Skocz do zawartości

beGM - [Playoffs 2019 West 1st Round] (4.)New Orleans Pelicans - (5.) Los Angeles Lakers


Tomek9248

Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie pozdrawiam swojego legendarnego rywala. Myślę, że wbrew jego nad wyraz radosnym i optymistycznym predykcjom seria będzie wyrównana i mogą decydować niuanse.

Mój skład:

Tyus Jones 34/Jeremy Lin 14

Buddy Hield 36/Devin Harris 12

Derrick Jones 30/Jabari Parker 18

Blake Griffin 36/Anthony Davis 10/Jabari Parker 12

Anthony Davis 26/Aaron Baynes 22

Pierwsza piątka wygląda bardzo mocno. Blake Griffin w tym sezonie doskonale sprawdził się jako volume scorer, zarówno chętnie przepychając się w pomalowanym, rolując do kosza, grając skutecznie na półdystansie, będąc postrachem ligi ze swoją trójką w akcjach pull up łącząc tą rolę z elite passingiem, gdzie analitycy porównywali jego grę z LeBronem w najlepszym swoim wydaniu. Współpraca Tyus Jones i Anthony Davis trwa już u mnie dwa lata i ich akcje pick and roll powinny być już wizytówką ligi. Tyus był najlepszym kreatorem ligi w statystyce AS/TO, a grając z starterami tylko zyskiwał na efektywności. Anthony Davisa od dawna rekomenduje jako jednego z najlepszych finisherów w historii ligi. Jeśli ktoś zapomniał już Antka w tym elemencie niech wróci pamięcią do jego współpracy z Cousinsem i Rondo. Derrick Jones to szybki na nogach atleta o doskonałych warunkach, świetny obrońca chętnie walczący na deskach i efektowny dunker. Wbrew jednak sugestiom rywala nie jest to zawodnik zupełnie ułomny w ofensywie. Na ograniczonej roli potrafi wbić się pod kosz korzystając zależnie od matchupy z przewagi siły lub szybkości oraz majacy przyzwoity rzut dystansowy. Buddy Hield ma dawać głównie "Korver effect" czyli biegać po obwodzie i rozciągać szyki defensywne rywala. Biorąc pod uwagę, że jest drugi sezon z rzędu najlepszym strzelcem ligi w acjach catch and shoot, to obrona Lakers ma tutaj bardzo trudne zadanie. Kluczowy rezerwowy to Jabari Parker, jeden z niewielu zawodników chętnie grający 1 na 1 i mogący przełamać przestoje ofensywne solidną grą indywidualną. Baynes to zdecydowanie największy twardziel tej serii pod koszem. Będzie miał przewagę nad każdym graczem rywala w tej serii. Jeremy Lin, chociaż w Raptors nie zaliczył dobrego okresu to jego zalety są powszechnie znane. Będzie miał odmienną rolę niż Tyus Jones, gdzie będzie łamał linię obrony penetrując pomalowane i więcej oddając stepback trójek.

Dość sporym game changerem tej serii są dwa mecze absencji Blake Griffina, który biorąc pod uwagę rolę na boisku jest prawdopodobnie jeszcze ważniejszy niż Anthony Davis. W sumie patrząc na cały sezon i to ja zardzewiały po kontuzji był LeBron to powiedzienie, że Blake jest najlepszym graczem serii nie musi być wcale nadużyciem. Jak radzą sobie Pels z jego absencją?

Tyus Jones 34/Jeremy Lin 14

Buddy Hield 36/Devin Harris 12

Derrick Jones 34/Glenn Robinson 14

Jabari Parker 35/Davis 13

Davis 23/Baynes 25

Tyus jest zapewne wciąż dla wielu z Was niewiadomą, więc czy byłby w stanie kreować atak full time w takiej serii budzi nawet moje lekkie wątplwości. Buddy Hield tutaj podobnie jak w Kings dostałby większą rolę grając więcej z piłką rzucając swoje stepbacki, gdzie ze swoją ręką jest równie skuteczny jak najwięksi tej ligi. Kluczowa zmiana to jednak Jabari Parker w piątce. Uważam, że obronę mam bardzo mocną, więc badziej potrzebuje kogoś do ofensywy co rzuci parę punktów seriami z niczego. Wiele można mu zarzucić, ale pod względem ataku to wciąż ogromny talent i trzeci trymestr to potwierdził.

Defensywne matchupy:

Tyus Jones - D'Angelo Russell

Wbrew temu co pisze Jasiek to jest to idealny rywal dla Tyusa. Mój obrońca ma kiepskie warunki i dużo większe poblemy stwarzałby mu przykładowo silny fizycznie Westbrook. Tyus wykorzystuje głównie BBIQ i team defence co stwarza go maszynką do przechwytów, jak wiadomo Russell to natomiast czołówka pod względem tracenia piłek. To rodzi dużo szans do szybich kontr dla mnie, gdzie mam bardzo dobrych wykonawców. Russell zagrał tragiczną serię z Sixers, będąc TOP3 najgorszych graczy PO wg netRTG. Fatana skuteczność i liczba strat niewiele mniejsza niż asyst. Mój rywal próbuje to zakryć grą Simmonsa, ale jest to nieprawda. Sam Julius wielokrotnie obawiam się, że szybcy guardzi stanowią największy problem dla obrony Sixers. Russell jest uzależniony od swojego pullupa, a ten go kompletnie rozczarował. DAR nie wchodzi pod kosz, nie ma przewagi fizycznej nad Tyusem, toteż śmiem twierdzić, że Tyus jest nawet bardziej wartościowy w tej parze niż bardzo nieefektywny scorer z kiepską obroną.

Buddy Hield - Kevin Huerter

Huerter to taka znacznie uboższa wersja Buddy Hielda. Opiera grę głównie na dystansie, więc Hield mimo że w defensywie nie jest żadną wybitną postacią to tutaj musi tylko biegać za Kevinem i utrudniać mu możliwość rzutu.

Derrick Jones - LeBron James

No to jest zdecydowaie najciekawsze zadanie i duże pole do interpretacji. GOAT koszykówki kontra prawie nieopierzony Jones, jedno z moich wielkich odkryć. Nie planuje podwajać LeBrona, Jones krył już w tym sezonie LBJa, oglądałem ten mecz i widziałem, że jest w stanie sobie z Nim poradzić, zwłaszcza że LeBron w tym sezonie, a już zwłaszcza po kontuzji jest bardziej nazwiskiem. Najbardziej mnie tylko trapi pytanie czy nie wpadnie w szybkie foul trouble. To właściwie jest kluczowe, bo mocno może zaburzyć wtedy plany defensywne mojego zespołu, a po oddaniu MKG nie mam drugiego takiego wykonawcy, by grać z LBJ po całej szerokości boiska. Prawdopodobnie musiałby go przejąć wtedy Anthony Davis.

Blake Griffin - Jimmy Butler

Butler na SF gra tylko 22 minuty, a w momencie kiedy przechodzi na PG jest dużo łatwiejszy do zastopowania. Nie chcę by Blake ganiał za Butlerem po całej szerokości boiska i tracił siły. Trójka Butlera, nawet jeśli część z Nich będzie open to coś z czym jestem w stanie żyć.  Griffin będzie krył go na leki radar i dopiero uruchamiał defensywę, gdy Jimmy będzie wchodził w pomalowane, co jest bardziej w jego stylu. Butler rzuca 338% za trzy i nie jest to nawet połowa jego rzutów, za to całkiem często gra w postup i dostaje się na linię. Blake Griffin powinien go akurat w tym elemencie dobrze stopować. Natomiast kiedy  Butler gra PG to będzie jeszcze łatwiej o przechwyty niż z Russellem.

Anthony Davis – Derrik Favors

Favors to nie jest ktoś, kto w ofensywie spędza mi sen z powiek. Davis będzie miał sporo energii, by dawać dużo help defence. Tu właściwie też jako rim protektor i ostatni obrońca ma ułatwione zadanie, bo chociaż LeBron i Butler to świetni zawodnicy to cała reszta składu Lakers ma ogromne problemy z grą 1 na 1 i dostawaniem się pod kosz. Jako, że ja traktuje go głównie jako finishera i defensive anchor to jego wartość w defensywie powinna znowu być na poziomie DPOY.

Czynniki korzystne dla Pels:

- Bardzo przyjemny matchup dla Davisa. Wielokrotnie wspominałem o słabościach Davisa przeciwko silnym agresywnym centrom jak Gobert czy Adams. Davis nie lubi tej walki w pomalowanym, ale tutaj trafia Favorsa gdzie Antek ma przewagę fizyczną i szybkością. Idealny matchup.

- Tyus Jones to jeden z najlepszych przechwytująch ligi.  Russell jako główny ball handlera rywala nie ma tu żadnej przewagi, a Tyus zarówno za Nim jak i Butlerze powinien robić wiele punktów z kontry.

- Blake Griffin zapracował w przeciągu tego roku, by to nie Davis i LBJ uchodzili za najlepszego gracza tej rywalizacji. Blake tym sezonem pokazał, że w ofensywie jest graczem kompletnym. Jakby tego było mało w PO grając w słabych Pistons przeciwko mocarnym Bucks zanotował 24,5pkt na 582 TS% i trafiał 462% za trzy przy 6,5 trójkach na mecz.  Kosmos, a u mnie ma znacznie łatwiejsze zadanie przy dużo lepszych partnerach.

- Cały ten sparing którymi żywi się Jasiek w Lakers prawie nie istnieje. Żaden z graczy Lakers nie jest pewną opcją dystansową. Najlepszy jest rookie Huerter i to niewiele powyżej średniej ligowej na tylko jako takiej próbce. Ja mam killera Buddy Hielda z chorymi statystykami za trzy i Blake Griffina, który jest w TOP3 najskuteczniejszych graczy w akcjach pullup.

- Stara koszykarska prawda mówi, że półducha w PO liczy się podwójnie. Davis, Griffin, Hield i Parker dają tu bardzo solidne wsparcie w tym elemencie.

- Pod koszem grają tylko Davis i Baynes co zapewnia mi obronę pomalowanego przez cały mecz bez konieczności oglądania się na potencjalne problemy z faulami. Mój rywal gra przez 32 minuty pod koszem Olynykiem. Ale wtedy będę karał…

- LeBron jest bardziej magią nazwiska. Nie ma wielu przesłanek, by w PO po najdłuższej kontuzji w karierze wrzucił większe obroty. Zwłaszcza jak będzie musiał znowu łatać dziury w defensywie po  Olynyku.

- Sporo korzystnych matchupów, lepsza obrona.

Minusy:

- Blake pauzuje dwa spotkania, a jest motorem napędowym systemu ofensywnego Pelicans.

- Najlepszym graczem na obwodzie, który potrafi złamać linię obrony rywala i seriami wbijać się w pomalowane jest Jeremy Lin.

- Ciężko uczciwie stwierdzić czy młody Jones nie spaliłby się na Lebronie i nie połapał szybkich fauli co mocno zachwiało by systemem defensywnym.

Podsumowanie:

Jeśli ktoś podobnie jak ja uważa, że LeBron nie pociągnąłby tej serii po tak przeciętnym sezonie to nie widzę przewag Lakers do wygrania serii. HCA jest po mojej stronie, a jest wielce prawdopodobne, że to G7 zadecydowałoby o awansie. Typ  4-3 dla Pelicans.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro po pracy postaram się napisać więcej, ale tak na szybko to zgadzam się z Januarym i wyjątkowo nie mam ochoty mu napisać pw pt. "kur**, ale znowu przeginasz chamsko", co mi się czasami zdarzało :)

Lakers w tej serii mają lepszych graczy w s5, lepszych graczy na ławce i lepszy fit. W dodatku zespół opiera się na sprawdzonych nazwiskach, a nie wyciąganych skądś tam unproven gości. Ale mniejsza, to bardziej kwestia subiektywna. Ważniejsze jest to, że Pelicans są zbudowani do gry w 2013 może 2014 roku żeby powalczyć z takimi Spursami czy Clippersami ówczesnymi. Obecnie gra na 2 wysokich nie ma zbyt wiele sensu, bo każdy aspirujący do czegoś zespół szybko obnaży słabości jakie to ze sobą niesie. No a już zupełnie nie ma to sensu w momencie, gdy poza tymi 2 głównymi graczami, którzy są defacto centrami w dzisiejszej koszykówce (z czego 1 opuści pierwsze 2 mecze i wróci do gry na 1 nodze i limitowanych minutach mocno) próżno szukać kogokolwiek, kto mógłby zrobić różnicę grając onball, kreując pozycje, generując ruch bez piłki i pozycje dla całej drużyny. Pod tym względem Pelicans są fatalnie sfitowani, właściwie cały ten roster ewoluuje powoli (imho) w stronę tego, co Camby wytykał często innym - zlepka nazwisk, dla których w takiej kombinacji nie ma miejsca na parkietach dzisiejszej NBA, bo to się nie spina + totalny brak ławki i łatanie rotacji nonfactorami jak Lin czy Devin Harris, którzy bez solidnych liderów robiących grę nie mają po co wchodzić na parkiet. Na nieszczęście Pelicans na pozycjach 1-3 czy nawet 1-4 próżno szukać kogoś, kto mógłby zrobić różnicę. 

 

Jak najbardziej kupuję scenariusz, w którym Lakers wywożą z Griffinless NOP szybkie 2-0 i oczywiście nie wypuszają już tego prowadzenia z garści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Specjalnie w defensywie jak najmniej forsuje Griffina, by miał jak najwięcej energii.  Z Bucks nie miał takiego komfortu, u mnie jest więcej talentu defensywnego i inaczej ustawiona drużyna, przypomnijmy kogo musiał bronić Blake. Moim zdaniem nie ma też podstaw do tezy, że brakowało mu sił, natomiast problemy z faulami staram się ograniczyć inną rolę tym gamblitem z Butlerem.

Butler dostaje tu trochę wolnego miejsca i losy serii są sporo zależne od jego ręki na dystansie. Ja uważam, że Butler najlepiej czuje się atakując kosz, ale starając się skrócić dystans do kosza łatwiej będzie bronić Blake'owi. Czemu miałby łapać faule, skoro on akurat kryje go mniej agresywnie? Wchodząc pod kosz, to już będzie bardziej gra w postupie i tu już Griffin ma przewagę. Jimmy mają na obwodzie i gdyby BG do Niego wychodził to Butler pewnie dość łatwo by go mijał, ja staram się tego unikać.

Jeśli Favors nie istnieje na postupie z Davisem co sam piszesz, to i jako rollman nie ma szans. By grać picki to musisz podkoszowego wyciągnąć, a Davis prawie nie podwaja, więc te wolne strefy nie powstają. On ma kasować, właśnie twoje picki i wszelkie cuty.

Natomiast w ofensywie nie ograniczam go tylko do akcji pnr, bo to nie jest jakiś Mason Plumlee czy Capela, ale po prostu eksponuje jego największą zaletę. Ma przewagę nad Favorsem, ale mimo wszystko najlepszy Davis to ten off ball, a po za tym nie chcę go też zamęczać fizycznie, bo tego nie lubi i znacząco odbija się to potem na jego defensywie.

Hield to nie jest orzeł w akcjach 1 na 1, ale na obwodzie stepbacka czy pump fake zagra na dobrej skuteczności. Były już mecze, chociażby w drugim trymestrze, gdzie po prostu z ręką na twarzy trafiał wszystko.

Idę spać, za dużo Jasiu tu natworzyłeś, a spora część to po prostu rozdmuchiwanie oczywistości, których nie powiedziałem, bo cholera powinny być oczywiste! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, january napisał:

Oj Marcus tu dwie rzeczy tak nie działają.

Butler trafia 44-45% trójek wide open. To jest ORTG na poziomie 135

@MarcusCamby napisał, że:

12 godzin temu, MarcusCamby napisał:

 

Butler dostaje tu trochę wolnego miejsca i losy serii są sporo zależne od jego ręki na dystansie.

Zatem podejrzewam, że nie chodziło mu o zostawianie Butlera, jak Bena Simmonsa na trójki wide open, tylko  o trójki open ( 6 feet). W tych playoffs Butler trafia takie trójki na skuteczności 11,1%. To jest ORTG na poziomie 33,3. W całym sezonie na skuteczności 32,3%. To jest ORTG na poziomie 96,9. Założenie Marcusa jest bardzo słuszne. 

12 godzin temu, Tomek9248 napisał:

No a już zupełnie nie ma to sensu w momencie, gdy poza tymi 2 głównymi graczami, którzy są defacto centrami

Blake Griffin jest defacto centrem? Chyba nie widziałeś go na oczy w tym sezonie. Można wiele zarzucić Pelicans, ale Griffin na PF to jest jedna z najlepszych opcji w NBA na ten moment na tej pozycji.

 

Mówienie o sweepie w tej serii to nieporozumienie. Nieprzypadkowo Pelicans skończyli sezon regularny przed Lakers, mimo tego, że mieli nawet większe problemy z urazami niż ekipa z LA.

W obu opisach nie podobają mi się minuty. Bardzo duże minuty dla Russella ( w RL NBA tylko 29 MPG), Favorsa ( w RL NBA tylko 20 MPG i to głównie przeciwko rezerwowym lineupom), Tyusa Jonesa ( nie grał w playoffs), Griffina ( 29MPG prawdopodobnie z uwagi na kontuzję)

Podoba mi się to, jak Griffin z Davisem mogą w parze masakrować Lakers, bo LeBron jest na tym etapie kariery, gdzie w obronie jest jak drzwi obrotowe, a w ataku ciężko powiedzieć do którego roku jego formę porównywać.  Russell zagrał wg advanced stats jedne z najgorszych play-offs pierwszej opcji ever i zrobił on/off na poziomie minus 43, tutaj gra 36 minut... Leonard robi w 2 rundzie z Butlera szmatę, kiedy ten go kryję i po bronionej stronie parkietu nie poznaję Jimmyego ( przed sezonem mówiłem o tym, że Butler nie podpisałby z Lakers maxa, teraz nie wiem, czemu Lakers mieliby chcieć go podpisać za maxa, którego tak czy inaczej pewnie gdzieś dostanie, ale wydaje się, że będzie już tylko gorzej). Obie drużyny mają dużo niesprawdzonych rolesów: dwóch Jonesów + Robinson w Pelicans. Dwóch rookies Huerter+ Brown w Lakers, McDermott i Korver praktycznie poza rotacjami swoich zespołów ( Korver wg źródeł nie grał w G5 z powodu kontuzji). Obie drużyny są pod tym względem bardzo płytkie, łatwo można atakować słabości, przeciwko Warriors nie będzie z obu tych drużyn co zbierać, ale tutaj szykowałby się ciekawy pojedynek.

Nie wchodząc w szczegóły, gdyby Griffin grał w tej serii od G1, miałbym Pelicans w 7, jako że gra dopiero od G3 głosowałbym na Lakers w 6, gdybym mógł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LeBron miał podobny RS do 2015 roku - kontuzja, opuszczone mecze, niemal taka sama boxscore'owa produkcja, zardzewiały, in plus w obronie w porównaniu do poprzedniego (13/14, tutaj 17/18) sezonu, in minus w ataku, uczciwie jest raczej założyć, że pomimo upływu wieku miałby podobne playoffy do tych z 2015 roku: niby męczył się w ataku przez kontuzje Cavs (~50%TS) ale pod względem overall impactu dalej miał impakt superstara w tej lidze, za to nie miał LeBron's factor jak w latach 12-14 i 16-18 w playoffach gdzie wchodził na ~jordanowy poziom. Za rok będzie bounce back season albo last dance, zwał jak zwał. Dobrze grał te ostatnie mecze po kontuzji przed shutdownem.

Straszne missmatche na korzyść Lakers, w obecnej lidze nawet strzelec na poziomie Butlera robi >40% z wide open 3s, a LeBron to wciąż gracz wokół którego trzeba mieć defensywny plan do bronienia go, a tu na pozycjach 2-4 najlepszy obrońca to chyba faktycznie ten Derrick Jones, ogromny problem zarówno jeżeli chodzi o ułożenie defensywnego planu jak i bronienie switchów. Ci Pels nie są tacy źli pomimo niewypału z Wallem, ale Lakers to jest bardzo kiepski matchup, największy mankament Pelicans to największe atuty Lakers. Griffin albo zostawia wide open 3s Butlerowi, albo jest strasznie mijany przez Bucketsa, mówimy o gościu o szybkości atletycznego SG i topowym ballhandlerze na pozycjach 2-3, jak kogoś takiego ma bronić Blake, Derrick Jones jako stoper na LeBrona, i tak dalej... Z zespołem posiadającym rolesów na pozycjach 2-3 byłoby dużo łatwiej. A to abstrahując od absencji.

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbuje zrozumieć czemu Camby daje takie małe minuty Davisowi - to byłby jego career low a on pokazał że potrafi sam obrócić serię.

Spodziewałem się że tu będzie grał jakieś 44 mpg pod nieobecność Griffina a nie 36.

Chciałem grać 4-3 Lakers, ale dziwne wykorzystanie Davisa i wyjątkowo pechowa nieobecność Blake'a... I jego kontuzja ciągnąca się potem, plus złe matchupy teraz mnie przesuwaja w zakres 4-1, 4-2.

Choć sweep to żart, akurat przy takim składzie Lakers i ofensywnym talencie w Pelicans. W najgorszym przypadku wygrają tylko G3 z rozprężonymi gospodarzami 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt. Nie przemyślałem tego. Mogłem Antkowi zwiększyć minuty w tych dwóch pierwszych spotkaniach, gdzie ma większą rolę i odpowiedzialność. Ale też warto pamiętać, że mniejsze minuty to więcej sił i energii. Jakby nie patrzeć Davis jest rokrocznym rekordzistą w mikrourazach i wizytach w locker room. Co prawda Davis to nie Jokic czy Embiid by w czwartej kwarcie oddychał już rękawami, ale skoro dałem mu mniejsze minuty to oczekuje większej intensywności., a serie też prognozuje długą.

Z tymi złymi matchuoami to uważam, że przesadzacie. Uważam, że sprawa jest pod tym względem wyrównana, chociażby Davis - Favors, Hield - Huerter i bardzo moim zdaniem ciekawa para Tyus Jones - Russell. Warto pamiętać też, że LeBron broni mojego najlepszego gracza, a gra sporo minut z słabym w obronie Olynykiem na centrze co powinien wykorzystywać Davis, ale również Baynes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, january napisał:

100$ go to ponoć będzie kosztować :P chyba przeżyje.

Raczej na powrót Griffina by się moi zmobilizowali, a nie rozprężyli 😉 

No już Ci napisałem, co z kopią pod względem warunków fizycznych i ilości przechwytów Jonesa (McConnellem) robił Russell nawet w tej słabej swojej ofensywnie serii z RL Sixers.

Jak Baynes wykorzystuje niby grę vs Olynyk? I proszę mi tu nie pisać o słabym w obronie Olynyku, przecież to nieprawda.

Z całym szacunkiem do McConella, ale jaki sens porównywać go Tyus Jonesa?

To już moje porównanie Tyus Jonesa do CP3 ma więcej sensu.

Olynyk dobry czy słaby obrońca? Ring wolny, moim zdaniem na centrze będzie niszczony. Baynes go zniszczy w pomalowanym, o Davisie nie wspomnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, january napisał:

Nie, nie ma :P Sorry, ale Tyus to nonfactor, który nie ma przede wszystkim size'u,  ale i skillu Simmonsa w defensywie. Więc jak jeszcze Davis nie wychodzi na picku to masz tu kolejny problem

Ty uważasz, że Tyus Jones to non-factor. Dla mnie gość może wygrać ten matchup z Russellem. Gość drugi sezon z rzędu gra doskonale w obronie. Absolutna czołówka ligi pod względem perimeter defense. Wszystko chcesz ograniczyć do size i consestowania rzutów? DAR nawet się nie zbierze do rzutu, a Tyus już będzie kontrę wyprowadzał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu też się zgadzam, Simmons dla guarda który nie potrafi dobrze łamać linii obrony ze swoim sizem, szybkością i dyscypliną w obronie (gdy jest ON) jest niesamowicie niewygodnym matchupem, i nie robiłbym jakichś bardzo daleko idących analogii co do serii Russella względem innych, zwłaszcza tutaj, w innej roli, gdzie więcej siłą rzeczy gra jako spot up shooter.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna bardzo interesująca seria. 

Jasiu - zapomnij o sweepie ;)

Problem jest taki, że dla Pels lepiej by było zaczynać na wyjeździe, gdyż oba mecze graja bez Griffina. I tu jest kluczowe, czy uda im się coś pomimo to wygrać? 

Jeżeli Nie, to g3 wg mnie idzie do Pels z mega zmotywowanym Blakem, ale co z tego, jak i tak robi sie 3-1 dla Lakers. Wtedy po łinie u siebie i seria kończy się 4-2 dla Januarego. Dlatego tak ważny jest wg mnie dla Marcusa g1 lub g2. 

Derrick Jones nie raz by zaskoczyłi LeBrona i Januarego przybijając jaka piłkę LBJa po wjeździe o tablicę, albo z drugiej strony parkietu robiąc sobie plakat przy wsadzie nad Favorsem lub Olynykiem. Z drugiej strony wątpię, by udało mu sie wytrzymać intensywność serii i bronić tak LBJa praktycznie cały mecz. 20min. w meczu przy serii - spoko. Nawet 25. Ale co dalej? Wydaje mi się Marcus, że jeszcze nie w tym roku :)

Drugi mój rodzynek z Miami - Kelly Oubre Olynyk jest bardzo inteligentnym i wszechstronnym graczem, ale na Davisie tez go słabo widzę. Na Griffinie może grać, ale i tu pewnie nieźle by mu uprzykrzył życie, ale Davis.. tu może być ciężko.. I January musi tu rozsądnie rozplanować faule Favorsa, bo innego wsparcia z ławki tu raczej nie będzie. 

Jeżeli chodzi o backcourt, to Tyus Jones to mój człowiek i jestem pewien, że dawałby rade przeciwko D'Gandzi Russellowi ;)oczywiście na obwodzie. Wjazdy Russella wjazdami, ale gdzieś tam czaiłby sie przecież Davis. Huerter fajnym graczem jest - brawo Jasiu! Świetny scouting w drafcie, ale to debiutant i pomimo, ze raczej trafiłby pare trójek, to ciężko na niem regularnie polegać, szczególnie w meczach wyjazdowych. 

Hield miałby sporo rzutów i mógłby nie raz złapać Huertera na faul przy trójce.

ale tak jak piszę - gdyby Marcus miał doprowadzić do g7 musiałby wygrać choc jeden mecz bez Griffina.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.