Skocz do zawartości

5..10..15 - choc tu akurat 11 - ranking TOP graczy na Wschodzie w zakresie PO


DeltaCenter (zablokowane)

Rekomendowane odpowiedzi

Tak w sumie, to licząc wszytkie lata od kiedy Wade zaczął się kończyć, to Horford jest drugim graczem wschodu, amirite?

 

 

Jeśli pominąć Georga z powodu utraty jednego sezonu przez kontuzję i przymusowych wczasów w OKC, to pełna zgoda.

 

Pretendentów (przynajmniej potencjalnych) było kilku, ale wszelkie Walle, Derozany, Butlery (no jeszcze Butler, ale on musiał kopać się z własną organizacja na końcu) zaliczali mniejsze lub większe collapsy dosyć regularnie. Reszta jest zbyt młoda/niedoświadczona aby brać ich pod uwagę, albo spieprzała przy najbliższej okazji na zachód jeśli pokapowali się o co chodzi na wschodzie. 

 

Melo tez podpada pod tą kategorię.

 

No chyba, że Irving albo Love..., ale ich chyba pomijamy w tej dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli pominąć Georga z powodu utraty jednego sezonu przez kontuzję i przymusowych wczasów w OKC, to pełna zgoda.

 

Pretendentów (przynajmniej potencjalnych) było kilku, ale wszelkie Walle, Derozany, Butlery (no jeszcze Butler, ale on musiał kopać się z własną organizacja na końcu) zaliczali mniejsze lub większe collapsy dosyć regularnie. Reszta jest zbyt młoda/niedoświadczona aby brać ich pod uwagę, albo spieprzała przy najbliższej okazji na zachód jeśli pokapowali się o co chodzi na wschodzie. 

 

Melo tez podpada pod tą kategorię.

 

No chyba, że Irving albo Love..., ale ich chyba pomijamy w tej dyskusji.

Love jest na wschodzie za krótko (chodzi mi o dłuższy okres czasu, koło 8 lat) i ma gwiazdkę w postaci LeBrona - Kyrie też, plus nie wiadomo jak oceniać jego sezony bez LeBrona - był słaby, ale też rookie/sophomore więc ciężko powiedzieć.

 

Butler też trochę za małe body of work - 4 sezony, z czego tak naprawdę tylko 2 na poziomie "tego" Butlera.

 

Wall, Lowry i DeRozan - wiadomo. Nie żeby ich Horford jakoś deklasował, ale wiadomo co to za jedni.

 

Wade wiadomo, w prime top level superstar do którego Horford w ogóle nie ma podjazdu, ale on się sypie już od dłuższego czasu.

 

Ogólnie Horford jest spoko - nie jest to jakiś topowy wymiatacz, cała opcja "Horford top 2 dekady na wschodzie" to bardziej smutne świadectwo słąbego poziomu konferencji niż topowego poziomu Ala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie jeden z najlepszych graczy w historii NBA - Carmelo Anthony? :]

 

W sercach swoich kibiców :smile:

 

Już jego i Lowry'ego nie chciałem wymieniać, bo wiadomo, że mają kiepską prasę na tym forum. Oczywiście obu wziąłbym nad Horfordem, ale w dyskusji z Chytruzem to ja imienia Melo wolę nawet nie wymieniać, by nie wywoływać wilka z lasu :smile:

 

Notabene, też bardzo lubię Al Horforda, ale jednak oczekiwania były dużo większe i jednak trzeba znać umiar, bo komentarz drugi po LeBronie wyglądał raczej na wesołą prowokacje.

Edytowane przez MarcusCamby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedszkolne argumenty julekstepa.

 

Oczywiście, że Irving był dużo leży i ważniejszy niż Al Horford.

z duzo lezy sie zgodze

z wazniejszy juz nie

 

#przedszkole

 

btw - nawet klawiatura Ci filtruje te herezje :)

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w sumie, to licząc wszytkie lata od kiedy Wade zaczął się kończyć, to Horford jest drugim graczem wschodu, amirite?

 

Discuss.

 

Nie wiem czy drugim, trzecim czy piątym, ale bez wątpienia Al Horford to kozak.

 

Wysoki, który świetnie broni, trafia 40% trójek i rozdaje po 5 asyst na mecz przy kosmicznym A/TO ratio to jest fenomen.

 

Facet nie rzuca po 20 punktów na mecz, więc nie jest wymieniany jednym tchem z gośćmi ciągnącymi atak swoich drużyn, ale jego wpływ na grę po obu stronach parkietu jest bez wątpienia olbrzymi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to wyniki gracza, który nie był w ostatnich pięciu latach nawet raz pierwszą opcją swojego zespołu są teraz najważniejsze?

 

Do Giannisa, Walla, Milsapa, Butlera czy Irvinga to on nawet nie ma podjazdu.

 

Od 2009 był najlepszym graczem Atlanty, a teraz jest najlepszym graczem Bostonu.

 

W tym czasie wygrał 8 serii w PO (zaraz będzie 9), 3 razy jego zespoły były w top 3 defensyw w lidze, 3 razy wygrał +50.

 

Giannis, Wall czy Butler pewnie mieli lepsze indywidualnie pojedyncze sezony, ale "ten" Giannis i "ten" Butler istnieli na razie po 2 sezony na wschodzie, kim dokładnie jest Irving dalej nie możemy być pewni, a Wall i Wizards to od lat lepsza personalnie dawna Atlanta, tylko z gorszymi wynikami. Co tu robi Millsap, aka poor man's mniejszy Horford, to nie wiem.

 

Dlatego mówię, że "kumulacyjnie" na pewno jest w okolicach topu, bo tak nam niestety obrodziło talentem na wschodzie, że prawie wszystkie tutejsze gwiazdy w CV albo nie mają się za bardzo czym chwalić, albo mają bardzo dużo czego powinni się wstydzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 2009 był najlepszym graczem Atlanty, a teraz jest najlepszym graczem Bostonu.

 

W tym czasie wygrał 8 serii w PO (zaraz będzie 9), 3 razy jego zespoły były w top 3 defensyw w lidze, 3 razy wygrał +50.

 

Giannis, Wall czy Butler pewnie mieli lepsze indywidualnie pojedyncze sezony, ale "ten" Giannis i "ten" Butler istnieli na razie po 2 sezony na wschodzie, kim dokładnie jest Irving dalej nie możemy być pewni, a Wall i Wizards to od lat lepsza personalnie dawna Atlanta, tylko z gorszymi wynikami. Co tu robi Millsap, aka poor man's mniejszy Horford, to nie wiem.

 

Dlatego mówię, że "kumulacyjnie" na pewno jest w okolicach topu, bo tak nam niestety obrodziło talentem na wschodzie, że prawie wszystkie tutejsze gwiazdy w CV albo nie mają się za bardzo czym chwalić, albo mają bardzo dużo czego powinni się wstydzić.

 

Bardzo mocno dyskusyjna teza. Nie wziąłbym go nigdy przed Joe Johnsonem z tych pierwszych Hawks, a w tej ostatniej tuż przed upadkiem lepszy był moim zdaniem Milsap. W Bostonie to wiadomo, jak dla mnie Irving jest bezdyskusyjny. A rok temu? Kto rok temu wziąłby Al Horforda i postawił wyżej niż Thomasa?

 

No wiesz jak bierzesz pod uwagę długość kariery, fakt że część graczy poszła na Zachód lub nie miała równie imponującego longevity, no to faktycznie za rywala ma chyba tylko Kyle Korvera.

Edytowane przez MarcusCamby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mocno dyskusyjna teza. Nie wziąłbym go nigdy przed Joe Johnsonem z tych pierwszych Hawks, a w tej ostatniej tuż przed upadkiem lepszy był moim zdaniem Milsap. W Bostonie to wiadomo, jak dla mnie Irving jest bezdyskusyjny. A rok temu? Kto rok temu wziąłby Al Horforda i postawił wyżej niż Thomasa?

 

No wiesz jak bierzesz pod uwagę długość kariery, fakt że część graczy poszła na Zachód lub nie miała równie imponującego longevity, no to faktycznie za rywala ma chyba tylko Kyle Korvera.

Rok temu każdy się jaral, jak 175 cm gościu robi 29 pkt i robi rozpierdol w 4q

 

Horford w tym roku jest niesamowity, impact, doświadczenie i to jak przewodzi tym młodziakom, piękna sprawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mocno dyskusyjna teza. Nie wziąłbym go nigdy przed Joe Johnsonem z tych pierwszych Hawks, a w tej ostatniej tuż przed upadkiem lepszy był moim zdaniem Milsap. W Bostonie to wiadomo, jak dla mnie Irving jest bezdyskusyjny. A rok temu? Kto rok temu wziąłby Al Horforda i postawił wyżej niż Thomasa?

 

Atlanta 1 - ten lepszy, tamten lepszy, różnie bywa, nie zawsze jest jedna clear-cut najważniejsza postać. Horford był najlepszym albo współ-najlepszym graczem.

Atlanta 2 - na pewno nie dałbym Millsapa przed nim.

 

W międzyczasie był jeszcze jeden sezon bez JJ i bez Millsapa i Hawks byli tacy jak zawsze.

 

Boston 17 - powiedzmy że moje zdanie o IT nie jest najlepsze delikatnie mówiąc.

Boston 18 - Irving opuścił 1/4 regulara i nie gra w ogóle w PO

 

Horford robi zupełnie inne rzeczy niż takie Walle czy DeRozany więc jest mniej sexy of course, ale jego zespoły konsekwentnie robią porównywalne (Raptors) lub lepsze (Wizards) wyniki, a on gra na wysokim poziomie w PO.

 

Giannis czy Butler to topowi gracze, ale Giannis dopiero od zeszłego roku, a Butler był przez 3 sezony, w których raz go zamknęli w PO a raz wygrał jedną serię i teraz jest na zachodzie.

 

Irving jest w tej chwili ciężki do oceny, Love zresztą też chociaż obaj mają swoje plusy.

 

No wiesz jak bierzesz pod uwagę długość kariery, fakt że część graczy poszła na Zachód lub nie miała równie imponującego longevity, no to faktycznie za rywala ma chyba tylko Kyle Korvera.

 

No, to jest jakby 50% tego co tu chcę przekazać. Spróbuj wszelkie jego accolades porównać do zachodnich graczy i pewnie będzie można wymienić kilkunastu zanim będziesz się musiał pierwszy raz zastanowić czy to już wszyscy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, DeRozan wypada dużo lepiej. Albo Wall. A nie, on to albo nie gra w PO, albo zbiera oklepy od Hawksów i Pacersów tego świata i przez 8 sezonów jeszcze na LeBrona nie trafił.

 

Ogólnie na wschodzie niezaprzeczalnie mamy cały murderer's row graczy, którzy odnosili sukcesy przeciw LeBronowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ogólnie Horford jest spoko - nie jest to jakiś topowy wymiatacz, cała opcja "Horford top 2 dekady na wschodzie" to bardziej smutne świadectwo słąbego poziomu konferencji niż topowego poziomu Ala.

 

Ale ja się z tobą zgadzam, ta cała plejada "nieudaczników" którą wymienialiśmy pod względem osiągnięć przez te circa 8 ostatnich lat nie może powiedzieć, że zrobiła więcej od Horforda, aby nawet podjąć rywalizację z LeBronem. Jedynie Pacers Georga jako tako się mu postawili przez krótki okres (a pomimo tego się rozpadli jako zespół i indywidualnie, od Birda poczynając, przez Vogela, Hibberta, Lanca, nawet nie wiem czy po tym sezonie i PO większość forum umieści PG w TOP20 NBA, i ten collaps Indiany jest dla mnie smutniejszy niż ten po malice in da palace).

 

I dokładnie o to chodzi, że na zachodzie można znaleźć z tuzin zawodników mających lepszą karierę od Ala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo robi to oczywiste, i na pewno Irving korzystał na jego obecności. Co nie znaczy że LBJ nie korzystał też na obecności Ivringa. Kyrie jest wyrachowany, i nie jeden mecz mu wygrał w końcówce. Tak tylko przypominam, że nie licząc tego sezonu, to Król w końcówkach raczej średnio na jeża. Jak by nie było dwa tytuły ma dzięki Irvingowi i Allenowi, jakby nie ich rzuty i opanowanie to miałby kolejne świetne Play Offy z przegranymi finałami, i z daniem ciała w końcówce, bo tą cegłę z SAS to przecież każdy pamięta. 

jeśli LeBron nie jest clutch to nie wiem co powiedzieć o takich ogóreczkach jak Kobe....

 

 

 

 

 

a co do PO Lowrego to akurat jemu za dużo zarzucić nie można bardzo dobrze je grał jako druga opcja i nie forsował debilnych rzutów ale niestety DeRozan i Ibaka dali dupy po całości ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzę co za brednie, ale potem widzę autora i wszystko jasne.

Oladipo zagrał na razie może przeciętną serię w PO przeciw drugiej najsłabszej obronie ligi. W tych PO nie wiem czy był nawet w top10 na wschodzie.

Lub wybitna serie w obronie przeciwko top5 ofensywie ligi

 

Nie wiem jakim cudem można tutaj kwestionować top10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.