Skocz do zawartości

[WCF] Golden State Warriors (1) – Oklahoma City Thunder (3)


barcalover

  

80 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Golden State Warriors - Oklahoma City Thunder

    • GSW - Thunder 4:0
      2
    • GSW - Thunder 4:1
      7
    • GSW - Thunder 4:2
      31
    • GSW - Thunder 4:3
      13
    • GSW - Thunder 3:4
      10
    • GSW - Thunder 2:4
      16
    • GSW - Thunder 1:4
      1
    • GSW - Thunder 0:4
      0


Rekomendowane odpowiedzi

JA się tam zgadzam z @lorakiem teraz mamy prime nba; kiedyś było chamstwo i plugastwo teraz mamy uładzoną rozrywkę dla mas, nic tylko się cieszyć :P A i z tym Westbrickiem cholera jak to niektórzy jarają się beleczym :P 

 

ps. JAk cholera można być haterem kury, ok jak mówiłem kiedyś w zamierzchłych czasach koszykówki dla prostaków to zrobiono by z niego sieczkę, ale teraz ... no tak czy inaczej ani razu chłopak nie umoczył jak choćby stawiany na olimpie koszykarskiej chwały Lebron, któremu nota bene życzę przywiezienia tytułu do Cle, żadnych wybryków ekscesów itd to jest chyba taki hejt dla samej ideii hejtu :) w zasadzie godne uznania :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do statsów wrzuconych przez Jendrasa i ogólnie rozumianego pojęcia "clutch" się nie liczą, ale nawet jeśli brać pod uwagę wyjątkowe okoliczności i zaliczyć to do clutch, to w czym występ LeBrona w G6 2013 był lepszy od zamknięcia serii z Oklahomą albo od dogrywki z Blazers?

 

Poza tym, to czym różnił się support Jamesa w 2007 od tego w 2015? Czemu w 2007 wg tego filmu, który wrzuciłeś można było samemu wygrywać mecze w clutch, a 8 lat później już się nie dało?

 

Ale tak generalnie, to ucieka mi trochę szerokie spektrum - czy te Twoje dwa przykłady, to nie za mało jak na 10 lat+ karierę clutch performera? Można jeszcze przytoczyć G6 na wyjeździe z Celtics, gdzie cały występ był zayebisty, ale kilka zawodów chyba też można sobie przypomnieć, prawda?

Edytowane przez karpik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można przypomnieć chociażby g2-g5 z Bulls 2011 i serię z Wizzards w 2006, gdzie całość James wyciągnął w końcówce. Nie mam danych jak wypadał na przykład przeciw Bostonowi w g6 i w g7, ale Lebron raczej w kluczowych momentach grał świetnie. Wszyscy mu wypominają słabsze 12 meczy z prawie 200. U Curry'ego mimo zaledwie 51 meczy mamy chociażby same g3-g6 w 2013 z kompletnym daniem dupy plus kilka innych słabszych z LAC czy z OKC się znajdzie. 


Plus teraz by się pożegnał z PO, gdyby nie Klay w g6. Znajdź przykład w tych 10 latach Lebrona, kiedy mu druga opcja ratuje serię rzucając 40 punktów w elimination game.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

\U Curry'ego mimo zaledwie 51 meczy mamy chociażby same g3-g6 w 2013 z kompletnym daniem dupy plus kilka innych słabszych z LAC czy z OKC się znajdzie. 

Plus teraz by się pożegnał z PO, gdyby nie Klay w g6. Znajdź przykład w tych 10 latach Lebrona, kiedy mu druga opcja ratuje serię rzucając 40 punktów w elimination game.

g3-g6 2013 ze Spurs? on tam nie grał z kontuzją kostki? zresztą to byl debiut w PO, jak zwykle zachowujesz się jak typy z TVN i przekręcasz wszystko tak zeby bylo tobie wygodnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego drogi.

 

Ja nie neguję tego, że w większości przypadków w ważnych meczach można było na LeBronie polegać. Niestety próbujesz rozmyć temat "LeBron w clutch" na "LeBron w playoffs", a ja jednak próbuję rozmawiać cały czas o clutch, gdzie Curry wypada póki co po prostu lepiej. No ale, jeśli chcesz w ten sposób dyskutować, to dalej nie wiem (bo mi nie odpowiedziałeś), czemu słaby support i 45 min/mecz nie przeszkadzało mu być clutch w 2007, a w 2015 już przeszkadzało, no i dlaczego LeBron oprócz tych świetnych meczów, zaliczył tyle wstydliwych występów typu 2-18 FG +10 TO, 6-24 FG, 3-14 FG, prawie całe finały 2011, albo początek finałów 2013, gdzie "zatrzymywał go" Boris Diaw (a tak naprawdę, to LeBrona zatrzymywała własna głowa)?

 

Curry po prostu (jeszcze, a może nie) nie ma wpadek, bo ja za taką nie uznaję porażki ze Spurs w 6 meczach w swoich pierwszych playoffs (a warto dodać, że wtedy prawie wszyscy w Warriors debiutowali w postseason). Na tej samej zasadzie można się czepiać finałów LeBrona w 2007.

 

A co miał zrobić Curry jak Klay zaczął napierdalać te trójki w G6? Zabrać mu piłkę i samemu zacząć rzucać, bo mu to spierdoli legacy? Zachował się najlepiej jak mógł. Dał Klayowi swoje rzucić, a sam przy tym też zagrał dobry mecz. Być może nie podawanie Klayowi i rzucanie samemu byłoby bardziej bohaterskie, ale nie przybliżyłoby to Warriors do wygranej.

Edytowane przez karpik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curry też ma sporo słabszych występów i przede wszystkim Curry ma 51 meczy w PO, Lebron 192. Łatwiej coś wynajdywać mu, niż Stefkowi. Z drugiej strony w wybitnych seriach i performancach, nawet proporcjonalnie, to Lebron ma więcej do pokazania. Z poważną drużyną Curry-scorer raz przekroczył 30 ppg - z Rockets. Na 5 takowych serii. O asystach i zbiórkach nie wspomnę. Ba - mówi się, że Lebron dał ciała w finałach 2014 robiąc 28/8/4 na 66% TS, ale Curry w serii OKC na 62 TS 28/6/6 to już urywa dupę. No cóż, może gdyby Lebron miał Klaya wygrywającego mu mecze w 2014, to nagle też tamte finały, przy takim samym występie Lebrona, nagle by były wybitnie dobre. 


A co do 2007 - młody organizm szybciej się regeneruje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rappar

 

Wypominasz Curremu Klaya gdy tymczasem Lebron swoje największe drużynowe sukcesy miał u boku Wade'a i Bosha?

I w każdej serii to Lebron był by far najlepszym graczem za wyjątkiem finałów 2011, które przerżnęli. Nigdy go nie ciągnął Wade, a Bosh to taki słabszy Green jeśli chodzi o rolę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do 2007 - młody organizm szybciej się regeneruje.

To dlaczego przestał się nagle regenerować w tym samym roku w finałach?

 

I w każdej serii to Lebron był by far najlepszym graczem za wyjątkiem finałów 2011, które przerżnęli. Nigdy go nie ciągnął Wade, a Bosh to taki słabszy Green jeśli chodzi o rolę.

http://www.basketball-reference.com/playoffs/2011-nba-eastern-conference-semifinals-celtics-vs-heat.html

 

Masz krótką pamięć (albo wybiórczą).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wade miał pojedyncze, dobre występy w PO. Poza tym był połamany albo wracał do zdrowia po kontuzji. Obaj są SG i spokojnie można porównywać.

Jako 1 lub 2 opcja, po obu stronach parkietu Klay 15-16 >>> Wade 11-14. Nie potrzebuje piłki w rękach, broni jak rasowy zadaniowec, a przy tym ma siłę, żeby w ataku w ogóle się nie zatrzymywać, nie licząc zmian tempa i samych rzutów. Pierdolone zwierzę i mój ulubiony grajek w NBA, który nie nazywa się James lub Iguodala. Trudno mi sobie wyobrazić, że można chcieć więcej od SG.Jako jedna jedyna pierwsza opcja tytułu by nie zdobył ale jeżeli masz takiego sidekicka to nie ruszasz dupy, dorzucasz mu procent ze swojej wypłaty i modlisz się o jego zdrowie 3 razy dziennie codziennie.

Ale raczej wolałbym Bosha niż Draymonda, chociaż to taki fetysz bo za Boshem przemawia chyba tylko solidniejszy, daleki jumper.

Edytowane przez Findek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

clutch (jako ostatnie 5 minut +/-5 pts itp) w playoffs raczej nie ma sensu, bo tak naprawdę każde possessions jest kluczowe oprócz jakichś blowoutów - ale wtedy gwiazdy i tak grzeją ławę. (plus dochodzi problem bardzo małych próbek tak tradycyjnie rozumianego clutch w playoffs.) dlatego bardziej liczy się ogólna produkcja, a jeśli już coś należy wyróżniać to poziom gry w elimination games - i dla mnie to jest właśnie najważniejsze jeśli chodzi o ocenę występów pod presją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrzebuje piłki w rękach, 

 

Za to z tą piłką nie potrafi tyle co Wade.

 

Trudno mi sobie wyobrazić, że można chcieć więcej od SG

 

 

Można chcieć kreowania, a pod tym względem nie ma porównania. Thompson to finisher.

jeśli już coś należy wyróżniać to poziom gry w elimination games - i dla mnie to jest właśnie najważniejsze jeśli chodzi o ocenę występów pod presją.

 

Tylko że elimination games nie zawsze mają największe znaczenie dla losów serii - mecze np. przy 0-1 u siebie, albo 2-2 można ocenić jako ważniejsze niż przy 0-3, kiedy jesteś niszczony przez ewidentnie silniejszy zespół. Za dużo różnych opcji, żeby coś wyróżnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.