Skocz do zawartości

Z ziemi NBA do Euroligue...


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Wbrew temu co pieją fani Cavs na zagranicznych forach zwłaszcza, to wcale nie jest takie niemożliwe :) Jeśli obecne tendencje będą się utrzymywać (czyli spadek wartości dolara i "moda" na graczy NBA przechodzących do Europy), a Stern zacznie tworzyć dywizje "NBA Europe", to dałbym takiemu scenariuszowi jakieś 20% powodzenia ... A to wcale tak mało nie jest :) O wiele bardziej prawdopodobne jest to, że James przejdzie w 2010 do Nets, ale mimo wszystko trzeba liczyć się z tym, że w koncu jakiś star czy superstar do Europy kiedyś przejdzie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O wiele bardziej prawdopodobne jest to, że James przejdzie w 2010 do Nets, ale mimo wszystko trzeba liczyć się z tym, że w koncu jakiś star czy superstar do Europy kiedyś przejdzie ...

ale mamy 2008 rok :P nie wiesz czy w 2010, nie będzie o wiele bardziej prawdopodobne, że James przejdzie do Europy :)

 

A ta dywizja europy miała by być jak normalna NBA??a jakie zespoły by tam miały być :P I wtedy by nie mógły grac w swoich ligach i europejskich pucharach jeżeli by to miało być jak w Nba. nie widze tego jak to by mialo byc ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano bardzo prosto 8)

 

Powiedzmy ULEB wraz z NBA i FIBĄ wyodrębniają Euroligę na zasadzie nap TOP 5 (coś a la G-14 w piłce nożnej - czyli kartel 14 najlepszych klubów). Z tym, że miała by ona charakter nie rozgrywek a w pełni zarządzanej, profesjonalnej grupy sportowej, która w drodze porozumienia ujednoliciłaby regulamin i zasad.

 

Ponieważ kluby z Europy i tak grają jakieś 50% meczów mniej, to przyjmując założenie, że nadal grają w swoich ligach, należałoby powrócić do zasady meczu neutralnego, która kiedyś byla na parkietach NBA i ABA. Po prostu - ekipy grały po 2 mecze, zaś trzeci musiał odbywać się w zupełnie innym miejscu. Po prostu ekipom z NBA zminejszyłoby się mecze między sobą o 10 (po c np. po 3 mecze w tej samej konferencji między ekipami z innych dywizji :?: :roll: ). Chłopaki w NBA grałyby systemem mecz/rewanż + 3 i 4 mecz z rywalami z dywizji, a oprócz tego np. po 5 meczy z Dywizją Europejską. Ci ostatni z kolei graliby 30 dodatkowych spotkań, po jednym z każdą ekipą NBA, z tym, że naprzemiennie - raz w USA raz w Europie, między sobą mecz/rewanż. W sumie byłoby to 40 spotkań

 

Gdyby jednak EuroDivision miałoby dołączyć do NBA na zasadach nieautonomicznych, wówczas system wyglądałby tak:

2x30 spotkań w NBA (mecz/rewanż) + 10 spotkań ze sobą. Byłoby to w sumie 70 spotkań

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carlos Aroyo kolejny uciekinier z nba do europy! Maccabi podpisuje backup orlando klubu walczacego o cos wiecej niż po. Dobrze to wrozy Marcinowi Gortatowi bo magic podpisujac ponownie Foyla ograniczaja jego czas na parkoecie ale dzięki takiej modzie i kasie w euro powinien być spokojniejszy!

 

Carlos Portorykanczyk ktoremu zawdzieczam moze i zycie!

 

Dlaczego? Po meczu Orlando-Indy zabawilem niezle sam w kilku klubach zostalem już po znieczuleniu zaczepiony przez agresywnego latynosa a nie patrzac za bardzo w jego strone gosc zaczal awanturowax się dodatkowo że się wywyzszam i zakomleksiony walnal za on z Porto Rico nie zasluguje w mojej ocenie na rozmowe z bialasem. Jedyne co mi pozostalo bo biegac mi się już nie chcialo to wyskoczylem wlasnie z aroyo i jego gra. Przybilismy piatke i było ok. Ale klub zmienilem na inny...

Bo gosc wygladal jak aktor grajacy w imię rozy oskarzonego o czary koniuszego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No czyli ta Europejska Revoluszyn jest.

 

Sporo zawodników z NBA powędrowało do Europy.

 

Olympiakos bedzie chcial powalczyc o Brona.

 

a Kobe w miedzyczasie przyznaje, ze moglby rozwazyc grę... w Rosji

 

Kobe Bryant admitted over the weekend that he would consider leaving the NBA for Russia if a sizable contract could be arranged, according to The Sport Express Daily.

 

"Of course," Bryant said when asked if he'd consider playing overseas. "By the way, are you the owner of a Russian team? It can be arranged for $40 million per year."

 

A number of NBA players have left the NBA for Europe this offseason, in a somewhat surprising turn of events. It's highly doubtful that Bryant would ever actually sign with a Russian team, but anything could become possible for the right price.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tymczasem Boykins został zawodnikiem Virtusa Bologni :) Ma zarabiać 3,5 mln $ przez ten jeden sezon ...

 

Znowu też wraca temat LeBrona w Europie i przebąkuje się coś o kwocie 50 mln $ za rok :shock: I jeżeli NBA będzie miało swoją dywizję w Europie, to nie widzę opcji żeby jakikolwiek gracz się na coś takigo nie zgodził ... No chyba że w USA podwyższą próg maksymalnego kontraktu, w co jednak można śmiało wątpić ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja jest niebezpieczna dla ligi, ale raczej z innego powodu.

 

Zacznijmy od tego, ze te 40-50 baniek to nie wszystko. Nader często zapomina się, że najwięcej kasy płynie do All-Starów z kontraktów reklamowych, a największy rynek zbytu to właśnie USA. Druga sprawa, ze kasy to oni mają dość. Wyjeżdżać mogą zawodnicy, którym potrzeba gotówki, oni natomiast chcą grac w najlepszej lidze świata i tam udowadniać, kto jest najlepszy. Mistrzostwo NBA smakuje o wiele lepiej niż mistrzostwo Rosji i Euroliga. Daje większą sławę, popularność.

 

Natomiast zagrożenie o którym chce napisac, to całkiem możliwy lockaut gdy przyjdzie czas na nowe umowy zbiorowe. Zawodnicy mają cholernie mocny argument: gdzie indziej chcą płacić więcej. Kiedyś tego nie było, teraz sytuacja się mocno komplikuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja jest niebezpieczna dla ligi, ale raczej z innego powodu.

Zacznijmy od tego, ze te 40-50 baniek to nie wszystko. Nader często zapomina się, że najwięcej kasy płynie do All-Starów z kontraktów reklamowych, a największy rynek zbytu to właśnie USA. Druga sprawa, ze kasy to oni mają dość. Wyjeżdżać mogą zawodnicy, którym potrzeba gotówki, oni natomiast chcą grac w najlepszej lidze świata i tam udowadniać, kto jest najlepszy. Mistrzostwo NBA smakuje o wiele lepiej niż mistrzostwo Rosji i Euroliga. Daje większą sławę, popularność.

 

Natomiast zagrożenie o którym chce napisac, to całkiem możliwy lockaut gdy przyjdzie czas na nowe umowy zbiorowe. Zawodnicy mają cholernie mocny argument: gdzie indziej chcą płacić więcej. Kiedyś tego nie było, teraz sytuacja się mocno komplikuje.

Nie wiem po co powtarzac to co pisalem juz ja i bb2.

 

A co do lockoutu to jesli tak sprawa sie bedzie miala to nie widze przeszkod by zwiekszyc limit salary cap nawet o kilkanascie baniek. Jesli taki Buss przegrywa po kilka milionow w pokera miesiecznie to nie powinien miec problemu z dolozeniem paru bucksow na druzyne. Tak samo inni. Zwlaszcza ze i tak wielu placi luxury tax.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do lockoutu to jesli tak sprawa sie bedzie miala to nie widze przeszkod by zwiekszyc limit salary cap nawet o kilkanascie baniek. Jesli taki Buss przegrywa po kilka milionow w pokera miesiecznie to nie powinien miec problemu z dolozeniem paru bucksow na druzyne. Tak samo inni. Zwlaszcza ze i tak wielu placi luxury tax.

W NHL też tak myśleli :roll: To nie kwestia pieniędzy Pana Bussa (dajmy na to), to kwestia zasad. Bo te parę melonów to on traci na SWOJE rozrywki. Tymczasem gracze to pracownicy najemni, ktorzy i tak są opłacani ponad swoje możliwości i - mimo wszystko - popularność NBA za Oceanem - wystarczy porównać zarobki gwiazd MBL i NFL, sportach narodowych w USA w 8) Dlatego dołożenie tych paru bucksów może być problemem, bo w przypadku lockoutu co prawda Liga nie gra i ownersi g....o widzą nie kasę z reklam, to jednak

a) płacić nie muszą zawodnikom;

B) płacić nie muszą Sternowi podatku od salary

 

W pewnym momencie to może się bardziej opłacać i wówczas gwiazdki bedą musiały spuścić z tonu, albo masowo jeździć za Atlantyk. A w Europie wówczas, w myśl zasady podaży i popytu, ten ostatni na pośledniejszego kalibru zawodników spadnie do zera, a lepszym będą płacić i tak mniej... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nader często zapomina się, że najwięcej kasy płynie do All-Starów z kontraktów reklamowych, a największy rynek zbytu to właśnie USA. Druga sprawa, ze kasy to oni mają dość. Wyjeżdżać mogą zawodnicy, którym potrzeba gotówki, oni natomiast chcą grac w najlepszej lidze świata i tam udowadniać, kto jest najlepszy. Mistrzostwo NBA smakuje o wiele lepiej niż mistrzostwo Rosji i Euroliga. Daje większą sławę, popularność.

Co do tych reklam, to trochę inaczej to wszystko widzę ... Europa się ciągle rozwija, rynki są coraz bardziej atrakcyjne ... To nie to samo, co chocby w 2000, kiedy to USA przodowało praktycznie na wszystkich płaszczyznach ... Teraz nie chodzi juz tylko o to, ze inwestorzy pakuja coraz wiecej kasy w Stary Kontynent ... Gospodarka USA lekko mowiąć podupada, a takie koncerny jak Nike czy RBK, napewno nie będą miały nic przeciwko żeby swój biznes uczynić bardziej international ... W USA pozycji nie stracą napewno, w koncu nagle wszyscy wielcy koszykówki do Europy nie wyjadą, zaś umocnienie się w Europie byłoby im jak najbardziej na rękę ... A jak jeszcze Azja się do tego włączy, to już wogóle myślę, że giganci pokróju Nike'a nie będą mieli żadnych sentymentów ...

I naprawde nie sadze, aby zawodnicy sie ciapali w jakies hasła "grania w najlepszej lidze", jesli europejskie kluby zostaną włączone do NBA ... Wówczas jakby nie patrzec liga ta sama, a zarobki wyższe (chyba że Stern i tutaj wprowadziłby maksmyamlne kontrakty ... ale kto by się na to zgodził :roll: )

 

Poczekamy, zobaczymy ... Jak narazie wszystko to pozostaje w sferze fantastytki ... Zdaje sie, że 2010 może sie dopiero okazać kluczowy ... Wczesniej na zadne hity sie nie zapowiada ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem po co powtarzac to co pisalem juz ja i bb2

Juz tłumacze po co:

1. Nie czytałem wszystkich postów w tym temacie i nie bardzo się orientuje co było napisane a co nie.

2. Bo mam takie zdanie i chce je wyrazić, a do tego słuzy własnie forum. Bez względu na to co napisałeś Ty czy ktokolwiek inny.

 

A co do lockoutu to jesli tak sprawa sie bedzie miala to nie widze przeszkod by zwiekszyc limit salary cap nawet o kilkanascie baniek. Jesli taki Buss przegrywa po kilka milionow w pokera miesiecznie to nie powinien miec problemu z dolozeniem paru bucksow na druzyne. Tak samo inni. Zwlaszcza ze i tak wielu placi luxury tax.

To ile Buss przegrywa w pokera, to jest tylko i wyłacznie jego sprawa, bo to jego pieniądze. Daleko byś nie zaszedł robiąc biznes na takiej zasadzie. On nie musi być altruistą i szastać pieniędzmi na prawo i lewo. To doprowadziłoby do sytuacji, gdzie mniej wazni zawodnicy dostawaliby o wiele za duże pieniądze. Jeżeli Kobe dostałby załóżmy te 50 baniek, to Mihm zażyczyłby sobie z 10 i pewnie by je dostał. Ale się mu po prostu nie nalezy, a efekt byłby dla ligi opłakany.

 

Lucasso, co do gospodarki to jesteśmy w okresie, że każda będzie notować regres. Efekt domina, jak się "potknie" gospodarka w USA, polecą i inne rynki, to raz.

 

Dwa, z tym rozwijającym się rynkiem to też raczej bład (mówimy oczywiście o rynku koszykarskim i związanymi z tym sprawami). Opieram się tu na przesłankach, jakie daje mi EA Sports, które oczywiście ma sztab ludzi do badań na zainteresowanie i zapotrzebowanie w produkty koszykarskie. Otóz skończyła się era NBA Live na PC (a przynajmniej jest taka plotka), z tego względu, że EA stawia na konsole, które standardem są przede wszystkim w USA. Co prawda i u nas, w Polsce czy Europie, konsoli przybywa lawinowo, ale w dalszym ciągu większa częśc "odbiorców" gier korzysta z PC. Tyle, że ta wielka rzesza ludzi widocznie nie jest zainteresowana i gra przede wszystkim jest robiona pod rynek amerykański. Jeżeli chodzi o koszykówkę, to dla mnie jeszcze dzieli nas przepaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano dzieli, dzieli, tego nie neguję ... Jednak już nie tak wiele, jak to było kiedyś. Koszykarski biznes w Europie oczywiście nadal raczkuje, reklama ot choćby takich koszykarskich mistrzostw Europy ograniczy się do paru minut reklam i wzmianek w gazetach(ciekawy jestem ilu Polaków wie, że się odbędą za rok u nas :roll: ), jednak ze względu na to że obecnie dolar leci na pysk, ten mało jeszzce profesjonalny rynek staje się dla koszykarzy amerykańskich atrakcyjniejszy (w końcu kogo z nich obchodzi ile wynoszą stopy procentowe, inflacja czy inne "bzdury", skoro można zarobić x więcej niż w USA?)- jak narazie jedynie dla tych mało lub niewiele znaczących, później może się to jednak zmienić ... Wszystko rozbija się o odpowiednią organizację - pieniądze się znajdą, już o to europejscy bossowie by zadbali, ktoś to wszystko musiałby jdnak jakoś ogarnąć. Europejczykom średnio wychodzi owa promocja koszykówki i wszystko spada na barki amerykańców ... Temat Euro Division wraca i odchodzi już od kilku dobrych lat i teraz zapewne także przeminie, kiedy rozpocznie się nowy sezon ... Jeśli się jednak wszystko odpowiednio zorganizuje w Europie, to być może temat ten przestanie być w końcu jedynie obszarem gdzie wszystko polega na wymyślaniu kolejnych teorii :)

 

Co do produktów EA, to słyszałem że w 2010 NBA Live już PC ma powrócić i że owa jednoroczna przerwa więcej się nie powinna powtórzyć ... No ale zobaczymy co będzie dalej ;)

 

EDIT

 

Aha, co do efektu domina ... Jakoś wybitnie się na ekonomii nie znam, moja wiedza jako taka pochodzi jedynie z tego co przeczytałem w czasie odpytywania matki przed egzaminami, ale fakt że USA się boryka z problemami gospodarczymi wcale Europie nie musi zaszkodzić ... Zwłaszcza, że z USA tak naprawdę Europa niewiele ciągnie ... A przynajmniej nie tyle, abyśmy nie mogli się zabezpieczyć importem towarów z pozostałych części świata ... W czasach kiedy ropa drożeje z każdą sekundą, a dolar słabnie, przykładowo taka Arabia Saudyjska może być coraz mniej chętna do współpracy z Ameryką ... Rosjanie z tymi swoimi wszystkimi miliarderami gotowymi wydać każde pieniądze na swoje zachcianki, są mimo wszystko niebezpieczni ... Europa w obecnych czasach, kiedy EU zacieśnia współpracę w swoich kręgach, jest wystarczająco samowystarczalna, żeby sobie poradzić bez pomocy USA ... Nie wiem, może mam nieco inny pogląd na obecne rozmieszczenie sił na świecie, ale EU jak dla mnie w chwili obecnej lepiej prosperuje niż Stany i nie zapowiada się jak narazie, żeby to się zmieniło ... Tym bardziej, że kryzys w USA nie trwa od wczoraj ... Być może wszystko ruszy z kopyta po wyborach prezydenckich (chyba, że wygra McCain :roll: ), jak narazie Amerykańców czeka jeszcze parę miesięcy oszczędzania ... Tak czy siak, świat się wyrównuje - USA nie jest już liderem w każdej dziedzinie ... Swojego czasu bardzo ciekawy artykuł był w Newsweek'u na ten temat, jakieś 3 miesiące temu ... No ale mniejsza o to, bo to totalny off-topic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

jeszcze jedną fajną rzecz, której wydaje mi się nie poruszano tutaj, zauważyli komentatorzy podczas meczu usa-esp gdy mówili o Garbajosie ... mianowicie fakt że w Europie gra się połowę (max 2/3 z pucharami) mniej meczy niż w USA, w dodatku z reguły w większych odstępach czasowych a i wyjazdy są na mniejsze odległości. przy podobnej kasie daje to już do myślenia zawodnikom...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja caly czas podkreslalem fakt mniejszej ilosci treningow meczy i podrozy za wieksze bo nieopodatkowane pieniadze. Wieksza kasa wiekszy procent dla agenta a jeśli dolozy się do tego np amerykanskiego trenera to robi się opcja niezla

Btw Pargo w Europie to troche blednie go oceniacie bo patrzycie na niego z perspektywy 2 lata temu gdy gral dno ale imo troche w noh wydoroslal i dojrzal a grajac nim 4 kwarty w PO i fakt zainteresowania nim SAS dla mnie wystarczaja aby stwierdzic że jest to jednak oslabienie NOH. Znaczne jeśli np mialby szanse się dalej rozwinac. Do Barbosy mialby wtedy blisko......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

http://www.sportowefakty.pl/kosz/2009/0 ... e-gwiazdy/

 

no zaczyna się off-season i znowu kluby z Europy chcą zawodnikó NBA. Olimpiakos w te lato chce sprowadzić Poseya czy Gordona. A za rok nawet Bryanta, wydaj sie byc to mity, ale nie watpliwie potegi z Europy moga zaoferowac niekotrym zawodnikom NBA wiecej niz w Ameryce. Chociaż by plotka z Gortatem, kóry rzekomo dostał oferte od Barcelony za 3 miliony. Ciekawe czy coś dojdzie do skutku... Childress czy Pargo w sumie się nie popisali w tym sezonie spodziewałem się po nich wielkiej dominacji, a może nie ma takie wielkiej różnicy między NBA a Euroligą ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.