Skocz do zawartości

[08/09] FBL 2


Szak

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety u mnie nie za ciekawie jak widać wielkie roznice srednich w kazdym tygodniu, szkoda, bo zapowiadalo sie naprawde kolorowo ;)

W zasadzie kto awansuje wiemy, kto spada rowniez, Kily dobrze rozegrał ostatnie mecze, ja mam co prawda jeszcze 17 meczy do rozegrania, Kily 18, ale na wszystkich pozycjach, mnie w sumie tylko PG ratuje, jesli Calderon/Sessions/Ford beda pykali ostro, jest minimalna szansa, nie poddajemy sie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ale żeby cię pocieszyć, to Crawford ostatnio sobie mecze pauzował, więc teraz de facto muszę szukać zmiennika dla zmiennika :) Ale za to Bibas... Cud, miód :P Dzisiejszych wyników ciągle na Yahoo! jeszcze nia ma, a kurde ciekawią mnie. Może coś by wyjaśniły już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni dzień to loteria. Czasami lepiej wtedy wystawić jakichś zmienników, niż gwiazdy. Ci ostatni mogą nie tylko zagrać ochłapy, ale też często w ogóle nie wyjść na parkiet. Choć zdarzają się małe wyjątki, że niekiedy pazerne gwiazdy chcą ponabijać statsy na rozluźnionym rywalu :wink: Niestety dziś w nocy ani Bibas ani Josh Smith takich zamiarów nie mieli. Ale dobrze, że w ogóle zagrali i parę punktów na plus zrobili (mam nadzieję, mówię na oko). Lepsze to niż zero.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hieronim, niestety (dla mnie) masz duże szanse na 1 miejsce. A wszystko przez awarię neta u mnie w święta... Najpierw uniemożliwiła mi wygarnięcie Beasleya z FA (a miałem na niego chrapkę, i pewnie bym Cię ubiegł), dzięki czemu zarobił Ci sporo punktów, potem jeszcze kiedy już awaria została usunięta, zauważyłem, że wykorzystałem już wszystkie mecze na PG, więc w ostatniej chwili przesunąłem Parkera na Util kosztem Randolpha. Efekt: TP 53 p., Randolph na ławie 159 :? Gdyby awaria potrwała trochę dłużej, miałbym ponad 100 FP więcej... Dzisiaj jeszcze Wade postanowił sobie odpocząć, i w efekcie skończę sezon z co najmniej jednym nie wykorzystanym meczem na SG... Przy tak minimalnej różnicy, jaka nas dzieli, to może okazać się decydujące...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tak jak przewidywałem... Te ostatnie wydarzenia zdecydowały... Według moich oliczeń przegrałem o 35 FP :!: Jeszcze trzeba poczekać na oficjalne potwierdzenie, ale już teraz gratulacje Hieronim. Udało Ci się, w ostatniej chwili. Gdyby Wade wziął sobie wolne tylko na ostatni mecz, to ja cieszyłbym się ze zwycięstwa. Ale co tam, najważniejsze, że jest awans. Na bardziej szczegółowe podsumowanie jeszcze przyjdzie czas, na razie tyle. Dzięki wszystkim za grę.

Uwaga 1 ligo: wracam :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To coś Rigel źle policzyłeś, bo wygrałeś, a Hirek ponownie przegrał minimalnie, choć tym razem nie ze mną i nie aż tak minimalnie, ale 18,5 fp to zdecydowanie niedużo. :P W każdym razie gratulacje chłopaki do spółki z Szakiem, który awansował jako trzeci. Mi pozostaje powalczyć za rok w tej samej lidze, ale przy takim drafcie samo utrzymanie się mogę uznać za sukces. Niestety nie zdążyłem na 2 pierwsze rundy draftu i jak na złość wybrano mi dwóch totalnych bustów w osobach Amare i Barona. Dalszymi rundami sporo nadgoniłem, jednak przede wszystkim Arenas mnie zrobił w balona. :P

 

Ostateczna kolejność:

1. Rigel

2. Heronim

3. Szak

4. PI3TR45

5. Loqsh1

6. Qba

7. Kily

8. Pitti_8

9. Viruz

10. Szakil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie do końca, bo chyba Yahoo! coś się walnęło, i zaliczyło mi 247 meczy na Util, choć możliwe jest tylko 246. Zresztą nie tylko u mnie jest coś takiego. Podobnie mają Szak i Loqsh1. Oni nawet mają ogólną ilość meczy 657 na 656 możliwych. Ja przynajmniej mieszczę się w limicie :lol: Tak, że czekam na sprostowanie Yahoo!, a jak go nie będzie, to i tak uznaję, że zwycięzcą został Hieronim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my po prostu z Szakiem już wiemy, że to jest bug, z którego można skorzystać :) prawdopodobnie można wyciągnąć tak 2 gry dodatkowe.. jeśli zostaje Ci na Util 2 gry w ostatnim dniu, to wsadzasz trzech grajków i głupie yahoo dodaje wszystkie wyniki. ma to jakiś sens, no bo gdyby mieli któregoś wyniku z trzech nie policzyć, to którego i dlaczego?

Szak to zrobił rok temu, w tym roku ja też już byłem mądrzejszy :) i wykorzystaliśmy Max z nawiązką :)

pamiętam jak 2 albo 3 lata temu spabloo wygrał ze mną o około 50fp, bo zaliczyli mu jeden mecz więcej na SF - ale to trochę inna sytuacja, nie ma dla mnie logicznego wytłumaczenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba, że tak :P To ja też już będę wiedział na przyszłość :lol: Gdyby to decydowało np. o awansie czy spadku, to można byłoby się wkurzyć, na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Co prawda decyduje to o kolejności przyszłorocznego draftu, ale to już raczej drobna sprawa, zresztą wcale mi tak bardzo na tym nie zależy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nastapila drobna pomylka bo to ja powinienem byc jedno oczko wyzej :wink: . Jeszcze dokladnie sprawdzalem ile spotkan i na jakich pozycjach moze wykorzystac kolega Rigel i zostaly mu lacznie trzy spotkania do wykorzystania (1 na sg, 1 na centrze i 1 na util), natomiast w moim przypadku takich spotkan do wykorzystania w ostatni dzien mialem 6, ale Carter nie gral wiec tak naprawde wykorzystalem 5 (1 na pg, 1 na sg, 1 na centrze i 3 na util). Problem z koncowa punktacja jest taki, ze koledzie Rigelowi policzono 1 spotkanie ponad limit na Util z tego tez faktu znalazl sie przede mna o te 18fp. Mysle, ze zgodnie z rosadkiem i duchem fair play ten mecz ponad limit nie powinien byc uznany. Nie wiem co reszta o tym mysli, ale wolalbym aby jakies dziwne bugi nie byly furtka do miejsca w wyzszej lidze czy tez spadku albo w tym przypadku lepszym miejscem w drafcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję zwycięzcy (nie sądziłem, że to utrzymasz, ale końcówkę sezonu miałeś dość dobrą na przekór różnym kontuzjom i własnemu pesymizmowi), a także tym, którzy awansują do wyższej ligi :wink:

To był dobry, zacięty sezon. Przynajmniej dla mnie, bo piąłem się od połowy sezonu w górę, mozolnie odrabiając stratę, aż od 9-tego miejsca. Nie wiem, czemu ja tak mam, że w tych ligach zawsze to w drugiej połowie muszę się wspinać, no i nie zawsze wychodzi. Teraz dostanę drugą szansę w FBL#1 i może tym razem coś tam zwojuję :) Jutro albo pojutrze machnę jakieś małe podsumowanie, kto ile razy wygrał jakie klasyfikacje i ze średnimi na koniec. Napiszę też, co sądzę o moich zawodnikach, hehe.

 

Co się tyczy rozgrywania nadplanowych meczów. Nie wiem, czemu Yahoo! nic z tym nie robi. Ja już trzeci sezon z rzędu to widzę. Rok temu nawet skorzystałem, w tym również (niestety nie udało mi się tak wymierzyć, żeby spróbować zrobić dwa nadprogramowe :wink: ). Dobrze, jeśli nie wychodzą z tego kontrowersje awansowo-spadkowe, gorzej jeśli tak. Ale dla mnie rada i wyjście jest takie - skoro wiadomo, że coś takiego istnieje, to po prostu od początku sezonu grajmy z tą świadomością i korzystajmy z tego, jak z elementu strategii. Jeśli ten bug wszyscy znają, to szanse będą równe.

 

Dziękuję za grę. A spadkowiczom życzę powodzenia i rychłego powrotu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję zwycięzcy (nie sądziłem, że to utrzymasz, ale końcówkę sezonu miałeś dość dobrą na przekór różnym kontuzjom i własnemu pesymizmowi)

Wiesz, ten mój pesymizm miał pewne podstawy, ale był też z góry zaplanowany :wink: . Zawsze jakoś tak miałem, ze jak tylko zacząłem chwalić jakiegoś swojego gracza, ten zaraz zaczynał grać taką kichę, aż żal było patrzeć. Dlatego z pochwałami postanowiłem się wstrzymać do końca sezonu. :P

Co się tyczy rozgrywania nadplanowych meczów. Nie wiem, czemu Yahoo! nic z tym nie robi. Ja już trzeci sezon z rzędu to widzę. Rok temu nawet skorzystałem, w tym również (niestety nie udało mi się tak wymierzyć, żeby spróbować zrobić dwa nadprogramowe :wink: ). Dobrze, jeśli nie wychodzą z tego kontrowersje awansowo-spadkowe, gorzej jeśli tak. Ale dla mnie rada i wyjście jest takie - skoro wiadomo, że coś takiego istnieje, to po prostu od początku sezonu grajmy z tą świadomością i korzystajmy z tego, jak z elementu strategii. Jeśli ten bug wszyscy znają, to szanse będą równe.

Fakt, pamiętam, że w zeszłym roku była taka sytuacja, że komuś zaliczono 1 mecz więcej, ale jakoś nie wgłębiałem się, dlaczego tak się stało. Nie dotyczyło mnie to osobiście, więc mi to umknęło. Dlatego też w moim przypadku nie było to zamierzone, po prostu tak wyszło. Zresztą z mojego pierwszego podsumowującego posta widać, że nie wiedziałem o tym bugu, dlatego napisałem, że chyba przegrałem.

 

Teraz może małe podsumowanie sezonu.

Myślę, że ten mój wynik to w równych częściach efekt niezłego draftu, jak i przemyślanej/szczęśliwej* (niepotrzebne skreślić :P ) polityki transferowej. Może nawet to drugie bardziej, skoro z draftowej trzynastki zostało mi się na koniec sezonu zaledwie 5 zaworników, w tym Bynum, który pół sezonu przesiedział na ławce. Trochę ryzykowny, zważywszy na jeszcze niedawne problemy zdrowotne, wybór Dwyane'a Wade'a w 1 rundzie okazał się strzałem w przysłowiową "10". Równy, bez kontuzji, a co najważniejsze, rozegrany na nieziemskim poziomie sezon okazał się moją lokomotywą. Dość powiedzieć, że Dwyane dwukrotnie przekroczył poziom 200 FP w meczu (a dokładniej to nawet 220 :!: ), a wielokrotnie pukał do tej granicy. A już miesiąc po ASG był kosmiczny: właśnie wtedy, gdy tego najbardziej potrzebowałem, po kontuzjach Bynuma i Jeffersona, Wade miał średnią miesięczną dochodzącą do 160 FP :!:

Mój numer 2, czyli Al Jefferson. Wybrany z 15 numerem w drafcie, do czasu kontuzji okazał się niezłym stealem. Średnia sporo powyżej 90 FP, a dzień przed kontuzją, dzięki meczowi na poziomie 212 FP, przekroczył nawet granicę 100 FP. Gdyby nie ta kontuzja, pewnie nie byłoby takiej nerwówki na koniec.

Nr 3: Andrew Bynum. Też trochę ryzykowałem, ale bardzo chciałem go mieć, a bałem się, że do następnej rundy nie dotrwa. Początek miał niezły, potem trochę oklapł, ale gdy się rozkręcił, zaczął grać na naprawdę wysokim poziomie. Tylko co z tego, skoro po serii kilku meczy na poziomie 120 FP przyszedł mecz z Memphis i ta fatalna kontuzja. Było to bodajże w 7 minucie meczu, a już wtedy zdołał uzbierać 71 FP :!: Strach pomyśleć co by było, gdyby był zdrowy. Niewykuczone, że na koniec sezonu miałbym (zakładając, że Al też by grał do końca) trzech gości ze średnią powyżej 100 FP...

Nr 4: Tracy McGrady. Co tu dużo pisać... Miał parę niezłych meczy, ale tylko parę. Więcej przesiedział w garniturze niż grał, więc można powiedzieć, że była to pomyłka...

Nr 5: Tony Parker. Tu z kolei jestem zadowolony. Zwłaszcza druga połowa sezonu, kiedy praktycznie sam ciągnął Spurs, była całkiem fajna, ze średnią miesięczną podchodzącą nawet pod 100 FP. Co prawda ostro mnie wpienił w ostatnich dniach, co już opisywałem wcześniej, ale ogólnie sezon muszę ocenić pozytywnie.

Nr 6: LaMarcus Aldridge. Miał być rezerwą na pozycje PF-C, a tu nagle w ciągu tygodnia, gdy wypadli Drew i Al, stał się praktycznie jedynym moim wysokim zawodnikiem (no, prawie jedynym, ale o tym pózniej). Na szczęście sprostał wyzwaniu i już do końca był moim podstawowym środkowym.

Nr 7: Richard Jefferson. Początek sezonu taki sobie, zagrał u mnie w sumie 11 meczy, potem bez żalu się rozstaliśmy. Potem po kontuzji Redda zaczął grać coś więcej, ale niestety juz nie dla mnie :wink:

Nr 8: Raymond Felton. Jak na tak daleki numer, całkiem fajny wybór. Początek co prawda słaby, ale im dalej w sezon, tym było lepiej. Na koniec był jednym z solidniejszych graczy na Util.

Nr 9: Ryan Gomes. Wyleciał z zespołu zaraz na początku. Potem po kontuzji Jeffersona wziąłem go razem z Mike'm Millerem, bo ktoś tam w Wolves musiał wziąć na siebie ciężar gry. Niestety tym kimś raczej nie był Gomes, więc szybko wyleciał z powrotem.

Nr 10: Charlie Villanueva. No ten to był skoczek :lol: O ile się nie mylę, to chyba 6 razy wybierałem go i wywalałem, bo jak go miałem, grał kaszanę, a jak tylko go wywaliłem, zaraz zaczynał wykręcać ładne cyferki. W końcu po kontuzji Redda zagościł u mnie na dłużej, i odwdzięczył się niezłą grą. Pod koniec sezonu znowu oklapł, ale został już u mnie do końca.

Nr 11: Anthony Parker. Bez historii. Nie zagrał dla mnie żadnego meczu, szybko wylądował na zielonej trawce.

Nr 12: Daniel Gibson. Jak wyżej, z tą róznicą, że wyleciał jeszcze wcześniej :D

Nr 13: Chris Wilcox. Jak wyżej.

 

Teraz zawodnicy z listy FA.

Największym stealem w pewnym momencie był zdecydowanie Paul Millsap. Kiedy w Jazz wypadł Boozer, Millsap zaczął grać niesamowite mecze. Kiedy go wziąłem, średnią miesięczną miał na poziomie 60 FP, a potem w ciągu 2 tygodni dojechał do 100, i co najważniejsze, utrzymał to przez następny miesiąc. Potem było już tylko gorzej, a powrót Booza to był gwóźdź do trumny, ale wtedy na przełomie roku dał mi niesamowitego kopa w górę. To był ten mój drugi wysoki gracz, oprócz LaMarcusa, o którym wspominałem. Tyle, że wypadł wtedy też McGrady, a że Sap mógł grać na 3 pozycjach (SF, PF i C), więc to właśnie jego zastąpił w S5. Generalnie Millsap zagrał dla mnie w sumie 37 meczy, osiągając średnią 79,6 FP, czyli całkiem dobrze.

Chris Duhon. Ktoś go wywalił ze swojego składu, a ja go połknąłem, i był to niezły ruch. 2259 FP w 32 meczach, jakie dla mnie zagrał, to całkiem niezły wynik. średnia 70 z małym ułamkiem, więc do przyjęcia.

Charlie Villanueva. Co prawda wybrany w drafcie, ale tyle razy lądował na liście FA, że mogę go z czystym sumieniem zaliczyć do tej grupy graczy. 27 meczy ze średnią 75,5 FP. Chyba nie najgorzej :?:

Luis Scola. też 27 meczy, średnia podobna jak Duhon, czyli 70 z małym kawałkiem.

Antonio McDyess. 20 meczy, średnia 71,2 FP. Całkiem przyzwoite wzmocnienie zespołu w trudnym momencie, czyli kiedy obnizył loty Millsap, Duhon i Villanueva.

Mike Miller. 11 meczy, średnia 69,3. Mogło być lepiej, gdybym nie popełnił błędu wywalając go po kilku słabszych meczach. Zaraz potem znowu zaczął grać na niezłym poziomie, ale niestety już nie dla mnie.

Podobna sytuacja była z kilkoma innymi zawodnikami, których w pewnym momencie miałem w swoim składzie, i nieopatrznie się ich pozbyłem. Do tej grupy trzeba zaliczyć przede wszystkim Taya Prince'a, Ramona Sessionsa czy Nate'a Robinsona. Czasami nieźle się wkurzałem widząc cyferki, jakie wykręcali dla innych zespołów. No, ale z drugiej strony nie mogłem przecież mieć ich wszystkich naraz w składzie. Roster ma tylko 13 miejsc...

Na koniec trzeba jeszcze wspomnieć o zawodnikach, którzy może mniej dla mnie zagrali, ale też wspomogli mój zespół.

Wilson Chandler. Też niezły steal. 13 meczy ze średnią 77,6 FP. W ostatniej kolejce zaryzykowałem, i na wolne miejsce na SG wstawiłem, zamiast solidnego Feltona, właśnie Chandlera. Opłaciło się, bo Felton ugrał wtedy zaledwie 33 FP, a Chandler 71.

Anthony Randolph. Wyciągnięty w samej końcówce sezonu, zagrał dla mnie 8 meczy, i osiągnął całkiem pokaźną średnią 74,4 FP. A mogło być jeszcze lepiej, gdybym na trzy dni przed końcem sezonu nie posadził go na ławie, zastępując Parkerem, bo wtedy właśnie miał 159 FP... W tej sytuacji średnia wyszłaby 83,8 FP...

 

Generalnie trudno nie być zadowolonym po takim sezonie, gdzie pomimo tylu przeciwności udało mi się zrobić bardzo dobry wynik, i co najważniejsze, powrócić, po roku nieobecności, do FBL#1. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za grę i juz czekam na następny sezon :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za grę. A spadkowiczom życzę powodzenia i rychłego powrotu :)

'Awansowiczom' również :D

 

Półtydzień 24 ( 2009-04-11 - 2009-04-16 ):

  • Heronim - srednia: 90.47 ( 18 ) przyrost: 20.11 fpg: 80.75[/*:m:2tll3pw3]
  • PI3TR45 - srednia: 86.75 ( 16 ) przyrost: 5.5 fpg: 78.91[/*:m:2tll3pw3]
  • pitti_8 - srednia: 86.17 ( 12 ) przyrost: 16.52 fpg: 73.93[/*:m:2tll3pw3]
  • Rigel - srednia: 80.88 ( 16 ) przyrost: 1.74 fpg: 80.65[/*:m:2tll3pw3]
  • loqsh1 - srednia: 72.4 ( 20 ) przyrost: -8.17 fpg: 76.67[/*:m:2tll3pw3]
  • Szakil - srednia: 61.5 ( 15 ) przyrost: -2.79 fpg: 71.27[/*:m:2tll3pw3]
  • Qba - srednia: 60.97 ( 16 ) przyrost: -9.23 fpg: 75.37[/*:m:2tll3pw3]
  • Szak - srednia: 60.21 ( 19 ) przyrost: -27.36 fpg: 79.22[/*:m:2tll3pw3]
  • Kily - srednia: 54.98 ( 25 ) przyrost: -19.34 fpg: 73.71[/*:m:2tll3pw3]
  • Viruz - srednia: 51.63 ( 15 ) przyrost: -23.5 fpg: 70.12[/*:m:2tll3pw3]
Graczem Kolejki w e-NBA FBL #2 został: Heronim

niby wszyscy zapychali dziury, a byli tacy, co jeszcze potrafili niezłą średnią wykręcić ;)

 

Sezon 2008/2009

  • Heronim - srednia: 80.75 ( 655 ) fpg: 80.75[/*:m:2tll3pw3]
  • Rigel - srednia: 80.65 ( 656 ) fpg: 80.65[/*:m:2tll3pw3]
  • Szak - srednia: 79.22 ( 657 ) fpg: 79.22[/*:m:2tll3pw3]
  • PI3TR45 - srednia: 78.91 ( 651 ) fpg: 78.91[/*:m:2tll3pw3]
  • loqsh1 - srednia: 76.67 ( 657 ) fpg: 76.67[/*:m:2tll3pw3]
  • Qba - srednia: 75.37 ( 656 ) fpg: 75.37[/*:m:2tll3pw3]
  • pitti_8 - srednia: 73.93 ( 649 ) fpg: 73.93[/*:m:2tll3pw3]
  • Kily - srednia: 73.71 ( 655 ) fpg: 73.71[/*:m:2tll3pw3]
  • Szakil - srednia: 71.27 ( 623 ) fpg: 71.27[/*:m:2tll3pw3]
  • Viruz - srednia: 70.12 ( 637 ) fpg: 70.12[/*:m:2tll3pw3]

 

KLASYFIKACJA KOŃCOWA

 

1. Rigel's Lamers Rigel 52907.5 656 80.65

2. Snoopy Dogs Heronim 52889 655 80.75

3. TWisM Szak 52047.5 657 79.22

4. PI3TR45' Team PI3TR45 51372 651 78.91

5. Bada Bing! loqsh1 50370 657 76.67

6. Q Team Qba 49444 656 75.37

7. The Killers Kily 48280.5 655 73.71

8. rimwreckers_piti pitti_8 47979 649 73.93

9. Viruz Crew Viruz 44663.5 637 70.12

10. Koszykowcy Szakil 44399.5 623 71.27

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, to teraz małe podsumowanie. Część tego, co planowałem zapodać, wkleił już loqsh1, więc pozostaje mi zrobić "resztę" :) A więc... Rozegraliśmy 23 pełne tygodnie. Oto, kto ile razy wygrał:

 

Heronim - 5

Szak - 5

Pietras - 4

Rigel - 3

Kily - 2

Szakil - 1

Viruz - 1

Qba - 1

Pitti_8 - 1

 

Jako, że Heronim miał tez najlepsze zamknięcie sezonu, tzn. półtydzień 24-ty, to myślę, że w kategorii wygranych tygodniowych, to jego można uznać za pojedynczego zwycięzcę. Pietras wygrał z kolei niepełny tydzień rozbiegowy.

 

Pełnych miesięcy rozegraliśmy 5. Heronim wygrał 3 z nich, a Rigel i loqsh1 po jednym.

 

Zwycięstwa klasyfikacji tygodniowych i miesięcznych pokazują, że nie to stanowi o prawdziwej sile drużyn. Oczywiście składy, które częściej wygrywały, to kończyły sezon wyżej w klasyfikacji. Ale dominujący Heronim zakończył sezon na drugim miejscu, a skromniejszy w dorobkach Rigel wygrał, bo wygląda na to, że był równiejszy przez cały sezon. A bycie równym było w tym sezonie opłacalne, bowiem nie mieliśmy do czynienia ze spektakularnymi wyczynami. Nasza liga w tym sezonie nie wyprodukowała ani jednego wpisu do tygodniowych i miesięcznych All-Time Leaders.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.