Skocz do zawartości

Orlando Magic 2015/16


spabloo

Rekomendowane odpowiedzi

Może warto żeby taki temat wreszcie się pojawił. To już 1/3 sezonu, a Magic są na plusie. Szok. Nie można już sobie przed meczem dopisać łatwego W (no chyba, że ma się LeBrona w składzie).
I to biorąc pod uwagę, że przecież skład się praktycznie nie zmienił, a zeszły sezon był fatalny (i rozczarowujący).

No więc co się stało? Efekt Skilesa. Czyli recepta na wyjście z trybu tankowania to zatrudnić trenera zamordystę, który daje gwarancję poprawy obrony i ogólnie zmienia kulturę gry.
Jednak to co się dzieje i tak przeczy logice. Payton-Fournier-Harris-Frye-Vucevic - nikt przy zdrowych zmysłach by nie powiedział, że da się z tego ulepić obronę do TOP10. A jak widać się da.

To co mi się jeszcze podoba w prowadzeniu drużyny to zbilansowanie minut (najdłużej grający zawodnik ma średnio 31 na mecz), używanie szerokiej rotacji (plus to że się jej sztywno nie trzyma), ustawienie Oladipo jako szóstego gracza, wyciągnięcie Nicholsona z niebytu, czy szukanie minut dla Hezonji na PG.

Oczywiście u Skilesa zawsze po szybkim postępie przychodziła stagnacja, a następnie zmęczenie materiału. Zobaczymy czy te koszmary powrócą w Orlando.

O ofensywie to nie ma za bardzo co pisać. Jest lepsza niż przed rokiem, ale to wciąż poziom poniżej przeciętnej. Osobiście miałem większe oczekiwania w stosunku do Oladipo. Wydawało się, że już teraz jest w stanie wskoczyć na wyższy poziom.

Na dzień dzisiejszy walczymy o PO i bardzo dobrze. Ważne żeby zebrać jak najwięcej doświadczenia. Drużyna jest bardzo młoda i dla większości to może być pierwszy sezon w karierze na plusie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałem się, czy ktoś wreszcie otworzy temat i czekałem, aż zrobi to właśnie spabloo :peaceful: .

 

Jako że obejrzałem trochę meczów w tym sezonie, mam przemyślenia, ale pozwolę sobie napisać w najbliższym czasie (czas of kors). Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że Magic ogląda się i dobrze, i źle, czasem aż ręce składają się do oklasków, czasem aż zęby bolą. Jest potężny postęp w stosunku do poprzednich lat, szczególnie w defensywie, bo naprawdę czasem aż można za głowę się złapać z zachwytu, jak ta drużyna potrafi bronić (oczywiście porównuję to do lat poprzednich). No ale jest nadal problem z ofensywą.

 

Postaram się niedługo trochę rozwinąć myśli. Na razie zasygnalizuję tylko, że martwi mnie jedna rzecz: nie wiem, czy jakiś zawodnik zrobił postęp. Mam wrażenie, że chyba nie. No może trochę Payton (poprawił chyba rzut, ale z nędznego poziomu) i Harris (obrona). Najgorzej, że tu nie widać lidera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż. Liderzy na drzewach nie rosną. Przez draft się nie udało, bo akurat roczniki były jakie były. Millsap wybrał pozostanie w Atlancie, ale było blisko. Teraz oczywiście możemy sobie pomarzyć o Durancie. Jeśli zdecyduje się na zmianę drużyny (w co wątpię) to jest szansa, że rozważy Magic jako opcję, choćby ze względu na fakt znajomości z Henninganem.

 

A co do postępów, to czasem postęp mentalny jest ważniejszy od statystycznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda tylko, że postęp zespołu odbywa się niejako kosztem indywidualnego rozwoju Oladipo. Przesunięcie na ławkę i mniejsze minuty na pewno nie będą dla niego korzystne na dłuższą metę. Dla zespołu? Się okaże, wyniki zespołu póki co wydają się bronić tej decyzji, ale ja wciąż mam wątpliwości. Być może Orlando nie będzie miejscem dla Oladipo.

<br />

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda tylko, że postęp zespołu odbywa się niejako kosztem indywidualnego rozwoju Oladipo.

 

Dlaczego tak uważasz? To akurat raczej takie ewidentne nie jest póki co.

 

Jako starter:

GP 	MIN 	FGM 	FGA 	FG% 	3PM 	3PA 	3P% 	FTM 	FTA 	FT% 	OREB 	DREB 	REB 	AST 	TOV 	STL 	BLK 	PF 	DD2 	TD3 	PTS 	+/-
12 	32.3 	5.1 	13.8 	37.0 	1.2 	4.4 	26.4 	1.5 	2.0 	75.0 	0.8 	5.4 	6.2 	3.6 	1.5 	1.3 	0.7 	2.1 	2 	1 	12.8 	-2.9

Z ławki:

GP 	MIN 	FGM 	FGA 	FG% 	3PM 	3PA 	3P% 	FTM 	FTA 	FT% 	OREB 	DREB 	REB 	AST 	TOV 	STL 	BLK 	PF 	DD2 	TD3 	PTS 	+/-
14 	27.1 	5.0 	11.6 	42.9 	0.8 	2.8 	28.2 	2.9 	3.6 	82.0 	0.3 	3.9 	4.2 	4.1 	2.4 	1.2 	0.9 	2.6 	0 	0 	13.7 	5.3

Wychodzi na to, że grając z ławki ma na sobie większą odpowiedzialność, ale jego skuteczność się poprawiła w każdym aspekcie. Dodatkowo Skiles bardzo bardzo chwali jego grę(możliwości) w obronie.

 

Choć faktycznie w ostatnich kilku meczach wygląda gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mnie nie interesują cyferki tylko różnica pomiędzy grą przeciwko starterom a przeciwko rezerwowym. Gość jest na wczesnym etapie nauki i jeżeli ma potencjał startera to IMO powinien dostawać więcej minut, najlepiej przeciwko starterom właśnie. Na klepanie cyferek będzie miał jeszcze wiele lat. Z ławki może mu być łatwiej, ale niekoniecznie lepiej. Inna sprawa, że to raczej mój punkt widzenia a nie jakieś fakty poparte liczbami.

<br />

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, jest Skiles, więc:

 

- obrona się poprawiła

- dwa razy wejdą do PO z dalekiego seeda

- w sezonie 2017/18 wszyscy ludzie luźno związani z Magic, a także podwykonwacy zatrudnieni w hali, będą mieć k**** dość Skilesa w c***, a także koszykówki ogólnie i po starcie 9-24 zostanie wyjebany i będzie trzeba robić rebuilding

 

Można zamykać temat, jak macie dodatkowe pytania, to na priv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może warto żeby taki temat wreszcie się pojawił. To już 1/3 sezonu, a Magic są na plusie. Szok. Nie można już sobie przed meczem dopisać łatwego W (no chyba, że ma się LeBrona w składzie).

I to biorąc pod uwagę, że przecież skład się praktycznie nie zmienił, a zeszły sezon był fatalny (i rozczarowujący).

 

No więc co się stało? Efekt Skilesa. Czyli recepta na wyjście z trybu tankowania to zatrudnić trenera zamordystę, który daje gwarancję poprawy obrony i ogólnie zmienia kulturę gry.

Jednak to co się dzieje i tak przeczy logice. Payton-Fournier-Harris-Frye-Vucevic - nikt przy zdrowych zmysłach by nie powiedział, że da się z tego ulepić obronę do TOP10. A jak widać się da.

 

To co mi się jeszcze podoba w prowadzeniu drużyny to zbilansowanie minut (najdłużej grający zawodnik ma średnio 31 na mecz), używanie szerokiej rotacji (plus to że się jej sztywno nie trzyma), ustawienie Oladipo jako szóstego gracza, wyciągnięcie Nicholsona z niebytu, czy szukanie minut dla Hezonji na PG.

 

Oczywiście u Skilesa zawsze po szybkim postępie przychodziła stagnacja, a następnie zmęczenie materiału. Zobaczymy czy te koszmary powrócą w Orlando.

 

O ofensywie to nie ma za bardzo co pisać. Jest lepsza niż przed rokiem, ale to wciąż poziom poniżej przeciętnej. Osobiście miałem większe oczekiwania w stosunku do Oladipo. Wydawało się, że już teraz jest w stanie wskoczyć na wyższy poziom.

 

Na dzień dzisiejszy walczymy o PO i bardzo dobrze. Ważne żeby zebrać jak najwięcej doświadczenia. Drużyna jest bardzo młoda i dla większości to może być pierwszy sezon w karierze na plusie.

ja pamietam pierwsze spotkanie CAVS z Magic w Cle i bylem mocno pointrygowany jak dobrze Magic grali i wracali grubych dwucyfrowych strat. Jak tu ktos pisal ponizej jakis problem z 3kami - ja mialem wrazenie, ze glownie dzieki tym trojka pozostawali w grze, czyli ktos tam cos rzucal. Drugi mecz CAVS - ORL na wyjezdzie to sie zakonczyl masakra, ciezko mi nawet powiedziec czemu : ). Magic zdecydowanie naleza do tej grupy poscigowej na wschodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, jest Skiles, więc:

 

- obrona się poprawiła

- dwa razy wejdą do PO z dalekiego seeda

- w sezonie 2017/18 wszyscy ludzie luźno związani z Magic, a także podwykonwacy zatrudnieni w hali, będą mieć k**** dość Skilesa w c***, a także koszykówki ogólnie i po starcie 9-24 zostanie wyjebany i będzie trzeba robić rebuilding

 

Można zamykać temat, jak macie dodatkowe pytania, to na priv.

Zawsze to te dwa lata wiecej dla GMa, a skiles sobie znajdzie robote.

Nets, pho albo nawet pelikany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka uwag ogólnych:

 

1. Nie szalałbym z zamykaniem tematu :rapture: . Kto to wie, co będzie za 2 lata. Na razie trzeba spokojnie czekać, mam nadzieję, że Bob jakiś sensowny trade wymyśli. Jeżeli tak, drużyna może wskoczyć na wyższy poziom. Owszem, liderów na drzewach nie znajdziesz :peaceful: , niemniej można ich spróbować ściągnąć. Bo z liderem mamy problem, mimo że w ostatnich latach wybieraliśmy wysoko w draftach. Niemniej wybory były zaskakujące, szczególnie Gordona i Henzonji i przed nimi wiele pracy, aby zaistnieć w tej lidze. I to nie bardzo wiem, czy to faktycznie materiały na dobrych grajków. Mam co do tego sporo wątpliwości. No, ale ja tam się nie znam...

 

2. Niewątpliwie defensywa to jest to, co na oko widać, że zostało poprawione. Nie chce mi się sprawdzać w statsach, czy jest cyferkowy postęp i jaki, ale to naprawdę zaczyna nieźle wyglądać. Mówię o defensywie zespołowej. Za Vaughn'a tego w ogóle nie było, przeciwnicy wjeżdżali jak w masło. Teraz mają problem przez kilka minut w ogóle trafić do kosza. Nie ma już takich błędów w przekazaniu. Należy jednak poprawić dwie rzeczy: grę przeciwko pick'and'rolom i odpuszczanie dystansu. Zatem nich Skiles sobie spokojnie pracuje.

 

3. Ofensywa to nadal problem, bo mamy zbyt duże przestoje. Mecz z Atlantą normalnie klasyk w wykonaniu Magic: jedna kwarta fatalna w ataku, druga świetna. Jak na rollocosterze. W takich meczach, a było ich kilka, widać było, że nie ma kto wziąć na siebie ciężaru gry.

 

Kilka uwag szczegółowych:

 

1. Payton - jakoś nie mam do niego przekonania. Nie jest zły, ale jeżeli chce cokolwiek znaczyć, musi poprawić rzut, chociaż i tak wydaje mi się, że wygląda pewniej na linii osobistych. Nie podejrzewam, aby był rozgrywającym wielkiego formatu, bo z kreowaniem gry to u niego tak sobie, ale potrafi wbić się pod kosz i jeżeli zacznie trafiać z dystansu, może być solidnym grajkiem.

 

2. Oladipo - dla mnie największe rozczarowanie. Nawet nie chodzi, że trafił na ławę, ale po prostu to, że nie widzę u niego poprawy i tak naprawdę niczego, na czym by można było oko zawiesić, może poza przechwytami i przebłyskami w defensywie. Fatalne uzupełnienie Paytona pod względem trójek: obaj nie potrafią ich rzucać. Strzelam, że z gry ma w granicach 40%, zaś za 3 pkt około 25%. Naprawdę słabo to wygląda. A to miał być potencjalny lider.

3. Harris - w zasadzie to, co w poprzednim sezonie, może poza poprawą obrony. To już nie jest gość, którego można minąć jednym zwodem.

 

4. Fournier - też nie widzę żadnej różnicy.

 

5. Frye - nie oceniam, bo po nim nie spodziewałem się niczego ciekawego, ale 8 baniek za kilka punktów w meczu, to jednak sporo.

 

6. Vucevic - ma co do niego największy problem, jako że spodziewałem się jakościowego skoku, a stanął w rozwoju. Ba, śmiem twierdzić, że gra słabiej, chodzi mi o atak, a przede wszystkim o deskę. To nie jest ten sam smok, który w poprzednim sezonie zbierał po 15-20 piłek. Być może wynika to stąd, że często stara się wychodzić i pomagać na dalszym dystansie, ale to często ze szkodą dla drużyny. Chyba poziom 16-18 pkt i 10-12 zb to max. Do poziomu All-Stara chyba nie podskoczy.

 

7. Nicholson - jak dla mnie największe zaskoczenie. Gra naprawdę skutecznie, walczy o niemal każdą piłkę i rzuca za 3 pkt!!! Poczekam z chwaleniem go jeszcze trochę meczów, mam nadzieję, że będzie nadal tak pożyteczny.

 

8. Gordon - jeżeli to ma być nasz gracz na PF, to chyba jednak nie. Owszem jest młody, ale naprawdę jakoś nie potrafię powiedzieć, że chłopak ma w sobie coś, poza tym, że czasem wysoko skoczy. Oczekiwałem w stosunku do niego znaczącej poprawy w trakcie sezonu, a gra bardzo przeciętnie i nieregularnie.

 

Generalnie widzę to tak, że szkoda, że nie udało się ściągnąć takiego Millsapa, bo na chwilę obecną brakuje nam przede wszystkim mocnej czwórki, bo jeżeli coś z Gordona będzie, to najwcześniej za 3-4 lata, o ile w ogóle i rozgrywającego, który potrafi rzucać z dystansu, chociaż tu nie skreślałbym Paytona, bo naprawdę poprawił rzut, co widać chociażby po rzutach osobistych. Na pewno musi latem znów nad tym popracować bo wtedy wskoczy na wyższy poziom. Generalnie jestem pozytywnie nastawiony, bo coś drgnęło. Nie ma już takiego marazmu, a jakiś talent w tej drużynie jest. Oczywiście w chwili obecnej nie mówimy i mistrzostwie, ale mam nadzieję, że Rob będzie starał się w najbliższym czasie znaleźć pomoc dla Vuka pod kosz. Bo to jest podstawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj kolejny mecz z serii głupio przegranych, które można było wygrać i z pytaniem, gdzie jest lider???

 

Tak sobie przejrzałem, to z 13 porażek tak z 8-9 było takich, jak dziś, czyli w meczach, które klasowa drużyna powinna była przechylić na swoją korzyść, przynajmniej z 5-6. Niestety, w chwili obecnej taką nie jesteśmy, dużo nam jeszcze brakuje, aczkolwiek drużynę mamy młodą, ciągle uczącą się i osobiście liczę na kolejny sezon. W tym będziemy przegrywać wiele meczów tak, ja dziś, gdy w trzeciej kwarcie, zamiast grać spokojnie i trafiać pewniaki, w tym przede wszystkim osobiste, których spudłowaliśmy bodaj z 7, pozwoliliśmy Heat odrobić stratę bodaj 15 pkt w ciągu zaledwie 3-4 minut. No i pozwoliliśmy na rzuty za 3 pkt. Niestety, jak pisałem wcześniej, odpuszczamy za bardzo dystans, skupiając się na zagęszczeniu strefy podkoszowej. Wynika to zapewne z tego, że oprócz Vuka nie mamy pod koszem w zasadzie żadnego wysokiego zawodnika i musimy to nadrabiać właśnie w ten sposób. W takich meczach widać, jaka szkoda, że nie udało się ściągnąć takiego Millsapa. To naprawdę rozwiązałoby dużo naszych problemów. Bo klasycznej czwórki po prostu nie mamy. Frye, Gordon, Nicholson, Harris to wszystko zawodnicy, którzy grają niby na czwórce, ale blisko im do trójki (może najmniej Nicholson). Potrzebna jest klasyczna czwórka.

Nie rozumiem też Skilesa w dzisiejszym meczu. Jak Wade zaczął się rozgrywać, to dlaczego nie puścił na niego Oladipo??? Przecież Wade ogrywał Fourniera jak chciał. Oladipo jest niestety fatalny, bo wystarczyło, aby dziś zagrał naprawdę w miarę przyzwoicie i mecz byśmy wygrali i wylądowalibyśmy na bodaj 4 miejscu w konferencji. Niemniej w defensywie jest lepszy od Fourniera i powinien grac przeciwko Wade'owi.

 

Cieszy mnie natomiast powrót do formy Vucevica. Dziś naprawdę znów kolejny dobry mecz, a często pod koszem był osamotniony. Ale kilka zagrań w ataku zrobił takich, że ręce same składały się do oklasków. Szczególnie jak pięknie piwotem minął Bosh'a. Normalnie cud, miód i malina :rapture: . Niemniej jak tylko idzie na pomoc w defensywie, od razu robi się luka i kilka takich bezpańskich piłek Miami zebrało.

 

Teraz dwa mecze u siebie, które trzeba koniecznie trzeba wygrać. Bo potem czekają nas trzy trudne wyjazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#FreeOladipo

 

Skoro jest taki fatalny to nie ma chyba sensu trzymać dzieciaka w zespole? Niech będzie fatalny gdzie indziej.

 

Oczywiście ja zakładam, że w innym zespole nagle okaże się nie być taki słaby i wymiana to najlepsze co można w tej sytuacji zrobić. Nie mam konkretnego pomysłu, może jakieś Chicago za Gibsona, cokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już mój z dupy wzięty pomysł z Gibsonem ma chyba więcej sensu, przynajmniej kontrakty powinny się mniej więcej zgadzać (nie sprawdzałem), Byki pewnie mogłyby handlować Tajem a Orlando podobno potrzebują klasycznej czwórki.

Edytowane przez Mentor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, jak pisałem wcześniej, odpuszczamy za bardzo dystans, skupiając się na zagęszczeniu strefy podkoszowej. Wynika to zapewne z tego, że oprócz Vuka nie mamy pod koszem w zasadzie żadnego wysokiego zawodnika i musimy to nadrabiać właśnie w ten sposób. W takich meczach widać, jaka szkoda, że nie udało się ściągnąć takiego Millsapa. To naprawdę rozwiązałoby dużo naszych problemów. Bo klasycznej czwórki po prostu nie mamy. Frye, Gordon, Nicholson, Harris to wszystko zawodnicy, którzy grają niby na czwórce, ale blisko im do trójki (może najmniej Nicholson). Potrzebna jest klasyczna czwórka.

No właśnie drużyna posiada takich zawodników, że klasyczna czwórka jest wręcz niepożądana. Zauważ, że Skiles tak stara się mieszać składem, żeby mieć na parkiecie co najmniej dwóch dobrych strzelców za 3 (Fournier - Frye w S5, Hezonja lub Napier - Nicholson z ławki) plus center rzucający z półdystansu (Vucevic i Smith). Jak chcesz mieć bardziej klasyczny skład to naucz porządnie rzucać za 3 graczy z pozycji 1-3 :).

 

A poza tym Millsapowi daleko do klasycznej czwórki.

 

Zresztą nie wiem czemu się czepiasz Frye'a. To obecnie nasz najbardziej pożyteczny gracz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#FreeOladipo

 

Skoro jest taki fatalny to nie ma chyba sensu trzymać dzieciaka w zespole? Niech będzie fatalny gdzie indziej.

 

Oczywiście ja zakładam, że w innym zespole nagle okaże się nie być taki słaby i wymiana to najlepsze co można w tej sytuacji zrobić. Nie mam konkretnego pomysłu, może jakieś Chicago za Gibsona, cokolwiek.

Tak się dobrze składa, że mam coś, co może zainteresować kogoś. Rewelacyjna czwórka, obrońca pełnym ryjem. Zasięg rzutowy, zwody, sztuczki. Wszystko robi, nawet w potrzebie ręcznik poda. Jest tak zajebisty, że to alpha dog pośród wszystkich klonów, które wychodowałem. A niejeden się zdarzył

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miło, że oferujecie śmieci. Wiem, że dużo jeszcze by się ich znalazło. Cieszy mnie to, bo oznacza, że Magic nie są jakoś tragicznie zarządzani, gdyż ja takowych w ich składzie za bardzo nie widzę.

 

Oladipo wciąż ma bardzo wysoki USG% (drugi po Vucevicu, a więc dokładnie tak samo jak rok temu) - nie sądzę, że gdziekolwiek indziej miałby lepiej w tym względzie (nie liczę 76ers). Co za tym idzie nie sądzę, żeby ktoś lub coś go w Magic ograniczało i nie sądzę, żeby nagle miał w innym otoczeniu rozkwitnąć jak piękny kwiat.

Niby chłopak wszystko robi lepiej niż rok temu (lepiej broni, dużo lepsze A/TO ratio) poza skutecznością. Jak się nad tym zastanowić to faktycznie: zjechał z nią jednak tak bardzo w dół, że w tym momencie jest w tym względzie fatalny. FATALNY.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady, MKG zawsze był nikim w ataku, Oladipo może być tam co najmniej przyzwoity moim zdaniem. Jednocześnie może być oczywiście gorszym obrońcą od Kidda-Gilchrista. Generalnie Oladipo to w moim odczuciu potencjalny two-way player (nie poziomu All-Star, ale startera w dobrym zespole) a MKG defensywny specjalista.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie drużyna posiada takich zawodników, że klasyczna czwórka jest wręcz niepożądana. Zauważ, że Skiles tak stara się mieszać składem, żeby mieć na parkiecie co najmniej dwóch dobrych strzelców za 3 (Fournier - Frye w S5, Hezonja lub Napier - Nicholson z ławki) plus center rzucający z półdystansu (Vucevic i Smith). Jak chcesz mieć bardziej klasyczny skład to naucz porządnie rzucać za 3 graczy z pozycji 1-3 :smile:.

 

A poza tym Millsapowi daleko do klasycznej czwórki.

 

Zresztą nie wiem czemu się czepiasz Frye'a. To obecnie nasz najbardziej pożyteczny gracz.

 

No właśnie tu jest pies pogrzebany. Ani Oladipo, ani Payton nie potrafią rzucać za 3 pkt, zaś Fournier to potrafi, a nie potrafi bronić. Podobnie Henzonja, chociaż ten czasem pokazuje niezłą defensywę. Ja rozumiem, co próbuje czynić Skiles, tyle że to droga donikąd na dłuższą metę. Latem wysłałbym Oladipo i Paytona na przyśpieszoną naukę rzutów z dystansu. Bez tego oni nie zaistnieją jako jednostki, jak i Orlando jako drużyna. To nam bardzo ogranicza możliwości ofensywne. Bo samymi penetracjami daleko nie zajdą.

 

Millsap może nie jest super klasyczną czwórką, ale i tak bardziej klasyczną niż to, co mamy. Poza tym napisałem "takiego Millsapa" :peaceful: . Generalnie chodzi mi po zawodnika grającego naprawdę na czwórce, czyli potrafiącego bronić i zbierać. Wiem, że ze świecą takiego szukać, ale Rob coś tu powinien zrobić. Bo Vucević sam tego pod koszem nie pociągnie. Tym bardziej, że jak zauważyłem, Gordona też ciągnie na dystans. I jak nie zacznie grać bliżej kosza, to może być z niego coś na kształt Frye, tyle że ze słabszym rzutem.

A propos Frye: ja się go nie czepiam, jeno napisałem, że nie spodziewałem się po nim rewelacji. Gra jak gra, od lat to samo. Nie lubię takich zawodników, stąd może moje uprzedzenie, ale jak pisałem, są od niego większe rozczarowania. Bo ja nie rozpatruję go w kontekście rozczarowania. Pewnie są gorzej wydane 8 mln w tej lidze.

 

I naprawdę nie wiem, co się dzieje z Oladipo. W defensywie naprawdę nie wygląda to źle, ale atak od początku sezonu wygląda źle. Raz że nie trafia, dwa że podejmuje kiepskie decyzje, Nie twierdzę i nigdy nie twierdziłem, że należy nim handlować, domyślam się, że w Orlando nawet o tym nie myślą, ale wydaje się, że jeżeli miałby to być nasz g2g, to powinien coś pokazywać. Wzrostu mu nie przybędzie, tu zawsze będzie miał ograniczenia. Zatem jego podstawowym walorem powinien być rzuć z dystansu, selekcja rzutów itd. A jest tu regres w stosunku do poprzedniego sezonu. Poczekamy, zobaczymy, ale wydaje się, że klasowy zawodnik powinien jednak czynić postęp z sezonu na sezon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.