Skocz do zawartości

Centerdelhpia 76ers 2015/2016


Julius

Rekomendowane odpowiedzi

Im dalej w draft, tym bardziej talent over fit. Przy naprawdę wysokich numerach raczej starałbym się o grajka, dla którego mam już miejsce i mogę ogrywać od zaraz.

 

A ja bym powiedział, że właśnie jest odwrotnie - jak masz wysoki numer to bierzesz największy talent. Rok gry w jednym zespole dwóch pokrywających się zawodników to żadna strata. Przecież Philla jak po sezonie zdecyduje się na handel kogoś z duetu Noel - Okafor to i tak dostaną za niego sporo. A jak masz #15 w drafcie to możesz sobie szukać solidnego obrońcy na obwodzie albo PG tylko z rzutem i to wszystko w ramach uzupełnienia składu. Albo możesz zaryzykować wziąć kogoś od kogo bije na kilometr etykietka BUST ALERT!! i zobaczyć, co z tego wyjdzie. Jak faktycznie bust to i tak niewiele straciłeś. Ale przy #2 czy 3 przepakowanego draftu nie bierzesz fitu za wszelką cenę. Jeżeli w mockach PG są na #1 i 15, a Tobie tylko PG brakuje w zespole to nie bierzesz tego z #15, by było dopasowanie, a weźmiesz kolejnego SF czy C, którzy mają iść właśnie z #3. I co z tego, że na tę pozycję już kogoś masz? Wymienisz tego starszego. Albo młodego jak Cavs. Jest multum możliwości przy wielkim talencie. Przy małym talencie możliwości jest analogicznie mniej. I jesteś ograniczony. A lepiej być i tak ograniczonym kontuzjami gracza czy dużą konkurencją niż małym talentem.

 

Mały przykład - Philla nie bierze Hansa z powodu jego przeszłości z kontuzjami, więc wezmą kolejnego z listy (spore uproszczenie, ale nie ma co wprowadzać za dużo możliwości) - Gordona. Gordon w momencie wyboru był zdrowy, Embiid nie. I dodatkowo to atletyczny PF z niezłym rzutem - mogliby stworzyć bardzo mocny defensywny frontcourt, a dodatkowo w ataku mógłby rozciągać grę, więc teoretycznie dopasowanie masz, którego tak się domagasz. Obecnie o wiele więcej daje Gordon, bo po prostu gra, a Embiid w ogóle. Ale powiedz mi za kogo dostaniesz po sezonie 2015/16 więcej? Za Gordona to możesz dostać co najwyżej gracza pokroju Waitersa. A za Embiida? Niech tylko Philla ogłosi, że handlują nim to ustawi się po niego kolejka chętnych! Na miejscu chociażby takiego Bostonu to oddałbym za niego paczkę Bradley, Crowder, Olynyk i jeszcze bym pick dorzucił solidny. A wiesz dlaczego? Bo to hazard. Jakby się okazało, że nie wyzdrowieje do końca nigdy to mnie zlinczują, ale jak wypali ten projekt to mam gracza, który ma sufit zawieszony niedaleko sufitu KD, Curry'ego czy LBJ. Philla za Hansa może wyciągnąć ciągle bardzo dużo. Magia talentu z NCAA i nazwiska, które sobie wtedy wyrobił tak podziała jeszcze trochę. Jak straci pierwsze 4 lata z powodu kontuzji to będzie do dupy i co najwyżej pick z drugiej rundy. Ale drugi rok jeszcze nie przekreśla go definitywnie na pewno. Przynajmniej w oczach wielu GM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym powiedział, że właśnie jest odwrotnie - jak masz wysoki numer to bierzesz największy talent. Rok gry w jednym zespole dwóch pokrywających się zawodników to żadna strata. Przecież Philla jak po sezonie zdecyduje się na handel kogoś z duetu Noel - Okafor to i tak dostaną za niego sporo. A jak masz #15 w drafcie to możesz sobie szukać solidnego obrońcy na obwodzie albo PG tylko z rzutem i to wszystko w ramach uzupełnienia składu. Albo możesz zaryzykować wziąć kogoś od kogo bije na kilometr etykietka BUST ALERT!! i zobaczyć, co z tego wyjdzie. Jak faktycznie bust to i tak niewiele straciłeś. Ale przy #2 czy 3 przepakowanego draftu nie bierzesz fitu za wszelką cenę. Jeżeli w mockach PG są na #1 i 15, a Tobie tylko PG brakuje w zespole to nie bierzesz tego z #15, by było dopasowanie, a weźmiesz kolejnego SF czy C, którzy mają iść właśnie z #3. I co z tego, że na tę pozycję już kogoś masz? Wymienisz tego starszego. Albo młodego jak Cavs. Jest multum możliwości przy wielkim talencie. Przy małym talencie możliwości jest analogicznie mniej. I jesteś ograniczony. A lepiej być i tak ograniczonym kontuzjami gracza czy dużą konkurencją niż małym talentem.

 

Mały przykład - Philla nie bierze Hansa z powodu jego przeszłości z kontuzjami, więc wezmą kolejnego z listy (spore uproszczenie, ale nie ma co wprowadzać za dużo możliwości) - Gordona. Gordon w momencie wyboru był zdrowy, Embiid nie. I dodatkowo to atletyczny PF z niezłym rzutem - mogliby stworzyć bardzo mocny defensywny frontcourt, a dodatkowo w ataku mógłby rozciągać grę, więc teoretycznie dopasowanie masz, którego tak się domagasz. Obecnie o wiele więcej daje Gordon, bo po prostu gra, a Embiid w ogóle. Ale powiedz mi za kogo dostaniesz po sezonie 2015/16 więcej? Za Gordona to możesz dostać co najwyżej gracza pokroju Waitersa. A za Embiida? Niech tylko Philla ogłosi, że handlują nim to ustawi się po niego kolejka chętnych! Na miejscu chociażby takiego Bostonu to oddałbym za niego paczkę Bradley, Crowder, Olynyk i jeszcze bym pick dorzucił solidny. A wiesz dlaczego? Bo to hazard. Jakby się okazało, że nie wyzdrowieje do końca nigdy to mnie zlinczują, ale jak wypali ten projekt to mam gracza, który ma sufit zawieszony niedaleko sufitu KD, Curry'ego czy LBJ. Philla za Hansa może wyciągnąć ciągle bardzo dużo. Magia talentu z NCAA i nazwiska, które sobie wtedy wyrobił tak podziała jeszcze trochę. Jak straci pierwsze 4 lata z powodu kontuzji to będzie do dupy i co najwyżej pick z drugiej rundy. Ale drugi rok jeszcze nie przekreśla go definitywnie na pewno. Przynajmniej w oczach wielu GM.

Gordon od kiedy ma ten rzut? Bo cos mi umknelo. Za Hansa nikt takiej paczki nie da, za Okafora i Noela tez nie, bo wszyscy wiedza ze ich predzej czy pozniej wymienia w Phili. Talent taleentem, ale Dunn lub Murray musza teraz trafic do 76ers, w innym wypadku nic sie nie zmieni.

 

Okafor byl bezpiecznym wyborem po szalenstwie z Hansem. Mogli miec Smarta ale zaryzykowali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gordon od kiedy ma ten rzut?

 

W NCAA miał za 3 skuteczność 35.6%. Szału nie ma, ale bardzo przyzwoity wynik jak na freshmana. A w zeszłym sezonie miał 27%. A że jest młody to wszystko do poprawy. Durant w pierwszym sezonie w lidze sam miał choćby niecałe 29%. Wiele można wypracować. Przy dobrym PG stawiam, że Gordon nieźle może rozciągać grę przynajmniej do półdychy, co widać po skuteczności w tym sezonie w odległości 10-16 stóp. Prób nie ma za wiele, ale skuteczność 56% jest dobra. Więc aż tak fatalnie nie rzuca - jest niezły, ale czeka go dużo pracy jeszcze nad rzutem. A sądzę, że w obliczu jak wygląda i w jakim kierunku idzie obecna koszykówka to będą go uczyli rzucać i skupiać się na tym. On ciągle ma raptem 20 lat i sporo go można nauczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie zejdzcie trochę na ziemie

 

Oklahoma za Hardena nie mogła dostać nic sensownego. Potwierdzone plotki były tylko z Wizards ale Wizards odrzucili Beala plus picki za Hardena i w końcu poszedł za dwa picki nr 12 plus Martin a wy oczekujecie że 76 ers które po sezonie będzie w tej samej sytuacji otrzyma za Noela górę złota.

 

Za kolesia który tak kaleczy ofensywę że gorszego gracza chyba nie ma. Facet ma TS ok 40 % i z tego co zaspanym okiem widziałem to 76ers dziś bez niego w końcu mieli jako taką płynną ofensywę. Noel to pewność że w ataku gracz w 4 na 5. Ani nie potrafi sie jakoś przepchać pod tym koszem by dobijać te ofensywne zbiórki. A i jego obrona jest daleka od zachwytów. Ot dobry poziom ale DPOYa o ktorym tu pisano w tej chwili w nim nie ma. Nie wiem czy to frustracja graniem tyle lat na dnie czy co ale Noel szału nie robi że tak powiem ani statystycznie ani wizualnie

 

Poza tym te kluby ktore moglyby żyć z tym że grają w 4 na 5  w ataku jak Golden czy Oklahoma nie dadzą nic sensownego

 

Phila wywalając od dwóch lat każdego kogo może i nie starając sie nawet udawać że ma inny cel niż bycie na dnie by zbierać wysokie wybory poszła po bandzie i jak na razie ta strategia nie przynosi im nawet zalążka drużyny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie o tym mówię, Norlens spadł tak nisko bo się go wszyscy bali, dlatego nie można patrzeć zawsze tak strachliwie, choć z Embiidem się nie udało. To jest gambling, co poradzisz.

 

True. Jak weźmiesz połamańca z 6. i się zgruzuje, to ludzie trochę postękają i zapomną. Weź go z 1. lub 2., a będą ci to wypominać do usranej śmierci jak Bowiego/Odena Portland.

 

 

A ja bym powiedział, że właśnie jest odwrotnie - jak masz wysoki numer to bierzesz największy talent. Rok gry w jednym zespole dwóch pokrywających się zawodników to żadna strata. Przecież Philla jak po sezonie zdecyduje się na handel kogoś z duetu Noel - Okafor to i tak dostaną za niego sporo. A jak masz #15 w drafcie to możesz sobie szukać solidnego obrońcy na obwodzie albo PG tylko z rzutem i to wszystko w ramach uzupełnienia składu. Albo możesz zaryzykować wziąć kogoś od kogo bije na kilometr etykietka BUST ALERT!! i zobaczyć, co z tego wyjdzie. Jak faktycznie bust to i tak niewiele straciłeś. Ale przy #2 czy 3 przepakowanego draftu nie bierzesz fitu za wszelką cenę. Jeżeli w mockach PG są na #1 i 15, a Tobie tylko PG brakuje w zespole to nie bierzesz tego z #15, by było dopasowanie, a weźmiesz kolejnego SF czy C, którzy mają iść właśnie z #3. I co z tego, że na tę pozycję już kogoś masz? Wymienisz tego starszego. Albo młodego jak Cavs. Jest multum możliwości przy wielkim talencie. Przy małym talencie możliwości jest analogicznie mniej. I jesteś ograniczony. A lepiej być i tak ograniczonym kontuzjami gracza czy dużą konkurencją niż małym talentem.

 

Mały przykład - Philla nie bierze Hansa z powodu jego przeszłości z kontuzjami, więc wezmą kolejnego z listy (spore uproszczenie, ale nie ma co wprowadzać za dużo możliwości) - Gordona. Gordon w momencie wyboru był zdrowy, Embiid nie. I dodatkowo to atletyczny PF z niezłym rzutem - mogliby stworzyć bardzo mocny defensywny frontcourt, a dodatkowo w ataku mógłby rozciągać grę, więc teoretycznie dopasowanie masz, którego tak się domagasz. Obecnie o wiele więcej daje Gordon, bo po prostu gra, a Embiid w ogóle. Ale powiedz mi za kogo dostaniesz po sezonie 2015/16 więcej? Za Gordona to możesz dostać co najwyżej gracza pokroju Waitersa. A za Embiida? Niech tylko Philla ogłosi, że handlują nim to ustawi się po niego kolejka chętnych! Na miejscu chociażby takiego Bostonu to oddałbym za niego paczkę Bradley, Crowder, Olynyk i jeszcze bym pick dorzucił solidny. A wiesz dlaczego? Bo to hazard. Jakby się okazało, że nie wyzdrowieje do końca nigdy to mnie zlinczują, ale jak wypali ten projekt to mam gracza, który ma sufit zawieszony niedaleko sufitu KD, Curry'ego czy LBJ. Philla za Hansa może wyciągnąć ciągle bardzo dużo. Magia talentu z NCAA i nazwiska, które sobie wtedy wyrobił tak podziała jeszcze trochę. Jak straci pierwsze 4 lata z powodu kontuzji to będzie do dupy i co najwyżej pick z drugiej rundy. Ale drugi rok jeszcze nie przekreśla go definitywnie na pewno. Przynajmniej w oczach wielu GM.

 

Ja po prostu jestem zdania, że na ogół na nie ma co wymyślać Ameryki na nowo i mając już pozycję kimś dobrym/innym młodym, szukałbym innego rozwiązania, niż dublowanie pozycji. Ktoś ciebie zauroczy tzw. talentem, a potem kończysz jak Cavs z upychaniem nie pasujących do reszty Bennetta i Waitersa... Draftowanie pod fit nie oznacza robienia tego na siłę. Bardziej widzę to jako nie kombinowanie za wszelką cenę, tylko szukanie ludzi do wypełnienia luk. Wiadomo - jak masz nr 1 w drafcie i Duncana albo Davisa, to się długo nie zastanawiasz.

 

Gdbyby w 1984 Portland wygrało rzut monetą, to grałby u nich Hakeem. Nie dlatego, że to akurat center, tylko był zwyczajnie najlepszy w całej klasie i cała liga chciało go mieć. Rox też nie zasatanawiali się ani minuty, a mieli już przecież Sapmsona. Proste rozwiązania.  

 

El już Ci odpowiedział ile Phila może dostać za Noela. Cmon, żyjemy w czasach, gdy all-stars idą za spadające kontrakty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem small ball trochę  Wam przysłonił oczy, ale nie porównujcie  handlowanie graczy obwodowych  do wysokich, o których na  prawdę cieżko mimo, że niby nikt tak już nie chce grać.

Gdyby spadali za czapki gruszek  to nikt nie robiłby dramy za DeAndrzeja, Tristana nie umiem rzucac  i miionów  dla Kantera,

nie przekonacie mnie, ze 76ers jakby chciala  oddać (tfuutfuu) Noela to dostanie parę nędznych pickow 10 i jakies zwłoki all stara.

Jeden  Noel bez rzuty jest wart więcej  niż  4 Waitersów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W NCAA miał za 3 skuteczność 35.6%. Szału nie ma, ale bardzo przyzwoity wynik jak na freshmana. A w zeszłym sezonie miał 27%. A że jest młody to wszystko do poprawy. Durant w pierwszym sezonie w lidze sam miał choćby niecałe 29%. Wiele można wypracować. Przy dobrym PG stawiam, że Gordon nieźle może rozciągać grę przynajmniej do półdychy, co widać po skuteczności w tym sezonie w odległości 10-16 stóp. Prób nie ma za wiele, ale skuteczność 56% jest dobra. Więc aż tak fatalnie nie rzuca - jest niezły, ale czeka go dużo pracy jeszcze nad rzutem. A sądzę, że w obliczu jak wygląda i w jakim kierunku idzie obecna koszykówka to będą go uczyli rzucać i skupiać się na tym. On ciągle ma raptem 20 lat i sporo go można nauczyć.

O rzucie Gordona nie ma co gadać, wystarczy sprawdzić chociażby to, jak rzuca osobiste lub włączyć jakiś fragment meczu z Arizony. Sporo dobrego można było o nim powiedzieć przed przyjściem do ligi, m.in. ogromny atletyzm i serce do walki, ale na bank nie to, że ma dobry rzut, a sam Aaron koszykarsko był bardzo surowy. Ja porównywałem go po cichu do Kenyona. 

 

 

A za Embiida? Niech tylko Philla ogłosi, że handlują nim to ustawi się po niego kolejka chętnych! Na miejscu chociażby takiego Bostonu to oddałbym za niego paczkę Bradley, Crowder, Olynyk i jeszcze bym pick dorzucił solidny. A wiesz dlaczego? Bo to hazard. Jakby się okazało, że nie wyzdrowieje do końca nigdy to mnie zlinczują, ale jak wypali ten projekt to mam gracza, który ma sufit zawieszony niedaleko sufitu KD, Curry'ego czy LBJ. Philla za Hansa może wyciągnąć ciągle bardzo dużo. Magia talentu z NCAA i nazwiska, które sobie wtedy wyrobił tak podziała jeszcze trochę. Jak straci pierwsze 4 lata z powodu kontuzji to będzie do dupy i co najwyżej pick z drugiej rundy. Ale drugi rok jeszcze nie przekreśla go definitywnie na pewno. Przynajmniej w oczach wielu GM.

Za Embiida nikt nie da w tej chwili nawet picku w top 8, nie mówiąc już o jakiś pakietach. Koleś jest zagadką, nie gra od 2 lat. Przypominam, że zdrowy też był surowy, po prostu miał ogromne możliwości, które raczej po tak długim siedzeniu się nie rozwiną tak, jak niektórzy oczekują. 

 

Poza tym - po historii z Holidayem, wielu drużynom może zapalić się czerwone światełko na widok hasła "sprzedajemy Joela". 

 

A jak straci 4 lata, to nikt za niego nic nie da, pewnie nawet Philly nie przedłuży z nim kontraktu za coś więcej, niż minimum. Przyszły rok będzie decydujący dla jego całej kariery. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle to sorry fani L.A  ale  to Wasz GM  zjebał ten draft i teraz oba kluby są  ugotowane.

Wzieliście  Dangello, którym nie wiecie jak i ile grać, a mogliście Okafora, która z miejsca robi  + 20 w każdym  meczu.

Wtedy Phila  wybiera miedzy Dangelo a  Mudyaiem i też mlodzi  graja na maxa.

I nie byłoby tego płaczu  w obu tematach, ze sie gra nie klei. Szkoda, ze tak wyszło i że historie z przeszlosci powodują,  ze nie ma

szans na wymianę zwrotną DAngello  za Okafora bo niestety wartośc tego pierwszego jest na ten moment 1/2 wartosci Okafora

i tyle by było na temat porównania co Phila  może dostać na Noela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem small ball trochę  Wam przysłonił oczy, ale nie porównujcie  handlowanie graczy obwodowych  do wysokich, o których na  prawdę cieżko mimo, że niby nikt tak już nie chce grać.

Gdyby spadali za czapki gruszek  to nikt nie robiłby dramy za DeAndrzeja, Tristana nie umiem rzucac  i miionów  dla Kantera,

nie przekonacie mnie, ze 76ers jakby chciala  oddać (tfuutfuu) Noela to dostanie parę nędznych pickow 10 i jakies zwłoki all stara.

Jeden  Noel bez rzuty jest wart więcej  niż  4 Waitersów.

 

A pamiętasz co Jazz dostali za Kantera? Zwłoki (nie all-starów, tylko takie zwykłe) i pick OKC. Były jakieś głupie plotki z Tristanem i bynajmniej nie dotyczyły one wysłania go za all-stara i picki, tylko Markieffa Morrisa albo Channinga Fryea.

 

Noel jest fajny, ale to wciąż projekt. No i po kilku latach w takiej patologii musisz go od nowa socjalizować, jest jak te dzieci wychowane w lesie przez wilki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle to sorry fani L.A  ale  to Wasz GM  zjebał ten draft i teraz oba kluby są  ugotowane.

Wzieliście  Dangello, którym nie wiecie jak i ile grać, a mogliście Okafora, która z miejsca robi  + 20 w każdym  meczu.

Wtedy Phila  wybiera miedzy Dangelo a  Mudyaiem i też mlodzi  graja na maxa.

I nie byłoby tego płaczu  w obu tematach, ze sie gra nie klei. 

A kto bronił wybierać w takiej sytuacji Mudiaya? Jeśli ktoś miałby się zastanawiać między D'Angelo i EM, to równie dobrze mógł wybierać między Okaforem i Mudiayem.

 

Dlaczego uważasz, że w LAL nie wiedzą jak grać DARem? Pomału go wprowadzają. Jasne, w Philly byłby g2g na obwodzie z miejsca, z piłką w rękach, ale jego obecna sytuacja w Lakers w żaden sposób nie wpływa negatywnie na jego rozwój. 

 

Poza tym udało się pozyskać Hibbo. Fajnie byłoby pozyskać takiego kabana z draftu i liczyłem na to, ale mimo mojej dużej sympatii do JO, wolę mieć Russella i Hibberta, niż samego Okafora. 

 

Obwinianie Lakers o to, kogo wybrali 76ers, tego jeszcze nie było :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę ten rok pokazuje że drogą którą poszła Phila jest zła od początku. Phila wywalała przez dwa lata każdego i tylko ją interesowały picki

 

O ile pierwszy ruch oddanie Holidaya za dwa wybory jeden nr 6 drugi nr 11 miał sens o tyle już potem pozbywanie się każdego typu Turner czy Young potem MCW McDaniels. I brak chociaż jednego ruchu na rynku wolnych agentów jest po prostu bez sensu

 

NA początku sezonu Julius pisał że woli roster 76ers od Jazz - słyszałem że JAzz miało szczęscie bo mieli już Haywarda z Favorsem. Ciekawe czy dziś też woli skład szóstek

 

Jeśli popatrzymy kto w ostatnich dwoch latach najlepiej się odbudował to jest to :

 

Sota - bo ci korzystnie sprzedali Love do tego dobre ruchy jak branie Martina Garnetta . Mają doświadczenie młodość i Sota ma radość bo ma szanse na zwycięstwa

Jazz - bo dobrze draftowali głównie pod swoje potrzeby choć nie wiem wciaż czy Lyles to idealny wybór i już są defensywnym monstrum choć nie zawsze utrzymują poziom obrony w TOP5 a jak mieli moment grania Tinsleyem w s5 i zaliczyli 0-14 to od razu wywalili Tinsleya bo uznali że to bez sensu

Suns- przypominam że byli pewniakiem do Wigginsa bo przecież oddali wszystkich Scolę Gortata za picki ale zostawili sobie Dragica Bledsoe i jak tylko okazało się że idzie im to GM zaczął robić ruchy nie zawsze mądre ale zespół składający się z bustów typu Morris jest w grze o PO

Bucks - mimo że mają kryzys to jednak nie bali się co roku brać kogoś z rynku jak Mayo czy Monroe - czy nawet deal po MCW

 

Bo 76ers poszła po bandzie nie da się mieć 2-3 zawodników z którymi się wiąże przyszłość i picki bo ci ludzie zniechęcą sie do gry. Noel już teraz przestał się kompletnie rozwijać a nawet rzekłbym że gra gorzej niż rok temu i to po obu stronach . I mowa ciałą jakaś za szczególna nie jest

Edytowane przez ely3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem dzisiaj Sixers z Rockets - dawno nie widziałem tak długich minut meczu Philly jak dziś... Niestety widać to, co było widać na początku sezonu i o co obawiałem się najbardziej...

 

Sixers robili RUN grając SMALL. Covington na Dwighcie był lepszy nież Jahlil. Sixers grając nawet tym rosterem, bez Okafora, a z Noelem przypuszczam wygraliby juz kilka spotkań. Ten team kompletnie nie radzi sobie z Okaforem, bo jego obecność totalnie gryzie się z tym, co gramy od 3 lat - czyli szybka, szalona koszykówka, dużo ruchu i aktywności w obronie, transitoon game. Nerlens do tego się nadawał i był całkiem sensowny w ataku, jak miał mu kto podawać piłki.

 

Tymczasem wrzucilismy niezłego w HCO gościa do takiego biegającego teamu, a nie ma nikogo, kto byłby w stanie dłużej kozłować piłkę i coś wykreować. Covington jest świetny, kiedy robi za shootera, ale jak próbuje atakować kosz to wychodzą z tego straty i generalnie kartofle. Cały roster ma inne tętno niż Okafor i to jest największy mankament... Tyle, że żeby wygrywać potrzebujemy dobrego HCO, potrzebujemy dobrych ballhanlerdow, dobrego PG i precyzyjnych zagrywek. 

 

Był moment w 4Q, keidy Okafor wrócił i Rockets nas właściwie rozjechali - atak Sixers zatrzymał się, keidy trzeba było mu dostarczyc piłkę, bo nikt poza McConnellem nie potrafi poprowadzić piłki / minąc rywala i zrobić mismach. Obrona również się zalamała, bo koleś po prostu nie potrafi rotować na takim tempie.

 

Obawiam się, że jak trafimy na Simmonsa, to Okafor będzie pierwszym do odstrzału, bo Simmons jeszcze pogłębi problemy ze spacingiem i zrobi JO mało użytecznym w ataku. Z drugiej strony być może będzie wreszcie tym gościem, który będzie potrafił dostarczyć piłkę do Okafora. Natomiast Simmons-Noel wygląda mi jako całkiem niezły duet na frontcourcie - mimo, że nie rzucają, to widzę tam 2-man game. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decydujący moment meczu to zdjęcie McConnella na 6 minut przed końcem i wpuszczenie Pressey'a. Momentalnie wszystko siadło i Rockets zrobili runa. Myślałem, że może kwestia zmęczenia, ale patrzę do boxscora i widzę zaledwie 25 minut. Krótko mówiąc, Brown zawalił.

 

Z kolei Covington, o ile ma rzut i dziś pięknie wypełnił statsheet, o tyle to chyba jeden z najgłupszych graczy jakich widziałem. Facet z piłką grać nie umie, a z uporem maniaka próbuje wchodzić w kozioł, zwłaszcza w końcówkach i ciągle są z tego straty. Co widzę Sixers to nawala.

 

No to jeszcze wyjazd do Memphis a potem hicior z Lakers. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julius co się uwziąłeś na tego Okafora?? Moim zdaniem, jak ktoś nawala, to Brown, który nie umie pogodzić tego wszystkiego, o czym napisałeś. Coś tam mówił o spowalnianiu gry i na mówieniu się skończyło. Jedyne co zrobił, to wrzucił Noela na ławkę i to w jednym spotkaniu. Nie umie dostosować gry do graczy, nie stwarza żadnych ciekawych akcji w ofensywie (zazwyczaj izolacja i akcje indywidualne, ewentualnie zagęszczenie gry pod koszem i oddanie piłki na obwód żeby rzut oddal zawodnik, który rzucać i tak nie umie). Zero ustawionych zagrywek na linii Noel - Okafor czy nawet dla samego Okafora. Dziwna rotacja graczy i totalnie zawalone końcówki, na które nie ma pomysłu. Jak dla mnie robi się z niego coraz bardziej trener, który ma świetny wpływ na indywidualny rozwój młodych zawodników, ale jest do niczego jeśli chodzi o normalne prowadzenie zespołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od tego tankowania to chyba wam się percepcja się zmieniła.

 

Philly zabrakło doświadczenia, zimnej krwi i jakiegoś weterana, który dociągnął wynik gdy będąc -16 w 3Q wyszli na +7 w 4Q. Okafor ma fajny skill set, ale to rookie i to widać, bo bardzo szybko się zapala, może z czasem się wyrobi.

 

Moim zdaniem nie potrzebnie psioczycie na Browna, bo robi naprawdę dobrą robotę i widać, że młodzi go słuchają i realizują to.

 

 

LBS - Houston widzi ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.