Skocz do zawartości

#21 # ThankYouKG


Lu-

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę co niektórzy tutaj przypominają mit o tym jak Garnett niby znikal w końcówkach on nigdy nich nie znikal tylko brakowało mu pary po tym jak całymi meczami ciągnął drużynę w ataku obronie i na deskach, nic dziwnego ze siadal w końcówkach męczy.

 

Jeden z najlepszych graczy all time brakowało mu tego co miał Kobe i Duncan dobrego zarządu i supportu

 

peak miał lepszy od ich obu, szkoda że kontuzja kolana okradla nas z 2 albo 3 dobrych lat Garnetta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kubbas wez pod uwage ze kg mocno opieral swoja gre ofensywna na jumperze , a z jumperem jesli nie nazywasz sie nowitzki roznie bywa...

 

Garnett opierał swą grę na jumperze dopiero po kontuzji - tylko w ostatnich latach kariery, gdy był 35+... Inna sprawa, że do Finałów Mavs vs Heat Dirk był oficjalnie nazywany miękką piczką, bez obrony i soft playerem (do czego walnie przyczyniły się pierwsze lata akriery, no i pierwszorundowy upset w serii z Warriors). Wiem, bo bodajże w 2011 roku wybrałem Dirka do swojego składu All-Time, za co zostałem mocno zmieszany z błotem.

Edytowane przez Lu-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kubbas wez pod uwage ze kg mocno opieral swoja gre ofensywna na jumperze , a z jumperem jesli nie nazywasz sie nowitzki roznie bywa...

no masz racje, za to w sumie wszyscy mieli duzo pretensji do kg

 

ale ten jumpery trzeba pamietac skad byly oddawane, wiekszosc byla po akcjach post up a nie pick and pop

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://nyloncalculus.com/2016/09/26/kevin-garnett-most-valuable-player-of-his-generation/

 

Coś w tym jest, jak dla mnie zdecydowanie najwyższa półka swojej generacji, a może nawet ever.

 

W 2021 roku szykuje się best HOF ever chyba.

 

 

Było kiedyś w historii, żeby do HOF w tym samym czasie wchodzili kolesie co największe sukcesy odnosili razem?

 

coś jak MJ & Pippen, Stockton & Malone itp?

 

Ten ostatni był blisko, podobnie jak Tim&Manu i KG&Pierce, jednak też nie wyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garnett opierał swą grę na jumperze dopiero po kontuzji - tylko w ostatnich latach kariery, gdy był 35+... Inna sprawa, że do Finałów Mavs vs Heat Dirk był oficjalnie nazywany miękką piczką, bez obrony i soft playerem (do czego walnie przyczyniły się pierwsze lata akriery, no i pierwszorundowy upset w serii z Warriors). Wiem, bo bodajże w 2011 roku wybrałem Dirka do swojego składu All-Time, za co zostałem mocno zmieszany z błotem.

  52% rzutow mvp garneta to midrange  dla porownania najlepszy blejk 32% i  najlepszy bosh 42%  ,  

 

nie jest to zaden zarzut wobec garnett-a , nic dziwnego ze majac solidny jumper wolal sie nie prasowac pod koszem 

Edytowane przez mistrzBeatka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytując mego brata - #fejmdojebany

 

Odkopuję me rękodzieło, które dziubdziałem w kwietniu tego roku dla złej strony mocy; )

 

Enjoy

or fuck yourself

 

Zaangażowanie. Pasja. Profesjonalizm. Poświęcenie. To tylko podejście sfery mentalnej. Na fizyczne/statystyczne osiągi przyjdzie jeszcze czas. Teraz krótka przerwa na to, by łatwiej było Kevina Garnetta zrozumieć.

Luty, 2009. Trening Boston Celtics, pierwszy bez udziału Kevina. Trener Bostonu, Doc Rivers, stwierdził otwarcie, iż bardziej potrzebuje Kevina na cały sezon niż podczas treningów. Chciał go oszczędzać, odebrać mu część rytuału obecnego od momentu, gdy Kevin przyszedł do ligi(o tym również później). To nie mentalność Iversona "it`s just a practice". Podejście Kevina, "all in", zarówno na treningu jak i w trakcie meczu, jest zgoła inne. A w lutym 2009 roku Doc Rivers powiedział Kevinowi, by ten trening przesiedział. Gierkę 5 vs 5. Zawodnicy toczą zażarty bój na boisku a Kevin siedzi. Przez chwilę. Na jego pozycji, w jego miejsce został wystawiony młodzik. Leon Powe, człowiek jak się później okazało bez przyszłości w lidze. Powe, człowiek bez przyszłości, który podczas tego konkretnego treningu miał cienia w osobie Garnetta. Powe wykonał pivot, Garnett podobnie. Leon wyskoczył do zbiórki, tak samo Kevin próbując zebrać niewidzialną piłkę. Leon biegł do kontrataku i tak samo jego cień wzdłuż linii bocznej podążał za akcją. Do momentu, gdy Doc zagroził naszemu bohaterowi, że przerwie trening jeśli sytuacja z "cieniem" się powtórzy. Kevin nie uznawał terminu "wolne od treningu" więc kontynuował swoje poczynania. Doc użył gwizdka, trening dobiegł końca.

Zaangażowanie. Pasja. Profesjonalizm. Poświęcenie. Najbardziej niesamolubny lider na parkiecie, dynamiczny skrzydłowy robiący wszystko - dosłownie wszystko - po obu stronach parkietu. Profesjonalnej koszykówki i podejścia do zawodu uczył go Sam Mitchell. Teraz, po niemal 2 dekadach, tego samego Kevin uczy Townsa. I tak zatoczyliśmy koło, wszystko ewoluowało a jednocześnie zostało takie same. 

Rok 1989. Po niemal 30 latach profesjonalne granie wraca do Minneapolis. Owszem, były 2 zespoły występujące w ABA jednak kraina tysiąca jezior potrzebowała czegoś więcej. Czegoś profesjonalnego, charakterystycznego, czegoś z czym kibice mogli się utożsamiać. Expansion draft, 4 nowe zespoły, a wśród nich Minny. Heat i Magic były "ciepłe", gracze chętnie tam kierowali spojrzenia jako na nowego pracodawcę. Hornets mogło być spokojne o budowę zespołu, o fanbase. Wolves? 22,29,15,19,20,21. To nie kumulacja w Lotto. To zespół, którym nie zajął się jeszcze Flip Saunders. To zespół, w którym debiutował wspomniany Sam Mitchell (i to jak, z ławki dając średnio 12 punktów i 6 zbiórek w zespole złożonym z ogólnie mówiąc półprofesjonalistów). A poza tym> Doug West, Felton Spencer, Luc Longley.Laettner, Isiah Rider,Donny MArshall i Howard Eisley. Albo wtopy, albo średniacy, albo przebrzmiałe ego. Szczerze, żaden z zawodników powyższych nie zrobił kariery przez duże K. Luc miał tytuły ale jako 4 opcja Bulls. Rider był ciekawy, ale nieobliczalny. Chris i Donny byli średni. Reszta była wypełniaczem łąwek. Smutno, nudno i najsłabiej w lidze. Zero argumentów po stronie Wolves. Do momentu draftu w 1995 roku.

 

Co mamy dalej? Skrzydła weteranów przyjmują naszego bohatera na nauki. Ciekawie układa się współpraca z Tom Gugliottą. Wolves zaczynają wyglądać jak zespół, a Kevin nabiera doświadczenia i masy(przychodząc do ligi ważył 96 kg przy wzroście 211 cm - brakowało wagi do przepychania, siły do walki o piłkę i jedynym ratunkiem były dłuuugie ręce oraz zmysł do zbiórek i walki na tablicach). Rok drugi, eksplozja talentu, pewna gra na "trójce" i pierwsza runda PO. Do Googsa i Kevina dołączył Stephon Marbury, wybuchowy rozgrywający, któremu ego jeszcze nie zmąciło zmysłów. Kev jest współliderem zespołu, wyśmienicie odnajduje się w nowej roli startera i kończy rok z linijkami na poziomie 17/8/3/2/1. Drugoroczniak pełną gębą, zapowiedź czegoś większego.

Kolejne kilka lat to ciągłe zmiany. Kevin jest cięższy(106 kg), wyższy (pełne 7 stóp), silniejszy i odważniejszy. Często pokazuje się jego utarczki z przeciwnikiem, nie cofa się przed konfrontacją i co najważniejsze mimo zmian zachodzących w składzie rokrocznie prowadzi Wolves do playoffs. Nie ma już Starburego, nie ma Googsa, są za to Cassell, Spreewell i grupa zadaniowców. Co na to Garnett? Ponad 20 punktów, 10 zbiórek, ponad 1,5 przechwytu i bloku, egzekucja rzutów w ważnych momentach. Jest bardzo dobrze, a będzie jeszcze lepiej. Szykuje się wielkie granie w sezonie 03-04.

Od zera do bohatera. Od ławkowego nieopierzonego niskiego skrzydłowego do All NBA Team. Od przeszło 20 zwycięstw w sezonie do finałów konferencji zachodniej. Kevin miał to wszystko. Camby, Nene i Melo? Done for season. CWebb i Vlade Divac? Odprawieni z kwitkiem po zaciętej batalii(średnio ponad 15 zbiórek co noc na takich przeciwnikach..). Lakers? Byli an wyciągnięcie dłoni. Karl Malone nie radził sobie z młodszym przeciwnikiem. Shaq nie błyszczał jak zwykle a Kobe miał problem z Hassellem. Zabrakło naprawdę niewiele, by Garnett, Spree i reszta zawitali do finałów ligi. Miast tego musieli patrzeć, jak ustawione defensywnie Pistons roznosi w pył Lakers. Gary Payton i Karl Malone w tej serii byli cieniami wspaniałych graczy lat 90, zaś "bracia" Wallace rządzili i dzielili pod obiema deskami.

Dalej zaś rozczarowania, odwrotność "od zera do bohatera". Skład się starzał, zarząd nie potrafił obudować swej gwiazdy należycie i kolejne 3 lata Kevin spędzał na wygnaniu. Co noc grał bajecznie, co noc harował jak wół po obu stronach parkietu.Co noc mógł czuć się rozczarowany, gdyż klub nie potrafił wykorzystać nadarzającej się szansy. Wykorzystał ją za to ktoś inny.

Ryan Gomes (done for basket). Gerald Green(jego przyszli pracodawcy mieli z nim sporo problemów, jeśli chodzi o jakość gry). Al Jefferson(jedyny człowiek z karierą w tym zestawie). Sebastian Telfair i Theo Ratliff pod koniec swej kariery. Taki oto zestaw + 2 wybory w drafcie poszły do Wolves za Kevina. Nowego członka najbardziej zasłużonej drużyny w dziejach ligi. Boston Celtics. On, Ray Allen oraz Paul Pierce to nwoe Big Trio. Jeden cel, jedno poświęcenie. Jedna walka do samego końca. 

 

Rok 2007. Czas przebudowy, walki o wszystko. Win now mode. Paul Pierce jako ostoja klubu, żywa legenda. Defensywna kotwica w postaci #5, KG. 3 element układanki, ofensywne perpetum mobile, zagrożenie rzutem za 3, precyzja, jednym słowem Jesus - również przybyło z zachodu. Ray Allen oraz Glen Davis trafili do Bostonu za Jeffa Greena, Wallego Szczerbiaka oraz Delonte Westa. 2 ruchami Danny Ainge zburzył budowany wcześniej zespół młodych wiecznie głodnych, zbudował w jego miejsce zespół gotowy do batalii o wszystko i uzupełnił wspomniane trio zapleczem młodym, głodnym(Perk,Rondo,Davis,Tony Allen) oraz doświadczonym, otrzaskanym w bojach(PJ Brown, Cassell, House i Posey). Tak stworzona machina poprawiła bilans sezonu regularnego o 42 zwycięstwa względem roku ubiegłego a nasz bohater odnalazł bliskich sobie wojowników o pierścień. Każdy z trójki Allen, Pierce, Garnett notował słabszy statystycznie sezon. Dla przeciętnego zjadacza chleba mogło to oznaczać spadek formy, starość etc. Dla kibica zaś każdy tryb maszyny, każda najdrobniejsza cząstka spełniała swoją funkcję i to w ten sposób robi się zespół "na teraz" Panie Michail Prokhorov. Wszystko klikało, wszyscy trzymali się razem. A jak ktoś dawał z siebie zbyt mało, to potem beczał na ławce i wiedział na przyszłość, co robić (spytajcie Glena Davisa). 4-3 z Atlantą i Cleveland, 4-2 z Pistons i 4-2 w wielkim finale z odwiecznym rywalem w postaci Lakers. Bój o historię, nowy baner pod dachem, upragniony pierścień na palcu. 
Garnett. Koszykarz spełniony. Ale czy na pewno?

5 kolejnych lat w Bostonie, 5 razy walcząc w PO. Przegrane finały, spadek formy i kwestia wieku zadecydowały o tym, że Kevin musiał się z Bostonem pożegnać. Boston dał mu pierścień, miejsce w historii i garść wspomnień. KG oddał serce. W kolejnych miesiącach miał oddać również szczyptę rozumu, próbując odtworzyć magię zespołu mistrzowskiego w nowym klubie wspomnianego Mikhaila. KG, Pierce, Deron William,Joe Johnson i Brook Lopez na papierze wyglądali rewelacyjnie. Zdrowie, problemy z motywacją 
i zawirowania okołozespołowe spowodowały jednak, że i z tym zespołem trzeba się było pożegnać. I tu historia zatacza koło...

 

https://www.youtube.com/watch?v=6_tnQdHU7Vg

 

 

Obecnie mentor, lider, głos szatni. Kozia bródka, numer 21. Wierny nauczyciel Townsa.

Jak go jeszcze można określić? MVP, mistrz ligi. 15 x All Star, 9 x All NBA. Defensywny gracz roku. 12 x All Defensive. 2 międzynarodowe złota. Lider Minny w grach rozegranych, minutach spędzonych na parkiecie. Celnych dwójkach, rzutach osobistych. Zbiórkach, zarówno ofensywnych jak i defensywnych. Asystach. Przechwytach. Blokach. Stratach i faulach. Jakby co, VORP, Deff box +/- i Box +/- to również jego przewodnictwo. Kevin to Minny, Minny to Kevin. Good to have u back.

 

Nuff Said

Edytowane przez Elwood
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.