Gość (Przemek...) Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 Myślicie, że kupienie kolejnej chaty w LA serio może mieć coś wspólnego z jego ewentualnym transferem do Lakers? Skoro napisali o tym na Sport.pl to tak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raven2156 Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 Skoro napisali o tym na Sport.pl to tak. Haha Nie pytam „znawców” z tego typu portalu ale was forumowiczy, którzy o tym sporcie mają o wiele więcej pojęcia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cardi Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 Skoro to druga chata w LA to znaczy, że już raz grał w LA... oh wait. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MVPrzemek Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 Mnie nie dziwi to że w Los Angeles ale dziwi mnie to że dwie chaty w jednym mieście. Ja rozumiem że bogaty ale jak ja na przykład mógłbym sobie kupić jeszcze dwie chaty to bym jedną wziął w Rewalu a jedną w Murzasichle rozumiecie o co chodzi. na weekend wyjechac z la do la super atrakcja. Sorry za błędy ale piszę ryjem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Principe Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 Jakbym miał tyle kapuchy to bym se postawił z 10 w LA. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raven2156 Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 Jakbym miał tyle kapuchy to bym se postawił z 10 w LA. Z tym, że po co? Nie lepiej tak jak pisał Przemek mieć posiadłości w kilku miejscowościach czy nawet krajach niż w jednej? W jednym domu trzymałbyś psa a w drugim żonę żeby się nie pogryźli? Kompletnie bez sensu moim zdaniem.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hoolifan Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 Z tym, że po co? Może spodziewa się rozwodu i podziału majątku, a sam też chce mieć fajną chatę w LA ^^ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ptak Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 To nie LA. Bo jak rozwód w Califonii to oskubią go strasznie. A może Clippers? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Milin Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 On na pewno nie myśli kategoriami jak my biedacy. Kupił za 23 miliony, sprzeda potem za 40 bo jakiś fanatyczny miliarder kupi go tylko dlatego że Lebron tam pierdział na kanapie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ptak Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 Miliarder kupi Cavs a nie dom. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Milin Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 Cavs to tylko drużyna a dom to coś z osobistych "rzeczy" Lebrona. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wiLQ Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 Myślicie, że kupienie kolejnej chaty w LA serio może mieć coś wspólnego z jego ewentualnym transferem do Lakers?Gdyby tak bylo to dlaczego zrobilby to teraz? Trejdem w grudniu czy styczniu przeciez do nich nie dolaczy. Mi sie wydaje, ze wszyscy za ostro sie doszukuja znaczenia, a tam pewnie chodzi o jakis duperel typu dzieci marudzily, ze maja za daleko do szkoly czy byl dlugo na liscie chetnych na zakup w tej okolicy i akurat teraz ktos cos wystawil ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kore Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 Skad wiesz,ze to nie będzie tylko wczesniejsza emeryturka za kilkadziesiąt milionów rocznie w mieście dającym mu szanse rozwoju biznesowego ? Tak, wiem, znam i rozumiem problem ściągnia 33-letniego LeBrona. Ale mając jedną z bardziej gównianych drużyn ligi od lat, młodzież z której może coś będzie, a może nie oraz perspektywę bycia albo nie bycia w playoffach przez mniej więcej kolejne pół dekady, nie wybrzydzasz na to jaka gwiazda do Ciebie przyjdzie, tylko cieszysz się, jeśli jest w ogóle ktoś taki chętny. Cousins nie, bo głupi, LeBron nie, bo stary, George nie, bo dubluje Ingrama... Naprawdę nie dziwię się, że w tym przypadku możemy być pośmiewiskiem tego forum. Lepiej przez lata debatować, czy Randle w końcu będzie rzucał 30% z półdystansu, nauczy się bronić switche, albo jaki wpływ na statystyki zespołowe w obronie ma powrót Nance'a niż w końcu mieć porządny team? Że na krótko? Pewnie! Coś za coś! Myślicie, że trafi nam się drugi raz w historii Gasol za Kwame? Serio panowie, lubię was wszystkich, ale tak irracjonalnie wybrednych jak Wy to ze świecą szukać Mówiąc kolokwialnie; jak LeBron chce przyjść do zespołu któremu kibicuję, to biorę 2 lata emocji z nim, niż kolejnych 5 cieszenia się z tego, że Ingram przytył 3 kg PS. Przy czym zaznaczam, że plotki o przyjściu LBJ traktuję jako science-fiction całkiem fajnie umilające czas. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Van Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 Że na krótko? Pewnie! Coś za coś! no i właśnie przez takie podejście kore jesteśmy od paru lat w dupie więc ja osobiście wolałbym by Lakers nie powtarzali błędów z przeszłości. PS. co do obrony switchy przez Randle'a nie musimy już debatować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kore Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 no i właśnie przez takie podejście kore jesteśmy od paru lat w dupie więc ja osobiście wolałbym by Lakers nie powtarzali błędów z przeszłości. Pomijając, że nie ma szans, żeby te dwie historie zakończyły się tak samo, to i tak wolę żeby próbowano coś zdziałać przez 2 lata niż tkwić w beznadziei lub ligowej szarości jak Orlando, Phoenix, czy jacyś Bucks przez lat 10 (i licznik ciągle bije). Pewnie, że idealnie byłoby pójść drogą Bostonu, ale my bujamy w obłokach już kolejny rok. Dlatego, jak się nie ma co się lubi... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Van Opublikowano 12 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2017 Pomijając, że nie ma szans, żeby te dwie historie zakończyły się tak samo, to i tak wolę żeby próbowano coś zdziałać przez 2 lata niż tkwić w beznadziei lub ligowej szarości jak Orlando, Phoenix, czy jacyś Bucks przez lat 10 (i licznik ciągle bije). Pewnie, że idealnie byłoby pójść drogą Bostonu, ale my bujamy w obłokach już kolejny rok. Dlatego, jak się nie ma co się lubi... Ja nie mam nic przeciwko temu by próbowali coś zdzialaś, niech atakują i po PG i po Cousina, jestem tylko przeciwny Lebronowi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shadowy86 Opublikowano 13 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2017 Naprawdę wielkie brawa dla Waltona! Chciał przegrać ten mecz i przegrał Jak inaczej uzasadnić grę tragicznego dziś Ingrama w najdłuższym spośród wszystkich graczy Lakers wymiarze czasowym? Partactwo pierwszej klasy, to spotkanie było do wygrania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hoolifan Opublikowano 13 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2017 (edytowane) To co odwalił dzisiaj Walton nadaje się do książki "Jak nie trenować drużyn NBA": 1. Zabicie flow w 2 kwarcie, kiedy ławka Lakers spokojnie powiększała przewagę nad Knicks. Nie mam pojęcia po cholerę on wstawiał z powrotem starterów 2. Granie długich minut Ingramem, który rozegrał zdecydowanie najgorszy mecz w sezonie i po pierwszej kwarcie powinien zostać usadzony w bluzie. Nie potrafił nikogo minąć, bezsensownie tracił piłkę, ceglił na potęgę i dodatkowo zabijał tempo akcji. Generalnie wyglądał jak koleś, który przez ostatnie kilka dni siedział po kilka godzin na siłowni i teraz miał nogi z waty, a do kosza łatwiej rzucałoby mu się piłką lekarską. 3. Kolejny raz mając dobrze dysponowanego Clarksona gra nim za małe minuty, a na dobrą sprawę jest to nasz jedyny zawodnik, który dynamicznym wjazdem potrafi rozerwać obronę przeciwnika i wymusza udzielenie pomocy. 4. Brak reakcji na B-A-N-A-L-N-E zagrywki Knicks, których głównymi bohaterami były takie tuzy jak Beasley czy McDermott. Lakers odpowiadali improwizowanymi rzutami zza łuku Kuzmy&KCP albo wjazdami Balla, z których czasem nawet coś wynikało. 5. Kompromitacja w dogrywce, kiedy przy 30 sekundach do końca (4 punkty straty) pozwolił NYK wykorzystać zegar, przez co na rozegranie akcji zostało niecałe 8 sekund... Jakby tego było mało nie wziął czasu, więc po punktach dla Lakers na zegarze zostało 1,6 sekundy. Teraz nadchodzi wisienka na torcie, czyli zignorowanie tego, że Lakers ciągle nie byli w limicie, więc po wznowieniu przez Knicks stracili kolejne 0,7 sekundy. Ostatecznie przy stracie 4 punktów i 0,6 sekundy do dogrania Walton... wziął czas, jakby tu jeszcze dało się cokolwiek ugrać Konkluzja jest taka, że Ball i Kuzma zagrali dzisiaj kozacko, KCP dobrze (mimo, że psioczyłem), a Walton to złodziej i niech oddaje kasę za kupon -.- Edytowane 13 Grudnia 2017 przez Hoolifan Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Milin Opublikowano 13 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2017 No to jak to jest w końcu koledzy? Jak piszę że Walton działa na szkodę zespołu to odpowiadacie że jestem irytujący i prowadzę krucjatę przeciwko niemu. A przecież po raz kolejny okazało się że mam rację. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
iglo13 Opublikowano 13 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2017 To co odwalił dzisiaj Walton nadaje się do książki "Jak nie trenować drużyn NBA": 2. Granie długich minut Ingramem, który rozegrał zdecydowanie najgorszy mecz w sezonie i po pierwszej kwarcie powinien zostać usadzony w bluzie. Nie potrafił nikogo minąć, bezsensownie tracił piłkę, ceglił na potęgę i dodatkowo zabijał tempo akcji. Generalnie wyglądał jak koleś, który przez ostatnie kilka dni siedział po kilka godzin na siłowni i teraz miał nogi z waty, a do kosza łatwiej rzucałoby mu się piłką lekarską. Kibicowanie ma swoje prawa. Ale ty takim tekstem pouczasz trenera co ma robić z rotacją? Zdecydowanie najlepszy gracz Lakers w sezonie ma być "usadzony" bo zagrał słabe kilka minut w pierwszej kwarcie? Mi to raczej wygląda na fragment książki "Jak nie krytykować trenera NBA" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się