Skocz do zawartości

NBA FINALS 2008: Boston Celtics (1) - Los Angeles Lakers (1)


Jmy

Mistrzem NBA zostanie:  

47 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Mistrzem NBA zostanie:

    • Lakers w 6
    • Lakers w 5
    • Boston w 6
    • Boston w 7
    • Lakers w 4
      0
    • Boston w 4
      0
    • Boston w 5
    • Lakers w 7


Rekomendowane odpowiedzi

no to powinno cie obchodzic, bo kobe to nie robot i nie gra 48 minut na mecz, ale wlasnie w okolicach 40-41 i tyle wlasnie gral w tym meczu, dlatego pisanie, ze ograniczono jego czas gry jest smieszne. na przebiegu calego meczu ile stracil? 30 sekund?

 

No właśnie nie wiemy ile stracił i nigdy się nie dowiemy. wiemy za to, że takie gwizdki wybijają z rytmu i psują rotację. poza tym, wyobraź sobie, że po drugiej stronie gwiżdżą takie same pierdoły gwiazdom Celtów. I co? nie będzie to miało żadnego wpływu na przebieg gry?

 

 

 

drugi z nich to gdy mial 1 faul, ale bylo to juz w 2 kwarcie, wiec i tak niewiele by to zmienilo

 

no w drugiej kwarcie... tej kluczowej.było kilka takich decyzji, które "niewiele by zmieniły", ale kiedy by je zebrać do kupy, to wyjdzie niezły zbiór.

 

faul bez pilki rzadko jest ewidentny. naprawde trzeba sie postarac, zeby byl np. wbiegnac na pelnej predkosci w zaslone tak jak to zrobil w pierwszej polowie ;]

tutaj dajesz przyklad kobego, ktory wiekszosc meczu ciskal fadeawaye i mowisz, ze on powinien dostawac call w kazdej akcji?

cmon, badzmy powazni

 

Dude, jakie faule bez piłki? Widzę, że nie tylko mecz oglądałeś jednym okiem. Jak to było? aha - bądźmy poważni.

 

 

 

tylko widzisz tamte kroki barrego byly bardzo drobne, bo tylko lekko przesunal noge, co w takim momencie meczu przy jednoczesnym faulu fishera(z tego wynikaly te kroki) byloby nieporozumieniem gdyby bylo zagwizdane... tutaj mowimy o ewidentnym trzytakcie radmana na kontrze, kiedy nawet w TV spokojnie mozna bylo zobaczyc, ze "cos qrwa nie tak". widziales kroki barrego w TV? nie miej pretensji, ze sedziowie ich nie widzieli ;]

 

1. kroki nie wynikały z faulu Fishera, kroki były PRZED faulem.

2. a co ja jestem sędzia, żeby widzieć w TV każdy błąd i to jeszcze bez powtórki? Mam gdzieś, co widzieli, a co nie. Kroki były, a to oznacza, że jakiekolwiek pieprzenie o wydymaniu Spurs jest bezpodstawne.

3. ile razy przytoczysz jeszcze te kroki Radmanovica? to ma być linia obrony przeciwników Lakers - jeden błąd? bez jaj. jak Duncan robił trójtakt przeciwko Lakers to nikt się nie odzywał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. kroki nie wynikały z faulu Fishera, kroki były PRZED faulem.

2. a co ja jestem sędzia, żeby widzieć w TV każdy błąd i to jeszcze bez powtórki? Mam gdzieś, co widzieli, a co nie. Kroki były, a to oznacza, że jakiekolwiek pieprzenie o wydymaniu Spurs jest bezpodstawne.

3. ile razy przytoczysz jeszcze te kroki Radmanovica? to ma być linia obrony przeciwników Lakers - jeden błąd? bez jaj. jak Duncan robił trójtakt przeciwko Lakers to nikt się nie odzywał.

Zacytowalem Ci słowa kore'a, niestety nie raczyłeś odpisać. Jezeli liga kaze takie rzeczy puszczac, puscili Radmanowi, to czemu niby nie mieli puscic Barryemu ?

 

Sedziowie nie popelnili w tym meczu tylko jednego bledu na niekorzysc Celtics, po prostu ten blad kurewsko rzucal sie w oczy, bo był w bardzo waznym momencie. A co gdyby LA udalo sie dzieki temu wygrac mecz ? tez narzekal bys na sedziwanie ? :lol:

 

Zresztą... bądzmy poważni... Mija 2 dzien od meczu, dzisiaj G3, a wy dalej jęczycie, zdaje sie nawet ze bardziej. Dajcie spokoj i tak juz nic nie zmienicie, chyba nawet za oceanem tak nie marudzili...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jendras, nie rozumiem jednej rzeczy. czemu nie potrafisz przyznac, ze kobe wcale zbyt duzo czasu gry tym foul trouble nie stracil? ile mogl pograc wiecej? 2 minuty? cmon, how much difference does it make? on i tak gral w tym meczu na poziomie swojej sredniej w PO i tylko 1:30 mniej niz w pierwszym meczu.

 

jak to jest wasz glowny argument na stronniczosc sedziow, ktora wygrala celtom mecz, to znaczy, ze sedziowanie nie bylo az takie tragiczne jak piszecie. oczywiscie, ze mialo to wplyw na przebieg gry, ale jak wy tutaj staracie sie udowodnic, ze sedziowie byli glowna przyczyna porazki lakers, to sory, ale chyba nie widzieliscie, co grali LA...

 

Dude, jakie faule bez piłki? Widzę, że nie tylko mecz oglądałeś jednym okiem. Jak to było? aha - bądźmy poważni.

jakbys byl powazny, to zrobilbys liste tych gwizdkow, ale wiesz, ze nie ma po co, bo jakbys nie znalazl za duzo, to okazaloby sie, ze nie masz racji

 

1. kroki nie wynikały z faulu Fishera, kroki były PRZED faulem.

2. a co ja jestem sędzia, żeby widzieć w TV każdy błąd i to jeszcze bez powtórki? Mam gdzieś, co widzieli, a co nie. Kroki były, a to oznacza, że jakiekolwiek pieprzenie o wydymaniu Spurs jest bezpodstawne.

3. ile razy przytoczysz jeszcze te kroki Radmanovica? to ma być linia obrony przeciwników Lakers - jeden błąd? bez jaj. jak Duncan robił trójtakt przeciwko Lakers to nikt się nie odzywał.

jendras, ale jaki sens ma gwizdanie czegos, czego sie nie da zauwazyc? dobrze wiesz, ze w koszykowce nie wszystko da sie wylapac, a gwizdze sie to co jest widoczne, szczegolnie na tym etapie, czyli w NBA playoffs i to w koncowce meczu. doskonale zdajesz sobie sprawe, ze te kroki nie mialy prawa byc zagwizdane, bo byly widoczne tylko na powtorce, a faul byl ewidentny i swietnie widoczny i dlatego wlasnie tak wiele osob ma o to pretensje. wydaje mi sie, ze na sile chcesz udowodnic swoja racje. chyba ci, ktorzy analizuja replaye w NBA maja najlepsze pojecie co to bylo i watpie, zeby psioczyli na wlasnych ludzi, ze ich praca byla zla :roll:

 

gdzie tu masz brak konsekwencji ?

brak konsekwencji jest w tym, ze narzekasz na to, ze bryantowi gwizdali jakies gowna i jednoczesnie bronisz sedziow, ktorzy gwizdali te same gowna celtics. z jednej strony lakers sa pokrzywdzeni, bo sedziowie nie pozwalaja na fizyczna gre, a z drugiej strony boston w takich sytuacjach okreslasz jako tych winnych.

 

pierce dostal ofensa za lokcia na radmania, allen dostal jakis kompletny fantom faul w walce o pozycje z bryantem, garnett dostal jakas glupia ruchoma zaslone. nie tylko lakers gwizdali zle, tyle ze w celtics rozlozylo sie to na wieksza ilosc graczy i tych kontrowersyjnych decyzji bylo mniej.

 

kolejna niekonsekwencja twoja jak i zarowno twoja, jendras jest to, ze chcecie gwizdania fauli na kobem w trzeciej kwarcie, czyli w skrocie chcecie, zeby sedziowie gwizdali te same gowna tylko, ze juz nie przeciwko lakers, a celtics...

 

wasz problem chyba polega na tym, ze nie chcecie przyznac, ze sie myliliscie, bo ja tez za pierwszym razem, gdy ogladalem mecz, widzialem bardzo stronnicze sedziowanie na korzysc bostonu w pierwszej polowie, jednak jak przesledzilem te wszystkie decyzje na nowo, na slow-mo, spokojnie to juz zmienilem zdanie. fakt, ze sedziowie gwizdali pod celtics, moze i troche przesadzali z faulami kobego, ale mimo wszystko nie mozna pisac po takim meczu, ze big three celtics bylo mauer/crawford/delaney, bo to nie sedziowie sprawili, ze kobe zaczal jebac z odchylenia 70% rzutow w 3 kwarcie i to nie oni sprawili, ze celtics trafiali kazda trojke, to nie oni sprawiali, ze przejebaliscie zbiorke w samej 3 kwarcie o 6 o ile pamietam i to nie oni sprawili, ze leon powe mogl sobie pozwolic na coast2coast(PF coast2coast!!!!).

 

dobra ja juz koncze z tym tematem, powiedzialem wszystko, co mialem do powiedzenia... wracam do mojego semi-retirement :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

k****, KaBe juz sobie odpuscilem ale twoje posty na jedną modłę mnie zmusza do tołkowania wciaz tej samej rzeczy.

 

czyli, co ? kiedy dotyczy to Lakers, to przestaje sie liczyc ?

Po pierwsze - a pro po czego to odpisywales? Czy ja tam pisalem cos nt temat? Nie, mowilem tylk o oroznicy interpretacji tego typu sytuacji miedzy FIBą a NBA. A ty mi wyjezdzasz z tekstem o Lakers. Powiedz z łaski swojej czego dotyczyla twoja odpowiedz.

 

Po drugie - znajdz mi sytuacje w ktorej czegos takiego nie puszczaja. To jest po prostu norma ze pozwala sie na takie dreptanie. Masz przyklady z ostatnich tygodni - Barry, Duncan no i James. Nikt do tamtych sytuacji sie nie przywalal i tutaj jest podobnie.

 

A poza tym rzeczywiscie, zalosne jest to ze jeden "blad" (ze tak to nazwijmy chwuilowo) z jednej strony stawiasz w opozycji do ich natloku z drugiej strony. I idac twoim tokiem rozumowania - gdyby nie bylo tamtych to taka akcja Radmana pewnie nie mialaby znaczenia :) A puszczajac wodze fantazji jeszcze dalej - jeszcze wazniejsza akcja blednie zinterpretowaną bylo 'przewinienie' na Piercie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - a pro po czego to odpisywales? Czy ja tam pisalem cos nt temat? Nie, mowilem tylk o oroznicy interpretacji tego typu sytuacji miedzy FIBą a NBA. A ty mi wyjezdzasz z tekstem o Lakers. Powiedz z łaski swojej czego dotyczyla twoja odpowiedz.

 

Nie wiem, czy masz jakies problemy z interpretacja tekstu czytanego?

 

Jendras napisał, ze ludzie wypominaja caly czas ten faul na Barrym, chociaz faulu nie bylo, bo wczesniej byly kroki.

Tutaj mamy podobna sytyacje - punkty nie powinny zostac zaliczone, wiec nie powinno byc cisnienia w koncowce, ani rozmow o faulu na Piercie w ostatniej akcji, a jednak są. No to skoro w NBA puszcza się kroki, to faul na Barrym byl i zamiast 3-1 dla LAL moglo byc 2-2, co jest troche powazniejszym wypaczeniem niż zagwidanie paru gospodarskich gwizdkow celtom. Pomijajac wszystko inne - odkad interesuje sie koszykowka - a pare lat to juz jest - jeszcze nigdy nie bylo chyba takiej afery w zwiazku z sedziowaniem jakiegos meczu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

tak po prostu wygląda gra od jakiegoś czasu, że gospodarze mają przewagę, a drużyna o reputacji (zasłużonej całym regular) lepszej defensywnie ma przyzwolenie na trochę więcej. wasze oburzenie jest niezrozumiale, bo póki co nie dzieje się nic niezwykłego pod tym względem, ba, nic, z czego sami lakers nie korzystali w swoim czasie.

 

A ja oglądałem trochę meczów w tegorocznych playoff i nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek narzekał na sędziów. Nawet w tych wyjazdowych meczach Lakers. Po pierwszym meczu w Bostonie też byłem cicho, bo to wszystko jeszcze dało się uznać za tak popularne ostatnio gospodarskie sędziowanie. Odzywam się dopiero teraz, bo takiego gówna jeszcze nie widziałem. Pisalem już o tym sporo, wymieniałem decyzje sędziowskie, ich wpływ na przebieg gry, statystyki miały to tylko poprzeć, a nie być podstawą argumentacji. Jeden taki gwizdek, jak faul na Farmarze przy wejściu pod kosz na początku drugiej kwarty, był wart 5 punktów. A takich było znacznie więcej.

a ja pisałem o tym, że lakers sami w swoim czasie (podpowiem, że liczonym w latach) korzystali z tego, z czego np. w G2 celtics.

 

zresztą o czym tu gadać, jak takie coś wychodzi

http://www.nydailynews.com/sports/baske ... _on_n.html

 

Van, powtarzam - w G2 nie działo się nic niezwykłego, niezgodnego z niepisanymi zasadami. płynność gry lakers została ograniczona? jasne, że została. jak i wielu innych drużyn w podobnych sytuacjach. ale wina leży przede wszystkim po stronie LA. zobacz jak teraz grają w G3, jak Kobe agresywnie wchodzi pod kosz. trzeba było tak grać w niedzielę, to nie pisałbyś o nadawaniu tonu grze przez sędziów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 kw.

Świetny początek, dobry defens, Odom agresywny, zbiera, podwaja, Kobie rządzi, Gasol ładnie odsuwa od gry Garneta im dalej tym gorzej , sporo bezpańskich piłek pada łupem celtów.

Zatrzymane big 3 - oby tak do końca, ale ten Rondo i cała reszta ich leszczy nam bruździ , przydało by się żeby nasza ławka tak grała.

Suma sumarum 20 - 20.

A i 7 min. starcie KB chyba z Allenem, bardzo podobne to tych z G2 - rozumiem że teraz należałoby zauważyć krzywdę celtów przy tym faulu ?

 

2kw.

Znów zarąbiście na dzień dobry. PJ to chyba w kły się prosi , nie dość że fauluje małego, co się może zdarzyć, to jeszcze bić chce, mógłby go ktoś przeciągnąć po parkiecie.

Walton na boisku, chyba muszę coś łyknąć na uspokojenie...

No i Odom - przez faule więcej siedzi jak gra, trochę drogo nas to kosztuje /14 baniek za siedzenie na dupie , no no też bym tak chciał/

Kobe to dziś chyba ich sam rozwali, zajebiście z ławki Sasha i Jordan - jest wreszcie jakaś przeciwwaga dla ich zmienników.

Big 3 dalej nie istnieje , no może poza Allenem, ale jego odciąć od rzucania "3" i będzie ok

/ właśnie jak to piszę walnął kolejną /. Przydałoby się to wykorzystać i odskoczyć.

No i dzięki agresywnej , odważnej grze trochę celtowie się wyfaulowali, szczególnie wysocy

będą mam nadzieję mniej agresywnie przez to bronić.

Szkoda paru czystych sytuacji, ale nie może wpadać wszystko.

GO LAKERS !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba było tak grać w niedzielę, to nie pisałbyś o nadawaniu tonu grze przez sędziów...

nie mów Lorak, że w G2 nie atakowali Lakers kosza, w pierwszym oczywiście zgoda, ale nie w drugim

 

tu dzisiaj na obwodzie już też nie puszczają przytrzymań obrońcom Celtów, odgwizdują faule przy minięciu, a to otwiera drogę do kosza.

 

Kobe mógłby przestać partolić te osobiste, Gasol z Odomem miło jakby postanowili dołączyć do zabawy bo jak dotąd wynik ciągnie sam Kobe z Sashą i trochę Farmarem. Waltona nie mogę ścierpieć, pisałem niedawno, że nigdy nie cieszyłbym się z kontuzji rywala, ale kurde tu gracz własnej drużyny i niby czegoś takiego nie powinno się mówić, ale jakby się okazało, że Luke np. skręcił kostkę lekko w drodze do szatni i już nie zagra specjalnie bym się nie zmartwił facet nas dobija kiedy jest na parkiecie. KG sobie dalej jumperkuje, trochę to dziwne bo mu to nie idzie od końca pierwszej połowy G1, ale to nie mój problem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lorak - Tobie sie wydaje ze akurat dzisiaj Lakers sa mega-agresywni. Dzisiaj po prostu sedziowie raczyli zauwazac przewinienia Celtics. A i jak sie okazalo mozna tez gwizdnac ruchomą zaslone jak sie chce :)

 

Jedno mi sie podoba dzisiaj - nie ma oddawania przez sedziow tego co zostalo zabrane w Bostonie. Po prostu gwizdki sa wtedy kiedy jest przewinienie. Choc i tak dopatrzylem sie dwa razy ich braku ;-) (przechwyt Poseya, po ktorym KB dostal dacha i wejscie Bryanta pod kosz po minieciu trzech rywali, w tej akcji Garnett broni czysto ale Brown daje mu po łapach)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3kw.

Zaczynają się schody, Kobie wymiata, w ataku chyba dziś go nikt nie zatrzyma, ale ktoś mu musi pomóc , tylko kto ??? Sasha ma dziś rzut - a mało gra. Lamar zaczął w ataku się pokazywać, tylko co z tego jak raz trafi, a dwa razy spierdoli. Zresztą poza KB reszta S5 cieniuje, po 2-4 ptc po trzech kwartach.

4kw.

Być albo nie być.

Odom - który to już defens w tych PO - 10 chyba? On chyba oczy zamyka jak robi dwutakt,

ze strachu pewnie, żeby w gacie nie narobić, a tak go za cały RS lubiłem... Ale w obronie nadal dwoi się i troi. Lamar ustaw celownik bo aż żal patrzeć albo nie rzucaj !!!

Dobrze że ten Gasol dobija po nim. W końcu posłuchał /he he/ i oddał do Vuja i +3 mamy.

Osobiste ledwo 53 %, u nas w 2 lidze z lepszym % trafiają.

Ale walczymy i to chyba dzięki agresywniejszej obronie w 4 kw. niż u celtów.

Dobrze że jeden Fish trafia osobiste , on powinien w końcówce grać piłką.

Chociaż KB cały czas wymiata.

 

No mamy WIN , 1-2 na razie

11 ofens gościa z "7"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i Lakers wygrali. Ciekawy mecz, ale jak dla mnie chwilami ciężki do oglądania przez zbytnią nieskuteczność i fizyczność obu stron. Druga polowa jednak wiele lepsza, no i ciągłe zmiany w prowadzeniu też zrobiły swoje dla widowiska.

 

Pierce zagrał tragicznie (przynajmniej nie strzelał do tego minami jak wiadomo kto i nie forsował rzutów), Garnett bardzo źle. W końcówce gości zjadła trema i przeprowadzili kilka niezbyt mądrych akcji, Lakers to świetnie wykorzystali, a ich prawdziwym asem w rękawie był Vujacic, Bryant jeszcze dobił rywali. Odom i Gasol (znowu) zatrzymani, jednak przy takiej skuteczności PP & KG Lakers strasznie się męczyli dlatego spodziewam się, że w kolejnym meczu Celtics wyrwą zwycięstwo w Staples Center. Oby tylko z Rondo było wszystko ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celtics mają moim zdaniem większy problem niż Lakers mimo, że jeszcze prowadzą w serii i ten problem nazywa się Kevin Garnett, boi się pomalowanego jak diabeł wody święconej, ja nie wiem co ma w sobie takiego ten Gasol, ale jest to co pisaliśmy przed serią o Duncanie i Boozerze teraz kolejny jest Garnett te gwiazdy z jakiegoś powodu wypadają ofensywnie słabo przeciwko niemu zamiast go dominować :?

 

Pierce widać już w LA nie czuje się jak w domu :) zwycięstwo zawdzięczamy jeśli chodzi o ofensywę Sashy i Bryantowi to oni trzymali dla Lakers wynik od pierwszej połowy, trafiali ważne rzuty, Gasol z Odomem coś tam po jakiś zbiórkach dorzucili, ale jest tego zdecydowanie za mało by wygrać z Celtics całą serię.

 

Jeżeli chodzi o sędziowanie Bryant dostawał gwizdki co go tylko zachęciło do większej agresywności w atakowaniu kosza :roll: coś z tych ruchomych zasłon Celtów tez gwizdnęli, pewnie wiele się tego zawsze puszcza, ale Celtics z tym przesadzają, za dużo, za często i zbyt ewidentnie to robią, było parę fajnych momentów jak faul jaki odgwizdali Bryantowi w końcówce przeciwko Pierceo'wi i zaraz potem brak faulu Browna na Gasolu fajnie wyglądało porównianie w zwolnionym tempie tych akcji, ale ogólnie bez tragedii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie. były momenty, że było ciepło, ale od pierwszych akcji Bryanta miałem przekonanie, że to wygramy. Tak powinien grać agresywnie pod kosz i jest i będzie dobrze. Allen sobie z nim zupełnie nie radził a te 2 ostatnie akcje Bryanta z nastawieniem na tą ostatnią świetne. Vujacic co ten chłopak dzisiaj zrobil :D :shock: oni mieli Powe w game 2 by mamy Sashe w game 3 i jestem pewny że może to powtórzyć w game 4 i 5. Graliśmy u siebie i od razu widać, że właśnie Sasha i Farmar z ławki prezentują się dużo lepiej niż na wyjazdach, po prostu grają swoje. Odom ciągle jest obok meczu, chociaż akurat końcówke zagrał dobrą i w obronie i mimo tych dwóch nie trafionych wiazdów to paradoksalnie i w ataku bo był już za nim Pau i mieliśmy łatwe punkty. Pau dzisiaj też nie jego dzień ale mimo to wygraliśmy. No i co to za pomysł Celtics podwojenia Bryanta kosztem zostawienia Vujacica wolnego który grał zajebisty mecz? :wink: Co do Celtics no to Pierce zupełnie nie istniał, Garnetta z racji że go lubie to mi go szkoda było jak się meczy tymi jumperkami ale te zasłony jego mnie doprowadzają do białej gorączki, ale tak jak pisze Kore można i to gwizdnąc :wink: Co do sędziowania ogolnie raczej ok czyli bez większych zarzutów. Dobrze ze nie bylo tego oddawania za gwizdki w Bostonie, pierwsza kwarta jak dla mnie troche za bardzo bogata w niepotrzebne gwizdki, a potem w zasadzie poza tym 4 faulem Bryanta i braku faulu Browna na Gasolu to bez wiekszych zarzutow ktore by mnie jakos denerwowaly. Allen tam sie staral coś dać Celtics ale 1/3 Big 3 im wygranej nie da tym bardziej jak reszta graczy nic nie gra. Grajmy tak dalej a powrót do Bostonu i to z prowadzeniem jest możliwy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że zmienił nam się gospodarz, przynajmniej nie trzeba będzie się przebijać przez 9999 stron lamentów, chociaż oczywiście wszystkie złe decyzje (oczywiście wiadomo przeciwko komu) już i tak zostały wyłapane. :lol:

 

O ile Pierce'owi mógł trafić się gorszy mecz (ale 2/14? :shock:), to KG załamuje. Wiemy jak świetnie zaczął pierwszy mecz finałów, a obecnie w tej serii ma 35% z gry. Życzyłem mu MVP Finałów i odrobienia straty do Duncana w kwestii statuetek (z MVP sezonu, DPOTY i MVP finałów nie wyglądałby już tak blado), jednak póki co zupełnie na to nie zasługuje. W pierwszych dwóch spotkaniach na pewno najlepszy był Pierce, jednak po dzisiejszym meczu nr 1 po stronie Celtów w serii jest Allen.

 

P.S. Vujacić kozak, aż się nie chce wierzyć co jeszcze tak niedawno wypisywali na niego fani Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i Lakers wygrali. Ciekawy mecz, ale jak dla mnie chwilami ciężki do oglądania przez zbytnią nieskuteczność i fizyczność obu stron. Druga polowa jednak wiele lepsza, no i ciągłe zmiany w prowadzeniu też zrobiły swoje dla widowiska.

 

Pierce zagrał tragicznie (przynajmniej nie strzelał do tego minami jak wiadomo kto i nie forsował rzutów), Garnett bardzo źle. W końcówce gości zjadła trema i przeprowadzili kilka niezbyt mądrych akcji, Lakers to świetnie wykorzystali, a ich prawdziwym asem w rękawie był Vujacic, Bryant jeszcze dobił rywali. Odom i Gasol (znowu) zatrzymani, jednak przy takiej skuteczności PP & KG Lakers strasznie się męczyli dlatego spodziewam się, że w kolejnym meczu Celtics wyrwą zwycięstwo w Staples Center. Oby tylko z Rondo było wszystko ok.

Czy od fana wiadomo kogo mozna spodziewac sie innego posta? 8) Jednostronna ocena meczu. Odom i Gasol zostali zatrzymani ale Pierce i Garnett to juz nie i sami z siebie zagrali bardzo zle? Tak samo wniosek o tym ze skoro teraz PP i KG byli nieskuteczni to w nastepnym meczu (rozumiem ze przy ich lepszej grze) o wygrana C's bedzie latwiej, dosc naiwny. Czyli Big Trio robi postep a S5 Lakers za wyjatkiem KB gra dalej kaszanke... Nie no jasne ze z taka latwoscia to mozna wszystko przewidziec. A i prawdziwym asem byl Bryant nie Vujacic (ten byl tylko - i az - fenomenalnym xfactorem), nie wiem czemu to tak ciezko przyznac. Mecz Bryanta bez watpienia w stylu MJ. W kazdej minucie spotkania, za wyjatkiem kilku w 3q, robil wszystko idealnie. Rzucal kiedy trzeba, wbijal sie pod kosz kiedy trzeba, podawal kiedy trzeba. Tego oczekiwalem od najlepszego gracza w tej lidze. No i ta ostatnia na akcja na Rayu "Bryonie Russellu" Allenie bardzo znamienna :)

 

Van wspominales ze to Mavericks boja sie jak ognia zostawiac samego Kobego. Ale dzis w akcji w ktorej trafil Sasha mielismy przyklad prawdziwej paniki ze strony Celtics. Nie wiem czy sie spodziewali ze Bryant zglupieje ale podwojenie na polowie nie bylo najmadrzejsze z ich strony.

 

Nerwy niepotrzebne, 3q zwiastowala koszmar, Lakers mieli te tragiczne chwile z Bostonu. Na szczescie byl Kobe, byl Sasha. Jesli wygrywamy bez Gasola i Odoma to moze byc dalej tylko lepiej. Celtowie mocno mnie zaskoczyli, myslalem ze g#3 to bedzie cos na ksztalt g's3 ze Spurs i Jazz, a tu tymczasem mielismy niezly opor. Mam nadzieje ze g#4 bedzie rowniez inny niz czwarte gry z WCSF i WCF. Najwazniejsze ze obronilismy pierwszy matchball, i to przy ciezkich okolicznosciach.

 

Co do sedziowania - Kily tu nie ma co ironizowac. Widziales mecz wiec chyba sam widziales jak bylo. Masz tez porownanie do G#2. Ktos tu wspomnial ze mozna bylo jeszcze bardziej Celtics wygwizdac. No i rzeczywiscie, chocby w tej koncowce, spryciarz Brown najpierw sfaulowal by po chwili uciec z reka od Gasola albo seria futbolowych zaslon ze strony C's zakonczona w koncu gwizdkiem pod koniec akcji. Nie wiem czemu to jest smieszne dla Ciebie, chyba niewidomy nie jestes.

 

PS. W przerwie jakas dziennikarka zagadnela Kobego wspominajac o roznicy w ilosci FT's. Zapytala co sie zmienilo w ich grze ze dostaja wiecej wolnych. Odopowiedzial ze nic, ironiczne sie usmiechajac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.