Skocz do zawartości

NBA Finals 2019 Toronto Raptors - Golden State Warriors


Chytruz

Raptors vs GSW  

67 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak zakończy się seria o mistrzostwo NBA?



Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, lorak napisał:

skoro o tej nagrodzie decydują ludzie, którzy oddają głos na FW, to jest ona nic nie warta w kontekście oceny zawodników. dla nas powinno się liczyć to, że Curry był najlepszym zawodnikiem paru mistrzowskich drużyn.

Najlepszym zawodnikiem drużyny był tylko wtedy, gdy zdobyli mistrzostwo bez Duranta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, fluber napisał:

Najlepszym zawodnikiem drużyny był tylko wtedy, gdy zdobyli mistrzostwo bez Duranta. 

I w pierwszym sezonie z Durantem, co pokazuje on/off i to jak wyglądali Warriors z Curry on/Durant off i Durant on/Curry off, zarówno w RS, jak i w playoffach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, BMF napisał:

I w pierwszym sezonie z Durantem, co pokazuje on/off i to jak wyglądali Warriors z Curry on/Durant off i Durant on/Curry off, zarówno w RS, jak i w playoffach. 

To raczej kwestia zgrania Curry'ego/wejścia do nowego zespołu Duranta niż tego, że był lepszym zawodnikiem niż Durant. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fluber napisał:

To raczej kwestia zgrania Curry'ego/wejścia do nowego zespołu Duranta niż tego, że był lepszym zawodnikiem niż Durant. 

Raczej kwestia tego, że to Curry w formie był i jest tam kreatorem ofensywy jako główny ballhandler.

Tak czy siak, Curry powinien dostać MVP finałów kosztem Iguodali (tzn. LeBron > Curry >> Iguodala), a w 2017 roku nie wyszło mu kompletnie G4, więc miał gorsze statsy niż Durant, ale na dystansie playoffów i całego sezonu był ważniejszym dla Warriors graczem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, BMF napisał:

Raczej kwestia tego, że to Curry w formie był i jest tam kreatorem ofensywy jako główny ballhandler.

Tak czy siak, Curry powinien dostać MVP finałów kosztem Iguodali (tzn. LeBron > Curry >> Iguodala), a w 2017 roku nie wyszło mu kompletnie G4, więc miał gorsze statsy niż Durant, ale na dystansie playoffów i całego sezonu był ważniejszym dla Warriors graczem. 

Ja bym jeszcze dodał do tego, że zmiennikiem Duranta był MVP poprzednich finałów, a zmiennikiem Curry'ego Shaun Livingston i to też robi w takich statach różnicę. Ogólnie Curry + Iguodala on/Durant off miało jakiś kosmiczny Net Rating w tamtych play-offs.

No i ostatecznie w finałach to chyba Durant miał o 1 punkt lepszy +/- niż Curry, więc tamto MVP było przyznane bez większych kontrowersji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, fluber napisał:

No jednak dobrze by było, jeżeli chce się być "Batmanem", zrobić chociaż jedno MVP Finals w 5 podejściach...

No, jak chcemy analizować złożony problem na poziomie jaskiniowców, to na pewno ;] Tylko, że klasycznie kto lepszy rozstrzygało się według ilości pierścieni, a następnie według PPG, ilość FMVP to jakiś wymysł neofitów, ciężko będzie przekonać starszyznę.

Ale serio, bo nie jestem pewny - trollujesz?

 

53 minuty temu, eF. napisał:

Niby napisałeś to ironicznie, ale dużo w tym prawdy. Jakbyś miał wybrać lidera swojego teamu z obecnych graczy, to nie masz za dużego wyboru. :P

Czyli co, tylko warunkowo LeBron nadaje się na lidera, a 29 zespołów do tanku, dopóki nie znajdzie się następny LeBron?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Chytruz napisał:

No, jak chcemy analizować złożony problem na poziomie jaskiniowców, to na pewno ;] Tylko, że klasycznie kto lepszy rozstrzygało się według ilości pierścieni, a następnie według PPG, ilość FMVP to jakiś wymysł neofitów, ciężko będzie przekonać starszyznę.

Ale serio, bo nie jestem pewny - trollujesz?

 

Tylko trochę. Ten brak FMVP to jednak spora plama na życiorysie gracza, który ma być Batmanem, niezależnie od tego, że jedno FMVP powinien mieć. No bo jednak też trochę się śmiejesz, że tylko Jordan i James mogli być "Batmanem", ale z drugiej strony ilu Batmanów w jednym momencie może być w lidze?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, fluber napisał:

Ja bym jeszcze dodał do tego, że zmiennikiem Duranta był MVP poprzednich finałów, a zmiennikiem Curry'ego Shaun Livingston i to też robi w takich statach różnicę. Ogólnie Curry + Iguodala on/Durant off miało jakiś kosmiczny Net Rating w tamtych play-offs.

Bez Duranta i Iguodali mieli z Currrym +11,2 (464 min chyba w całym sezonie), a wtedy grali Livingston czy McCaw ze Stephem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, fluber napisał:

Tylko trochę. Ten brak FMVP to jednak spora plama na życiorysie gracza, który ma być Batmanem, niezależnie od tego, że jedno FMVP powinien mieć. No bo jednak też trochę się śmiejesz, że tylko Jordan i James mogli być "Batmanem", ale z drugiej strony ilu Batmanów w jednym momencie może być w lidze?:)

Mieliśmy w tym sezonie 5 legit contenderów (i to bez LeBrona), więc jest tych Batmanów trochę. To, że żeby nadawać się na lidera trzeba być top 15 graczem ever (a nawet wyżej, bo tu już wchodzimy na terytorium graczy na ten czy inny sposób "wadliwych"), to jest właśnie to spaczone podejście, o którym mówiłem. Kultura "RINGZZZ" i legacy w NBA jest popierdolona, bez widoków na poprawę.

Co do FMVP za 2015, to wiadomo, że fajnie jeśli głosy dziennikarzy cleveland.com, Bleacher Report czy Hubie "Fred VanVleet" Browna plus/minus nałożą się na rzeczywistość, ale jeśli tak się nie dzieje, to trzeba sobie powiedzieć trudno, a nie fiksować się zbyt mocno nad tego typu nagrodą. <obligatory wstawka o 30 All-defensive teamach Bryanta)>

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Chytruz napisał:

Czyli co, tylko warunkowo LeBron nadaje się na lidera, a 29 zespołów do tanku, dopóki nie znajdzie się następny LeBron?

Nie, ale nie każdy topowy grajek musi mieć mentalność lidera, który ciągnie zespół w końcówkach.

I w sumie jak na to patrzę z boku, to bliżej tej mentalności jest Jimmy Butler jak Stephen Curry, a przecież Curry>>>Butler all the time.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curry w swojej karierze w elimination games ma jakieś 28-6-7 na 59%TS tak jak szybko policzyłem, solidnie. Zwłaszcza, że to Spurs'13, Clippers x2, Rockets x2, OKC x3, Raptors x2 i Cavs, jeden nie-mocny contender.

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, BMF napisał:

Curry w swojej karierze w elimination games ma jakieś 28-6-7 na 59%TS tak jak szybko policzyłem, solidnie. Zwłaszcza, że to Spurs '13, Clippers, Rockets x2, OKC x3, Raptors x2 i Cavs, jeden nie-mocny contender.

Curry generalnie wymiata w EG, no ale ludzie wolą skupiać się na jednostkowych porażkach:

 

Curry       G     TRB    AST    STL    BLK    TOV  PTS   GmSc      +/- TS
total 11 5,9 7,2 1,6 0,6 3,3 27,5 21,0 5,7 57,7
"era Kerra" 8 6,5 6,9 1,8 0,8 3,6 27,9 21,5 9,5 60,1
Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Chytruz napisał:

Chyba odwrotnie, żaden superstar nie byłby jebany ze wszystkich stron po zrobieniu w finałach 30-6-6 na 60% TS, podwajany off the ball i potrajany on the ball.

W związku z tym, że nie mogę już czytać o "grze GOAT Currego" w tych finałach/PO, kiedy po prostu na takie określenie nie zasługuje, to kilka uwag:

1. Oczywistym jest, że ani LBJ, ani Jordan, ani Kobas, ani nikt inny by tej serii moim zdaniem nie wyciągnął, tak jak i Curry tego zrobić nie mógł.

2. Nie mam też pretensji do niego o to, że kiedy obrona się skupiała na nim i był podwajany i potrajany (z tym potrajaniem to nadużycie, ale niech będzie), że więcej nie był w stanie zrobić - choć do Liliarda rok temu były, żale kiedy trapowany (skutecznie podwajany i potrajany) był bezradny.

3. Potwierdzam też, że zagrał fantastyczną serię z POR, ale jeśli osłabione POR (które nawet z Nurkicem, powinni GSW bez Duranta pokonać w max. 5 spotkaniach) to ma być potwierdzenie "GOAT" Stefka to chyba o różnych poziomach rozmawiamy w ocenie graczy.

4. Pretensje są o całkiem inne aspekty gry, gdzie po prostu od lat Curry się nie sprawdza i teraz też się nie sprawdził:

- Stefek nie potrafi brać na siebie leadershipu w ważnych momentach. To jest gracz, który świetnie czuje się w tej roli kiedy gra bez presji - czytaj ekipa wygrywa, on jest w transie rzutowym itd. albo ekipa dosyć kontrolowanie przegrywa i przeciwnik poniekąd "daje" mu mentalnie poczucie "bezpieczeństwa" w stylu jak nie trafię to i tak nic się nie stanie... Być może na takie momenty, jest to najlepszy gracz ligi, może też najlepszy gracz ofensywny ever na RS (bo nie na PO), ale popatrzmy...

- temat tego podwajania i potrajania, sprawdziłem ost. 4 lata (dane za https://on.nba.com/2MPAhw5 ) i wychodzi mi, że Curry odpowiednio w PO i w 4Q miał odpowiednio rzuty open i wide open częstotliwość/na skuteczności:

2016 62,2%/47,3%FG  4Q 54,5/58,3% 

2017 58,0%/47,6%FG  4Q 53,6/56,2% 

2018 56,4%/43,4%FG  4Q 51,3/44,4%

2019 52,2%/45,1%FG  4Q 40,2/44,4%

Widać zauważalnie dwa elementy - z każdym rokiem malej ilość open jak i spada skuteczność, jednak to wciąż od 40 do 60% rzutów open lub wide open! Jeśłi ktoś uważa, że to mało to proponuję sprawdzić sobie ile takich miał Durant i jaką miał skuteczność.... Natomiast gwoli ciekawostki - Kobas po kontuzji w sezonie 2014/15 miał ledwo 24,8% rzutów open lub wide open, a rok później 37,9% w...RS grając na 1 nodze ;)

- abstrahując jednak od tego na ile jest prawdą te non stop podwajanie i potrajanie, których w/w staty nie potwierdzają, to sama skuteczność nie jest jakaś zła, choć widać, że liga nauczyła się bronić lepiej Stefka. Teraz kwestia dołożenia "ważnych" meczy, roli lidera i 4Q i zobaczmy co wychodzi:

1463880969_Curry4Q2016Finalslast3games.png.a72e06de7f5013635f0c5f711d34fa88.png

651231691_Curry4Q2017Finals.png.4ae3ccb5c04cc68ef4e4221034575ae6.png

399270392_Curry4Q2018WCF.png.792379c5f96ca104990a7f37dc201192.png

996969060_Curry4Q2019.png.d93936c1d4a924f2650d63d799e81903.png

Co byście nie mówili/pisali to średnio rok do roku w ważnych seriach ok. 50% rzutów (w tym tylko mniej) rzuca open i wide open na fatalnej skuteczności... Nie wiem czy powodem jest głowa, decision making czy cokolwiek innego, ale tego nie da się tego obronić.

- kiedy sytuacja robi się bardziej nerwowa, ekipa przegrywa w ważnych meczach w okolicach 2 posiadań (-6 do 0) i jest bliżej końca (4Q) to Stefek się po prostu spala i potrzebuje jak nie AI to Klaya, jak nie Klaya to Duranta itd... Zerknijcie na staty GSW w ost. 4 latach w określonym filtrze (finały bądź mecze z HOU czy OKC, bo przyjmijmy, że wtedy presja ciążyła, a trudno o taką grając np. vs SAS bez Kawhiego). https://www.pbpstats.com/possession-finder/nba?0Exactly0OnFloor=&TeamId=1610612744&Season=2018-19,2017-18,2016-17,2015-16&SeasonType=Playoffs&OffDef=Offense&StartType=All&Opponent=1610612761,1610612745,1610612739&FromMargin=-6&ToMargin=0&Period=4_OT&Table=Scoring

Curry 43% TS, 22% za 3... (42/24 jak dodamy OKC) Durant 67/38, Green 62/43, Klay 63/38, generalnie wśród graczy, którzy zaliczyli min. 50 poss jest najgorszy w ekipie i wynik. Co ciekawe często wyśmiewany na forach (w tym u nas) Kobas w okresie 2008-2010 (za swoje 6/24 itp.) przy podobnych kryteriach (finały + trudniejsze przeprawy w PO) ma 54,6/33,3, a trudno powiedzieć, aby miał lepszy support niż Curry nawet bez Duranta... i nie był podwajany i potrajany (znacznie częściej niż Curry).

https://www.pbpstats.com/possession-finder/nba?0Exactly0OnFloor=&TeamId=1610612747&Season=2008-09,2009-10,2007-08&SeasonType=Playoffs&OffDef=Offense&StartType=All&Opponent=1610612756,1610612738,1610612745,1610612753,1610612759,1610612743&FromMargin=-6&ToMargin=0&Period=4_OT&Table=Scoring 

- wracając do podwajania i potrajania, to proponuję też zobaczyć sekwencje ost. akcji Currego w 4Q 6 meczu finałów:

świetnie ustawiony AI, ten rzuca trochę niepotrzebnego floatera https://stats.nba.com/events/?flag=1&GameID=0041800406&GameEventID=554&Season=2018-19&title=MISS Curry 12' Floating Jump Shot&sct=plot

świetny cross, ale niepotrzebnie się śpieszy z 3, kiedy mamy 6 sekundę akcji... https://stats.nba.com/events/?flag=1&GameID=0041800406&GameEventID=578&Season=2018-19&title=MISS Curry 26' 3PT Jump Shot&sct=plot

typowa akcja po zasłonie, trudno tu mieć pretensje do Stefka, że rzucał nad spóźnionym Gasolem https://stats.nba.com/events/?flag=1&GameID=0041800406&GameEventID=596&Season=2018-19&title=MISS Curry 25' 3PT Jump Shot&sct=plot

no i ten rzut... https://stats.nba.com/events/?flag=1&GameID=0041800406&GameEventID=661&Season=2018-19&title=MISS Curry 27' 3PT Jump Shot&sct=plot nie wiem czy tak Kerr rozpisał, czy poniosło Stefka, ale rodzą się pytania:

- czemu rzucał za 3, kiedy akcja za 2 dawała dokładnie to samo? spokojnie mógł iść na kosz, wymusić faul, podać do dobrze rozstawionych (i nie pilnowanych) kolegów

- czemu mając ponad 9 sec nie czekał, dając czas przeciwnikowi na ewentualne spokojne rozegranie akcji?

- czemu po spudłowaniu rzutu stoi jak słup soli, zero reakcji, kiedy koledzy walczą gryząc parkiet - tak jakby już dawno poddał się. Do tego ta sytuacja kiedy widząc kontuzję Klaya poddał się mentalnie siedząc w drugim rogu boiska. JA rozumiem, że suma problemów każdego może złamać, ale tu pokazał kompletny brak leadershipu. Nie wyobrażam sobie Klaya/Duranta w podobnej sytuacji, żeby tak zareagowali, aczkolwiek nie sprawdzałem dla jasności ;) 

Podsumowując, ja już w trakcie sezonu pisałem, że za dużo meczów GSW przegrywali/tracili przewagę, bo Curry w końcówkach pałował na siłę rzuty za 3. Kilka razy było nawet widać, że i Durant i Klay i Kerr byli wręcz zdenerwowani tymi decyzjami Stefka, ale generalnie bez echa się to obyło, bo i tak GSW w pełni składu to był murowany faworyt do tytułu i HCA. Tylko, że jak to w sporcie bywa - jedna, druga kontuzja spowodowała problem, liderem musiał zostać Stefek, choć tak naprawdę na boisku rolę tę brali na siebie mentalnie Klay z Drayem i AI, żeby Curry w komforcie mógł robić swoje. Na POR wystarczyło, ale śmiem twierdzić, że gdyby wcześniej Durant miał kontuzję to na HOU by nie starczyło, tak jak i na TOR (ale też na MIL czy PHI mogłoby nie starczyć). Te oddawanie po 14-16 rzutów za 3 sprawdza się tylko vs słabiej broniące ekipy, bez ewidentnych stoperów na Currego, w innym przypadku jego gra stała się zbyt przewidywalna, a że nie jest typowym ISO killerem, który psychicznie i fizycznie weźmie odpowiedzialność na siebie, to w efekcie wychodzi pewna bezradność Stefka i to jest problem o którym trzeba mówić, a sam zainteresowany powinien nad tym pracować, bo inaczej przylgnie do niego łatka najlepszej 2 opcji w mistrzowskim teamie i niestety mimo ogromu talentu będzie to prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, lorak napisał:

Curry generalnie wymiata w EG, no ale ludzie wolą skupiać się na jednostkowych porażkach:

 

Curry       G     TRB    AST    STL    BLK    TOV  PTS   GmSc      +/- TS
total 11 5,9 7,2 1,6 0,6 3,3 27,5 21,0 5,7 57,7
"era Kerra" 8 6,5 6,9 1,8 0,8 3,6 27,9 21,5 9,5 60,1

Case Dirka się przypomina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dannygd Curry ma tyle rzutów klasyfikowanych jako open, bo mało wchodzi pod kosz, więc nie ma co go porównywać do Duranta itp. nie zmienia to jednak tego, że mocno ściąga uwagę defensyw. obawiam się, że tą statystyką tego nie zmierzmy.

 

co do "znikania", to powtórzmy: on ma 28 ppg przy 60 TS% w elimination games.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, dannygd napisał:

- temat tego podwajania i potrajania, sprawdziłem ost. 4 lata (dane za https://on.nba.com/2MPAhw5 ) i wychodzi mi, że Curry odpowiednio w PO i w 4Q miał odpowiednio rzuty open i wide open częstotliwość/na skuteczności: 

Podwaja się właśnie po to, żeby nie rzucał (szczególnie bez piłki), więc ilość rzutów open i wide open to raczej nie jest statystyka, którą należy to mierzyć.

Najczęściej są to akcje tego typu (punkty Looneya, asysta Greena):

 

 

 

Capture.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyczne pierdololo czas start

 

I znów Durant wzorem Tuska winien wszystkiemu!

Czy w g.5 i g.6 byłby Durant zamiast Curryego czy curry bez Durexa efekt byłby dokładnie ten sam

Warriors byli tak krótkim zespołem ze nawet kontuzja loonyeya robiła tam series changing efect! 

Spójrzmy realnie kim oni dysponowali nawet będąc w pełni zdrowia

Curry Cook

Klay Shaun Lee

Kevin Andre mckinnie

Green Jarebko Bell

Dmc Bogut Looney

 

Andre, Livingston i Bogut to emeryci z "regenerowany w Polsce" przebiegiem

Cousins po achillesie i późniejszej kontuzji która miała go wykluczyć z po

Looney i Bell Cook młodzi ale raczej gracze z trzeciego unitu z max sufitem na bycie dobrym zmiennikiem

Resztą można skutecznie zapełnić luki w PLK i nie masz pewności czy zrobią choćby wygrana w pierwszej rundzie!

 

Tu nie g.6 było kłopotem a raczej brak głęboki którą Warriors w trudnych chwilach zapewniali sobie wygrane

To fajnie pasuje porównanie z 2004 gdzie starzy, zmęczeni i skontuzjowani Lakers zostali zmieceni przez głęboki, równy skład Pistons.

 

Edytowane przez josephnba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.