Skocz do zawartości

Golden State Warriors 2019/2020


Araggorn

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, eF. napisał:

wiadomo do czego to wszystko zmierza, Harden to GOAT, a Curry nie ma do niego podjazdu :D

@memento1984

chucker - someone who hogs the basketball and just shoots everytime they get the ball

aż się pokusiłem o "definicję", bo widzisz, termin CHUCKER bardziej pasuje do jakiegoś Hardena czy innego Bryanta 

jak dla mnie to ten sam typ gracza, ot jak w pilce noznej karne/boksie, nie ma dobrych bramkarzy/bokserow, sa tylko zle strzelone/zle trafieni : )

tj wyjmujesz Currego z jego perfekcyjnego otoczenia i masz chuckera (elitarnego, ale chuckera) - teraz mielismy pierwszy raz od 5 lat przedsmak, to wzial i sie zlamal

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, dapunk20 napisał:

No ok i jak dodasz do tych cyfr przykładowo ten sezon w którym zrobiłby 24ppg na 57 TS% to chyba pojawiłyby się wątpliwości jaka dużą rolę w budowaniu tej historycznej efektynosci miał support niedostępny dla żadnego innego superstara czyż nie? :)

Podoba mi się to niby mimochodem wtrącone "przykładowo", kiedy przykładowy sezon to jedyny poniżej 59%, co więcej, rookie year. Oceniając innych topowych superstarów w prime też szukasz haków porównując statystyki z ich pierwszych sezonów, czy standardowo, tylko u Curry'ego?

Jeśli rzeczywiście u źródła twojej nieustającej kampanii leży Harden i jego bezpowrotnie stracone okienka przez to co zbudowali Warriors, to trochę mnie to dziwi - pretensje powinieneś mieć raczej do Duranta, ewentualnie do Greena.

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sam wyskakujesz z tym że przecież widzielismy jak Steph sobie radził przed 2016 a teraz twierdzisz ze jednak to jakaś kampania bo to jest wyciąganie złych cyferek? Coś tu nie gra

Jeśli tamte cyferki ignorujemy bo był młody to co byłoby błędnego w opinii że ten sezon by dużo wyjaśnił? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, dapunk20 napisał:

No ok i jak dodasz do tych cyfr przykładowo ten sezon w którym zrobiłby 24ppg na 57 TS% to chyba pojawiłyby się wątpliwości jaka dużą rolę w budowaniu tej historycznej efektynosci miał support niedostępny dla żadnego innego superstara czyż nie? :)

No, no. Tylko Curry zagrał sezon życia nie mając obok Duranta. 67%TS  - 30p/5r/7a/2s i 45% za trzy przy 11 próbach. Do tego rekordowy sezon GSW, który jest w dużej mierze zasługą jego gry. Oczywiście Thompson, Iggy i Green też się dołożyli. Żeby nie było, że to był samotny wilk jak biedny Harden w Rockets. No i oczywiście klub 50-40-90. Wróć, Curry zrobił 50-45-91, hehe. Te liczby są nieosiągalne dla Hardena. W PO robił mniej, bo tylko 60%TS,  czyli pewnie słabo jak na Twoje standardy. W ogóle jego średnia z PO to 61%TS (uczepiłeś się tego TS, to lecim), czyli coś co Harden osiągnął tylko raz w PO, a mianowicie zrobił 62%TS w 2k15. A tak to zawsze poniżej tych magicznych 60%. Btw czasów gdy był rezerwowym w OKC nie liczę, ale to chyba oczywiste. Co tam jeszcze? Curry jest skuteczniejszy za dwa, za trzy, z rzutów wolnych... nie wiem co jeszcze musiałby zrobić abyś uznał, że to jest historyczna efektywność, a w porównaniu z Hardenem wręcz epicka. Rozumiem, że ktoś jest fanem i lubi oglądać jak jego ulubieniec rzuca po 20ft w meczu, ale choć trochę obiektywizmu by wypadało mieć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie neguje że był efektywny tylko zwracam uwagę że bardzo duzy udział w tym mogło miećto jaki posiadał support. Dlatego stwierdziłem że ten sezon sporo by wyjaśnił, bo poprzednie (przed 2016) tego nie wyjaśniały

 

A jako że Curry bez najlepszych pomagierów na boisku robił w ostatnich latach 54 TS% a Harden 60 TS% to jednak jakieś podstawy do tego są.. :)

Edytowane przez dapunk20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, dapunk20 napisał:

sam wyskakujesz z tym że przecież widzielismy jak Steph sobie radził przed 2016 a teraz twierdzisz ze jednak to jakaś kampania bo to jest wyciąganie złych cyferek? Coś tu nie gra

Jeśli tamte cyferki ignorujemy bo był młody to co byłoby błędnego w opinii że ten sezon by dużo wyjaśnił?  

Nie ma dla ciebie różnicy między rookie year a 4-5-6-7 sezonem w karierze, czyli już w prime? Tzn. przy Currym pewnie nie, więc poudawajmy przez chwilę, że rozmawiamy o kimś innym:

Lebron w 1 sezonie - 49% TS

Lebron w 6 sezonie - 59% TS

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teoretycznie w majowych finałach robił 27pkt per 75 przy 59TS% z obroną kompletnie wstrzeloną w niego, więc tak średnio z tym,

ogólnie jednak jeżeli chcemy wyciągać historię i weźmiemy pod uwagę pierwsze PO w roli lidera to otrzymujemy (w obu przypadkach 2012/13)

Harden: 25 per 75poss i 53TS% i -0.46 per 75poss

Curry: 21per 75 poss i 55TS% i +2.85 per 75 poss

Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę całą historię PO to otrzymujemy

Harden: 27 per 75 poss 56.5TS% i +0,44 per 75 poss, 27% trójek po asyście

Curry: 25pkt per 75 poss 60,7TS% i +6.35 per 75 poss, zaledwie 53% trójek po asyście,

W ostatecznym rozrachunku Harden MÓGŁBY być uznany za lepszego gracza w ofensywie, głównie dzięki value jakie dostarcza playmaking (na luzie top 15 AT), jednak przy Currym nie można zapominać jak dużą wartość dostarcza jego ruch bez piłki i przyrównać ten element do playmakingu Hardena a przytaczanie statystyk rzutowych w kontekście obu panów chyba nie ma znaczenia jak są tak zbliżone

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, BMF napisał:

Od momentu zatrudnienia Kerra, Curry przez 1986 minut bez Duranta i Klaya, robił per36 jakieś 37,5pkt na 62,2%TS, robiąc 117.6 ORTG.

To się jakoś liczy, czy jednak minuty z Greenem, Iguodalą i Livingstonem to zbyt mocny ofensywny support, a 2000 minut to jednak nie 2,5 meczu na starcie sezonu? Pytam z ciekawości.

Czyli srednio 5min na mecz (tak licze tylko RS bo jak liczyles okolo 20spotkan PO w tym okresie to wyjdzie ze bez tych dwoch spedzal jakies 4min w ciagu meczu). To by tlaczylo uzycie idiotycznego per36 i jakies kosmiczne cyfry.
Albo reasumujac rozegral bez tych dwoch okolo 50 spotkan w ciagu 5lat, niezly komfort co?

to liczyles czas spedzony na boisku bez nich (smiecuowe lineupy w garbage time a lot of high fiving) czy spotkania ktore steph rozpoczal bez wymienionej dwojki? Mozesz podrzucic linka to liczarki? Dzieki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Lucas napisał:

GSW właśnie podali, że Curry out na 3 miesiące. 

Zakładam, że jeśli będą szorować dno to na dłużej. 

raczej ale pewnie zależy od bilansu, dadzą sobie czas

może jakimś cudem ktoś z głebi ławki odpali i nie będzie tak źle ......

jednak pewnie będzie i wtedy tank to jedyna opcja IMO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Dnc napisał:

 

może jakimś cudem ktoś z głebi ławki odpali i nie będzie tak źle ......

Ale jak mają odpalić? Wiadomo, że bez Curry'ego nie mają wielkiej siły rażenia, ale ofensywnie od początku wyglądali ciągle nieźle. Za to mają najgorszą defensywę ligi. Tutaj nie wystarczy, że odpali jeden z głębi, ale cała ekipa musi zacząć ogarniać i pracować. Już przed sezonem wydawało się, że najlepsze będzie budowanie wartości assetów i rozpoczęcie przebudowy. Kontuzja Stepha po prostu przyspiesza to co powinni zrobić, ale nie bardzo chcieli, bo liczyli na kolejny sezon MVP od niego, co było naiwne biorąc pod uwagę zmęczenie ostatnimi pięcioma laty, wiekiem i historią kontuzji. Lepiej było ten rok odpuścić, wyzdrowieć w spokoju i za rok atakować na nowo. Wiadomo, że teraz coś się tam zazębi i zbuduje, bo nie da się przez 78 meczów kolejnych grać tak źle. Pojawią się momenty dobrej gry, ktoś czasem dorzuci coś w ataku, ale nie powinni w GSW łudzić się o PO. Najlepiej od początku zacząć tankowanie. Pick w TOP5, Russell i Green oraz może któryś z tych bolków z ławki jak wypali to już naprawdę dają szansę na konkretną przebudowę.

W ciągu ostatniego pół roku przyspieszyli powrót Cousinsa i Duranta i skończyło się to ich kontuzjami ponownymi. Może to przypadek, a może ich wina. Nie wiadomo. Ale mając taką historię to nie wierzę, że pozwoliliby zagrać w tym sezonie Curry'emu. Nie jemu. Lepiej dmuchać na zimne. Rok i tak był na zmarnowanie. Niech się wszyscy porządnie wyleczą, nabiorą sił i poczują głód na nowo. I niech walczą o jak najwyższy pick. To może być coś co może odmienić ich obecną sytuację i pozwolić reaktywować dynastię już na nowych fundamentach. Tym bardziej, że za 2 lata kończy się kontrakt Giannisowi. Jak Bucks zawiodą w tym sezonie to może zacząć się drama jak z Davisem. Wiem, że o Greka będzie się zabijało pół ligi, ale z Greenem, DLO i pickiem to może być jedna z lepszych paczek, jakie Milwaukee będą mogli za niego dostać. A jeśli nie Giannis to będzie cała masa okazji wyciągnąć kogoś mocnego z takimi assetami. Albo nawet wybrać kogoś z draftu wysoko i dać mu czas. Jest cała masa możliwości. Ważne by tego nie spieprzyć kilkoma wygranymi w meczach o nic właśnie w marcu czy kwietniu.

GSW los się uśmiechnął i mogą sprawić, by przekuć kontuzje Stepha i Klaya na coś zbawiennego. Potrzeba do tego full tanku, kilku męskich decyzji i czasu na wyleczenie na spokojnie. Jakkolwiek to zabrzmi to w perspektywie długofalowej to lepiej się to ułożyć nie mogło. Ewentualna kontuzja Stepha w lutym-marcu wpłynęłaby na przygotowania do przyszłego sezonu, a bilans GSW byłby wtedy o wiele za dobry, by dobić do czołówki tankujących. Poza tym po TD możliwości zmian w składzie by już nie mieli. Więc lepiej, że ta kontuzja przyszła dokładnie teraz. Jest czas na to, by z tych gości, którzy mają kontrakty na dłużej niż ten sezon próbować wycisnąć maksa, a jednocześnie, by nie wygrali za dużo. Looney, Green, Russell czy Paschall - można ich pompować do granic możliwości w box scorze i spróbować ruchów do TD albo już przy okazji draftu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, eF. napisał:

 Taki to następny chocker, że właściwie w pojedynkę zdemolował Portland w ECF robiąc 37/8/7, a przy tym trafiał 7 trójek w meczu, robiąc to wszystko na 67%TS. Przecież to chore liczby,  no ale przyjęło się, że Curry to chocker, bo w jednych finałach zagrał słabiej. I nie ważne, że zdobywając z Durantem dwa tytuły mógłby zdobyć MVP Finals zamiast niego, bo grał równie dobrze. A zresztą to żadna ujma. Durant po zakończeniu kariery trafi zapewne do TOP10, ale dobra nie o tym. Zostańy przy narracji, że jest chockerem i już. Tak się przyjęło, ok. A idąc Twoim tokiem rozumowania wyjdzie nam, że żaden zawodnik nie zmienił gry, bo przecież to drużyna jako kolektyw ją zmienia.  Sorry za kolokwializm - Ch*j z tym, że taki Jordan był nie do zatrzymania i to pod niego ustawiano taktykę na mecz. Co z tego, że przez Shaqa zmieniono przepisy, bo nie dało się go zatrzymać. I kończąc ten wątek... co z tego, że Curry pobijał rekordy trójek trafiając aż 402 razy, kiedy poprzedni rekord wynosił 286... i należał do niego. A ten rekord pobił wyprzedzając... również samego siebie. No, ale racja, nie zmienił gry, przecież każdy tak rzucał tylko nie było ich za bardzo widać. Taki Trae Young, który może być równie zajebistym graczem to właśnie Curry effect. Jak lubię Twoje posty, tak tutaj się mylisz, bo taką narrację się buduje dla swoich potrzeb, aby umniejszyć Curry'emu, który przecież GOAT'em nigdy nie będzie, ale nie o to w tym chodzi. :)

 

Można się zgodzić z wszystkim poza jedną kluczową kwestią. Curry rozegrał 5 finałów i nie ma żadnego MVP finałów zasłużenie.
Więc nie jest takim dominatorem jak się wydaje niektórym. W każdym z tych finałów w jakich zagrał był ktoś lepszy.
W 2015 - James z przeciwnej drużyny i porównywalny Iquadala, który miał grać dalsze skrzypce, a zaskoczył.
W 2016 - James z przeciwnej drużyny i porównywalny Irving, bo nie przegrał matchupu z Currym
W 2017 - James z przeciwnej drużyny i Durant, który stał się samcem alfa w GSW, gdy było trzeba
W 2018 - James z przeciwnej drużyny i znów Durant
W 2019 - Leonard z przeciwnej drużyny

Curry może i miał największy wpływ na grę w GSW i bez niego drużyna była słabsza niż bez Duranta, ale gdy trzeba postawić kropkę nad "i" to jednak Durant dawał ten pierwiastek, który decydował, że mistrzostwo idzie do GSW, a nie Curry, który chyba się spalał w finałach.
W finałach w 2016 roku powiedzmy był trochę kontuzjowany to go tłumaczy, ale reszta finałów i także brak zdominowania najlepszego gracza przeciwnej drużyny, a nawet bycie gorszym od kolegi z drużyny. Przypadek w 5 finałach z pewnością nie, a pewna prawidłowość.

Co do choych ilości oddawanych rzutów za 3pkt w sezonie regularnym przez Currego  i ostatnio Hardena (nawet ponad 13 takich rzutów) to wiele pokazują jak liga się zmienia,  ale Curry jest znacznie skuteczniejszy. Między 43% z kariery Currego za 3pkt, a 36% Hardena mamy
różnicę, która powodowała, że Rockets corocznie przegrywało z GSW, bo w playoff była między nimi dość podobna różnica
Curry - 40% za 3pkt, a Harden 33%. Jeden z nich jest najlepszym shooterem za 3 pkt jakiego widziała liga, a drugiemu trochę brakuje talentu do takich rzutów.

I jeszcze jedno. Napisałeś, że Durant trafi do TOP 10 alltime. Jeśli już nic nie wygra i zostanie przy tych 2 tytułach z GSW to nie ma szans. Zbyt wielu daje mu gwiazdki przy tych tytułach, że poszedł na gotowe do drużyny 73-9, która nawet bez niego była głównym faworytem do tytułu. To i wyżej dadzą Duncana z 5 mistrzostwami i 3 MVP finałów czy nawet Olajuwona, który na własnych warunkach zdobywał tytuły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rodman91

Do dzisiaj nie jestem pewien czy Iggy powinien zgarnąć to MVP. Oczywiście zagrał epickie finały (jak na siebie), ale Curry robił w tamtych finałach 26/5/5/2. Iggy - 16/5/4. A wiadomo na kim obrona Cavs się skupiła. Jak dla mnie kontrowersyjna decyzja. Dalej, 2016 - to były finały Jamesa i Irvinga,  no doubt. 2017 - Durant zasłużenie zgarnia MVP, był genialny. 2018 - Curry zagrał trzy zajebiste mecze, bodajże w meczu numer 3 zagrał słabiej i to zadecydowało, że KD zgarnął MVP. Czy zasłużenie? Tak. Zresztą Durant jest lepszym graczem od Curry'ego więc żadna to ujma. Innymi słowy, uważam, że Curry powinien mieć tę jedną nagrodę MVP, a tak to masz rację. Co do Duranta i TOP10 All-Time, hmmm. Jeśli wróci po tej kontuzji do formy to Nets z miejsca stają się contenderem. Robią dobry bilans w RS, walczą w ECF itd. I tak powiedzmy przez te parę lat. A wtedy nie widzę przeciwwskazań, żeby w tym TOP10 się zameldował. Nawet jeśli nie zdobędzie już mistrzostwa. Durant to w ogóle fenomen. Jasne, jego decyzja o przejściu do GSW to wizerunkowy strzał w stopę, ale nie zapominajmy jakiego ten zawodnik ma skilla. I jeśli ktoś ze złotej ery GSW miałby trafić do TOP10 All-Time to właśnie on. Nie mówię, że tak się stanie, bo na to muszą się złożyć takie czynniki jak choćby dobre wyniki z Nets, ale jest to możliwe. Natomiast Curry'emu brakuje właśnie tej nagrody MVP... co nie zmienia faktu, że jest najlepszym strzelcem dystansowym ever. I będzie legendą tej dyscypliny. O ile już nie jest, hehe.

Edytowane przez eF.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, eF. napisał:

@Rodman91

Do dzisiaj nie jestem pewien czy Iggy powinien zgarnąć to MVP. Oczywiście zagrał epickie finały (jak na siebie), ale Curry robił w tamtych finałach 26/5/5/2. Iggy - 16/5/4. A wiadomo na kim obrona Cavs się skupiła. Jak dla mnie kontrowersyjna decyzja. Dalej, 2016 - to były finały Jamesa i Irvinga,  no doubt. 2017 - Durant zasłużenie zgarnia MVP, był genialny. 2018 - Curry zagrał trzy zajebiste mecze, bodajże w meczu numer 3 zagrał słabiej i to zadecydowało, że KD zgarnął MVP. Czy zasłużenie? Tak. Zresztą Durant jest lepszym graczem od Curry'ego więc żadna to ujma. Innymi słowy, uważam, że Curry powinien mieć tę jedną nagrodę MVP, a tak to masz rację. Co do Duranta i TOP10 All-Time, hmmm. Jeśli wróci po tej kontuzji do formy to Nets z miejsca stają się contenderem. Robią dobry bilans w RS, walczą w ECF itd. I tak powiedzmy przez te parę lat. A wtedy nie widzę przeciwwskazań, żeby w tym TOP10 się zameldował. Nawet jeśli nie zdobędzie już mistrzostwa. Durant to w ogóle fenomen. Jasne, jego decyzja o przejściu do GSW to wizerunkowy strzał w stopę, ale nie zapominajmy jakiego ten zawodnik ma skilla. I jeśli ktoś ze złotej ery GSW miałby trafić do TOP10 All-Time to właśnie on. Nie mówię, że tak się stanie, bo na to muszą się złożyć takie czynniki jak choćby dobre wyniki z Nets, ale jest to możliwe. Natomiast Curry'emu brakuje właśnie tej nagrody MVP... co nie zmienia faktu, że jest najlepszym strzelcem dystansowym ever. :)

Byli porównywalni z Currym w finale z 2015 roku. Iquadala dostał, bo dobrze wypadł zarówno w ofensywie i defensywie, a bronił z powodzeniem Lebrona więc to mogło zadecydować. Zwłaszcza dobrze mu szła defensywa na nim w 4, 5 i 6 meczu.
Z drugiej strony po kontuzjach Irvinga i Love pewnie Lebronowi brakło prądu w nogach później. Pierwsze 3 mecze w tamtych finałach Cavaliers broniło dużo skuteczniej niż później, gdy zaczęli grać na oparach i suma talentu była zbyt mała, by zatrzymać napór GSW.
Z Irvingiem siła ofensywna Cavaliers była mocniejsza co pokazały finały 2016 i 2017. Oczywiście GSW z Durantem było wręcz poza zasięgiem dla Cavaliers w 2017 i 2018. Ale Rockets miało szansę pokonać GSW w finałach konferencji 2018 bez kontuzji C.Paula.

Curry jest wyraźnie lepszy od Hardena pod względem rzutów za 3 punkty. (te 7% różnicy między nimi w skuteczności w RS i playoff to bardzo dużo przy tylu oddawanych rzutach)

W finałach 2018 wiem, że Curry miał realną szansę na MVP finałów do momentu, gdy słabo zagrał w którymś meczu i dostał równiej grający Durant. Pamiętam, że Curry po tym słabszym meczu z finałów 2018 miał zmartwioną minę, bo czuł, że kolejny raz mu może przepaść ta nagroda. I tak się też stało.

Z Durantem jest ten problem, że mało kto po zerwaniu achillesa grał na tym samym poziomie co wcześniej.
A grając nawet na 85% możliwości może być za mało do mistrzostwa.

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, BMF napisał:

Od momentu zatrudnienia Kerra, Curry przez 1986 minut bez Duranta i Klaya, robił per36 jakieś 37,5pkt na 62,2%TS, robiąc 117.6 ORTG.

To się jakoś liczy, czy jednak minuty z Greenem, Iguodalą i Livingstonem to zbyt mocny ofensywny support, a 2000 minut to jednak nie 2,5 meczu na starcie sezonu? Pytam z ciekawości.

a teraz wyjmij jeszcze Draymonda z tego ustawienia i wychodzi

787 minut

29.5 pts per 36

43.1% za 2

35.4% za 3 (!!!!)

53.6 TS%

 

bez samego Greena i Duranta wychodzi 57 TS%, (38.6% za 3)  również dupy nie urywa i dużo gorzej niż Harden :)

 


 

6 godzin temu, polishllama69 napisał:

teoretycznie w majowych finałach robił 27pkt per 75 przy 59TS% z obroną kompletnie wstrzeloną w niego, więc tak średnio z tym,

ogólnie jednak jeżeli chcemy wyciągać historię i weźmiemy pod uwagę pierwsze PO w roli lidera to otrzymujemy (w obu przypadkach 2012/13)

Harden: 25 per 75poss i 53TS% i -0.46 per 75poss

Curry: 21per 75 poss i 55TS% i +2.85 per 75 poss

Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę całą historię PO to otrzymujemy

Harden: 27 per 75 poss 56.5TS% i +0,44 per 75 poss, 27% trójek po asyście

Curry: 25pkt per 75 poss 60,7TS% i +6.35 per 75 poss, zaledwie 53% trójek po asyście,

W ostatecznym rozrachunku Harden MÓGŁBY być uznany za lepszego gracza w ofensywie, głównie dzięki value jakie dostarcza playmaking (na luzie top 15 AT), jednak przy Currym nie można zapominać jak dużą wartość dostarcza jego ruch bez piłki i przyrównać ten element do playmakingu Hardena a przytaczanie statystyk rzutowych w kontekście obu panów chyba nie ma znaczenia jak są tak zbliżone

a to w sumie ciekawe bo ostatnio jak chłopaki z bb-index próbowali liczyć "gravity" to wyszło im że jak dodamy nie same 3pts ale również rim/midrange to Harden daje nawet więcej niż Steph w tym elemencie 

Edytowane przez dapunk20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, dapunk20 napisał:

a teraz wyjmij jeszcze Draymonda z tego ustawienia i wychodzi

787 minut

29.5 pts per 36

43.1% za 2

35.4% za 3 (!!!!)

53.6 TS%

 

bez samego Greena i Duranta wychodzi 57 TS%, (38.6% za 3)  również dupy nie urywa i dużo gorzej niż Harden :)

Lol. Wyjmij jeszcze Igg'ego, a co tam. Niech zostaną same scruby, niech ma!

Swoją drogą, te procenty są nadal lepsze od tych Hardena z PO, gdzie tylko raz przekroczył 43% z gry i 35% za trzy. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że jak Hardenowi wyjmiesz Gordona/Capele/Paula to on nie traci tyle na skuteczności, Curryemu zostawisz nawet Klaya i leci sporo.

8 minut temu, eF. napisał:

Lol. Wyjmij jeszcze Igg'ego, a co tam. Niech zostaną same scruby, niech ma!

Swoją drogą, te procenty są nadal lepsze od tych Hardena z PO, gdzie tylko raz przekroczył 43% z gry i 35% za trzy. :D

Steph bez Duranta i Greena w karierze PO

19.3 pts per 36 (XDD)

37.5 FG%
32.6 3PT% (XDD)
50.8 TS% (XDDD)

a mówimy o próbce ponad 700 minut również

 

Daj Curryemu jako drugą opcje washed Howardów tej ligi to jestem pewien że nawet te 43/35 byłoby wyzwaniem ;]

 

Edytowane przez dapunk20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.