Skocz do zawartości

Czyżby Shaq do Suns?


Mich@lik

Rekomendowane odpowiedzi

Podobno lekarze z PHX robili cuda z Shaqiem. Jak dla mnie on jest tak samo wolny i nieporadny w ataku jak był w Heat w tym sezonie. Wiek robi swoje, nie ma co się oszukiwać. Właściwie to tylko Amare walczył w tym meczu, pchał się sam pod kosz i troche punktów naskrobał. A Detroit z Sheedem na czele grali na poziomie, z którym prawdopobnie nawet Lakers nie byliby w stanie im się przeciwstawić (mówie konkretnie o tym meczu a nie o ewentualnych szansach w bezpośredniej potyczce). Na prawdę kiepsko Diesel wygladał - te piłki z bronionej tablicy napewno zebrałby Marion a w fast brejkach byłby pierwszy. Nie mówię już o tym, że jak Shaq zszedł to Suns praktycznie doszli Pistons. Za wcześnie na przekreślanie Shaqa jednak mimo wszystko, coś czuję, że PHX nie wyszedł ten trejdzik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahahahahaha :twisted: Kurde, myslalem ze zle to uslyszalem (rozumiem ze cytujesz to za dziennikarką ESPN :?: ), ale chyba jak Ty to w tej samej wersji odebrales to obaj nie mozemy sie mylic ;-)

 

No najpierw to dziennikarka powiedziała, później komentatorzy, a później pokazany był fragment wywiadu w którym Shaq sam to powiedział. To było coś w stylu

(zdaje sie ze takie pytanie było, nie pamietam naprawde juz)

- I jak podoba ci sie Phoenix Suns?

- To najlepszy zespół w jakimkolwiek kiedykolwiek grałem

- Kiedykolwiek?

- Absolutnie.

 

(i później dziwnym trafem wstawka jak Shaq zdobywał mistrzostwa z LAL i Heat :P)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem na C+ (na dodatek przysnąłem lekko w 4 kwarcie :lol: ) i nie widziałem tego ale jeśli mówicie, że rzeczywiście to są jego słowa to heh... robi z siebie lekkie pośmiewisko. Nie zdziwie się jeśli w tym sezonie nie wyjdzie im Mistrzostwo i w połowie następnego Shaq pocichu zacznie domagać się buyoutu i osatecznie wyląduję w Dallas z Kiddem i Nowtizkkim 8)

 

BTW Powinni mu zadać pytanie kto jest najlepszym kołczem w NBA... :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panowie zluzujcie z tym shaqiem.

niech mowi co chce. za to zostanie oceniony po karierze.

skonczyl sie tydzien miodowy z ekipa suns.

1-2

suns pokazali 3 rozne spotkania. w jednym zagraliswietny fizyczny basket. w pozostalych 2 tracili punkty szybciej niz shaq spalal kalorie biegajac po boisku.

 

poki co to tylko 3mecze. ale suns zaczynaja miec ostro pod gorke. po 1 lakers sa w lepszej pozycji do wygrania dywizji. graja wiecejspotkan u siebie i z latwiejszymi rywalami niz suns. rozpisalem to w temacie o lakers ale i tu napisze to co wynika z terminarzy:

lakers 16 u siebie, 11 na wyjezdzie, 15 ekip z +50%

suns 12 u siebie, 14 nawyjezdzie, 17 ekip z +50%

suns ostatnich 11 spotkan grali u siebie wygrali 6, lakers 12 spotkan grali na wyjazdach, 1 u siebie, wygrali... 12.

 

jesli teraz suns stacili prowadzenie w dywizji to patrzac na kalendarz nie widze ich by powrocili.

 

to tylko sprawa dywizji. a z gra nie jest fajnie. nie biegaja jak biegali, poza meczem z celtics nie bronia, ale tam big trio i caly team zagrali najgorszy meczw sezonie, wiec nie wiadomo na ile to sprawa obrony suns. nash nie gra swojego, przestali rzucac trojki, przestali biegac,do tego shaq juz sie chyba zmeczyl tymi sprintami w dwoch pierwszych meczach idzis wygladal blado.

 

mam calyczas wrazenie ze wphx robiona jest wciaz dobra mina do zlej gry. na przyjsciu shaqa zyskal tylko amare, reszta gra gorzej. i wydaje misie ze to gdzies w ich glowach siedzi. patrze nanich i stracili radosc z gry. pomoc moze tylkogadanie shaqa ktorepozwoli im uwierzyc. ale czy im wyjdzie? zobaczymy po nastepnych meczach. ale prawdopodobnie najtrudniejszy okres ich czeka wosatnich latach. jesli nei wygraja dywizji moze cos peknac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie tylko kwestia Shaqa. Owszem, i z nim jest niewesoło (choc z wnioskami - masz racje - poczekajmy) ale juz wczesniej po odejsciu mariona suns gdzies sie zgubili. porazki z hornets i warriors, straszne meczarnie z wizards i sonics. Czy to kwestia mariona czy nie faktem jest ze od chwili gdy go wytrade'owali bilans maja nieciekawy: 4-4.

 

Jestem ciekawy jak bedzie wygladalo dalsze wdrażanie do gry Shaqa i jaka w ogole ma to szanse zaskoczyc.Cale szczescie dla Phx ze w tym trudnym okresie maja Amare w kosmicznej formie bo on dla nich przy chwilach slabosci Nasha i spolki bedzie w stanie wygrac w pojedynke niejeden mecz.

 

Zgadzam sie rowniez z tym ze niewygranie dywizji moze miec wieksze znaczenie niz sam fakt nizszego seeda. Czy w glowach im cos peknie nie wiem, ale na pewno tak niemila odmiana po latach dominacji w RS uswiadomi im kilka rzeczy i psychicznie moga byc lekko poruszeni np. tym ze nie ma HCA i to nie oni kogos ale ktos ich juz zdominowal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekowac Bogu, ze nie musialam sluchac Wojtusia :lol: JVG jest powalajaco smieszny. Nie wiem czy zauwazyliscie ale przegrywajac dzisiejszy mecz sloneczka spadly na 5 miejsce w konferencji. to co dzieje sie na zachodzie to paranoja. P.S. dobrze, ze shaq zdazyl zgrac sie z zespolem no i widac, ze godziny ktore w phx poswieca na osobiste przynosza rezultaty :lol: :twisted: (im not hating)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.sport.pl/koszykowka/1,65086, ... &startsz=x

 

"Fruwajac pod koszem" Dawno nie czytalem od R&W tylu glupot. Ale oni zawsze byli zakochani w Grubasie wiec nie ma co sie dziwic ;-)

 

najlepszy fragment:

 

czapki z głów dla Suns (...)

 

Mariona można zastąpić. Suns nie brak skrzydłowych: jest Grant Hill, Raja Bell, na ławce marnował się Francuz Boris Diaw.

hahahahaha. podwojny :lol: za jednym zdaniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.azcentral.com/sports/suns/ar ... barry.html

 

Jesli to sie uda, to wracamy do gry. Bez Barrego nic nie ugramy, a przynajmniej nie wierze w to. Przy obecnych 3pt shooterach mozemy sie najwyzej puknac w leb. Barry wniesie bardzo duzo swoja obecnoscia. Potrafi rozegrac pilke, potrafi rzucic z daleka. Dodatkowo ma duze doswiadczenie w PO, ktore bardzo moze sie przydac. I zeby bylo smieszniej przyjdzie do nas praktycznie z SA :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale padaka z tymi Suns. Strasznie dużo punktów tracą. Nie ma bata, muszę zacząć ściągać ich mecze z Davki, żeby zobaczyć o co tam biega :? Wygląda na to, że albo to okres przystosowawczy, w którym będą kiksy, albo trzeba będzie zmienić styl gry mocniej niż sie na początku wydawało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szaku to przecież jest całkiem proste, Suns jak wiadomo w defensywie za dobrzy nie byli, swoje niedociągnięcia po tej stronie parkietu maskowali szybkością, rotacjami, podwojeniami czego dużą częścią był niedoceniany Marion. Sprowadzili Shaqa pieprząc o poprawie defensywy co było samo w sobie dość zabawne bo to nie jest już gracz nadający się do tej roli. Mieli w pierwszej połowie sezonu jeden z najłatwiejszych kalendarzy w lidze więc w drugiej musi się to wyrównać i łatwego finishu to oni mieć nie będą więc przegrywanie z Sixers u siebie do najmądrzejszych nie należy.

 

Nie wiem jak to się stało, że Celtics rzucili im tylko 77 punktów :? wszyscy pozostali, którzy mieli przyjemność z nimi od czasu przyjścia Shaqa trzepali średnio w okolicy 120 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van - zauważ jeszcze, że Nash naprawdę osłabł w ostatnim czasie. Może nie widać tego tak dobrze po statystykach ale on i Bell cieniują moim zdaniem dosyć mocno. I to ma chyba największy wpływ na wyniki Suns. Myślę, że jeśli uda im się odzyskać top form przed PO to Suns mogą sprawić suprise Lakersom po raz kolejny. Tylko czy się uda? Nash ma już w kościach nie jeden a 11 sezonów, dodatkowo gra dużo minut więc to mu napewno nie pomoże. Myślę, że batalię z Lakers o dywizję już praktycznie przegrali ale nawet wchodząc do postseaon z miejsc 5-8 mogą sporo namieszać. Wszystko w rękach Nasha, Bella i tych słynnch medyków z Suns, co z Shaqa odmłodzili w 2 tygodnie :wink: 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VeGi dzieje się tak dlatego, że styl gry Shaqa nie jest kompatybilny ze stylem gry Nasha, to nie jest wina żadnego z nich, ale oni do siebie nie pasują. Nash potrzebuje miejsca, potrzebuje odpowiedniego spacingu na parkiecie. Suns nie byli drużyną wybitną w przechwytach, ale ok 7 na mecz zaliczali teraz w tych meczach z Shaqiem przechwytują połowę z tych piłek jak się chce grać kontry to niestety za mało, specjalnie po niecelnych rzutach ich również grać nie mogą bo dają rywalom po prostu za dużo trafiać. Zaliczają bardzo mało punktów z szybkich ataków, a to wiadomo było ich najmocniejszą stroną.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawie nam sie robi.

po suns naprawde nie wiem czego sie spodziewac.

z 1 strony pokazali w meczu z celtics ze potrafia totalnie zdominowac strefe podkoszowa. zqagrali fajnie w obronie stracili 77 punktow!! ale oprocz tego 130,116,113,120,119. osiagneli 2-4 a moze byc jeszcze gorzej wyjazd do portland, dzien pozniej mecz w denver, nastepnie u siebie utah i san antonio. wyjazdy do portland czy denver do najmilszych nie naleza.

 

ale to wciaz ekipa ktora moze spokojnie wygrac 10 in a row. z 2 strony. poruszyliscie kwestie nasha i bella. pytanie brzmi na ile faktycznie ich slabsza gra jest skutkiem poprostu slabszej dyspozycji a na ile czynnikow poza boiskowych.

 

nie zrozumcie mnie zle. ja nie zamierzam szukac dziury w calym ale ostatnio coraz czesciej mowi sie o tym ze ten caly transfer nie wynikal z ochoty sprowadzenia shaqa a bardziej z checi wytransferowanai mariona, bo ten mial juz dosc gry w suns. wiadomo bylo ze odejdzie po sezonie, i dlatego suns postanowili zaryzykowac sprowadzajac shaqa. wyszli z zalozenia ze lepiej miec shaqa niz po sezonei stracic mariona. cho tu w gre moglo jeszcze wejsc s'n't ale uznali ze shaq to najlepsze mozliwe wyjscie.

 

co to wszystko powoduje?

ano popsucie atmosfery w szatni. moze sie myle ale wciaz odnosze wrazenei ze to dobra mina do zlej gry. wszyscy na okolo mowia ile to daje im shaq, jakby zapominajac o tych wszystkich minusach. patrzac na nasha mam wrazenie jakby stracil wiare w to ze teraz cos ugraja. mialo by pieknie i bajecznie a jest jak jest. a zaraz bedzie jeszcze ciezej.

 

zobaczymy co przyniosa kolejne dni/mecze. d'antoni wciaz broni sie tym ze potrzebuja czasus by sie dotrzec. faktycznie tak moze byc. ale suns dzis jak nigdy wygladaja jak gigant na slomianych nogach. nic mnie nie zdziwi w tym sezonie.

 

ale z pozytywow to gra shaqa i amare. nie spodziewalem sie ze to az tak beda dominowali w ataku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

styl gry Shaqa nie jest kompatybilny ze stylem gry Nasha, to nie jest wina żadnego z nich, ale oni do siebie nie pasują.

Wiec skoro Shaq nie współgra odpowiednio z Nashem czy to nie oznacza ,że pozyskanie Shaqa było złym pomysłem. Jak dla mnie TAK. Nie dlatego ,że go nie lubię ( bo lubię i to bardzo ) nie dlatego ,że słodzi kazdemu kogo spotyka ale poprostu pozyskując Shaqa Suns są zmuszeni do wytrejdowania innych grajków którzy nie potrafią sie dostosowac do gry Shaqa itp. Tak więc Nash moze sie nie odnalezc ... Mając Shaqa wychodzi na to ,że gra Phx ( W KONCU ) powinna byc poukładana bo jak tu z takim rosłym chłopem biegac jak dzieci. Jak dla mnie to był bardzo zły ruch Suns ( nadal tak twierdze ) i za Mariona ( skoro juz go musieli wytrejdowac) mogli pozyskac kogos nadającego się do ich NAJSKUTECZNIEJSZEGO stylu gry. Nie oszukujmy się jak dla mnie oni nie potrafią grac jakąkolwiek opcją w ataku lepiej niz r'n'g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie racje, ale tylko po czesci. To nie jest tak, ze Nash i Shaq do siebie nie pasuja. Glownym winowajca tych wszystkich porazek jest D'Antoni, sory ale jak grasz qrwa Shaqiem high screeny na wysokosci trojek, to sie nie dziw, ze masz bilans 2-4, a jedyne wygrane to Memphis, ktore ma bust towers w postaci Kwame i Darko i fatalnie dysponowany Boston, w ktorym KG dochodzil do siebie po kontuzji, a reszta nie umiala sie przestawic...

 

Chociaz z drugiej strony moze byc tak, ze D'Antoni testuje rozne opcje gry z Shaqiem... Nigdy nic nie wiadomo. Jednak mimo wszystko bardziej wydaje mi sie prawdopodobna opcja, ze jest idiota i nie potrafi ustawic druzyny. Wczesniej wszystko robil Steve za niego, teraz Nash sobie moze grac jak nie ma spacingu i jest katastrofa...

 

Kolejna sprawa to od kiedy gra Suns nie byla poukladana? To, ze jakas druzyna gra szybciej nie znaczy, ze nie jest poukladana. Bo niby jak inaczej wytlumaczyc fakt, ze druzyna, ktora jest niepoukladana rzuca na 50% FG z tego mimo wszystko zdecydowana wiekszosc w half court...

 

Co do postu bb2 to zgadzam sie wlasciwie co do wszystkiego, oprocz jednej rzeczy.

ostatnio coraz czesciej mowi sie o tym ze ten caly transfer nie wynikal z ochoty sprowadzenia shaqa a bardziej z checi wytransferowanai mariona, bo ten mial juz dosc gry w suns. wiadomo bylo ze odejdzie po sezonie, i dlatego suns postanowili zaryzykowac sprowadzajac shaqa. wyszli z zalozenia ze lepiej miec shaqa niz po sezonei stracic mariona. cho tu w gre moglo jeszcze wejsc s'n't ale uznali ze shaq to najlepsze mozliwe wyjscie.

Jesli tak bylo to w Phoenix pracuja po prostu idioci. Ja juz wole czekac az Marion odchodzi po sezonie i podpisuje Branda/JO/Okafora/kto tam jeszcze jest. Rozumiem, ze nie mozna czekac, ale to co zrobili bylo ... raczej glupie. Nawet jesli Shaq okaze sie dobrym rozwiazaniem, to IMO taki JO wnioslby o wiele wiecej.

 

po suns naprawde nie wiem czego sie spodziewac.

To jest dokladnie to, o czym ja mysle ostatnimi czasy... Moga wygrac tytul, moga odpasc w I rundzie :|
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bastillon dowodow chcesz?

prosze bardzo:

http://www.fannation.com/truth_and_rumors/view/41770

lada dzien pewnie pojawi sie coraz wiecej newsow. bo ktos zacznie w koncu gadac.

poki co nei jest jeszcze tak zle jakby moglo byc.

 

jezeli tak jest naprawde, a 2 zrodla juz o tym pisza to.... sam nie wiem co o tym sadzic. czas pokaze....

 

niemniej jesli kogos trzeba bedzie winic to mariona. bo przesadzil, z 2 strony suns stac na niego. to jest bogate miasto, i to byl gosc ktory sklejal to wszystko. zobaczymy w po.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem sobie pierwszą połowę meczu z Nuggets, więc powiem, co mi się rzuciło w oczy. Obejrzałbym całość, ale będę musiał poszukać lepszego playera do plików VNC, bo ile można znosić zawieszanie i resetowanie kompa... Ja zniosłem przez dwie kwarty.

 

To mało, żeby coś oceniać i określać, ale przynajmniej z tego, co widziałem, to Suns stoją prawdziwym okrakiem między tym, czym byli, a tym czym mogą/chcą być z Shaqiem. Cześć tego można zrzucić na karb ciągle trwającego zgrywania się, ale część może się okazać permanentne.

 

Suns do szybkiego ataku biegają we czterech. To było wiadomo, odkąd podpisali Shaqa i IMO można było wtedy, jak i teraz spokojnie założyć, że to wystarczy. Tylko, że od czasu gdy Suns "wymyślili" swój styl, pojawiło się co najmniej kilku naśladowców lub przynajmniej drużyn, które są zbudowane tak, by wytrzymać to tempo. Do takich należą Nuggets. Oni do ataku biegali w piątkę. Ale o tym dalej.

 

Suns generalnie w ataku dają radę. Są wszechstronni, wielu umie podawać i jakoś ten atak leci, pomimo tego, że z Shaqiem są nieporozumienia (niewykorzystane okazje do alley-ów, nieporozumienia odnośnie kierunku podania czy chwile przestoju i zastanowień). Gorzej z obroną. Z tego, co widziałem, to Suns nie bardzo do niej wracają. Bronić można różnie. Dobrze lub kiepsko. Ale jak się z opóźnieniem wraca, to jest się pozbawionym nawet tej możliwości kiepskiego bronienia. Nuggets szybko wychodzili i wbijali się aż do pola 3 sekund zanim Suns zdołali wrócić. Denver samo w sobie też kiepsko broniło, ale drałowanie z powrotem im dużo lepiej wychodziło i Suns musieli się więcej nakreować, żeby dojść do dobrej pozycji rzutowej tak jak lubią - czyli wcześnie. I żeby było jasne, nie chodzi tylko Shaqa, jeśli mówię o wolnym powrocie do obrony.

 

Moim zdaniem z czasem będzie lepiej, bo z Shaqiem będą się lepiej rozumieć. Może częściej zagrają do środka, nie będzie tylu długich zbiórek dla rywali i kontr. Ale tak czy owak nie wiem, czy samo to wystarczy i czy nie potrzeba czegoś więcej niż tylko wzajemnie poznanie nawyków Shaqa i reszty drużyny. Na mój gust wepchnięcie Diesla do pierwszej piątki i niezmienienie reszty stylu to nie będzie to. W playoffs tempo spada, więc może wtedy to się samo jakoś obroni. Suns grali w przeszłości wiele razy wolno i "w błocie", choć efekty były dyskusyjne. Ale na pewno nawiązywali walkę. Shaq wtedy może okazać się tym, co przeważy szalę. Zobaczymy. Skoro uznano, że Shaq może być tym, co wywinduje Suns na szczyt, to wypadałoby przeprowadzić trochę zmian w tym kierunku. Na razie jest tak, że w stary system wsadzony jest na żywca nowy element. Duży Kaktus na razie poprawił sytuację na polu zbiórek. Teraz czekamy też na obronę. Ale przy tym tempie może nie mieć szansy. Choć na szczęście nie wszyscy rywale to ekipy grające run and gun.

 

EDIT

========

Ehh, dane z artykułu Hollingera szerzej ujęły moje przypuszczenia i obawy z akurat tylko jednego obejżanego meczu Suns z Shaqiem. "Last season, the Suns scored 17.0 fast-break points per game, the third-most in the league. That won't surprise people, but another stat might: Phoenix was also very good at cutting off the other team's break. The Suns permitted only 10.5 fast-break points per game, which ranked fourth in the NBA.

 

Wygląda na to, że jednak z wracaniem do obrony, o którym pisałem, bywało w przeszłości lepiej. Może z Nuggets mieli pod tym względem i tak słabszy dzień, ale obecność Shaqa, jak się wydaje po lekturze tych danych, może mieć tutaj dużo głębsze znaczenie. Niestety. Ciekawe, jak to rozwiążą, bo Jazz znów nawrzucali od groma punktów :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapitalny meczyk. Shaq w 1 połowie robił sporo problemu, dobrze zbierał i w miare nieźle radził sobię w ataku. Mimo słabszej postawy Amare Grant Hill wziął na siebię ciężar punktowania. No i Nash, 2-3 trójki w arcyważnych momentach. Duncan słabiutko w clutch time. Nie mogę sie doczekać PO. Oby Suns weszli z 7 miejsca a Spurs z 2 :twisted: Zapowiada się arcyciekawa seria. Dobry pomysł z jumpshotami Kurta Thomasa, za to Damon gra strasznie, oby się przebudził w PO. Warto zauważyć, że Suns fatalnie za 3 rzucali w tym meczu - to za często się nie zdarza. Jeszcze miesiąc i zacznie się... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.