Skocz do zawartości

Sacramento Kings 15/16 Boogie vs. Karl


Tizz

Rekomendowane odpowiedzi

Poprawione :smile:

 

NyK się podniosło po podpisywaniu c***owych umów. Młodych dobrze akurat rozwijali, szczególnie late rounderów, a ten sezon pokazał, że nie tylko.

 

Gallo, Lee, Porzingis, Lin na szybko z pamięci.

 

Ale trzeba śmiać się z Knicks. Taki sport narodowy. Młody pewnie jest Pan żmija to daj mu się wyszumieć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprawione :smile:

 

NyK się podniosło po podpisywaniu c***owych umów. Młodych dobrze akurat rozwijali, szczególnie late rounderów, a ten sezon pokazał, że nie tylko.

 

Gallo, Lee, Porzingis, Lin na szybko z pamięci.

Czym sie podnioslo ? tym ze skonczyli na 12 zamiast 15 ?

Nie jestem zadnym hejterem Knicks, no ale przeciez WCS w takim NY jeszcze bardziej czy sie zmarnowal, bo mądrego trenera ani nikogo dobrego by tam nie znalazł, dlatego to smiesznie brzmi z ust fana Knicks ze inna organizacja zmarnuje kogos podczas gdy jego wlasny klub jest najgorszym kurwidołkiem ostatnich lat

Edytowane przez jadowitazmija
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym sie podnioslo ? tym ze skonczyli na 12 zamiast 15 ?

Nie jestem zadnym hejterem Knicks, no ale przeciez WCS w takim NY jeszcze bardziej czy sie zmarnowal, bo mądrego trenera ani nikogo dobrego by tam nie znalazł, dlatego to smiesznie brzmi z ust fana Knicks ze inna organizacja zmarnuje kogos podczas gdy jego wlasny klub jest najgorszym kurwidołkiem ostatnich lat

Knicks trzy sezony temu zrobili 55 winów, teraz szybko się odbudowali i pewnie za rok znowu będą w PO, gdyby Kings dali radę po w pizdu dużo latach nareszcie przekroczyć barierę 30 winów. A w PO nie byli najdłużej w lidze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knicks trzy sezony temu zrobili 55 winów, teraz szybko się odbudowali i pewnie za rok znowu będą w PO, gdyby Kings dali radę po w pizdu dużo latach nareszcie przekroczyć barierę 30 winów. A w PO nie byli najdłużej w lidze. 

Ale te porownanie jest bez sensu, bo tez uwazam ze Kings to bardzo zalosnie zarzadzana druzyna, ale uwazasz ze playoffy 3 lata temu to to jest zadowalajacy wynik jednego z najbardziej popularnych klubow ? do Kings zaden Carmelo ani chociaz Chandler nie przyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale te porownanie jest bez sensu, bo tez uwazam ze Kings to bardzo zalosnie zarzadzana druzyna, ale uwazasz ze playoffy 3 lata temu to to jest zadowalajacy wynik jednego z najbardziej popularnych klubow ? do Kings zaden Carmelo ani chociaz Chandler nie przyjdzie.

Kingsi też mają kasę i są z Kalifornii, a nie z jakiejś Minnesoty. Fatalnie zarządzają, a NYK po prostu się ujebała parę razy przez kontrakty Isiaha, pracę z młodzieżą i picki w drafcie akurat mają co najmniej na poziomie średniej ligowej, a teraz przez wynajęcie Jaxa w końcu się ogarniają i na pewno nie marnują talentów jak to robią Kings. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale te porownanie jest bez sensu, bo tez uwazam ze Kings to bardzo zalosnie zarzadzana druzyna, ale uwazasz ze playoffy 3 lata temu to to jest zadowalajacy wynik jednego z najbardziej popularnych klubow ? do Kings zaden Carmelo ani chociaz Chandler nie przyjdzie.

Gay przyszedł. I Rondo. I brat Kury.

Żałośnie zarządzane to 1/4 ekip wygląda. Z boku przynajmniej. Knicks. Cygany. Suns. Kings. Philly od 3 lat w dupie. Biznesowo Lakers ok(kasa się zgadza) ale jak na taką ekipę budowanie ekipy (u know, Lou, Roy etc) i kontuzja Kobasa zesrały złote barwy. 

Ale tęcza za oknem wyszła, ja pierdolę..jak na Zbawiciela

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gay przyszedł. I Rondo. I brat Kury.

Żałośnie zarządzane to 1/4 ekip wygląda. Z boku przynajmniej. Knicks. Cygany. Suns. Kings. Philly od 3 lat w dupie. Biznesowo Lakers ok(kasa się zgadza) ale jak na taką ekipę budowanie ekipy (u know, Lou, Roy etc) i kontuzja Kobasa zesrały złote barwy. 

Ale tęcza za oknem wyszła, ja pierdolę..jak na Zbawiciela

w Sacramento to trzeba trenera poki co, tak samo jak Knicks, a obie ekipy maja w tym elemencie zajebiste pomysly

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Sacramento to trzeba trenera poki co, tak samo jak Knicks, a obie ekipy maja w tym elemencie zajebiste pomysly

Widzisz, Suns też bez trenera przez T. W sumie Lakers, Philly, te od Don Vasyla. Klub psuje się od głupiego zarządu, podpisującego głupiego trenera, podejmującego głupie decyzje z zawodnikami, grającymi głupi basket

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie żmija.

 

Nie wiem czy Pan usiłujesz wywołać gónowburzę podobną do tego co miało miejsce w temacie o GSW, ale jeżeli tak to trafiłeś na złego fana Nowojorczyków. Ja akceptuję Knicks z całym inwentarzem, dobrodziejstwem i smrodem ciągnącym się za tą organizacją. Nie zamiatam ich błędów pod dywan i nie obrażam się gdy ktoś się z nich nabija bo od chwili transferu Ewinga do Sonics ma do tego pełne prawo. Po tym incydencie jedna z największych marek w NBA zbłądziła i ostatnio widać światełko w tunelu. Nie jest to może coś pewnego bo jak widać Phil Wszechmogący też ma swoje złe strony, ale jest lepiej niż było. I jeżeli Pan mi pisze, że Knicks marnują wybory w drafcie to proszę o konkretne przykłady, a nie puste gadanie byle tylko coś napisać. Sięgnijmy wstecz, w mroki prehistorii gdzie tacy zawodnicy jak Anthony "MASE" Mason czy John Starks nie byli wybitnymi zawodnikami po drafcie a właśnie w Nowym Jorku zdobyli sławę i uznano ich talent. Oczywiście to zasługa trenerów, ale fakt jest faktem. Patrząc po roku 2000 solą w oku jest wybór Michaela Sweetneya z 9 numerem. Reszta w większym lub mniejszym stopniu była udana. Mówię oczywiście o pickach do nr 20. Nie było kogoś na miarę Ewinga (do czasu Łotysza) wiec nie jest źle. Patrzę na wybory Kings nie jest już tak różowo. Nie będę tu przytaczał tych wszystkich McLemurów czy innych Stauskasów więc przemilczmy ten temat.

 

Ruchy kadrowe oczywiście można wyśmiać. Jak można być fanem Knicks i obrażać się na kogoś kiedy ten się śmieje z oddania pikcu w 1 rundzie za Bargnianiego lub połowy zdolnego składu i picków za Melo, który mógł przyjść za darmo w lato bez straty jakości talentu. Wcześniej ktoś wspomniał o 54 zwycięstwach i awansie do PO. W tej drużynie rządzili weterani i takie c***ki jak J.R Smith zdobywali nagrodę dla najlepszego rezerwowego a hajeotwany przez wieli Melo był 3 (?) w wyścigu po MVP. Odeszli starzy i Woodson został sam. Następnie przyszedł Jax i zrobił porządek. Takie wyjebanie i przewietrzenie składu przydałoby się w 1/2 zespołów w tej lidze. Sezon tankowania zakończony gwiazdką z nieba i obecny - próby wdrożenia systemu. Jest lepiej. Było 17 zwycięstw jest 32. Małymi kroczkami do przodu. Nie ma już głupich kontraktów, są za to przydatni wyrobnicy na dobrych umowach.

Jeżeli chodzi o trenowanie to mamy w Knicks szereg kultowych trenerów za którymi kibice tęsknią i chcą by wrócili na linię boczną. Fisher i Rambis to kupa w klozecie. Trzymam kciuki za Blatta, bo trójkąty pomieszane z jego Princeton Offense byłoby idealne dla Knicks. Martwiłbym się wówczas o obronę, ale Lepszy Lopez, Łotysz, Thomas, Afflalo i Galloway koją moje nerwy. Co mamy w Kings? Gówno. Mieli dobrego trenera w postaci Mike'a Malone'a, który ogarnął ten burdel i dzieciucha DMC, to go idiota Vivek wywalił bo chciał mieć GSW z szybkim atakiem i rzucaniem za 3. Z tym składem piłka szła do środka i DMC rządził i dzielił a Królowie byli małą sensacją. Od czasu jak Jax przybył do NY to James Dolan zajął się graniem Bluesa i nie wrąca się do drużyny. Ryba (he he he) psuje się od głowy i tą głowę skierowano do mikrofonu a ktoś myślący pozostaje przy sterze. W King do póki Vivek będzie robić akcje jak ze Stauskasem (RIP Grantland!!!) to będzie źle. George Karl to utytułowany trener. Pokonał raka, Z Sonics zrobił potęgę w obronie, z Bucks w ataku. Z Denver pojebów na których aż miło było patrzeć. I co?  Nie mógł ogarnąć Kings?

 

Więc patrzymy teraz na Knicks i Kings. Jedni wychodzą z dupy, a drudzy wpadają tam coraz głębiej. Vinny Del Nego? Mike Woodson? Takich ludzi się szuka teraz w stolicy Kalifornii?    

 

Przyznam się bez bicia, że nie wierzyłem w Porzingisa. Chciałem właśnie WCS w szeregach Knicks i podczas forumowego draftu opisałem czemu chce właśnie jego. Dlatego serce mnie boli kiedy widzę go marnującego się w tej organizacji. On byłby zbawieniem w Bucks. Wyobrażacie sobie ten zespół z centrem mogącym zapierdalać jak mały samochód za obrońcą na obwodzie bez straty jakości obrony? Christe Bosha i PorzinGodzie mniej nas w swojej opiece.

 

Wiec Panie żmija odwal się Pan od Knicks jak nie masz Pan nic poważnego do napisania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na dzien dzisiejszy cały menagment stoi murem za Boogiem wiec wszelakie ploty są gówno warte, ot pieprzenie życzeniowe fanów innych druzyn.

 

Joerger to naprawde najciekawsze nazwisko z tych, które się przewiją choć do tej pory poza nim tylko trzy kandydatury były/są rozpatrywane bardziej niż rozmowa telefoniczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może w końcu będzie ktoś jako trener co będzie umiał Boogiego wykorzystać. I tu nie chodzi o to żeby on jeszcze lepsze staty kręcił tylko aby dzięki niemu inni gracze mieli więcej miejsca i aby odpowiednio współpracowali. W Memphis każdy miał swoją rolę i dobrze to funkcjonowało. Pewna wariacja na temat Grizzlies 2014/15 z początku szczególnie sezonu byłaby w Kings na moje fajna. Oczywiście nie tak 1do1 ale coś na podobę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Kings i ich genialnym właścicielem Vivekiem problem jest wręcz fundamentalny -nie ważne kogo zatrudnią i tak zacznie się wpieprzać w coś o czym nie ma zielonego pojęcia czyli prowadzenie i trenowanie drużyny NBA. Na miejscu Divaca próbowałbym nakłonić tego szaleńca do zatrudnienia Joegera-powinien wprowadzić coś czego tam nie ma-obronę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem polega nie na tym, czy management stoi za Cousinsem, tylko że Boogiemu umowa wygasa za 2 lata i to on nie stoi za managementem.

 

jeszcze raz, na dzien dzisiejszy cały Kings-Stuff stoi za nim. przez dwa lata moze się wszystko zmienić. reszta na tą chwilę to jedynie wrózęnie z fusów i szukanie sensacji.

 

 

Może w końcu będzie ktoś jako trener co będzie umiał Boogiego wykorzystać. I tu nie chodzi o to żeby on jeszcze lepsze staty kręcił tylko aby dzięki niemu inni gracze mieli więcej miejsca i aby odpowiednio współpracowali. W Memphis każdy miał swoją rolę i dobrze to funkcjonowało. Pewna wariacja na temat Grizzlies 2014/15 z początku szczególnie sezonu byłaby w Kings na moje fajna. Oczywiście nie tak 1do1 ale coś na podobę.

Joerger to tez nie jest żaden cudotwórca, tam Hollins wczesniej zrobił robotę.

Jednak byłby to upgrade jakby nie patrzeć.

 

związanie się z twardogłowym Karlem to był niepotrzebny stracony sezon. Ale to Sacto, cieżko być ich kibicem. tęsknię za Richmondem i Williamsem ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boogie odejdzie. Łykną go pewnie Lakers za Russella + pick + coś tam jeszcze. Na C przyjdzie qń Howard na jakimś 1Y contract co by się pokazać przed 2017/2018. Nawbija cyfer, ktoś się na to złapie i da mu maxa za rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.