Skocz do zawartości

Utah Jazz 2016/17


ely3

Rekomendowane odpowiedzi

Po 1 - nadal brak 10 gracza w rotacji nie jest przyczyną słabej gry NOP ani pasmem zwycięstw. JAk mi w Jazz wypada Hill czy Hayward to mogę się podpierać bilansem. A jak Diaw to nie ma żadnego znaczenia, I nawet nie obchodzi jaki jest bilans bez niego i z nim bo to jest 8 zawodnik w rotacji i nie ma wpływu na porażki i wygrane choć lepiej jak gra tak jak teraz niż jak na początku sezonu

Po 2 - skoro się tak upierasz. Ja porównałem to do kontuzji Beverlyego

 

Bev on122,6 ortg -1,056 ( i ma lepsze net rtg niż Harden za ten sam okres)

    off 110-110,2

 

Holiday

on 103,1-103,5

off 106-108,4

 

Jeśli dla Ciebie ci dwaj gracze mają porównywalny wpływ na parkiecie to ja nie mam pytań

Naucz się najpierw czytać zanim odpowiesz.

Brak tylko 10 ma małe znaczenie, ale brak tego 10 i dodatkowo powiedzmy 4 i 5 daje brak 3 graczy z 10. I jeśli zamiast niego grać muszą zawodnicy z d-league to robi dużą różnicę.

Z Cunninghamem w pierwszej piątce są 6-4 ( 6-2 jak gra za Hilla) to policz matematyku jaki bilans mają jak gra Hill. W momencie kontuzji nie był tym 10 graczem tylko ważnym ogniwem pierwszej piątki.

Nie przypadkowo przecież New Orleans mieli bilans 4-0 po powrocie Jrue. Cunningham startował Hill grał z ławki i było bardzo dobrze. Potem kontuzja Dante Hill wchodzi do pierwszej piątki i wszystko się posypało.

Dla kogoś kto ogląda mecze było widoczne zdecydowane pogorszenie gry i bilans to odzwierciedla.

 

A co do Jrue Ty się opierasz na jakichś liczbach mało znaczących, a ja na tym co widzę oglądając mecze i na bilansie zwycięstw i porażek. Bez Jrue są 2-13 natomiast z nim 7-5. Jaka miałaby być poprawa żebyś zobaczył wpływ Jrue? 12-0?

 

Powrót Holiday'a to był ogromny skok jakościowy. No i jak porównuje Holiday'a do Beverley'a o widzę, ze obaj dużo dobrego dali zespołom.

Tylko że w Pelicans nie grali Pondexter i Evans. Nie wiem jak można twierdzić, że jeden Beverley ma większe znaczenie niż 3 bardzo ważni gracze z Pelicans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naucz się najpierw czytać zanim odpowiesz.

Brak tylko 10 ma małe znaczenie, ale brak tego 10 i dodatkowo powiedzmy 4 i 5 daje brak 3 graczy z 10. I jeśli zamiast niego grać muszą zawodnicy z d-league to robi dużą różnicę.

Z Cunninghamem w pierwszej piątce są 6-4 ( 6-2 jak gra za Hilla) to policz matematyku jaki bilans mają jak gra Hill. W momencie kontuzji nie był tym 10 graczem tylko ważnym ogniwem pierwszej piątki.

Nie przypadkowo przecież New Orleans mieli bilans 4-0 po powrocie Jrue. Cunningham startował Hill grał z ławki i było bardzo dobrze. Potem kontuzja Dante Hill wchodzi do pierwszej piątki i wszystko się posypało.

Dla kogoś kto ogląda mecze było widoczne zdecydowane pogorszenie gry i bilans to odzwierciedla.

 

A co do Jrue Ty się opierasz na jakichś liczbach mało znaczących, a ja na tym co widzę oglądając mecze i na bilansie zwycięstw i porażek. Bez Jrue są 2-13 natomiast z nim 7-5. Jaka miałaby być poprawa żebyś zobaczył wpływ Jrue? 12-0?

 

Powrót Holiday'a to był ogromny skok jakościowy. No i jak porównuje Holiday'a do Beverley'a o widzę, ze obaj dużo dobrego dali zespołom.

Tylko że w Pelicans nie grali Pondexter i Evans. Nie wiem jak można twierdzić, że jeden Beverley ma większe znaczenie niż 3 bardzo ważni gracze z Pelicans.

#Cunnighamnbaballot

 

a poważnie, to największym problemem NOP jest sam AD, który w ostatnich 7 meczach (nie licząc ostatniego) tylko raz przekroczýł 50%fg i w ogóle miewał mecze na żenującej skuteczności (@Suns)... Pels są w tym okresie 2-6 w tym raz wygrywając fartownie z Suns po OT oraz wdupiając z Sixers, natomiast w jednym z tych meczów Davis odpoczywał, bardzo duży regres ostatnio w porównaniu z początkiem sezonu, dobrą wiadomością jest wczorajszy mecz, oby się ogarnął, bo mam go w roto

 

Holiday podobnie, od 2 grudnia jego skuteczność oscylowaĺa w granicach 35%, prawda, że miał w międzyczasie trzy mecze przerwy, ale nie wszystko można zawsze tłumaczyć urazami

 

więc możesz Ficko tworzyć te swoje dziwne teorie, że ubytki w postaci DC są równoznaczne z brakiem graczy z przedziału top50 ligi, ale nikt Ci i tak nie uwierzy, bo ostatecznie największy wpływ na grę danej ekipy mają jej gwiazdy - Westbrooki, Hardeny i inne Dżordże tej ligi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra chu^ zamykam głosowanie na MVP, Dante Cunningham może już wyruszyć po statuetkę.

 

Sami widzieliście jaki bilans mieli Cans z Jrue na starcie - 4:0, mówi wam to coś?  Przy PER82 to by było jakieś 82:0, Curry już dzwonił do dr Melfi umówić się na wizytę w obawie, że wynik Warriors będzie zagrożony, a Durant wysłał maila do Nowego Orleanu z obietnicą rychłego dołączenia do prawdziwych contederów.

 

Problem w Twoim rozumowaniu Ficko polega na tym, że taki Cuninningham to jest forever ogórek i jego obecność na parkiecie wpływa na wynik meczu jak notowania 30ton listy przebojów na sprzedaż płyt Lady Gagi w Ameryce.Sorry, ale jego obecność byłaby odczuwalna na parkiecie tylko gdyby miały go zastąpić gwiazdy toruńskich orlików, bo to czy gra on czy Salomon Hill, czy nie wiem, jakiś młody Rysiek z dleague nie ma znaczenia, gdyż Cunningham- jakby Ci to powiedzieć, żebyś się nie obraził- jest hmm... c***owy.

Stąd pisanie o nim w kontekście potencjału na PO Pelicans jest najgorszym przejawem sajkofaństwa jaki może być i musisz się chłopie opamiętać, bo psychiatryki to nie disneyland!

 

Ely sorry, ale Memphis jest równie wyjebane kontuzjami co Jazzy i choć jakościowo wydawało mi się, że to w SLC są najbardziej pokrzywdzeni to po statystykach wychodzi, że idziemy łeb w łeb w tej kategorii co przy obecnych bilansach jest dobrym prognostykiem na przyszłość:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qcin tylko ze ja nigdy nie pisałem ze Memphis ma luz ale ze oni tracili głównie ofensywę a jazz obie strony parkietu. Jakim cudem Grizzlies ma ofensywę bez Conleya Cartera i Parsonsa to ja nie wiem. W ogóle poza Golden to oni głównie wygrywają dzięki sile w crunch

Edytowane przez ely3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#Cunnighamnbaballot

 

a poważnie, to największym problemem NOP jest sam AD, który w ostatnich 7 meczach (nie licząc ostatniego) tylko raz przekroczýł 50%fg i w ogóle miewał mecze na żenującej skuteczności (@Suns)... Pels są w tym okresie 2-6 w tym raz wygrywając fartownie z Suns po OT oraz wdupiając z Sixers, natomiast w jednym z tych meczów Davis odpoczywał, bardzo duży regres ostatnio w porównaniu z początkiem sezonu, dobrą wiadomością jest wczorajszy mecz, oby się ogarnął, bo mam go w roto

 

Holiday podobnie, od 2 grudnia jego skuteczność oscylowaĺa w granicach 35%, prawda, że miał w międzyczasie trzy mecze przerwy, ale nie wszystko można zawsze tłumaczyć urazami

 

więc możesz Ficko tworzyć te swoje dziwne teorie, że ubytki w postaci DC są równoznaczne z brakiem graczy z przedziału top50 ligi, ale nikt Ci i tak nie uwierzy, bo ostatecznie największy wpływ na grę danej ekipy mają jej gwiazdy - Westbrooki, Hardeny i inne Dżordże tej ligi.

 

Fakt, że problemem jest nieraz Davis, czasami Holiday i ich skuteczność bo są to 2 gwiazdy tej drużyny. Ale największym są kontuzje, bo tylko kilka razy na prawie 30 spotkań zdrowych było 13 graczy. Nigdy nie było sytuacji, że Gentry miał wybór kogo może wziąć na mecz, a kogo zostawić.

 

A co do braku Cunninghama naprawdę nie potrafisz zrozumieć, że to nie tylko o jego brak chodzi? Tylko o ciągły brak 3 ważnych graczy. Gdy powrócił Holiday i brakowało 2 gra była dobra i była seria zwycięstw. Potem wypadł Dante i na jego miejsce wrócił Hill i wszystko się posypało.

Ja oglądam prawie wszystkie mecze Pelicans i ewidentnie problemem są ciągłe rotacje wymuszone kontuzjami. Jak już znaleźli skuteczną po paru meczach trzeba było zmienić bo kolejna kontuzja.

Dla kogoś kto nie ogląda New Orleans Dante to 10 zawodnik w rotacji rzucający 5 punktów na mecz. Ale dla kogoś kto ogląda to był zawodnik pierwszej piątki i chyba najlepszy obrońca w drużynie.

 

Napisałem po powrocie Holiday'a, że Pelicans spokojnie mogą powalczyć o PO jeśli nie będzie więcej kontuzji. Tylko, że raptem po 4 meczach połamał się Cunningham, potem jeszcze na kilka meczów wypadli Moore i Holiday i były mecze gdzie grali bez 5 graczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mogę co za mecz. Najpierw totalna radosna koszykówka bez obrony przez pierwsze dwie kwarty. Potem trochę Jazz zaczęło bronić od stanu 70-70 i jak było +15 na początku czwartej kwarty to zaczęli grać kaszanę. Straty Haywarda , jakieś kretyńskie rzuty, zero dobrych akcji. Myślałem że już eksploduje po czym Hood zaskoczył Mavs które było pewne że będzie brany czas. Zorientował się , że MAvs stanęło trochę jak dupy wołowe i nie ma nikogo wzdłuż linii więc pobiegł i trafił  wielka naprawdę wielką trójkę. I jeszcze potem jak Jazz nie dopuścili do ostatniego rzutu Mavs. Ech z jednej strony nie cierpię takich meczów w wykonaniu Jazz bo ten mecz nie miał prawa być tak bliski. Z drugiej strony to już któryś raz mają rozpręż w 4 kwarcie ze słabym rywalem przy bardzo wysokim prowadzeniu

Hayward dziś miał kiepski dzień naprawdę kiespki

Rudy jest o wiele silniejszy niż rok temu. Teraz dużo ścina, dużo dobrych podań od Diaw, dużo łapie fauli a że rzuca ponad 70% z linii ostatnio to i nikt go nie fauluje specjalnie.

 

A , że dziś Memphis dopadła karma ( niestety nie da się wiecznie grać na styku i wygrywać nie mając pewnych strzelców) to nieoczekiwanie mecz w Memphis będzie meczem o 5 miejsce.

Favors cały czas gra na minimum minut i widać , że wciąż nie jest w ataku tym samym graczem. Ale ważne , że już ma kontakt z drużyną i daje cenne minuty ( niestety głównie kosztem bardzo dobrego Whitneya)

Z konferencji wynika , że Hill zaczyna biegać i ruszać wszystkimi palcami u stopy. Niestety jak to w Salt Lake nigdy nic nie wiadomo w temacie powrotu ale na Raptors już powinienem wrócić . Czy coś wcześniej się uda to wątpie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te ostatnie 7 minut to była padaka jakiej dawno nie widziałem, Bogu dzięki że Deron chciał się przypodobać publiczności i odpalił tę bezsensowną trójkę na kilka sekund przed końcem, no i Hood pokazał że ma jaja w ostatniej akcji :)

 

Exum nieźle jak na niego, 11 punktów z 6 rzutów, nie wiem po co na siłę trzymał QS Macka na boisku w ostatniej kwarcie, bo same straty i głupie rzuty Shelvina. Ogólnie mecz do szybkiego zapomnienia, cieszy że znowu nie przegraliśmy frajersko jak z Heat, choć po spudłowanym rzucie Haywarda z 12 centymetrów spodziewałem się głupiej wtopy. 

 

Teraz Miśki, dobrze że ze zdrowym Haywardem i Favorsem z ławki, powinno być zwycięstwo, o ile Gobert nie złapie znowu bezsensownych fauli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rudy właśnie przeżuł i wypluł Marca Gasola. Marc był bezradny po obu stronach parkietu. Dominacja Goberta w tym meczu nie podlegała dyskusji.

 

Jazz mocno starało sie nie wygrać tego meczu. 11 nie trafionych z linii. Mnóstwo czystych trójek i dopiero w 4 kwarcie po którymś opieprzu Snydera zaczęli trafiać to co sobie tworzyli. Ale potrzebujemy Hilla bo czasem to co robi Mack do spólki z Exumem w kozłowaniu to tragedia. Nie lapane proste piłki, podania w trybuny.

 

Nie polecam nikomu tego brzydkiego meczu zwłaszcza pierwszej połowy ale dziś Jazz wygrało defensywą zelazną mocną i Rudym . Gobert powoli pokój do drzwi najlepszy center tej ligi... Bo jeśli Marc Gasol jest jego rywalem do DPOya to dziś przegrał ten pojedynek z kretesem

 

PS. Ostatnio Diaw gra naprawdę genialnie. Był jednym z nielicznych Jazzmanów który na ten mecz zabral koncentracje

 

Hill z Burksem na rozgrzewce normalnie biegali rzucali i nawet Alec zapakowal wsad

 

5 miejsce witaj

Jazz jest 17-2 kiedy zaczyna 4 kwartę prowadząc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gobert powoli pokój do drzwi najlepszy center tej ligi...

PS. Ostatnio Diaw gra naprawdę genialnie. Był jednym z nielicznych Jazzmanów który na ten mecz zabral koncentracje

 

Popłynąłeś. Rudy nie ma praktycznie żadnych ofensywnych ruchów.

 

Diaw pokazał w tym spotkaniu wartość weterana, ta jego 3 w 4Q uspokoiła grę, bo Jazz zaczęli robić głupie rzeczy jakieś faule itd.

 

19 zbiórek w ataku Miśków. Pod własną tablicą Jazz stoją jak apacze.

 

Jazz wygrali lepszą egzekucją w ataku pod koniec spotkania, a nie obroną. 3 Borysa, potem Haywood i corner 3 Macka i Utah wygrało ten błotny pojedynek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie najlepszy ale na pewno jeden z najlepszych, przy tych wszystkich ograniczeniach brakach, średnich łapach, gość serio daje radę :) 

 

Wg mnie właśnie Gasol póki co się wyróżnia i robi z Grizzlies obronę nr 1 ligi mimo jakichś 10 meczów bez Conleya.

 

 

Także jak dla mnie, to Gasol na razie jest na prowadzeniu.

no to musicie teraz zrewidować trochę swoje opinie :P:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popłynąłeś. Rudy nie ma praktycznie żadnych ofensywnych ruchów.

Ciekawe tylko, że Rudy w tym meczu FG 9-9, 2 zbiórki w ataku i 3 bloki. Gasol FG 4-22, 2 OR i 0 bloków. To ja wolę takego centra co nie ma praktycznie żadnych ofensywnych ruchów.

Jak na razie to Howard, Cousins i wczoraj Gasol zbytnio sobie nie pograli przy Gobercie (już nie wspomnę o tym jak w dzecinny sposób dali się zablokować Nene czy Cousins)

 

Rzeczywiście błotny mecz.

Edytowane przez DeltaCenter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie zawsze banan robi jak Elyiusz po nocy udanej Rudego tak jednoznacznie pisze w pierwszym akapicie zjadł połknął i nie odbiło się mu nawet

 

Nic osobistego tylko to taka zawsze krucjata podparta jakimś punktowym występem na potwierdzenue jaki to rg kozak.

 

Jazz łapie rytm i to bez hilla jeszcze i przede wszystkim idzie w górę tabeli

 

W sumie mało takich pojedynków na wysokich w lidze. A paru ich strzepnąć dał radę Wiec może i warto to zobaczyć. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popłynąłeś. Rudy nie ma praktycznie żadnych ofensywnych ruchów.

 

Diaw pokazał w tym spotkaniu wartość weterana, ta jego 3 w 4Q uspokoiła grę, bo Jazz zaczęli robić głupie rzeczy jakieś faule itd.

 

19 zbiórek w ataku Miśków. Pod własną tablicą Jazz stoją jak apacze.

 

Jazz wygrali lepszą egzekucją w ataku pod koniec spotkania, a nie obroną. 3 Borysa, potem Haywood i corner 3 Macka i Utah wygrało ten błotny pojedynek.

Ty masz czasem teorie z którymi nie wiem jak polemizować

 

memphis przez cały mecz miało problem z przekroczeniem 32% z gry. MArc został zniszczony przez Rudego i miał 4-22 Conley miał długo. Conly miał 3-16. A jak Favors zaczął mocniej kryć Z-Bo to praktycznie Memphis nie miało żadnej łatwej opcji do rzutu. Jazz nei zostawiali wiele miejsca ( może raz czy dwa Mack zgubil Conleya w rotacji i ten miał czyste pozycje) .A Ty piszesz że nie dzięki defensywie wygrali ten mecz?

 

Memphis zagrało dobrze w obronie tyle , że

 

Jazz nie trafiało z linii nawet ( no już Mack trzy pod rząd nie trafione to już była kpina) .Memphis faulowało każdą kontrę Jazz. OGólnie tymi faulami trochę chyba Jazz rozbili bo Hood czy JJ nie trafiali nawet jak nie mieli nikogo przy sobie. Potem rzeczywiście w końcu trafili 3 czyste trójki pod rząd i odjechali ale prawda jest taka , że Jazz miało ofensywę w tym meczu przez pierwsze 7 minut i ostatnie 5.

 

A co do Goberta to ja nie piszę , że on jest najlepszy technicznie ale po tym jak zdominował Hassana, DMC, Marca Gasola to ja naprawdę nie wiem jak można go nie rozpatrywać w opcji czy nie jest to najlepszy center ligi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech Gobert i Utah pokażą coś w PO to na spokojnie o nich pogdamy. Jak wygrają swoją dywizję to mają przewagę parkietu w pierwszej rundzie?

Nie będą mieć

 

Akurat Marc Gasol w PO wiele nie udowodnil . Ale czy dopiero po PO możemy uznać że Gobert to dobry oborńcą i ostatnio dominujący center? Teraz tego nie możemy ocenić

 

 

A co do zbiórek o których pisał Mirwir to szkoda że nie wspomniał że większość bo bodajże 11 było w ostatniej kwarcie z czego tylko 3 przyniosły punkty Memphis ( z czego o ile pamiętam ta trzecia to rzut na 9 sekund do końca) . Jazz zagęściło obronę przedpola i Memphis nie było w stanie się wbić pod kosz. Konsekwencją tego był fakt że piłki spadające 2-3 metry od kosza padały łupem atakujących tyle że przez zagęszczenie rąk i tak nie byli w stanie trafić dobitek. Jazz ten problem ma od dłuższego czasu że kiedy zagęszcza obronę to niestety pozwala na dużo zbiórek ofensywnych ale rzadko coś z tego wynika dla rywali( gorzej ze zbiórkami po blokach

W strefie od 0-10 nikt nie broni tak dobrze jak Jazz

 

Jazz są ostatnio 11/13 i za dwa dni mecz w Golden ( mam nadzieje że z Hillem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty masz czasem teorie z którymi nie wiem jak polemizować (ciach)

Potem rzeczywiście w końcu trafili 3 czyste trójki pod rząd i odjechali ale prawda jest taka , że Jazz miało ofensywę w tym meczu przez pierwsze 7 minut i ostatnie 5.

 

Nie ze wszystkim trzeba polemizować. Ale widzę, że prawie dotarłeś do mojego wniosku.

Spotkały się dwa zespoły, które mają bardzo dobrą obronę. Te systemy obronę różnią się, bo Jazz mają Gorbert factor (oczywiście nie tylko, ale to punkt centralny), a Memphis to grit-n-grind.

Zespół, który rzuca w okolicach 30% nie powinien być tak długo w grze.

 

Spotkanie było wyrównanie i zacięte przez 44 minut potem była 3 Borysa (którego odpuszczenie to teoretycznie dobra decyzja biorąc pod uwagę % na, którym rzuca w tym sezonie, przy kolejnej 3 odpuszczenie Haywooda to błąd, a te corner 3 to ostatnio popisowa akcja Jazz)

 

Memphis 28/93 rzuty Utah 30/66.

 

 

A co do Goberta to ja nie piszę , że on jest najlepszy technicznie ale po tym jak zdominował Hassana, DMC, Marca Gasola to ja naprawdę nie wiem jak można go nie rozpatrywać w opcji czy nie jest to najlepszy center ligi

 

W pierwszym spotkaniu z Houston lepszym centrem był Capela (w drugim Rudy zjadł centrów Rox), który ma trochę więcej ruchów w ataku od Goberta, a Rudy próbował robić zrobić wjazd na kosz gdy piłkę dostał na linii za 3, co wyglądało bardziej komicznie niż groźnie.

 

 

“He’s been consistently getting better,” said power forward Boris Diaw, a fellow Frenchman whose arrival in Utah has given Gobert a valuable, sage, veteran voice in his ear. “That’s because he’s been listening, not getting out of his role, not trying to do things that he’s not comfortable with. He’s been working on certain parts of the game and brought it to the game.”

 

Diaw ma racje, jeśli Rudy robi co ma robić to jest świetny.

 

Spróbuj obejrzeć spotkanie Jazz bez komentarza Utah, może trochę Ci otworzy oczy.

 

Jazz to dobry zespół, który ma solidne podstawy, żeby narobić zamieszania, ale czasem wracają do nich demony przeszłości i o ile wtedy przydaje się zdrowy Diaw, który wie co zrobić (czy Hill). To w przypadku Joe Johnsona mam wrażenie, że od dobrze gra jak mecz jest pod kontrolą Jazz.

 

Obroną obroną, ale wygrywa, ten kto wrzuci jeden punkt więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.