Skocz do zawartości

Race to the MVP...


Jmy

Kto:  

85 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto:

    • Baron Davis
    • Dirk Nowitzki
      0
    • Chris Paul
    • LeBron James
    • Dwight Howard
    • Kevin Garnett
    • Steve Nash
      0
    • Allen Iverson
    • Tracy McGrady
    • Kobe Bryant


Rekomendowane odpowiedzi

Nie żebym się czepiał, ale ktoś przed chwilą się kłócił jaki to James ma wpływ na partnerów z Teamu no to w końcu jak to jest?

Bo ma duży ale zbawcą nie jest

Po kolei

Hughes- od poczatku dawał ciała w tym systemie i tak już pozostanie do końca. żadna w tym wina LeBrona, on nie pasuje do half-courta i już. To nie wina Jamesa ze go podpisano i kazano grać w takiej a nie innej koszykówce po błyskach w wesołym baskecie Wizards, to nie wina LBJa ze on nie ma kontr i nie jest zbyt dobrym strzelcem z dystansu,który rzuca dużo,w większości niepotrzebnie, z czystych pozycji, jest kiepskim jumpshooterem a mimo to nie próbuje wjeżdząć tylko odpala jumperki albo za 3, nawet z czystych pozycji rzadko mu wpada.Głęboki wątek, tak w skrócie, system skrajnie odmienny do tego co ten zawodnik powinien mieć by spełniać oczekiwania.

Gooden/Ilgauskas- tutaj lekko mnie poniosło, nie ma co ich się czepiać, pkt,dobry procent i zbiórki, wszystko gra, poniosło mnie, przyzaje myślałem ze wygląda to gorzej, ale inna sprawą sa ich wahania formy, ale to akurat nie ma żadnego wpływu na Jamesa, bo oni potrafią trafiać z nieprawdopodobnych pozycji a na drugi dzień pudłować z najbardizej banalnych i czystych. ICh mogę odjąc od tego supportu bo robili swoje w 90% przypadków, jak nie jeden to drugi.

Marshall- koleś jest wypalony i już, nawet nie widzę w nim chęci gry, zreszta o czym my mówimy jak ogromny procent jego rzutów to cegły z cyzstyhc pozycji albo airballe, nic dziwnego że nie gra. Trudno o lepsze pozycje i więcej miejsca niż miał, a napewno nie było tak dobrze w Raptors w których prezentował się solidnie.

Varejao/Pavlovic- a to wina Jamesa że kolesie odpieprzali jajca w offseasonie,cały okres wakacyjny przesiedzieli i przyszli kompletnie bez formy? ;-]

 

Tak w skrócie,bo naprawdę musze już uciekać z kompa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Kily Ty patrzysz na to ze strony, jak to dobrze James wpływa na partnerów, a niektórzy widzą powód owego spadku procentów Big Z jako stratę waszej głównej waszej strzelby przez co defensywa skupiła się na reszcie graczy vide podstarzałego Z.

Suma summarum Big Z bez wykreowanych przez LeBrona czystych pozycji na półdystansie czy łatwych punktów wygląda jak dziecko we mgle. Choć to i tak chyba jedyny oprócz LBJ-a obecny zawodnik Cavs umiejący cokolwiek ugrać 1 on 1.

 

Po prostu chodzi mi o to, że przy Jamesie grającym reszta teamu nie ma fenomenalnych statystyk jak gracze przy Bryancie ;)

Andrew Bynum FG% 64% i jak już doszliśmy do tego z rozgrywania Kobego ;)

Farmar 47,5 % FG

Fish 45%FG

Trevor Ariza 53% FG dla porównania w Orlando mial 45

Odom 49,5 % FG

Radman 44% FG i 41% 3PT%

Turiaf 48% FG

Vujacic 47,5 % FG i 44% 3PT%

 

No i Gasol 11 meczów u nas a % z gry podskoczył mu w górę o 12 % i obecnie jest na poziomie 62 %.

Pytanie tylko na ile to wpływ Bryanta a na ile trzeciego roku w trójkątach u Philla?

 

Kily a co powiesz na kontuzje Bynum'a kontuzję Arizy, kontuzję Radmanovica, kontuzję Mihma i poleganie na drewnianym Kwame ;>

Bynum wiadomo, ale szybko sobie z tym poradziliście dostając Gasola za darmo. A rola Radmanovica czy Mihma w Lakers z tego co mi wiadomo była mniejsza aniżeli Hughesa, Gibsona czy Varejao w Cavs już nawet pomijając startera Pavlovica.

 

Bo IMO to trade Cavs mozna by porównać do trade'u Lakersach zyskaliście Bena Wallace allstara, który znajdował się praktycznie w tym samym miejscu w karierze co nasz Pau Gasol - mierny zespół i zero motywacji do gry.

No nie do końca. Big Ben po zgarnięciu czterech DPOTY w ciągu 5 lat w Bulls zupełnie przestał być brany pod uwagę przy rozważaniach na temat tej nagrody. Spadały mu średnie i wielu wątpi w to, czy jest w stanie grać tak jak w Pistons. Z kolei Gasol tkwił w zespole bez ambicji, ale nie było wątpliwości co do jego możliwości. Może na początku tego sezonu widać było z jego strony brak motywacji, jednak zawsze pokazywał kunszt czy to w klubie czy w reprezentacji. Przypomnę ci może jego średnie z poprzedniego sezonu: ok. 20-10-3,5-2. Na pewno działa na wyobraźnię. Jego gra działała tym bardziej. No i jest jeszcze jeden oczywisty powód, dla którego porównanie tych wymian jest chybione. Co innego oddać dwóch starterów, a co innego Kwame. Zresztą co to ma do rozważań o MVP? Przecież Big Ben zagrał do tej pory dwa mecze w Cavs.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że byli w finale to trochę inna bajka, zupełnie czym innym są PO niż RS. Już wiele razy wałkowaliśmy to, dlaczego obecny bilans Cavs nie oddaje wartości zespołu. Przede wszystkim po nowym roku bilans jest zdecydowanie lepszy aniżeli w pierwszych dwóch miesiącach, z lepszym procentem zwycięstw niż daje 50-32. Przede wszystkim długo nie doszło do porozumienia z Varejao i Pavlovicem w sprawach kontraktu, a zwłaszcza ten drugi, który powrócił dopiero gdzieś w połowie grudnia, był bardzo istotny z uwagi na wąski przed trade'em frontcourt. Druga sprawa to kontuzje Jamesa. 7 spotkań i 7 porażek. Zatem bilans zespołu z nim jest już automatycznie o te 7 porażek lepszy co na pewno zmienia sytuacje. No i kontuzje innych istotnych graczy, w tym znowu Varejao, bez którego trudno było grać z długimi minutami dla Dwyane'a Jonesa. Zatem LeBron miał mocno pod górkę i miał zdecydowanie gorsze warunki do odniesienia świetnego bilansu aniżeli Bryant czy Paul. Takie rzeczy przy ocenie faktycznej wartościowości trzeba uwzględniać. Ty natomiast je zupełnie ignorujesz.

Varejao rzeczywiście w tym sezonie praktycznie nie gra, Pavlovica mógł spokojnie zastąpic Devin Brown który przeszedł do CC i nie uważam go za gorszego od Serba. Kontuzje przydarzają się każdemu i każdej drużynie, całkiem możliwe że wcześniej tez paru graczy własnie przez to nie dostały MVP bo nie miały z kim grać i nie mogły rowinąć skrzydeł. Mozliwe że troche ignoruje te sprawy ale myślisz że wybierający zrobią inaczej. Tak juz jest że raczej nie możliwym jest zdobycie MVP zawodnikowi którego druzyna jest dajmy na to poza TOP 12 ligi. Całkiem możliwe że Cleveland po zyskaniu BB, Smitha i Westa zaczną teraz seryjnie zwyciężać (chodz po wczorajszej porażce z Bucks coraz bardziej w to wątpie) ale wydaje mi się że juz jest na to trochę za poźno. Lakers będa teraz szli w góre i najprawdopodobniej znajda się w TOP3 silnego zachodu gdzie Kawalerzyści przy dobrych, naprawde dobrych wiatrach trzeci na słabym wschodzie. Nie wydaje mi się żeby to przeszkodziło Bryantowi w zdobyciu MVP. Tak samo Paul i jego Hornets którzy prawdopodobnie juz nie nawiążą walki o pierwsze miejsce konferencji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja Ci Kily napisze tak. W ciagu ostatnich 25 lat wiewlu było takich, którzy robili staty podchodzące pod t-d, ale tylko jeden zbliżył sie (nawet przeskoczył) do statów strzeleckich Jordana z tego pamietnego sezonu, do którego bezskutecznie dla mnie próbujecie porównac obecny Jamesa. Co mnie obchodzi jak postrzegaja to dziennikarze (też mi wyrocznia, "bezstronna" i nie patrząca przez pryzmat sympatii).

po pierwsze, postrzeganie dziennikarzy powinno cię obchodzić, bo to oni decydują o tym, kto dostanie MVP. tak więc jeśli rozmawiamy o tym, kto zgarnie tą nagrodę w tym sezonie, to jakby nie było powinniśmy brać pod uwagę zdanie dziennikarzy oraz to, jakimi kryteriami się kierują.

 

po drugie, możesz wymienić tych wielu, którzy w ciągu ostatnich 25 lat ocierali się o średnie TD? możesz też powiedzieć ilu z nich przy okazji rzucało 30 pts :D

 

po trzecie, jeśli chodzi o same statystyki, to PER jest tu bardzo dobrym wyznacznikiem i pod tym względem zaledwie pięciu (!) zawodników w historii miało lepszy wynik niż obecnie LeBron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ograniczając się w tym roku do wybrania kandydatur Jamesa i Bryanta (już dawno nie mieliśmy rywalizacji takich nazwisk w takim temacie), to praktycznie tylko bilans przemiawia za graczem Lakers. Gra indywidualna, stats, clutch, support, trener, gra zespołu bez niego, rola w zespole, wpływ na partnerów z drużyny, bezpośrednie pojedynki itp. elementy uwzględniane przy wyborach działają na korzyść LBJ-a.

jak przy pozostałych punktach nawet jeśli nie w każdym się zgodze to moge zrozumieć tak tego jednego z wpływem na partnerów jako przewagą Lebrona już za cholerę nie potrafię :? zobacz co się dzieje ze zdecydowaną większością partnerów Bryanta, nawet Fisher, przy którym nie powiesz, że to trójkąciki bo grał w nich wcześniej przez 8 lat teraz rozgrywa w wieku 34 lat najlepszy sezon w swojej karierze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bastillion bzdury piszesz.

widzialem wiele spotkan gdzie cavs grali lepiej bez lebrona. chocby mecz z lakers gdzie z lebronem dostawali -10 a bez lebrona odrabiali i wychodzili na prowadzenie, wczoraj z celtics tez bez lebrona odrabiali. choc nie nalezy wyciagac z tego wnioskow, ze cavs powini pozbyc sie lebrona.

 

ale fakt jest faktem ze z dzieciolami lbj do finalow by nie wszedl.

a sasha ostatnio grywa wiekszosc czasu nie jako zmiennik kobego tylko partner. podobnie z farmarem. kobe wtedy przesuwany jest na sf. poogladaj moze troche jezioranow. chocby ostatni mecz z suns.

 

 

zreszta nie rozumiem jakie znaczenie maja partnerzy?!

nashowi nie przeszkodzilo dostanie mvp przy 2 allstarach a kobe poki co ma tylko jedneg bylego allstara od kilkunastu spotkan. odom to wieczny prawie allstar, bynum za mlody itd itd

 

lorak

a jak juz tak bardzo chcesz sie wspierac dziennikarzami to zapraszam do lektury

http://bleacherreport.com/articles/1112 ... MVP-260208

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zreszta nie rozumiem jakie znaczenie maja partnerzy?!

 

Mają i to całkiem spore. Przy podobnych wysokich bilansach bierze sie pod uwagę potencjał drużyny i to, że dany zawodnik potrafił z gorszymi partnerami doścj równie dalek ( czyt. mieć podobny bilans). Wtedy jego szanse wzrastają.

 

Ale na chwilę obecną nie zmienia to nic, bo bilans jest różny z ogromną przewagą na korzyść KB i wątpie, zeby się to zmieniło. Konferencja też robi swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lorak

a jak juz tak bardzo chcesz sie wspierac dziennikarzami to zapraszam do lektury

http://bleacherreport.com/articles/1112 ... MVP-260208

 

a jestes pewien, ze on jest uprawniony do glosowania...

 

no i najwazniejsze, mi nie chodzi o to, by podpierac sie opiniami innych i uyzwac ich jako argumentow. zawsze to zwalczalem i jestem pewien, ze Van moze to potwierdzic. tutaj jedynie wykazuje, na podstawie obserwacji +20 wczesniejszych lat, jakimi kryteriami posluguja sie glosujacy... co musimy brac pod uwage jesli chcemy rozmawiac o tym, kto dostanie MVP.

 

poza tym, to on przeciez pisze miedzy innymi o tym, o czym i ja pisalem. 47 to bylo za malo. 50 to juz inna bajka i dlatego tak to ignoruje, bo mu nie pasuje do postawionej tezy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

master ale gdyby brac pod uwage potencjal druzyny i wyniki, to awans do po i wygranie 3 spotkan z suns 2 lata temu przez kobego powinno przejsc do ksiegi rekordow guinessa.

swietny owczesny support

smush,cook,kwame,sasha,george, brak mihma.

 

lorak nie wiem cz ygosc bierze udzial w glosowaniu, ale w tylko kilku ostatnich dniach natknalem sie na wiele artykulow, w ktorych to kobe jest uznawany za mvp. wszedzie te same argumeny.

-swietny bilans lakers

-swietna gra kobego po obu koncach parkietu

-kreowanie partnerow

-roznica w konferencjach

-i ze mu sie poprostu nalezy.

 

mvp to takze nagroda za caloksztalt, itd. patrzac na dzien dzisiejszy na te wszystkie kryteria to kobe jest tym wyscigu liderem choc lebron gra lepiej.

 

mozesz sobie pisac ze ine gral w 7 spotkaniach, ze wczoraj przegrali bo skrecil kostke itd. ale nie zmienia to faktu ze aby myslec o tej nagrodzie james oprocz tych cyferek musialby zrobic z cavs cos wiecej niz 50W na slabiutkim wschodzie. a zanosi sie na to ze bedzie ciezko nawet o te 50, ktore moim zdanie m sa o kant dupy rozbic w ogole i nie sa zadna wyrocznia.

 

tyle poczekajmy jeszcze bo przez poltora miesiaca moze sie duzo zmienic.

miesiac temu nikt nie wymienial kobego nawet w walce o mvp...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wogóle nie rozumiem tutaj niektórych argumentów, przecież nikt tutaj nie podważa tego, ze Lebron gra statyscznie lepiej niż Kobe w tym sezonie, tyle, ze to nie nagroda za statystyki, Kobe dostałby w takim wypadku przez ostatnie dwa lata tę nagrodę. Teraz znowu statsy ma świetne.

Kobe robi w tym sezonie to czego wielu z was nie dostrzega, zdecydowanie poprawił obronę w tym sezonie i teraz gra w defensywie najlepiej od kilku ładnych lat, często mam nawet chęć napisać, że jego obronę obecną można porównywać do czasów gry z Shaqiem, kiedy Bryant był bezdyskusyjnie w pierwszej piątce obrońców, ale to by chyba była leka przesada. W ostatnim sezonie tez był i teraz tym bardziej będzie, ale jednak w ostatnich kilku latach Kobe musiał grac nieludzko w ataku, dlatego często odpuszczał trochę obronę, w tym sezonie jak już pisałem wcześniej jest zupełnie inaczej.

 

Poza tym wielu z was pisze, ze Kobe ma lepszy support. Dla mnie to jest śmieszne. Ja mogę w tym momencie napisać, ze Lebron gra w nieporównywalnie słabszej konferencji i mecze które gra są bardzo często ze słabszymi ekipami niż te które gra Kobe, a mimo to bilanse jakże różne.

 

Jeszcze wracając do tego wsparcia w drużynie. Kobe nie miał wsparcia, wygrał 45 meczów, nie miał wsparcia, do tego miał plagę kontuzji w zespole, wygrał 42 mecze i nie dostał żadnej nagrody, mimo awansu do PO. Teraz ma wsparcie, gra jak prawdziwy lider, wygrywa, wiec jest tak jak być powinno.

Może w takim układzie kilka MVP Jordana było niesłusznych, bo miał w drużynie Pippena czy Rodmana. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bb2 to ty bzdury piszesz. Ile znacza Cavs bez Lebrona mielismy okazje sie przekonac (0-6), ile z Lebronem tez (32-20). Jesli ty nie widzisz tutaj zadnej zaleznosci, roznicy, to nie gadaj, ze to ja pisze bzdury ;]

 

I jesli obaj, Farmar i Vujacic wiekszosc czasu graja z Kobem na boisku to pytam kto gra kiedy on odpoczywa?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh ... te chrzanienie o konferencji ... Stały punkt każdej dyskusji. Może i Cavaliers grają na Wschodzie, ale przeciwko Zachodowi mają bilans zdaje się 18-11 co daje im jakieś 62% wygranych ... Więc grają przeciwko nim, całkiem skutecznie ... Fakt, że u siebie w konferencji mają bilans nieporównywalnie słabszy, ale w większości jest on spowodowany tą nieobecnością Jamesa, więc taki do końca wiarygodny nie jest ... Ale fakt jest faktem, że Bryantowi obecnie znacznie bliżej do MVP niż LeBronowi ze względu na te wszystkie idotyczne bilansowe warunki ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.82games.com/0708/07LAL7D.HTM - Kobe

 

http://www.82games.com/0708/07CLE13D.HTM - LeBron

 

Dalem to bo ktos mial watpliwosci, ze z Jamesem na boisku Cavs graja lepiej.

 

Kto jest wartosciowszy dla swojego zespolu? Chyba nie ma o czym dyskutowac, odpowiedz jest prosta, LeBron.

 

A co do robienia innych lepszymi, BigZ bez LeBrona: 9ppg na 36%

 

Zaden z obecnych czy bylych graczy Cavs nie bedzie mial lepszych statsow bez niego na boisku niz z nim na parkiecie. Tak, wyobrazcie sobie, ze jesli ktos gra z nim na parkiecie slabo, to bez niego bedzie gral jeszcze gorzej. Nie przypominam sobie nikogo aby brylowal na boisku w koszulce Wine and Gold bez James i wymiatal, co by wskazywalo na to, ze LBJ go ogranicza, ale tak sie nie dzieje. To tak dodalem w ramach editu malego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.82games.com/0708/07LAL7D.HTM - Kobe

 

http://www.82games.com/0708/07CLE13D.HTM - LeBron

 

Dalem to bo ktos mial watpliwosci, ze z Jamesem na boisku Cavs graja lepiej.

 

Kto jest wartosciowszy dla swojego zespolu? Chyba nie ma o czym dyskutowac, odpowiedz jest prosta, LeBron.

 

fakt dość proste wnioski się tu nasuwają Cavs bez Lebrona wyglądają beznadziejnie a z nim przeciętnie, natomiast Lakers bez Bryanta są trochę poniżej przeciętnej a z nim wyglądają bardzo dobrze.

 

A co do robienia innych lepszymi, BigZ bez LeBrona: 9ppg na 36%

 

Zaden z obecnych czy bylych graczy Cavs nie bedzie mial lepszych statsow bez niego na boisku niz z nim na parkiecie. Tak, wyobrazcie sobie, ze jesli ktos gra z nim na parkiecie slabo, to bez niego bedzie gral jeszcze gorzej. Nie przypominam sobie nikogo aby brylowal na boisku w koszulce Wine and Gold bez James i wymiatal, co by wskazywalo na to, ze LBJ go ogranicza, ale tak sie nie dzieje. To tak dodalem w ramach editu malego.

no dobra Cavs robią 0-6 bez niego to mógłby mi ktoś wytłumaczyć jak to się stało, że ten sam zespół rok temu w meczach bez niego miał 3-1 ? aż tak ich uzależnił od siebie James, że teraz sobie bez niego ci sami goście butów zawiązać nie potrafią :? a może jest po prostu tak, że te 6 meczów w tym sezonie czy 4 w poprzednim to za mało by wyciągać wnioski, ale skoro wy wyciągacie je na podstawie paru meczów z tego sezonu to można zrobić to samo z poprzednim

 

skoro bawimy się w ten sposób pokazujemy jak to sobie nie radzi taki BigZ bez Lebrona i uznajemy za argument to weźmy ten zeszły sezon i mecze bez Lebrona:

 

Ilgauskas: 11.9 PPG 48,5% bez Lebrona: 13.7 PPG 73%

Hughes: 14.9 PPG 40% bez Lebrona: 19.0 PPG 43%

Gooden: 11.1 PPG 47% bez Lebrona: 13.5 PPG 44%

Pavlovic: 9 PPG 45% bez Lebrona: 17.7 PPG 49%

Varejao 6.8 PPG 47% bez Lebrona: 8 PPG 60%

Jones 6.6 38%, 37.7 3P% bez Lebrona: 10 PPG 55%, 62% 3P%

Gibson 4.6 PPG 42%, 42% 3P% bez Lebrona: 7.6 PPG 46%, 62% 3P%

 

Czterej pozostali starterzy Cavs bez niego podnosili swoje średnie punktowe i każdy z nich oprócz Goodena poprawiał w tych meczach skuteczność, Varejao minimalnie lepiej punktowo i sporo wyższa skuteczność, shooterzy Gibson z Jonesem więcej punktów i zdecydowanie lepsza skuteczność rzutów zwłaszcza trójek. Stosując wasz tok rozumowania wychodzi na to, że Lebron z gracza, który rok temu swoim kolegom wręcz przeszkadzał stał się kimś bez kogo nie potrafią nic zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę tutaj się wdawał w rozległe dyskusje na temat James, bo teraz nie mam na to czasu, może jutro, ale jak Lucasso, pisze, ze przy przyznawaniu MVP decydują jakieś "idiotyczne bilansowe warunki" to chyba nie ma o czym gadać. :?

 

A co byś chciał, żeby MVP dostawali goście którzy nawet do PO nie awansują czy co. To chyba oczywiste, ze trzeba połączyć świetne indywidualne statsy z wynikami zespołu. Lebron tego drugiego póki co nie ma, a indywidualnie nie przewyższa w tym sezonie Kobego o tyle, żeby zniwelować ogromną różnicę pomiędzy bilansami obu drużyn.

 

Poza tym piszecie, ze Lebron działa tak na swoich partnerów zbawiennie. To podam taki pierwszy lepszy przykład z brzegu. Larry Hughes, przed przyjściem do Cavs, świetny zawodnik w Wizards, u boku Lebrona grał wręcz fatalnie, z sezonu na sezon coraz gorzej.

 

Teraz gra w Bulls i chłopak jakby odżył, to dopiero trzy mecze, ale wchodzi z ławki i radzi sobie dużo lepiej niż robił to 99% meczów u boku Jamesa. Zobaczymy jak to będzie dalej wyglądało, ale ani Hughes, ani Gooden nie wyglądają na boisku gorzej niż grając z Lebronem. Może niedługo, po kilkudziesięciu meczach tej dwójki w Bulls będziecie musieli trochę zweryfikować swoje zdanie co do tego aspektu gry Jamesa. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bastillion odkad nie ma arizy kobe spedza na boisku troche wiecej czasu niz wynosi jego srednia.

wiem co pisze bo ogladam przeciez kazdy ich mecz. bardzo czesto na boisku ostatnio jest trio farmar-vujacic-bryant a ty sam pewnei widziales ostatni mecz z suns gdzie byl +40 min na boisku. a wokl niego farmar i sasha. jesli tego nie zauwazyles to twoj problem.

 

niewie mjak czasowo to wyglada dokladnie ale czesto tak graja.

 

ja mialem heronim watpliwosci. ale napisalem ze oparte na kilku spotkaniach na ktorych akurat tak sie dzialo. z lakers cavs bez lebrona na boisku zaliczali runy, i pod koniec meczu +/- lebrona bylo chyba minusowe, i chocby wczoraj gdy skrecil kostke zespol gral lepiej i odrobil straty.

 

i napisalem zeby nie wyciagac daleko idacych wnioskow po tym co napisalem ale wy wyciagneliscie bo sie chcecie przyczepic, okej:)

 

to jest oczywiste ze nie napisze ze bez lebrona cavs graliby lepiej. ale pewnosci ze z lebronem w skladzie wygralibyscie te 7 tez nie macie. przeczytajcie sobie ten art do ktorego linkiem zarzucilem. lebron nie musial odpuszczac tych spotkan. ale cavs stac na wschodzie na przegranie chocby 10 spotkan bez lebrona by potem spokojnie wejsc do po. dla lakers 3-4 porazki i wypadaja poza 8 seed. dlatego kobas gra z urazami czy to palca, czy pachwiny, czy z grypa itd. bo kazdy mecz na zachodzie jest o wszystko.

 

te roznice widza niemal wszyscy tylko nie kibice cavs.

tylko sie nie zdziwcie w kwietniu tak jak sie zdziwiliscie w czerwcu przy 4-0.

 

nie wchodze juz tutaj bo ta dyskusja do niczego nie prowadzi a szkoda mi czasu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dobra Cavs robią 0-6 bez niego to mógłby mi ktoś wytłumaczyć jak to się stało, że ten sam zespół rok temu w meczach bez niego miał 3-1 ? aż tak ich uzależnił od siebie James, że teraz sobie bez niego ci sami goście butów zawiązać nie potrafią :? a może jest po prostu tak, że te 6 meczów w tym sezonie czy 4 w poprzednim to za mało by wyciągać wnioski, ale skoro wy wyciągacie je na podstawie paru meczów z tego sezonu to można zrobić to samo z poprzednim

Oczywiscie, ze i 4 i 6 meczy to za malo, zeby wyciagac jakies wnioski, ale daja jakis obraz. Te 0-6 tylko potwierdza to co niejednokrotnie dzieje sie w meczach czyli James siada i razem z nim gra Cavs. Lawka Lakers duzo czesciej odrabiala...

 

 

 

Cala sprawa rozbija sie o to, ze Kobe ma "jednego all-stara od paru meczy, a Lebron ma bylego all-stara + MVP rookie challenge i swietnych pomocnikow, ktorzy sa swietni bo awansowali w zeszlym roku do finalow, a gdyby byli slabi to by nie awansowali... poza tym druzyna Kobe co chwila sie lamie i tak znaczace postacie jak Mihm czy Radmanovic sa tego dowodem... analogiczna sytuacja u Lebrona ma miejsce duzo rzadziej, bo lebron ma swoich pomocnikow rodem z finalow NBA dostepnych caly sezon... do tego Kobe ma wiekszy wplyw na partnerow, bo przy nim Bynum, Farmar czy Vujacic rozgrywaja zyciowe sezony, nie ze wzgledu na progres, ktory tutaj nie ma zadnego znaczenia, ale przez to ze graja z Kobe Bryantem, najlepszym graczem ligi, ktory byl krzywdzony latami i dopiero teraz dostanie swoje pierwsze jakze zasluzone MVP". Brakowalo mi jeszcze textu, ze Nash mial do pomocy 2 all-starow, MIPa i 6th mana jak przeczytalem na innym forum(szkoda ze nie dopisali COTY Dantoniego).

 

Jakie wiec mozna wysunac wnioski z postow kibicow Lakers? Kobe nieporownywalnie bardziej zasluguje na MVP, indywidualnie gra na tym samym poziomie co James, ale prowadzi druzyne do sukcesow w przeciwienstwie do Lebrona. Dodatkowo czyni to w zachodniej konferencji, gdzie Cavs byliby gdzies tam daleko za playoffami, a mimo to ma duzo lepszy bilans. Ma wiekszy wplyw na partnerow, bo sama swoja obecnoscia w Staples(i kazdej innej tez) inspiruje kolegow z druzyny do wiele lepszej gry o czym swiadcza statystyki. Nawet jesli siedzi na lawce to inspiracja jest tak duza, ze zawodnicy graja bez porownania lepiej. Cleveland bez Jamesa radzi sobie czesto lepiej, a jego support rodem z finalow nie jest taki slaby, za jaki sie go powszechnie uwaza. 0-7 bez Lebrona o niczym nie swiadczy, bo to tylko niefortunny przypadek. Cavs bez Lebrona sa slabi podobnie jak Lakers bez Kobego, roznica jest taka, ze z Jamesem Cleveland jest przecietna druzyna, nie lapiaca sie do PO na zachodzie, a LA z Bryantem to najlepsza lub jedna z najlepszych druzyn NBA.

Na zakonczenie dodam argument, ktory tak powala swoja sila, ze tej dyskusji nie powinno byc. Niech to bedzie puenta:

-swietny bilans lakers

-swietna gra kobego po obu koncach parkietu

-kreowanie partnerow

-roznica w konferencjach

-i ze mu sie poprostu nalezy.

PS.

tylko sie nie zdziwcie w kwietniu tak jak sie zdziwiliscie w czerwcu przy 4-0.

Mimo wszystko majac do wyboru sweep w finalach i porazke w pierwszej rundzie 1-4 z sux to wybieram to pierwsze... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tutaj przede wszystkim zaczął od oddzielenie od siebie dwóch spraw. MVP i czynniki jakie musi spełniać a realnie najlepszy koszykarz ligi zawodowej(tym bardziej ze nagroda ma juz i tak nadszarpnięta opinie takim jednym długowłosym, którego nikt za najlepszego koszykarza ligi nie uważa więc rozgranicznik mus być-MVP to dla mnie coraz bardziej nagroda dla zawodników dobrych i spełniajacych określone czynniki a nie realnie najbardziej wartościowych).Jeżeli mowa o tym pierwszym z tymi wszystkimi kryteriami według jakich jest on wybierany to moim zdaniem nagroda powinna powędrować do 3 osób: Paula,Bryanta lub będacego krok z tyłu Jamesa. W sumie bardziej na ręke i napewno mniej kontrowersyjnie będzie jeżeli statuetka pójdzie do kogoś z pierwszej dwójki, więcej będzie to najprawdpodobniej najsłuszniejsze rozwiązanie. Jeżeli ja miałbym wybierać osobiście to z bólem serca ale wskazałbym Kobego(jeżeli to NOH będa liderami zachodu po sezonie to wezmę Paula, ale prawdpodobieństwo takiego obrotu spraw jest dużo mniejsze). Ten sezon gra naprawdę świetny, nie można mówić że dostał Gasola i zaczęło mu wszystko wychodzić bo to oczywista nie prawda-bez niego też w pewnym momencie był na szczycie konferencji wschodniej. Poza tym bilans przemawia zdecydowanie za jego drużyną,. Umówmy się ze James teraz nie ma wielkich szans z prostej przyczyny. Ludzie on nie ma 3-4 czy 7-8 bilansu ligi a 14!(więc nie wiem o czym tu gadać przy tak wielkich dysproporcjach.., na chwile obecną przynajmniej, nie było chyba MVP z tak dalekim bilansem i słąbo radzącym sobei zespołem) w momencie gdy większość ekip wschodu powinna być dostarczycielami zwycięstw, podczas gdy na zachodize prawie każda gra jest z ekipą z tym samym bilansem/poziomem i mordęgą o PO, z którego może wypaść jeszcze każdy. Patrząc na 3 podstawowe czynniki:grę indywidualną,defensywe i drużynę James nie jest jakoś porażająco lepszy w dwóch pierwszych,aby nadrobić taką lipę i przewagę rywali w tej trzeciej. Element trudności konkurencji też może być brany pod uwagę, bo trudno nie zauważyć aż takiej bariery. No i nie liczy się bilans z zachodem o którym pisze lucc, powinni sobie nabijać bilans i już a jak często się obijają, grać na pół gwizdka, spinająć się na trudne mecze to trudno potem o dobre % całego zespołu, graliby porządnie cały sezon, mieli 65W i nie byłoby o czym gadać kto jest prawdziwym MVP.

A jeżeli gadamy kto jest najlepszym koszykarzem na globie czyli inaczej w NBA to tutaj wybór byłby już trudniejszy i moglibyśmy się spierać o te wszystkie supporty, wpływ na zepsól itp a więc przechodzimy do cytacików misie. ;):P

 

widzialem wiele spotkan gdzie cavs grali lepiej bez lebrona. chocby mecz z lakers gdzie z lebronem dostawali -10 a bez lebrona odrabiali i wychodzili na prowadzenie,

prosty wniosek BB2, są różne mecze, różne dni, a kilka nic nieznaczących minut w momencie sporej straty czyli granie bez większej presji bo to nie oni są od nadrabiania i czasem się zwyczajnie udaje.

No i ine pamiętam przypadkiem czy z Lakers nie zszedł też w tym momencie Bryant i jeszcze ktoś z podstawowego składu a więc poprzeczka obniżona o jakieś 2 bariery.(sprawdz jak chcesz, ja dzisiaj zbyt zaganiany jestem)

 

master ale gdyby brac pod uwage potencjal druzyny i wyniki, to awans do po i wygranie 3 spotkan z suns 2 lata temu przez kobego powinno przejsc do ksiegi rekordow guinessa.

MOżna też napisać o 3 kolejnych porażkach :twisted:

 

fakt dość proste wnioski się tu nasuwają Cavs bez Lebrona wyglądają beznadziejnie a z nim przeciętnie, natomiast Lakers bez Bryanta są trochę poniżej przeciętnej a z nim wyglądają bardzo dobrze.

Ci przeciętniacy w tym sezonie 2 razy pokonali twoich Lakers czyli liderów Zachodu. Rok temu pokonali Detroit przegrywając 2-0 i byli w Finale NBA itd itd..

Krócej: to nie jest zespół przeciętny a naprawdę dobra ekipa względem całej NBA, która jak już pokazane zostały bilanse rodzi się nie w listopadzie a w marcu i w kwietniu. (w przeciwieństwie do takiej jednej z miasta aniołów odkąd odszedł Shaq-jakoś tak się powstrzymać nie mogłem :roll: , teraz oczywiście jest odwrotnie bo jest Gasol ale czy znowu by nie wdupili nie wiadomo ;-] )

 

skoro bawimy się w ten sposób pokazujemy jak to sobie nie radzi taki BigZ bez Lebrona i uznajemy za argument to weźmy ten zeszły sezon i mecze bez Lebrona:

 

Ilgauskas: 11.9 PPG 48,5% bez Lebrona: 13.7 PPG 73%

Hughes: 14.9 PPG 40% bez Lebrona: 19.0 PPG 43%

Gooden: 11.1 PPG 47% bez Lebrona: 13.5 PPG 44%

Pavlovic: 9 PPG 45% bez Lebrona: 17.7 PPG 49%

Varejao 6.8 PPG 47% bez Lebrona: 8 PPG 60%

Jones 6.6 38%, 37.7 3P% bez Lebrona: 10 PPG 55%, 62% 3P%

Gibson 4.6 PPG 42%, 42% 3P% bez Lebrona: 7.6 PPG 46%, 62% 3P%

 

Ja tam uważam tak samo jak ty- 6 czy 4 mecze to trochę za mało, ale mógłbyś zachować pozory obiektywizmu i wrzucić te same cyferki również z tego sezonu, tym bardziej że rozmawiamy własnie o nim a nie o poprzednich, wiec pisanie co było rok temu jest średnio trafne. ;)

A po drugie daj sobie spokój z tymi punktami, to oczywiste że im podskoczą statsy prawie wszystkie w momencie gdy do podziału odpada 30 pkt i 7-8 zbiórek i asyst

i Na koniec kwestia tego 0-6 i rok temu 3-1 skoro nalegasz

po primo Pavlovic błyszczał, zagrał naprawdę wybitnie w każdym z wygranych(ok oprócz tego z Philadephią, ale ona grała już bez Iversona a więc wielkie nic, nie trudno o zwycięstwo było) meczów i był liderem pod jego nieobecność, zastąpił go w bardzo dużym stopniu, teraz nie jest w stanie nawet robić swoich zadań przy nim a co dopiero bez. Pierwszy problem przegranych, teraz to niemożliwe od nadrobienia, jego wkład z tamtego roku, ale to nie chyba wina Jamesa,prawda? Ten zespół po prostu grał inaczej(byli w formie Varejao i Pavlovic,jeden z lepszych okresów w sezonie miał Ilgauskas0jak dobrze pamiętam) i miał w perspektywie tylko jeden mecz, a wiec i obciążenie psychiczne słabsze.

Drugie spójrz na rywali, tylko Warriors byli w miare wymagający, rozklepani bo naszym wpadało wszystko, 124 punkty to dla nich prawie jak magia, to się zdarza raz na jakiś tam czas, trudno inaczej wytłumaczyć jak dobry dzień wszystkich plus słaba obrona GSW to im nawrzucali.

Poza tym radzenie sobie w jednym meczu raz na jakiś czas a zostawienie na kilka samemu sobie to dwie różne sprawy i tutaj widać różnice na pierwszy rzut oka między tym a tamtym sezonem i realne odzwierciedlenie czym i gdzie są Cavs bez LeBrona(jak napisałeś wyglądaj beznadziejnie, a z nim zachodzą daleko i są w stanie wygrać z każdym)

 

Tyle na dzisiaj

Kochający was(fanów LAL i nie tylko)

wujek Karol .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.