Skocz do zawartości

Race to the MVP...


Jmy

Kto:  

85 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto:

    • Baron Davis
    • Dirk Nowitzki
      0
    • Chris Paul
    • LeBron James
    • Dwight Howard
    • Kevin Garnett
    • Steve Nash
      0
    • Allen Iverson
    • Tracy McGrady
    • Kobe Bryant


Rekomendowane odpowiedzi

Drużyne która w poprzednim sezonie przy podobnym składzie nie załapała się do PO. Postępy tego chłopaka są wielkie i zapewne jeszcze wiele razy bedzie nominowany do tej nagrody ale kurde... jeśli najbardziej na nią zasługuje teraz to trzeba mu ją dać. Kobe owszem - wymiata ale podstawowym argumentem będącym za nim który tu sie powtarza to jest to że już dawno mu się MVP należało to teraz musi dostać.

 

a powiedz mi dlaczego zasługuje on właśnie najbardziej :?: w jaki sposób można obiektywnie stwierdzić, że Paul zasługuje na tą nagrodę bardziej od Bryanta ? podstawowym argumentem za Bryantem jest to, że wciąż gra jak jeden z najlepszych a dla wielu najlepszy gracz w lidze do tego ma również teraz na dokładkę wyniki zespołu, które uniemożliwiały mu wcześniejsze wygranie tej nagrody. Hornets nie załapali się w poprzednim sezonie do PO z powodu licznych kontuzji w tym są zdrowi to i grają na wysokim poziomie.

 

Dla mnie od dawna liczyły się cztery osoby Bryant, Paul, James i Howard i pisałem od początku, że nagrodę powinien dostać ten z tej czwórki, którego drużyna zaliczy najlepszy bilans bo stwierdzić, który z nich jest lepszy jest cholernie trudno, każdy gra na innej pozycji, ma inne zadania i każdy będzie miał tu swoją subiektywną opinię na temat tego komu tą nagrodę przyznać. James i Howard na dzień dzisiejszy zostają z tyłu z powodu słabszego bilansu zostają Paul i Kobe, których drużyny typowane były w najlepszym wypadku na jedno z ostatnich miejsc w PO albo loterię a prowadzą swoje drużyny do świetnych wyników w cholernie silnej zachodniej konferencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

James i Howard na dzień dzisiejszy zostają z tyłu z powodu słabszego bilansu zostają Paul i Kobe, których drużyny typowane były w najlepszym wypadku na jedno z ostatnich miejsc w PO albo loterię a prowadzą swoje drużyny do świetnych wyników w cholernie silnej zachodniej konferencji.

Zgadzam się, ale nie do końca Van :wink:, bo konsekwentnie myśląc w taki sposób (swoją drogą słusznie pokazujesz ten aspekt), np. w sezonie 2003/4 kandydatami do MVP powinni być Gasol i AK-47, których drużyny typowane były... wówczas na ostatnie miejsca w Lidze, a wiadomo jak było: Brown oraz Sloan dokonali cudu i byli jedynymi poważnymi kandydatami do COTY. Ale OK, argument trafny 8)

 

To wez mi tutaj zrob takie kompendium, taki skrot, highlight, zeby bylo latwo krotko i przejrzyscie dlaczego jest tak, a nie inaczej, bo widocznie jestem za glupi, zeby wasze glebokie przeslania zrozumiec

No właśnie, to kto tu nic nie rozumie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :?: :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas żebym i ja sie wypowiedział w tym temacie. Nikogo chyba nie zdziwi fakt, ze jako MVP widzę Kobego.

Oczywiście statystycznie najlepiej wypada Lebron i pewnie gdybyśmy nie patrzyli na bilans drużyny to on otrzymałby tę nagrodę. Tyle, tylko, ze Kobe miał zajebiste statsy w poprzednim sezonie, a dwa sezony temu kiedy rzucał średnio 35.4 punktu na mecz wręcz kosmiczne. Lakers wygrali wtedy 45 meczów i każdym mówił, że bilans za słaby. W tym sezonie zapowiada się, ze Cavs będą mieli bilans właśnie w tych okolicach, także Lebron według mnie odpada. Oczywiście czekamy do końca sezonu i zobaczymy jak to się potoczy, ale jakoś nie widzę przesłanek ku temu, aby Cavs mieli teraz zacząć seryjnie wygrywać.

 

Kobe gra w tym sezonie dużo mniej minut, mniej rzuca, do tego problemy z prawą ręką, a mimo to jest drugim strzelcem ligi, do tego jak zwykle zbiera, podaje, jest po prostu prawdziwym liderem tej drużyny, a drużyna ta ma już w tej chwili trzeci bilans na Zachodzie i jest duża szansa, ze będziemy jeszcze wyżej. Według mnie Kobe wreszcie w tym sezonie ma wszystko, aby otrzymać tę nagrodę.

 

Co do Paula, to tutaj toczyła się dyskusja, kto lepszy, Paul czy Williams. Myślę, że nie ma sensu toczyć takich kłótni, bo po prostu Paul jest kandydatem do MVP w tym sezonie, a D-Will absolutnie nie.

Ja uważam, ze Paul jest w tej chwili trochę lepszym koszykarzem niż Deron. Zdobywa więcej punktów, ma więcej asyst, więcej zbiórek, więcej przechwytów i jest niekwestionowanym liderem swojej drużyny. Na Williamsa poza tym wszyscy patrzą, jak na gościa który tworzy świetny duet z Boozerem i wielu poda Carlosa jak lidera tej drużyny. Poza tym w Jazz grają byli uczestniczy Meczu Gwiazd, jak Okur czy Kirilenko co jednak w oczach wielu ludzi czyni tę ekipę lepszą. Tyle, tylko, ze AK i Okur grają w poprzednim czy w tym sezonie po prostu słabiej niż jeszcze niedawno. Hornets to ekipa zupełnie nowa w czołówce ligi i wszyscy dlatego zachwycają się Paulem. Tyle, że nie można zapomnieć, ze tam jest też znowu Stojakovic, który w ostatnich dwóch sezonach grał bardzo mało, West w poprzednim sezonie także stracił 30 meczów. Teraz wreszcie wszyscy są zdrowi, obaj grają świetnie, do tego poziom utrzymuje Chandler, Paul poprawił znacznie swoja grę od poprzedniego sezonu i mamy świetną ekipę.

 

Paul jest po prostu lepszy w tym sezonie, ma lepszy bilans, jest bardzo dobrym liderem Hornets i dlatego jest kandydatem do MVP. W moim rankingu on jest w tym momencie na równi z Bryantem, może trochę za nim. Lebron na trzecim miejscu.

 

Innych kandydatów nie ma, Garnett po świetnym początku sezonu gra coraz słabiej, Celtics coraz częściej przegrywają, poza tym Pierce czy Allen pełnią niewiele mniej ważna rolę niż KG w tym zespole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, to kto tu nic nie rozumie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :?: :?:

No, ale napisalem "widocznie", tylko zeby te widocznie bylo to musicie wasze ukryte przeslania pokazac, bo jak na razie nie przedstawilisce nic, a oczekujecie nie wiem czego. Ja czekam tylko i pisze to samo, a wy dalej nic. Chyba nie jestescie tacy slabi?

 

a powiedz mi dlaczego zasługuje on właśnie najbardziej :?: w jaki sposób można obiektywnie stwierdzić, że Paul zasługuje na tą nagrodę bardziej od Bryanta ?

Ma gorszy support, gorsze warunki, gorsza lawke, gorszego trenera, a mimo to ma lepszy bilans, dla mnie wystarczajacy powod. No i mysle, ze ma tez wiekszy wplyw na zespol.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma gorszy support, gorsze warunki, gorsza lawke, gorszego trenera, a mimo to ma lepszy bilans, dla mnie wystarczajacy powod. No i mysle, ze ma tez wiekszy wplyw na zespol.

dlaczego ma gorszy support :?: Kobe lepszy będzie miał dopiero jak w końcu wróci Bynum póki co to lepszy support Kobe ma tylko na papierze. Gasol też nie jest w drużynie od początku sezonu, a Lakers na pierwszym miejscu na zachodzie byli w pewnym momencie zanim go ściągnęli.

 

Jeżeli chodzi o wpływ na zespół to już kwestia gustu jak ktoś uważa, że większy wpływ będzie miał rozgrywający to ok, trudno porównywać graczy grających na tak wysokim poziomie pełniących tak różne role w swoich drużynach bo ich wpływ będzie po prostu inny a czyj większy to już trudno oceniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze nie tak dawno bezdyskusyjnym MVP był Garnett (została nawet przeprowadzona ankieta wśród części głosujących i miażdżącą przewagą wygrał właśnie on). jednak kontuzja oraz coraz słabsza gra celtics, tzn. oddalanie się od jakiegoś naprawdę świetnego bilansu, zepchnęły KG na dalszy plan.

 

na chwilę obecną, patrząc na to kto jakie ma składy i jaki to da wynik w kwietniu, MVP jest Bryant. nie dość, że zadziała tutaj myślenie "od kilku lat mu się należy", to jeszcze lakers będą mieć znacznie lepszy bilans od cavs. Paul nie będzie się liczył w tym wyścigu, mimo że hornets są równie wielką (w sumie nawet większą) niespodzianką co LAL. po prostu tak młodzi gracze, o tak niewyrobionej reputacji nie dostają tej nagrody. szczególnie gdy ich konkurentami są ci, którzy niejako przez wcześniejsze lata na MVP sobie zasłużyli.

 

natomiast co do Deron vs Paul to sprawa jest bardzo trudna, bo każdy z nich jest zupełnie innym rozgrywającym. Deron świetnie sprawdza się w takim kontrolowanym systemie (ile coś takiego znaczy, jak bardzo ułatwia grę, pokazuje przykład Korvera), ale mam wątpliwości co do tego, czy mógłby być takim samodzielnym liderem (bo w utah nie jest. piszcie sobie co chcecie fani jazz, ale bójcie się Boga i nie ignorujcie Boozera!), który ma cały zespół na swoich barkach. Paul bez wątpienia kimś takim jest, a to zawsze w tej lidze jest najcenniejsze... bez względu na pozostałe umiejętności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście czekamy do końca sezonu i zobaczymy jak to się potoczy, ale jakoś nie widzę przesłanek ku temu, aby Cavs mieli teraz zacząć seryjnie wygrywać.

Doświadczenie z poprzednich lat. ;) Bilanse z marca i kwietnia w przypadku Cavs:

- 2005/06 - 18-6

- 2006/07 - 17-7

 

W przypadku powtórzenia czegoś takiego byłoby ponownie w okolicach 50 zwycięstw. Poza tym pamiętajmy o problemach z kontraktami czy kontuzjami, zwłaszcza LeBrona, bez którego Cavs w tym sezonie mają 0-7, a z nim spokojnie byłoby te kilka zwycięstw więcej, zatem bilans nie do końca zgadza się z rzeczywistą siłą zespołu. Nie wiemy jak wpłynie na zespół dość znacząca wymiana. Zatem wg mnie zdecydowanie są przesłanki do dobrego finiszu Cavs. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze nie tak dawno bezdyskusyjnym MVP był Garnett (została nawet przeprowadzona ankieta wśród części głosujących i miażdżącą przewagą wygrał właśnie on). jednak kontuzja oraz coraz słabsza gra celtics, tzn. oddalanie się od jakiegoś naprawdę świetnego bilansu, zepchnęły KG na dalszy plan.

nigdy nie był bezdyskusyjnym MVP Lorak tylko niektórzy potrzebowali zobaczyć jak Celtics sobie radzą bez niego by zrozumieć, że to i tak cholernie silna drużyna z nim czy bez niego coś co niektórzy wiedzieli już wcześniej 8)

 

Co do dyskusji o Deronie to zastanawiające jest to, że ktoś będący takim fanem Nasha jak Bastillon , uważający go za wspaniałego lidera ma jakieś dziwne zastrzeżenia do Williamsa jako lidera :roll:

 

Cavs mogą w tej chwili seryjnie wygrywać, ale potrzebowaliby naprawdę fenomenalnego finishu przy jednoczesnym tragicznym końcu sezonu Lakers a jedno i drugie jest dość mało prawdpodoobne więc jeżeli nie stanie się nic nieprzewidzianego to MVP powędruje do Bryanta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że się zrobiło trochę ciekawiej to i odpowiedzieć można.

 

natomiast co do Deron vs Paul to sprawa jest bardzo trudna, bo każdy z nich jest zupełnie innym rozgrywającym. Deron świetnie sprawdza się w takim kontrolowanym systemie (ile coś takiego znaczy, jak bardzo ułatwia grę, pokazuje przykład Korvera), ale mam wątpliwości co do tego, czy mógłby być takim samodzielnym liderem (bo w utah nie jest. piszcie sobie co chcecie fani jazz, ale bójcie się Boga i nie ignorujcie Boozera!), który ma cały zespół na swoich barkach. Paul bez wątpienia kimś takim jest, a to zawsze w tej lidze jest najcenniejsze... bez względu na pozostałe umiejętności.

No widzisz, a dla niektórych jest to sprawa śmiesznia prosta... Ale mniejsza z tym. Piszesz, że Deron sprawdza się w ściśle ustalonej grze, ale masz wątpliwości co do tego by się sprawdził jako lider drużyny. No widzisz, nic dziwnego, że tak sądzisz, skoro 20 lat na ławce trenerskiej mamy Sloana, a do tego przez te ponad 15 lat grą kierował analogiczny duet co do tego, który mamy obecnie. Za dużo analogii, które kształtują pogląd na ich obecną grę. Niestety im więcej meczów Jazz zobaczę w tym sezonie to tym coraz bardziej zauważalne jest to, że to po pierwsze Deron jest liderem drużyny (wiadomo Boozer też swoje zagra, zrobi, ale to nie od niego zależą te akcje w crunch timie, nie on przejdzie obrońca i poda na czystą pozycję i nie on będzie oddawał ten najważniejszy rzut, no jest oczywiste, że tego właśnie spodziewać się można po PG, a nie po PF, ale to właśnie Deron jest mózgiem tego zespołu, a przykładami są mecze, bo w końcu liderowania statystykami przedstawić się nie da), po drugie nie jest on wcale takim ściśle określonym przez taktykę rozgrywającym.

(cały czas mówię o pierwszym ;)) No spójrzmy chociażby na to, jak grali Jazzmani gdy słabszą dyspozycję miał Deron, a jak sobie radzą, gdy zdobywa on ponad swoje obecne średnie statystyczne. Wyniki drużyny zmieniają się diametralnie. A to czy jest zdecydowanym liderem drużyny - nie, moim zdaniem chyba tylko Lebron James w lidze jest.

 

Co do drugiego. No tak jak pisałem wcześniej, przez ten uzus kreowania już za kadencji Jazz i Sloana dynamic-duo, trudno określić człowiekowi, który nie ogląda Jazzmanów co mecz, jaki tak naprawdę Deron jest. Moim zdaniem, takim ciekawym zjawiskiem tutaj może być ilość strat Derona w meczach. Jest on znacznie wyższa niż Paula, często łapie dużo strat przy naprawdę słabym przeciwniku, ale to właśnie się bierze z gry Jazzmanów jak i samej Derona. Otóż, wiadomo, że bez systemu Sloana gra Jazz nie chodzi płynnie, zawodnicy nauczani można powiedzieć by heart ścisłych zasad będą wiedzieli gdzie ich miejsce, jak mają się zachować. No i właśnie Deron często jakby chciał sam pokierować swoimi partnerami, jednak ze względu na ich ścisłe zachowanie jest to raczej ciężkie do wykonania. No jakby nie patrzeć Deron ma 3.5 straty na mecz, dziwne jeśli taktyka Jazz jest tak ściśle ustalona. Paul tego problemu nie ma bo to co on powie tak zagrają zawodnicy, nie tak jak Byron Scott. Trochę taka dziwna teoria, co nie zmienia faktu, że Deron ma nad sobą Sloana, a Paul nikogo, a to wpływa na opinię o zawodnikach.

Dodam jeszcze, że jakiś czas temu można było sądzić tak, że Derona gra jest zależna od Boozera. Ale to było kiedyś, dzisiaj Deron jest już bardziej dojrzały, samodzielny, ma doświadczenie, warunki fizyczne, i jest szanowany przez wielu co stawia go na pozycji nr1 w Jazz (tak właśnie grał w poprzednich PO) i Sloan o tym wie, co zresztą potwierdza w wywiadach. Zresztą można sobie zadać pytanie, jak wyglądałaby drużyna Jazz bez Boozera, a jak bez Williamsa. Boozer sam drużyny nie pociągnąłby, Deron owszem.

 

Ciężko porównywać Paula i Williamsa, ze względu na początek sezonu (w końcu to było 2 miesiące temu, a sezon to jest 15 meczów w miesiącu, więc było to dawno ;)), gdzie Williams notował słabsze mecze, a co odbija się na jego średnich obecnych. Zresztą na pytanie który jest lepszy, odpowiemy sugerując się ostatnimi wynikami i ostatnią rywalizacją pomiędzy nimi, tym bardziej, że nawet historia wypada lepiej dla Derona w końcu to on dostał się do finałów konferencji, a Paul w PO jeszcze nie grał... Jednak niech już będzie porównanie to co teraz jest od tego roku i zobaczymy co będzie w PO. A jeśli patrząc na te mecze, to Utah Jazz notuje bilans 18-4, zaś NOH 17-5 A efficiency Derona to 24.9, Paula to 26.7, więc różnice są mniejsze pomiędzy nimi, a wiemy przecież w jakich systemach grają. No i chociażby ostatnie spotkanie NOH i Utah, które jednoznacznie pokazuje, który jest lepszy. Niby to jedno spotkanie, ale byle jaki zawodnik nie niszczy rywala, w ten sposób jaki zrobił to Williams, no i Paul chyba wiedział, że są pomiędzy nimi porównania od draftu, który jest lepszy.

 

No ale zaraz ktoś powie (ten kto nie rozumie wypowiedzi albo co lubi przytaczać coś czego się nie napisało), ale MVP dostaje się za cały sezon, no i w ogóle jak to tak itd. ;) No wiem, ale gdzie ja tu piszę, że należy się MVP Deronowi? Ja po prostu piszę o rywalizacji Paula i Derona na tą chwilę i który z nich jest lepszy. No bo chyba wiadome jest, że Paul zasługuje zdecydowanie bardziej niż Williams na MVP. Jednak jeśli chodzi o ich rywalizację to z tego co oglądam, śledzę mogę twierdzić, że to Deron jest lepszy od Paula, a nie odwrotnie. No i nie zgodzę się z tym, że Deron jest tylko rozgrywającym pod system i nie dałby sobie rady jako samodzielny lider. Nawet nie wiem czy Paul, który już nie przesadzajmy, że nie ma obok siebie zawodników, ale jest Peja, West i jest chociażby fajny back-up Pargo, który gra gdy nie ma Paula a notuje te 8 pkt i 2.5 asy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrze tak na post loraka i jakby co to ja pisze kto powinien dostac wg mnie, a nie kto dostanie - zeby bylo jasne.

 

dlaczego ma gorszy support :?:

Nie wiem moze dlatego, ze jego druzyna jest budowana krocej?

Ale chyba nie o to ci chodzilo :P Kobe ma szerszy sklad, wiecej graczy, ktorzy potrafia pociagnac momentami zespol, no nie wiem po prostu sklad Lakers bez Bryanta jest duzo lepszy od Hornets bez Paula moim zdaniem. Dla mnie to jest oczywiste. Tyle, ze teraz sytuacja moze sie zmienic, bo doszli dwaj wartosciowi zmiennicy za jednego, poszerzyla im sie rotacja no i Bonzi to jest dalej Bonzi :wink:

A wg ciebie Van kto bardziej zasluzyl? I dlaczego?

 

Co do dyskusji o Deronie to zastanawiające jest to, że ktoś będący takim fanem Nasha jak Bastillon , uważający go za wspaniałego lidera ma jakieś dziwne zastrzeżenia do Williamsa jako lidera :roll:

Nie rozumiem. Czyzbys sugerowal, ze Amare pelni tutaj role Boozera? Przede wszystkim tam wiadomo, kto jest liderem. Sezon 05/06 jakbys zapomnial(ale chyba pamietasz, bo dwie druzyny z miasta nazywanego Los Angeles sie o tym dotkliwie przekonaly :wink: ). Nie rozumiem, jak dalej mozna podwazac leadership Nasha :roll:

 

A najbardziej to bym chcial tak w ogole, zeby MVP dostal James, bo za to co zrobil w zeszlym roku w PO i w poprzednich latach, kiedy do MVP malo mu brakowalo, gdy nie dostawal ich przez bilans... za to mu sie nalezy. I jest lepszym koszykarzem od Kobego. Nie wiem tylko czy sobie poradza wobec tej plagi kontuzji, ale teraz po dojsciu Benka, Szczerbiaka, Westa i Joe Smitha powinni. W sumie zapomnialem o tym transferze, bo teraz to wiele zmienia... Ale czy maja szanse miec bilans porownywalny do Lakers? Oj, bedzie ciezko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najbardziej to bym chcial tak w ogole, zeby MVP dostal James, bo za to co zrobil w zeszlym roku w PO i w poprzednich latach, kiedy do MVP malo mu brakowalo, gdy nie dostawal ich przez bilans... za to mu sie nalezy. I jest lepszym koszykarzem od Kobego. Nie wiem tylko czy sobie poradza wobec tej plagi kontuzji, ale teraz po dojsciu Benka, Szczerbiaka, Westa i Joe Smitha powinni. W sumie zapomnialem o tym transferze, bo teraz to wiele zmienia... Ale czy maja szanse miec bilans porownywalny do Lakers? Oj, bedzie ciezko.

Heh czyli uważasz, że James zasłużył na tą nagrodę w ostatnich latachg bardziej niż Kobe? Dobre :lol:

 

I jest lepszym koszykarzem od Kobego

A z tym lepiej lepiej się powstrzymaj, bo wywołasz kolejną wojnę pt. "Co lepsze jabłko, czy gruszka?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale chyba nie o to ci chodzilo :P Kobe ma szerszy sklad, wiecej graczy, ktorzy potrafia pociagnac momentami zespol, no nie wiem po prostu sklad Lakers bez Bryanta jest duzo lepszy od Hornets bez Paula moim zdaniem. Dla mnie to jest oczywiste.

taa jasne teraz jest to oczywiste a przypomnieć Ci co wypisywałeś na temat Bynuma i reszty tego supportu wcześniej :?:

 

nie bierzesz w ogóle pod uwagę tego jak wielu z tych graczy Lakers gra jak gra w ogromnym stopniu dzięki temu, że grają z Bryantem, zobacz jak FG% leci w górę większości graczy, którzy zaczynają grać z nim, ile miejsca mają, o ile łatwiej się im wszystkim gra

 

A wg ciebie Van kto bardziej zasluzyl? I dlaczego?

pisałem już o tym parę razy, że widziałem czterech kandydatów na MVP każdy z innej pozycji, każdy rozgrywający świetny sezon, każdy odgrywający dużą rolę nie tylko w ofensywie, ale również w defensywie drużyny i dlatego w takiej sytuacji jedynym wyznacznikiem może być liczba zwycięstw ich drużyn. Kobe i CP3 są na prowadzeniu bo ich drużyny nie tylko mają lepszy bilans niż Cavs czy Magic, ale są do tego w dużo silniejszej zachodniej konferencji. Nie wiem, który z nich bardziej zasługuje w sytuacji gdy Lakers, Hornets i Cavs zaliczyliby wszyscy podobnie świetne sezony nie miałbym problemu gdyby przyznano nagrodę czy to Jamesowi czy Paulowi czy Bryantowi, każdy z nich jest bezdyskusyjnym liderem swojego zespołu i co dla mnie ma bardzo duże znaczenia przy wyborze MVP żaden z nich nie jest w tym sezonie słabym ogniwem drużyny w defensywie tylko jednym z jej filarów.

 

Nie rozumiem. Czyzbys sugerowal, ze Amare pelni tutaj role Boozera? Przede wszystkim tam wiadomo, kto jest liderem. Sezon 05/06 jakbys zapomnial(ale chyba pamietasz, bo dwie druzyny z miasta nazywanego Los Angeles sie o tym dotkliwie przekonaly :wink: ). Nie rozumiem, jak dalej mozna podwazac leadership Nasha :roll:

 

i po raz kolejny zapominasz, że nawet w tamtym sezonie Nash miał do pomocy drugiego All-Stara, który dawał drużynie nie mniej niż Jazz daje Boozer a wliczając defensywę może i więcej. Piszesz, że tam wiadomo kto jest liderem tak samo jak dla ciebie jest to jasne tak dla wielu osób jasne jest to, że liderem w Jazz jest Williams, ale tego jakoś nie rozumiesz.

 

chcesz podważać leadership Derona to ja uważam, że są takie same przesłanki by podważać leadership Nasha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i po raz kolejny zapominasz, że nawet w tamtym sezonie Nash miał do pomocy drugiego All-Stara, który dawał drużynie nie mniej niż Jazz daje Boozer a wliczając defensywę może i więcej. Piszesz, że tam wiadomo kto jest liderem tak samo jak dla ciebie jest to jasne tak dla wielu osób jasne jest to, że liderem w Jazz jest Williams, ale tego jakoś nie rozumiesz.

Juz mialem nie odpisywac. Tyle, ze widzisz nie wiemy jak Williams bedzie gral bez Boozera, a wiemy jak Nash gral bez Amare. A Marion all-star... Za co on jest tym all-starem? Deron ma 3 all-starow do pomocy: Okura, Kirilenke i Boozera :lol::lol::lol: Zreszta jesli ty porownujesz Boozera do Mariona to nie mamy o czym dyskutowac...

 

taa jasne teraz jest to oczywiste a przypomnieć Ci co wypisywałeś na temat Bynuma i reszty tego supportu wcześniej :?:

Chetnie poczytam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nigdy nie był bezdyskusyjnym MVP Lorak tylko niektórzy potrzebowali zobaczyć jak Celtics sobie radzą bez niego by zrozumieć, że to i tak cholernie silna drużyna z nim czy bez niego coś co niektórzy wiedzieli już wcześniej 8)

 

to, że celtics są silni bez niego było wiadomo od początku i nie o to tu chodzi, lecz o te dwie rzeczy, o których napisałem - KG opuścił sporo spotkań oraz celtics stopniowo oddalają się od jakiegoś historycznie doniosłego bilansu. dopóki była szansa na jakiś wspaniały wynik, to Garnett był właśnie tym bezdyskusyjnym MVP, co pokazuje również wynik tej sondy (przeprowadzonej wśród bodajże około 30% uprawnionych do głosowania)

 

Karl Malone,

 

oddawanie rzutów w końcówkach (i pozostałe sprawy o których piszesz w związku z tym) nie musi oznaczać, że ten ktoś jest liderem. szczególnie w przypadku gdy mamy niskiego, który siłą rzeczy ma piłkę w ręku i wysokiego, który musi tą piłkę dostać od obrońcy. podobnie było kiedyś w lakers, gdzie to Kobe oddawał TE rzuty, ale Shaq był liderem.

 

poza tym mam wrażenie, że mimo wszystko nie doceniasz znaczenia Boozera. ot, na przykład to, że Deron może sobie rzucić zwycięskiego layupa wynika z tego, że defensywa skupiła się na Boozerze.

 

no i najważniejsze - nie można zawodnikowi dać kredytu za coś, czego nie zrobił. uważasz, że Deron może być samodzielnym liderem, który cały zespół będzie dźwigał na swoich barkach... ok, ale to jest na razie nieweryfikowalne, a tymczasem Paul co noc udowadnia, że kimś takim jest. różnica bardzo istotna i przede wszystkim dlatego można rozgrywającego hornets uznać za lepszego zawodnika w tym sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz mialem nie odpisywac. Tyle, ze widzisz nie wiemy jak Williams bedzie gral bez Boozera, a wiemy jak Nash gral bez Amare. A Marion all-star... Za co on jest tym all-starem?

no tak bo 22/12 do tego bloki i przechwyty to za mało by być uznawanym za gwiazdę w tej lidze. Nie kompromituj się bo faktycznie nie będziemy mieli o czym rozmawiać. Lubisz rzucać jakimiś statystycznymi porównaniami to porównaj sobie w ten sposób tegorocznego Boozera do Mariona z sezonu 2005/06 dorzuć defensywę, w której Marion ma nad Boozerem sporą przewagę i odpowiedz czy istnieje jakiś powód poza twoim zapatrzeniem w spaniałość Nasha, dla którego nie można porównywać tego co gra teraz Boozer z tym co grał Marion :?:

 

 

Chetnie poczytam :)

proszę tylko kilka znalezionych na szybko i to tylko z tego forum bo na e-baskecie też tego nie brakowało:

 

I wracajac do glownego tematu. Az zal patrzec na te wytlumaczenia. Van dalej nie rozumiesz,ze tak czy siak Bynum nie zrobi takich postepow, zebyscie walczyli o misia. Ani za rok, ani za dwa, ani za trzy. Zreszta nie macie tyle czasu, bo juz dawno Kopbe odejdzie bez znaczacych zmian. Kidd jest drugim najlepszym PG po Nashu jest lepszy niz wasza cala lawka razem wzieta z waszym PG Fisherem rowniez. A ty bronisz ze Odom daje wiecej. Odom gowno daje, Odom gowno da. Traficie na spurs, schowa sie, traficie na suns Nasha nie zatrzyma(a Kidd moglby ograniczyc) i przegracie. Dirk? Dirk go zniszczy. Lamar to nie jest zaden wybitny obronca.

Zostajecie z Bynumem i jakims tam Turiafem pod koszem i na pewno dojdzie jakis FA. Dziury anyway beda mniejsze niz macie teraz. Mozecie sobie wmawiac, ze Fisher jest dobry, ze z Farmara bedzie Deron, ale prawda jest taka, ze jak na championship caliber team, to wymieniona dwojeczka jest zartem. Zobaczcie inne druzyny. Phoenix ma Nasha, SAS TP, Utah Derona, NOH Paula, GSW Barona, Detroit Billupsa... Mozecie mowic, ze to trojkaty, ale tak czy siak w obronie jestescie dymani przez kazdego.

Totolotka nie powiem, bo byloby nie fair dla innych. Ale sezon lakers skonczy sie na I rundzie :)

A no to moj blad w takim razie. Chociaz i tak lakers jakos wyraznie lepsi w tym elemencie nie sa, a jest to BARDZO istotna kwestia, jesli sie gra z Suns. Wszystko zaczyna sie i konczy od Nasha. Nawet wysocy nie byli potrzebni, zeby z wami wygrac :) Wystarczylo przyfarcic troche :D Z reszta co to za argument, skoro i tak wasi rozgrywajacy, chocby mieli za przeciwnika Smusha to i tak tego nie wykorzystaja.

Więc jeszcze dwa miesiące temu support Bryanta to byli goście, którzy gówno dają, albo będący żartem, lub tacy, którzy nie będą gotowi przez kolejnych parę lat, mieliśmy wielkie dziury, ławkę do dupy, nasi rozgrywający byli defensywnie niewiele lepsi od Nasha do tego w ataku nie potrafiliby nic zdziałać nawet mając przeciwko sobie Smusha no i nasz sezon oczywiście miał się skończyć na pierwszej rundzie. Zacząłeś nieco inaczej śpiewać jak Lakers stuknęli Suns po raz drugi w sezonie a Bynum zrobił Amare z dupy jesień średniowiecza. Właśnie ta drużyna, którą tak wyśmiewałeś była w pewnym momencie na pierwszym miejscu w konferencji i to zanim pozyskali Gasola.

 

Nie chce mi się po raz kolejny wałkować Nasha jako lidera czy MVP powiem tylko tyle jak chcesz zobaczyć co prawdziwy lider i MVP potrafi zrobić mając drugą gwiazdę w drużynie to oglądaj Lakers w tym roku w PO wtedy klapki z oczu powinny ci już całkiem opaść 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22/12 samo w sobie wyglada super, ale jesli wezmiesz pod uwage to ze polowe z tych punktow to podania on the money od Nasha, a zbiorki byly, bo Suns nie mialo wysokich i kazdy kto niezle zbiera mogl krecic tam takie cyfry to juz to pod Boozera nie podchodzi. Jesli dla ciebie Marion to poziom Boozera, to trudno. Przekonac cie nie przekonam, bo Marion to akurat typ gracza, ktory w cyferkach swietnie wyglada, wiec nie mam ci jak czegokolwiek udowodnic. Dla mnie kwestionowanie leadershipu kogos kto otarl sie o finaly NBA majac pod koszem pare Diaw/Marion, slabego trenera i 0 lawki jest nie na miejscu. Tym bardziej jesli porownujesz go z drugim graczem, ktory nawet nie wiadomo czy jest liderem w swojej druzynie. Najlepiej chyba widac jaki Marion jest zajebisty po tym, ze po przyjsciu do Heat nie wygrali meczu, a jego cyferki sa o dupe roszczac.

 

Więc jeszcze dwa miesiące temu support Bryanta to byli goście, którzy gówno dają, albo będący żartem, lub tacy, którzy nie będą gotowi przez kolejnych parę lat, mieliśmy wielkie dziury, ławkę do dupy, nasi rozgrywający byli defensywnie niewiele lepsi od Nasha do tego w ataku nie potrafiliby nic zdziałać nawet mając przeciwko sobie Smusha no i nasz sezon oczywiście miał się skończyć na pierwszej rundzie. Zacząłeś nieco inaczej śpiewać jak Lakers stuknęli Suns po raz drugi w sezonie a Bynum zrobił Amare z dupy jesień średniowiecza. Właśnie ta drużyna, którą tak wyśmiewałeś była w pewnym momencie na pierwszym miejscu w konferencji i to zanim pozyskali Gasola.

Ja mam to do siebie, ze jak jestem do czegos przekonany to mowie duzo i to dosadnym jezykiem. Wiadomo, ze sie mylilem w czesci spraw, ale tez nie do konca. Tak naprawde to bez Gasola dalej bylibyscie w dupie i mistrzostwa z Bynumem byscie nie zdobyli, nie byliscie nawet contenderem. Ale to co wypisywalem tutaj na temat supportu Lakers wcale nie znaczy, ze nie byl lepszy od supportu Hornets. Z pewnoscia mozna bylo powiedziec te same rzeczy, tyle ze jeszcze gorszy trener, gorsza lawka. Takze anyway Paul ma gorszy support od Bryanta, a moje wypowiedzi o tym, ze Lakers przed przyjsciem Gasola nie byli contenderem nie sa wcale takimi bzdurami jak je przedstawiasz :roll:

 

Zreszta sezon Lakers przed przyjsciem Gasola moglby sie przy obecnej konkurencji skonczyc tylko i wylacznie na I rundzie :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie musi, ale w tym przypadku to oznacza.

 

Nie to, że nie doceniam Boozera, tylko zauważam, jak coraz większe znaczenie ma Deron i nabywanie przez niego umiejętności, które pozwalają mi tak sądzić.

 

no i najważniejsze - nie można zawodnikowi dać kredytu za coś, czego nie zrobił. uważasz, że Deron może być samodzielnym liderem, który cały zespół będzie dźwigał na swoich barkach... ok, ale to jest na razie nieweryfikowalne, a tymczasem Paul co noc udowadnia, że kimś takim jest. różnica bardzo istotna i przede wszystkim dlatego można rozgrywającego hornets uznać za lepszego zawodnika w tym sezonie.

Tak to prawda, trochę za dużo tu może antycypowania, ale po grze Derona można zauważyć pewne cechy, które świadczą o nim, że jest coś w nim więcej niż jak rozgrywający "pod systemem" No właśnie tak jak pisałem, problemem jest to, że Deron ma nad sobą Sloana, Paul natomiast nikogo. Paul może być efektywny i efektowny zarazem, Deronowi raczej nie przystoi być efektownym. Zresztą to co pisał kilka postów wcześniej Maxec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawde to bez Gasola dalej bylibyscie w dupie i mistrzostwa z Bynumem byscie nie zdobyli, nie byliscie nawet contenderem.

 

Zreszta sezon Lakers przed przyjsciem Gasola moglby sie przy obecnej konkurencji skonczyc tylko i wylacznie na I rundzie :|

widzę, że dalej uparcie bawisz się w Nostradamusa. Ja nie wiem czego jeszcze potrzebujesz jako dowodu na to, że najzwyczajniej w świecie pieprzysz bzdury :? Lakers przed kontuzjami Bynuma i Arizy byli jedną z najlepiej grających drużyn w lidze, mieli najlepszy na zachodzie point differential dobili nawet do pierwszego miejsca w konferencji i byli drużyną zwyczajnie lepszą od twoich Suns, których za contendera uważasz było to dobitnie widać w bezpośrednich meczach między tymi drużynami i tu główną przyczyną był właśnie Bynum i pozycja rozgrywającego w Lakers te dwa elementy, które tak wyśmiewałeś. Rozumiem jeszcze, że w te bajeczki o Lakers nie będących contenderem wierzyłeś na początku sezonu, ale jeśli teraz dalej po tym co Lakers pokazywali przed kontuzją Bynuma w nie wierzysz to jesteś naprawde beznadziejnym przypadkiem Bastillon.

 

Bez Gasola Lakers byli jednym z contenderów, ale by realnie myśleć o tytule musieliby poczekać prawdpodobnie rok aż Bynum zrobi dalsze postępy po jego pozyskaniu przeskoczyli do roli drużyny, którą teraz wiele osób uważa za głównego obok Spurs faworyta do finału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.