Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Sebastian napisał:

Przyjmijmy, że codziennie dziesięciu mężczyzn spotyka się w barze i wypija wspólnie piwo warte 100 dolarów. Jeśli za piwo płaciliby w taki sposób, w jaki podatnicy płacą podatki, wyglądałoby to mniej więcej tak…

Czterech najbiedniejszych piłoby za darmo. Piąty płaciłby 1 dolara.
Szósty płaciłby 3 dolary.
Siódmy płaciłby 7 dolarów.
Ósmy płaciłby 12 dolarów.
Dziewiąty płaciłby 18 dolarów.
Dziesiąty, najbogatszy z nich, płaciłby 59 dolarów.

Idźmy dalej.

Nie trzeba iść dalej, ten najbogatszy nie wypija jednego piwa tylko znacznie więcej, bo policja chroni jego wielki majatek, sądy załatwiają jego sprawy,to on rozjeżdza swoimi tirami drogi itp. Płaci za 59 piw a korzysta z 80 piw

Nie ma takiej możliwości by będąc bogatym korzystał z infrastruktury na poziomie tych biednych pijących po jednym piwie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Sebastian napisał:

To dobrze, proponuję teraz ten raporcik :) 

Nic w nim ciekawego nie ma, niestety. Chory system podatkowy (ład zmienił niewiele w tej materii, a nawet w części dalej zachęca do przejścia na jdg i inne wydmuszki) pozwala tylko pudrować trupy, czyli firmy, które są nieefektywne i firmy, które przy zdrowszym (niekoniecznie zdrowym) systemie podatkowym już dawno by zakończyły byt. Walczysz z wiatrakami i trafiasz kula w płot i tyle. Jakbyś jeszcze zaczął od tego, ze wydajność mikro jest zależna w jakimstam stopniu od rozwoju gospodarki i tez w jakimśtam stopniu poziomu cen (bo to jest w miare powiązane, no chyba, ze wesoło założymy, ze fryzjer w Niemczech jest 2x bardziej wydajny od fryzjera w Polsce (rzucam na oko, bo nie chce mi się szukać danych)), to jeszcze mógłbym Ci przyznać racje, natomiast Ty wyjechałeś z raportem, który jasno pokazuje, ze to nie jest najbardziej efektywna opcja i wielu z tych mikroprzedsiebiorcow jedzie na granicy, a do tego jak przyjdzie wiek emerytalny, to dalej będą na garnuszku państwa, bo wciąż na tym się opierają, a nie na swojej przedsiębiorczości i pracowitości (!). Wiec stajesz w obronie generalnie straconej kwestii. Gros tych firm jest obecnie w nieefektywnych gałęziach gospodarki opartych jedynie na niskich kosztach, wiec siła rzeczy nie maja racji bytu w dłuższym terminie (nawet jakby PiS czy tam Glapa jechał turbojastrzebia polityka monetarna, a ład przełożony/wywalony w kosmos, to dziś inflacja byłaby mniejsza o 30-40% max, wiec dalej zaoraloby to cześć tych firm, a przy okazji zoraloby inne gałęzie gospodarki ważniejsze niż nieefektywne mikrofirmy).


Polskie mikrofirmy są 70% mniej wydaje niż duże firmy w Pl (efekt skali min.), ale są tez 10% mniej wydajne niż mikrofirmy z regionu, a tu już wytłumaczenia nie ma, bo ten sam efekt skali jest problemem na innych rynkach.

Żeby było śmieszniej różnicy już nie ma w firmach 10-19 osób, wiec nie jest to domena całej gospodarki. 

Żeby było jeszcze śmieszniej, w Polsce jest 4mln firm, a w Niemczech (pewnie słyszałeś, taka trochę wieksza gospodarka i trochę wieksza populacja) jest ich 2,5 mln.

Wiec podsumowujac jak już wspomniałem, wydajność to słaba miara (ze skróconych powodów jak powyżej), ale jak porównujesz w podobnych próbach na kilku rynkach, to trochę możesz z tego wyciągnąć.

To, co Ty uważasz za clue rozwoju (każdy ma swoją firmę i płaci jałmużnę max 1,8 pln BRUTTO swojemu pracownikowi zwanemu pieszczotliwie „imadłem”) jest domena kiepsko rozwiniętych gospodarek. Z takich ciekawszych przypadków to poza ofkors Nigrem (95,1% self employed) jest tez min. Grecja czy Turcja (oczywiście sporo niżej niż niedościgniony Niger czy nawet fajne Indie). My już jako gospodarka jesteśmy gdzies indziej i tylko właściwie przedsiębiorcom powinno zależeć na tym, żeby to dalej była pod tym względem republika bananowa, ale nie jest, wiec lepiej się dostosować (przejść z mikro na etat, albo przejść z mikro w mała itd itd). Można tez poplakuniac na forum czy na Twitterze, a za chwile i tak wszyscy zapomną.

Te kilka powyższych danych powinno raz na zawsze zamknąć temat, bo numbers always tell the truth, ale możesz pozostać przy swojej opinii.

Ahoj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, polskignom napisał:

Nic w nim ciekawego nie ma, niestety. Chory system podatkowy (ład zmienił niewiele w tej materii, a nawet w części dalej zachęca do przejścia na jdg i inne wydmuszki) pozwala tylko pudrować trupy, czyli firmy, które są nieefektywne i firmy, które przy zdrowszym (niekoniecznie zdrowym) systemie podatkowym już dawno by zakończyły byt. Walczysz z wiatrakami i trafiasz kula w płot i tyle. Jakbyś jeszcze zaczął od tego, ze wydajność mikro jest zależna w jakimstam stopniu od rozwoju gospodarki i tez w jakimśtam stopniu poziomu cen (bo to jest w miare powiązane, no chyba, ze wesoło założymy, ze fryzjer w Niemczech jest 2x bardziej wydajny od fryzjera w Polsce (rzucam na oko, bo nie chce mi się szukać danych)), to jeszcze mógłbym Ci przyznać racje, natomiast Ty wyjechałeś z raportem, który jasno pokazuje, ze to nie jest najbardziej efektywna opcja i wielu z tych mikroprzedsiebiorcow jedzie na granicy, a do tego jak przyjdzie wiek emerytalny, to dalej będą na garnuszku państwa, bo wciąż na tym się opierają, a nie na swojej przedsiębiorczości i pracowitości (!). Wiec stajesz w obronie generalnie straconej kwestii. Gros tych firm jest obecnie w nieefektywnych gałęziach gospodarki opartych jedynie na niskich kosztach, wiec siła rzeczy nie maja racji bytu w dłuższym terminie (nawet jakby PiS czy tam Glapa jechał turbojastrzebia polityka monetarna, a ład przełożony/wywalony w kosmos, to dziś inflacja byłaby mniejsza o 30-40% max, wiec dalej zaoraloby to cześć tych firm, a przy okazji zoraloby inne gałęzie gospodarki ważniejsze niż nieefektywne mikrofirmy).


Polskie mikrofirmy są 70% mniej wydaje niż duże firmy w Pl (efekt skali min.), ale są tez 10% mniej wydajne niż mikrofirmy z regionu, a tu już wytłumaczenia nie ma, bo ten sam efekt skali jest problemem na innych rynkach.

Żeby było śmieszniej różnicy już nie ma w firmach 10-19 osób, wiec nie jest to domena całej gospodarki. 

Żeby było jeszcze śmieszniej, w Polsce jest 4mln firm, a w Niemczech (pewnie słyszałeś, taka trochę wieksza gospodarka i trochę wieksza populacja) jest ich 2,5 mln.

Wiec podsumowujac jak już wspomniałem, wydajność to słaba miara (ze skróconych powodów jak powyżej), ale jak porównujesz w podobnych próbach na kilku rynkach, to trochę możesz z tego wyciągnąć.

To, co Ty uważasz za clue rozwoju (każdy ma swoją firmę i płaci jałmużnę max 1,8 pln BRUTTO swojemu pracownikowi zwanemu pieszczotliwie „imadłem”) jest domena kiepsko rozwiniętych gospodarek. Z takich ciekawszych przypadków to poza ofkors Nigrem (95,1% self employed) jest tez min. Grecja czy Turcja (oczywiście sporo niżej niż niedościgniony Niger czy nawet fajne Indie). My już jako gospodarka jesteśmy gdzies indziej i tylko właściwie przedsiębiorcom powinno zależeć na tym, żeby to dalej była pod tym względem republika bananowa, ale nie jest, wiec lepiej się dostosować (przejść z mikro na etat, albo przejść z mikro w mała itd itd). Można tez poplakuniac na forum czy na Twitterze, a za chwile i tak wszyscy zapomną.

Te kilka powyższych danych powinno raz na zawsze zamknąć temat, bo numbers always tell the truth, ale możesz pozostać przy swojej opinii.

Ahoj!

Przecież masz tam strukturę naszych mikro. Większość to usługi - Ci ludzie po prostu nie wykazują dochodów jakie osiągają. Gdyby - tak jak już kiedyś pisałem - wysłać kontrole do różnych nowych bloków czy domów i sprawdzić kto gdzie robi to szybko okazałoby się, że ich dochody są znacznie większe. Tylko, że nikomu na tym nie zależy bo ludzie wolą mieć taniej i rachunek za "przykręcony kran" ich nie interesuje. 

Ja nie uważam powstawania tysięcy firm za pożądane - uważam, że duża część tych firm jest bez przyszłości a co więcej  często psują one rynek zaniżając ceny. Co nie zmienia tego, że  nie zamierzam pogardliwie  - tak jak Wy - pisać o ludziach, którzy jednak na obecną chwilę w znacznej mierze odpowiadają za wytworzone PKB. Transformacja przyjdzie z czasem. I nie śmiałbym porównywać naszej 30 letniej gospodarki do 80 letniej gospodarki Niemiec, gospodarki, która wyprzedziła wszystkie inne sąsiadujące. Utrzymując nasze tempo rozwoju dogonimy ich wszak dopiero za 100 lat. Ale w międzyczasie udało nam się dogonić innych, którzy też znacznie wcześniej startowali.

I mylnie oceniasz to, że inflacja uderzy najbardziej w mikroprzedsiębiorstwa. Ewentualnie w tą część zajmującą się handlem ale nie w tą zajmującą się usługami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gospodarka czeska lub słowacka? Bo te nasze mikro są również gorsze od tych europejskich tuzów. Skoro robią wszystko na czarno i jest przyzwolenie, to sorry, ale tym bardziej mi ich nie żal :). Natomiast Ty z defaultu cenisz ich wyżej niż etatowców, mimo, ze wielu z nich jedzie na niskich podatkach/dotacjach i innych dziwotach.
Dostanie duża cześć po dupie.
Żyjesz w bajce, w której przecietny Kowalski zaakceptuje każda podwyżkę przedsiębiorczego i pracowitego Malinowskiego. Ta bajka nie będzie miała happy endu :) 

ps. Już pomijając fakt, ze w żadnym miejscu nie napisałem, ze najbardziej uderzy w mikro, ale whatever :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, polskignom napisał:

A gospodarka czeska lub słowacka? Bo te nasze mikro są również gorsze od tych europejskich tuzów. Skoro robią wszystko na czarno i jest przyzwolenie, to sorry, ale tym bardziej mi ich nie żal :). Natomiast Ty z defaultu cenisz ich wyżej niż etatowców, mimo, ze wielu z nich jedzie na niskich podatkach/dotacjach i innych dziwotach.
Dostanie duża cześć po dupie.
Żyjesz w bajce, w której przecietny Kowalski zaakceptuje każda podwyżkę przedsiębiorczego i pracowitego Malinowskiego. Ta bajka nie będzie miała happy endu :) 

ps. Już pomijając fakt, ze w żadnym miejscu nie napisałem, ze najbardziej uderzy w mikro, ale whatever :) 

Znajdź mi jedno zdanie w którym napisałem coś o tym, że nie cenię etatowców. I tak szanuję tych ludzi od mikro bo realnie to dzięki nim nasza transformacja przebiegła dość szybko. Nie idealnie ale jednak szybko. 

Tak uważam, że dużo łatwiej będzie panu Malinowskiemu podnieść cenę usługi dla Kowalskiego niż mi podnieść cenę usług dla firmy która mocniej kontroluje koszty. Jest po prostu różnica skali. Kowalskiemu dużo łatwiej będzie znieść sytuację gdy za "przykręcenie kranu" zapłaci 160 zł zamiast 140 niż gdy codziennie będzie kupował chleb o złotówkę drożej. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Sebastian napisał:

Znajdź mi jedno zdanie w którym napisałem coś o tym, że nie cenię etatowców. I tak szanuję tych ludzi od mikro bo realnie to dzięki nim nasza transformacja przebiegła dość szybko. Nie idealnie ale jednak szybko. 

Tak uważam, że dużo łatwiej będzie panu Malinowskiemu podnieść cenę usługi dla Kowalskiego niż mi podnieść cenę usług dla firmy która mocniej kontroluje koszty. Jest po prostu różnica skali. Kowalskiemu dużo łatwiej będzie znieść sytuację gdy za "przykręcenie kranu" zapłaci 160 zł zamiast 140 niż gdy codziennie będzie kupował chleb o złotówkę drożej. 

 

No jeśli uważasz, ze człowiek srednio 3-3,5x bardziej wydajny płaci proporcjonalnie 2,5-3x większe podatki, to samo się nasuwa przez się :). Do tego gros mikrusów dziś to nikt inny jak ci najbardziej wyszydzani pasozyci spoleczni lub imadła :). Wiesz, jak zdejmiesz różowe okulary przedsiębiorcy, wejdziesz w tabelki i zaczniesz je analizować, to tak właśnie wychodzi.
 

Co więcej jak nałożysz dane z mf nt. dochodów DG, to się okaże, ze ~80% nie traci na ladzie. Wiec tu tez raczej pudło, bo albo maja coś do ukrycia (i wtedy ich nie żal), albo najzwyczajniej w świecie prowadzą biznes przez przypadek (i wtedy ich po ludzku szkoda), ale again w innym kraju rynek by ich zweryfikował wcześniej. 

Wiec głównym impulsem inflacyjnym są znow ci raczej z najbiedniejszych sfer, którzy na ladzie zyskają, ale głównie dlatego, ze będą mogli zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, wiec tez bez szału, tym bardziej, ze 14-ki raczej nie będzie i inne podstawowe potrzeby podrożały.

Wszyscy wyszli z tego założenia, natomiast na koniec dnia to zwykły Kowalski jest jedynym, któremu musi się spinać budżet na już. Duzi mogą dryfować, a wielkich się w razie co wykupi. :) A budżet państwa nigdy się nie musi spinać*
 

*pod warunkiem, ze dług masz w walucie lokalnej.

ps. Mikro z transformacji, a mikro dziś to są zupełnie inne firmy. Nie wrzucaj tego do tego samego worka.

ps2. Jutro Glapinski zszokuje rynek i znowu będzie płacz o raty kredytów, ale za to jakie piękne perspektywy „zduszonej” inflacji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, polskignom napisał:

No jeśli uważasz, ze człowiek srednio 3-3,5x bardziej wydajny płaci proporcjonalnie 2,5-3x większe podatki, to samo się nasuwa przez się :). Do tego gros mikrusów dziś to nikt inny jak ci najbardziej wyszydzani pasozyci spoleczni lub imadła :). Wiesz, jak zdejmiesz różowe okulary przedsiębiorcy, wejdziesz w tabelki i zaczniesz je analizować, to tak właśnie wychodzi.

Mikroprzedsiębiorstwa to w nie imadła - podawałem definicję imadła i ludzie zdolni pomysleć i wykonać czynność samodzielnie nie łapią się do niej. 

9 godzin temu, polskignom napisał:

Co więcej jak nałożysz dane z mf nt. dochodów DG, to się okaże, ze ~80% nie traci na ladzie. Wiec tu tez raczej pudło, bo albo maja coś do ukrycia (i wtedy ich nie żal), albo najzwyczajniej w świecie prowadzą biznes przez przypadek (i wtedy ich po ludzku szkoda), ale again w innym kraju rynek by ich zweryfikował wcześniej. 

Jeśli są na ryczałcie lub na liniówce to oczywiste, że tracą. Przede wszystkim nie mają żadnej kwoty wolnej od podatku. A dwa, że mają dodatkowy podatek na zdrowie który w dodatku nie odlicza się od podstawy opodatkowania. Tak więc nie ma szans żeby zapłacili mniej.

 

9 godzin temu, polskignom napisał:

Wiec głównym impulsem inflacyjnym są znow ci raczej z najbiedniejszych sfer, którzy na ladzie zyskają, ale głównie dlatego, ze będą mogli zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, wiec tez bez szału, tym bardziej, ze 14-ki raczej nie będzie i inne podstawowe potrzeby podrożały.

Głównym impulsem inflacyjnym są w tej chwili rosnące ceny prądu i paliw, które przekładają się na wzrost kosztów produkcji u każdego. Jeśli więc przy produkcji wykorzystuję dla przykładu gazy, prąd, stal, drewno i tworzywa sztuczne to cena mojego produktu wzrośnie bo za każdy z tych materiałów zapłacę w tym roku więcej. I serio wzrost kosztów pracy ma w tej chwili mniejsze znaczenie niż inne czynniki. Zresztą w ciągu poprzednich kilku lat była znacznie większe przyrosty pensji minimalnej a inflacji na takim poziomie nie było, tak więc pudło mój drogi.

 

9 godzin temu, polskignom napisał:

ps2. Jutro Glapinski zszokuje rynek i znowu będzie płacz o raty kredytów, ale za to jakie piękne perspektywy „zduszonej” inflacji

Wątpię. Oprocentowanie zarówno lokat i kredytów było na niezdrowym zbyt niskim poziomie.  A czy zduszą inflację - zobaczymy - poczekajmy na wiosnę i na to co się  będzie wtedy działo na rynku cen paliw. Jeśli nie spadną to problemy pozostaną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Jak minister łączy funkcje w praktyce? Dla przykładu w poniedziałek 6 grudnia 2021 r.  odwiedził Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach — 200 km od Lublina, gdzie o godz. 15.30 miała się zacząć konferencja. Według strony KUL w poniedziałki od godz. 10.50 do 15.50 minister ma zajęcia na uczelni — podaje RadioZET.pl.

Jak nie lubię Czarnka to jednak odkrycie Radia Zet, ze wykłady zdalne można prowadzić poza uczelnią jest naprawdę szokujące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Sebastian napisał:

Mikroprzedsiębiorstwa to w nie imadła - podawałem definicję imadła i ludzie zdolni pomysleć i wykonać czynność samodzielnie nie łapią się do niej. 

Jeśli są na ryczałcie lub na liniówce to oczywiste, że tracą. Przede wszystkim nie mają żadnej kwoty wolnej od podatku. A dwa, że mają dodatkowy podatek na zdrowie który w dodatku nie odlicza się od podstawy opodatkowania. Tak więc nie ma szans żeby zapłacili mniej.

 

Głównym impulsem inflacyjnym są w tej chwili rosnące ceny prądu i paliw, które przekładają się na wzrost kosztów produkcji u każdego. Jeśli więc przy produkcji wykorzystuję dla przykładu gazy, prąd, stal, drewno i tworzywa sztuczne to cena mojego produktu wzrośnie bo za każdy z tych materiałów zapłacę w tym roku więcej. I serio wzrost kosztów pracy ma w tej chwili mniejsze znaczenie niż inne czynniki. Zresztą w ciągu poprzednich kilku lat była znacznie większe przyrosty pensji minimalnej a inflacji na takim poziomie nie było, tak więc pudło mój drogi.

 

Wątpię. Oprocentowanie zarówno lokat i kredytów było na niezdrowym zbyt niskim poziomie.  A czy zduszą inflację - zobaczymy - poczekajmy na wiosnę i na to co się  będzie wtedy działo na rynku cen paliw. Jeśli nie spadną to problemy pozostaną.

Ad 1. Są takim samym obciążeniem dla gospodarki jak imadła. Ja o kozie, Ty o wozie. Z defaultu zakładasz, ze są „przedsiębiorczy” i dlatego im się należy. 

ad 2. Ty mówisz o teorii, ja o danych, ponad 80% dg ma dochód pon 100k, jeśli maja dochód 60k i wybrali liniowke patrz ad 1. Lub maja coś do ukrycia (odsyłam do poprzedniego mojego posta)

ad 3. Ja piłem tylko do polskiego ładu, nie całej gospodarki. Chyba to powinno być oczywiste. Z reszta już się narracja zmienia, jeszcze w połowie grudnia wszyscy pisali, ze każdy podwyższy koszty usług i spoko, dziś już można poczytać jak polski ład zabija małe firmy, haha. Szybko poszło.

ad 4. Nie zduszą, mimo, ze gawiedź tego chce, ale potem będą narzekać, ze to wina pisu (patrz moja wypowiedz nt. tego ile mogliby zdusić inflacje przy jastrzębim podejściu)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, polskignom napisał:

Ad 1. Są takim samym obciążeniem dla gospodarki jak imadła. Ja o kozie, Ty o wozie. Z defaultu zakładasz, ze są „przedsiębiorczy” i dlatego im się należy. 

ad 2. Ty mówisz o teorii, ja o danych, ponad 80% dg ma dochód pon 100k, jeśli maja dochód 60k i wybrali liniowke patrz ad 1. Lub maja coś do ukrycia (odsyłam do poprzedniego mojego posta)

ad 4. Nie zduszą, mimo, ze gawiedź tego chce, ale potem będą narzekać, ze to wina pisu (patrz moja wypowiedz nt. tego ile mogliby zdusić inflacje przy jastrzębim podejściu)

 

Czyli uważasz, że przedsiębiorcy którzy wybrali podatek liniowy są obciążeniem dla gospodarki ? Bo to wynika z Twoich "adów"

I podatki nie są teorią tylko praktyką. Dla mnie od tego co ktoś mówi, że zapłacę bardziej ważne jest to co realnie muszę zapłacić. A wiesz, że niektórzy nie muszą być płatnikami VAT a nimi są tylko ze względu na to, że część firm tylko z takimi firmami chce współpracować ?

 

 

18 minut temu, polskignom napisał:

ad 3. Ja piłem tylko do polskiego ładu, nie całej gospodarki. Chyba to powinno być oczywiste. Z reszta już się narracja zmienia, jeszcze w połowie grudnia wszyscy pisali, ze każdy podwyższy koszty usług i spoko, dziś już można poczytać jak polski ład zabija małe firmy, haha. Szybko poszło.

Rozpatrywanie jednego czynnika w oderwaniu od innych. No zajebiście..  Wprowadzenie Nowego Ładu w listopadzie i grudniu powoduje bałagan - zbyt krótki czas aby się zapoznać. Tak się nie tworzy prawa.

A poczytać możesz o tym jak wszystkie obecne czynniki razem dobijają małe firmy. Wszystkie nie jeden przez Ciebie wybrany, którego uczepiłeś się jak rzep psiego ogona po to tylko by móc wybronić swoje teorie.

I zwracam Ci uwagę, że utrudnianie i komplikowanie działalności to też jest dobijanie. Bo przepalany jest czas. Dlatego trzeba uważać jak się zmienia prawo podatkowe i nie robić nic na kolanie "za pięć dwunasta"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
  • Reikai odblokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.