Skocz do zawartości

[East 2nd round] Toronto-Raptors-Miami Heat


kondzio

  

32 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto komu i kiedy?

    • Raptors w 4
      0
    • Raptors w 5
      0
    • Raptors w 6
      2
    • Raptors w 7
      8
    • Heat w 4
      0
    • Heat w 5
      1
    • Heat w 6
      17
    • Heat w 7
      4


Rekomendowane odpowiedzi

Lowry z DeRozanem gonią rekord Hughesa z 2006 w najgorszej skuteczności (eFG%) od czasu wprowadzenia linii za trzy (minimum 100 FGA w playoffs):

Sytuacja jest nawet gorsza niz sie wydaje bo to nie jest ich pierwszy raz... http://bkref.com/tiny/A6g2n

 

Ale moze na dluzsza mete dla Toronto takie kaleczenie rzutowe bedzie swietnym scenariuszem bo im przejdzie ochota na zatrzymanie Derozana?

 

BTW, Raptors chyba sa perfekcyjnym przykladem, ze opieranie sily ataku na osobistych i unikaniu strat dziala duzo lepiej w RS niz w playoffach... w kazdym badz razie lista takich druzyn jest krotka [5 sztuk] i tylko Cavs NIE rozczarowali w playoffach - http://bkref.com/tiny/MY3l8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi sie ze np w serii Lakers Spurs ktora byla mega slaba, bylo wiecej zorganizowanej i o lepszej jakosci koszykowki niz obecnie w Miami toronto

 

ale co kto lubi

Nie no pewnie jak Lakers grali w PO to wiadomo że lepsza seria :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogolnie dalem taki przyklad, serii ktora teoretycznie powinna byc gorsza niz ta chocby ze wzgledu na to ze lakers mieli caly lineup prawie kontuzjowany, a itak egzekucja i poziom organizacji koszykowki byl lepszy wg mnie

 

moglem rownie dobrze podac chocby Cavs Atlanta 09, czy Hornets Nuggets 09

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, olstary z Toronto dalej w swojej plejofowej formie. Obejrzałem oba mecze jak dotąd i mam dosyć tego kalectwa w ataku. Valanciunas w ataku jedzie po Hassanie jak chce, ale przez kilka possesions z rzędu nawet nie dotyka piłki w ataku, bo Kyle Lowry wygląda jak randomowy DeQuon Richardson z Alabama Crimson Tide (czyt. klepie gałę przez 15 sek., nic z tego nie wynika i kończy akcję contested mid range jumperem - klasyka NCAA). Dla porównania proponuję se włączyć Spurs i zobaczyć jak karmią LaMarcusa na low blocku. Jonas to wprawdzie nie Aldridge, ale ten atak Raptors jest tak żenujący, a Valanciunas jednym z niewielu, który nie musi nosić Pampersów w PO, że próbując nic nie tracą.

 

Heat niestety wiele lepsi nie są. Źle się patrzy na starych Wade'a i JJ, którym zostało w sumie tylko wpychanie się dupskiem pod kosz. Graczom Heat mam wrażenie, że też się na nich źle patrzy, bo jak tak patrzą, to stoją nieruchomo, przez co atak Heat po prostu leży. Brak ballmovement, off the ball movement i innych amerykańskich specjalistycznych słów.

 

Jeśli to ma być ta fajna seria, to ja jednak podziękuję i poczekam na Spurs z Thunder.

Też się ostanawiam, czemu Litwina lepiej nie wykorzystują. Natomiast Hassana będę bronił - debiutuje w playoffs, gra z kontuzją kolana i uda o ile się nie mylę. 

 

Ball movement, ball movement. Heat nie grają za dużo ball movement. Jak mawiał Kaziu Górski meczy w NBA nie wygrywa się większą ilością podań podczas akcji, czy tam asyst w meczu, tylko trzeba zdobyć więcej punktów, niż ci drudzy. 

 

Heat mając taki team, a nie inny muszą grać maxymalnie efektywnie. Wade nie ma już lat i atletyzmu Russa Westbrooka, Deng jako genialna smallballowa czwórka nie ma przeglądu pola LeBrona Jamesa, który potrafił po pick&rollu wypatrzeć gdzieś na łuku w rogu Raya Allena i Shanea Battiera i przez ręce dwóch podwajających go obrońców podać idealnie.

 

Przypominam osobom hejtujacym tą serię, że Heat od lutego graja bez Bosha, a nasi dwaj najważniejsi rezerwowi, to debiutanci, z których jeden shooterem nie jest, a drugi w rotacji drużyny NBA gra od marca. Mierzmy siły na zamiary. Heat mając tak dużo ograniczeń grają fantastycznie. Wade, Joe Johnson mają już swoje lata, a musza grać po 40min. i co drugi dzień mecz z dogrywka

ogolnie najgorsza seria po ever?

Bzdura Kubbas. Wiem, że nie możesz już doczekać się Ligi Letniej z udziałem Lakers (i możliwe, że ich wyboru w top 3 draftu), ale oglądasz przecież NBA od lat. Błotnej koszykówki na Wschodzie nigdy nie brakowało, czy tak trudno fanom konferencji Zachodniej się do tego przyzwyczaić? Odsyłam chociażby do klasyków Heat - Knicks. I nie pisz, proszę, że to było dawno, albo zwyczajnie nie używaj zwrotu ever. 

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogolnie dalem taki przyklad, serii ktora teoretycznie powinna byc gorsza niz ta chocby ze wzgledu na to ze lakers mieli caly lineup prawie kontuzjowany, a itak egzekucja i poziom organizacji koszykowki byl lepszy wg mnie

 

moglem rownie dobrze podac chocby Cavs Atlanta 09, czy Hornets Nuggets 09

 

Dla mnie seria Miami - Toronto jest bardzo dobra, ale pewnie jestem nieobiektywny. Ale np. Cavs Atlanta jako jedna z najgorszych serii PO? Była jednostronna i w ogóle, ale to jest historyczna seria pod względem performensu Lebrona. Przypomnę, że on wtedy robił jakieś 40 ppg na chorym TS% i dodatkowo był w swoim aboslutnym peaku atletycznym. Ja wspominam tę serię bardzo dobrze, jak zresztą całe playoffy z 209.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heat niestety wiele lepsi nie są. Źle się patrzy na starych Wade'a i JJ, którym zostało w sumie tylko wpychanie się dupskiem pod kosz. Graczom Heat mam wrażenie, że też się na nich źle patrzy, bo jak tak patrzą, to stoją nieruchomo, przez co atak Heat po prostu leży. Brak ballmovement, off the ball movement i innych amerykańskich specjalistycznych słów.

 

Heat grają bez swojego najlepszego gracza - Chrisa Bosha. Wygrywają jeden mecz wyjazdowy i zyskują atut własnego parkietu, a tu jeszcze narzekania.

 

Wade gra świetne PO, gdzie na własnych plecach przeniósł Heat w G6 z Hornets, wygrywa G1 w Toronto i dalej jest najważniejszym zawodnikiem Miami na dziś, a kryty jest przez najlepszych obrońców obwodowych Hornets/Raptors - mimo straty atletyzmu, szybkości, dalej potrafi sobie radzić dzięki ogromnemu IQ basketball.

 

Zobaczmy na innych atletycznych freaków w podobnym wieku do Wade'a, czyli 34-lata: Tracy McGrady był głębokim rezerwowym Spurs i zakończył karierę w tym wieku, Vince Carter był rolesem w Phoenix/Mavs, Gerald Wallace nie gra już w NBA w tym wieku, Steve Francis też dawno już nie grał w tym wieku. To tak na szybko z głowy atletyczni SG/SF ostatnich lat. Wade potrafił odmienić swój styl gry i nie rzucając trójek dalej jest jednym z najlepszych SG ligi i prawdopodobnie bez kontuzjowanego Bosha przejdzie do półfinałów ligi - świetnie starzenie się.

 

Co do Joe Johnsona, to on nie jest wrzucony do systemu ofensywnego, bo często oddaje po 5-6 rzutów w 30-35 minut i najczęściej nie jest używany, a wszystko kręci się wokół Wade',a Dragica oraz Denga. Jak już JJ gra swoje akcje, to wszystko jest izolacjami.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się ostanawiam, czemu Litwina lepiej nie wykorzystują. Natomiast Hassana będę bronił - debiutuje w playoffs, gra z kontuzją kolana i uda o ile się nie mylę. 

 

Ball movement, ball movement. Heat nie grają za dużo ball movement. Jak mawiał Kaziu Górski meczy w NBA nie wygrywa się większą ilością podań podczas akcji, czy tam asyst w meczu, tylko trzeba zdobyć więcej punktów, niż ci drudzy. 

 

Heat mając taki team, a nie inny muszą grać maxymalnie efektywnie. Wade nie ma już lat i atletyzmu Russa Westbrooka, Deng jako genialna smallballowa czwórka nie ma przeglądu pola LeBrona Jamesa, który potrafił po pick&rollu wypatrzeć gdzieś na łuku w rogu Raya Allena i Shanea Battiera i przez ręce dwóch podwajających go obrońców podać idealnie.

 

Przypominam osobom hejtujacym tą serię, że Heat od lutego graja bez Bosha, a nasi dwaj najważniejsi rezerwowi, to debiutanci, z których jeden shooterem nie jest, a drugi w rotacji drużyny NBA gra od marca. Mierzmy siły na zamiary. Heat mając tak dużo ograniczeń grają fantastycznie. Wade, Joe Johnson mają już swoje lata, a musza grać po 40min. i co drugi dzień mecz z dogrywka

Tak Alonzo, wyjaśniłeś po części dlaczego ta seria jest jak dotąd słaba, ale nie zmienia to faktu, że w półfinałach konferencji zdarzały się już pojedynki na wyższym poziomie i na ten niski poziom jako kibice mamy prawo narzekać.

 

Heat grają bez swojego najlepszego gracza - Chrisa Bosha. Wygrywają jeden mecz wyjazdowy i zyskują atut własnego parkietu, a tu jeszcze narzekania.

Grają słabo, po prostu mają szczęście, że trafili na Raptors.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ofensywa Raptors nie istnieje poza DeRozanem - swietnie to swiadczy o lidze jak Raptors sa 2 seedem - najslabszy 2 seed w historii ? 

 

Nie, po prostu Raptors i jego liderzy świetnie nadają się na rs, a w PO brakuje im jaj. To są jednak dwie inne pary kaloszy, intensywność, stawka, presja.. Wcale się nie zdziwię, jak Toronto podpisze DDR i znowu wykręcą bardzo dobry bilans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.