Skocz do zawartości

Free Agency 2015, offseason 2015 - ploteczki, przewidywania, czasem fakty.


january

Rekomendowane odpowiedzi

Howard też olał Dallas i nawet LAL.

 

DeAndre Jordan zrobił to samo co Howard z Dallas.

 

Nie bronie go tylko Wasze wpisy są takie jakbyście byli GM'em Dallas.

 

Ogólnie nie rozumiem waszych hejtów na organizacje LAC , a może do DeAndre Jordan sam chciał wrócić do Clippers i to on wykonał pierwsze kroki a Clippersi się tylko zgodzili.

 

Jakby Howard teraz chciał wrócić do Lakers to pewnie Kobe by mu wysłał bukiet róż a fani Lakers nie mieli by nic przeciwko .

Chyba Cie pojebało z tymi kwiatkami, co najwyżej kaktusa by mu wsadził.

 

Co do DJ no miał prawo moim zdaniem wybrał lepiej tylko ta szopka z tymi przyjazdem do domu - wiadomo starali się jak mogli a w dzisiejszych czasach media to rozdmuchaly. Szkoda, tylko ze nie rozegrał tego jakoś ładniej kulturalniej z większym szacunkiem do Mavs. Cuban to i tak sk****syn :-)

Edytowane przez Cisza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tutaj pisał, że rodzina DAJ była za tym, aby został w LA.

 

Najistotniejsze jest tutaj to co piszą sympatycy :D Mavs, że tydzień temu po słownym przyklejaniu umowy z Deandre Ci odpuścili już szukanie centra, choć wtedy było jeszcze kilku na rynku FA(albo trade z Indiana za Montę). Po tygodniu kiedy DAJ doszedł do wniosku, że jednak nie chce zostawać w Teksasie, pozostawiając Dallas skazanych na takich ludzi jak Zaza. Każdy może ocenić te ruchy jak chce. Cóż, Mavericks to klub z fajną, choć niedługą historią, poradzą sobie. Tymczasem Deandre niekiedy zagra efektownego alleya, ale poza tym? Jedyne z czym się kojarzy to hack-a-Jordan i cegły z FT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^^ 5 zbiórek w ataku, efg na 70%, aleje, ponowienia, bloki z pomocy tudzież rim protector, od 3 lat niełamliwy pewniak na środku, w momencie gdy rudego nie było robił prawie 18/18. 

tylko hacka a J i cegły? niekoniecznie

Edytowane przez Elwood
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeca Lin to wacek jakich mało, jedyne co on moze generować w tej lidze na jakas wiekszą skalę to koszulki :]

 

 

fajnie się Mavs wzmocnili Paczulią, pewnie będą coś w sezonie działać bo mają dziury a już łatac nie ma kim,cieszyc się powinni ,ze Lin wybrał inną opcję

 

coś umkneło mi czy Pacers tak naprawdę nikogo powaznego nie podpisali po utracie Westa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do DeAndre. Pierdolicie prawie wszyscy. Skoro koleś poczuł, że jednak nie chce odejsć z Clippers to kto mu każe? Ma być drugim McDyssem, który żałował 4 lat w Nuggets? Zresztą sam DeAndre nie koniecznie chciał iść do tego Dallas, bo woli Houston z którego pochodzi.

 

Znając życie i jak działa murzyńska rodzina i matka DeAndrzeja kazała mu przyjechać, bo przecież ona nie sprzeda domku w Third Ward. Suszyła mu łeb, że jak on w tym diabelskim Los Angeles może żyć. Tam to narkotyki i się zabijają i niech wraca. :panda: 

 

No, a tak serio to pewnie lobby rodziny było, aby wrócił do Texasu i pewnie się złamał w pewnym momencie. To najbardziej prawdopodbne w tej całej decyzji. Potem się zastanowił i uznał, że tak nie może być i on chce do L.A. Przeprosił Doc'a, przeprosił CP3, który przeprosiny przyjął, bo BG, go o to poprosił. Ogólnie wg. mnie dobrze zrobił. Skoro czuł, że chce jednak do L.A to co?

 

Jakbyście odchodzili z pracy i mieli parę ofert i wybralibyście tą bliżej domu, ale w firmie, która nie bardzo Ci się podoba to byście zmienili zdanie i wzieli jednak taką, która Was jara, czy byście zostali?

 

Stary, sorry ale to Ty pierdolisz. Jeszcze pół biedy zrozumiałbym tych, którzy pojawiają się na forum okazjonalnie i pisza w podobnym tonie, ale Ty odwiedzasz praktycznie każdy temat i widzisz na jakie tory schodzi dyskusja o DJ i ile razy była tłumaczona istota problemu. Tu nie chodzi o to, że ktokolwiek ma mu za złe, że zmienił zdanie, że wolał Clippers, że olał Dallas. Tu chodzi o styl, a w zasadzie braku stylu i klasy z jakimi to zrobił. O to barykadowanie się w domu, nie odbieranie nawet telefonów od Cubana i od swojego agenta. O brak jaj i jakiekolwiek poczucia dobrego smaku, które nakazywałoby samemu zadzwonić, wytłumaczyć, przeprosić.

 

Porównujesz to do tego, czy byśmy wzięli pracę, która nas jara bardziej od tej którą mamy bliżej domu. Nie zważając na trywializm tego porównania, to uśiślijmy go o parę dodatkowych zmiennych: jesteś specjalistą w danej dziedzini, pracodawcy, temu który jest bliżej Twojego domu, obiecujesz podpisanie kontraktu. On pyta: "Ale na pewno? Bo jeśli tak to nie szukamy już nikogo innego. Od razu po przyjściu do nas czeka na Ciebie ważny projekt, który ma wkrótce deadline". Ty przytakujesz. Po czym po trzech dniach tenże pracodawca dowiaduje się z twittera, że wolisz jednak iść gdzie indziej. Próbuje się do Ciebie dodzwonić, Ty nie odbierasz, dzwoni do Twojego agenta, ten nie wie o co chodzi, bo od niego też nie odbierasz telefonu. Jedzie do Ciebie, liczy na rozmowę i spotkanie, chce się chociaż dowiedzieć, co się stało, dlaczego tak wyszło, po prostu pogadać jak ludzie, ale gówno, zero reakcji. Czyta dalej na twitterze, że nowy pracodawca siedzi u Ciebie na chacie i Cię namawia, żebyś olał wszystkich dookoła, z nikim już nie rozmawiał i podpisał kontrakt. Wkurwia się, bo wie, że nie ma komu przekazać Twojego projektu, bo jest już za późno. Najlepsi specjaliści u konkurencji, u niego nie ma kto wziąć tej roboty. Jak się czujesz? Zostawiasz bez słowa gościa, któremu tyle naobiecywałeś z pustymi rękami, wycierając sobie dupę gębą? Facet kończy z ręką w nocniku, z nadciągającym w ekspresowym tempie deadlinem, bez człowieka, który jest w stanie mu projekt dokończyć. Fajnie, nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jordan miał dwie możliwości. Pierwsza - wpuszcza Cubana do domu, bierze go na słowo i mówi 'wyszło głupio, spieprzyłem, ale moje serce rwie się do LA i nie chcę grać dla Ciebie. Przepraszam'. Mógł zrobić w drugi sposób czyli otworzyć drzwi i powiedzieć (z Dociem, CP3 i BG za plecami) 'to moi nowi/starzy koledzy i z nimi się bawię, a Wy wypierdalać i nie gadam z Wami'. Obie decyzje wymagały odwagi, ta pierwsza dodatkowo klasy i taktu. DAJ wybrał trzecią decyzję - nie powiedział nikomu nic. Jak chłopak co zaciążył pannę i sądzi, że jak nie odezwie się do niej i zniknie jej z oczu to problem zniknie. Litości! mowa o dorosłym facecie, który bierze odpowiedzialność za swoje czyny i zachowania. Gościu mierzy grubo ponad 2 metry, a boi się, że go opieprzy mały, grubawy Mareczek i dlatego go unika..

 

Nie wiem czy Mavs mogą coś zrobić w tej sytuacji. To już sprawa dla prawników. Ale teraz można mieć pewność, że jak tylko będą mogli to udupią przy każdej możliwej okazji Balmera, Clippers i samego Jordana. Może to i banalne, ale czy pogadanie z Cubanem i wyjaśnienie mu tego przerastało Jordana? Okazuje się, że odwagi mu wystarcza do zrobienia głupich min po wzięciu Knighta na postera, a potem i tak ucieka za Griffina czy CP3.

Jordan (DeAndre oczywiście) to idealny przykład, że można być bogatym, wielkim, umięśnionym, ale z prawdziwym mężczyzną to on nie ma nic wspólnego. Zero klasy. Miał prawo zmienić zdanie, ale o zmianie zdania wypadałoby poinformować Dallas. Zachowanie godne frajera. Mocne słowa, ale on ma prawie 30 lat. Niech dorośnie albo niech wystąpi o opiekuna, bo sam nie umie zadbać o siebie.

 

I sorry, ale zganianie tego wszystkiego na Clippers, a usprawiedliwianie DeAndrzeja, bo on taki głupi i taki mały w porównaniu do organizacji.. Kto pozwala rządzić się we własnym domu?! Tyle gwiazdy sportu mówią o prywatności, a ten przygłup pozwolił się zabarykadować we własnym domu.. I wiecie co? Ja na miejscu Jordana obraziłbym się na Clippers. Oni naprawdę go mają za retarda jak bali się, że kilka minut rozmowy z Cubanem spowoduje, że znowu odechce mu się do LA, a zachce do Dallas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za przeproszeniem i c*** z tego. Free agent to free agent. To, że drużyna nie jest w stanie przekonać free agenta do podpisania z nimi to nie wina free agenta tylko drużyny.

 

Do znudzenia.

 

Jordan podpisał z Clippers, so long nigga, ale miej trochę jaj i odwagi i daj znać drużynie której dałeś słowo, że zmieniłeś zdanie.

 

Ty też jakbyś miał dwie oferty pracy, wybrał jedną, ale po 4 dniach zmienił zdanie, to olałbyś tę pierwszą i poszedł do drugiej bez słowa? Chyba lepiej nie pozostawiać za sobą spalonych mostów.

 

Do tego cyrku doszło nie dlatego że Jordan olał Mavs mimo danego słowa, nie dlatego że Parsons wkleił emotikone na twitterze i nie dlatego że paru kretynów na twitterze zrobiło z tego szopkę nie z tej ziemi - do tego cyrku doszło tylko i wyłącznie dlatego, że Jordan zachował się nieprofesjonalnie i bez choć odrobiny wyczucia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roy Hibbert zrezygnował z bonusu w postaci 2,3 miliona dolarów, aby ogarnąć w salarycap kontrakt Bassa i za 2,8 miliona ściągnąć jeszcze jakiegoś gracza. Z tego bonusu otrzyma 78 tysięcy dolarów. 

 

Cwani są Lakersi. Pewnie mu obiecali, że jak zejdzie trochę z kasy, ale w tym roku zagra jak za dobrych czasów w Pacers (czyli znakomity obrońca - ścisła czołówka ligi) to za rok może liczyć pewnie na sporawy kontrakt. 15 melonów? Pewnie coś koło 20 nawet za rok, ale tylko pod warunkiem odpuszczenia kasy teraz, no i 100% na parkiecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do znudzenia.

Do tego cyrku doszło nie dlatego że Jordan olał Mavs mimo danego słowa, nie dlatego że Parsons wkleił emotikone na twitterze i nie dlatego że paru kretynów na twitterze zrobiło z tego szopkę nie z tej ziemi - do tego cyrku doszło tylko i wyłącznie dlatego, że Jordan zachował się nieprofesjonalnie i bez choć odrobiny wyczucia.

 

 

 

A może do tego cyrku doszło z winy Cubana, który chlapnął coś na temat tej umowy w okresie przed podpisywaniem umów.

 

http://www.nba.com/2015/news/07/07/nba-fines-mark-cuban-for-free-agency-comments.ap/

 

i NBA nałożyło na niego grzywnę.

Później to szum medialny, na którym każdy próbuje coś ugrać. Cuban robi z siebie ofiarę, DJ milczy, a reszta Clips rozładowuje napięcie robiąc joke bo jak inaczej traktować fotki, które wrzucił Blake fotka fotela przy drzwiach około godziny 4 rano czy namiot.

 

Skończmy o tym profesjonalizmie bo sam Cuban jest nieprofesjonalny jako właściciel. Jeśli Dallas nie potrafi zadbać o swój roster do dlaczego winę za idzie na FA, który był Clippersem.

Gdy Dallas zdobyło Mistrzostwo w 2011, coś się zmieniło Cuban przestał dostawać kary i przestał być w centrum uwagi, widocznie remisja się skończyła i od roku mamy nawrót "choroby" przecież z Parsonem podpisał umowę w nocnym klubie, później ta fotka zniknęła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cwani są Lakersi. Pewnie mu obiecali, że jak zejdzie trochę z kasy, ale w tym roku zagra jak za dobrych czasów w Pacers (czyli znakomity obrońca - ścisła czołówka ligi) to za rok może liczyć pewnie na sporawy kontrakt. 15 melonów? Pewnie coś koło 20 nawet za rok, ale tylko pod warunkiem odpuszczenia kasy teraz, no i 100% na parkiecie.

Rozmawiałeś z Bussem czy Kuptchakiem? Może i tak pomyśleli, on ma być od obrony czyli to co mu wychodziło. Jak wiemy i jak widać po statystykach dużo to on nie zbierał ale w Pacers zbierali guardzi George i Lance. Ciekawe czy w LAL zbiórki pójdą w górę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę o ile rozumiem, że sportowo można bronić decyzji Jordana, a raczej zmiany decyzji.... ale tak "po ludzku" go bronić, jego zachowania, charakteru, ej szopki? Dzisas ludzie... To nie jest normalne, i jego, i niektórych tu zachowanie.

 

Aha i ja nic nie mam do Clipersów... ot mają, bo chcieli przygłupka i cipkę na pokładzie, tu jest akurat biznes. Normalne, że firmy sobie podkupują ludzie, ale to źle świadczy o tych ludziach a nie firmach...

 

ps. była mowa o "pracy"... miałem dwie podobne sytuacje (żeby tylko było na tyle melonów :grin: ), gdy byłem po słowie z danym zleceniodawcą, słowa dotrzymałem, raz wyszło lepiej, raz gorzej, ale tak mnie "mamusia" nauczyła, że słowa się nie łamie (swoją drogą widząc podejście niektórych z tego forum wiem dlaczego jest np. tyle rozwodów)... Znów innym razem miałem podpisaną umowę przedwstępna z zadatkiem na 30 tys. i umowę złamałem, ale każda strona była zadowolona, bo ja sprzedałem drożej, "końcowy" kupiec kupi co chciał, a "wcześniejszy" dostał 30 tys. ale tu była tylko kwestia dogadania... Andrzej też to mógł załatwić "normalniej". Tak jest dla mnie cipką po tym co zrobił...

Edytowane przez Barsa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Znów innym razem miałem podpisaną umowę przedwstępna z zadatkiem na 30 tys. i umowę złamałem, ale każda strona była zadowolona, bo ja sprzedałem drożej, "końcowy" kupiec kupi co chciał, a "wcześniejszy" dostał 30 tys. ale tu była tylko kwestia dogadania...

 

W sensie ze dostał 60k (30k od Ciebie za złamanie i zwrot swoich 30k zadatku). Bo tak to chyba(zadate vs. zaliczka?!) powinno wyglądać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.