Playoffs 2018 - ECSF (1) Raptors vs (4) Cavaliers

[mayor]

Mnie najbardziej wk-wia,że Dwane Casey jest topowym kandydatem do tegorocznej COTY award.Leaugue's Most Surprising Team jego mać.

[dapunk20]

Nagrody są za regular season a nie playoffy. To ze DeRozan cały czas jest cienkim plackiem to nie wina Caseya

[Mirwir]

Jak ktoś nie ma czasu na całe spotkanie wszystkie punkty LeBrona.

 

https://www.youtube.com/watch?v=hTDBALWyVlM

[Konto usunięte (BullsFaN)]

Czyli tak, Cavs wygrywa, LeBron, mędrzec, jak dobry ojciec sprawia, że jego mierni kompani pod jego wpływem stają się lepsi i są w stanie dać wsparcie wyrozumiałemu liderowi. Cavs przegrywa, Lebron z pokorą i spokojem znosi trudy współpracy ze szrotem tej ligi, snując plany jak pomóc ułomnym kolegom.  Ciężki kaliber.....

 

[Zdzich]

Przyszedł za to fan Bulls i jak przystało na prawdziwego fana tej ekipy* - nie zrozumiał niczego, bo nie było w wypowiedzi "Jordan GOAT", a dodatkowo w maju nie ma co robić, to wykorzystuje nieumiejętność czytania ze zrozumieniem, żeby walnąć prześmiewczy post, który nikogo nie bawi, zrobi gównoburze i wklei w podpisie coś o podwójnych standardach.

 

*Nie mam nic do fanów Byków ani do tej ekipy. Ale żeby być równie "prześmiewczym" jak Pan powyżej to też przeczytałem bez zrozumienia to co napisał i skomentowałem to też ogólnikiem. A meritum posta olałem, bo u mnie przynajmniej jakieś było, a tutaj meritum jest chyba "ciężki kaliber".

 

I żeby nie było - moim meritum było to, że LeBron ideałem nie jest, ale działa tak jak powinien lider zespołu. Większość chyba widzi jak rolesi się odradzają, jak ekipa gra składniej i jak zachowują się na parkiecie. Oczywiście - GSW w finale znowu ich wyjaśni, znowu będzie hero ball LBJ, a JR, Calderon czy Clarkson z piłką to nie miną żadnego rywala, bo Klay, Curry, Iggy i Durant zamkną im strasznie. Ale mimo wszystko - skład Cavs nie jest żałosny. Ale nie jest też genialny. Nie daje im żadnych szans na wygraną w finałach, bo to się nie ma prawa wydarzyć. Ale żeby przejść rozbite psychicznie Toronto i przetrzebiony kontuzjami Boston może się udać. Tylko trzeba pamiętać - support Jamesa nie jest taki słaby jak w I rundzie, ale też nie jest chyba aż tak dobry jak w ostatnim meczu. Znaczy się - na tle bezjajecznych Raptors (co za dziady mnie oszukały znowu...!) to mogą wypalić, ale już Stevens może obnażyć ich mankamenty, a najpóźniej to GSW w finałach, gdzie zrobią typową taktykę na LeBrona - pilnujemy go non stop na maksa, przez 45 minut, które akurat przebywa na parkiecie i to różnymi zawodnikami - Klay, Livingston, Green, Iggy, Durant. Jak będzie okazja podwoić pomalowane, to też będą to robić. A reszta ma po prostu przeszkadzać strzelcom, którzy nie są tacy dobrzy, by się ich bać.

 

Mimo wszystko - po końcówce RS, gdzie grali z dnem ligi, a i tak wyglądali żałośnie, po wszystkich akcjach z IT i przegrywaniu w żałosnym stylu i po I rundzie, gdzie gdyby nie kosmiczny poziom LeBrona i przebudzenie TT, to odpadliby z Pacers - po tym wszystkim wygranie dwóch meczów (i to dwóch różnych) z Raptors, na ich parkiecie i to nie tylko LeBron grał dobrze, ale i reszta? No postęp widać wyraźny. Pytanie na jak długo i drugie pytanie - na co to wystarczy? Bo, że nie wystarczy na Goldeny to wiadomo już od roku, a od tego czasu skład jest jeszcze gorszy, jeszcze starszy i jeszcze bardziej rozpieprzony psychicznie, ale mimo wszystko LeBron i Cavs są blisko zrealizowania celu sprzed sezonu, a w który w międzyczasie każdy (choć na chwilę) zwątpił, czyli wygranie oklepu z Wojownikami w czerwcu.

No sorry, jak nie wskrzesił ich LeBron to kto? Sam TT się ogarnął, zdradził Kardashiankę i wrócił do żywych? Love sam ogarnął szatnię jako jeden z najstarszych? A może Lue wziął ich za mordy? Czy może mentor Calderon, ich postawił do pionu? Tak samo jak narzeka się (słusznie), że LeBron-GM jest fatalny i że jako LBJ-coach często monopolizuje grę i ustawia ekipę pod siebie, to tak samo oddajmy mu, co jest jego zasługą - ekipa po kompromitacji z Indianą wymęczyła G7 wolą walki, a teraz już jakością i jeszcze większą wolą walki niszczą Raptory na ich terenie. No powiedzcie mi Panowie, skoro wszystko w Cleveland to "wina" LeBrona, to czemu jak już coś jest jego "zasługą" to marginalizujecie to?

[jamalcegłacrawford]

Dawno nie widziałem, żeby się ktoś tak rozpisał w odpowiedzi na średniej jakości zarzutkę trolla 

[Konto usunięte (BullsFaN)]

Przyszedł za to fan Bulls......

Kolego kolego, rozumiem, że najprościej zarzucić tekstem o naturze personalnej jako oznaka bezradności, gdy ktoś z lekką dozą szyderstwa - uzasadnionego - podszedł do twoich wypocin jak i do wątku LBJ rozbitego w 2 tematach. Najzwyczajniej w świecie źle ukierunkowałeś "swoje mądrości", ponieważ ja tylko streściłem cudzą forumową twórczość, no ale.....

 

Dawno nie widziałem, żeby się ktoś tak rozpisał w odpowiedzi na średniej jakości zarzutkę trolla 

Zapomniałeś o januszu i angielskiej wstawce, i przekaz byłby pełniejszy. Oczywiście doceniam wysiłek, tak zwyczajnie. 

Edytowane 5 Maja 2018 przez BullsFaN

[Vice]

BullsFan, żeby nie przedłużać LeBron >>>> MJ.  coś jeszcze? 

[Zdzich]

Kolego kolego, rozumiem, że najprościej zarzucić tekstem o naturze personalnej jako oznaka bezradności, gdy ktoś z lekką dozą szyderstwa - uzasadnionego - podszedł do twoich wypocin jak i do wątku LBJ rozbitego w 2 tematach. Najzwyczajniej w świecie źle ukierunkowałeś "swoje mądrości", ponieważ ja tylko streściłem cudzą forumową twórczość, no ale.....

 

Kolego kolego, rozumiem, że podchodzisz do "moich wypocin" z lekką dozą szyderstwa. Ale jak do Twoich postów ktoś podchodzi z "lekką dozą szyderstwa", to nagle ktoś "źle kierunkuje mądrości"... Więc może dobitniej, byś zrozumiał - wiemy, że Twój post miał być prześmiewczy z założenia, ale po prostu nie był ani śmieszny, ani bliski prawdy. Prześmiewczość jest dobra jak punktuje przywary lub jakieś cechy, a Ty ani nie skrytykowałeś prześmiewczo, ani nie odpowiedziałeś na mojego posta merytorycznie. Miało być "śmiesznie", a wypadło słabo. I to nie "złe ukierunkowanie.. Ja tylko streszczam cudzą forumową twórczość, no ale..."

 

Ale mimo wszystko pozdrawiam i polecam się na przyszłość - trollować też trzeba umieć

[KiTt]

 No powiedzcie mi Panowie, skoro wszystko w Cleveland to "wina" LeBrona, to czemu jak już coś jest jego "zasługą" to marginalizujecie to?

 

Nie można było chyba lepiej tego ująć.

 

Czytałem Twoje posty odnośnie Lebrona i co do czego mam wątpliwości, to czy jest on dobrym liderem, bo całe życie słyszałem, że lider robi zawodników wokół siebie lepszymi a LJ czasami wygląda, jakby to on wysysał z nich cały talent/energię, co skutkowało często tym, że jego support wyglądał jak banda nieudaczników.

 

Jednocześnie on sam jest tak dobry, że nie sposób mu nie oddać, że z nim w składzie chyba KAZDY zespół stanie się niezwykle groźny. Sam się złapałem wczoraj na myśleniu, że nawet jak Celtowie uporają się z Sixers, to przyjdzie Lebron i znowu rozpier%^oli.

[RappaR]

Czytałem Twoje posty odnośnie Lebrona i co do czego mam wątpliwości, to czy jest on dobrym liderem, bo całe życie słyszałem, że lider robi zawodników wokół siebie lepszymi a LJ czasami wygląda, jakby to on wysysał z nich cały talent/energię, co skutkowało często tym, że jego support wyglądał jak banda nieudaczników.

Nie przesadzałbym. Sporo zawodników po prostu dokańczało u niego karierę i wyglądało u niego słabiej niż w prime, ale i tak byli praktycznie w lidze tylko dzięki niemu.

Czyj talent niby zmarnował? Love miał sporo kontuzji, Wade miał eksplozywny styl, który z wiekiem najszybciej zanika, Irving gra po odejściu podobny poziom, naprawdę trzeba być ostro zje***ym, by uznać jakikolwiek wpływ Lebrona przy genetycznej chorobie Bosha. A tak? Raczej zawodnicy najlepsze lata swojego życia przy nim grają i najbardziej zapamiętujące - Mo Williams po odejściu od Lebrona został czwartym PG w LAC, West jako 30-latek wyleciał z NBA. Taki Korver jest jednym z najstarszych graczy w lidze, a wciąż potrafi wymiatać. 

[KiTt]

 naprawdę trzeba być ostro zje***ym, by uznać jakikolwiek wpływ Lebrona przy genetycznej chorobie Bosha.

 

Tu przesadzasz Ty. Chyba nie znajdzie się żaden zj#b twierdzący, LJ ma cokolwiek wspólnego z płucami  Bosha.

 

Bardziej chodzi mi o to, że sposób jego gry i dominowanie piłki sprawia, że jego support (może poza KI) zmienia się/musi zmienić się w spotup shooterów. I podawany przez Ciebie przykład Korvera jest tu bardzo wymowny.

[Zdzich]

Sam fakt, że ze starego spróchniałego drewna w osobie Frye'a zrobił genialnego shootera w PO, gdzie z nim na parkiecie Cavs dominowali rywali bardziej niż lineup śmierci Goldenów. Tak - wiemy wszyscy, że tylko rzucać potrafił Frye przez całą swoją karierę, ale mimo wszystko pick and popy LeBrona z nim czy szukanie go na obwodzie niekrytego (i przez to jego skuteczność) były niebywałe. Ile on tam miał? 80% TS? Przecież to nie do powtórzenia. Wiadomo, że nie był na tyle groźny i wartościowy, by grać dłużej, ale te kilka trójek, które był w stanie zaserwować po podaniach LeBrona przez te kilka minut to było naprawdę "WOW!". I wszyscy się bali tych picków, a i tak nic nie mogli poradzić, bo inaczej LeBron się pakował pod kosz bez krycia. Serio - odkurzył go niesamowicie i dał nowe tchnienie, gdzie on już od dawna powinien myśleć o zakończeniu przygody z poważną koszykówką.

[rw30]

no właśnie wyssał całą energię z Williamsa i potem już Williams nie potrafił grać.... wszystko fajnie Rappar, ale że ty to ty, to postanowiłem sprawdzić tego Williamsa na Wiki i okazało się że Williams już w te pół sezonu w Clips miał statsy lepsze niż w Cavs [z 13 na 15 ppg, z 38% na 42%] a w kolejnym sezonie wygrał 6th man of the year. Także ten, weź się za siebie.

 

Tak czy inaczej, LeBron wysysa, innymi słowy, LeBron sucks

 

 

Rappar napisał

Czyj talent niby zmarnował? Love miał sporo kontuzji, Wade miał eksplozywny styl, który z wiekiem najszybciej zanika, Irving gra po odejściu podobny poziom, naprawdę trzeba być ostro zje***ym, by uznać jakikolwiek wpływ Lebrona przy genetycznej chorobie Bosha. A tak? Raczej zawodnicy najlepsze lata swojego życia przy nim grają i najbardziej zapamiętujące - Mo Williams po odejściu od Lebrona został czwartym PG w LAC, West jako 30-latek wyleciał z NBA. Taki Korver jest jednym z najstarszych graczy w lidze, a wciąż potrafi wymiatać. 

 

Edytowane 5 Maja 2018 przez rw30

[dannygd]

Was już to całkowicie powaliło z tym LBJ jego wpływem pozytywnym, negatywnym, legacy, decision, semiGM itd. - gdyby jakimś cudem on przeczytał co tu wypisujecie, to chyba sam wyrwałby sobie resztę włosów na łysiejącej głowie!

 

Weźcie się opanujcie trochę, bo zamiast fajnej merytorycznej dyskusji zaczynacie tworzyć "prywatne szambo" i pływać w gównie.

[rw30]

Was już to całkowicie powaliło z tym LBJ jego wpływem pozytywnym, negatywnym, legacy, decision, semiGM itd. - gdyby jakimś cudem on przeczytał co tu wypisujecie, to chyba sam wyrwałby sobie resztę włosów na łysiejącej głowie!

 

Weźcie się opanujcie trochę, bo zamiast fajnej merytorycznej dyskusji zaczynacie tworzyć "prywatne szambo" i pływać w gównie.

 

 

natomiast pisanie w poście o serii JazzRockets o achillesie Kobasa i o tym ile trójek rzucał Gasol w 2009 roku jest całkowiecie na propsie

[allen]

Nie idzie czytać tych Waszych bzdur.

Gdzie jest kurka Elwoood, niech wraca i zrobi porzade wstawki na forum.

[mayor]

Tu przesadzasz Ty. Chyba nie znajdzie się żaden zj#b twierdzący, LJ ma cokolwiek wspólnego z płucami  Bosha.

 

 

Bosha nie załatwił LeBron tylko Xarelto lek,który Bosh reklamował z Palmerem ,Vickersem i Nealonem. Ta reklama Xarelto z Boshem już jest wycofana 3 500 ludzi poszkodowanych przez Xarelto sąduje się z producentem.,https://www.ispot.tv/ad/AYGi/xarelto-game-plan-feat-chris-bosh-arnold-palmer-brian-vickers  

[BMF]

Tu przesadzasz Ty. Chyba nie znajdzie się żaden zj#b twierdzący, LJ ma cokolwiek wspólnego z płucami Bosha.

 

Bardziej chodzi mi o to, że sposób jego gry i dominowanie piłki sprawia, że jego support (może poza KI) zmienia się/musi zmienić się w spotup shooterów. I podawany przez Ciebie przykład Korvera jest tu bardzo wymowny.

Jedynym przykładem na to byłby Bosh, ale biorąc pod uwagę jego występy a'la finały ze Spurs czy serie z Indianą - i tu można byłoby mieć wątpliwości, czy to nie wina samego Bosha, bo w RS pełnił rolę (jako trzecia opcja) jaką powinien w tamtym teamie.

[dannygd]

natomiast pisanie w poście o serii JazzRockets o achillesie Kobasa i o tym ile trójek rzucał Gasol w 2009 roku jest całkowiecie na propsie

Doczytaj dokładnie:

- pisałem o MDA (chyba dobry temat?)

- sam napisałem że niepotrzebnie wspomniałem o Kobasie

- nie chciałem robić off-topicu

 

Ale jak dla Ciebie to to samo, co szambo wokół LBJ to nic nie poradzę.