Skocz do zawartości

Wymiany Knicks...


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

A cała reszta też o coś gra. Przede wszystkim o przyszłe kontrakty.

jasne, ale kluczowym graczom NYk jak Harrington, Richardson czy Thomas kontrakty wygasają dopiero za rok, więc teoretycznie mogliby laskę położyć w tym sezonie, a sprawiają wrażenie jakby chciało im się grać, pomimo że grają dla teamu bez przyszłości (w obecnym składzie), który nie walczy o nic poza sympatią publiczności i szacunkiem ze strony ligi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A cała reszta też o coś gra. Przede wszystkim o przyszłe kontrakty.

jasne, ale kluczowym graczom NYk jak Harrington, Richardson czy Thomas kontrakty wygasają dopiero za rok, więc teoretycznie mogliby laskę położyć w tym sezonie, a sprawiają wrażenie jakby chciało im się grać, pomimo że grają dla teamu bez przyszłości (w obecnym składzie), który nie walczy o nic poza sympatią publiczności i szacunkiem ze strony ligi

 

Ten klub walczy tylko o jedno... jak najmniejsze salary w 2010 roku ;]

I jak by nie było napewno zdobędą jakąs "gwiazde" w 2010, bo jak LeBRona się nie uda to jest jeszcze chociażby Wade czy Bosh, napewno ktoś się skusi na wielką kase i przejscie do tak wielkiego miasta ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisze pewnie to co kazdy juz wie, slyszal, czytal itp.

 

Nix wiedzieli ze beda walczyc o LBJA (przede wszystkim, choc fa market w 2010 bedzie przeogromny). Zatrudnili coacha, który moze i nie poprowadzi ich nigdy do czegokolwiek w po, ale dajacego kibicom tej druzyny po latach posuchy, a nawet latach klęsk cos na plus. Cos , ze mozna ich ogladac z przyjemnoscia (tzn kto co lubi). Fakt, ze niektory szans nie maja na dluzszy pobyt w zespole, ale niektorzy naprawde jako solidni role player sie przydadza. Inna sprawa, ze np taki Lee walczy o kontrakt, ktory zapewne dostanie gdzies po za NY z powodu planu 2010.

 

Aha i tak jak byl jakis Lakersowski plan summer 2004 czy cos takiego to i tu mam nadzieje ze nie wjdzie, bo jestem przeciwny takim dziwnym dlugoterminowym planom. Szczegolnie po serii wywiadow LBJa. Liczę na to ze nie uda sie Knicks zdobyc tego co chcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z nyk to jest chyba nie do konca do przewidzenia...

 

Mozna zrobic jeden ruch drugi no moze trzeci podobny czyli kosztem jakosci poprawic salary ale cos mi się zdaje że nawet to jest malo.

 

Jak jednego z bardziej walczacych i pracowitych Lee wymienia za kontrakt to już moze nikogo to nie zdziwi ale na taka skale tego się kibicom nie robi!

Tym bardziej że bedac LBJ poszedlbym do Lakers i stworzyl mega pake z szansa nie tyle na tytul co na rekordy ...

 

O ile Currego nawet bym zdrowego w SAS za kontrakty lyknal to z reszta trejdow to raczej dalbym już sobie spokoj

 

Dodatkowo Ricky Rubio moze w 2009 nie być w drafcie a to komplikuje odrobine ewentualny plan wzmacniania ekipy przez draft gdzie i tak wiemy że draftowa polityka knicks byla slabiutka od wielu lat!!!!!

 

Najgorsze wlasnie wychodzi przez polityke draftow...wiele razy ny napalal się na jamale i quantiny o jeromach rekord salary nie wspomne i zamiast z laska brac drafty to je na kolanach oddawano

A jak już wybierano to też srednio ale swiatelkiem w tunelu byly niezle nate'y lub lee ale jak czytam to i to da się zmarnowac

Dla mnie jak lbj się skusi to bedzie........... #*#!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.