Skocz do zawartości

Orlando Magic (3) vs Toronto Raptors (6)


Wróbel

Kto wygra rywalizację ?  

16 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra rywalizację ?

    • Magic - Raptors 4-3
    • Magic - Raptors 4-2
    • Magic - Raptors 4-0
    • Magic - Raptors 4-1
    • Magic - Raptors 3-4
    • Magic - Raptors 2-4
    • Magic - Raptors 1-4
      0
    • Magic - Raptors 0-4
      0


Rekomendowane odpowiedzi

zawiodl Rashard. W PO mial sie przebudzic a tu 13 pkt i 3/9 za 3.

A jak myślisz, dzięki komu Bosh miał bardzo średni mecz? Rashard wykonał zajebistą robotę w defensywie.

Tyle żeby dalsze sukcesy miały miejsce Lewis dalej musi dawać z siebie wszystko ale sam bosha nie powstrzyma.Bosh sie tego nie spodziewal.Ja sie tego nie spodziewalem.Lewis tez sie tego nie spodziewal.Zagrał naprawde fajnie w obornie i mam nadzieje źe bedzie dalej sie starał tak jak w 1 meczu.Różnica jest taka że Bosh teraz bedzie sie tego spodziewał.Sam już z reszta o tym mowil ze bedzie gotowy.Licze mimo wszystko jednak na to ze opinia o nim jako gościa który w PO nie gra swojego najlepszego basketu sie potwierdzi w starciach z Orlando.Narazie po pierwszym meczu nie ma podstaw by sądzić inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zgodnie z planem :) Jeszcze 1 mecz wystraczuy wygrac i "koniec" rywalizacji. Lewis cos slabo za 3 pkt, hmmm raczej fatalnie, ale mam nadzieje ze w kolejnym meczu to sie zmieni. Rapors chyba nie prubuja zatrzymac Howarda bo to jest jednak niewykonalne :lol: Howard 7 zbiorek w ataku, a cala druzyna Toronto rowniez 7 :lol:

 

Dobra panowie konczce ta rywalizacje trzeba zbierac sily na Pistons, bo SIxers tak mi sie wydaje ze wygrali jedyne spotkanie w PO :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj farta mielismy w tym meczu... Ogladalem tylko pierwsza kwarte ale sledzilem reszte w play-by-play... Przewaga z pierwszej kwarty to zasluga tylko nieskutecznej gry Raps. Potem, po wyniku z drugiej kwarty, mozna sie domyslac ze beznadziejna obrona nasza... No i koncowka - nie wiem jak to dokladnie wygladalo ale jesli przy prowadzeniu jednym punktem na 9 sekund bodajze do konca Dooling popelnia faul w ataku, to chyba mozemy mowic o szczesciu jesli mamy zwyciestwo. Dobrze ze ten rzut Bosha nie doszedl do celu.

Ktos wspomnial jakos przed PO, ze moze Rashard sie odrodzi i w PO bedzie wymiatal. Z lekka ta prognoza sie nie udala... Dzisiaj 0/9 za "3" - zenada bo nie wiem jak to nazwac inaczej. W pierwszym meczu z tego co pamietam bylo 3/9 co lacznie daje 3/18 w pierwszych 2 meczach. W ogole dzisiaj trojki calej ekipie nie siedzialy za bardzo i co - szczesliwe zwyciestwo.

Fajnie ze Gortat pojawil sie na chwilke chociaz - mamy pierwszego Polaka w historii, ktory zaliczyl wystep w PO :D

Teraz wyjazd do Kanady, w sezonie gra na wyjezdzie wychodzila nam calkiem niezle, oby tu bylo podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Playoffs to już, czy jeszcze regular? Bo mam wrażenie, że publika i sędziowie tkwią jeszcze w sezonie zasadniczym. Ci pierwsi przez cały rok słabo pomagają swoim zawodnikom i teraz się to niewiele zmieniło. Sędziowie zaś w obydwu meczach nie dopuszczali do fizycznej gry, a już ten flagrant Hedo był kwintesencją tego czym różni się obecna NBA od tej z lat 90-tych. Zawodnik idzie na piłkę, przy okazji oczywiście fauluje, ale przepraszam pogłaskać miał przeciwnika? A Mitchell jeszcze domagał się wykluczenia... Albo ten dach dla Dwighta, za to że powiedział do Delfino "Hey". Ok może to i nieładnie z jego strony, że znęca się nad przeciwnikiem którego ograł, ale przecież zawodnicy non stop do siebie nawijają i chociaż w PO można byłoby sobie darować takie drobiazgowe sędziowanie.

 

Jeśli chodzi o serię to jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte. Ale tu chyba wszystko zależy od Mitchella. Powinien jak najszybciej zrezygnować z Forda i oddać grę w ręce Calderona (na minimum 35 minut). Poza tym jeśli S5 dostaje w plecy 20 punktów w I kwarcie G1 i niewiele mniej w G2 to chyba wypadało by coś zmienić. Ford skompromitował się w meczu pierwszym, więc politycznie poprawnie było mu dać szansę rehabilitacji w meczu drugim. I tu znów się skompromitował więc nie powinien się obrazić jeśli go trener posadzi.

Pomysł z niskim składem w meczu nr 2 nie był najgorszy (nawet kosztem nieźle punktującego w G1 Nesterovica). Howard co prawda niszczył Toronto pod ich własnym koszem, ale już w obronie przeciwko Boshowi sobie nie radził (trudno oczekiwać, że będzie go dobrze krył na obwodzie). Kiedy wszedł Foyle to już w ogóle nie był w stanie się CB4 przeciwstawić. Stąd pomysł z Gortartem, dziwny i ryzykowny, ale przez 2 minuty się sprawdził (dobrze krył Bosha). Ale później wszedł Bargniani i niestety akurat w tym momencie jak na złość trafił 2 rzuty z dystansu przeciw Polakowi . Nie wiem czy to oznacza, że Marcin nie zagra już w PO. Moim zdaniem do krycia Bosha nadaje się lepiej niż Foyle i może to właśnie on będzie zmieniał Howarda.

 

Wreszcie o Orlando. Do takiej szarpanej gry Magic każdy z nas zdążył się już przyzwyczaić. Jest run w jedną to musi przyjść też run w drugą. Nie ma co pisać o brakach bo skoro przez cały sezon nie udało się ich wyeliminować to i teraz się nie uda. Ważne są 2 rzeczy. Lewis mimo fatalnej skuteczności gra naprawdę przyzwoicie. Nie patrzę tu przez pryzmat pieniędzy, bo oczywiste jest, że za takie pieniądze należałoby oczekiwać więcej. Chodzi o to, że pokazał, że jest gotów poświęcić się dla drużyny. Takiej obrony jak na Boshu w jego wykonaniu jeszcze nie widziałem. Naprawdę heart&hustle. W G2 mimo iż odpalił te 9 trójek to nie forsował tych rzutów. Po prostu były pozycje to rzucał. Nie będzie tak pudłował co noc. Kiedy trzeba było w IV kwarcie G2 to zagrał również tyłem do kosza (przy niskim składzie Toronto powinno być więcej akcji ustawionych w ten sposóB).

Hedo poza pierwszą kwartą i tym decydującym layupem powinien jak najszybciej zapomnieć o tym meczu. Ale do takiej gry również jesteśmy już przyzwyczajeni. Ważne, że mamy gracza, który ma jaja. Chociaż jeszcze spotykam się z krzywdzącymi opiniami na jego temat po tych jednych fatalnych PO w barwach Spurs. Myslałem, że zmył to z siebie rok temu kiedy robił z Princem co chciał. Mam nadzieję, że pokaże nam jeszcze dużo dobrej gry, nawet już po odebraniu nagrody dla MIP ;).

Zaskakuje również niezła gra Nelsona. W każdej chwili wymieniłbym go za Calderona gdybym tylko mógł, ale mimo wszystko radzi sobie nieźle. Jest skuteczny, ładnie broni (oprócz pick&rolli ale tych na szczęście Toronto gra mało) i tradycyjnie mało rozgrywa, ale w końcu od czego mamy Hedo :).

O Howardzie można by pisać dużo, ale on ma po prostu tak grać przeciwko takiej obronie. Prawdziwą wartość będzie miał okazję udowodnić przeciwko Pistons jeśli oczywiście pociągnie Magic do II rundy.

Jeszcze jedna sprawa, a mianowicie Evans. Ten trade, po którym można było się pukać w głowę spłacił nam się w tym sezonie. Ariza się leczy, tradycyjnie nie pograł za dużo, a Evans ma na tyle dobry rzut, że z powodzeniem odnalazł się w taktyce SVG. Jak będzie wypadał ten trade w przyszłości to nie wiem, ale mam nadzieję, że Maurice zostanie w Magic na jeszcze 2-3 sezony.

 

Trudno typować co będzie dalej. Magic powinni wyrwać jeden mecz w Toronto chociaż wygrali tam ostatnio tylko raz na 7 czy 8 gier. Jak na razie są po prostu lepsi, lepiej zorganizowani, każdy jest w stanie stworzyć zagrożenie (może z wyjątkiem zmienników Dwighta). Dobrze by to było skończyć w 5-ciu, ale jeśli miałoby być w 7-miu to i tak byłbym zadowolony ;).

 

PS. Transision defense w wykonaniu Raptors, kiedy Hedo zrobił coast to coast w I kwarcie G2 powaliło mnie na kolana :mrgreen: . 5 graczy tak wraca do obrony, że zawodnik z piłką, który startuje jako ostatni przebiega od kosza do kosza i kończy bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Raptors potrzebne są zmiany. Mitchell zapowiedział, że dokona zmian w pierwszej piątce na mecz w ACC. Pierwszy do wywalenia z S5 jest Bargnani, który strasznie się gubi na boisku. Nic kompletnie nie gra, ani w ataku ani w obronie. Więcej fauli niż pożytku.

 

Ford bardzo cieniuje jeśli chodzi o skuteczność, z rozgrywaniem jest trochę lepiej. Calderon miał swój dzień, dobrze mu wychodziła gra. Głównie zawodzi pierwsza piątka: Parker, Ford, Bargnani.

 

Magic wygrali 1 kwartę 17pkt. by w drugiej prowadzić tylko 2 za sprawą rezerwy Raps. Świadczy to o tym, że jeśli poprawimy grę na początku meczu, końcówka będzie lepsza, bez pogoni za rywalem. Mamy bogaty skład, trzeba go tylko dobrze wykorzystać (czyt. SMitchell musi dostać młotkiem w głowę).

 

Nie wiem czy można powstrzymać tak grającego Howarda. Robi po prostu co chce i jak chce. Moim zdaniem lepiej skupić się na pozostałych: Hedo i Lewis. Jeśli ich uda się ograniczyć to D12 sam meczu nie wygra.

 

Jeśli mecz nr 3 wygrają Magic jest po serii, jeśli Raps zabawa będzie trwać.

 

PS> właśnie wyczytałem na forum RealGM, że Ford i Lewis razem poszli na obiad, podobnie jak Bosh i Howard oraz Jose i Hedo. Ile w tym prawdy nie wiem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy można powstrzymać tak grającego Howarda. Robi po prostu co chce i jak chce. Moim zdaniem lepiej skupić się na pozostałych: Hedo i Lewis. Jeśli ich uda się ograniczyć to D12 sam meczu nie wygra.

Czy ja wiem czy to dobre podejście? Howard w G2 miał naprawdę mało akcji w których sam coś sobie wykreował, a większość punktów miał po dobitkach, które brały się stąd, że Hedo i Lewis nie mieli dobrego dnia. Jeśli będzie miał swobodę to będzie zgarniał z atakowanej dechy po 6-7 piłek, co na ogół przekłada się na około 10 łatwych punktów. Howarda trzeba odrzucić od kosza i nie dać mu przepchnąć się blisko jak rzucają partnerzy. Do tego potrzeba prawdziwego mięsa, a nie... Bosha. Z drugiej strony wstawiając Rasho, albo Humphriesa dochodzimy do tego, że Dwight gra z pomocy i nie łapie tyle fauli (swoją drogą wyciąganie Howarda przez Bosha i rzucanie trójek jest fajne, ale w takim układzie nie ma co liczyć na wpędzenie go w foul trouble), a Boshem zajmuje się Lewis co, jak nas wszystkich z pewnością zaskoczyło, potrafi sobie z tym zadaniem poradzić.

 

Inna sprawa to czy Hedo i Lewis zagrają jeszcze w tej serii tak nieskutecznie w jednym meczu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do lipnej publiki dorzucilbym jeszcze tragicznego speakera... Koles ma juz chyba ladnie ponad 60 lat i tak pieje ze uszy dretwieja Do tego mogliby odswierzyc troche kasety z melodia puszczana podczas naszego ataku czy obrony Nie wiem czy to nie to samo co bylo z 8 lat temu albo i dluzej (jedyna zmiana to chyba soundtrack z matrixa ktory jest bardzo fajny a reszta to szanty z lat 70tych) No ile mozna sluchac tego glupiego najazdu kawalerii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] Boshem zajmuje się Lewis co, jak nas wszystkich z pewnością zaskoczyło, potrafi sobie z tym zadaniem poradzić.

Mnie to nie zaskoczyło. Rok temu w serii z Nets tez wydawało się, że nie ma kto kryć Bosha i ten powinien szaleć. Jednak nic z tego. Grał na katastrofalnej skuteczności nie mogąc ani razu przekroczyć choćby 50% i nic dziwnego, że tak samo jest i teraz. Koleś po prostu pęka w PO i z tego względu ktoś taki jak Lewis puszczony na niego wystarcza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] Boshem zajmuje się Lewis co, jak nas wszystkich z pewnością zaskoczyło, potrafi sobie z tym zadaniem poradzić.

Mnie to nie zaskoczyło. Rok temu w serii z Nets tez wydawało się, że nie ma kto kryć Bosha i ten powinien szaleć. Jednak nic z tego. Grał na katastrofalnej skuteczności nie mogąc ani razu przekroczyć choćby 50% i nic dziwnego, że tak samo jest i teraz. Koleś po prostu pęka w PO i z tego względu ktoś taki jak Lewis puszczony na niego wystarcza.
Trudno się z tobą nie zgodzić odnośnie Bosha. Nawet patrząc na Game 2 gdzie po pierwszej połowie miał 23 punkty, po 3 kwarcie 27 a zakończył z 29 i podjął 2 błędne decyzje w końcówce (tak na marginesie to czy nie lepiej było oddać decydującą akcję w ręce Calderona, który trafił w końcówce 2 ważne trójki?). Ale chodzi o to, że Lewis naprawdę dobrze bronił, wywierał presję, nie dawał się mijać i nabierać na zwody. I właśnie to było zaskakujące.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o tym właśnie mówię :twisted: . Hala ACC niezdobyta przez Magic. Raptors wygrywają pewnie 108-94 i wracają do gry. Świetnie dzisiaj cały zespół Raptors: z Calderonem i Fordem na czele. Jedna zmiana w S5: Moon za Rasho i Bargs na C. Udało sie ograniczyć Howarda i jego poczynania pod koszem oraz wpędzić w problemy z faulami. Nie mógł być już tak agresywny w obronie. Jak na razie widziałem tylko skróty na ESPN, ale widać atmosferę PO w hali ACC. Extra doping, zaangażowanie publiczności w każdą akcje. To na pewno pomogło Raptors w odniesieniu zwycięstwa. Liczę, że jutro sytuacja się powtórzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie widziałem tylko skróty na ESPN, ale widać atmosferę PO w hali ACC. Extra doping, zaangażowanie publiczności w każdą akcje. To na pewno pomogło Raptors w odniesieniu zwycięstwa. Liczę, że jutro sytuacja się powtórzy.

Najbardziej, to pomogli Craptors sędziowie i beznadziejna/nietypowa skuteczność Magic w rzutach z dystansu. Sytuacja się nie powtórzy, bo SVG jest za dobrym coachem, żeby nie wprowadzić niezbędnych zmian. W sobotę będzie powtórka z meczu numer 2 - nerwówka w końcówce i zwycięstwo Magic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ułożony scenariusz :)

 

Wiedziałem, że zaczną sie tłumaczenia sędziowaniem, pozostało mi niecałe 40 minut i będę miał mecz więc szerzej się wypowiem na temat "zebr".

 

Nie wiem jakie zmiany byś widział w Magic :?: Grają tym składem już dość długo i myślisz, że jeden mecz spowoduje zmiany w składzie ? Bo jakie inne widzisz ? Strategia ?

 

Jutro pewnie będzie nerwówka, jeśli Raps na to pozwolą :wink: Ja po jutrzejszym spotkaniu widzę remis w rywalizacji.

 

Podaję tylko przykład:

http://hostmedia.us/alpha/play.php?vid=718

 

rzeczywiście gwizdki na korzyść Raptors :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy nie mozna by wystawic na takiego Kapono Redicka? Skoro Evans i Bogans tak go swietnie kryja ze zdobywa 19pkt na mecz to czego nie sprobowac? Chyba spotrafilby sie krecic caly czas kolo linni za 3pkt tak jak to robi Lewis i na pewno cos by rzucil... Gramy praktycznie tylko 7 a reszta jakis garbage time dostaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seldom-used rookie center Marcin Gortat may get more minutes against the Raptors going forward.

Adonal Foyle is Dwight Howard's primary backup, but Gortat is more mobile and could come in the game when Toronto goes small. Gortat had a double-double in the final regular-season game this year; it was the only game in which he's played more than six minutes.

Source: Orlando Sentinel

Dawaj Marcin:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem, że zaczną sie tłumaczenia sędziowaniem

Ej no bez jaj Te gwizdki na Howardzie ze niby robil ruchome zaslony czy wtedy jak odepchnal Bosha to byl smiech na sali Nelsona tez pieknie dwa razy potraktowali ze az musial usiasc na lawce bo narobilby obory :wink: Ogolnie rzecz biorac te chore gwizdki kompletnie dezorganizowaly nasza gre

Mecz mimo to byl calkiem ciekawy Swietnie zagrali PG Raptors Ford szalal - te jego glupie miny dodawaly troche smaczku :lol: , Calderon to samo Kolejny cichy bohater to Moon Jego ofensywne zbiorki wkur* na potege W pierwszych dwoch meczach praktycznie niewidoczny a teraz swoja walecznoscia dorzucil cegielke do przewagi Toronto po pierwszej polowie

U nas z kolei super zagral Gortat W drugim meczu wyszedl na bodaj 2min i troszke nie wiedzial w ktora strone podazac Natomiast w G3 wykorzystal calkiem fajnie czas gry Swietnie zastawial, przepychal sie i zrobil ladnego dunka Kiedys czytalem ze to jeden z szybszych zawodnikow o tym wzroscie i rzeczywiscie smigal niezle Na tle Amerykancow wcale nie wygladal zle a powiedzialbym nawet ze nad wyraz dobrze :) W ataku narazie nic ale i tak wiekszy z niego pozytek niz z Foyle Moze Stan sie w koncu do niego przekona.... Niech wypusci jeszcze Redicka to moze i do niego sie przez przypadek przekona :P

 

Jutro pewnie będzie nerwówka, jeśli Raps na to pozwolą :wink: Ja po jutrzejszym spotkaniu widzę remis w rywalizacji.

No jezeli bedzie takie gwizdanie to z pewnoscia Ale jeszcze musicie trafiac a tego nie da sie zalatwic :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"This was the most important game of the season and we played like it,'' Chris Bosh said.

"We couldn't weather the storm,'' Howard said.

 

"They wanted it more than we did."

Fans mocked Howard each time Superman went to the line and raised the decibel level following each miss.

 

"I can't get frustrated,'' he said.

 

"I can't show my frustration as much as I did. The game is very intense."

"We played aggressive from the first quarter,'' Jason Kapono said.

 

"Everyone out there was trying to attack."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam tak na marginesie ze para Nelson-Howard nie potrafi bronic pick n rolli Gortat lepiej sie w tym aspekcie prezentuje... (w sumie to bylem pod wrazeniem jak dobrze mu to wychodzilo w G3) :shock: Marcin dodal muskulature, jest szybki, wow... Zobaczymy jak tam dzisiaj sie zaprezentuje bo podobno sztab trenerski jest z niego bardzo zadowolony W sumie to sie im nie dziwie tylko szkoda ze tak pozno sie zorientowali Jeszcze minuty dla Redicka bym poprosil i jedziemy :D Niech dadza mu w koncu troche pograc!!!

 

Gortat >>>> Battie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.