Skocz do zawartości

[West 2st Round] Golden State Warriors - Portland Trail Blazers


Tasma

  

46 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Warriors - PTB

    • Warriors - PTB 4:0
    • Warriors - PTB 4:1
    • Warriors - PTB 4:2
    • Warriors - PTB 4:3
      0
    • Warriors - PTB 3:4
    • Warriors - PTB 2:4
      0
    • Warriors - PTB 1:4


Rekomendowane odpowiedzi

Strasznie nudna seria się szykuję jeśli do tej pory nikt nie założył tematu. 

Z jednej strony mamy najlepszą drużynę w historii, z drugiej grupę kolesi, którym 80% forum (w tym ja) przewidywało walkę o wysoki pick. PTB zaskoczyło najpierw wchodząc do PO, później pokonując Clips. Pewnie niejednemu w Portladzie (jak mawia klasyk) marzyło by się pokonanie LMA w WCF, ale wcześniej trzeba pokonać Warriors.

Pierwszy mecz pokazał jaka to będzie seria. Pod koszem Bogut i Dray zdominowali wysokich PTB. Tutaj się pewnie niewiele zmieni. Blazers opierali swoją grę na rzutach z dystansu i wejściach pod kosz Lillarda. Tylko momentami przynosiło to efekty.

Z kolei w GSW trafiali Klay i Draymond, Do tego PTB niszczone było mismatchami. Green masakrował Lilarda i McColuma po przekazaniu. W ogole przewaga wzrostu była widoczna, nie tylko na desce. 

Na plus w PTB wypadła jedynie ławka. Na przełomie 1 i 2 oraz 3 i 4 kwarty trochę nadgonili, ale nie na tyle żeby myśleć o zwycięstwie. Nie bez znaczenia była tutaj dziwna rotacja Kerra. Varehehe pierwszym zmiennikiem Boguta. Tylko 7 minut Speightsa itp. 

Co musiało by się stać żeby PTB wygrało mecz? 40-50 punktów Lillarda plus dobra skuteczność pozostałych i nie wpadające rzuty ze strony GSW. Ewentualnie mocno zakrapiana impreza po przyznaniu MVP Stefanowi jak rok temu w drugim meczu z Miśkami.

Co musiało by się stać żeby PTB wygrało serię? Równoczesna kontuzja Klaya i Draymonda, atak Godzilli na Bay Area, albo inne mocno nieprawdopodobne wydarzenie.

IMO nie dyskutujemy czy GSW wygra serię ale czy PTB wygra jeden lub dwa mecze.

Jeszcze terminarz. Mecz nr 2 we wtorek, 3 w sobotę, 4 w poniedziałek 9-tego, 5 w środę 11-go, kolejne 13-tego i 16-tego.

Do soboty powinien wrócić Stefan. Pewnie będzie mocno zardzewiały. Seria w sam raz dla niego żeby przygotować się na Spurs lub OKC.

 

Ankietę dodam jak się nauczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem, że są tu na forum jacyś kibice aktualnych mistrzów, czy Portland.

 

Sam już się miałem brać za temat wieczorem, jak nikt by nie założył. 

 

Faktycznie szykuje się seria, w której najważniejszym pytaniem będzie kiedy i w jakiej formie wróci Curry.

 

Portland mogliby jakieś honorowe jedno zwycięstwo odnieść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PTB wczoraj miało fatalną skuteczność. Nie trafiali z naprawdę dobrze wypracowanych czystych pozycji. Lillard i McCollum fatalnie rzutowo więc nic dziwnego że mecz był pod całkowitą kontrolą GSW. Pierwsze koty za płoty dla Blazers, drugiego meczu na tak fatalnej skuteczności już chyba nie zagrają. Oby.

 

Jeden mecz myślę, że u siebie wyrwą. Ale w tej serii ewidentnie potrzebują Lillarda w god mode

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że PTB jeszcze zaskoczy Warriors, a ta seria będzie ciekawsza niż OKC-SAS.

 

Warriors zrobili co mieli zrobić, ale...

 

Warriors mocno zaczęli 20 punktów przewagi, ale PTB nie złożyło broni i walczyło na rezerwach odrabiali straty i wygrali dwie Q. Lillard i McCollum zagrali na słabym procencie (30% z gry, ale Lillard miał 50% za 3) i zakończyło się to tylko 12 punktami przewagi?

 

Zestawienie Klay+Livingston jest bardzo problematyczne dla PTB (bardziej niż Klay+Curry), ale Livingson ma ograniczenie minut chyba do 32, a Barbosa i Clark nie dadzą sobie rady z Lillardem i McCollumem.

 

Klay nie będzie przecież przez całą serie hot.

 

Zobaczymy jeszcze w tej serii hack-a-Bogut pewnie Kerr odpowie hack-a-Davis.

 

Na miejscu fanów Warriors nie bardzo bym chciał, żeby Curry wracał po kontuzji akurat na w tej serii, bo pilnowanie szybkich małych zawodników po kontuzji kolana to słaby pomysł. Zysk niewielki, a ryzyko spore.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się Portland podobało. Grają szybko i nie pierdzielą się w tańcu tylko jak metr wolnego to rzut.

W sumie taka uboga wersja GSW z dwoma strzelcami na obwodzie na których opiera się gra i których ruchliwość daje szanse pozostałym na czyste pozycje.

Wersja uboga głównie dlatego że skuteczność rzutowa tych obwodowych, a raczej ich regularność nieporównywalna, uboga również z powodu różnicy jakości tego co pod koszem.

Jak się trafi dzień w którym obwodowi zagrają na wysokiej skuteczności mogą wygrać z każdym.

 

p.s. Klay podglądał Stefana na treningach i zaczyna bez strachu rzucac z 9 metrów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że PTB jeszcze zaskoczy Warriors, a ta seria będzie ciekawsza niż OKC-SAS.

 

Warriors zrobili co mieli zrobić, ale...

 

Warriors mocno zaczęli 20 punktów przewagi, ale PTB nie złożyło broni i walczyło na rezerwach odrabiali straty i wygrali dwie Q. Lillard i McCollum zagrali na słabym procencie (30% z gry, ale Lillard miał 50% za 3) i zakończyło się to tylko 12 punktami przewagi?

 

Zestawienie Klay+Livingston jest bardzo problematyczne dla PTB (bardziej niż Klay+Curry), ale Livingson ma ograniczenie minut chyba do 32, a Barbosa i Clark nie dadzą sobie rady z Lillardem i McCollumem.

 

Klay nie będzie przecież przez całą serie hot.

 

Zobaczymy jeszcze w tej serii hack-a-Bogut pewnie Kerr odpowie hack-a-Davis.

 

Na miejscu fanów Warriors nie bardzo bym chciał, żeby Curry wracał po kontuzji akurat na w tej serii, bo pilnowanie szybkich małych zawodników po kontuzji kolana to słaby pomysł. Zysk niewielki, a ryzyko spore.

 

Lepiej dla Gsw zeby Curry wrocil w momencie kiedy bedzie gotowy bez ryzykowania jakiegos. Najlepiej zeby to bulo w tej serii nawet jakby mial wbobronie grac na pol gwizdka zeby sie odrdzewic troche. Ciezko byloby mu wrocic na sas od razu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba inny mecz oglądałem. Bo jak dla mnie Portland zostało zniszczone, nie pokazali absolutnie żadnej myśli taktycznej i pozornie wyrównany wynik to się kręcił jak Kerr bawił się ustawieniem.

 

Nabrałem przekonania, że jak Portland nie trafi się dzień konia z 50% na łuku to będzie szybkie 4-0.

 

Marcus Camby po latach i zakończonej karierze doczekał się statusu all-star player! Jestem dumny!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym poczytać coś o tym, jak playmaking Greena jest dla Warriors nieistotny.

 

Wątpie, że ktokolwiek tak pisał. Ja na przykład pisałem wtedy o tym, że to Curry jest playmakerem nr 1 w Warriors i nadal podtrzymuję tę tezę, mimo genialnego meczu Greena wczoraj (i ogólnie jego świetnych umiejętności gry piłką i znajdywania partnerów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie znamienne jest to, że Warriors nadal wymiatają w ataku, mimo, że przez większość czasu w play-off grają bez MVP.

Warriors mają przede wszystkim farta, że jak dotąd za rywali mają 2 najgorzej broniące ekipy w całych playoffs, a i tak mają gorszy atak niż w RS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałem niczego przeinaczyć. Nie pamiętam słowo w słowo, ale kilka osób się wypowiadało na ten temat.

 

Dla mnie znamienne jest to, że Warriors nadal wymiatają w ataku, mimo, że przez większość czasu w play-off grają bez MVP.

 

Bo livingston jest najlepszy! :D

 

A powazniej to jeśli Klay i Green mają dobry dzień i rzut im siedzi to Stefan nie jest do niczego potrzebny, bo piłka jest przeciez jedna, więc obecność Livingstona na PG zamiast Kury nie osłabia ataku a może nawet poprawiać obronę.

Jak zdarzy się mecz w którym Klay nie może trafić trójki a Green będzie tylko tracił piłki to wtedy nagle GSW stanie w ofensywie a na forum będziemy mówić o tym że jednak 50% siły GSW to samStefan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam bladego pojęcia skąd wśród u niektórych wiara w jakikolwiek sukces Blazers w tej serii. Jeśli wygranie jakiegokolwiek spotkania za takowy będzie można uznać to ok.

 

Przy urazie CP3 i BG nie miałem żadnych wątpliwości, że Warriors będąc jeszcze w 1st round dostali automatyczny bilet do Conference Finals.

 

Wiara wiarą, nadzieja nadzieją, ale come on... nie karzcie mi wierzyć, że Plumlee, Aminu, Harkless, Crabbe, Davis i Brian Roberts to zawodnicy, którzy na poziomie półfinału konferencji będą w stanie wytrzymać ciśnienie, wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i zrobić różnicę na tle bardzo dobrze grających Mistrzów NBA, którzy - chyba wszyscy o tym zapominają - są faworytami do mistrzostwa i (sorry za bezpośredni ton) byle Portland nie będzie stanowić żadnej, absolutnie żadnej przeszkody. 

 

Musielibyśmy jeszcze raz zorganizować głosowanie na ASG i jeszcze raz pominąć Lilllarda, żeby spodziewać się jego 50-punktowego spotkania, które prawdopodobnie da zwycięstwo Blazers w tej serii. 

 

PS

Pojedyncze zwycięstwo...

Edytowane przez obi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.