Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2016/17


january

Rekomendowane odpowiedzi

After years of being handicapped in free agency by Jim Buss and Kupchak’s withdrawn personalities, Jeanie can now offer truly magnetic salesmen in Johnson from the golden era and Walton from the current one.

 

 

To jest niewątpliwy plus.

 

Polecam cały artykuł:

http://bleacherreport.com/articles/2690918-what-can-magic-johnson-really-do-for-the-los-angeles-lakers

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wow.

szczerze mowiac nie spodziewalem sie, ze kupchak jest do ruszenia.

przez wiele lat udowadnial, ze ma plan, wizje etc. wyciagal arizy, brownow, turiafow, farmarow, etc

mase role playerow w draftach, ktorzy, dawali produktywne minuty w finalach

 

krecil niesamowite deale (shannon brown, ariza, gasol!)

nawet gdy mial noz na gardle ogarnal howarda i nasha, co wydawalo sie niemozliwe.

 

z 2 strony ostatnie lata przez wielu oceniane jako przespane i offseason 2016... hm, juz chyba lepiej bylo poczekac z wydawaniem kasy.

 

ja mam problem z ocena ostatnich lat bo widze, jaki zastoj jest w interesie. deale mozna policzyc na palcach jednej reki. ale skoro magic ma plan, to zeby tylko okazal sie tak samo kreatywny jak w biznesach...

 

z 1 strony przyda sie teraz tej organizacji ktos za autorytetem, ktos kto przyciagnie gwiazdy i da jasny sygnal, ze wszystko idzie w dobrym kierunku, z 2 stony nie jestem przekonany czy to jest najlepsza opcja. ale w sumie co nam pozostaje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam problem z ocena ostatnich lat bo widze, jaki zastoj jest w interesie. deale mozna policzyc na palcach jednej reki. ale skoro magic ma plan, to zeby tylko okazal sie tak samo kreatywny jak w biznesach...

 

Wiesz jaki Magic ma plan?

 

wWFqnxc.png

Na pewno Kupchak by na to nie wpadł, do tego trzeba tęższych umysłów. Nawet jeśli Magic ma czasem dobry pomysł, to jest on oderwany od rzeczywistości.

 

Magic to Grzesio Lato koszykówki. Najgorsza decyzja w historii, oddawanie nawet najmniejszej władzy takim ludziom jak on.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie strasz... Chociaż Magic kiedyś chciał Rondo w Lakers jak się nie mylę. Nie no boję się jego potencjalnego wpływu na cokolwiek związanego z rosterem. Treningi, twarz organizacji, sprawy finansowe - niech będzie, ale nie bball.

 

Jest klauzula u Melo, więc na spokojnie?

 

 

Niemniej jak zobaczę oddanie kogoś z kwartetu DLO/Ingram/Nance/Zubac (co gorsza może jeszcze w pakiecie), to wk*rwię się nieziemsko.

A Randle nie?Przy okazji, odkąd nie ma Randla, to Russell po powrocie z kontuzji notuje 19.6 PPG, 9 APG, 6.6 RPG.Nikt nie zabiera mu piły, nie przetrzymuje, nie zwalnia tempa po zebraniu piły i na chodzonego przekracza sobie połowę, żeby nagle przyspieszyć i wbić się na mur obrony.Jakoś tak przyjemniej się tych Lakers ogląda.Chwilę grali  Russell Clarkson Ingram Nance Zubac.Oby jak najwięcej takiej piątki.

 

Aa no i mój ulubiony moment meczu.Po wejściu pod koniec 1Q Lou na boisko Celtics robią runa, którego kontynują w 2Q,  po którym Lakers już się nie podnoszą.Ulubiony fragment-7 sekund do końca kwarty, może grać do końca,  a Lou odpala cegłe przez ręcę która uderza w tablice, kontra Celtics i trója na zakończenie kwarty ;).

Edytowane przez Reikai
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wWFqnxc.png

Na pewno Kupchak by na to nie wpadł, do tego trzeba tęższych umysłów. Nawet jeśli Magic ma czasem dobry pomysł, to jest on oderwany od rzeczywistości.

 

Magic to Grzesio Lato koszykówki. Najgorsza decyzja w historii, oddawanie nawet najmniejszej władzy takim ludziom jak on.

Dramat, absolutnie podpisuje się pod tym zestawieniem Magic = Lato.

 

1) Nie widzę dobrej dla Lakers, możliwej oferty za JR (a u niego jest kwestia, że za rok schodzi mu RC). Russell przejął po prostu rozgrywanie early offense - gdzie zbiera asysty, które wcześniej miał Randle + wreszcie gra więcej minut. Ja wolę LAL z Randle niż Tarikiem w s5 zdecydowanie.

 

Również czekam na wszelkie lineupy złożone z 6 prospektów LAL (frountcourt Randle-Nance-Zubac dla mnie mógłby grać 96 min na pozycjach PF-C, ale not gonna happen).

 

1) Póki JR jest na debiutanckim kontrakcie to spoko, może grać, aczkolwiek ja go nie widze jako ważnego elementu playoffowej drużyny i overall dla mnie Nance Jr>Randle w S5.

 

Co do postualtu JR-LN-IZ się zgadzam, ale jak sam zauważyłeś, to się niestety nie wydarzy.

 

 

Wiem, że znów będę się powtarzał, ale Clarkson jest T-R-A-G-I-C-Z-N-Y. Jak dostaje piłke to praktycznie nigdy nie podejmuje dobrej decyzji

Strasznie się zawiodłem na Clarksonie, odbiła mu palma chyba, bo z całkiem skromnego walczaka, staje się powoli kopią Swaggy'ego.

Pamiętam jego pierwsze wywiady, jak chciał udowodnić wszystkim, że jest warty więcej niż tylko 46 pick, grał wówczas mądrzej.

 

Nie wiem czy Walton nie panuje nad tym, ale pozwalanie trójce Williams Young Clarkson na totalną samowolkę i granie iso nijak ma się do jego filozofii 300 podań, oni praktycznie w ogóle nie oddają piłki.

 

Ostatnio tak też mnie naszła taka obawa co do Ingrama, że charakterologicznie bardzo przypomina mi Wesleya Johnsona, który też potrafił świetnie zagrać, i miał bardzo dobre warunki fizyczne, ale przez nieśmiałość, nigdy tego potencjału nie wykorzystał. Oby Ingrama taki los nie spotkał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clarkson to owoc grania w drużynie szorującej po dnie, czy jak ktoś woli, tankowania. Trochę z przypadku stał się "najlepszym" graczem w składzie Lakers w ostatnim sezonie i w końcówce wcześniejszego. Taką rolę mógłby pełnić tylko w bardzo słabej drużynie. Teraz zachowuje się dokładnie tak, jakby wciąż tak było, chociaż Lakers są nie wiele lepsi.

 

Dlatego między innymi jestem takim przeciwnikiem tankowania. Gracze nabierają złych nawyków. Nie wątpię, że Clarkson mógłby być świetnym role playerem, czy modelowym 6th manem, gdyby od początku trafił np. do takich Spurs.

 

Trochę też porażka Waltona, że nie potrafi go przytemperować.

 

Liczyłem się z tym, że Clarkson jest już wiekowym graczem jak wchodził do NBA i wielkiego miejsca na postęp nie ma, dlatego też nie wpadałem w hurraoptymizm po jego rookie sezonie. Nie mniej jednak to czego zawsze można oczekiwać od zawodnika to mądrzejszej gry wraz z nabieraniem doświadczenia. Póki co jest wręcz odwrotnie.

Edytowane przez danny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby Boston kontrolował spotkanie przez cały czas, a jednak była szansa na ciekawą końcówkę. Oczywiście mogąc zejść na 5 punktów postanowili odpalić 4 trójki z rzędu w jednej akcji i zniweczyć cały wysiłek Nance'a, który wydzierał Celtom piłki. Ogólnie Nance kolejny raz pokazał, że należy mu się miejsce w s5, kosztem takiego kasztana jak Black. 

 

Russell znowu pokazał, że ma ogromny talent, ale głowa ewidentnie nie nadąża. Kilka bezsensownych rzutów zza łuku gdy miał naprzeciw siebie tak niskiego obrońcę jak Thomas. Idealna okazja, żeby wykorzystać przewagę fizyczną, a ten sypie trójki jak głupi. Do tego kolejne fajne podania przeplatane idiotycznymi stratami. 

 

Ktoś z dwójki Lou&Clarkson musi zostać wymieniony, bo razem na parkiecie wyglądają fatalnie. Dublują się pozycjami, a gdy Williams schodzi, Clarkson próbuje za wszelką cenę zaistnieć i pałuje rzuty z każdej możliwej pozycji. Tak się nie da grać, więc im szybciej któryś z nich poleci, tym lepiej. Przed sezonem w ciemno oddawałbym Williamsa, bo typ mnie zwyczajnie swoją grą irytuje, ale jeśli Clarkson ma wyższe trade value i dałoby się za niego coś ciekawego wziąć (nawet w jakimś pakiecie), to bym się nie wahał.

 

Oprócz tego po niedawnych dyskusjach w tym temacie, uważniej obserwowałem ostatnio Ingrama w obronie. Jeśli chodzi o grę 1vs1, to ze względu na swój elitarny brak masy jest niesamowicie maltretowany przez silniejszych zawodników. Gdy ktoś z atakujących potrafi grać tyłem do kosza, to przesuwa Brandona w stronę obręczy jak pierwszoklasistę w kolejce na stołówkę i kończy akcję. Mniejsi zawodnicy mają nieco trudniej, ale przy twardej zasłonie Ingram musi zrobić switch, bo nie jest w stanie się przez takową (jeszcze) przebić. Jak Ingram się wzmocni, to ze swoimi długimi łapskami będzie w stanie przykryć w zasadzie każdego zawodnika w tej lidze. 

 

Jeśli chodzi o obronę zespołową, to tutaj Ingram jest wyjątkowo dziwnym zawodnikiem. Bardzo dobrze udziela pomocy pod obręczą, ale na obwodzie często robi w obronie wielką dziurę. Schodzi do podwojeń i zostawia swojego zawodnika wolnego, przez co taki Young musi biec przez pół boiska, żeby nie dać przeciwnikowi zapakować czystej trójki z rogu. Oprócz tego Ingram bardzo traci na tym, że ma przed sobą takich ananasów jak Lou i Clarkson, którzy 1vs1 są jeszcze w stanie jako tako pobiegać za swoimi zawodnikami, ale o zespołowej obronie nie mają pojęcia. Po zasłonie zamiast zostać przy graczu Ingrama, biegną spóźnieni za swoim, przez co zawodnik prawidłowo udzielającego pomocy Brandona zostaje sam i rzuca z czystej pozycji. Później jak się zajrzy w statystyki, to wygląda to słabo, nawet jeśli widać, że to wcale nie jest winą Ingrama.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale panikujecie o jakieś stare tweety. :) Nikt nie będzie wyprzedawał młodzieży za dziadków, Magic sam dopiero co chwalił nasze talenty. Sądzę, że prędzej Jeanie chce zapobiec nerwowym ruchom Jima, choć i tego bym się nie spodziewał.

 

Trzeba czekać na dalsze ustalenia, przede wszystkim co z Mitchem i kto w razie czego zostanie jego następcą. Martwić się będziemy, gdy okaże się, że Magic chce całą władzę dla siebie.

 

Ps. Fajny pojazd dziś, należało się Knicksom za dzień konia w Staples. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.