Skocz do zawartości

MVP Finals dla przegranego


mayor

Rekomendowane odpowiedzi

Są w ATF gdzieś, bo Lorak je liczył.

Pofatygowałem się i znalazłem :)

 

 

Hawkins był bardzo dobry w D i właściwie w tamtych finałach lepiej bronił Jordana niż Payton. MJ vs HH miał 13/32 FG i w sumie tylko 0,93 ppp, a vs Payton 12/24 FG i 1,08 ppp. (w całych finałach miał 0,97 ppp.)

 

Wymuszone FT:

 

15 (14/17 FTA) (na Hawkinsie) i 14 (17/18) (na Paytonie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura, Lorak miał staty kiedyś z tych finałów, MJ nie miał jakichś szczególnych problemów z Paytonem, z tego co pamiętam to Hawkins robił niezłą robotę.

jeśli dobrze pamiętam to Karl twierdził, że jeśli utrzymają Jordana na poziomie 27ppg to wygraja misia

 

Jordan miał 27ppg w tej serii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jordan we wszystkich meczach swojej kariery przeciwko Hawkinsowi miał 31.6 ppg i 52fg% w regular oraz 33.8 ppg i 49 fg% w play off. Przeciwko Paytonowi za regular wychodzi coś ok. 32 ppg i 50 fg% jeżeli odejmiemy mecze w barwach Wizards.

 

Czyli raczej żaden z nich nie był jakimś wielkim Jordan-stopperem. Tym bardziej, że w finałach 96 MJ'owi de facto nie wyszły tylko dwa mecze i to one sporo zaniżają jego statsy z serii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli raczej żaden z nich nie był jakimś wielkim Jordan-stopperem. Tym bardziej, że w finałach 96 MJ'owi de facto nie wyszły tylko dwa mecze i to one sporo zaniżają jego statsy z serii.

odwrotnie, to jeden-dwa mecze robią jego średnie przeciw Hawkinsowi bardziej imponującymi:

 

	Hawkins			Payton	
G	FGM	FGA		FGM	FGA
1	1	2		2	2
2	7	10		0	0
3	1	4		1	5
4	0	2		2	6
5	2	6		5	8
6	2	8		2	3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie całe Seattle wtedy zagrało przec***ową defensywę i tylko z Rodmanem na deskach nie potrafili sobie poradzić (ale kto potrafi ?)

Payton, Hawkins to nie tylko ograniczenie skuteczności ale i ograniczenie ilości rzutów Jordana, który średnio oddawał po 25-30 na mecz a w tej serii 20. Payton odcinając Jordana na post od podań powodował że partnerzy Jordana często rezygnowali z dogrywania mu piłki.

To nie tylko ograniczenie Jordana ale i pozostałej reszty.

Pippen miał wtedy 34% z gry i 23% za 3. Steve Kerr czyli człowiek który aktualnie ma najwyższy procent rzutów za 3 w historii NBA i który obecnie zamienia koszykówkę w konkurs rzutów za 3 w tej serii miał poniżej 20%.

Gdyby nie ofensywne zbiórki Rodmana to Chicago przejebałoby tą serię. Czy to znaczy że Rodman powinien zostać MVP tych finałów ? Gdyby nie było Jordana to kto zdobywał by punkty po tych zbiórkach Rodmana ? Luc Longley ?

Edytowane przez Swiety_76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I think sometimes the word 'valuable' or best player of the year, you can have different results," said James, a four-time MVP. "You know, that's not taking anything from anyone that's ever won the award."

 

"Look at Steph's numbers," he said. "He averaged 30, he led the league in steals, he was 90-50-40 [shooting percentages from the free throw line, field and beyond the 3-point line], and they won 73 [games]. So, I don't -- do you have any debate over that, really, when it comes to that award? But when you talk about most 'valuable,' then you can have a different conversation. So take nothing away from him. He's definitely deserving of that award, for sure."

 

To co nie tak dawno powiedział LBJ Idealnie pasuje do ubiegłorocznych finalów:

Finals Most Valuable Player: Iguodala

Finals Best Player: Lebron

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak właśnie wyglądała ta seria – sonics grail bardzo dobra defensywę na Jordanie, który zupełnie sobie z nią nie radził pudlując niemiłosiernie i to Dennis uratował bulls wiele razy dzięki ofensywnym zbiórkom (w całych finałach miał 41 ORB - dla porównania wszyscy gracze sonics mieli w sumie 67 ORB…..). mamy też te jego gierki z Kempem oraz Brickowskim, gdy wygrał w obydwu przypadkach. Kemp był najlepszym zawodnikiem Seattle i był wybity z rytmu w G6 dzięki faulom na Rodmanie. on był zdecydowanie MVP tej serii.

 

 

Czyli jeśli wtedy dostał MJ zamiast Rodmana, to rok temu powinna dostac Kura zamiast Igoudali, a jeśli jednak dostał Igoudala to wtedy tym bardziej powinien dostac Rodman.

Właśnie dlatego moim zdaniem rozważajac "wielkośc" gracza zupełnie nie nalezy się sugerowac tego typu subiektywnymi opiniami jakimi są wybory MVP.

O wiele lepsze są oceny na podstawie przeróżnych statystyk które mimo że nie mówią wszystkiego to jednak są obiektywne i niezależne od "widzimiesię" oceniających.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow nie wiedzielbym nawet ze Rodman byl tak kluczowy w 96 Finals.

Musze kiedys usiasc i obejrzec wszystkie finaly bykow zeby sobie wyrobic opinie. Jedyne co ogladaem w calosci to flu game i g6 z 98.

Tak wracajac, w wiekszosci finallw mozemy dyskutowac kto zasluzyl na finals mvp.

Pamietam jak w 2011 chciano Terremu wcisnac bo w dwoch ostatnich meczach Dirk nie byl dominujacy.

Edytowane przez tomeczeg20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu czyli MVP dla przegranego.

 

MVP to nagroda zasadniczo indywidualna ale wygrywa zespół. Na wygrywanie wpływa dziesiątki czy setki innych czynników często niezależnych od danego gracza.

 

 

I teraz pytanie czysto hipotetyczne (bez skojarzeń z Bronem)

Jeśli w zespole jet koleś który powiedzmy napierdala 40/15/10 grając przeciwko powiedzmy obecnych GSW i przegrywa po zaciętej siedmio meczowej serii a bez tego gościa jego zespół miałby sweepa w połączenie z blowoutem to czy nie należałoby mu się MVP ?

 

Czy w ogóle obecnie można przyznać MVP przegranemu a jeśli tak to gdzie zaczyna się poziom od którego można przegranemu przyznać MVP.

 

 

 

Wygląda na to że pierwsze, jedyne MVP finałów dla przegranego czyli dla Jerrego Westa (i chyba ostatnie) nie powtórzy się zbyt prędko.

 

Dzisiaj telewizja, internet, memy, big coverage inne czasy niż kilkadziesiąt lat temu i trochę tak głupio wyglądałoby jakby zza świętujących GSW trzymających puchar wyszedł Bron ze smutną mordą bo trudno żeby wtedy po przegranej się cieszył.

No i te nagłówki, podpisy - Bron - przegrany zwycięzca.

Po przegranej to się jak najszybciej chce spieprzać do szatni, co grzeczniejsi zostają uścisnąć dłoń rywala z czym mają problemy bo rywal świętuje a nie ściska przegranych.

 

Do tego powszechna w amerykańskim życiu (dużo bardziej niż w innych częściach świata.) presja na zwycięstwo, bycie numerem 1, kultura i kult zwycięzcy gdzie numer 2 i dalej to looserzy.

 

Można popatrzeć na MVP za RS. Możesz być przec***em ale jeśli nie przekłada się to na zwycięstwa to nie będziesz MVP.

Kareem jest jedynym człowiekiem którego zespół nie dostał się do PO a został MVP. Dalej Jordan w 88 i 50 winów Chicago - w nowożytnej koszykówce nikt nie dostał MVP gdy jego zespół wygrał tylko 50 meczy.

Chociaż uważam że Jordan był większym przec***em w 87 i 89. Podobnie można poszukać w przypadku innych MVP którzy to MVP dostawali nie tyle za najlepszy swój sezon ale bardziej za zwycięstwa i mieli sezony w których grali lepiej niż w sezonie gdzie dostali MVP.

Edytowane przez Swiety_76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem możliwe (i powinno być brane pod uwagę) jest takie coś jak MVP dla zawodnika przegrywającej drużyny. Przy bardzo wyrównanej serii, super i wyróżniającej się grze zawodnika z drużyny która przegrała i przy jednoczesnym braku wybijającej się postaci u zwycięzców. Umiem sobie coś takiego wyobrazić, tak samo jak zrozumieć to, że można wypaść super i być najbardziej wartościowym, nawet pomimo ostatecznej porażki. Okoliczności muszą być szczególne, żeby zwycięzcom odebrać część spelndoru. LeBron był blisko, ale przy takiej dominacji piłki gracz z tym talentem po prostu musi wykręcić jakieś dobre cyfry. Ostatecznie MVP nie powinien wówczas dostać i nie dostał, ale czy z drugiej strony powinien dostać Iguodala? To inny temat - na rozróżnianie czy najbardziej wartościowy to najlepszy. Iguodala nie był lepszy od Kury, ale jego nadprzeciętny wkład przeważył szalę.

Edytowane przez Szak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.