Skocz do zawartości

Race to the MVP...


Jmy

Kto:  

85 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto:

    • Baron Davis
    • Dirk Nowitzki
      0
    • Chris Paul
    • LeBron James
    • Dwight Howard
    • Kevin Garnett
    • Steve Nash
      0
    • Allen Iverson
    • Tracy McGrady
    • Kobe Bryant


Rekomendowane odpowiedzi

panowie no smieszni jestescie.

jezeli oceniamy mvp do tego momentu to no doubt kobe.

nie przecze ze lebron gra troche lepiej od kobego. bo gra troche lepiej. wiecej wjezdza, zbiera, asystuje robi wszystko. partnerow ma jakich ma, ale przyznanie lebronowi w tym sezonie mvp nieprzyznawszy kobemu za sezon sprzed 2 lat to bylaby pomylka.

 

no sory. lbj jest wszechstronny ok. ale to kobe zaliczal sezon gdzie lamal rekordy punktowe. i nie pieprzcie mi ze to sie nie liczy bo goscia podwajano, potrajano a on zlaiczal kolejne 40, 50. czy 81. ok wtedy nie dostal bo lakers cieniowali.

 

jezeli przyjmujemy teraz te same argumenty ktore musza przemawiac za mvp to

lbj nie ma szans w tej chwili na mvp. bedzie moze 2 moze 3 w glosowaniu.

cavs graja na slabiutkim wschodzie. na zachodzie w tej chwili nie lapaliiby sie do po. a gdyby grali na zachodzie trzeba byloby doliczyc jeszcze kilka porazek. maja 32-25. zostalo 25 gier. czy wygraja 18/25 bedzie ciezko

porownajmy konferencje. na wschodzie sa 4 ekipy ktore maja +50%. to oznacza 16 spotkan. na zachodzie jest 10 ekip +50. to oznacza 20 spotkan razem 36/82 mecze cavs grali z mocnymi ekipami. oczywiscie nnie z kazda ekipa sie gra 4 mecze z wlasnej konferencji to nawet niech bedzie 34 spotkania na 82.

 

lakers graja fantastycznie. duza w tym zalsuga kobego. tez musza sobie radzic z kontuzjami od poczatku sezonu.

czyli jest b.dobry bilans na strasznie mocnym zachodzie. jest lider grajacy fenomenalnie to sie rowna mvp.

bilans 40-17. spokojnie moga zrobic +55 zwyciestw jak dobrze pojdzie zrobia 55-60. czyli zrobia duzo lepszy bilans od cavs, do tego na zachodzie! gdzie 9 ekip ma +50% 4x9=36 ekip plus 4x5 = 20 razem daje to 56 odjac powiedzmy 5 spotkan.

 

reasumujac

cavs zagraja 34/82 z ekipami +50%

lakers zagraja 51/82 z ekipami +50%

roznica diametralna!!

cavs moze zrobia 50 zwyciestw przy dobrych wiatrach

lakers zrobia 55 przy dobrych wiatrach. wyciagnijcie sobie wnioski sami. cavs na zachodzie mogliby popasc w taki sam marazm jak nuggets.

 

kobe ma wsparcie? rownowazy to granie w 2 roznych konferencjach. zreszta dirkowi i steve'owi nikt wsparcia nie odmawial. poki co kobe jako wsparcie ma jedynie bylego allstara od kilkunastu gier, reszta nic nie osiagnela w tej lidze. lebron tez ma bylego allstara bena. i mvp rookie game gibsona.

 

 

edit: reasumujac. by dostac mvp trzeba nie tylko byc dobrym zawodnikiem ale i znalezc sie w odpowiedniej ekipie co najlepiej ilustruje przyklad kg. gra to samo a nagle w wygrywajacej ekipie dla wielu zostal mvp. taka jest ta liga. wiem ze to dziadostwo ale takie zycie. gdyby tak nie bylo kobe mialby juz minimum 1 statuetke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kobe ma wsparcie? rownowazy to granie w 2 roznych konferencjach. zreszta dirkowi i steve'owi nikt wsparcia nie odmawial. poki co kobe jako wsparcie ma jedynie bylego allstara od kilkunastu gier, reszta nic nie osiagnela w tej lidze. lebron tez ma bylego allstara bena. i mvp rookie game gibsona.

Niech jeszcze ktos napisze kiedys o obiektywizmie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze widzieć, że przynajmniej większość zgadza się z tym, iż to trzymanie się mocno bilansu i promowanie w głosowaniu za posiadanie dobrego supportu jest beznadziejne. ;) Ograniczając się w tym roku do wybrania kandydatur Jamesa i Bryanta (już dawno nie mieliśmy rywalizacji takich nazwisk w takim temacie), to praktycznie tylko bilans przemiawia za graczem Lakers. Gra indywidualna, stats, clutch, support, trener, gra zespołu bez niego, rola w zespole, wpływ na partnerów z drużyny, bezpośrednie pojedynki itp. elementy uwzględniane przy wyborach działają na korzyść LBJ-a. Mimo tego wszystkiego nie wierzę, aby to LeBron został wybrany MVP. Przypomnę tylko, że w sezonie 2005/06 robił 31-7-7, miał te niby magiczne 50 zwycięstw, duży postęp w stosunku do wcześniejszego sezonu i brak jakichś wybijających się kandydatów, a mimo tego statuetki nie dostał. Fakt, wtedy był młodziakiem, który nawet nie zagrał meczu w PO i to, np. zdaniem Ilgauskasa, tylko dlatego wtedy LeBron nie dostał MVP, jednak w tym sezonie nie sądzę, by po tę nagrodę sięgnął mając powiedzmy 50 zwycięstw. Wprawdzie jest teraz zdecydowanie lepszym defensorem, jednak nie ma poprawy w grze zespołu i przede wszystkim z dobrym bilansem kontrkandydatem jest prawdziwa wielka gwiazda. Nie żaden Nash, Billups czy Nowitzki. Kobe Bryant, który jak do tej pory nie dostał w swojej karierze takiego wyróżnienia i na pewno wielu głosujących będzie chciało to zmienić. Tak jak pisałem wcześniej, nie wierzę, aby nie wybrano Bryanta w tym roku. Tak czy inaczej większe znaczenie od nagrody MVP ma raczej ogólna opinia najlepszego zawodnika. ;)

 

Na koniec kilka smaczków nie wymagających komentarza. Fajnie się je czyta w kontekście zarzucania zwolennikom LeBrona w tym temacie (bo to nie tylko sami jego/Cavsów kibice): ;)

Dla porównania Bryant, który dwa sezony temu miał nieporównywalnie lepszy od obecnego Jamesa indywidualnie sezon (35.4, 5, 4.5)

Heh czyli uważasz, że James zasłużył na tą nagrodę w ostatnich latachg bardziej niż Kobe? Dobre :lol:

kobe ma wsparcie? rownowazy to granie w 2 roznych konferencjach. zreszta dirkowi i steve'owi nikt wsparcia nie odmawial. poki co kobe jako wsparcie ma jedynie bylego allstara od kilkunastu gier, reszta nic nie osiagnela w tej lidze. lebron tez ma bylego allstara bena. i mvp rookie game gibsona.

EDIT: Jeszcze co do porównania LBJ '08 z MJ 88 to należy wziąc pod uwagę dwie dekady różnicy. Wówczas drużyny rzucały średnio wyraźnie ponad 100 ppg. W obecnej lidze ponad 2/3 zespołu nie osiągają tej granicy, a "poziom trudności" w osiąganiu tych statystyk u LeBrona jest jeszcze o tyle inny, że gra u trenera, który preferuje wolny half court w ataku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tej rywalizacji Kobe-Lebron to jakby MVP było przyznawane dla tego kto rozgrywa najlepszy sezon indywidualnie, to Kobe miałby MVP już za ostatnie dwa lata :wink: więc Lebron raczej nie dostanie, bo jest w podobnej sytuacji co Bryant był i dziennikarze musieliby to bardzo dobrze wytłumaczyć jeżeli wybraliby Jamesa, a nie Kobego. IMO nawet jeżeli to nie Kobe miałby dostać tą nagrodę to i tak byłby to ktoś z zachodu np. Paul jeżeli NOH by się podnieśli, ale to wszystko takie gdybanie i wszystko wskazuje na to, że to Kobe zostanie wybrany, bo taki już jest sposób selekcji na MVP.

 

Na koniec kilka smaczków nie wymagających komentarza. Fajnie się je czyta w kontekście zarzucania zwolennikom LeBrona w tym temacie (bo to nie tylko sami jego/Cavsów kibice): ;)

Heh, jeżeli już nie chcesz się zgodzić z moją wypowiedzią, czy bb2, to z tekstem napisanym przez josepha już raczej nie da się nie zgodzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie 35-5-4,5 nie jest nieporównywalnie lepsze niż 30-8-7,5, zwłaszcza patrząc na te dodając 2 spg i 1 apg, patrząc na clutch i defense Jamesa. Już nawet analizując te statystyki, widzimy różnicę 5 punktów na korzyść Bryanta, 3 zbiórek na korzyść Jamesa, 3 asyst na jego korzyść (6-9 pkt. dla zespołu), a do tego więcej przechwytów i bloków oraz zdecydowanie lepsza skuteczność. Poza tym tamten sezon był zdecydowanie inny pod względem strzeleckim, gwiazdom przyznawano więcej rzutów wolnych i mieliśmy aż trzech ludzi rzucających wyraźnie powyżej 30 ppg, a dominacja LeBrona w wyścigu po tytuł króla strzelców w tym roku jest bardzo podobna do tej Kobe'ego sprzed dwóch lat. Joseph pisze o jakimś nieporównywalnie lepszym sezonie, a ty mi mówisz, że nie sposób się z tym nie zgodzić. Coś tu jest nie tak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieporównywalny, to może nieco zbyt odważne określenie, ale tamten sezon Bryanta to same rekordy pod względem strzeleckim i średnie 35.4 ppg co jest bardzo dużym wyczynem, a James żadnege wielkiego rekordu nie pobił i nie jest ma tak wysokiej średniej, której nie miał nikt od czasów Jordana i do tego jeszcze te 81 punktów, 62 w 3 kwart, wiele razy 50+ i 40+ więc ten sezon Kobe miał bardziej spektakularny niż Lebron. IMO sezon Kobego był lepszy niż tegoroczny sezon Lebrona

 

EDIT: Zmieniłem trochę posta, bo stwierdziłem, że głupawo napisałem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra indywidualna, stats, clutch, support, trener, gra zespołu bez niego, rola w zespole, wpływ na partnerów z drużyny, bezpośrednie pojedynki itp. elementy uwzględniane przy wyborach działają na korzyść LBJ-a.

Kily nie mówisz chyba serio, odnośnie gry indywidualnej, clutchu, gry zespołu bez niego, roli w zespole i wpływu na partnerów z drużyny.

Co do stats, trenera, supportu i bezpośrednich pojedynków się zgodzę bo to oczywisty fakt w tym sezonie.

Ale co do reszty mocno bym dyskutował na ten temat, bo jeśli LBJ jest lepszy o wiele(przynajmniej tak wynika z kontekstu twoich wypowiedzi, że tak uważasz) od KB i daje mu to wielką przewagę nad nim, to może w takim razie powiedz co KB ma złego w grze indywidualnej? Defense ? a może Offense? to samo jeśli idzie o Clutch time - bardzo często ratował zwycięstwa Lakers(wiadomo, że nie zawsze wychodziły i podpalał się czasami, ale KB jest takim zawodnikiem, który chce wiele, a nie zawsze na to "fabryka" pozwala).

 

To samo jeśli idzie o grę zespołu bez niego i jego roli w zespole, przecież Lakers bez KB są niczym, przy obecnej sytuacji na zachodzie nie załapaliby się prawdopodobnie do PO.

 

I na koniec wpływ na partnerów z teamu przez KB - jak pewnie wiesz to Kobe najczęściej rozgrywa zobacz jak przy nim gra Bynum, jak gra LO, jak gra Fisher, Sasha, Jordan, Ariza itd ... z resztą jak widzisz nazwiska nie są zbyt dobrze znane, a Kobe potrafi (of course razem z Philem) wyciągnąć z nich to co najlepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panowie troche zle zinterpretowaliscie moje slowa apropos wsparcia.

owszem kobe ma teraz lepsze wsparcie. ale prawda tez jest taka ze tak jak lebron caly czas na to wsparcie liczyc nie moze. a to wypada mihm, a to radmanovic, lamar pol sezonu gra jak kupa, bynum wypada na 2 miesiace, ariza na 10 miesiecy. poprawe duza widac po przyjsciu gasola, ale dla wielu to wciaz jest cipa i podobno za miekki na po i w ogole. prawda jes ttaka ze oprocz postepu jaki zrobili niektorzy to kobe powoduje ze graja duzo lepiej, co podkreslil ostatnio sam phil

 

wiec owszem kobe wsparcie ma lepsze ale w ostatnim meczu grali w sumie siodemka zawodnikow. kim przed sezonem byli sasha czy farmar? lebron z tymi chlopakami juz awansowal do finalow. a 1 gosc samemu do finalow nie awansowal jeszcze nigdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja Ci Kily napisze tak. W ciagu ostatnich 25 lat wiewlu było takich, którzy robili staty podchodzące pod t-d, ale tylko jeden zbliżył sie (nawet przeskoczył) do statów strzeleckich Jordana z tego pamietnego sezonu, do którego bezskutecznie dla mnie próbujecie porównac obecny Jamesa. Co mnie obchodzi jak postrzegaja to dziennikarze (też mi wyrocznia, "bezstronna" i nie patrząca przez pryzmat sympatii), porównanie tamtego do tego sezonu, już nawet zakładając ze to dwie inne ligi jest bez sensu, bo w sumie te sts MJa moim zdaniem robione były w dużo bogatszej lidze pod względem liczby wielkich graczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do stats, trenera, supportu i bezpośrednich pojedynków się zgodzę bo to oczywisty fakt w tym sezonie.

Ale co do reszty mocno bym dyskutował na ten temat, bo jeśli LBJ jest lepszy o wiele(przynajmniej tak wynika z kontekstu twoich wypowiedzi, że tak uważasz) od KB i daje mu to wielką przewagę nad nim, to może w takim razie powiedz co KB ma złego w grze indywidualnej? Defense ? a może Offense? to samo jeśli idzie o Clutch time - bardzo często ratował zwycięstwa Lakers(wiadomo, że nie zawsze wychodziły i podpalał się czasami, ale KB jest takim zawodnikiem, który chce wiele, a nie zawsze na to "fabryka" pozwala).

Nie, nie, nie. Nie uważam, że LeBron niszczy Bryanta w tych wszystkich elementach, tylko że te elementy działają IMO na korzyść Jamesa. Zresztą później napisałem, że James prawdopodobnie nie zdobędzie MVP, bo z lepszym bilansem na naprawdę wielkiej klasy konkurenta. Nic nie chce zarzucać Kobe'emu, chce tylko powiedzieć, że moim zdaniem LeBron wypada lepiej.

Clutch - wiadomo, Kobe trafia jak co roku dużo ważnych rzutów (różnie bywa z ich skutecznością), jednak nie ulega wątpliwości, że w tym roku to Bron jest najlepszy w tym elemencie. Trafia najwięcej w 4 kwartach na świetnej skuteczności. W tych kwartach jest zdecydowanie najwydajniejszy. Trafia pełno zwycięskich rzutów czy na miarę dogrywki. Wygrywa praktycznie wszystko w zaciętych meczach (dzisiejszy buzzer-beater Redda, z krokami :P, dał 3 czy 4 porażkę Cavs różnicą poniżej 5 pkt., a takich zaciętych meczów w przypadku Cavs było od cholery) itd.

 

To samo jeśli idzie o grę zespołu bez niego i jego roli w zespole, przecież Lakers bez KB są niczym, przy obecnej sytuacji na zachodzie nie załapaliby się prawdopodobnie do PO.

W przypadku Cavs można to powiedzieć z całą pewnością. LeBron z powodu kontuzji wypadł z siedmiu meczów. Cavs wszystkie przegrali i nie byli w stanie nawet nawiązać jakiejś walki z takimi mocarzami jak Seattle, Washington, New Jersey czy Charlotte. Raczej nie masz wątpliwości, że tacy gracze jak Gasol czy Odom, o których LBJ w swoim zespole póki co może pomarzyć, na taki stan rzeczy w LA by nie pozwolili.

 

I na koniec wpływ na partnerów z teamu przez KB - jak pewnie wiesz to Kobe najczęściej rozgrywa zobacz jak przy nim gra Bynum, jak gra LO, jak gra Fisher, Sasha, Jordan, Ariza itd ... z resztą jak widzisz nazwiska nie są zbyt dobrze znane, a Kobe potrafi (of course razem z Philem) wyciągnąć z nich to co najlepsze.

To chyba najbardziej sporna kwestia. Trudno to w tym sezonie jednoznacznie ocenić, ponieważ Kobe nie opuszczał w tym sezonie meczów i funkcjonuje w systemie świetnego trenera. Z kolei u Jamesa jest łatwiej. Np. taki Ilgauskas, druga opcja zespołu notuje w tym sezonie 13,5 ppg na 47,5%. Natomiast w tych 7 meczach, w których Cavs zmuszeni byli radzić sobie bez swojego lidera, Litwin miał już 10 ppg na 33%, taki Big Ben już w debiucie w Cavs miał swój najlepszy punktowo mecz itd. Nie ma cienia wątpliwości, że wpływ Jamesa na graczy, zwłaszcza wysokich i na graczy dobrze rzucających z dystansu czy półdystansu, jest ogromny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily wytłumacz mi jak to się ma do najbardziej wartościowego gracza w lidze? Tu nie chodzi o same statystyki, wygrane pojedynki czy gra zespołu bez niego. Czy może być najbardziej wartościowym zawodnikiem ktos kto nie potrafi wyciągnać z zespołu tyle ile potrzeba do tej nagrody. Nawet tych marnych 50 zycięstw które tutaj są tak wałkowane. Skład zły? W podobnym składzie byli w finale... trener? kontuzje? Wydaje mi sie że mozna się przyczepić do wszystkiego... LeBron byc może jest największą gwiazdą w lidze (być może, bo był nia juz zanim jeszcze pierwszy raz założył koszulke Cavs więc z tym gwiazzdorstwem podchodzę z dystansem), jest w tym sezonie najlepszy, ma najlepsze statsy ale to nie wystarcza żeby przypisac mu wartość MVP. Szczególnie jak ma za przeciwników KB czy Paul'a którzy prowadzą swoje druzyny do jak najlepszych miejsc w PO, są liderami najlepszych zespołów w silnej konferencji zachodniej (to się co chwile zmienia ale było juz i NO i LAL najlepsze). A Cavs są za takimi druzynami jak Magic czy Pistons które nie graja jakos wybitnie a mimo to sa lepsze.

 

Każdy jest za swoim, zero obiektywizmu - tak się do niczego nie dojdzie. Mógłbym na siłe wszystkim udowadniać że to Howard powinnien dostać te wyróznienie ale po co skoro wiadomo że tak nie jest. Nie rozumiem czemu większośc czepia się tak tego bilansu. Gdyby Wade miał statsy LBJ'a a jego Heat byli by tam gdzie są to też uważali byście że powinnien dostać MVP?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(dzisiejszy buzzer-beater Redda, z krokami :P, dał 3 czy 4 porażkę Cavs różnicą poniżej 5 pkt., a było tego w przypadku Cavs od cholery) itd.

I to pisze fan zawodnika który w PO'06 wygrał dwa mecze z Wizards zdobywając punkty z krokami... jak to sie nazywało? Star bosus? Niekonsekwencja?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie, nie. Nie uważam, że LeBron niszczy Bryanta w tych wszystkich elementach, tylko że te elementy działają IMO na korzyść Jamesa. Zresztą później napisałem, że James prawdopodobnie nie zdobędzie MVP, bo z lepszym bilansem na naprawdę wielkiej klasy konkurenta. Nic nie chce zarzucać Kobe'emu, chce tylko powiedzieć, że moim zdaniem LeBron wypada lepiej.

Dobrze, że zaznaczyłeś, że to tylko twoja opinia :wink: bo np. ja uważam, że to Kobe jest lepszy w grze indywidualnej i jako lider swojej drużyny.

W przypadku Cavs można to powiedzieć z całą pewnością. LeBron z powodu kontuzji wypadł z siedmiu meczów. Cavs wszystkie przegrali i nie byli w stanie nawet nawiązać jakiejś walki z takimi mocarzami jak Seattle, Washington, New Jersey czy Charlotte. Raczej nie masz wątpliwości, że tacy gracze jak Gasol czy Odom, o których LBJ w swoim zespole póki co może pomarzyć, na taki stan rzeczy w LA by nie pozwolili.

Oj Kily znowu trochę wyolbrzymiasz wartość Odoma, z resztą wszyscy dobrze wiemy co Lamar odwala za cyrki w swojej grze, kiedy musi wziąść jej ciężar na swoje barki- on wtedy po prostu znika i nie ma z niego żadnych profitów,a Gasola przecież mamy dopiero od 10-ęciu meczy.

A reszta naszych graczy to po prostu role players, który zostali przez Phila odpowiednio ustawieni i są dobrze wykorzystywani przez KB.Za czasów gdy nie było Gasola, każda kontuzja KB mogła by się skończyć poważnym regressem dla bilansu Lakers (oczywiście zakładam to przy równoczesnych kontuzjach Arizy i Bynuma, a to akurat są już fakty)

 

To chyba najbardziej sporna kwestia. Trudno to w tym sezonie jednoznacznie ocenić, ponieważ Kobe nie opuszczał w tym sezonie meczów i funkcjonuje w systemie świetnego trenera. Z kolei u Jamesa jest łatwiej. Np. taki Ilgauskas, druga opcja zespołu notuje w tym sezonie 13,5 ppg na 47,5%. Natomiast w tych 7 meczach, w których Cavs zmuszeni byli radzić sobie bez swojego lidera, Litwin miał już 10 ppg na 33%, taki Big Ben już w debiucie w Cavs miał swój najlepszy punktowo mecz itd. Nie ma cienia wątpliwości, że wpływ Jamesa na graczy, zwłaszcza wysokich i na graczy dobrze rzucających z dystansu czy półdystansu, jest ogromny.

Widzisz Kily Ty patrzysz na to ze strony, jak to dobrze James wpływa na partnerów, a niektórzy widzą powód owego spadku procentów Big Z jako stratę waszej głównej waszej strzelby przez co defensywa skupiła się na reszcie graczy vide podstarzałego Z. Po prostu chodzi mi o to, że przy Jamesie grającym reszta teamu nie ma fenomenalnych statystyk jak gracze przy Bryancie ;)

Andrew Bynum FG% 64% i jak już doszliśmy do tego z rozgrywania Kobego ;)

Farmar 47,5 % FG

Fish 45%FG

Trevor Ariza 53% FG dla porównania w Orlando mial 45

Odom 49,5 % FG

Radman 44% FG i 41% 3PT%

Turiaf 48% FG

Vujacic 47,5 % FG i 44% 3PT%

 

No i Gasol 11 meczów u nas a % z gry podskoczył mu w górę o 12 % i obecnie jest na poziomie 62 %.

 

Więc jak widzisz wpływ Kobego na grę partnerów jest wysoki ;).

Żeby dojść do jakiejś konkluzji- chodziło mi o to, że dzięki grze Kobemu zawodnicy Lakers mają lepsze staty, aniżeli gracze Cavs z grą James'a.

Za wszelkie trudności w połapaniu się co miałem na myśli przepraszam :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kily jak chcesz sie bawic w takie wyliczanki to ja ci moge tez pare spotkan lakers wyliczyc. na otwarcie z rockets buzzer battiera, ostatnio prawie buzer prince'a dajacy W pistonsom u siebie, porazka 2 z nets na poczatku sezonu, porazka 2 z warriors w wygranym juz spotkaniu, w ktorym kobe doznal urazu krocza, 2 porazki z cavs gdzie tez mogli wygrac, porazka z atl przez palec kobego. masz juz 7 spotkan.

 

zarowno ty jak i ja wiemy ze to do niczego nie prowadzi. liczy sie to co jest tu i teraz i to co moze sie wydarzyc.

 

a tu i teraz lakers maja najlepszy bilans na zachodzie i nieprzyznanie w tym momencie kobemu mvp byloby... conajmniej niezrozumiale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily wytłumacz mi jak to się ma do najbardziej wartościowego gracza w lidze? Tu nie chodzi o same statystyki, wygrane pojedynki czy gra zespołu bez niego. Czy może być najbardziej wartościowym zawodnikiem ktos kto nie potrafi wyciągnać z zespołu tyle ile potrzeba do tej nagrody. Nawet tych marnych 50 zycięstw które tutaj są tak wałkowane.

Zgadza się, zdecydowanie jest to możliwe i tegoroczny James jest tego książkowym przykładem. A czy nie osiągnie tych 50 zwycięstw to jeszcze poczekajmy.

 

Skład zły? W podobnym składzie byli w finale... trener? kontuzje? Wydaje mi sie że mozna się przyczepić do wszystkiego... LeBron byc może jest największą gwiazdą w lidze (być może, bo był nia juz zanim jeszcze pierwszy raz założył koszulke Cavs więc z tym gwiazzdorstwem podchodzę z dystansem), jest w tym sezonie najlepszy, ma najlepsze statsy ale to nie wystarcza żeby przypisac mu wartość MVP. Szczególnie jak ma za przeciwników KB czy Paul'a którzy prowadzą swoje druzyny do jak najlepszych miejsc w PO, są liderami najlepszych zespołów w silnej konferencji zachodniej (to się co chwile zmienia ale było juz i NO i LAL najlepsze). A Cavs są za takimi druzynami jak Magic czy Pistons które nie graja jakos wybitnie a mimo to sa lepsze.

To, że byli w finale to trochę inna bajka, zupełnie czym innym są PO niż RS. Już wiele razy wałkowaliśmy to, dlaczego obecny bilans Cavs nie oddaje wartości zespołu. Przede wszystkim po nowym roku bilans jest zdecydowanie lepszy aniżeli w pierwszych dwóch miesiącach, z lepszym procentem zwycięstw niż daje 50-32. Przede wszystkim długo nie doszło do porozumienia z Varejao i Pavlovicem w sprawach kontraktu, a zwłaszcza ten drugi, który powrócił dopiero gdzieś w połowie grudnia, był bardzo istotny z uwagi na wąski przed trade'em frontcourt. Druga sprawa to kontuzje Jamesa. 7 spotkań i 7 porażek. Zatem bilans zespołu z nim jest już automatycznie o te 7 porażek lepszy co na pewno zmienia sytuacje. No i kontuzje innych istotnych graczy, w tym znowu Varejao, bez którego trudno było grać z długimi minutami dla Dwyane'a Jonesa. Zatem LeBron miał mocno pod górkę i miał zdecydowanie gorsze warunki do odniesienia świetnego bilansu aniżeli Bryant czy Paul. Takie rzeczy przy ocenie faktycznej wartościowości trzeba uwzględniać. Ty natomiast je zupełnie ignorujesz.

 

kily jak chcesz sie bawic w takie wyliczanki to ja ci moge tez pare spotkan lakers wyliczyc. na otwarcie z rockets buzzer battiera, ostatnio prawie buzer prince'a dajacy W pistonsom u siebie, porazka 2 z nets na poczatku sezonu, porazka 2 z warriors w wygranym juz spotkaniu, w ktorym kobe doznal urazu krocza, 2 porazki z cavs gdzie tez mogli wygrac, porazka z atl przez palec kobego. masz juz 7 spotkan.

 

zarowno ty jak i ja wiemy ze to do niczego nie prowadzi. liczy sie to co jest tu i teraz i to co moze sie wydarzyc.

 

a tu i teraz lakers maja najlepszy bilans na zachodzie i nieprzyznanie w tym momencie kobemu mvp byloby... conajmniej niezrozumiale.

Za bardzo się skupiłeś na krótkiej dygresji o Reddzie pomijając faktycznie istotną kwestie czyli nieprawdopodobny bilans Cavs w wyrównanych meczach. ;)

 

A i pamiętaj, że ja również nie wyobrażam sobie, aby Bryant mógł zostać w tym roku niewybrany MVP, patrząc na jakiej podstawie jest ta nagroda przyznawana. Chodzi mi jedynie o to, że faktycznie lepszym i bardziej wartościowym graczem w tym roku jest James.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trevor Ariza 53% FG dla porównania w Orlando mial 45

To akurat marny przykład bo w obecnym sezonie SVG wyraźnie nie widział dla niego minut w wyniku czego była ta wymiana z LAL. Zagrał po pare minut w paru meczach. Za to w poprzednim gdzie regularnie występował miał nawet 54% FG.

 

To tak żeby było wszystko jasne :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily a co powiesz na kontuzje Bynum'a kontuzję Arizy, kontuzję Radmanovica, kontuzję Mihma i poleganie na drewnianym Kwame ;>

 

Wydaję mi się, że patrzysz "lekko" zbyt subiektywnie ;)

Bo IMO to trade Cavs mozna by porównać do trade'u Lakersach zyskaliście Bena Wallace allstara, który znajdował się praktycznie w tym samym miejscu w karierze co nasz Pau Gasol - mierny zespół i zero motywacji do gry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj tylko tyle. Resztę jutro,gdy mam nadzieje się w końcu zbiorę to wszystko zebrać i pocytować.

ale prawda tez jest taka ze tak jak lebron caly czas na to wsparcie liczyc nie moze.

Żartujesz chyba. Gibson wypadł na 2 miesiące,Varejao też swojego czasu na miesiąc, Hughes to samo na początku sezonu. Takie 3 przykłady że nie może jednak liczyć zawsze na kolegów i tutaj też są te nieszczęsne urazy. że też niewspomnę początku bez AV i Pavlovicia. Może to nie 10 miesięcy i ine taka plaga jak w tym roku w Lakrs ale zawsze sporo, a support chudszy więc i łatwiej to odczuć.

A co do grania kupy to plz, wystaczy powiedziec Larry Hughes, potencjalna dwójka, BIgZ i Gooden formę łapią na przemian, Pavlovic dlaej się nie odnalazł i rzuca na beznadziejnym procencie,problemy kondycyjne na początku jego i wariata, DJ też stać na więcej a na koniec można wspomnieć taką tuzę jak Marshalla.

 

A i nie porównuje kontuzji Lakrs i Cavs zeby zaraz jakis hater nieczytający nie wpadł na tak cudowną myśl. W lakers było ich więcej ale to niet ak ze one omijały Cleveland i LeBron zawsze mógł liczyc na partenrów ktorzy dawali z siebie max i grali na najwyższym dla siebie poziomie.A support gorszy więc i łatwiej to odczuć, to są kluczowe zdania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do grania kupy to plz, wystaczy powiedziec Larry Hughes, potencjalna dwójka, BIgZ i Gooden formę łapią na przemian, Pavlovic dlaej się nie odnalazł i rzuca na beznadziejnym procencie, DJ też stać na więcej a na koniec można wspomnieć taką tuzę jak Marshalla.

Nie żebym się czepiał, ale ktoś przed chwilą się kłócił jaki to James ma wpływ na partnerów z Teamu no to w końcu jak to jest?

Z jednej strony piszecie o tym jakim LBJ jest wspaniałym kreatorem partnerów, a z drugiej jaki to beznadziejny support posiada.

 

Edit:

Links Sorki :wink: nie wiedziałem nie interesuję się zbytnio grą Magic.

ale w każdym bądź razie i tak Trevor musiał się odnaleźć w nowym systemie gry a mimo to taki % z gry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.