadzie pobił rekord USA więc nie za bardzo rozumiem czemu uważasz to za pewnik że Johnson wygrałby z zawodnikiem który na tamta chwilę biegał szybciej niż Johnson kiedykolwiek. 

Przecież Marsch w finale pobiegł o wiele wolniej przy presji 20,01s, gdy M.Johnson biegał regularnie 19,80s, a nie miał wyśrubowanej życiówki w 1992 roku.
Marschowi wyszedł tylko ten półfinał dobrze i tyle. On wcześniej i później nigdy już nie zbliżał się do tego wyniku 19,73.

Zobacz co zrobił przed igrzyskami w 1992 zdrowy M.Johnson w rywalizacji z M.Marschem mimo niewygodnego 8 toru :)
Z 8 toru - 19.79, gdy M.Marsch z 3 toru 19,86. Na igrzyskach 1992 w finale M.Johnson możliwe, że pobiegł, by szybciej z dobrego toru niż 19,72s już wtedy nie mając tego zatrucia przez które pobiegł w półfinale 1s wolniej czyli ok 10 metrów stracił w sprincie.

 

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.05.2021 o 10:05, julekstep napisał:

jesteś najinteligentniejszą osobą jaką w życiu spotkałem

Ej nie chwaliłeś się, że spotkałeś osobiście Rodmana.... No no 

A poważnie już mówiąc to ciekaw jestem czy Jordan byłby Goatem gdyby Bias grał w Celtach razem z Birdem .... Mogłoby sie okazać ,że MJ w tym 91 miałby nadal ścianę w postaci Bostonu i Detroit

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ely3 napisał:

A poważnie już mówiąc to ciekaw jestem czy Jordan byłby Goatem gdyby Bias grał w Celtach razem z Birdem .... Mogłoby sie okazać ,że MJ w tym 91 miałby nadal ścianę w postaci Bostonu i Detroit

Bird zdążyłby się cztery razy połamać przed końcem takiej serii, bez szans. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W serii Pistons vs Celtics z 1988 roku zasadniczo Pistons złamali ducha Celtics i pokazali kto rządzi od teraz na wschodzie,
a w 1989 i 1990 to Bulls bardziej stawiali się Pistons niż ktokolwiek w lidze. Ale fajnie się ogląda jak Bird i Parish klepią z bezradności po pysku Laimbeera.
Na dobrą sprawę to Pistons jest mistrzem z 1989 i 1990, ale gdyby nie pomoc sędziów dla Lakers to wygraliby już w 1988.

Ciekawe jak zareagowałby na zaczepki i brudną grę Laimbeera ktoś taki jak Duncan, który nigdy nie dał się prowokować i studził emocje.
Ale skoro Bird nie wytrzymał i miał dość tak brudnej gry to pewnie i Duncan rzuciłby się w końcu na niego.
 

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Rodman91 napisał:

Ciekawe jak zareagowałby na zaczepki i brudną grę Laimbeera ktoś taki jak Duncan, który nigdy nie dał się prowokować i studził emocje.
Ale skoro Bird nie wytrzymał i miał dość tak brudnej gry to pewnie i Duncan rzuciłby się w końcu na niego.

dostałby zasłonę od Mahorna to by się popłakał!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Rodman91 napisał:

W serii Pistons vs Celtics z 1988 roku zasadniczo Pistons złamali ducha Celtics i pokazali kto rządzi od teraz na wschodzie,
a w 1989 i 1990 to Bulls bardziej stawiali się Pistons niż ktokolwiek w lidze. Ale fajnie się ogląda jak Bird i Parish klepią z bezradności po pysku Laimbeera.
Na dobrą sprawę to Pistons jest mistrzem z 1989 i 1990, ale gdyby nie pomoc sędziów dla Lakers to wygraliby już w 1988.

Ciekawe jak zareagowałby na zaczepki i brudną grę Laimbeera ktoś taki jak Duncan, który nigdy nie dał się prowokować i studził emocje.
Ale skoro Bird nie wytrzymał i miał dość tak brudnej gry to pewnie i Duncan rzuciłby się w końcu na niego.
 

The Spurs won because of Tim Duncan, a guy I could never break. I could talk trash to Patrick Ewing, get in David Robinson's face, get a rise out of Alonzo Mourning, but when I went at Tim he'd look at me like he was bored.”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, julekstep napisał:

dostałby zasłonę od Mahorna to by się popłakał!

Mi tam imponował zawsze T.Duncan tym spokojem. A niektórzy pisali, że ma wyraz twarzy jak kosmita :)
Nie lubił kontrowersji. Nie szukał tego. Nie był showmanem. Skupiał się tylko na dobrym graniu.
W serii Lak vs SAS z 2003 Shaq mówił, że próbował go sprowokować, ale jest jedynym koszykarzem w lidze, który nie reaguje nawet i
jest odporny nawet na trash talking.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Koelner napisał:

Duncan to pokazuje narazie , że Pop jest chyba overrated . :)

Trafił mu się Duncan, ale potrafił poukładać drużynę dobrze. Pat Riley z czasów Lakers showtime czy Phil Jackson w Bulls i przy prime Shaqa też mieli dobre pole do wygrywania to skorzystali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Koelner napisał:

Duncan to pokazuje narazie , że Pop jest chyba overrated . :)

Ale że jak? Gość co ma za szrot od paru lat za skład, gdzie tam jest z półtora koszykarza i że w ogóle bije się o PO na zachodzie, to jest cud i właśnie pokazuje, jak jest zajebisty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Reikai napisał:

Ale że jak? Gość co ma za szrot od paru lat za skład, gdzie tam jest z półtora koszykarza i że w ogóle bije się o PO na zachodzie, to jest cud i właśnie pokazuje, jak jest zajebisty.

Piszę o TOPie :) niech wygra coś bez Duncana to wrócimy to gadki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.