Skocz do zawartości

Jeszcze Więcej...Gwiazd!?


drew

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Jako ,że zarejestrowałem się na forum niedawno to czuje głód postowania (nie mam zamiaru zaśmiecać :) )

 

A więc zaczynajmy.

Ciekawi mnie aspekt karier pewnych zawodników NBA

Mianowicie czy znacie jakieś przykłady albo macie po prostu takie zdanie ,że niektórzy zawodnicy osiągnęli by znacznie więcej gdyby nie ich często nietypowe wybory bądź bujne życiorysy ;)

Mam nadzieję ,że nie tylko jestem na tyle dziecinny aby i czasem lubicie sobie poddać pewne sprawy takim wolnym interpretacją :)

 

Aby przybliżyć o co mi dokładnie chodzi zacznę od Allena Iversona o którego wzroście tak ostatnio się rozpisywałem.

 

Zawodnik Jak na ligę zbyt mały ,zbyt chudy a jednak

Analizując całą jego postać

-Szybkość i atletyzm na wybitnym poziomie

-kozioł (chyba nie muszę się rozpisywać)

-zdobycze punktowe nie raz imponujące

-serce do gry ,oddanie i lojalność nieprzeciętna

 

Jako wielki fan tego zawodnika nie chcę rozpisywać się o jego błędach na boisku ale o tych które uważam ,że troche przekierowały jego całą kariere.

 

Nie ma wątpliwośći ,że Iverson jest supa star of NBA.

Gracz na tyle charakterystyczny i dobry na boisku ,że nawet gdyby miał o połowe mniejsze wyniki to i tak byłoby o nim głośno.

Zawodnik silny psychicznie .Nie raz brał na siebie ciężar gry,nie raz grał w zasadzie sam całe mecze i doprowadzał team do zwycięstwa .

Nie brakowało mu charyzmy aby zaskarbić sobie sympatie milionów mimo faktu ,że kojarzony był z cwaniaczkiem hip hopowym thugiem :)

 

Miał to coś za co wielu oddało by wszystko,ten błysk na boisku i tą przebojowość którą mają tylko najwięksi tego sportu.

 

Najniższy mvp w historii

Gwiazda i talent a jednak.

 

Nie można postawić go na jednym podium obok Jordana Lebrona czy Kobasa

Moim zdaniem miał wszystko aby grać jak najlepsi ,grał jak najlepsi

 

Nikomu natomiast nie są obce jego niuanse z narkotykami ,nocnym życiem problemami w rodzinie i wieczne pretensje do całego świata ,że nikt go nie rozumie .

 

Jakie są wasze opinie ? Czy uważacie ,że gdyby AI został inaczej pokierowany bądź może gdyby nie prowadził takiego stylu życia jaki prowadził to czy miałby potencjał aby stanąć o to jedno podium wyżej w hierarchii NBA HISTORY

 

Tylko proszę nie piszcie ,że gdyby był wyższy i miał te 190 to może bo jak widać wzrost mu nie przeszkadzał aby zdobywać po ponad 40 pkt na mecz

 

 

 

Drugą osobą jest JR.Smith

Mój dobry kolega twierdzi ,że dopiero w Cavaliersach coś tam gra bo całe życie uważał go za koszykarski szrot

Ja miałem zawsze odmienne zdanie

Dla mnie JR to talent w ch*j

Uważam ,że gdyby został inaczej pokierowany to mógłby też wejść o jedno podium wyżej

Dobry rzut ,atletyzmu też mu nie brakuje

 

Nie brakowało mu też zioła i alko w nocnych klubach w NY

 

A więc jakie jest wasze zdanie na ten temat i jakich innych graczy możecie też przytoczyć

 

Pozdrawiam i zachęcam do dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ten co dalej czeka na jego grę z 7/9 za 3 w finałach?

no Ja wiem ,że JR to trochę tępak boiskowy i też czasem już nie mogłem patrzeć na to co wyprawia.

Ale jednak zawsze coś tam nie pozwalało mi go znienawidzić ,jakaś lekka sympatia za niektóre mecze w Knicks.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie są wasze opinie ? Czy uważacie ,że gdyby AI został inaczej pokierowany bądź może gdyby nie prowadził takiego stylu życia jaki prowadził to czy miałby potencjał aby stanąć o to jedno podium wyżej w hierarchii NBA HISTORY

 

Bez tych elementów nie byłoby Iversona. Jego siła leżała właśnie w filozofii ja vs reszta świata. Bycie street thugiem czyniło go tym zadziornym, łamiącym schematy małym skurczybykiem, którego tak lubiliśmy. Aby wnieść się na poziom Jordana, Birda, Magica, Kobe czy Lebrona, potrzebujesz czegoś więcej.

 

Twarzą NBA nie mógł zostać, bo po prostu się na to nie nadawał. Nie w lidze tak dbającej o wizerunek. Czy lepszy trener albo inny zespół dałby mu mistrzostwo i wywindowali na inny poziom? Nie interesowałem się aż tak jego osobą, ale to nie typ przywódcy, który walnie przemowę w szatni. W wywiadach widać, że to niegłupi facet, ale bardziej w takim ulicznym sensie. Autorytet Jordana wynikał także z tego, że był twarzą ligi i postacią szanowaną przez środowisko. Tak jak wcześniej Bird i Magic. AI chyba nie miał takich ambicji.

Nieprzypadkowo Air, Magic i LBJ budują imperia biznesowe, Bird był trenerem i GM roku, a Iverson wykrzykuje do swojej byłej żony, że nie ma na cheeseburgera.

 

A czysto sportowo? Cóż, nawet na tym forum wciąż pojawiają się dyskusje co do jego wartości na boisku.

Edytowane przez Jinks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprzypadkowo Air, Magic i LBJ budują imperia biznesowe, Bird był trenerem i GM roku, a Iverson wykrzykuje do swojej byłej żony, że nie ma na cheeseburgera.

Lebron bez szału akurat. Też mi się wydawało, że idzie w tym kierunku szczególnie po tym co mówił, ale ma "jedynie 300 mln$". To są jego 4-5 letnie zarobki. Magic, Jordan czy nawet Bird są w innej lidze.

Moim zdaniem typem takiego zawodnika jest LeBron James, bo gdyby miał lepszy support mógłby osiągnąć dużo, dużo więcej...

Wiem o co Ci chodzi, ale jeśli tak podejść stricte poważnie to nie bardzo. Pewnie pod Jacksonem czy Popem faktycznie by był lepszy, to jednak sam bilans pierścionków niewiele znaczy. Czy gdyby na przykład Mourning miał w drużynie Sheeda, Ginobili, Billups, Carter i dobrą ławkę i zdobył pięć z rzędu mistrzostw to czy to czyniłoby go lepszym Shaqa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo ,że AI to typowy ulicznik i za to chyba duża grupa ludzi go pokochała

Był kimś z kim młodzi ludzie z getta mogli się utożsamiać a to już bardzo dużo.

 

Mnie nurtuje to ,że miała w zasadzie wszystko

Oryginalny wizerunek na boisku ( kto wkładał na siebie tyle tego całego cholerstwa :) )

Charakterystyczny styl gry (poznałbyś po cieniu ,że to AI )

Serce do walki takie ,że by mógł nim nie jeden skład obdzielić i jeszcze by mu zostało

Talent ,atletyzm i tyle spektakularnych akcji w jego wykonaniu.

 

Osobiście nikt nie wie jaką miał też kape na swoją przygodę w NBA

Ja tam nigdy szczególnym fanem sixersów nie byłem ,podziwiałem tam w zasadzie tylko Iversona

 

Według mnie jest cienka granica którą łatwo jest przekroczyć.

Jeśli naprawde jesteś typowym ulicznikiem to nikt nie każe ci na siłe stać się jakimś tam grzecznym Durantem

Ale jesteś też sportowcem ,Powinno ci zależeć na statystykach i na tym ,żeby zapisać się jak najwyżej w kartach historii

Powinieneś też dawać przykład

 

Mi osobiście szkoda Allena bo może w innym składzie pograłby trochę dłużej i rozwinął by się jeszcze bardziej.

Moim zdaniem możesz pozostać ulicznym twardzielem ale pewne sprawy takie jak ciągłe melanże koks dziwki robienie 20 dzieciaków to bardziej zachowanie jakiegoś gangstera z Compton niż zawodowego koszykarza.

 

Każdy dojrzały facet wie ,że gangsterka imponuje ale do pewnego wieku

AI mi się po prostu teraz wydaje niedojrzały na to wszystko co się wokół niego działo.

 

Ale mogę się mylić

Może jemu nie zależało aż tak i jedynie po przez własną grę chciał pokazać ile jest wart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anfernee "Penny" Hardaway

 

gdyby Orlando to lepiej rozegralo i Shaq dostal swoje to ciekaw jestem czy kariera Pennego dalej by nabierala tempa niestety  kasa oraz chec bycia samcem alfa spowodowaly ze sie posypali

Edytowane przez Mailman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^^

wut?

Penny w ciągu 14 lat rozegrał 3 pełne sezony, w tym jeden skrócony. Le kontuzją go posypały a nie zachowania zespołu. diesel chciał swoje światło, chciał Hollyshit i inne bzdety to poszedł. 

Darium Miles to jest zacny przykład na to, jak będąc człekiem z ulicy jednocześnie nie wyplenił z siebie tej ulicy i miast być Garnkiem 2.0 został przegazowanym rolkiem.

Also, tyle odpowiedzi i nikt wazelinojada nie wspomniał? Grubego Currego, walikonia Griffina? Multum przypadków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^^

wut?

Penny w ciągu 14 lat rozegrał 3 pełne sezony, w tym jeden skrócony. Le kontuzją go posypały a nie zachowania zespołu. diesel chciał swoje światło, chciał Hollyshit i inne bzdety to poszedł. 

Darium Miles to jest zacny przykład na to, jak będąc człekiem z ulicy jednocześnie nie wyplenił z siebie tej ulicy i miast być Garnkiem 2.0 został przegazowanym rolkiem.

Also, tyle odpowiedzi i nikt wazelinojada nie wspomniał? Grubego Currego, walikonia Griffina? Multum przypadków

wiadomo ze go kontuzje posypaly ale gdyby zostal shaq to moglo sie roznie potoczyc

 

Shaq poszedl do hollywood bo orlando proponowalo mu duzo mniej poczatkowo niz dostali np webber czy howard od swoich zespolow dopiero gdy west mu obiecal prawie 100mln to orlando sie obudzilo i chcialo wyrownac oferte

 

Marbury?,Vin Baker i jego chlanie

Edytowane przez Mailman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Namiastkę możliwości Pennego mieliśmy w serii z Heat w 97, kiedy przestawiony na SG naparzał po 30 punktów. Wszyscy w Orlando byli zajarani, a tu niestety gwiazda zgruzowała się i tyle wieliśmy Penny-superstara.

 

Co do kolesi z papierami na poważnie granie i brakiem piątej klepki - Derrick Coleman.

Edytowane przez Jinks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jako ,że zarejestrowałem się na forum niedawno to czuje głód postowania 

 

Bardzo dobrze :)

 

 

 

Jakie są wasze opinie ? Czy uważacie ,że gdyby AI został inaczej pokierowany bądź może gdyby nie prowadził takiego stylu życia jaki prowadził to czy miałby potencjał aby stanąć o to jedno podium wyżej w hierarchii NBA HISTORY

 

 

Jego prywatne życie i poza boiskowe problemy nie miały praktycznie żadnego wpływu na grę, która została ukształtowana, gdy AI był jeszcze nastolatkiem. Chodzi bardziej o jego charakter i osobowość. Uważam, że AI miał dużo szczęścia na początku kariery, bo po pierwsze trafił na odpowiedni moment (po odejściu MJ, przed dominacją Bryanta i LBJ) więc mógł na jakiś czas zostać twarzą ligi. Po drugie trafił do zespołu, gdzie byli Croce i Brown, którzy rozumieli jego nastawienie, jego specyfikę, którzy rozumieli jak budować zespół wokół AI i jak mu pomóc dojrzewać. Niestety po odejściu tej dwójki AI został z powrotem przesunięty na PG, co uważam za wielki błąd. Nieudolna polityka Sixers, głupota Pistons i znowu - powierzenie mu roli rozgrywającego w Nuggets sprawiły, że Iverson osiągnął mniej, niż mógł. Mówiąc dokładnie, nie został wartościowym weteranem i nie zdobył tytułu. Ale z drugiej strony gdyby nie Croce i Brown, to miałby szansę stać się drugim Marburym albo innym Arenasem. Dlatego ogólnie uważam jego karierę za bardzo udaną, na pewno bardziej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać w 1996 roku.

 

 

Nikomu natomiast nie są obce jego niuanse z narkotykami ,nocnym życiem problemami w rodzinie i wieczne pretensje do całego świata ,że nikt go nie rozumie .

 

Nie wiem co rozumiesz pod słowem "niuanse", ale żeby była jasność - AI w NBA nigdy nie miał problemów z narkotykami i nie był podejrzewany o ich branie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co rozumiesz pod słowem "niuanse", ale żeby była jasność - AI w NBA nigdy nie miał problemów z narkotykami i nie był podejrzewany o ich branie.

 

A pamiętasz jak z wujaszkiem pruli po autostradzie z giwerą i workiem trawy pod siedzeniem? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pamiętasz jak z wujaszkiem pruli po autostradzie z giwerą i workiem trawy pod siedzeniem? :smile:

 

Jedyne udowodnione incydenty z narkotykami, to przyłapanie kogoś palącego/posiadającego trawkę w samochodzie zarejestrowanym na nazwisko Iversona, z czego raz w obecności AI i raz, gdy go tam nie było. Nikt nigdy nie postawił mu jakiegokolwiek zarzutu używania drugów, nigdy nie było problemu z przejściem jakiegokolwiek testu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to jego była wielokrotnie oskarżała go o nadużywanie alko i dragów

Ale mogę mieć złe info co do tego tematu

 

Nie da się jednak ukryć ,że AI lubił hulać na całego :)

 

A tak się was zapytam aby nie otwierać nowego tematu

Orientujecie się jakie gwiazdy w nba paliły bądź palą papierosy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to jego była wielokrotnie oskarżała go o nadużywanie alko i dragów

Ale mogę mieć złe info co do tego tematu

 

Nie da się jednak ukryć ,że AI lubił hulać na całego :smile:

 

Alkohol, kasyna i imprezy, tak.

 

Swoją drogą z jego starą jest ciekawa historia, nikt chyba nie wie, co tam się naprawdę dzieje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak się was zapytam aby nie otwierać nowego tematu

Orientujecie się jakie gwiazdy w nba paliły bądź palą papierosy ?

 

Jeszcze w latach 70 palono w szatniach :)

 

Divac i Sabonis palili, Pippen chyba też. Z obecnych Ty Lawson.

 

BobCousy1.jpg

 

Bob Cousy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.