Skocz do zawartości

NBA History - nostalgia , pierwszy zapamiętany moment z NBA.


Koelner

Rekomendowane odpowiedzi

17 godzin temu, KeepItDirty napisał:

I nic w jego karierze wlasciciela nie poprawilo sie od czasow Bobcats. Zle wybory, zle podpisy, wszystko sprawia, ze tak lubiany klub na przestrzeni lat 80/90 znajduje sie tak nisko.

spokojnie , Hornets nie miało jeszcze szczęścia w drafcie , jeszcze będziesz przepraszał . Był kiedyś użytkownik na forum LJ#2 to były piękne czasy ...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.03.2020 o 13:18, julekstep napisał:

a propos gier, jako że długo miałem słabiutkie 386 to moja pierwsza, główna gra z NBA to było to:

 

image.jpeg.70218ed620efdbed3f3343eb7ebfcda3.jpeg

grał ktoś?

gameplay był mocno drewniany, ale część statystyczna była KOOOZAk

zawsze! ❤️ 

Na amidze to miałem. Szybko olałem samo granie, bo skile zawodników mozna było edytowac (stała ilośc punktów róznie dzielona na umiejetnosci) wiec tylko edytowałem i rozgrywałem sezony patrząc wtedy tylko na obliczane przez kompa wyniki, biłem rekordy zwyciestw sezonu zasadniczego i play-off

p.s. Widziałem skrót 7 meczu finałów z 2010, matko, jacy lakersi byli wtedy drewniani, to wygladało jak poczatek lat 90-tych albo i gorzej.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, darkonza napisał:

 

p.s. Widziałem skrót 7 meczu finałów z 2010, matko, jacy lakersi byli wtedy drewniani, to wygladało jak poczatek lat 90-tych albo i gorzej.

Czy ja wiem 

Lakers jak na tamte czasy całkiem fajnie grali, najbardziej fun-to-watch byli chyba Ci z sezonu 07-08, pamiętam że nawet lorak coś pisal, że fajnie się ich ogląda, a jak wiadomo fanem Lakers nigdy nie był (no, przynajmniej do lipca 2018 - nie wiem jak teraz)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym siódmym finałowym meczu mieli 32,5% z gry, razem uzbierali 83pkt bo mieli aż 23 zbiórki w ataku którymi wygrali. Wyciąganie wniosków z jednego meczu jest głupie, ale jakoś tak widze bardzo silnych, bardzo skocznych ludzi którzy opieraja grę na fizycznosci nie finezji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Reikai napisał:

Ogolnie ta koszykówka nawet 15 lat temu była tak drewniana że ja pi****le, nie rozumiem tego gloryfikowania dawnych czasów. Ciężko się to ogląda strasznie, połowa tych zawodników nie łapałoby się dziś do rotacji.

spróbuje wytłumaczyć . kiedyś nie było neta i tak rozbudowanego tv , wszyscy którzy interesowali się koszem to w niego grali a grało się na ulicy typowy streetball , czas and1 . czym się charakteryzowała ta koszykówka ? napierdalaniem się po łapach , kłócenie się przy każdym faulu , dużo gry back to basket . a grało się na jeden kosz bo drugiego nie było albo był rozje***y . jak trenowało się w klubie to już była inna koszykówka .myśle że tutaj jest zachowana miłość do starego stylu a nie apteka w obronie, bieganie i walenie trójek . oczywiście piszę w własnym imieniu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jako dzieciak chodziłem na spójnie (jeszcze w 2 lidze z przed czasów komfortu) to wydawało mi się ze ta drużyna walcząca o awans do PLK miała by szanse z drużynami NBA bo wszyscy zawodnicy w spójni świetnie rzucali trójki (z wyjątkiem C) a oglądając mecze NBA widziałem ze raczej z tym bieda jest. Oczywiscie jako dzieciak nie ogarniałem rzeczywistej róznicy poziomu (mecz na żywo a w TV wyglada inaczej), nie ogarniałem ze linia 3pkt jest w innym miejscu, ale po latach okazało się ze w tym głupim myśleniu było ziarno prawy - "doktryna" jaką kierowali się trenerzy w NBA była wtedy błędna. W Europie szybciej odkryto trójki i ich moc, a w NBA majac do dyspozycji wiecej siły, dynamiki i skocznosci nie doceniano tej broni bo posiadano inne które wydawały sie lepsze, a lepsze nie były.

Porównując dzisiejsze mecze od tych z przed 10 lat widać bardzo tą zmiane myślenia, to jak wynalezienie blitzkriegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Reikai napisał:

Ogolnie ta koszykówka nawet 15 lat temu była tak drewniana że ja pi****le, nie rozumiem tego gloryfikowania dawnych czasów. Ciężko się to ogląda strasznie, połowa tych zawodników nie łapałoby się dziś do rotacji.

powiedz to płaskoziemcom naszego forum :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Reikai napisał:

Ogolnie ta koszykówka nawet 15 lat temu była tak drewniana że ja pi****le, nie rozumiem tego gloryfikowania dawnych czasów. Ciężko się to ogląda strasznie, połowa tych zawodników nie łapałoby się dziś do rotacji.

 

9 godzin temu, rw30 napisał:

powiedz to płaskoziemcom naszego forum :P 

nie wiem jakie mecze ogladaliscie, pierwszy z brzegu jak sobie pomyslalem 10 15 lat temu

 

teraz tez jest dobrze zwlaszcza w po ale bez przesady

 

polecam jak ktos sie nudzi

Kobe bibby Jackson

 

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajnie, że powstał ten temat! Podobny istnieje już w dziale NHL na forum więc nie wiem czy twórca się nim posiłkował czy po prostu wpadł na podobny pomysł ale no dzięki, bo niektóre historie rozbawiły mnie do łez! :D

Ale przechodząc do sedna sprawy...

Przyznam szczerze, że ciężko jest mi jednoznacznie stwierdzić jaki był mój pierwszy kontakt z NBA. Jeżeli chodzi o sam sport jakim jest koszykówka to od małego dzieciaka rzucało się do niższego kosza z chłopakami nie do końca znając zasady - chyba większość tak zaczynała.

Jeżeli chodzi o samo NBA to pamiętam, że jako mały dzieciak byłem kiedyś u mojego kolegi i graliśmy wspólnie w gry na PC (miał dodatkowego pada więc można było pograć chociażby w Fife w 2 osoby co pamiętam było rarytasem). No i pewnego dnia włączył NBA (najprawdopodobniej była to któraś z części NBA Live) i chyba to był mój pierwszy "namacalny" kontakt z ligą. Pamiętam, że on uwielbiał Lakers, ponieważ twierdził, że są najlepsi - faktycznie grając przeciwko niemu bardzo trudno było go pokonać. Na tle całej drużyny jeden z zawodników znacząco się wyróżniał i odkąd tylko go ujrzałem chciałem grać jak on i być taki jak on - oczywiście chodzi o mojego największego idola Kobe'go Bryanta. :)

I tak właśnie od młodzieńczych lat zacząłem interesować się ligą. Mój Ojciec jako wielki fan wszelakiego sportu od małego zarażał mnie wszystkim co się tylko dało - na piłce nożnej rozpoczynając oczywiście. Zauważył jednak, że jeżeli chodzi o mnie to dużo bardziej ciągnie mnie do koszykówki i wspierał mnie w tej kwestii jak tylko mógł opowiadając historie jak kiedyś NBA leciało na TVP, wspominał program "Hej, hej tu NBA" i to, że za jego czasów NBA i sama koszykówka była bardzo popularna w Polsce.

Był to początek lat 2000 więc niestety dostępność NBA w TV publicznej była bardzo mocno ograniczona. Cała wiedza byłą oparta o opowieści mojego Ojca, wiadomości w TV, dział sportowy w gazetach no i oczywiście o wspominaną przez was Telegazetę! Z każdym sezonem zakładałem nawet zeszyt w którym zapisywałem wyniki. :) Pamiętam, że zazdrościłem kuzynowi który miał Canal+, że mógł oglądać NBA i kiedy tylko miałem możliwość obejrzenia u niego jakiegokolwiek meczu to było dla mnie coś niesamowitego (dziwnym trafem z tego co kojarzę w większości przypadków trafiały mi się mecze Phoenix Suns). 

Wraz z rozwojem internetu i jego dostępności pojawiła się możliwość sięgnięcia po coś co wcześniej było dla mnie niedostępne - skróty z meczów, wywiady, wszelakie filmy Retro czy w późniejszym czasie w końcu streamy na żywo. Zakochałem się bez opamiętania! Biorąc pod uwagę to czym jest dla mnie koszykówka i jak bardzo się w nią wkręciłem można powiedzieć, że małymi kroczkami działo się to od najmłodszych lat. Jednak to dostęp do internetu sprawił, że NBA stało się czymś realnym i dostępnym na wyciągnięcie ręki i dzięki temu pasja do tego pięknego sportu wystrzeliła.

Można powiedzieć, że od +/- 2010 roku śledzę NBA bardzo regularnie i dogłębnie i z każdym rokiem poszerzam moją wiedzę. Ku mojemu zaskoczeniu na tym forum jestem już ponad 4 lata i dzięki wielkie wszystkim, bo naprawdę można tu wyczytać wiele informacji i podyskutować na różne tematy których nie znajdziemy w necie. ;) Rozpoczęcie mojej "działalności" tu na forum było swego rodzaju olbrzymią kropką nad "i" - wszedłem w ten sport na maxa i już zawsze pozostanę jego wiernym fanem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę , że dużo jest kibiców Jazz z tych starych lat . Proszę abyście napisali jak to możliwe , że w latach dziecięcych gdzie wszyscy jarają się dunkami, wsadami , crossoverami, no--look pasami mogliście kibicować ekipie, która miała w składzie Hornacka , Stocktona czy Ostertaga ? nie pojęte :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była po części wypadkowa tego ze Jordana było za dużo. Dziennikarze po latach posuchy dostali świetny towar: NBA i gotowy prime product Jordan. Zachwytów było za dużo i cześć fanów miała tego serdecznie dosyć. Po części kibicowanie sonics czy jazz było przejawem antyJordan manii. 

A ze Jazz się postawili to korzystali z tego ze doszło kibiców. To była inteligenta koszykówka na niezłym systemie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Koelner napisał:

Widzę , że dużo jest kibiców Jazz z tych starych lat . Proszę abyście napisali jak to możliwe , że w latach dziecięcych gdzie wszyscy jarają się dunkami, wsadami , crossoverami, no--look pasami mogliście kibicować ekipie, która miała w składzie Hornacka , Stocktona czy Ostertaga ? nie pojęte :)

Wydaje mi się, że Bulls byli tym kim ostatnio byli Warriors. Naturalnym antagonistą. Jazz jako ich największy rywal zyskiwał sprzymierzeńców, by wreszcie obalić samozwańczego króla koszykówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.