Skocz do zawartości

Managment klubów NBA


Eld

Managment  

89 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Który klub NBA jest najlepiej zarządzany?

    • San Antonio Spurs
    • Golden State Warriors
    • Boston Celtics
    • Toronto Raptors
    • Oklahoma City Thunder
      0
    • Utah Jazz
    • Denver Nuggets
      0
    • Inny
  2. 2. Który klub NBA jest najgorzej zarządzany?

    • Los Angeles Lakers
    • Chicago Bulls
    • Los Angeles Clippers
    • New York Knicks
    • Cleveland Cavaliers
    • Sacramento Kings
    • Detroit Pistons
    • Orlando Magic
    • Inny


Rekomendowane odpowiedzi

Nie jestem przekonany czy akurat Tysona warto było odpuszczać. Gorszy niż Parsonse, Rondle, Ellisy czy inne Matthewsy raczej by nie był.

nie chodzi o to że gorszy tylko o długość kontraktu.

Parsonsy, Rondle, Elisy czy inne Delonte Westy były na max 2-letnich umowach

 

A na FA nikt do Nas nie przyszedł, bo po za starym Dirkiem nie mieliśmy nic do zaoferowania. Jakoś przez 10 lat udawało się ściągać wartościowych graczy z rynku.

 

??

Jaki topowy FA (a o takich mówimy) przyszedł do Mavs w ostatnich 10, 20 czy 30 latach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tego ruchu ogólnie nie krytykuję, bo wydawał się na tamten moment jedyną szansą, by zrobić jakiś kolejny run w playoffs, ale jeśli doprowadził finalnie do tego, że Mavs się osłabili na tu i teraz oraz nie poprawili swej pozycji na przyszłość, to nie wiem z której strony patrzysz, że dziś oceniasz ten ruch jako dobry.

Mniej więcej z tych samych powodów dla których nietrafiony open look przez niezle rzucającego gracza to dalej dobry rzut/dobra decyzja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniej więcej z tych samych powodów dla których nietrafiony open look przez niezle rzucającego gracza to dalej dobry rzut/dobra decyzja.

Nie widzę analogii. Open look to nie jest ryzykowny rzut, tylko high%. Zrezygnowanie z czołowego centra w nadziei na podpisanie jakiejś bliżej nieokreślonej gwiazdy to raczej contested fade away off the dribble mid range jumper.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę analogii. Open look to nie jest ryzykowny rzut, tylko high%. Zrezygnowanie z czołowego centra w nadziei na podpisanie jakiejś bliżej nieokreślonej gwiazdy to raczej contested fade away off the dribble mid range jumper.

Dlatego, że decyzje ocenia się nie (tylko) ze względu na skutek - a raczej z perspektywy szans na maksymalizację celów i oczekiwań.

 

​Dallas podpisując z Chandlerem 60/4 (coś w tym stylu) byliby solidnym, playoffowym teamem bez szans na coś więcej.

 

Dallas nie podpisując Chandlera byli średnim, playoffowym teamem bez szans na coś więcej, posiadając cap space na podpisanie gwiazdy.

 

Dlatego open look solidnie rzucającego gracza to jest zawsze dobry rzut (czy tam dobra decyzja, bo rzut można spaprać), i decyzja Cubana też była dobra, zwłaszcza, że zarzuty formułowane tutaj to raczej granie przez kilka lat o nic, gdy z Chandlerem byłoby to samo, ale z pozbawieniem się jakichkolwiek szans na ''granie o coś''. A to, że nie wyszło, to już inna sprawa, tutaj najważniejsze jest, że ''szansa na zbudowanie poważnego zespołu'', co było po 2011 roku celem Cubana, nawet jeżeli mała, była większa przy nieprzedłużeniu Chandlera.

 

I już bez przesady z tym zajebistym Chandlerem, bo jego w playoffach w omawianym okresie gwałcił Hibbert, a ja tu widzę początki procesu beatyfikacyjnego. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się skąd taka krótka pamięć w temacie draftu 2008 -- przecież Russell wtedy nigdzie nie był wyceniany tak wysoko. Uważano że Thunder wzięli go za wysoko. Zasadniczo wyżej ceniono Mayo i Gordona. Ba większość go miała od 8 a nawet do 10 miejsca a prawie wszyscy wskazywali że powinni brać Brooka Lopeza.. Jeden chyba Chad Ford pisał że Presti zakochał sie w Westbrooku i że pewnie go weźmie ale to nie był wg większości mocków talent TOP5 ligi

 

A co do Mavs to oni akurat maja niestety więcej złych decyzji albo wątpliwych niz tych pozytywnych

 

Oddanie Crowdera do Bostonu

Rozwalenie składu z 2011 ( zwłaszcza oddanie Tysona , który miał jeszcze 2-3 lata grania na dobrym poziomie). Porażki na rynku wolnych agentów ( choć z Parsonsem mieli po prostu pecha bo ruch sam w sobie nie był zły)

Danie maxa Barnesowi ( sorki ale to nie jest gracz na maxa ,a co ważniejsze nikt poza nimi nie miał wtedy szansy dać mu większych pieniędzy)

Danie dużych pieniędzy Wesowi

 

Z pozytywów podpisanie Setha za niewielkie centy. Wyciągnięcie Yogiego , który nie dał rady w Nets.. Wymiana z 76ers

Ale ogólnie ocena jak dla mnie neutralna... może z lekkim minusem.


Bo jednak w drafcie też mistrzami nie byli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno być mistrzem draftu jak przez lata masz dalekie wybory drugorundowe, albo oddajesz wszystko za Rondo. To jest właśnie jeden z grzechów Mavs, choć praktyka pokazuje ze Carlisle i tak oszczędnie korzysta z młodych. Gdyby Crowder został w Dallas to myślę ze do tej pory grałby po 15 minut na mecz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, że decyzje ocenia się nie (tylko) ze względu na skutek - a raczej z perspektywy szans na maksymalizację celów i oczekiwań.

 

​Dallas podpisując z Chandlerem 60/4 (coś w tym stylu) byliby solidnym, playoffowym teamem bez szans na coś więcej.

 

Dallas nie podpisując Chandlera byli średnim, playoffowym teamem bez szans na coś więcej, posiadając cap space na podpisanie gwiazdy.

 

Dlatego open look solidnie rzucającego gracza to jest zawsze dobry rzut (czy tam dobra decyzja, bo rzut można spaprać), i decyzja Cubana też była dobra, zwłaszcza, że zarzuty formułowane tutaj to raczej granie przez kilka lat o nic, gdy z Chandlerem byłoby to samo, ale z pozbawieniem się jakichkolwiek szans na ''granie o coś''. A to, że nie wyszło, to już inna sprawa, tutaj najważniejsze jest, że ''szansa na zbudowanie poważnego zespołu'', co było po 2011 roku celem Cubana, nawet jeżeli mała, była większa przy nieprzedłużeniu Chandlera.

 

I już bez przesady z tym zajebistym Chandlerem, bo jego w playoffach w omawianym okresie gwałcił Hibbert, a ja tu widzę początki procesu beatyfikacyjnego. ;]

Dobre decyzje to takie, które prowadzą do sukcesów (długo- bądź krótkoterminowych). Skoro mimo wszystko źle wyszli na niepodpisaniu Chandlera, to nie można tego nazwać dobrą decyzją. Można to racjonalnie wytłumaczyć, ale nie wyszło to dobrze. Nie wiem czego tutaj nie rozumiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli gracz, który nie trafia open looka podejmuje nie-dobrą decyzję rzucajac go.

 

Pozwolisz, że jednak zostanę przy swojej logice. :smile:

Jak oddasz w meczu 20 open looków, to trafisz zadowalającą Cię ilość. Z tym, że powtarzam, że to nie był open look, bo Mavs nie byli i nie są znani z podpisywania wolnych agentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak oddasz w meczu 20 open looków, to trafisz zadowalającą Cię ilość. Z tym, że powtarzam, że to nie był open look, bo Mavs nie byli i nie są znani z podpisywania wolnych agentów.

Przykład z open lookami ma pokazać, że czasami dobra decyzja może wywołać zły skutek, i analogicznie, rzucenie fadeawaya przez ręce o tablice może wywołać dobry skutek, ale prawie zawsze jest złą decyzją. Dlatego na samej podstawie ''nieprzedłużenie Chandlera przyniosło średni skutek, bo Dallas było trochę słabszą drużyną, a nikogo nie podpisało'' nie można formułować ocen co do jakości podjętej decyzji.

 

Bo jak przyjmiemy Twoją definicję dobrej decyzji ("Dobre decyzje to takie, które prowadzą do sukcesów (długo- bądź krótkoterminowych"), to okaże się, że w jednostkowych przypadkach rzucenie fadeawaya przez ręce przy potrojeniu od tablicy na 10 s przed końcem akcji będzie lepszą decyzją niż rzucenie open looka. I tak, to jednostkowy przypadek, ale przecież Cuban nie dostał 20 szans na zrobienie przebudowy przez FA, tylko w zasadzie 2, może 3.

 

Jeżeli celem Cubana było - a wszyscy wiedzą, że było - zbudowanie ~contendera (poważnego zespołu na Zachodzie), to przedłużenie Chandlera ograniczałoby te szanse do minimum, bo 60/4 za startera, gdy Mavs mieli najstarszą ekipę w lidze, niweczyłoby te szanse. Brak przedłużenia Chandlera ze dwa razy dał Mavs potrzebny cap sace, i nawet jeśli szanse Dallas na pozyskanie kogoś konkretnego na FA wynosiły dajmy na to ~20%, czyli niewiele, to z perspektywy postawionych celów przez samego Cubana (maksymalizacja szans na zbudowanie czegoś więcej niż zespół na pierwszą rundę), to tak czy siak była dobra decyzja, bo to kilkanaście procent to dalej więcej niż ~minimum przy Chandlerze.

 

Żeby argumentować, że to była zła decyzja, musiałoby się okazać, że szanse na zbudowanie czegoś poważniejszego bez Chandlera wynosiły tyle samo, ile szanse na zbudowanie czegoś poważniejszego z Chandlerem - wtedy to byłaby zła decyzja, bo ''tu i teraz'', Dallas z Chandlerem byliby trochę lepszym zespołem. Ale IMHO to nieprawda, bo zakładam, że jednak Dallas negocjowali z Howardami, czy kogo tam chcieli pozyskać, i pewnie jakieś, nawet minimalne, szanse na to mieli.

 

Ale żeby była jasność, mam trochę wywalone na Cubana, po prostu jak ktoś w jednym poście pisze, że ''Mavs przez 5 lat grali o nic'', ''byli gorącym miejscem dla FA'' i ''błędem było brak przedłużenia Chandlera'', to już jest jakaś ogromna sprzeczność, bo z Chandlerem Mavs dalej graliby o nic, zaś jeżeli byli gorącym miejscem dla FAs, to dobrą decyzją był brak przedłużenia Chandlera (patrz wyżej dlaczego).

 

A cała ta dyskusja bierze się stąd, że jak dla mnie - i chyba nie tylko dla mnie - w życiu, w sporcie też, niestety nic nie wygląda tak prosto i dobre decyzje nie przynoszą jedynie dobrych skutków, dlatego jednego nie należy utożsamiać z drugim. Co więcej, czasami beznadziejne decyzje (życiowy fadeaway przez ręce przy potrojeniu od tablicy...) przynoszą dobre skutki, a dobre - odwrotnie. Case Cubana i Dallas nie jest taki jednoznaczny, ale skoro celem było zbudowanie czegoś więcej niż zespół na playoffy - to mimo wszystko podjął dobrą decyzję, bo dzięki temu zwiększył swoje na to szanse, a stracił nie tak dużo, bo w sumie dalej miał zespół na playoffy bez perspektyw na nic więcej.

 

ps

 

 

A, i żeby była jasność, Dallas pewnie robili błędy, mogli poprowadzić ten rebuilding lepiej, i tak dalej, ale dalej mówimy o organizacji która przez ~dekadę miała zespół na co najmniej ~50W, następnie przez 5 lat miała ~playoff team (pomimo tego, że w 2011 mieli najstarszy team w lidze), a po roku słabszego grania (gdzie i tak wykręcili 33-49) mają DSJ, Curry'ego, Barnesa czy Noela. Nawet jak założymy, że mieli farta z Dirkiem/Carlisle to i tak jakoś ciężko mi uwierzyć, że Dallas spadają poniżej organizacyjnej średniej.

Edytowane przez BigManFan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wiem czemu ciągle zakładasz, że z Tysonem nie mogli być poważnym zespołem na PO. Skoro przeszłość pokazała, że co najmniej dwa lata dawał impakt na poziomie all-star.

 

A myślę, że mając Dirka i Tysona, mogli by zespół uzupełnić wartościowymi opcjami, nawet jeśli nie byliby to max-playerzy. Żaden zawodnik podpisany za zaoszczędzone pieniądze nie miał takiej wartości jak Tyson, a ty próbujesz to usprawiedliwiać tym, że próbowali wyciągnąć kogoś lepszego. Nie wspomnę już o nieudanych wymianach, które przynosiły więcej strat niż pożytku. Prowadzisz zaawansowaną gdybologię, chwalisz za zamiary, a ja rozliczam faktyczny okres.

 

Równie dobrze można pisać, że Sacramento oddało Cousinsa by mieć kasę na Duranta. Nie udało się? Trudno. Grunt, że próbowali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2012 roku Mavs chyba dostali sweepa od Thunder, w 2013 roku przez kontuzję Dirka nie zrobili playoffów, w 2014 roku może mieliby zespół na drugą rundę, ale chyba wtedy nie mieliby kasy na Ellisa, który grał bardzo dobrze. No, przepaść. Albo mam jakieś błędne wyobrażenie o Chandlerze, albo jednak nie był on na tyle dobry żeby z borderline PO teamu robić poważny zespół.

 

Zresztą, sam napisałeś, że Mavs byli gorącym miejscem dla wolnych agentów. Ogólnie Mavs mieli spieprzoną sytuację, niby tytuł, ale wszyscy wiedzieli, że z tym składem już nic więcej nie zrobią, do tego mocno postarzał się Dirk, i tak skończyli w sumie lepiej niż 90% teamów na ich miejscu.

 

Wracając do tematu, to my się śmiejemy z Kings czy Bulls, ale oni mają jakieś assety, trochę talentu, Kings mają puste salary, Bulls jak zrzuci Lopeza także, najgorzej zarządzane ekipy w lidze to ekipy z zapchanym salary i małą liczbą talentu jak Bobcats czy Pistons.

 

Dunn, LaVine, Markkanen, możliwość tankowania i puste salary za rok >>> Drummond, zapchane salary i 39-43 w przyszłym sezonie zwieńczone kolejnym Kennardem.

 

Bulls zrobili zły trade, ale to była typowa ekipa ''do zaorania'', nic by nie ugrali, Butler i tak by odszedł, i udało im się nawet spoko skończyć (tzn. możliwe, że nie dostali nikogo więcej niż starterów), ale im sezon 29-53 się przyda, tacy Pistons czy Bobcats nawet jakby chcieli wszystko zaorać to zajęłoby to im z 5 lat, bo połowy kontraktów jakie oni mają to nawet Brooklyn za jakiekolwiek prospekta by nie wziął. Pistons chyba będą płacić za kwartet Jackson-Harris-Leuer-Drummond jakieś 60-70 milionów, no ja pi****le.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie zgoda, ale wydaje mi się, że ocena Bobcats jest zbyt surowa. Kemba, MKG, Cody Zeller to są dobre kontrakty za stosunkowo młodych graczy. Nawet ten Batum wbrew pozoru nie jest wcale jakąś tragiczną umową. Mi się wydaje, że zdrowi mogą być zespołem na poziomie II rundy PO.

 

Zwłaszcza, że wyłowili jeszcze Monka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bulls zrobili zły trade, ale to była typowa ekipa ''do zaorania'', nic by nie ugrali, Butler i tak by odszedł, i udało im się nawet spoko skończyć (tzn. możliwe, że nie dostali nikogo więcej niż starterów), ale im sezon 29-53 się przyda, tacy Pistons czy Bobcats nawet jakby chcieli wszystko zaorać to zajęłoby to im z 5 lat, bo połowy kontraktów jakie oni mają to nawet Brooklyn za jakiekolwiek prospekta by nie wziął. Pistons chyba będą płacić za kwartet Jackson-Harris-Leuer-Drummond jakieś 60-70 milionów, no ja pi****le.

Racja, Bobcats i Pistons to źle zarządzane ekipy. Zwłaszcza Pistons. Nawet próbowałem zabawić się w w GM-a i wyszło mi, że sprzątnięcie tego syfu zajęłoby wieki. Naprawdę aż bolą zęby, jak się pomyśli o sytuacji Pistons, a to jest team, który od wielu lat nurza się w nędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Draft jest bardzo ważny w przypadku gównianej drużyny. W przypadku drużyny celującej w PO, a szukającej jednego czy dwóch elementów do walki o WCF to draft ma małe znaczenie. Ba, pick jako asset mają większą wartość niż to co może dać im #20 czy ktoś jeszcze niżej. Do wymian jak znalazł.

 

Draft jest zawsze ważny, bo pozwala na znalezienie graczy do rotacji za małą kasę i utrzymanie głębi składu przy rozsądnym payrollu. Takie wyławianie perełek z dalszymi numerami może się okazać kluczem do przeskoczenia na wyższy poziom. Clippers co roku albo wyprzedawali picki albo partolili draft i teraz bardzo im tej głębi brakuje.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Całe rozważania można by streścić tak, że Dallas udało się sięgnąć po mistrzostwo, bo wiele czynników wtedy zagrało i brawa im za to, ale jest to mało atrakcyjny rynek dla wolnych agentów, więc o powtórzenie sukcesu było niezwykle trudno.

 

Dlaczego Dallas jest mało atrakcyjne dla wolnych agentów ?

 

Aglomeracja Dallas jest 4 pod względem ilości mieszkańców w USA (po LA,NY,Chicago).

Nie żyje się tam w blasku fleszy aparatów tak jak w LA lub NY (czasami np laski graczy naciskają na przenosiny do tych miast) ale

generalnie miasta w Teksasie lokują się wysoko w rankingu najlepszych miejsc do życia w USA.

Niskie podatki, duży rozwój, duży przyrost liczby mieszkańców.

Właściciel klubu największy pasjonat spośród właścicieli, który teoretycznie nie powinien żałować kasy na cokolwiek.

 

To dlaczego Dallas nie udało się ściągnąć żadnego znacznego wolnego agenta ? (podobnie jak SA nie licząc LMA)

Murzynów odstraszają białe rednecki z Teksasu ? brzydka morda wielkiego niemca ? czy może miś z 2011 traktowany jest jako fart ?

 

 

Ja to miałem tylko dylemat pomiędzy Bulls a Knicks, w kontekście najgorzej zarządzanych. Już nawet nie chodzi o GMów w tych klubach, ale o samych właścicieli, czyli Dolan i Reinsdorf, którzy mają albo wyjebane na te kluby, albo myślą o nich w kontekście zarabiania pieniędzy, albo nie mają pojęcia, talentu i inteligencji żeby podjąć jakąkolwiek racjonalną decyzję. To jest główny problem tych organizacji, że mają takich beznadziejnych ownerów. Od właścicieli się wszystko zaczyna.

 

 

Większość właścicieli klubów NBA w pierwszej kolejności myśli o nich w kontekście zarabiania pieniędzy. To jest biznes.

Dopiero ostatnie lata to paru znudzonych miliarderów którzy jak przyjdzie co do czego są w stanie dokładać do interesu (Cuban, Balmer czy Gilbert naciskany przez Lebrona).

Ale na tle innych Reinsdorf to wielka kutwa - pieniądze ponad ludzi najbardziej - jakby dostał odpowiednią ofertę to sprzedałby swoją matkę.

Aż dziwne że Chicago nie gra jakimś składem z D-League. To przez niego do spółki Krause (chociaż ten drugi ma swoje duże zasługi)

rozpadło się Chciacgo w 98

Edytowane przez ely3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elaborat możnaby napisać o Jerrym. Znana jest historia, gdy negocjowal z MJ ten najwyższy kontrakt, i po tym jak Jordan straszył odejściem do NYK to Jerry się zgodził na warunki, ale dodał "Będe tego żałować". No k****. Pippen, Horace Grant też mieli podobne akcje. Z resztą sam Paxson - obecny GM gdy grał jeszcze w kosza miał podobną sytuację z Jerrym. Tylko akurat tutaj to się nie dziwię - opcja płacenia DPE Jimmy Butlerowi (na co on miał chęć) jest słaba. I zgoda, nic nie osiągniemy z Jerrym jako Właścicielem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.