Skocz do zawartości

ASG 08


2k4

Rekomendowane odpowiedzi

No to ja napiszę i idę odsypiać ten weekend

 

No jestem pod wrażeniem meczu - w końcu ktoś z kimś o coś walczy. Jak widać trzeba było na początku tych niecelnych rzutów, by mecz się rozkręcił. W sumie to można obejrzeć samą czwartą kwartę i być równie zadowolonym jak z całego meczu. Brawa dla LeBrona, ale rzeczywiście niektóre rzuty ewidentnie na chama. Ten airball to już w ogóle (tak samo Nowitzki i chyba Kidd). Poza tym podawał, zbierał, rzucał, więc nic dziwnego, że dostał MVP.

Co do reszty to przede wszystkim Allen, który bardzo dobrze, że zastąpił Butlera, bo zrobił niezłe show ze swoimi trójkami - jest w tym naprawdę niesamowity. Pozostali norma lub nic specjalnego.

Na zachodzie dobrze przede wszytkim Paul, który tylko potwierdzał, że ma naprawdę szybkie ręce i bardzo dobry przegląd pola, Roy, który wchodził pod kosz, rzucał z dystansu, czyli potwierdził, że będzie na niego można liczyć w przyszłości. Amare - chociażby za wsad nad Howardem. Słabo niestety Iverson, który próbował coś, ale najwyraźniej nie miał swojego dnia. No i słówko o Boozerze, który zdobył double-double, ale coś mu jumperki nie chciały wchodzić (zresztą jak większości zawodników, może kosze były za twarde, tak mi się przynajmniej na początku wydawało). Ogólnie więc, jako gość grający 18 minut tylko, to można uznać występ jako dobry.

 

Nowitzki zagrał fatalnie, te dunki przyprawiają mnie o ból głowy - są tak denne, że już wole layupy w jego wykonaniu.

Jak można powiedzieć o zawodnikowi, że zagrał fatalnie, jak dzięki niemu zachód doszedł w czwartej kwarcie na prowadzenie? No chyba, że chodzi o same dunki, do których również nie wiem czemu się czepiasz, bo są po prostu zwyczajnymi dunkami. Ogólnie dobra kwarta czwarta, a mogłaby być nawet lepsza, gdyby nie pewnie ten blok na nim. Dobrze się spisał.

 

Trzeba powiedzieć, że Mecz Gwiazd znowu był świetnym widowiskiem i oby za rok mecz był jeszcze lepszy niż ten wczorajszy.

Nie, rok temy był fatalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podoba mi się styl dunków Nowitzkiego, wg mnie nie są to normalne dunki tylko jedne z najbardziej czerstwych w historii. To moja opinia i nie musisz się z nią zgadzać. Trafił jedną ważną trójkę - dla mnie bardziej Paul był przyczyną doprowadzenia do wyrównanej końcówki niż clutch Dirk.

 

EDIT

 

Zgadzam się, że rok temu mecz był nudny ze sporą ilośćią głupich strat. Tutaj dzięki Allenowi i Paulowi były emocje do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafił jedną ważną trójkę - dla mnie bardziej Paul był przyczyną doprowadzenia do wyrównanej końcówki niż clutch Dirk.

No raczej to jest wiadome, kto dzielił i rządził w drużynie zachodu w czwartej kwarcie - był nim Paul (zresztą nigdzie nie pisałem, że Nowik był tym najlepszym, ale to tak nawiasem ;)). Ale chodzi mi o to, że Nowitzki obok Chrisa, Stoudemire'a i Roya ciągnął zachód i rzucił nie tylko ważną trójkę, ale i kolejne 4 punkty, które potwierdzają to, że nie był to słaby mecz w jego wykonaniu, a takie określenie pojawiło się u ciebie, posty wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tegoroczny ASG mi się bardzo podobał. Początek może trochę niemrawy, ale szybko sie chłopaki rozkręcili, a ta seria dunków z podrzucaniem piłki do góry powalająca. Ale i ta najbardziej podobało mi się, że rzeczywiście jak piszecie, była walka, nawet coś tam w obronie i zacięte spotkanie od początku do końca.

 

Szkoda trochę, że MVP nie powędrowało do Allena, bo w dużej mierze dzięki niemu Wschód wygrał, ale nagroda dla LBJ jak najbardziej zasłużenie. Bardzo mi się też podobał Paul i Kidd. No i Howard, świetna gra ale też świetnie się bawił i to było widać. Melo i Boozer też wywarli na mnie pozytywne wrażenie.

 

VeGi nie jesteś sam, nie cierpię Nowitzkiego i jego stylu gry i też nie moglem na niego patrzeć. Na Yao zresztą też, nie wiem czy tymi trójkami to on chciał zostać drugim Shaqiem, czy coś, ale on jest takim sztywniakiem, że to zupełnie było nieprzekonywające.

 

No. #13 Iversona bym nie krytykował, nie szło mu rozgrywanie ale miał(by) kilka ładnych asyst tylko, że nikt na początku nie trafiał po podanaich, a potem AI wypadł z rytmu, w drugiej połowie nie grał. Ale te 6 strat wynagradzają chyba asysty i przechwyty, a skuteczność 3/7 zła nie jest, dobrze że wiedział, ze nie ma dnia, to nie rzucał.

 

Stroje faktycznie fatalne, oglądałem przez net i chwilami nie wiedziałem, kto jest przy piłce.

 

Szkoda, że to wszystko tak szybko minęło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monty w moim odczuciu Iverson zagrał słabo, ale to moja opinia, każdy może mieć inną ofkors ;P dobrze wiem że stać go na dużo lepsze spotkania no ale cóż, bywa. Asyst miał 6, tyle samo co Nash i o 8 mniej niż Paul, a o 1 więcej niż Roy, stealów 4, tyle samo co Paul. Dlatego też Paul grał dłużej. Nie wiem co oznacza rubryka "+/-' w boxscorach ale z tego co widze Iverson ma po Big Shocie i Hamiltonie największą liczbę na minus (-14). No ale każdy ma swoje zdanie, moje jest takie że Iverson jak na swoje możliwości zagrał słabo, dobrze dla Zachodu że Paul go dobrze wspomógł dziś, tak to byloby biorąc pod uwagę kontuzje Kobe z okolo +30 dla Wschodu.

 

Fakt, gdyby Answer dalej rzucał pomimo braku gały skończyłby jak Dirk w ostatnim meczu Mavs-Pistons z 3/17 z gry :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+/- jeśli się nie mylę to wynik zespołu gdy dany zawodnik jest na boisku.

Nie wydaje mi się, gdyż Billups miał więcej niż -18 a East nie przegrywał taką ilością punktów. Tak samo Lebron miał ponad 20 chyba 23 ale Wschód tyloma aż pkt nie prowadził. pozdro ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się sumuje wszystko przecież ... Jeśli LeBron był na boisku załóżmy do stanu 29:20 dla Wschodu - ma +9, dalej był od 50:45 do 55:60 - ma -10, dalej od 100:100 do 134:128 - ma +6, czyli razem wychodzi coś takiego - 9+(-10)+6 = +5, taki wskaźnik +/- miał by gracz grający w takich okresach ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie to zeby malo ludzi sie wypowiadalo nt ASG (stosunkowo malo). Czemu to mnie jednak nie dziwi?

 

Ja opowiem tylko o tym co widzialem czyli ok. 15 min pierwszej polowy po ktorych usnalem. ASG to syf i po prostu zajebista nędza. A to dzieki takim drewnom jak Jajnik, Hamilton, Allen, Wallace itd itp. Przecierpiec nie moge jak patrze na to jak czynią z tego meczu nude nie do ogladania. Jakos wcale nie zaluje ze usnalem a to ze tak sie stalo jest najlepszym dowodem jak te spotkania od lat nie spelniaja moich oczekiwan. Starali sie tacy Kidd z Jamesem, ale to bylo za malo zeby utrzymac mnie na jawie.

 

Zaorac to wszystko i zrobic od nowa, tak jak ktos juz wspominal - kibice wybieraja piatki, a te piatki swoich partnerow do druzyny. Do tego dodac jakies inne atrakcje, jak zmiana wysokosci koszy, a wtedy moze uda sie na nowo zrobic z tego swieto koszykowki prawdziwa zabawe a nie nudne odrabianie panszczyzny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ubiegłym roku nie obejrzałem ASG do końca, bo po prostu mi się znudził i wyłączyłem. Zero zaangażowania większości, zero obrony, bieganie od kosza do kosza :?

 

W tym roku jednak było inaczej. James, Kidd i Howard na początku rozruszali imprezę. Widać było że gra jest trochę twardsza(też bez przesady) i po prostu chciało sie to oglądać. Najlepsza była końcówka. Nie wiem jak Kore możesz pisać że Allen to drewno. Pewnie dlatego tak napisałeś bo nie oglądałeś 4 kwarty. Zgadzam się, że Hamilton, Wallace, Billups itd. są beznadziejni i nie potrafią zrobić show, ale Ray Allen?

 

Jeśli chodzi o Nowitzkiego to zgadzam się z innymi. Jego gra jest skuteczna, ale naprawdę nudna a nawet irytująca podczas meczu gwiazd. On też jest pomyłką w tej imprezie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj brakowało mi między innymi na wschodzie J-Richa który i umie rzucić za 3 i zajebiście wsadza, więc jest ok do tej imprezy. Zdziwiłem się jak w konkursie za 3 nie było ani jego ani Lewisa, ale to inna bajka... Wracając ; J-Rich, Carter mimo że nie gra najlepszego sezonu, jednak się nadaje bardziej niż np taki Hamilton czy JJ... A na zachodzie to kupa totalna.. Co tam robił Nowitzki? Brakuje ofkors Barona, West hmm no niewiem czy tak bardzo nadaje się do ASG, talent niewątpliwie ma ale... Zamiast Yao do 1 Team Amare i na ławkę Camby i jest git. Boozer OK, Nash też obleci, Paul OK, za Dirka już prędzej wziąłbym K-Marta :lol: serio bardziej się do tej imprezy nadaje. Roy zasłużył swoją postawą w sezonie. Jeżeli dobieraliby skład pod względem show i efektowności to paru nazwisk tu nie powinno być :roll: Proponuję za rok zablokować Chińczykom głosowanie za rok... Ile zagrał Yao a ile rezerwowy Amare? No właśnie... Scott chyba podziela moje zdanie chyba :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ubiegłym roku nie obejrzałem ASG do końca, bo po prostu mi się znudził i wyłączyłem. Zero zaangażowania większości, zero obrony, bieganie od kosza do kosza :?

 

W tym roku jednak było inaczej. James, Kidd i Howard na początku rozruszali imprezę. Widać było że gra jest trochę twardsza(też bez przesady) i po prostu chciało sie to oglądać. Najlepsza była końcówka. Nie wiem jak Kore możesz pisać że Allen to drewno. Pewnie dlatego tak napisałeś bo nie oglądałeś 4 kwarty. Zgadzam się, że Hamilton, Wallace, Billups itd. są beznadziejni i nie potrafią zrobić show, ale Ray Allen?

 

Jeśli chodzi o Nowitzkiego to zgadzam się z innymi. Jego gra jest skuteczna, ale naprawdę nudna a nawet irytująca podczas meczu gwiazd. On też jest pomyłką w tej imprezie.

Mysle ze chodzi mi o inne pojecie drewna ;-) Powtarzam nie od dzisiaj ze dla mnie ASG to tylko i wylacznie impreza dla takich gosci jak Shaq, Kobe, LeBron, Kidd czy Nash. Mnie tam nie rajcuje jak ktos napiera trojkami albo rzuca z dwoch metrow o tablice lub hakiem. Ja zawsze siadajac przy ASG chcialem ogladac cos smiesznego vide Shaq na PG, rzucajacy za 3 czy sam robiacy sobie alleyoopa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze chodzi mi o inne pojecie drewna ;-) Powtarzam nie od dzisiaj ze dla mnie ASG to tylko i wylacznie impreza dla takich gosci jak Shaq, Kobe, LeBron, Kidd czy Nash. Mnie tam nie rajcuje jak ktos napiera trojkami albo rzuca z dwoch metrow o tablice lub hakiem. Ja zawsze siadajac przy ASG chcialem ogladac cos smiesznego vide Shaq na PG, rzucajacy za 3 czy sam robiacy sobie alleyoopa :)

W takim razie rozumiem, ale zgadzać się nie muszę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mnei nudziła tegoroczna ASG ;/ W ogóle z roku na rok jest coraz gorzej i myślę, że trzeba zmienić formułę. Chociaż w tym roku i tak coś pobronili...

 

Ja rozumiem, w meczu młodych można sobie pobiegać i porzucać, ale Mecz Gwaizd, to nie powinny być wygłupy, tylko mecz na poważnie. Wiadomo, że nie ma przygotowania taktycznego, ale zawodnicy pownni chcieć, bronić i wygrywać. Jak za czasów Jordana. Teraz mamy bieganie, rzucanie i pakowanie, a MVP zdobywa nie najlepszy, tylko ten, który ma na to najwięjszą ochotę i kończy więcej akcji. Jak chce sobie cos takiego obejrzeć, to włączam sobie AND1- też nei ma obrony, ale ze względu na brak przepisów jest dużo ciekawiej i efektowniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w końcu obejrzałem CAŁY mecz, więc coś nie coś napisze ;) Hmm...może w takiej formie

 

Wschód

 

Kidd - kiedy był na parkiecie, gra Wschodu wyglądało całkowicie inaczej ... Szczególnie widoczne było to w pierwszej połowie, kiedy East coraz bardziej odjeżdżał ;) Szkoda, że to jego ostatni ASG jako reprezentat Wschodu - typowego PG z prawdziwego zdarzenia pewnie jeszcze długo nie będzie w s5 ... 9/10

 

Wade - dobry mecz. Nie było rewelacji, ale to co miał zrobić zrobił ;) Parę ładnych akcji, ważne punkty. 7/10

 

James - no cóż - MVP. Pierwsza połowa była rewelacyjna, później nieco ta jego wszechstronność oklapła, ale zaczął sypać punktami ;) Parę rzutów na siłę, ale ogólnie bardzo dobry mecz - to że na MVP zasłużył nie podlega chyba wątpliwości (a to czy powinien je dostać sam, czy też z Ray'em, to inna sprawa ;) ) 9/10

 

Bosh - występ ... nijaki. Niby coś tam ustrzelił, niby coś zebrał ... ale to wszystko poprostu z banalnych akcji - jakiś taki zagubiony trochę był, tracił łatwoj piłki ... nie wiem może się zjarał przed meczem. Kompletnie nie obecny ani ciałem ani duchem na tym spotkaniu, 5/10

 

Howard - noo... także nieźle ;) Jego gra jest oparta na dunkach i tym razem inaczej to nie wyglądało - zapakował parę razy naprawdę fajnie, widać dobrze się zgrali w tym elemencie z LeBronem wtrkacie zgrupowań kadry ;) Mi się osobiście jego gra podobała i myślę, że nie tylko mnie - starter zapewne przez najbliższe 7-8 lat ;)8/10

 

Allen - świetny mecz ;) Do tego genialna końcówka i nie ma wątpliwości, że to on zapewnił Wschodowi zwycięstwo. Sam LeBron przyznał, że należy mu się wyróżnienie, za to co zrobił i chyba wszyscy się z tym zgadzamy. Jak dla mnie, powinien dostać MVP razem z LeBronem, bo ich wkład w zwycięstwo był zdecydowanie największy ;)9+/10

 

Billups, Hamilton, Wallace - wszyscy razem, jako reprezentanci Pistons ... Osobiście uważam, że powinni mieć zakaz gry w ASG. Ideą tej imprezy jest dobra zabawa, promocja koszykówki - niestety żaden z tych panów się do tego nie stosuje. Żaden z nich nie gra ani efektownie, ani skutecznie na tych spotkaniach - Billups kręci się z tą piłką w koło, albo odpali jakiegoś jumpera, albo wywali stratę, albo zwolni tempo akcji przy kontrze 3 on 1. Hamilton poza jumperami i na co dzień nie ma zbyt wiele do zaoferowania - na ASG to chyba za mało ... Żeby one chociaż mu wychodziły - no ale oczywiście nie wychodziły ;) Sheed ... Totalne dno ... Te jego rzuty za 3 ... Może to nieco efekt tego, że to jeden z najbardziej nielubianych przeze mnie graczy, ale uważam, że wybranie go w zastępstwo KG to kompletna pomyłka ... Było o wiele więcej lepszych kandydatów ... O poziomie gry reprezentantów Pistons dobitnie świadczy fakt, że jako jedyni ze Wschodu mają tak niski wskaźnik +/- ;) Jedynie Pierce i Jamison mieli go jeszcze na minusie, ale skoro przebywli głównie z nimi na parkiecie to nie ma co się dziwić ... 2+/10

 

Johnson - nie za wiele pokazał ... Umiejętności ma niewątpliwie spore, nie miał okazji jednak ich jakoś specjalnie pokazać ... Praktycznie niewidoczny, ale przynajmniej niczego specjalnie nie chrzanił ;)4/10

 

Pierce - całkiem, całkiem. Grał krótko, ale kiedy był na parkiecie (głównie z trio z Pistons i Jamisonem) to on jedyny coś tam pokazywał i jakoś starał się ciągnąć zespół. Większych zastrzeżeń mieć nie można ;)6+/10

 

Jamison - podobnie jak Johnson - niby grał, ale za dużo widać to go nie było. Jedyne z czego go zapamiętałem, to z tych dwóch strat ... 3+/10

 

 

Zachód

 

Iverson - no tutaj się trochę zawiodłem ... Napewno stać go na więcej ... Strasznie dużo strat, słaba skuteczność ... No cóż, zdarza się, choć za rok już zapewne jako starter nie zagra ;)4+/10

 

Bryant - z wiadomych przyczyn, oceniać tutaj nie będę ;) Szkoda że nie mógł pograć, napewno mecz byłby jeszcze lepszy. Trochę głupie posunięcie ligi z tym nakazywaniem występu - naprawdę mogli mu odpuścić i powołać Barona albo Derona ... A tak jedno miejsce w rosterze mniej. Ale przynajmniej pośmiałem się trochę przy jego rozmowie z Craig'iem (tej z krawatem :) )

 

Anthony - miał dwa oblicza. Pierwsza połowa bardzo dobra, niewątpliwie to on przewodził zespołowi, ale później odpuścił chyba ... Jak na pierwszy start to jednak występ całkiem niezły ;) Zawieść mnie nie zawiódł, ale zachwycić także nie zdołał. 7/10

 

Duncan - no cóż - wszyscy wiemy jak gra Tim. Bez fajerwerków, ale skutecznie. Tym razem efektownie nie było, ale niestety skutecznie także nie. Nie ma nawet za dużo co komentować, bo Duncan zagrał poprostu słabo. 5/10

 

Yao - nie jestem zwolennikiem pozwalania głosować chińczykom, ale co zrobić ... Pozytyw jest jednak jeden - Yao zaczął się nieco bawić ;) Może i jest drewniany, ale te jego dwie trójki wywołały jednak uśmiech na mojej twarzy ;) Podobnie jak i jego pozowanie do zdjęć zaraz po prezentacji zawodników ;) Nic z nim nie zrobimy, będzie w s5 zapewne do końca kariery, możemy mieć tylko nadzieję, że trenerzy będą mu ograniczali czas, a on sam wtedy kiedy będzie na parkiecie coś tam ugra i przy tym nieco będzie się można pośmiać ;)4+/10

 

Roy - bardzo dobre spotkanie ;) Wszechstronnie, skutecznie, kiedy wszedł na parkiet widać było że chce grać i to grać dobrze. Mam nadzieję, że będzie już na stałe w ASG, bo podoba mi się jego gra - odważna, przebojowa i miła dla oka. 8/10

 

Paul - klasa sama dla siebie. Nie wiem czy to efekt publiczności, czy Chris jest faktycznie obecnie w takiej formie. Świetne spotkanie, liderował Zachodowi, punktował, asystował - wszystko połączone z bardzo efektowną grą i nerwami ze stali, kiedy ważyły się losy spotkania - szkoda, że nie wyszła mu ta przedostatnia trójka (ta taka szarpnięta z kilkoma obrońcami obok siebie). Gdyby Zachód wygrał, MVP powędrowałoby zapewne do niego ;)10/10

 

Nowitzki - chwilami efektownie (ja tam nie mam nic do jego dunków ;) Do tego ten jego jumpshot wygląda naprawdę fajnie. Niewielu podkoszowców jest w stanie coś takiego zagrać), ale chwilami także nieskutecznie. W końcówce trafił parę kluczowych rzutów, chwała mu za to, ale mógł zagrać lepiej. Jednak jak dla mnie w ASG występować i tak powinien jak najbardziej ;)6/10

 

Stoudemire - grał trochę ponad 20 minut, ale to on razem z Paulem i Roy'em najwięcej dali Zachodowi. Zdobywał ważne punkty, trafiał z trudnych pozycjach, pakował naprawdę efektownie, parę razy zebrał piłkę - czego więcej można chcieć od podkoszowca na ASG? 8+/10

 

Nash - nieźle. Trochę brakowało mi tych jego efektownych asyst, ale ogólnie zagrał niezłe spotkanie. Parę razy trafił, grę prowadził także nie najgorzej. Rewelacji nie było, źle także nie. 5+/10

 

Boozer - dobre spotkanie. Jego gry nie było może tak bardzo widać i te wszystkie punkty i zbiórki zaliczał tak jakby po cichu, ale liczy się że skutecznie. Zasłużenie dostał szansę na grę w ASG i myślę, że wykorzystał ją w 100%. Miejmy nadzieję, że za rok kibice docenią jego grę jeszcze bardziej niż w tegorocznym głosowaniu. 7+/10

 

West - także debiut, niestety nie tak dobry jak pozostałe. Swoje niby zrobił, porzucał, pozbierał. Nie można w końcu oczekiwać żeby wszyscy zawodnicy grali cuda. Solidne spotkanie, ale nic poza tym. 4+/10

 

Ufff, no i to by było na tyle :) Ogólnie mecz mi się podobał. Kolega wyżej zarzuca, że zawodnicy nic nie bronili i nie chcieli wygrać. I tutaj się nie zgodzę do końca. Obrony może jakiejś wielkiej nie było, od czasu do czasu jednak zawodnicy przykładali się do pilnowania rywali, zwłaszcza to w drugiej połowie było widać. Nikt nie chciał wygrać? Oj całkiem dawno nie było takiej walki o zwycięstwo - przynajmniej ja mam takie odczucie i z tego co widzę po opiniach innych, nie tylko ja ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Allen wraz z James'em powinni dostać MVP? Raczej nie. Allen jedynie tymi trójkami coś pokazał, a LeBron był bardziej wszechstronny. A poza tym liczy się cały mecz a nie ostatnia kwarta.

Czy w sezonie zasadniczym zawodnik dostanie MVP za ostatnie 20 meczy czy za cały sezon?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Allen ustrzelił najwięcej punktów w całym spotkaniu, to że 2/5 z nich były w 4 kwarcie niczego nie zmienia. LeBron na co dzień też zdobywa mnóstwo punktów w 4 kwartach i tak się składa, że kandydatem na MVP sezonu jest całkiem poważnym. Poza tym - nie ma co porówynywać RS do ASG - jakby nie patrzeć pojedynczego meczu. A tak z drugiej strony - gdyby wygrał Zachód to komu byś dał MVP? Wydaje mi się, oczywiste że CP4 - a on podobnie jak Allen miał zabójczą końcówkę, choć wcześniej też źle wcale nie grał. Ray był zdecydowanie wyróżniającą się postacią, obok James'a najlepszym graczem na Wschodzie - dołożył do tego kluczowe punkty, które zapewniły zwycięstwo zespołowi - nie wiem naprawdę dlaczego uważasz, że na wyróżnienie nie zasługiwał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No na zachodzie dał bym Paulowi, ale on nie tylko pkt. zdobywał. Nie wiem jak było to głosowanie przeprowadzone, ale wydaje mi się że tym razem nie miało znaczenia kto wygrał, tylko kto otrzymał najwięcej głosów.

Allen w tym meczu pokazał się w zasadzie tylko zdobywając tyle punktów, a MVP zdobywa nie tylko zawodnik który miał najwięcej pkt., ale taki który wykazał się jeszcze czymś innym. A gra Allena w zasadzie wyglądała tak że wybiegał na wolną pozycję, dostawał piłkę i rzucał. A wyróżniającą postacią jakoś szczególnie też nie był, jeżeli już miałbym wskazać drugiego kandydata na MVP to wyznaczył bym Howarda.

 

A co do gry LeBrona w sezonie, ta akurat wtedy to nie ma znaczenia czy zdobywa punkty w 4q bo to jest nagroda za sezon a nie za poszczególne kwarty, zresztą LeBron zdobywa nie tylko pkt. A w ASG nagroda jest za cały mecz a nie za kwartę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się nawet podobało. Wprawdzie gości dających show było jak na lekarstwo (tylko trio Kidd-James-Howard), ale za to ci goście kilka niesamowitych akcji zrobili, a te bodaj 3 akcje z rzędu w drugiej kwarcie to istny miód. LeBron tymi dwoma podaniami na alleyoop zaskoczył chyba każdego. Oprócz tego było na pewno bardziej serio niż w ostatnich latach. Właściwie od początku było cokolwiek z obrony, nie było żadnego celowego odpuszczania, by ktoś mógł zrobić dunk itp. Gdy Kidd chciał wyłożyć Jamesowi o tablicę, rywale od razu na to nie pozwolili. W drugiej połowie było pod tym względem jeszcze lepiej i naprawdę podobało mi się, jak tłamszeni pod koszem byli West czy Bosh. Do tego doszedł comeback zachodu na początku 4 kwarty i bardzo ciekawa końcówka. Naprawdę spoko było, mimo małej ilości showmanów i braku takich gwiazd jak KB czy KG.

 

MVP raczej bezdyskusyjne. Wprawdzie Ray trafił niesamowicie ważne 3 trójki z rzędu (bo głównie za to należą mu się wielkie brawa, późniejsze punkty to łatwy layup w kontrze i FT), jednak w przekroju całego meczu LeBron dał więcej swojemu zespołowi (jak i widowisku), a i to ten jego przechwyt, a następnie dunk w ostatniej minucie praktycznie dobił rywali, więc i w kluczowym momencie swoje zrobił. Oprócz tej dwójki wiadomo, że wymiótł gospodarz Paul, ale zwróciłbym też szczególną uwagę na Roya. Ile razy to już widzieliśmy Lewisów czy innych Butlerów, którzy przy swoim występie w ASG dostają paraliżu i nie są w stanie dorzucić do kosza? A tu przechodzi sobie drugoroczniak zagrać i od samego początku trafia sobie jak na treningu. Przychodzi crunch time, to też trafia za trzy pewnie. Naprawdę jego pewność gry w tak, co by nie mówić, prestiżowym meczu, przy tak znikomym doświadczeniu musi robić wrażenie. Jeszcze słówko odnośnie Iversona. Tak jak tu wszyscy zgodnie piszą (poza Montym ;)), zagrał bardzo źle. Każdy widział różnicę w grze zespołu prowadzonego przez Paula i przez niego. Jednak ja bym tak na niego nie najeżdżał strasznie. Co by nie mówić, to on wykazywał spore zaangażowanie. Latał na te przechwyty jak szalony, starał się grać efektownie, próbował jakichś touch passów itd. Problem jednak w tym, że zupełnie nic mu nie wychodziło (zresztą nie pierwszy raz, jak chociażby te jego alleyoopy w środkowe rzędy trybun dwa lata temu), skąd cały ogrom strat, słaba skuteczność i gra zespołu z nim na rozegraniu. Jednak za samo zaangażowanie i chęci ma moje uznanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.